środa, 24 grudnia 2008

Wesolych Swiat

Wszystkim wiernym czytelnikom oraz wspolautorom blogu skladam Najserdeczniejsze Zyczenia z Okazji Swiat Bozego Narodzenia oraz nadchodzacego Nowego Roku 2009.

Przy okazji zapraszam do swobodnego wypowiadania swoich mysli zwiazanych lub nie z tematyka moich essejow.
Anonimowosc wypowiedzi jest zapewniona a wolnosc slowa pelna.

Szczegolnie serdeczne zyczenia skladam Feliksowi Stychowskiemu, ktory jest najwyrazniej wiernym czytelnikiem moich obserwacji.

Z wyrazami uszanowania,

Andrzej Altenberger (Bobola)

4 komentarze:

Mieczsilver pisze...

Do siego roku.

~~ReCepTa Na CałY RoK~~

Bierzemy 12-miesięcy
oczyszczamy je dokładnie
z goryczy,
chciwości,
małostkowości
i lęku.
Po czym rozkrajamy każdy miesiąc na 30 lub 31 części
tak,aby zapasu wystarczyło na cały rok.
Każdy dzień przyrządzamy osobno,
z jednego kawałka pracy
i dwóch kawałków pogody i humoru.
Do tego dodajemy trzy duże łyżki nagromadzonego optymizmu,
łyżeczkę tolerancji,
ziarenko ironii
i odrobinkę taktu.
Następnie całą masą
polewamy dokładnie
dużą ilością MIŁOŚCI♥♥♥
Gotową potrawę przyozdabiamy bukietem uprzejmości i podajemy codziennie z radością i filiżanką dobrej orzeźwiającej herbatki:)))

Przekazując otrzymaną receptę tylko mogę życzyć owocnego jej stosowania w nadchodzącym Nowym Roku 2009.

Bobola pisze...

Milosc blizniego, ta chrzscijanska recepta, nie jest skuteczna w kazdym przypadku. Jak ze wszystkim, konieczna jest wywazona ocena wrogow i przyjaciol. Nie jest to takie trudne. W przypadku pojedynczych osob patrzymy na zaszlosci uprzednio doznane.W przypadku panstw i narodow patrzymy na historyczny ciag zdarzen do chwili obecnej.Tak sie bowiem zdarza, ze przelomy polityki osobistej i panstwowej zdarzaja sie niezmiernie rzadko. Ten kto byl wrogiem w przeszlosci, takim wrogiem pozostaje. Tracimy natomiast przyjaciol, ktorzy moga podazac droga rozwoju, dla nich dobra, ale dla nas zabojcza.
Dlatego pamietajmy niesmiertelne slowa kardynala Richelieu: "Panie Boze chron mnie od przyjaciol bo z wrogami sam sobie poradze."

Mieczsilver pisze...

Dlatego pozostają ciągle żywe słowa Franciszka Karpińskiego "Bóg się rodzi moc truchleje..." i dalsze sprzeczności będące niejako wyznaniem wiary,że narodził się MESJASZ utwierdzający wartości,które powstały wraz z życiem.To cała historia od zoroastrianizmu do chrześcijaństwa bazująca na ostatecznie na antycznej kulturze greckiej.
"Historia jako dziedzina świeckiej nauki obrała sobie za przedmiot religii starożytnego Izraela,a nie Boga".

Mieczsilver pisze...

Z okazji święta trzech mędrców,którzy szli za Betlejemską Gwiazdą rodzi się taka norwidowska refleksja.
Że jednak bardziej chodzi jak to określił Norwid o zbawienie niż zdziwienie.Z tą myślą zaczynam coraz bardziej afirmować się z europejską kulturą,która bazuje na antycznej greckiej.
Pomaga w utwierdzaniu się,że "wiara szuka intelektualnego zrozumienia".Czytam o korzeniach kultury europejskiej gdzie nie jest po drodze z pojęciem o judeochrześcijaństwie.
"Grecy wynależli filozofię i demokrację,a indywidualnego człowieka uczynili punktem centralnym w swoim obrazie świata.
Rzymianie dodali prawo rozprzestrzeniając je wraz z grecką kulturą w całej niemal Europie.Dorobek Greków i Rzymian przejęło chrześcijaństwo wzbogacając je dorobkiem Żydów i Arabów,oraz innych narodów przyjmujących chrystianizm."
Przekonuje to mnie o korzeniach kultury nie tylko europejskiej,ale i euroatlantyckiej.
Trzech mędrców to zoroastryzmianie o monoteistycznej tradycji wiary,którzy wybrali się na wschód na spotkanie z Mesjaszem.