czwartek, 25 listopada 2010

O uniwersalnym znaczeniu Swieta Indyka

Dzisiaj mamy kolejne Swieto Dziekczynienia, wydarzenie ktore dla Prawdziwych Amerykanow jest najwazniejszym swietem panstwowym roku. Rownym znaczeniem cieszy sie tylko 4 lipca czyli rocznica Deklaracji Niepodleglosci.  Swieto Dziekczynienia ma na celu upamietnienie ocalenia od smierci glodowej pierwszych pielgrzymow z kolonii w Plymouth , Nowa Anglia, przez dzikich tubylcow , ktorzy lekkomyslnie zlitowali nad desantem przybyszow zza morza. Indyk, wtedy dziki, byl jednym z darow, ktorymi Indianie podratowali glodujacych Purytanow. Mial on stac sie nawet panstwowym symbolem Stanow Zjednoczonych gdyz taka byla propozycja kilku Ojcow Zalozycieli. Z perspektywy czasu trudno wyobrazic sobie trafniejszy symbol Amerykanow, niz ow tlusciutki i glupiutki ptak najlepiej w postaci juz upieczonej z obecnie coraz powszechniejsza w populacji, brazowa skorka. Niestety propozycja ta przegrala w walce z imperialnym orlem.
Tylko Indianie maja mieszane uczucia co do Swieta Dziekczynienia gdyz przyjazd gosci co prawda otworzyl im perspektywy na osiagniecie takich dobrodziejstw wyzszej cywilizacji jak woda ognista i zelazne siekiery wojenne ale dobra te niecalkowicie rownowazyly strate pokazniej nieruchomosci, ktora przeszla w rece Wielkiego Bialego Ojca z Waszyngtonu oraz jego wspolplemiencow. Zastanowmy sie zatem czego uczy nas historia tego wydarzenia. Po pierwsze, zauwazmy ze nie ma takiego dobrego uczynku, ktory by nie zostal wykorzystany przez ofiarobiorce aby pognebic wspanialomyslnego gospodarza jesli tylko ten ostatni posiada cos wartosciowego. Po drugie, zauwazmy, ze gdyby zamiast pomoc potrzebujacym najezdzcom dzikusy sprawily im krwawa laznie korzystajac ze swojej ulubionej rozrywki w postaci pala tortur, to byc moze inwazja uleglaby pewnemu zahamowaniu. Po trzecie zas zauwazmy, ze podboj terenu bedacego w posiadaniu slabego wlasciciela nigdy nie ulega zatrzymaniu mimo wszelkich umow o wiecznym pokoju i przyjaznej wspolpracy. Tylko sila i uciazliwosc w obcowaniu moze zatrzymac ow marsz. Inaczej gwaltem lub sposobem wszelkie dobra slabszego stana sie wlasnoscia silniejszego, a podbity narod co najwyzej bedzie mogl sobie pogratulowac jesli pozwoli mu sie zyc w roli sluzacego we wlasnym niegdys kraju.

poniedziałek, 22 listopada 2010

Wybor mniejszosciowy

 Interesujacy wykres rozkladu politycznych sympatii zamieszcza poniedzialkowe wydanie Naszego Dziennika http://www.naszdziennik.pl/photo.php?pict=0bpo03.jpg&dat=20101122&id=po03.txt
Widac wyrazne rozwarstwienie kraju na region uprzednich Prus obecnie zasiedlonych przez autochtonow oraz przesiedlencow oraz teren zamieszkaly przez polskich patriotow. Uczestnictwo w wyborach bylo na poziomie 40% co oznacza, ze 60% populacji jest w opozycji do obecnego systemu rzadow. Z tych 40%, ktore uwazalo, ze maja na kogo glosowac okolo 40% poparlo jedna z partii wiodacych czyli albo PO albo PiS. Oznacza to, ze faktycznie 16% populacji wybiera wladze, ktore beda rzadzic (lokalnie) pozostalymi 84% populacji.  Trudno wyobrazic sobie mniej demokratyczny wybor. Nawet w Rzeczpospolitej Szlacheckiej samorzad wybieralo 20% populacji "dobrze urodzonej". 

