środa, 20 sierpnia 2008

Z Tarcza czy na tarczy?

W kraju zapanowala wielka radosc z powodu podpisania umowy o instalacji w Polsce amerykanskiej Tarczy . Prezydent z Premierem konkurowali o zaszczyt ogloszenia "dobrej nowiny" swemu ludowi. Stanowi to kolejny porzyklad ilustrujacy teze Helmuta Schmidta (b. kanclerza IV Rzeszy), ze "Polska to stado baranow kierowanych przez paru oslow". Czy bowiem jest prawda, ze Tarcza w jakimkolwiek stopniu poprawia strategiczna pozycje Polski? Latwo zauwazyc, ze
gdyby nawet panstwa podejrzewane publicznie o zle zamiary w stosunku do Wuja Sama chcialy zaatakowac go rakietami i narazic sie na fatalna dla nich riposte to oczywiscie w obecnej sytuacji beda one staraly sie w pierwszym rzucie zaatakowac terytorium, na ktorym znajduja sie rakiety przechwytujace. To zas postawi Nasza Ukochana Ojczyzne w roli tak zwanej ofiary pomocniczej (collateral damage). Fakt posiadania rakiet Patriot nic tu nie zmieni. Zadna oslona plot nie jest stuprocentowo pewna. Gdyby istotnie chodzilo io interes Polski to Nasi Wodzowie powinni prosic raczej o rakiety nuklearne sredniego zasiegu dzialajace jako czynnik odstraszajacy (wzajemnie zapewnione zniszczenie). Ta taktyka sprawdzila sie w konflikcie USA-ZSRR bez koniecznosci praktycznego uzycia rakiet.
Wsrod wiadomosci wojskowych pewna uwage przywiazuje sie do decyzji wprowadzenia armii zawodowej w miejsce poboru. Jak i poprzednia decyzja tak i ta jest wyrazem nibywalej glupoty naszych drogich decydentow. Armia zawodowa oznacza wprowadzenie dodatkowego kregu polityczno-decyzyjnego oszancowanego w instytucji trudno poddajacej sie kontroli spolecznej. Co wiecej jesli porownamy osiagniecia wojsk zawodowych w porownaniu z tymi dla armii amatorow z poboru to zauwazymy, ze zawodowcy wykazuja sie dziwna indolencja w rozwiazywaniu tych spraw militarnych jakie im powierzono. Spojrzmy na przyklad. W II Wojnie Swiatowej dzialalo po obu stronach konflkitu miliony zolnierzy z poboru. Dzialania trwaly na trzech kontynentach i zakonczyly sie w ciagu 5 lat zwyciestwem jednej ze stron. Spojrzmy teraz na wyniki armii zawodowej USA, ktora od 6-7 lat usiluje podporzadkowac sobie dwa male panstwa Irak i Afganistan. W jednym ocenia sie liczbe partyzantow na okolo 20 000 w drugim na 30 000. Przeciwko tym silom USA wystawila armie ponad 250 000 zolnierzy zawodowych zaopatrzonych w sprzet bojowy o jakim weterani II WS nie mogli nawet marzyc. I w chwili obecnej jestesmy rownie daleko osiagniecia celow operacji jak bylismy rok po inwazji. Nie swiadczy to korzystnie o jakosci dzialania wojsk zawodowych.

25 komentarzy:

Mieczsilver pisze...

W czasie pobierania nauk na Politechnice Wrocławskiej był ciekawy przedmiot EKONOMIA POLITYCZNA.Pozwalał dobrze zrozumieć różnicę między systemem socjalistycznym i kapitalistycznym.Okazuje się,że ekonomia polityczna jest wiecznie żywa.W polityce historycznej na znaczeniu nabiera cena strachu.W czasie gdy partia miała patent na mądrość i sposób na zachowanie władzy odbywały się ćwiczenia wojskowe analizujące skażenia w czasie jądrowego konfliktu zbrojnego.Ogarniało przerażenie wynikające z wielkości zastosowanych ładunków i jak myślą politycy i wojskowi po obu stronach konfliktu zbrojnego,że tą wojnę można wygrać!!!Nie może dziwić braterstwo broni jakie zawarli spadkobiercy wojennego komunizmu pod wodzą Al.Kwaśniewskiego prezydenta "Oszusta"z demokratami wojennymi dla realizacji ukrytych celów przy nadużywaniu bezwzględnego prawa silniejszego. Dziś nawet mówi się o jądrowej broni taktycznej w ramach prywatyzacji wojen /czytaj surowcowych/.Oczywiście w skali globalnej musi być podjęta debata na temat nowego porządku i konieczności używania wojska.Okazuje się,że do procesów stabilizacyjnych nie mogą być używane wojska mocarzy tego świata,stąd w cenie będzie neutralność,rozrastać się będzie rodzina tych państw.Nie można zapominać i o czekających ludzkość kataklizmach i konieczności niesienia wszechstronnej pomocy.To może być i zadanie dla odpowiednio szkolonych żołnierzy.Tylko z samym przysłowiowym rewolwerem w ręku nie da się załatwi problemów tego świata.

