sobota, 18 października 2014

Pare obserwacji z prasy

    Od dluzszego juz czasu usiluje przekonac moich Szanownych Czytelnikow do pogladow, ktore z tych czy innych powodow wydaja im sie kontrowersyjne badz nawet jawnie nieprawadziwe. Mysle tu o niecelowosci powiekszania  populacji ludzkiej ze wzgledu na zniszczenia jakie ze soba taki wzrost pociaga a takze ze wzgledu na brak zapotrzebowania a ludzka sile zywa  w obecnej pokojowej ekonomii swiata. Przez dluzszy czas wydawalo mi sie, ze istotnie moj glos jest glosem "wolajacego na puszczy" czy tez ze moze "rzucajacego perly miedzy wieprze" - mowiac oczywiscie w stylu bibilijym. Tym wieksza byla zatem moja satysfakcja  gdy w ciagu ostatnich kilku dni zauwazylem, ze moje obserwacje demograficzo-ekonomiczne weszly wreszcie do repertaru powaznych mediow o zasiegu swiatowym. Tak wiec Wall St. J. (Oct. 1, 2014 ) opublikowal spory jak na ta gazete artykul Gautam'a Naik'a pt. "Study: Half of Wildlife Lost i 40 Years"  (Studium : Polowa Biosfery zwierzecej utracona w ciagu ostatnich 40 lat). Artykul ten (http://online.wsj.com/articles/report-wildlife-numbers-drop-by-half-since-1970-1412085197?KEYWORDS=Gautam+Naik) oparty jest o analize danych opublikowanych w formie "Living Planet Index , 1970-2011" przez World Widelife Fund i mowi nam takze, ze zanik zwierzece biosfery przyspieszyl w  latach najnowszych. Szczegolne straty pojawily sie w krajach o klimacie tropikalnym (ubytek 56%) i w srodowisku wodnym (ubytek 76%). Ostatnia polska "Polityka" opublikowala tez oparty o dane NASA artykul pokazujacy w postaci sekwencyjnej zmiany jakie zaszly w ciagu ostatnich lat w kilku wybranych miejscach na Ziemi : http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1595501,1,nasa-pokazala-jak-niszczymy-srodowisko-naturalne.read  . Nowa technologia frakingowa polegajaca na ekstrakcji nafty zaabsorbowanej w piasku oraz technologia "gazu lupkowego" , ktore to technologie stworzyly USA  "mocarstwem paliwowym"  powoduje takze mimochodem powazne i nieodwracalne zniszczenia w srodowisku naturalnym, ktorego konsekwencje nie sa jeszcze calkowicie znane. Sa to dewastacje, ktorych uciazliwosc przekracza takie nieprzjemne i niebezpieczne zjawiska jak obecnosc metanu w wodzie pitnej czy dyfuzja gazow palnych do wnetrza domow. Obecnie doswiadczaja tego najczesciej Indianie w rezerwatach, w ktorych prowadzi sie tego typu eksploatacje ale nie sa to jedyne srodowiska ludzkie ktore "sprzedaja, jak Ezaw, prawo pierworodstwa za miske soczewicy (czy butelke wodki)". Wzrosla tez liczba lokalnych trzesien Ziemi na obszarach dawnej eksploatacji ropy naftowej gdzie obecnie stosuje sie nowe technologie ekstrachowania resztek ropy z wyczerpanych uprzednio obszarow (np w Oklahomie).  Ow nowy przemysl paliwowy jest zreszta objawem desperacji spowodowanej wzrastajacym ponad mozliwosci klasycznych technologii zapotrzebowaniem na paliwa weglowodorowe. Sa to metody drogie a wiec uzyskane ta droga paliwa musza byc drozsze niz te uzyskiwane  niegdys metoda  klasyczna.To, ze posuwamy sie do takich ekstremow techologicznych jest wywolane jest nadmierym wzrostem ludnosci o coraz wyzszych oczekiwaniach jesli chodzi o poziom zycia.
   Warto zapytac czy istotnie stac nas na podwyszenie poziomu zycia stale rosnacej populacji. Jak wiedza moi czytelnicy moje zdanie jest negatywne. Wspolczesna ekonomia globalistyczna powoduje masowe bezrobocie w krajach rozwinietych. Jest to wywolane nadmiarem rak do pracy, ktorych liczba przewyzsza liczbe generowanych stanowisk zatrudnienia. Sytuacje pogarsza takze mechanizacja i robotyzacja wytwarzania, ktora  zagraza sile roboczej takze w krajach o niskiej cenie pracy. W ostatecznym rozrachunku nadmiar podazy sily roboczej pozwala na pogarszanie warunkow pracy i placy. To zas powoduje oslabienie chlonnosci rynku i napiecia spoleczne. I tu znowu z zadowoleniem stwierdzam, ze moje poglady znalazly wreszcie zrozumienie w tak globalistycznie nastawionym organie jak tygodnik "The Economist", ktory w wydaniu z dn. 4 pazdziernika 2014 zamiescil artykul redakcyjny (na str. 14) "Wealth without workers, workers without wealth" (Bogactwo bez robotnikow, robotnicy bez zamoznosci) http://www.economist.com/news/leaders/21621800-digital-revolution-bringing-sweeping-change-labour-markets-both-rich-and-poor, ktory w bardzo ostrozny sposob ale dosc jednoznacznie mowi to samo. Nadmiar ludnosci, dla ktorej brak jest pracy nie jest aktywem panstwa a wrecz przeciwnie jest dla niego obciazeniem. Redakcja konkluduje: "W miare jak technologia sie rozwija i czyni zbednymi coraz wieksza liczbe miejsc pracy, coraz wieksza liczba pracownikow bedzie mogla znalezc zatrudnienie wylacznie w nisko platnych zatrudnieniach. "