sobota, 20 listopada 2010

Nasz surrealistyczny swiat

Obserwujac media a zwlaszcza prase i telewizje dochodze do wniosku, ze nasz swiat zmierza do katastrofy nie tylko ze wzgledu na zblizajace sie katastrofalne wyziebienie ale przede wszystkim dlatego, ze stracil on zdrowy i racjonalny sens istnienia pograzajac sie w miazmatach tolerancji i ulud medialnych. Wlasnie czytam, ze konczy sie szczyt NATO, na ktorym omawiano nowy system obrony krajow czlonkowskich przed atakiem niestety tam niesprecyzowanego wroga wolnosci i demokracji. Prezydent Obama chce nawet zaprosic Rosje do wspoldzialania w tym systemie. Nie wiem czy tylko mnie wydaje sie idiotyzmem, ze wglad do planow obronnych Paktu ma miec jego najwiekszy na terenie Europy przeciwnik. W koncu NATO powolane zostalo do tego aby zastopowac i ograniczyc imperialne zamierzenia Rosji. Prawda, ze byla to Rosja komunistyczna ale jej najbardziej zapamietali obroncy , czlonkowie KGB, rzadza ja obecnie a zreszta i Rosja carska byla przez caly okres swojego istnienia zagrozeniem dla Europy i okupantem 80% terytorium I Rzeczpospolitej. Trudno tez wyobrazic sobie kraj rzadzony w mniej demokratyczny sposob jak Rosja. A moze zagrozeniem sa kraje Azji Mniejszej? Persja byla istotnie stalym zagrozeniem pokoju w okresie starozytnosci a Turcja i inne kraje mahometanskiej plagi dziejowej byly dopustem bozym dla europejczykow niemal od poczatku powstania  muzulmanskiego poganstwa. Obecnie w Europie i w Ameryce dziala juz sporej wielkosci mahometanska piata kolumna i jesli istotnie te kraje sa zagrozeniem, ktore maja na mysli Nasi Drodzy Wodzowie to pierwsza rzecza jak nalezy zrobic to zlikwidowac owa gangrene zanim obezwladni ona system od wewnatrz. Tymczasem, jak czytam, Unia Europejska wprowadza ulatwienia dla imigracji pogan na teren unijny. Gdziez tu logika?  W dodatku dla uzdrowienia sytuacji nie jest potrzebne wiele wiecej jak system obozow zaglady wewnatrz Unii i USA oraz ewentualne uderzenie wyprzedzajace na kraje poganskie w celu zapobiegniecia rozwojowi ich techniki wojennej. Przy okazji moglibysmy tez odzyskac Ziemie Swieta, ktora jeczy pod jarzmem poganskim od czasow podbicia Krolestwa Jerozolimskiego. Jest nie do pomyslenia, ze Grob Zbawiciela jest tak dlugo w rekach pogan, ktorzy bezczeszcza go sama swoje obecnoscia w miejscu swietym! Media rozplywaja sie takze nad koniecznoscia tolerancji. Jest to zapewne tolerancja kwalfikowana bo na przyklad red. Passent poparl zdecydowanie napad pedalow i POlszewikow na patriotyczna i niepotrzebnie pokojowa demonstracje ONR i Mlodzierzy Wszechpolskiej z okazji rocznicy Odzyskania Niepodleglosci (11 listopada). Ale i sama idea tolerancji przypomina mi nieco pomysl przechodzenia z ruchu lewostronnego na prawostronny stopniowo. Jesli bowiem znamy prawde to nie mozemy byc tolerancyjni dla tych, ktorzy tej prawdy uznac nie chca. Czy malec, ktory upiera sie przy pogladzie, ze Ziemia jest plaska nie zasluguje na solidnego klapsa? Pamietajmy niesmiertelne slowa Zbawiciela (Mat. 12:30) "Kto nie jest ze mna jest przeciwko mnie. Ten kto ze mna nie zbiera ten rozrzuca". Obowiazkiem wiernych jest niesc dobra nowine wsrod pogan. Ci jednak, ktorzy ja odrzucaja nie sa godni przetrwania. Czytam uwaznie wypowiedzi Moich Szanownych Czytelnikow i widze w nich czesto ten sam brak kierunku i zdolnosci rozroznienia pomiedzy dobrem a zlem. Kiedy namawiam do wziecia w obrone Naszych Rodakow jeczacych pod jarzmem bialoruskim, ukrainskim, litewskim czy czeskim to slysze wylacznie defetystyczne wypowiedzi postulujace wycofanie Polonii z tych odwiecznie polskich terenow i osiedlenie ich na terenie, ktory jeszcze jest w nominalnym wladaniu Polakow. Tymczasem wlasciwa reakcja bylaby wola wyzwolenia okupowanych obecnie przez naszych wrogow ziem polskich, spacyfikowania lub wypedzenia naszych wrogow i zagospodarowania tych ziem odwiecznie polskich a przywroconych Macierzy.  Gdyby podobnie jak moi rozmowcy mysleli tworcy II RP to bylibysmy pod niemiecko-rosyjska okupacja do dnia dzisiejszego! Pora najwyzsza aby obudzil sie w Narodzie duch polski, dzieki ktoremu Polska przetrwala 180 lat rozbiorow i odrodzila sie mocarstwem. Pamietajmy, ze nie tolerancja jest silny Narod ale wola zniszczenia swoich wrogow i niezlomnoscia swoich ambicji.