Jerzy pisze...

Sprawna armia, dobrze uzbrojona i wyszkolona to prawdziwy skarb. Ku takiej armii należy dążyć. Jaka armia była w Polsce w czasie panowania CCCP to każdy z nas jeszcze pamięta.

Konfliktu globalnego przy użyciu arsenału jądrowego nie wygra nikt, ale przy użyciu środków ekonomicznych można zmusić Rosjan do znacznych ustępstw, gdyż teraz są republiką bananową, gdzie ich banany to nafta i gaz.

Mieczsilver pisze...

Na Rosjan jak i na innych bananowych nafciarzy najbardziej skuteczne byłoby ograniczenie zapotrzebowania na ten surowiec.To największe wyzwanie dla cywilizowanego świata.

Bobola pisze...

Kazdy kraj ma do dyspozycji pewna ilosc towarow do wymiany z innymi. Dokonywanie takiej wymiany nie jest uprzejmoscia ze strony posiadacza dobr ale raczej koniecznoscia wzajemna stro zawierajacych transakcje. Dlatego nie bardzo rozumiem niepokoje Moich Szanownych Rodakow dotyczace zaleznosci energetycznej od rosyjskiej ropy. Jest to bowiem towar ogolnie dostepny na rynkach swiatowych i trudno oczekiwac aby rosjanie chcieli lub powinni sprzedawac go komukolwiek ze strata. Mysle, ze dla nich tez jest korzystniej sprzedawac swoj towar blizej ropo czy gazociagiem niz wysylac w swiat tankowcami. Pamietajmy, ze zle to transakcje, w ktorych jedna ze stron robi drugiej jakas szczegolna uprzejmosc sprzedajac swoj towar po cenach nizszych niz swiatowe. Jest to na ogol uprzejmosc za jak trzeba zaplacic w inny sposob. Zreszta cena surowca to mniej niz 50% ceny sprzedaznej produktow przerobu ropy. Reszta to marze kompanii naftowych i podatki nakladane pzrez rzad na posiadaczy luksusu jakim jest samochod. Jezeli uda nam sie sklonic tych dwoch ostatnich decydentow do obnizenia stopy zysku lub podatkow to cena nosnikow energii spadnie bez koniecznosci proszenia Rosji o uprzywilejowane traktowanie. Pamietajmy zreszta, ze samochod nie jest jedynym srodkiem transportu ludzi i materialow. Polska powinna zabrac sie za rozwoj kolejnictwa, ktore jest w fatalnym stanie po prywatyzacji.

Mieczsilver pisze...

Co do nośników energii,deficytowości tych konwencjonalnych,to ponad klasyczną ekonomią może stać polityczna.Stąd zresztą biorą się wojny surowcowe.Rosjanie równie dobrze jako priorytet mogą zacząć uznawać zasilanie rurociągów prowadzące np.do Chin.
Co do rozwoju transportu szynowego to ochrona DOLINY ROZPUDY była znakomitą okazją dla przełamania lobby samochodowego.Przyglądając się rozwojowi komunikacyjnemu Chin to koleje,można powiedzieć wizytówka komunizmu,znajdują swoje racjonalne uzasadnienie do ich wykorzystania i rozbudowy w trasformacji systemowej.

Jerzy pisze...

Panie Miecz, pisze się Doliny RoSpudy :)

Zablokowanie budowy obwodnicy Augustowa to zbrodnia popełniona przez pseudo-ekologów na mieszkańcach grodu nad Nettą.