   Wedlug danych zawartych w "Pocket World in Figures- 2014 ed." Nasza Umeczona Planeta posiada powierzchnie 149 698  382 km^2 z czego uprawej ziemi jest tylko  10.7%. Populacja wynosi okolo 6.974x 10^9 ludzi  z alarmujaca szybkoscia urodzin wynoszaca 20 noworodkow/ na tysiac obywateli oraz z nieproporcjonalnie mala smiertelnoscia wyoszaca 8.2 zgonow na tysiac obywateli. Przypomiam tutaj podstawowe rowanie demograficzne opisujace zmiany w populacji

  dN/dt = - k N + r N^2

gdzie dla calego globu :  k = 0.0082 1/rok   i r= 2.868x10^-12 1/rok. Przy takich parametrach rozwoju
stacjonarna liczebosc populacji wynosi N(stac)= 2.9 x10^9 obywateli. Jestesmy obecnie  powyzej wielkosci populacji stacjonarnej a wiec w zakresie postepujacej katastrofy demograficzej.  Obecna populacja jest z grubsza dwa razy wieksza od stacjonarnej. Wielkosc populacji moze byc sterowana zmianami wspolcznnikow smiertelnosci  i rozrodu. Jesli, na przyklad chcielibysmy utrzymac obecna szybkosc rozrodu ale ustabilizowac populacje a aktualnym poziomie to musielibysmy powiekszyc smiertelosc  do poziomu k= 0.02 1/rok czyli z grubsza dwa razy.  Jak pisalem swego czasu podstawowe rownanie demografii ma jedno rozwiazanie stacjonarne, ktore jest niestabilne. W zaleznosci od liczebnosci populacji poczatkowej mozemy miec ewolucje stacjonarna albo eksplozje demograficzna lub nieodwracalne wymieranie. Wszystko zalezy od tego czy stan poczatkowy lezy powyzej  czy ponizej populacji stacjonarnej. Obecnie Najwyzszy zeslal nam Ebole optujac nawyrazniej za powiekszeniem smiertelnosci.  Rozwiazania ludzkie natomiast kieruja, za podszeptem Szatana,  watle umysly niewiast w kierunku metod zapobiegania ciazy, co ze wzgledu na procesy wydalania hormonow zenskich do wody powoduje takze spadek plodosci i niewiescienie mezczyzn.

środa, 8 października 2014

Czy istnieja typowe cechy narodowe?