wtorek, 16 listopada 2010

W przyszlosci: cieplej, zimniej, czy tak samo?





Od czasu do czasu  daje sie wciagnac niepotrzebnie w dyskusje z entuzjastami kataklizmicznego ocieplenia klimatu Naszej Drogiej Planety  bedacego, jak mniemaja "zieloni",  skutkiem wzrostu stezenia dwutlenku wegla ( i innych gazow "cieplarnianych")[ patrz  http://bendyk.blog.polityka.pl/?p=850]. Pisze "niepotrzebnie" nie dlatego, ze sam temat jest blachy. Wrecz przeciwnie! Od tego jak zareagujemy na rewelacje ekologicznych entuzjastow zalezy bardzo duzo powaznych ekonomicznych decyzji. Te zas sa podejmowane z reguly przez osoby nie bedace w stanie ocenic zasadnosci naukowej argumentacji i w zwiazku z tym kierujace sie panujacym ogolnie, i ksztaltowanym przez media, pogladem "powszechnym".  Jesli wiec pisze, ze taka dyskusja jest niepotrzebna to dlatego, ze wszelkie proby racjonalnego podejscia do zagadnienia sa kwitowane zalewem odsylaczy do prac innych zwolennikow ocieplenia i reakcja emocjonalna. Moge sie oczywiscie dziwic, ze tak reaguja takze osoby , ktore z racji swego wyksztalcenia powinny miec nieco bardziej analityczny umysl niz gawiedz uliczna ale tez nic na to poradzic nie moge. Dla mnie osobiscie jest  bez znaczenia fakt ocieplenia czy tez oziebienia klimatu w skali czasowej rzedu 10 000 lat. Jestem bowiem calkiem pewien, ze osobiscie nie doczekam ani  przewidywanego przezemnie dramatycznego ochlodzenia ani tez oczekiwanego przez moich oponentow katastrofalnego wzrostu sredniej ziemskiej temperatury. Istotne jest jednak to jak analizujemy obecnie znane dane naukowe i jak je interpretujemy.  Tu zas kluczowa jest kwestia tego czy istotnie obserwowany wzrost stezenia dwutlenku wegla i innych gazow "cieplarnianych" (np N2O, CH4 ) jest rzeczywiscie powodem wzrostu  sredniej ziemskiej temperatury  i czy jest to zjawisko , z ktorym powinnismy walczyc narazajac cale spoleczenstwa na konsekwencje wprowadzania drogich "zielonych"  nowych technologi i zrodel energetycznych. Warto bowiem pamietac, ze efekt cieplarniany jest glownym powodem tego, ze Nasza Droga Planeta  posiada umiarkowane zmiany temperatur pomiedzy dniem i noca. Bez wplywu gazow cieplarnianych roznice w ogrzewaniu  powodowalyby znaczne utrudnienia zycia a byc moze nawet uniemozliwilyby jego rozwoj. Obecnosc pary wodnej, ktora jest glownym i najbardziej rozpowszechnionym gaze cieplarnianym, oraz obecnosc dwutlenku wegla  skutkuja nie tylko w zawracaniu w nocy czesci promieniowania podczerwonego emitowanego z powierzchni Ziemi w przestrzen kosmiczna. Te skladniki atmosfery dzialaja takze ochladzajaco w dzien gdyz absorbuja czesc promieniowania Slonca padajacego w naszym kierunku. W ten sposob atmosfera dziala jako filtr energii dostarczanej do Ziemi przez Slonce oraz rezerwuar energii zawracanej potem czesciowo do Ziemi w czasie nocnym. Na planszy pokazany jest wykres mocy promieniowania Slonecznego padajacy na jednostke ziemskiej powierzchni z zaznaczonymi glownymi skladnikami atmosfery, ktore owo promieniowanie absorbuja ( i reemituja pozniej). Jak latwo zauwazyc to wlasnie molekuly wody graja glowna role jesli chodzi o kontrole energii przeplywajacej z i do Ziemi. Dwutlenek wegla jest tutaj stosunkowo malo waznym skladnikiem. Wykresy pochodza z monografii "Atmospheric Chemistry and Physics" autorstwa J. H. Seinfeld i S.N. Pandis , Wiley 2006. Jesli jednak zwolennicy teori globalnego ocieplenia maja racje oskarzajac CO2 o bycie glownym powodem wzrostu globalnej temperatury to powinnismy byc w stanie zauwazyc przyczynowa zaleznosc pomiedzy wzrostem stezenia dwutlenku wegla w atmosferze i wzrostem sredniej globalnej temperatury. W chwili obecnej istnieja wystarczajace dane dotyczace stezenia CO2 oraz sredniej temperatury w latach 1958 -1989 ( a moze i dalej). Mozemy wiec te dwa wykresy polaczyc i wykreslic zaleznosc temperatury jako funkcji