Polecam felieton pana Batury p.t. "Rospuda - obrona czy manipulacja ?" oraz chronologię wydarzeń na stronie GDDKiA :

http://tnij.org/a42c

Jerzy pisze...

Co do rozwoju kolejnictwa w Polsce, to absolutnie nie zgadzam się z panem Bobolą, że wykończyła ją prywatyzacja. Wręcz odwrotnie PKP nadal jest firmą państwową i to ją dobija ze względu na panującą tam biurokrację.

Mieczsilver pisze...

Dziękuję "jerzemu" za korektę.Nie pisałem o samym proteście,a sposobie przygotowania procesu inwestycyjnego,który uważam za patologiczny.Tam właśnie można było wykorzystać istniejącą linię kolejową dla wymuszenia odciążenia komunikacji drogowej,nie mówiąc już o mniejszej uciążliwości przy koordynacji z planowaną inną obwodnicą.

Jerzy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Jerzy pisze...

Panie Miecz, inna obwodnica to woda na młyn do ogłupiania ciemnego luda.

Obwodnica została wybrana z kilku wariantów jako najmniej szkodliwa.

Dokonali tego fachowcy w ochronie przyrody, a nie samozwańczy "ekologowie"

Prawomocną decyzję o budowie obwodnicy podjął wojewoda podlaski z SLD, ale skutecznie ją zablokował następny wojewoda z PiS, by przypisać sobie zasługi z jej budowy.

Więc w odwecie decyzję budowę obwodnicy wojewody z PiS zablokowali lewacy spod znaku Greenpeace.

Co do alternatywy kolejowej to najwyraźniej nie zdaje pan sobie sprawy ile powinno się wybudować dodatkowych linii kolejowych, aby podołać 6 tysiącom TIR-ów dziennie jadących przez Augustów.

Bobola pisze...

Slysz Jurku;

PKP istotnie jest firma panstwowa . Ale nie sa nimi wylonione z niej spolki prywatne, ktore przerzucaja na
firme-matke wszystkie koszty operacyjne a same zgarniaja zyski. Szefami tych firm sa dzialacze SLD. Sporo miejsca omowieniu tych stosunkow poswiecilo NIE w jednym z ostatnich numerow. Moim zdaniem nie ma zreszta powodu aby czynic kolejnictwo instytucja przynoszaca zysk. Jest to w istocie sluzba panstwowa, niegdys para-militarna, wypelniajaca ogolnokrajowa role w przewozie towarow. Podobna role sluzebna pelni wojsko, poczta i telefony. Panstwo powinno kontrolowac te sluzby gdyz wchodza one w sklad podstawowych funkcji dzialan administracji panstwowej. To nie znaczy zreszta by nie mogli istniec prywatni dostarczyciele takich uslug dzialajacy poza podstawowym ukladem.

Mieczsilver pisze...

Wiadomo jak z tym wyborem być może i jak póżniej idzie się w zaparte.Jeżeli chodzi o TIR-y to myślę głównie o tranzycie.Rzecz w tym,że linia kolejowa jest i nie jest optymalnie wykorzystywana. Niemcy jakoś dają sobie radę,a Chińczycy wręcz na trakcje kolejowe kierują swój rozwój.

Jerzy pisze...

Panie Miecz, zgadzam się, że powinno się zelektryfikować linię kolejową z Sokółki do Suwałk. Nigdy na to nie ma pieniędzy. Ale elektryfikacja nie rozwiąże problemu tranzytu ruchu TIR-ów.

Panie Bobola, PKP to nie jedyne pole do przekrętów dla wszechwładnej biurokracji, a czy ma ona rodowód czerwony czy czarny to sprawa wtórna.

Proszę spojrzeć na spółki węglowe. To jest dopiero raj do przekrętów.

Mieczsilver pisze...

Re "jerzy"
W całej masie TIR-ów rzeczywiście problemu nie rozwiąże,ale z odpowiednio skoordynowanymi obwodnicami ograniczy również wyniszczające eksploatacyjne ich oddziaływanie na drogi.

Bobola pisze...