 
Ostatnio wpadla mie w rece rozliczeniowo-pamietnikarska  ksiazka zatytulowana  "Moje Wspomnienia" autorstwa gen. Jozefa Dowbora- Musnickiego (Zysk i s-ka 2013). Autor, zyjacy w latach 1867-1937, nalezal do najwybitniejszych polskiego pochodzenia  generalow Cesarstwa Romanowych. Pierwsze wydanie Wspomnien ukazalo sie w roku 1932. General Dowbor-Musnicki byl jednym z Ojcow Zalozycieli II Rzeczpospolitej, dowodca I Korpusu Polskiego w Rosji a  pozniej dowodca i organizatorem Armii Wielkopolskiej. Przy odrobinie szczescia i przy wiekszej bezwzglednosci to wlasnie on mogl byc mianowany przez Rade Regencyjna Naczelnym Dowodca Wojsk Polskich (str 366)- fakt ktorego mu Pilsudski nigdy nie byl w stanie zapomniec. Nie pomagalo takze to, ze general byl istotnie wojskowym zawodowym o najwyzszch kwalfikacjach sztabowych podczas gdy pozniejszy marszalek byl tylko wojskowym amatorem. Byc moze Polska wyszlaby lepiej gdyby Dowbor-Musnicki zostal postacia wiodaca tego okresu. No ale los zrzadzil inaczej. Ksiazka jako dokument czasu jest warta przeczytania i wszystkich, a zwlaszcza tych, ktorzy uwazaja, ze szlachta i arystokracja polska byla dla kraju wylacznie obciazeniem, namawiam do jej lektury.
Wspomnienia zawieraja bogaty material historyczny i faktograficzny. Rownie cene sa jednak obserwacje jakie General poczynil w stosunku do ludnosci polskiej i obcej z jaka przyszlo mu sie stykac.

   
  To co uwazal o Ukraincach cytowalem uprzednio w http://bobolowisko.blogspot.com/2014/09/ukraina-niby-ta-sama-jednak-inna.html  . Ta opinia znalazla potwierdzenie niemal natychmiast :http://marucha.wordpress.com/2014/10/04/potworna-zbrodnia-na-ukrainie-onz-rozpatrzy-sytuacje-w-genewie/ czy http://marucha.wordpress.com/2014/09/21/z-dziejow-mroku-ukrainskiej-duszy-czyli-co-musi-zostac-powiedziane-a-o-czym-milcza-media-glownego-nurtu-2/

    Nie mial on takze najlepszej opinii o wspolrodakach. Miedzy innymi , takze negatywnymi obserwacjami z oddzialywania z rodakami, pisze on (str. 22) : "Skromnosc nie jest nasza zaleta, a dyscypline tylko z trudem udaje sie zaszczepic masom. Ujemne cechy, pokutujace w naszym narodzie, tlumacze brakiem zdolnosci do glebszej analizy. Spotkalem wielu ludzi, ktorzy pienili sie na samo wspomnienie o naszych krolach lub szlachcie, zapominajac, ze tylko dzieki nim nazywamy sie Polakami."
   " Liczne czyny bohaterskie naszch przodkow nie uchronily Polski od rozbiorow (dokonanych zreszta przy wspoludziale elity polityczej stosownego okresu - tak jak i obecnie) , a nawet wywolaly przykre okreslenia, przypisywane cesarzowi Mikolajowi I ;- Jeden Polak to bohater, dwoch to konspiracja, trzech - jeden jest zawsze deuncjatorem.- Slowem rezolutow nie brak..."
    "Podobno jestesmy patriotami. Nie mozna temu zaprzeczyc. Ale czy nie ma tu wiecej uczucia niz swiadomosci?  Niewola, wplywy zaborcow, szczegolnie robota  panow od miedzynarodowki zaszczepily nam pierwiastek materializmu; patriotyzm znika . Na skutek zdarzen doszedlem do przekonania, ze robotnik nie rzadko za zlotowke zapaskudzi wlasne lozko, chlop za morge gruntu zamorduje ojca, inteligent zas czesto za posade zrzeknie sie swoich przekonan."

