czwartek, 17 lipca 2014

Ekonomia bylego mocarstwa czyli Zjednoczone Krolestwo

   Od pewnego czasu analizuje najnowsza historie gospodarcza panstw, ktore z roznych powodow maja znaczenie dla Polski jako panstwa i jednostki gospodarczej ( http://bobolowisko.blogspot.com/2014/06/chinczycy-trzymaja-sie-mocno.html  , http://bobolowisko.blogspot.com/2014/05/co-nam-mowi-ekonomia-polityczna.html ). Jest to badanie interesujace (dla mnie) z tego wzgledu, ze na wykresach podstawowych danych ekonomicznych (np GNP) czy demograficznych mozna zaobserwowac pewne prawidlowosci, ktore maja znaczenie uniwersalne. Tak jest oczywiscie tylko wtedy gdy przedstawimy owe wskazniki w jednostkach odpornych na manipulacje politykow, ekonomistow i ekonomistow politycznych. Inaczej mowiac jesli uzyjemy zloto jako miary wartosci pieniadza i obrotu handlowo-uslugowego (czyli GNP=PKB).
Ogolnie rzecz biorac GNP jest addytwna funkcja wielkosci kapitalu wymienionego przez panstwo w obrocie wewnetrznym oraz liczebnosci populacji. Pod wzgledem matematycznym jest ona ekonomicznym analogiem energii wewnetrznej ukladu gospodarczego. Nic nie stoi na przeszkodzie aby rozwinac cala teorie ekonomiczna w analogii do zwyklej termodynamiki i uzywac pojec takich jak temperatura czy cieplo wlasciwe ukladu ekonomiczego. Moze kiedys to jeszcze zrobie.

    Chwilowa zas spojrzmy na ekonomie Zjednoczonego Krolestwa - jednego z filarow Unii Europejskiej- w ciagu ostatnich kilkudziesieciu lat.

   UK czyli popularnie mowiac byle Imperium Brytyjskie jest krajem mniejszym od Polski i posiadajacym powierzchnie 242 534 km ^2. Z tej powierzchni 24.7% to powierzchnia uprawna . Statystyczne dane dotyczace tego kraju nie sa tak precyzyjne jak bysmy sobie mogli tego zyczyc. Ale jesli wierzyc zbiorkowi "The Economist- Pocket World in Figures, 2014 ed." obecna wielkosc populacji UK wynosi okolo 62. 4 mln poddanych brytyskich czyli UK jest krajem bardziej zaludnionym od Polski. Aktualne wspolczynniki : zgonu k= 0.009 1/rok  i rozrodu r= 1.939x10^-10 1/rok mowia nam, ze stacjonarna wielkosc populacji o takich wlasnie parametrach zmian demograficznych powinna wynosic N = 46.4 mln obywateli. Obecna populacja przekracza wiec dopuszczalna okolo 1.3 raza. Anglia jest wiec przeludniona i stoi na progu katastrofy demograficznej. Potwierdzaja to dane ekologow (http://www.footprintnetwork.org/en/index.php/GFN/page/trends/united_kingdom/ ), ktore mowia nam, ze UK przekroczyla juz racjonalny pozom zaludnienia pieciokrotnie. Nic wiec dziwnego, ze premier K , Dawid Cameron , nie jest zachwycony masowa imigracja Polakow na teren Anglii . Bezrobocie obecne wynosi 7.8% wielkosci sily roboczej tego kraju. Ta zas nie jest najprecyzyjniej zdefiniowana ale mozna ja oszacowac na okolo 45% calkowitej populacji. Jak z tego wynika aktualna ekonomia brytyjska powinna wytworzyc jeszcze  2 190 240 stanowisk pracy aby owe bezrobocie zwalczyc. W tej sytuacji wprowadzanie dodatkowej sily roboczej droga imigracji czy to ludnosci kolorowej z dawnych prowicji zamorskich czy tez imigrantow zarobkowych z Europy Wschodniej jest posunieciem ekonomicznie samobojczym. Prowadzi to bowiem do dalszej pauperyzacji brytyjskiego proletariatu oraz kryminalizacji spoleczenstwa. W tej chwili sytuacje ratuje niepotrzebna opiekunczosc "panstwa dobrobytu", ktora pozwala ubozszym badz bezrobotnym warstwom spoleczenstwa na utrzymanie sie na powierzchni bytowania. Ale finansowanie "Welfare Queens" jest kosztowe i drenuje zasoby kraju. Anglia jest jednym z najbardziej zadluzonych krajow swiata (patrz tabela w http://bobolowisko.blogspot.com/2013/12/wojna-bez-wystrzalu.html ) i bez wiekszej szansy na splacenie tego zadluzenia silami wlasnej gospodarki.

