piątek, 28 marca 2008

Kryzys zaufania?

U podstaw obecnego swiatowego kryzysu gospodarczego lat 2000-2012 lezy spadek zaufania do USD jako glownej waluty rezerwowej dospodarki swiatowej. Nie jest to uczucie nieuzasadnione. Wygoda waluty rezerwowej polegala na tym, ze mozna jej bylo uzywac do przechowywania kapitalu bez specjalnej obawy, ze wartosc przechowywanych zasobow stopnieje jak snieg na wiosne. Tak bylo podczas pelnej wymienialnosci dolara czyli do roku 1971. Bilety Banku Rezerwy Feredalnej byly po prostu bankowymi IOU (nota obligacji wyplaty), ktorymi mozna bylo obslugiwac biezace zobowiazania. W roku 1959 USA posiadaly 17335 ton (metrycznych) zlota (czyli 557336000 uncji) a ilosc banknotow w obiegu wynosila 289 mld (10^9) USD. Z grubsza polowa tej sumy znajdowala sie poza granicami USA.
Jak widac w roku tym 1 uncja trojanska odpowiadala 518.5 USD w obiegu podczas gdy oficjalna relacja wymiany wynosila 35.1 USD za uncje. Nie bylo to wiec pelne pokrycie w zlocie emitowanych banknotow. Bank Federalnej Rezerwy posiadal zaledwie okolo 7% pokrycie dla papierwego pieniadza. Dla wierzycieli bylo to jednak zabezpieczenie wystarczajace. Malo kto istotnie chcial operowac przy dokonywaniu transakcji duzymi objetosciami zlota. Wystarczala pewnosc, ze jesli to bedzie istotnie niezbedne to Rezerwa Federalna zlota jest dostatecznie duza aby pokryc zadanie wierzyciela. To zas zapewnialo stabilnosc systemu pienieznego Wolnego Swiata.
W roku 2005 rezerwy zlota w USA zmalaly do 8133.5 ton = 261.5 mln uncji. Natomiast ilosc banknotow w obiegu wynosila juz 9873.9 mld USD z czego okolo 67% bylo poza granicami kraju.
Oznaczalo to, ze na kazda uncja zlota z Rezerwy Federalnej stanowilaby oparcie dla 37359 USD gdyby oczywiscie nie fakt, ze wymienialnosc zostala zniesiona i cala ta olbrzymia suma dolarow w obiegu byla w istocie papierem bez pokrycia. W roku 2005 rynkowa cena uncji zlota wynosila okolo 428 USD. Nie miala wiec ona zadnej korelacji z zasobami rezerw zlota. Nie mniej oznaczalo to, ze rezerwa pokrywa zaledwie 1% emitowanych banknotow co zapewne sklonilo Bank Rezerwy Federalnej do decyzji o powiekszeniu zasobow zlota. Jak zwykle gdy zloto znajduje duzego nabywce jego cena rosnie. W chwili obecnej siega ona 1000USD za uncje i jak przypuszczam dojdzie do wartosci 1700USD/oz w roku 2010 kiedy to cena zlota osiagnie maksimum. Nie jest latwo dowiedziec sie kim sa najwazniejsi kupcy zlotego metalu. Mozna tylko przypuszcac, ze poza Fed.Rez. sa nimi glowni wierzyciele USA , tacy jak oba panstwa chinskie , Indie i prawdopodobnie te panstwa arabskie, producenci ropy, w ktorych amerykanie nie zdazyli jeszcze zaprowadzic demokracji. Problem bowiem z posiadaniem dodatniego bilansu handlowego z USA jest taki, ze przy obecnej dewaluacyjnej polityce Fed.Rez. nie oplaca sie trzymac dolarow z mysla o ewentualnym, pozniejszym ich wykorzystaniu. Byloby to bowiem marnowaniem zarobionego kapitalu. Z drugiej zas strony Chiny Ludowe potrzebuja dostepu do i produkcji na rynek amerykanski bo bez niego gospodarka chinska wpadnie w kryzys , ktory zapewne zmiotlby rzadzaca obecnie nomenklature komunistyczna i zapewnil powrot nacjonalistow z Taiwanu. Aby umozliwic sobie sprzedawalnosc swoich towarow na rynku amerykanskim chinczycy utrzymuja stabilna (chociaz wolno zmienna) relacje wymiany. Obecnie w roku 2008 1 USD= 7.2 CNY (chinskiego jena). Dzieki temu widzimy tak spektakularny rozwoj gospodarczy w tym kraju zamiast obserwowac zastoj gospodarczy taki jak w Naszej Obojetnej Na Rozwoj Kraju Ojczyznie oraz w innych krajach UE. Pamietajmy tez, ze srednie wynagrodzenie roczne w Chinach Ludowych wynosilo w roku 2007 az 22000 CNY = 3143 USD czyli 262 USD/miesiecznie. Sa to koszty pracy, ktore trudno pobic ale ktore mozna by latwo uczynic mniej dokuczliwymi przez zakonczenie polityki wolnego rynku. Niestety idziemy razem z UE w calkiem odwrotnym kierunku.
Czy mozliwy jest powrot do dawnych dobrych czasow, kiedy dolar istotnie mial podstawy do bycia waluta rezerwowa ? Wydaje mi sie, ze tak gdyz wystarczyloby , na przyklad aby Fed. Rez. przywrocil wymienialnosc na kruszec na poziomie aktualnych cen rynkowych, uzupelniajac braki zlota przez dolaczenie innych metali szlachetnych jak platyna czy srebro do puli. Co zabawne byloby to scisle zgodne z Konstytucja USA, ktora wyraznie , w artykule 10, zabrania tej wlasnie praktyki Bankow Federalnej Rezerwy, ktora jest obecnie uprawiana. Jak widac elity kraju sa praworzadne tylko wtedy gdy im to odpowiada. Musimy jednak pamietac, ze operowanie pieniadzem nadwartosciowym jest blogoslawienstwem dla finansowych spekulantow w USA i nie tylko. Dlatego watpie aby ta praktyka nabijania obywateli w butelke zakonczyla sie dobrowolnie .

1 komentarz:

Mieczsilver pisze...

"Wyssana matka Ziemia" to recenzja Bendyka książki "Świat bez nas"Alana Weismana zamieszczona w POLITYCE.Ta informacja potwierdza jak bezrozumnie prowadzi sie wasalną politykę wobec USA,a tym samym zaniedbując swoje miejsce w Europie Ojczyzn.Dziś polityka zagraniczna wymaga myślenia lokalnego /ojczyżnianego/i działania globalnego dla rozwoju w Formule 3E.Dosłownie za ewangeliczne srebrniki sprzedaje się zbawcze możliwości organicznego rozwoju.Patriotyzm sprowadza się do tego,że Ojczyznę traktuje się jak dojną krową przygotowując nawet Obywateli do możliwości zamiany ról katów w ofiary.Norwid to określił bardziej zoologicznie bo z kretów w orłów.Tak można zadłużać się bez końca i jak w Boskiej Komedii musi tu być jednak prowadzący,bo najemników nie trzeba pokazywać palcem.Na warunki amerykańskie odniosły swój skutek sławetne słowa:"Patrz co ty możesz zrobić dla Ojczyzny" W warunkach polskich powtórzył to Leszek Miller premier "Rewolwerowiec",ale wiadomo jak skończył sam.Tymczasem choćby nadużywaniem pojęcia antysemityzmu tworzy się płaszczyznę dla antypolonizmu,wzbudzając nawet w Ojczyżnie niepokój.