poniedziałek, 22 maja 2017

Jak wyglada prawo i sprawiedliwosc w Polsce




     Konfiskata prywatnego mienia, posiadlosci ziemskich , budynkow  przemyslowych  czy nawet mieszkan  jest prawnym aktem, ktory panstwa cywilizowane stosuja rzadko przewaznie  w wypadkach zdrady panstwa przez jego obywateli.  Moja rodzina  poznala na wlasnej skorze skutki tego  po roku 1863 kiedy wladze carskie  pierwszej rosyjskiej okupacji skonfiskowaly majatek jednego z czlonkow mojej rodziny za udzial w powstaniu 1863.  Bylo to przykre ale zrozumiale pod wzgledem prawnym. Zainteresowany buntownik  spedzil zas reszte zycia poza zaborem rosyjskim.  Stosowanie jednak  tego narzedzia w stosunku do calych klas spolecznych bylo prawnym ewenementem, ktory byl wprowadzony przez bolszewikow w Rosji i rozciagniety na wszystkie  panstwa przez nich okupowane po roku 1945.
      Obecnie, od czasu formalnego powrotu wolnej Polski  w roku 1990, uplynelo juz ponad cwierc wieku ale skutki bezprawnych dekretow PKWN trwaja nadal. Pisze bezprawnych bowiem byly one w sprzecznosci z obowiazujaca jeszcze wtedy konstytucja II  RP, ktora wlasnosc prywatna gwarantowala,  a czesciowo takze z wlasnymi wewnetrznymi regulaminami uchwalania aktow prawnych przez PKWN.  W normalnym panstwie prawa takie dekrety bylyby pozbawione mocy prawnej,  ich konsekwencje zostalyby usuniete  a krzywdy osob pokrzywdzonych – wynagrodzone. Tak sie tez stalo we wszystkich (z wyjatkiem Albanii) krajach bylego obozu socjalistycznego po obaleniu radzieckiej okupacji - czyli wszedzie ale nie w Polsce. Dekrety PKWN nie sa juz obowiazujacym w Polsce aktem prawnym ale ich konsekwencje pozostaly a wywlaszczeni ze swoich prywatnych nieruchomosci polscy ziemianie, przemyslowcy czy handlowcy nie otrzymali odszkodowania za utracone bezprawnie mienie. Co wiecej kazdy, kto stara sie droga sadowa odzyskac bezprawnie zagarniety majatek badz uzyskac odszkodowanie natrafia na bierny opor wladz administracyjnych badz sadowych. Jestem byc moze zbyt zamerykanizowany ale oczekuje od racjonalnie rzadzonego panstwa aby wladza sadownicza byla jedna z niezaleznych od administracji rzadowej agend panstwa, na forum ktorej kazdy obywatel moze przedstawic swoje pretensje i „miec swoj dzien w sadzie” tak jak to mamy w USA. Niestety w polskiej praktyce jest inaczej. Sady moga odmowic zajecia stanowiska w sprawie oczywistej kradziezy mienia jaka byly dekrety PKWN. Mozna miec akt wlasnosci wpisany do ksiag wieczystych ale to nic nie znaczy w prawie polskim. Skutki dekretow prawnie trwaja.
   Moze byc tez tak, ze samo przeprowadzenie konfiskaty majatku rolnego bylo dokonane z naruszeniem wlasnych przepisow dekretu rolnego PKWN gdyz powierzchnia wynosila ponizej 50 ha – co bylo granica stosowania konfiskaty. Nie mniej majatek zostal przejety bowiem chodzilo o usuniecie wlasciciela z obszaru ziemskiego,  na ktorym mial on takze majatek lesny.  Oczywiste naruszenie w mojej opinii bezprawnego zarzadzenia nawet w czasie gdy dekrety PKWN jeszcze obowiazywaly.  I co ? I nic. 

