Blog ten prezentuje informacje i wiadomosci dobre lub zle ale zawsze prawdziwe. Brak wolnosci slowa na tym wlasnie polega, ze wolno jest mowic i pisac tylko to co wolno. (T. Kotarbinski)
czwartek, 21 kwietnia 2011
Jedem das Seine czyli Kazdemu wedlug zaslug
Znajomi czesto gorsza sie gdy krytykuje system demokratyczny (http://bobolowisko.blogspot.com/2011/04/przed-ciosem-niechaj-tyran-drzy.html, czy http://bobolowisko.blogspot.com/2010/03/uniwersalna-proteza-ludowladstwa.html ). Na ogol slysze, ze lepszego od niego systemu nie wymyslono a w podtekscie wyczuwam, ze moi rozmowcy sa zwolennikami ewolucyjnej teorii rozwoju spolecznego, wedlug ktorej rzeczy biegna w sposob naturalny od gorszych ku lepszym przy czym system chronologicznie ostatni jest wyzszym wytworem politycznego ducha niz systemy go poprzedzajace.Ja mam poglad przeciwny. Sklaniam sie ku opinii, ze zasada wzrostu entropii ma swoj spoleczny odpowiednik i ze przynajmniej w krotkiej skali czasu stosunki spoleczne i systemy rzadzenia ulegaja wylacznie degradacji. Byc moze istnieje tez pewna periodycznosc zmian systemowych jak twierdzi prof. Rawi Batra ( "The New Golden Age" Chap.4 , Palgrave 2007) ale ta przejawia sie w znacznie dluzszych skalach czasu. W kazdym razie jesli porownamy systemy: feudalny, kapitalistyczny, socjalistyczny i obecny, ktory nazywam biurokratystycznym to latwo zauwazyc, ze stopien degradacji spolecznej struktury oraz efektywnosc i jakosc sprawowania wladzy maleje chronologicznie. Wielki Wodz Narodu Niemieckiego, ktory wlasnie obchodzi dzisiaj rocznice urodzin (20 kwietnia) napisal niegdys ze: "Wiekszosc populacji jest tak zniewiesciala pod wzgledem charakteru i pogladow, ze ich mysli i czyny sa kierowane sentymentami raczej niz racjonalnym rozumowaniem" ("Mein Kampf" , Rozdz.6 ). Zalaczone ilustracje przywoluja pamiec trzech wielkich politykow XX wieku, ktorych wplyw na obecne postawy populacji oraz kierunki polityki panstw, na ktorych czele kiedys stali, jest nadal bardzo wysoki. Kazdy z nich zostal wyloniony w procesie calkowicie demokratycznym, kazdy zostal wybrany przez wielbiace go masy wyborcow oraz w konsekwencji swoich dzialan doprowadzil rzadzone przez siebie panstwo i popierajace go masy do calego szeregu katastrof. Nie mozna tez powiedziec, ze nikt z popierajacych ich wyborcow nie mogl sobie wyobrazic co w przyszlosci zamierza uczynic szczesliwy wybraniec narodu. Mussolini mial za soba dluga kariere dzialacza socjalistycznego i dziennikarza w trakcie ktorej wylozyl kazdemu, kto tylko byl gotowy go wysluchac swoje plany odbudowy Socjalistycznego Imperium Rzymskiego. Podobnie Hitler, rowniez socjalista i patriota niemiecki przedstawil wszystkim swoje poglady i plany w dziele zycia jakim byla "Mein Kampf". Stalin nie ukrywal przed nikim swoich planow polityki wewnetrznej i zagranicznej ZSRR. Ci zas , ktorzy nie mieli sposobnosci aby zapoznac sie z licznymi dzielami Przewodnika Calej Postepowej Ludzkosci mogli przynajmniej wnioskowac o dalszym biegu rzeczy na podstawie tego co sie dzialo podczas rewolucji. Nie mniej wiekszosc populacji krajow, ktore mialy szczescie by byc rzadzone przez owych Wielkich Ludzi popierala ich do konca. Nawet teraz, kiedy uplynelo juz kilka generacji milosciwie nam panujacych demokratow ludowych Wielcy Przewodnicy XX Wieku pozostaja nadal w aktywnej podswiadomosci spolecznej elit obecnie rzadzacych. Nie tak dawno pisalem, ze po dwudziestu latach III RP w Polsce nadal rzadzi trumna Bieruta. Nie chodzi mi tylko o to, ze Nasza Umeczona Ojczyzna nie wyrownala dotad rachunkow krzywd materialnych jakie zostaly wyrzadzone w czasie rzadow komunistycznych. Mam na mysli takze to, ze komunistyczna erozja dotknela takze cala swiadomosc polskiego spoleczenstwa. Polacy w znacznym procencie pogodzili sie z losem, ktory pozostawil znaczna czesc terytorium II RP wraz z zamieszkala tam ludnoscia polska poza granicami obecnego panstwa. Internacjonalistyczna ideologie kominternu zastapilo obecnie dazenie do "europeizacji" czyli rozplyniecie sie dobrowolne w narodowym kogelmoglu Unii Europejskiej. Pokorna zgoda na wszystko co zadecyduja "europejskie sily wyzsze" powoduje, ze Polska jako organizm ekonomiczny staje sie krajem o coraz bardziej marginalnym znaczeniu w sensie swiatowym. W USA polskimi produktami eksportowymi sa towary takie jak tradycyjna polska