stezenia CO2. Jezeli wzrost stezenia dwutlenku wegla istotnie powoduje wzrost temperatury to powinnismy obserwowac monotoniczny wzrost tej ostatniej w miare jak wzrasta stezenie CO2. Wykres taki podany jest na nastepnej planszy. Jak latwo zauwazyc nie ma najmniejszego sladu przyczynowego zwiazku pomiedzy wzrostem stezenia CO2 a wzrostem temperatury. Wszystko co obserwujemy to rosnaca amplitude fluktuacji temperatury wzgledem trendu poziomego jakim jest srednia temperatura w tym okresie czasu (okolo 11.5 stopni Celsjusza). Nie mamy najmniejszych empirycznych podstaw do twierdzenia, ze wzrost stezenia dwutlenku wegla powoduje wzrost sredniej temperatury globu.  Co wiecej, zapalczywi klimatolodzy najwyrazniej uwazaja, ze wzrost stezenia CO2 gwarantuje nieograniczony wzrost przyszlej sredniej temperatury Ziemi . Tymczasem jest to niemozliwe bowiem w pewnym momencie nastapi efekt wysycenia zdolnosci absorbcyjnej atmosfery i dalszy wzrost stezenia gazow cieplarnianych nie bedzie juz w stanie zwrocic Ziemi wiecej energii niz ta, ktora z niej zostala reemitowana.Wzrost stezenie gazow cieplarnianych bedzie powodowal ochlodzenie atmosfery i powierzchni Ziemi w dzien dzialajac jako filtr promieniowania slonecznego. W nocy natomiast, w wypadku gdy osiagniemy stezenie dostateczne dla absorpcji promieniowania podczerwonego emitowanego z powierzchni Ziemi w Kosmos, temperatura osiagnie pewna wartosc graniczna, ktora bedzie juz niezalezna od dalszego wzrostu stezenia CO2.  Ziemia jest bowiem ogolnie biorac ukladem obdarzonym homeostaza czyli zdolnoscia do przeciwdzialania skutkom roznego typu zaburzen parametrow konstytucyjnych. Na przyklad wzrost stezenia CO2 wywolany spalaniem paliw powoduje przyspieszony wzrost roslin, ktore wcielaja  w swojej strukturze szkieletowej wegiel pochodzacy z CO2  i wydzielaja tlen, z ktorego wszyscy korzystamy. Ewentualny wzrost temperatury powierzchni Ziemi powoduje odparowanie wiekszych ilosci wody, ktore powoduja absorpcje promieniowania Slonca i tym samym obnizaja temperature tejze powierzchni. Krotko mowiac mamy tu do czynienia z szeregiem sprzezen zwrotnych, ktorych ogolnym celem jest utrzymanie sytuacji biologicznej na poziomie preferowanym przez Wielkiego Konstruktora. Osobiscie bardzo watpie aby dzialnosc ludzka mogla w sposob nieodwracalny i istotny zaburzyc owe procesy samoregulacyjne ani tez nie wierze aby pomoglo tu ograniczenie zuzycia paliw tradycyjnych przez zastapienie zrodel energii reaktorami jadrowymi, hydroelektrowniami czy wiatrakami. Nie wydaje mi sie takze aby mialy ekonomiczny sens samochody o napedzie czesciowo elektrycznym ani tez szersze uzycie biopaliw gdyz wszystkie te posuniecia tylko odsuwaja na inna plaszczyzne ale nie zmniejszaja zuzycie naturalnych i tradycyjnych paliw. Energia elektryczna musi byc bowiem gdzies wytworzona a to nastepuje na ogol w elektrowniach zuzywajacych paliwo weglowe badz gazowe. Podobnie hodowanie roslin w celu wytloczenia z nich oleju roslinnego czy tez sfermentowania ich dla produkcji alkoholu dodawanego do paliw takze nie jest rozwiazaniem gdyz uprawy obecne wymagaja produkcji nawozow sztucznych. To zas pochlania zarowno energie jak i surowce naftowe. Popularne biodiesle nie sa konkurencyjne cenowo z paliwami pochodzenia naftowego jesli chodzi o koszty wytwarzania. Istnieja na rynku wylacznie dlatego, ze ich produkcja jest dotowana przez panstwo.  