  Zazwyczaj gdy obywatel czuje, ze postapiono z nim bezprawnie zwraca sie do sadu z wnioskiem o naprawienie wyrzadzonej mu krzywdy. Takie postepowanie nie bylo jednak mozliwe w czasie trwania komunistycznych porzadkow. Moj dziad, ktorego ta bezprawna konfiskata dotknela, odmowil podpisania aktu przejecia co i tak bylo aktem odwagi w tych czasach. Ale dalsze oficjalne protesty mogly sie dla niego skonczyc smiercia. Pseudo-prawo komunistycznej dyktatury przewidywalo bowiem kare smierci za stawianie oporu realizacji dekretow PKWN. 
     Caly sens istnienia panstwa jako systemu organizujacego obywateli polega na zapewnieniu im ochrony ich wlasnosci prywatnej. Czy chodzi tu o ochrone przed wrogiem zewnetrznym czy tez przed nielegalnymi machinacjami wspolobywateli oraz  narodowego systemu  bankowego i pienieznego (np droga zmniejszania wartosci nabywczej narodowej waluty) to zadanim glownym a moze nawet jedynym istotnym panstwa jest niwelowanie skutkow sporow i konfliktow w jakie wpadaja jego poddani miedzy soba i agendami panstwa.  Tak jest wszedzie gdzie rola panstwa brana jest powaznie.  Panstwo pelni funkcje sluzebna wobec swoich obywateli i powinno sie z tej funkcji wywiazywac. W koncu wysokie wynagrodzenie czlonkow parlamentu, sedziow i wladz wykonawczych a takze wynagrodzenia pracownikow administracji nie biora sie z niczego innego jak tylko z haraczu jaki w formie coraz wyzszych podatkow owi prominenci systemu sciagaja z ludnosci. W nomenklaturze amerykanskiej owe orwellowskie swinki nosza nazwe „public servants” (czyli sludzy narodu)  i czas najwyzszy aby zdali sobie oni z tego sprawe.
    Niejednokrotnie obserwuje w „Wiadomosciach” polskiej telewizji.ktora ogladam korzystajac z serwisu tvpolonia.com , raporty dotyczace licznych oszustw jakie dokonuja prawnicy z pomoca urzednikow administracji miejskiej  w Warszawie i nie tylko tam przejmujac za psie pieniadze udokumentowane roszczenia przedwojennych wlascicieli kamienic czy dzialek podmiejskich. Nieruchomosci warte wiele milionow zlotych, ktore przez caly okres III RP nie mogly jakos legalnie powrocic w rece ich wlascicieli zostaja „sprywatyzowane” natychmiast gdy znajda sie dla nich „odpowiedni” wlasciciele.  Dlaczego PiS i nowa administracja, ktora najwyrazniej usiluje ograniczyc te oszustwa dotad nie zdobyla sie na uchwalenie ustawy regulujacej odszkodowanie za skonfiskowane przez komunistow nieruchomosci miejskie i majatki? Byly one w koncu wlasnoscia bardziej wartosciowej warstwy spolecznej Polski, warstwy ktora byla faktycznym inicjatorem nowoczesnego rolnictwa, lesnictwa i przemyslu w naszym kraju.  To wlasnie ci ludzie byli pracodawcami „mas ludowych”  i tworcami stanowisk pracy. Pisalem o tym juz wiele razy i nieodmiennie spotykam sie z opinia moich czytelnikow stwierdzajacych z dziecieca prostota, ze konfiskata owych dobr byla wynagrodzeniem dla ludu trzymanego przez wieksza czesc istnienia Rzeczpospolitej w stanie panszczyznianym i ciemnocie. Doprawdy Polska nadal rzadzi ‘trumna Bieruta”!   Chcialbym wobec tego zapytac jak to sie dzieje, ze  owe masy nie sa obecnie i nigdy nie byly podczas istnienia PRLu  wlascicielami dworkow  i palacow (najczesciej obecnie juz w stanie ruiny), fabryk, centrow handlowych czy majatkow lesnych (co do ktorych dowiaduje sie ze twarda reka Lasow Panstwowych rozpoczela wycinke drzewa w Puszczy Bialowieskiej) a osoby zainteresowane stanem lasow twierdza pogodnie, ze ich zwrot w rece prawowitych wlascicieli nie jest mozliwy bowiem ci, ktorzy najczesciej owe lasy sadzili i o nie dbali teraz rozpoczeliby rabunkowa eksploatacje (https://rgrunholz.wordpress.com/2017/05/09/o-ochronie-srodowiska/).
Gdzie jest logika?