   Ksiazka obfituje w opisy sytuacji jakich general doswiadczyl oddzialywujac z rodakami politycznie ustawionymi po lewej badz prawej  stronie politycznego teatru wojny. Niekiedy sa one  interesujacym przyczynkiem do poznania osob, ktore w II RP dostapily zaszczytow politycznych.
   Tu podaje jako przyklad opinie generala o przyszlym prezydencie Stanislawie Wojciechowskim: " Wojciechowski zrobil na mnie wtedy, jak i pozniej, wrazenie "Zolzikiewicza" . Pojac nie moge dlaczego on , nie posiadajacy zadnych kwalfikacji, procz ogolnonarodowej zacnosci, zostal obrany na prezesa powaznego politycznego ugrupowania [Polskiego Zjednoczenia Miedzypartyjnego] , a pozniej nawet na prezydenta Najjasniejszej Rzeczypospolitej. Twarz mial poczciwa-wiadomo, Polska ma poczciwosc na eksport. Nie mowil ale beznadziejnie o czyms gledzil. Ani jednego zywego slowa lub smielszej mysli nie wypowiedzial. Nie umial mnie tez zorientowac nie tylko co do zamiarow, ale co do posiadanych srodkow i mozliwosci." (str. 276).

   Nie mial on tez dobrej opinii o Pilsudskim, ktorego uwazal za bezwzglednego intryganta o lewicowych sklonnosciach i reklamiarza. Pisal (str.484) : "Przyznajac Pilsudskiemu duzo cech dodatnich, nawet genialnych, nie mialem powodu odnosic sie z ufnoscia, bo od chwili kiedy o jego istnieniu sie dowiedzialem (bodaj w roku 1912) az do wyzej przytoczonej rozmowy , wyczuwalem, ze jest to czlowiek kracowo mi przeciwny. Pracowal z socjalistami, ktorzy mu pomagali dojsc do szczytow. Ja zas socjalistom nie wierze." i dalej :  "W talenty strategiczne Pilsudskiego uwierzyc nie moglem, bo na to nie bylo dowodow; pozniejsze powiedzenie, ze gdyby go jakis fachowiec krytykowal to przeszedlby nad tym do porzadku, jest bez znaczenia, bo zaden fachowiec takimi strategicznymi wypadami jak na Kijow specjalnie sie nie interesuje."

  Brak tez bylo w odrodzonej Polsce glebszej analizy przyczyn klesk rozbiorowych oraz dalszej drogi rozwoju swiezo powstalego kraju.  Dowbor -Musnicki pisze (str. 488) :
"Rzadko kiedy bywalem swiadkiem dyskusji nad kwestia, dlaczego Niemcy lub Rosja  doszly do potegi; mowilo sie zazwyczaj, ze byl to skutek popelnionej zbrodni rozbioru Polski.  Nigdy nie slyszalem zdania o innych czynnikach, ktore malenkie panstweko Brandenburgie  lub Rosje zacofana doprowadzily do potegi. Zapominano o tym, ze ogromy tych panstw wykuly rozum i wola zaledwie kilku ludzi. Niestety, mysmy nie mieli takich nawet wsrod krolow. U nas jakby unikano stanowczych ciec przy budowie Polski.; jesli sie kiedykolwiek na to zanosilo, konczylo sie to zwykle kompromisem miedzy wladza a opozycja."

   Trudno nie zauwazyc, ze owa zasada "historycznego kompromisu" trwa nadal w swiadomosci Polakow!
General nie byl tez zwolennikiem demokracji, ktora uwazal, moim zdaniem slusznie , za podstwawowa przyczyne degeneracji panstwa i jego upadku. Czy jest to demokracja (zlota wolnosc) szlachecka czy demokracja ludowa to konsekwencje rzadow glupiej wiekszosci nie dadza dlugo na siebie czekac.

  W zakonczeniu "Wspomnien" General pisze (str 517): " Polozylem dla ludzkosci, a przez to w pierwszym rzedzie i dla Polski pewne zaslugi. Mianowicie gdy caly swiat nie poznal sie na niebezpieczenstwie bolszewizmu, a potem ludzil sie , ze w plaszczyznie ludzkich uczuc i elementarnej logiki z jego adeptami mozna dojsc do jakiegos porozumienia, ja pierwszy poznalem sie na tej odmianie ludzkiego zbydlecenia -wypowiedzialem bolszewizmowi walke na zycie i smierc. Do koniecznosci tejze doszli wszyscy z czasem ; jestesmy obecnie nawet swiadkami upadku socjalizmu".