To ze gdzie indziej jest gorzej nie usprawiedliwia zaszlosci. A mnie po prostu chodzi o to, ze rola panstwa jest organizacja zycia w kraju tak aby spelnione byly potrzeby jego mieszkancow. W tym takze potrzeby transportowe. I te funkcje nie musza byc dochodowe ale powinny byc fundowane z podatkow. Nikt nie domaga sie przeciez aby dochodowe bylo wojsko czy straz pozarna. Ped do prywatyzacji wszystkiego za wszelka cene juz okazal sie bledem. Na przyklad Huta Katowice, ktora podawano jako chybiony przyklad inwestycji w ustroju socjalistycznym obecnie przynosi duze zyski jej hinduskiemu wlascicielowi. Zapewne ten zamozny przemyslowiec placi podatki ale przeciez podatki to tylko pewien procent od zysku. Gdyby ta sama huta byla wlasnoscia Panstwa to caly zysk, a nie tylko jego fragment, zasilalyby budzet.

Jerzy pisze...

Panie miecz, a pan ciągle swoje, choć panu się tłumaczy, że kolej nie zniweluje nawet w najmniejszym stopniu uciążliwości związanej z ruchem TIR-ów.

Panie Bobola, Huta Katowice to przykład, że prywatyzacja jest potrzebna również w PKP oraz w górnictwie węgla kamiennego, bo tutaj są największe przekręty.

Zyski należy wypracować przez odpowiednie zainwestowanie w firmy, a przykład polskich stoczni, zarządzanych przez skarb państwa, wskazuje, że nie jest to dobre rozwiązanie. Tak więc pańska teza, że zyski byłyby z Huty w całości dla skarbu państwa jest zabawna z punktu widzenia nowoczesnego zarządzania.

Mieczsilver pisze...

Panie jerzy!
a Pan swoje nie odróżniając pojęcia zlikwidowanie od ograniczenia uciążliwości.W kwestii samych obwodnic trzeba łączyć Augustów z Suwałkami,a w Augustowie dokonać już możliwych zabezpieczeń dla bezpieczeństwa pieszych.

Jerzy pisze...

Panie miecz, a pan ciągle swoje.

Budowa obwodnicy Suwałk była zaplanowana na 2010, ale dzięki operatywności naszych władz, z PO-PiSem na czele, znowu będzie odsunięta w czasie, podobnie jak budowa obwodnicy Augustowa. Kolej ani nie ograniczy uciążliwości dla mieszkańców, ani ichnie zlikwiduje, bo co to za różnica te 600 tirów dziennie mniej, jeśli napiernicza ich 6000 w tym samym czasie.

A ludzie na krajowej ósemce jak ginęli, tak giną.

Można już dzisiaj podziękować "ekologom" spod znaku Greenpeace, czyli wynajętym alpinistom , z których jeden spadł z drzewa oraz aktorowi sitcomów , który dbał o oprawę medialną blokady budowy obwodnicy.

Mieczsilver pisze...

Re "jerzy"tak możemy prowadzić pojedynek słowny bez analizy uciązliwości popartej rachunkiem ekonomicznym dla wyboru optymalnego rozwiązania.Mój punkt widzenia rozwój to zbliżenie punktów widzenia ekologicznego,ekonomicznego i etycznego.W pojęciu etycznym mieśzczą się i powody,że giną ludzie na drodze.Władze nawet nie postarały się o kładki dla pieszych na czas budowy.Pozdrawiam i dziękuję adwersażowi za zainteresowanie tego rodzaju problemami.

Jerzy pisze...

Panie miecz, pisze się adwersaRzowi :)

Z tymi kładkami nad ulicami to typowa demagogia stosowana przez populistów rodem z Greenpeace.

Niech pan pojedzie i zobaczy czy tam takie kładki zdadzą egzamin. Powtarza pan jak ciemny lud za swoim guru.

Tam ściany budynków pękają, hałas nie daje żyć. A kładki, podobnie jak "zielona fala" dla tirów proponowana przez "działaczy" Greenpeace nic nie dadzą, to jest ćwierćśrodek proponowany przez ściemniaczy dla tumanów, którzy nigdy w Augustowie nie byli. Pardon za ostre sformułowanie.

Bobola pisze...