   Aby bylo jasne -Nie zapominam tu o rozdawnictwie zawsze roszczeniowemu chlopstwu ukradzionej prawowitym wlascicielom ziemi na mocy dekretu rolnego . Faktycznie byla to tylko"kielbasa wyborcza " , ktora rezim zamierzal pozniej skolektywizowac przez zalozenie gospodarstw kolektywnych czyli spoldzielni. Bylo to tez posuniecie polityczne za ktore odpokutowal caly narod niekonczacymi sie problemami z brakiem zywnosci na rynku.
    W tych samych „Wiadomosciach” dowiaduje sie, ze CBA i zapewne inne agencje aparatu represji przesladuja co bardziej przedsiebiorczych Polakow a moze i podmioty zagraniczne usilujac sciagnac z nich podobno nalezne panstwu podatki. Ilustracje tych „sciagniec” przypominaja mi mlode lata kiedy istaniala jeszcze Polska Kronika Filmowa i przed seansem kazdego filmu aktor Andrzej Lapicki powaznym glosem komentowal sytuacje, w ktorych zolnierze KBW  rewidowali gospodarstwa „kulacze” odbierajac rolnikowi wory zyta, cielaki czy swinki, ktorych ten nie odwiozl do przymusowego „skupu”. Te przymusowe dostawy zostaly z nami dlugo i zniosl je, jesli dobrze pamietam, dopiero Gierek. Byly one bowiem konieczne wlasnie dlatego ze   komunisci uprzednio zniszczyli droga reformy rolnej wielkie i nowoczesne majatki rolne bedace wlasnoscia owych obrzydliwych ziemian. Dzieki temu posunieciu problem zywnosci , a raczej jej braku, byl achilesowa pieta gospodarki socjalistycznego niedoboru. Kielbasa wyborcza zapewnila rezimowi komunistycznemu wsparcie naiwnych mas i takie wsparcie dla bezprawia istnieje nadal mimo, ze po rezimie i ideologii pozostal tylko slad.  W koncu to solidarnosciowa rewolucja kielbasiana animowana przez „wdzieczny za dobrobyt” lud wysadzila komunistyczny system po zmarnowaniu uprzednio 45 lat na ekonomiczny marsz  donikad.



      Pamietajmy, ze pieniadze bedace w rekach obywateli moga choc nie musza wplynac korzystnie na rozwoj rynku przez budowanie popytu . To zas moze ale nie musi przelozyc sie na powstawanie nowych miejsc pracy.  Panstwo zas najczesciej owe pieniadze marnuje na cele socjalnej-dobroczynnosci  czy na  malo ekonomiczne inwestycje w skali kraju.  Nie oznacza to, ze panstwo nie wytworzy w ten sposob stanowisk pracy. Owszem ale beda to stanowiska glownie administracyjne a wiec tworzace czesciej przeszkody dla rozwoju inicjatyw prywatnych niz przyczyniajace sie do tworzenia kapitalu narodowego.

poniedziałek, 15 maja 2017

Bohaterowie sa zmeczeni?