  Na wykresie nr.1 mamy przedstawiona zmiane liczebnosci populacji UK w latach 1960-2014. Jak widzimy juz w roku 1960 populacja byla wieksza niz wynosi obecny prog populacji stacjonarnej. Ten jednak zalezy od wspolczynnikow demograficzych smiertelnosci i urodzin. W latach 1960 -1975 populacja rosla. Byl to okres dobrobytu wynikajacy z rywalizacji miedzy systemami gospodarczymi. Realnego socjalizmu po jednej stronie "zelaznej kurtyny" i "wspolczujacego kapitalizmu " po drugiej. Motorem ekonomicznego rozwoju byl konczacy sie juz okres "zimnej wojny" z amerykanskimi dotacjami dla ekonomii panstw "frontowych" i zapewne takze rozwoj angielskiego przemyslu zbrojeniowego. Wielki Kryzys lat 1970-1980, ktory jest wyraznie widoczny w przypadku gospodarki USA odbil sie takze na ekonomii angielskiej chociaz nikt by tego sie nie domyslil patrzac na oficjalny wykres (nr.2) przedstawiajacy GNP w USD.

Widac to jednak wyraznie jesli przedstawimy GNP uzywajac aktualnych cen zlota (rys.3).

 W latach Wielkiego Kryzysu lat 1970-1980 angielski GNP spadl z poziomu ok. 3.5 biliona (10^9) uncji zlota do poziomu 0.8 biliona uncji. Dramatyczny spadek jest tez widoczny jesli chodzi o zamoznosc spoleczenstwa, ktorej miara jest GNP na glowe obywatela (rys. 4). Jak latwo zauwazyc, trudne warunki ekonomiczne ludnosci a byc moze takze wzrastajaca swiadomosc "granic wzrostu" ,(mowimy tu o czasie gdy opublikowano pierwszy raport "Limits to Growth" dla Klubu Rzymskiego), spowodowaly powstanie "plateau" ludnosciowego w UK.


Poziom populacji w latach tego kryzysu byl praktycznie staly (w okolicach 56 mln). Podoba sytuacja wystapila w USA (rys. 5) gdzie mamy wykres dzietnosci kobiet w USA w latach 1920-2011. Jak widac w okresie kryzysu przyrost populacji ulega zahamowaniu- zapewne ze wzgledow ekonomicznych i ogolnej niepewnosci co do szans przezycia kobiety i jej potomstwa.

 Jest to calkowicie przeciwne do tezy postawionej nie tak dawno przez red. Kobusa ( http://deus-lovult.blogspot.com/2014/06/jak-by-suka-nie-daa.html ). Co jednak jest osobliwe to to, ze zahamowanie plodnosci kobiet w UK nie nastapilo (jeszcze) w czasie drugiego "Wielkiego Kryzysu lat 2000-2014" . Byc moze zobaczymy spowolnienie wzrostu liczby ludnosci w przyszlosci . Na rys 1 widac bowiem jakby poczatek formowania sie nowego plateau na wyzszym ( bo 63.5 mln) poziomie. W USA jest inaczej gdyz , jak pokazuje rys.5 , plodnosc kobiet w USA pozostaje na tym samym poziomie od roku 1980. Jest to zapewne spowodowane "niepewnoscia bytu". ktora nam towarzyszy od czasow Reagana do dnia dzisiejszego. Wreszcie zauwazmy po raz kolejny, ze sam wzrost populacji nie oznacza powiekszenia sie GNP ani dla kraju ani dla poszczegolnej rodziny. Pokazuje to rys. 6. Wszystko zalezy od tego, czy dany kraj rozwija sie gospodarczo generujac nowe stanowiska pracy zwlaszca w sektorze wytwarzania czy tez nie i czy nowe stanowiska pracy powstaja glownie w sektorze uslug. Pamietajmy bowiem, ze sektor uslug- czy jest nim sprzatenie , uslugi finansowe czy medycyna, sam nie wytwarza kapitalu narodowego a tylko powieksza koszty jego produkcji.