Konflikt gruzinski dostarcza kolejnego przykladu dla tezy, ze dla panstwa nic nie jest rownie niebezpieczne jak zorganizowane terytorialnie lub tez w inny sposob mniejszosci narodowe. Maja one bowiem z reguly pewne zale do wiekszosci o bardziej lub mniej realne krzywdy i szukaja zadoscuczynienia odwolujac sie z reguly do pomocy i wsparcia panstw osciennych. Te zas sa na ogol bardzo zadowolone z pretekstu, ktory pozwala im kontrolowac uklad sil w kraju. W przypadku Gruzji mamy oczywiscie Rosje wspomagajaca wysilki separatystyczne osetyncow i abchazow w celu oslabienia pro-amerykanskiej polityki prezydenta Gruzji. Wysilki panstw UE , w tym Polski, aby wciagnac Gruzje do UE czy NATO sa oczywiscie skazane na niepowodzenie. Rosja jest na poczatkowym etapie odzyskiwania terytoriow dawnego Imperium Rosyjskiego, straconych w czasie ostatniego zamieszania i niz z wyjatkiem pelnej wojny i to przegranej nie skloni jej do zaniechania procesu restauracyjnego. Podobnie jest z Ukraina, bez ktorej Rosja przestalaby byc mocarstwem. Dywersyjne dzialanie mniejszosci istnieje tez w Naszej Ukochanej Ojczyznie. Jest ono mniej naglosnione, gdyz mniejszosci pelnia obecnie , tak zreszta jak to robily w czasie PRLu, role kierownicze. Nie mniej widzimy te same tendencje odsrodkowe. Obecnie widac opieranie sie na zewnetrznych silach unijnych oraz tendencje rewindykacyjne i antypolskie, ktore beda sie potegowac. Chwilowo, po usunieciu ze sceny politycznej ugrupowan o charakterze centro -prawicowym nie istnieje sila, ktora moglaby zaalarmowac spoleczenstwo jesli chodzi o niefortunny dla kraju bieg wydarzen. Spolecenstwo jest oglupione przez media i jak zwykle obudzi sie gdy juz bedzie za pozno. Nie mniej nadchodzacy wielkimi krokami kryzys ekonomiczny zapewne wytraci nasza droga mlodziez z blogostanu w jakim sie obecnie znajduje. Pamietajmy bowiem niesmiertelne slowa Oskara Wilde - "Przyjaciele to ci, ktorzy wbija Ci noz w piers." ( w przeciwstawieniu do wrogow, ktorzy wola wbijac go w plecy).
3 komentarze:
"dla panstwa nic nie jest rownie niebezpieczne jak zorganizowane terytorialnie lub tez w inny sposob mniejszosci narodowe"
Źle, bo bez sensu. Dla państwa nie ma większego bogactwa jak dobrze zorganizowane mniejszości. W Osetii mamy do czynienia z rusyfikacją Osetyńców oraz z ich przymusowym wcieleniem do Rosji. Na tym korzysta wyłacznie kryminalna władza Kokojty, a Osetyńcy tracą swoją narodową tożsamość.
Konflikty miedzy narodowosciami kaukaskimi nie sa wymyslem lat ostatnich. Pacyfikacja Kaukazu zajmowala sie juz dynastia Romanowow.Chodzilo tu tylko czesciowo o podboj terenu. Glownym motywem bylo utrzymanie pokoju i powsciagniecie naturalnych w tych stronach ciagotek do bandytyzmu. Slynna tradycja zemstw rodowych wsrod kaukaskich gorali takze sprzyjala wojnom wszystkich ze wszystkimi.
Natomiast na polskim terenie dobrym przykladem szkod jakie powodowala umocniona w terenie mniejszosc sa walki z ukraincami w okresie II RP i po wyzwoleniu (operacja Wisla) oraz starcia z mniejszoscia niemiecka na terenie Slaska , Wielkopolski i Mazur w okresie plebiscytu po I Wojnie Swiatowej oraz starcia z entuzjastami III Rzeszy tuz przed II WS. Nie bez znaczenia dla wypaczen okresu 1945-1990 oraz obecnej wyprzedazy polskich interesow jest dzialnosc mniejszosci zydowskiej (patrz np Wspomnienia, Z. Berling).
"Pacyfikacja Kaukazu" przez Rosjan (w tym przez ruskich carów) to jak gaszenie ognia benzyną. To nie pacyfikacja, ale rusyfikacja z jednoczesnym podbojem tych ziem.
Prześlij komentarz