     Dzieki Netflixowi mialem okazje obejrzec doskonaly, trzyczesciowy, serial niemiecki zatytulowany "Nasze matki, nasi ojcowie", ktory jednak w wersji amerykanskiej nosi nieco mylacy tytul "Generation War" (co tlumaczylbym jako Walka Pokolen - poprawniejszym tytulem bylby War's Generation).  Film ten byly tez wyswietlany w telewizji polskiej a nawet, jak sie dowiaduje z informacji przeslanej mi przez "Redute Dobrego Imienia"  (http://rdi.org.pl/ ) jest on przedmiotem rozprawy sadowej przed polskim sadem. Jakie sa powody tego, ze obroncy dobrego imienia Polski  pozwali ow film o znieslawienie - tego nie wiem. W mojej ocenie film jest interesujacy a moze nawet i prawdziwy- czego od filmu fabularnego , nawet jesli jest oparty na zfabularyzowanych relacjach uczestnikow owych akcji,  trudno jest wymagac. Jest to film o losach Niemcow - nie nazistow- uczestniczacych w kampanii na froncie wschodnim oraz o ich bliskich zyjacych w tym czasie na terenie Rzeszy. Czesc zdarzen odgrywa sie na terenie II Rzeczpospolitej i w ten sposob wchodzi do akcji takze watek polski.
       Akcja rozpoczyna sie w czerwcu 1941 roku tuz przed rozpoczeciem operacji "Barbarossa" czyli atakiem na nowe (po 1939r) granice dzielace ZSRR i III Rzesze. Poczatkowo walki a wlasciwie triumfalny pochod wojsk niemieckich na terenach zachodniej Ukrainy, Litwy i Bialorusi odbywa sie na okupowanych przez Sowiety bylych polskich ziemiach kresowych. Do marszu przylaczaja sie oczywiscie ochotnicze formacje litewskie, ukrainskie i bialoruskie, ktore uczestnicza  w wielkim narodowo-socjalistycznym "polowaniu na Zyda".  Ten brak okresu ochronnego w stosunku do dzieci i kobiet budzi poczatkowo pewne wahania moralne wsrod naszych bohaterow, z ktorych w samym polowaniu uczestniczy dwoch : "dobry Niemiec" -porucznik Winter oraz zgnily mieczak , intelektualista, jego brat szeregowiec Wehrmachtu.  Pewien udzial ma tez zakochana w poruczniku jego chyba kolezanka szkolna, ktora w czasie wojny pracuje jako pielegniarka w szpitalu polowym na froncie wschodnim. Ta bowiem, z przyczyn, ktore nie sa dla mnie jasne, ale zapewne wiedziona poczuciem patriotycznego obowiazku , wydaje na lup SD wspolpracujaca z nia w roli pomocy sanitarnej , Rosjanke- Zydowke- lekarza, ktora znalazla prace w owym szpitalu i w zasadzie ratuje zycie niemieckich rannych zolnierzy. Jej postepowanie jest dla niej samej powodem wyrzutow sumienia i jest dziwne tym bardziej, ze wsrod owej grupki pieciu berlinczykow-przyjaciol z dziecinstwa  jest tez jeden Zyd  nazwiskiem Goldstein aktualnie krawiec i projektant mody. Pomocnicza role niemieckiej przyjaciolki owego Zyda (ale nie tylko jego) gra takze spiewaczka barowa i kelnerka, ktora robi kariere z pomoca SS-mana i gestapowca a na samym koncu filmu ginie rozstrzelana w wiezieniu gdzie dostala sie za poparciem jej gestapowskiego kochanka oskarzona o defetyzm.
     Wojna jest wiec "wielka meska przygoda" do czasu gdy rosyjska jesien z jej nieziemskim blotem oraz niesamowity mroz rosyjskiej zimy nie zahamowaly niemieckiej ofensywy.