Pojecie "nowoczesnego" zarzadzania sugeruje , ze metody chronologicznie wczesniejsze sa gorsze od swiezo wymyslonych. Tak nie jest w kazdym przypadku a juz chyba najrzadziej w ekonomii. Prawidlowo mozna mowic o dobrym i zlym zarzadzaniu i takie zdarza sie zarowno w przedsiebiorstwach bedacych wlasnoscia panstwowa jak i w przedsiebiorstwach prywatnych. Jesli interesuje sie Pan zarzadzaniem to warto spedzic troche czasu i przeczytac wspomnienia Iacocca-i (bylego prezesa Chryslera) dotyczace jego pracy w firmie Forda i potem. Przed wojna (II WS) koleje byly panstwowe i chodzily szybciej i punktualniej niz koleje obecne czy tez koleje z okresu PRLu. Panstwo ma bowiem duza role wzorcotworcza i stabilizujaca jesli chodzi o zatrudnienie rowniez w sektorze uslug i wytwarzania. To, ze ja nie zawsze wypelnia jest wina niestosownego doboru kadr kierowniczych. Taki zas niestosowny dobor moze pojawic sie , i pojawia sie, w przedsiebiorstwach publicznych (t.j. akcyjnych) oraz prywatnych. Obecne, byc moze terminalne dla kraju, problemy ekonomiczne w USA sa owocem dzialalnosci wlasnie tych "nowoczesnych" mendzerow, ktorzy dla krotkoczasowych zyskow wpedzili kraj w prawdopodobnie smiertelna spirale gospodarcza. Ratunkiem bylby powrot do sprawdzonej ekonomii rynku kontrolowanego w stylu lat 50-70. Ale o tym oczywiscie nikt nie chce nawet mowic. Strata twarzy bylaby zbyt bolesna. Tu polecam nienajlepsza zreszta w calosci ksiazeczke Orlowa , "Reinventng collapse" o perspektywach amerykanskiej gospodarki wolno-rynkowej.

Mieczsilver pisze...

Re "jerzy".
kolejny raz dziękuję za dbałość o ortograficzną czystość języka,ale proszę też nie imputować mi kto jest moim guru.Racje muszą być wysłuchane.Kładki oczywiście problemu wyniszczającego i uciążliwości nie rozwiążą,ale mogły stworzyć element bezpieczeństwa przy wiadomym jak wyglądać będzie cykl prowadzenia tego typu inwestycji.Co do kolejnictwa to dalszy rozwój wymaga zapotrzebowania na usługi,tam była okazja aby dobrym przykładem promieniować.W skali makro widać skutki wyższości szkoły biznesu /np.prywatyzacja wojen/ nad szkołą ekonomi,stąd i kryzys globalnego wolnego handlu.

Jerzy pisze...

Panie Bobola dziękuję za rekomendacje, w wolnych chwilach poczytam te pozycje o ile będę miał je w ręku :)


Panie miecz, czy kładki nad Marszałkowską w Warszawie są budowane ? Nie, bo to nie rozwiąże problemu wielkiego ruchu tamże.

Augustów pretenduje do miana uzdrowiska, ale trudno być uzdrowiskiem kiedy tysiące tirów dziennie zatruwa życie mieszkańcom i kuracjuszom.

http://www.tur-info.pl/p/ak_id,1380,,augustow,uzdrowisko,w_augustowie,status_uzdrowiska,oplata_uzdrowiskowa.html

Mieczsilver pisze...

Na Marszałkowskiej nie są w rzeczy samej budowane,ale np.w Legnicy i innych mniejszych miastach tak i zdają egzamin.Zgadzam się,że status uzdrowiska wymaga specjalnego urbanistycznego rozwiżania w tym racjonalnych obwodnic zbliżających do sbiebie punkty widzenia ekologicznego i ekonomicznego.

Jerzy pisze...

Panie miecz, ekologia w wydaniu specjalistów to coś zupełnie innego od pseudo-ekologii uprawianej przez ekofilów, którzy nie mają większej znajomości zagadnień ochrony przyrody.

Ekofilami łatwo manipulować, bo choć kochają przyrodę, to jednak nie mają o jej ochronie większego pojęcia.

Tak było w przypadku blokady budowy obwodnicy Augustowa, gdzie manipulacja za pomocą tuby medialnej Gazety Wyborczej dała swoje negatywne efekty.

Efekt był polityczny, ale nie ekologiczny.