Jedna z konsekwencji owych "zielonych" technologii paliwowych jest wzrost cen surowcow zywnosciowych gdyz produkty, ktore dawniej byly zuzywane dla celow odzywczych teraz znalazly konkurencyjne zapotrzebowanie w przemysle produkujacym paliwa "ekologiczne". Nie bylbym soba gdybym nie powrocil tutaj ponownie do zamieszczanych juz uprzednio wykresow pokazujacych wynki badan glacjologicznych pozwalajacych oszacowac temperatury, stezenie dwutlenku wegla oraz zapylenie w ciagu ubieglych 450 tysiecy lat. Uwazny czytelnik, ktory zada sobie wysilek przesledzenia owych wykresow stwierdzi, ze w tym czasie mielismy do czynienia z czterema okresami zlodowacenia, trwajacymi okolo 125 tysiecy lat zakonczonymi krotszymi , bo trwajacymi okolo 10 000 lat okresami ocieplenia. Cala nasza cywilizacja, od czasow prehistorycznych do chwili obecnej miesci sie na najnowszym (dla czasu  "zero" w przyblizeniu na wykresie) maksimum ocieplenia. Faktycznie jest to tez caly okres istnienia obecnej odmiany czlowieka czyli homo sapiens sapiens. Siedem tysiecy lat temu zostal stworzony obecny swiat wedlug teologow zydowskich i katolickich. Idac glebiej  w przeszlosc mamy do czynienia z  czlowiekiem neandertalskim i zwierzetami prehistorycznymi.  Piecdziesiat tysiecy lat temu w czasie ostatniego solidnego zlodowacenia wymarl czlowiek neandertalski, mamuty oraz  inne wielkie zwierzeta prehistoryczne co oczywiscie wiemy wylacznie z "drugiej reki" wnioskujac z wykopalisk i znalezisk. Warto zdac sobie sprawe, ze w calej historii ludzkiej nigdy nie bylismy doswiadczeni przez ochlodzenie tak potezne jakiego doswiadczyli ludzie i zwierzeta prehistoryczne. To co wydarzylo sie za okresu czy okresow lodowcowych przekracza wszystkie doswiadczenia malego okresu lodowcowego wczesnego sredniowiecza czy tez "zim stulecia", ktore od czasu do czasu trapia Nasza Umeczona Ojczyzne oraz Europe. W ciagu historycznego maksimum wahania temperatur srednich nie przekraczaly +/- 1 stopni Celsjusza. To co potrafi dokonac spadek temperatury o - 8 stopni Celsjusza jest dla nas niewyobrazalne. A przed taka perspektywa wlasnie stoimy. Jak mozna zauwazyc na wykresie (drugi rysunek od gory) obecnie jestesmy wlasnie w trendzie malejacych temperatur gdyz maksymalna tempertura Holocenu (czyli okresu w ktorym zyjemy) osiagnieta byla okolo 6000 lat temu.  Niemal doskonala periodycznosc historycznych zmian przebiegu temperatury sugeruje, ze mamy do czynienia z ukladem dynamicznym odwracalnym, ktorego normalna dynamika jest jednak zaklocona przez pochodzace z roznych zrodel "szumy" energetyczne. Nie mniej widac wyraznie (przynajmniej dla mnie), ze Ziemia podlega dosyc intensywnym zastrzykom energii pojawiajacym sie co 118.5  tysiecy lat. Taki zastrzyk trwa mniej wiecej 10.5 tysiecy lat po czym uklad ogrzewanie wylacza i relaksuje sie do kolejnego minimum temperatury. Latwo  zuwazyc tez, ze temperatury odpowiadajace kolejnym  minimom i maksimom sa z  z dobra dokladnoscia takie same. Oznacza to, ze uklad zachowuje sie periodycznie w okreslonych przedzialach temperatur. Jak dotad brak jest przekonywujacego wytlumaczenia tego zjawiska .  Zwolennicy globalnego ocieplenia ( np. D. Archer " The long thaw" )  lacza periodycznosc obserwowana przez glacjologow ze zmianami orbity Ziemi z kolowej na eliptyczna proponowana przez Milankowicza w latach 20-tych ubieglego stulecia. Nie mniej brak jest racjonalnego  wyjasnienia mechanizmu owej zmiany czy raczej sekwencji zmian. Pamietajmy bowiem, ze zmiana trajektorii Ziemi z kolowej na eliptyczna spowoduje zmiany klimatu w skali rocznej a nie 100 tysieczno-letniej a z punktu widzenia mechaniki niebios wymaga ona zmian stalych ruchu dla Ziemi.  Tak wiec uwazam, ze to nie globalne ocieplenie jest zjawiskiem, z ktorym powinnismy walczyc. Efekt cieplarniany moze bowiem jeszcze przez jakis czas lagodzic skutki systematycznego schladzania klimatu ziemskiego. Watpie aby byl on dostatecznie silny aby mu przeciwdzialac w duzej skali czasowej. Historia Ziemi widziala juz wyzsze od obecnego stezenia gazow cieplarnianych i podobne do obecnych srednie temperatury. Nie mniej dynamika podstawowa zawsze zwyciezala i nastepowalo katastrofalne ochlodzenie, ktore nieslo z soba calkowiata zaglade panujacej w danym okresie biosfery. Mysle, ze tak bedzie i tym razem. Dzien Sadu Ostatecznego jest zatem juz blisko!