Tu niestety Szanowny Autor sie pomylil nie biorac pod uwage tego, ze bolszewizm moze sie zmutowac przechodzac w obecnie panujaca forme- rownie niebezpieczej ale przewleklej  choroby spolecznej.

   Czytajac owe "Wspomienia", powstale w koncu w srodku okresu miedzywojennego, przypomnialem sobie bardziej wspolczesna publikacje autorstwa Rafala Ziemkiewicza pt "Polactwo" (Fabryka Slow , 2004). Podobna jest w niej obserwacja typowych polskich zachowan takich jak brak poszanowania dla
dla osob posiadajacych odpowiednie wyksztalcenie i doswiadczenie  a takze kult ignoranctwa przejawiajacy sie w braku umiejetnosci oceny osob ubiegajacych sie o kluczowe stanowiska powszechnego zaufania (dobrym przykladem sa kolejne prezydentury ignorantow po roku 1990).  "Polactwo" jest jedna z najlepszych analiz polskiego spoleczenstwa okresu post-okraglo-stolowego jaka zdarzylo mi sie czytac.
Podobne idee mozna tez znalezc a zbiorze essejow Stanislawa Lema "Sex Wars" (Niezalezna Oficyna Wyd. 1996).

   Jak widac diagnoza zwlok spoleczenstwa polskiego zostala postawiona juz dawno i przez wielu. Problem w tym, ze jak dotad nikt nie wyciagnal z tego zadnych wnioskow. To zas nasuwa pewne obawy co do  szans zmartwychwstania  Narodu i jego zycia wiecznego. Polska ludnosc "tutejsza" przypomina wielka liczbe Sanczo Panczow z rzadka  domieszka Don Kiszotow. Jest to zrozmiale w swietle wspolczesej genetyki. Po prostu struktura psychiczna  ojcow i matek jest dziedziczona przez potomstwo co z jednej strony ma ta ceche dodatnia, ze istnieje cos takiego jak wiez pokolen ale ma tez ta ceche negatywna, ze pewnych barier spoleczestwo polskie nie pokona nigdy.









czwartek, 2 października 2014

Polnocna Kalifornia

    Ostatni tydzien spedzilem na krotkiej wycieczce do Redwood National Park  w Polnocnej Kaliforni. Spowodowalo to pewna przerwe w mojej blogowej aktywnosci ale tez dostraczylo sporo wrazen oraz przyjemnych potwierdzen moich irytujacych dla czytelnikow obserwacji dotyczacych ekologii oraz demografii i polityki spolecznej. Region ten jest miejscem zamieszkania najwyzszych drzew a swiecie - czerwona sosna (redwood) ma wysokosc okolo 350 ft= 107 m czyli jest wyzsza (ale szczuplejsza) od gigantycznej sekwoji o wysokosci 250 ft = 76 m. Ta ostatnia zamieszkuje Poludniowa Kalifornie. To wielkie drzewo jest "zyjaca skamienielina" powstala okolo 65 - 70 mln late temu (czyli w czasach dinozaurow) i trwajaca od tego czasu bez zmian gatunkowych mimo wszystkich zmian klimatu i geologii jakie nastapily od zarania tego gatunku. Jest to jeszcze jeden powod aby sceptycznie traktowac tzw " neodarwinowska teorie ewolucji" z jej mechanizmem zmian genetycznych.

Redwood jest tak wysoki, ze trudno go sfotografowac z bliska
   Szacuje sie, ze w 1800 roku puszcza sosny czerwonej zasiedlala okolo 2 mln akrow (1 acre= 4047m ^2). Obecnie siedlisko tego gatunku zajmuje tylko 80 000 akrow czyli okolo 4 % poprzedniego terytorium z czego tylko polowa znajduje sie w Parku Narodowym Redwood. Reszta padla pod toporami drwali. To a'propo uwag przeciwnikow obliczen ekologow z WWF . Moge tez dodac, ze srodowy Wall Street Journal (October 1, 2014 str A3) zamieszcza spory artykul poswiecony stratom jakie poniosla z rak ludzkich biosfera w ciagu ostatnich 40 lat. Globalnie Ziemia stracila w tym czasie (1970-2010r) 52 % swoje populacji zwierzecej. Najwieksze straty poniosly kraje ubogie ( np Ameryka Lacinska - 83%) i tropikalne (56%. ) ale straty biosfery sa powazne na calej powierzchni zaludnionej. "W miare jak tracimy kapital naturalny, ludzkosc traci tez mozliwosc wyzywienia sie wlasnymi silami i i zadbania o swoje rodziny- to zas powoduje wzrost niestabilnosci wykladniczo" cytuje WSJ .Niestabilnosc systemu powoduje zas migracje ludnosci oraz wojny o "przestrzen zyciowa" a takze przypadki skierowanej przeciwko wszystkim agresji. Jak mi sie wydaje wlasnie takie zjawiska obserwujemy obecnie.
Turysci sa plaga wszedzie z ich mania fotografowania sie na tle przyrodzenia