Jak mowi przelozony Wintera wojna na wschodzie jest wojna filozoficzna, w ktorej racje intelektualne przewazaja nad moralnymi czy konwencja genewska. Kiedy porucznik bezczelnie podnosi problem tego co stanie sie z nimi i Wielkim Wodzem (Fuhrerem - napisy pod zdjeciami omijaja litere "u" w tym i paru innych slowach z powodow dla mnie niejasnych) jego przelozony oznajmia, ze wobec tego musza zwyciezyc bo inaczej "bedzie zle". To zreszta sie sprawdza kiedy Niemcy zamiast krzewic nadal europejska cywilizacje na rosyjskim i polskim ugorze sa zmuszeni do wycofywania sie na z gory upatrzone pozycje w kierunku na Berlin. Watek polski pojawia sie epizodycznie gdy porucznik Winter rostrzeliwuje rosyjskiego politruka w lasku i zauwaza, ze cala ziemia, na ktorej stoi jest krwawym bagnem obsiadlym przez wielkie muchy. Jest to zapewne odnosnik do masowych morderstw przez Sowietow na polskich oficerach, policjantach i innych urzednikach II RP w Katyniu i paru innych obozach w tej czesci rosyjskiego krajobrazu (okolice Smolenska). Polski watek powraca w trzecim odcinku serialu gdzie Polka- warszawianka mowiaca z silnym rosyjskim akcentem oraz Zyd Goldstein uciekaja razem z transportu wiezniow jadacych zapewne do jednego z obozow zaglady umieszczonych w Polsce. Ucieczka obfituje w liczne "pomocnicze" przygody wywodzace sie z wrodzonego Polakom antysemityzmu. Nie mniej ow antysemityzm nie jest az tak silny aby Goldsteina pozbawic zycia. Prowadzacy go na rozstrzelanie dowodca oddzialu AK zamiast wykonac ta czynnosc , uzbraja Goldsteina we wlasny pistolet i mowi mu aby dalej przedzieral sie sam. I istotnie pomyslowy Zyd dostaje sie do Berlina juz po zwyciestwie i zastaje tam znanego mu juz gestapowca- kochanka jego przyjaciolki obecnie zas cenionego wspolpracownika amerykanskich wladz okupacyjnych. W jego mieszkaniu zas zastaje on osadzona tam przez niemiecki kwaterunek (jeszcze podczas wojny) rodzine rdzennie niemiecka, ktora oddziedziczyla rowniez cale mienie i umeblowanie jego zlikwidowanej w obozie koncentracyjnym rodziny. Osadnicy ci wyraznie pochodzacy z ludu wspominaja cos o sprawiedliwosci spolecznej socjalizmu co mi z kolei przypomina nieco argumentacje moich niektorych czytelnikow w sprawie konfiskaty mienia a czasem i zycia polskich ziemian i przemyslowcow w PRLu.
    Wiele watkow II Wojny Swiatowej na froncie wschodnim zostalo potraktowanych zdawkowo- moim zdniem nieslusznie. Nic nie jest powiedziane na przyklad o powstaniu warszawskim . Uciekajaca z obozu Polka sugeruje, ze byla uczestniczka powstania ale sama akcja nie jest w filmie wspomniana mimo, ze zachodzi w czasie, w ktorym dzieje sie trzeci odcinek. Wyrywkowo pojawia sie motyw masowych gwaltow i morderstw dokonywanych przez zdziczale oddzialy wojsk radzieckich na niemieckim personelu medycznym i ludnosci cywilnej. Nie wspomniany jest niestety wielki masowy gwalt berlinskich kobiet dokonany przez zolnirzy radzieckich i zapewne takze przez stowazyszonych zolniezy polskich, ktorzy zdobyli ta odwieczna stolice zachodniej cywilizacji.
Niemal wszyscy wiedza o Wielkim Gwalcie Nankinskim dokonanym przez Japonczykow czy o masakrze Ormian dokonanej przez Turkow. Pora aby i wyczyny Slowian w Berlinie w 1945 r dotarly do swiatowej ksiegi rekordow Guinnessa.
Nie wiem niestety jakie fragmenty filmu wywolaly negatywna reakcje obroncow dobrego imienia Polakow. Jesli jest to znowu kwestia podobno nieistniejacego polskiego antysemityzmu to moim zdaniem wielkim problemem dla wiekszosci znanych mi Polakow jest nie to, ze w czasie II wojny swiatowej Niemcy wymordowali tylu Zydow wlasnych i okolicznych ale to, ze mimo tego tylu ich pozostalo i moglo sie wlaczyc tworczo do budowy kolejnego panstwa  morderczego socjalizmu.