środa, 3 listopada 2010

Bohaterskie Zaolzie musi powrocic do Macierzy

  W pazdzierniku minela kolejna 72 rocznica powrotu Slaska Cieszynskiego do Polski. Teren ten zagrabiony  Rzeczpospolitej przez oportunistycznych Czechow wykorzystajacych  wojne polsko-bolszewicka  1920 roku,  powrocil na krotko do Macierzy w 4 pazdziernika 1938 roku dzieki eleganckiej interwencji Polskich Sil Zbrojnych pod wodza Marszalka Rydza Smiglego. Po wybuchu wojny polsko-niemieckiej we wrzesniu 1939 wojska Republiki Slowacji- wtedy juz sojusznika faszystowskich Niemiec, odebraly przywrocone Polsce terytorium a po zakonczeniu II Wojny Swiatowej marionetkowy rzad PRLu zgodzil sie na przywrocenie granicy z roku 1920 jak zwykle zaprzedajac polskie interesy swoim radzieckim sponsorom. Od tego czasu wierna ludnosc polska Zaolzia jeczy pod jarzmem czeskim a polska ziemia jest bezczeszczona przez hordy slowackie. Pora wiec abysmy znowu postawili na forum miedzynarodowym kwestie odzyskania ziem utraconych na Wschodzie i Zachodzie. Do Polski powrocic musza Kresy Wschodnie, jeczace pod jarzmem Moskali oraz zawsze polski Slask Cieszynski gnebiony znowu przez Slowakow. Pamietajmy, ze nikt za nas polskich interesow bronic nie bedzie a wielu zdrajcow pracuje juz nad tym aby Polsce przywrocic status i terytorium Generalnej Guberni. 

Na planszy: Eksponat historii poczty : Pocztowka wyslana z Cieszyna w czasie przylaczenia Zaolzia do Macierzy oraz okolicznosciowy znaczek II RP wydany dla uczczenia tego wydarzenia.