A tak wyglada gestwa puszczy kaliforijskiej

   Aby dojechac do Parku Narodowego  musialem takze zapoznac sie z San Francisco i Oakland. Miasta te sa od siebie oddzielone Zatoka San Francisco i polaczone  kilku pieknymi mostami. Jednym z nich jest slynna Golden Gate ale pozostale mosty sa co najmniej rownie piekne i wielkie. I tu znowu potwierdza sie w pelni moja teza o bezcelowosci nadmiernej populacji. Mimo ogromnych kwot wydanych na usprawnienie systemu transportowego (glowne arterie maja 6-8 pasm ruchu w jednym kierunku) caly uklad jest nieprzejezdny. Korki drogowe oraz budki "myta" powoduja spowolnienie ruchu drogowego do tego stopnia, ze system komunikacji miejskiej jest o praktycznie bezuzyteczny przez caly dzien. Nie pomaga tu szybka kolej zatokowa (BART= Bay-Area Rapid Transit) ani tez (FART= Muni) czyli metro w San Francisco. Po prostu mamy do czynienia ze zbyt wielka masa ludzi zamieszkujacych ten obszar.  Osobiscie radzilbym wprowadzic obowiazek meldunkowy i kontrolowac przyrost ludnosci sposobem administracyjnym- mozesz sie wprowadzic do tego regionu jesli masz oferte pracy albo kupiles dom czy mieszkanie. Obecnie bowiem mamy tam plage wyznawcow kontr-kultury (dzieci kwiaty itp) , wariatow i zebrakow, ktorzy zasiedlaja przestrzen publiczna i obnizaja jakosc zycia. Uwaga ta dotyczy zreszta takze duzych miast Naszej Umeczonej Ojczyzny. Warszawa takze staje sie mega-metropolia w ktore problem transportu ludosci staje sie kwadratura kola.

  Jest tez zabawne, ze Oakland , znane nam z powiesci Jacka Londona,  jest obecnie na etapie Ameryki lat 70-tych jesli chodzi o poziom zycia , czystosc i charakter mieszkancow. Tymczasem San Francisco  to miasto w pelni wspolczesne, drozsze w mieszkaniu niz Nowy Jork i chyba liczebniejsze. Jest to tez miasto zapedalone i pelne Chinczykow co nie jest cecha dodatnia. Podobne roznice poziomow obserwowalem w Polsce w latach 70-tych i wczesiej pomiedzy Warszawa i Praga. Obecnie ten przedzial kulturowy nieco sie zatarl czy tez moze przedmiescia polskie sie oddalily od centrum.

   Podsumowujac jeszcze raz powtarzam, ze konieczne jest znaczace bo okolo 50% - owe
 obnizenie liczby ludnosci gdyz inaczej problem demograficzny zniszczy biosfere dla wszystkich. Obecna ekonomia nie jest w stanie zutylizowac nawet istniejacej juz populacji a globalizacja i mechanizacja powoduje zanik stanowisk pracy i obnizenie realnych wynagrodzen. Jesli nic nie zostanie zrobione to z uplywem czasu sytuacja moze sie tylko pogorszyc. Modlmy sie aby epidemia eboli, ktora wlasnie pogodnie sie rozwija w USA rozwiazala ten demograficzny  problem. Jesli bysmy liczyli bowiem na politykow wspolczesnych to zapewne sytuacja nie bedzie uratowana nigdy.