środa, 10 maja 2017

Quo Vadis Domine Kaczynski?

    Podobno pewnym znakiem choroby psychicznej jest powtarzanie tych samych czynnosci i oczekiwanie, ze za kazdym razem ich skutki beda inne.  Z tego punktu widzenia musze uwazac moich szanownych wspolrodakow za certyfikowanych wariatow. Dlaczego to mowie? Bo na przestrzeni wielu wiekow i co najmniej trzech systemow polityczno-gospodarczych widze jak przywodcy narodu reaguja identycznie i idiotycznie na podobne zagrozenia geopolityczne. Wezmy na przyklad wiek 13.
     Krolestwo Polskie jest w rekach dynastii Piastow ale jego nadbaltyckie prowincje sa niepokojone przez poganskie plemiona Prusow. Rozwiazanie problemu zaproponowal ksiaze-wladca  dzielnicy Mazowsze, Konrad w roku 1226, ktory zakontraktowal rycerzy-zakonnikow i bylych krzyzowcow z Zakonu Blogoslawionej Dziewicy Maryii Niemieckiego Domu w Jerozolimie. Krzyzowcy ci przezywali wlasnie liczne niepowodzenia w walce o odzyskanie Ziemi Swietej z rak arabskich pogan i rozgladali sie za nieco bezpieczniejszym terenem dzialnosci misyjnej. Byla to jak mowia Amerykanie win-win sytuacja (czyli obustronnie korzystna) , ktora to z reguly przeistacza sie w kompletne fiasko dla jednej z umawiajacych sie stron, w tym wypadku, dla kontraktujacego ksiecia. W krotkim czasie bowiem Polska Piastow stracila dostep do ziem pomorskiech (na okolo 500 lat) a na terenie Panstwa Krzyzackiego powstala organizacja przewyzszajaca pod wzgledem sztuki militarnej wszystko co Polska mogla jej przeciwstawic. Co nam mowi ten przyklad? Mowi nam, ze sprowadzanie inteligentniejszej i lepiej militarnie zorganizowanej sily bojowej w celu obrony wlasnego terytorium przed slabszym wrogiem lokalnym musi skonczyc sie niedobrze dla kontraktujacego.

   Nie jest to jednak jedyny przypadek takiego bledu. Wezmy czasy pozniejsze. Polska Jagiellonow jest w rozkwicie terytorialnym i siega daleko w owczesne Kresy. Jednak na poludniu tychze ziem pojawiaja sie  dokuczliwe najazdy Tatarow Ordy krymskiej a takze wzmagaja sie podjazdy tureckie Imperium Osmalich. Tereny kresowe sa wlasciwie dzikim stepem, na ktorym jednak grasuja bandy kozakow- lokalnych chlopow- bandytow, ktorych glowna siedziba sa wyspy polozone za przelomem Dniepru.  Sa oni zrodlem niepokojow na terenie administrowanycm przez zamoznych ziemian polskich badz ruskich oraz zadraznien z Imperium Ottomanskim, na ktorego terytorium kozacy robia napady rabunkowe. Rozwiazaniem tego problemu wydalo sie byc powolanie wojsk kozackich sluzacych Rzeczpospolitej i oplacanych ze skarbu panstwa. Sa to tak zwanie kozacy registrowi- oczywiscie takze bandycka dzicz, ale co do ktorej istniala nadzieja, ze powsciagnie temperamenty wspolrodakow a takze odeprze najazdy Tatarow a moze i Turkow.  Jak wiemy, nic dobrego z tego nie wyszlo. Polska stracila wazne dla niej ziemie  poludniowo-wschodnie, ktore byly ewentualna przestrzenia zyciowa dla rosnacej ludnosci Krolestwa. Jaka jest z tego nauka? Oczywiscie widzimy, ze popieranie niechetnej Polsce mniejszosci narodowej dla oslony administrowanego przez Polske terytorium musi prowadzic do katastrofy. Mniejszosci narodowe nalezy tepic badz trzymac pod scisla kontrola a nie dozbrajac i miec nadzieje, ze nie wykozystaja tego przeciwko suwerenowi.

   W drugiej polowie 17 wieku tuz  po niekorzystnym dla kraju zamknieciu konfliktu z Rusinami, na oslabiona wojna wewnetrzna Rzeczpospolita napadli Szwedzi ("Potop") zaproszeni do tego nie tylko slaboscia wojskowa kraju ale takze propozycjmi polskich mniejszosci religijnych -luteranow i kalwinow- ktorzy obawiali sie pro-katolickiej polityki krola Jana Kazimierza (dynastia Wazow) oraz jego pretensji do wladzy nad Szwecja. Z opresji tej Polska wyszla zwyciesko ale poniosla powazne straty gospodarcze i terytorialne. Czego nas to uczy? A tego, ze mniejszosci religijne a zwlaszcza protestanci (ale takze prawoslawni i Zydzi) musza byc liczebnie ograniczane i starannie infiltrowane bowiem przy najblizszej sprzyjajacej okazji zwroca sie przeciwko Polsce . Widzielismy to wielokrotnie takze w czasach najnowszych np podczas okupacji przez Imperium Romanowych ( oraz w czasach ostatniej okupacji przez ZSRR) a takze podczas okupacji niemieckiej podczas II Wojny Swiatowej  no i podczas obecnej okupacji przez IV Rzesze Niemiecka wystepujaca obecnie pod nazwa Unii Europejskiej.

    Wreszcie warto pamietac o tym, ze przyjazn zwlaszcza z panstwami osciennymi, jest iluzja. Kolejny przyklad to Polska okresu "zlotej wolnosci" , panowanie dynastii saskiej, tolerancja religijna i wyrzeczenie sie wszelkiej agresji wobec sasiadow. Polskie sily militarne sa kpina. Nieliczne, niedoinwestowane i slabo wyszkolone sluza glownie do reprezentacji. Krajem rzadzi Stanislaw August Poniatowski ale cala rzeczywista wladza jest w rekach ambasadorow krajow laskawie opiekujacych sie Polska- czyli Rosji i Prus. Zdrowe sily kraju wywodzace sie z owczesnej Akademii sztabu Generalnego czyli Szkoly Rycerskiej zamierzaja przywrocic dyktature krola , pozbawic szlachte niezamozna prawa glosu i paradoksalnie takze usunac system panszczyzniany na korzysc dzierzawy. Jest zabawne, ze obecnie Konstytucja 3-maja, wprowadzona w gruncie rzeczy droga zamachu stanu, obecnie sluzy za ideal postepu i demokracji. Faktycznie zas chodzilo o wprowadzenie absolutyzmu w Polsce dla przeciwwagi absolutyzmom krajow osciennych. Skonczylo sie to wytarciem Polski z mapy swiata na okres ponad stuletni.  Nauka z tego to obserwacja, ze zawierzanie bezpieczenstwa kraju silom militarnym panstw osciennych jest idiotyzmem, ze ktory placi sie utrata suwerennosci oraz oddaniem ekonomii panstwa w pacht naszym najwiekszym wrogom: Rosji i Niemcom. Jak wychodzimy obecnie na naszym uczestnictwie w Unii Europejskiej to opisal ostatnio p. Tomasz Cukiernik w ksiazce "Dziesiec lat w Unii- bilans czlonkowska"  (wyd. Wektory, 2015).  Oczywiscie - nienajlepiej co autor dokumentuje. Jest to w pewnym sensie wywazanie drzwi otwartych bowiem naiwnoscia byloby oczekiwanie, ze nasz najwiekszy (poza Rosja) wrog w Europie bedzie przyczynial sie do wzrostu panstwa polskiego i zamoznosci jego obywateli.  Jak to faktycznie wyglada opisalem nie tak dawno http://bobolowisko.blogspot.com/2017/01/raport-o-stanie-ekonomii-polski-2016.html 
Mimo optymistycznych wypowiedzie w telewizyjnych "Wiadomosciach" realia  zycia sa inne a posuniecia rzadu watpliwe. Natalistyczna polityka 500+ jest nonsensem w sytuacji gdy Polska jest ponad dwukrotnie przeludniona a miejsc pracy jest nadal zbyt malo. Bledna jest takze polityka imigracyjna zwlaszcza jesli chodzi o ludnosc ukrainska. Republika Ukrainy ma bowiem plany "Wielkiej Ukrainy", ktora obejmuje aktualne tereny bedace pod zapewne tymczasowa polska administracja http://www.bibula.com/?p=95517
Wprowadzanie na terytorium kraju przedstawicieli narodu gloryfikujacego UPA i z natury prymitywnego jest niecelowe. Rozsadniej byloby uzgodnic z Rosja wspolna granice na Dnieprze i zaanektowac razem obszary bedace obecnie Republika Ukrainy. Zwroci to nam tylko  czesciowo terytoria wschodnie, ktore niepotrzebnie stracilismy na rzecz Rosji ale przynajmniej bedzie to krok we wlasciwym kierunku.