szynka, alkohol, oraz makagigi czyli sezamki sprzedawane jako suchy prowiant turystyczny. Niegdys mozna bylo tez dostac tak wyrafinowane produkty polskiej technologii jak kiszona kapusta czy dzemy. Istotnie polska zywnosc jest wyjatkowo smaczna ( a moze tylko mnie tak smakuje ze wzgledu na pochodzenie) ale wszak to nie ona jest sztandarowym produktem XXI wieku! Rynek amerykanski zalewany jest towarami wysokiej technologii. Nie ma praktycznie komputera, kalkulatora czy telefonu, ktory nie bylby importowany z Azji. Podobnie ma sie sprawa jesli chodzi o samochody. Owszem wiele z tych produktow wytwarzanych jest na licencji amerykanskiej badz powstalo z planow opracowanych w USA. Nie mniej sam fakt,ze sa one wytwarzane w krajach nierozwinietych daje tymze krajom dostep do wyzszej technologii produkcji. Z biegiem czasu powstanie tam zaplecze umyslowe i technologiczne, ktore pozwoli na wytwarzanie orginalnych produktow wysokiego stopnia komplikacji. Na przyklad jeszcze w latach 70-tych produkty japonskie uwazano w USA za kompletne smieci a ich samochody za rozpadajace sie kupy zlomu, ktorych jedyna dobra cecha bylo male zuzycie paliwa. I tak bylo istotnie. Obecnie japonskie samochody sa wyzszej badz rownej jakosci z produktami Forda , Chryslera czy GMC. Jeszcze w latach 80-tych nie istnialy na rynku amerykanskim koreanskie koncerny samochodowe. Obecnie istnieja tu az trzy marki (Hyunday, Kia, Daewoo), ktore dostarczaja pojazdy porownywalnej jakosci do wytworow amerykanskiego przemyslu tej samej branzy.Jednym z powodow, dla ktorych Polska nie moze byc partnerem -producentem w swiatowej wymianie towarowej jest nieracjonalnie wysoka wartosc zlotego. Jest ona sztucznie utrzymywana na tym poziomie przez NBP, jak sie domyslam, w celu ulatwienia splat zadluzenia. Nie mniej, jak widac z zamieszczonego rysunku polski PKB rosl wtedy gdy wartosc dolara wyrazona w PLN rosla. Jesli chcemy istotnie rozwijac przemysl polski i dac zatrudnienie naszym obywatelom w ich wlasnym kraju to relacja PLN do USD powinna byc w granicach 5 do 10 zlotych za dolara. Kazdy z nas smialby sie z pracownika, ktory postawilby nieracjonalnie wysokie warunki placowe, stawiajac sie w ten sposob poza rynkiem zatrudnienia, a ktory jednoczesnie rozwiazywalby swoj problem utrzymania zaciagajac dlugi badz wyprzedajac sprzety z mieszkania. Tymczasem jakos nikt nie widzi nonsensownosci identycznej sytuacji w jakiej dobrowolnie postawilo sie cale panstwo.Oczywiscie dolar amerykanski dewaluuje sie szybko w celu zmniejszenia deficytu handlu zagranicznego oraz zadluzenia USA. Ta polityka dziala (http://bobolowisko.blogspot.com/2011/03/aktualny-status-kryzysu-w-usa.html). Wiemy jednak, ze Chiny i inne kraje po prostu wiaza walute wlasna stala relacja wymiany do dolara i wobec tego ich produkty sa zawsze konkurencyjne cenowo na rynku amerykanskim. Taka polityka handlowa i gospodarcza prowadzi co prawda do drenazu zasobow pienieznych ludnosci panstwa-producenta (gdyz pracuja oni za coraz mniejsze, pod wzgledem potencjalu nabywczego, wynagrodzenie) ale przynajmniej przez pewien czas utrzymuje gospodarke w ruchu i rozwoju. To zas daje czas na rozwoj nowoczesnych sil wytworczych. Dlaczego Polska nie stosuje tego, w koncu dosyc prostego i juz stosowanego w latach 90-tych sposobu, tego nie wiem."Ten kto chce przezyc musi walczyc. Kazdy, ktory chce uniknac starcia w tym swiecie, w ktorym odwieczna walka jest prawem bytowania, nie ma szansy na to by przetrwac" ("Mein Kampf" , Rozdz. 10). Wezmy te slowa pod uwage.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
39 komentarzy:
."Ten kto chce przezyc musi walczyc. Kazdy, ktory chce uniknac starcia w tym swiecie, w ktorym odwieczna
Sluszne i sprawiedliwe slowa. Tyle, ze walczyc dla siebie, swej rodziny, Narodu.
A nie w interesie przegranych, co cudzymi rekoma chce wyciagac gorace kasztany z ognia.
Adolf Hitler nie byl reprezentantem obibikow, ktorzy z racji urodzenia zadali przywilejow, majatkow i zaszczytow.
W jego ulubionej formacji, SS, nie pytano o urodzenie, tylko o kompetencje. Byl prawdziwie socjalistycznym przywodca, w najlepszym tego slowa znaczeniu.
Jego slaboscia bylo przekonanie , ze wszystko musi zrobic sam, bo inaczej bedzie zle zrobione. To istotnie wada, wynikajaca z prawdopodobnie braku wyobrazni.
Ale jakze to wielki narod, potrafil po wielu dziasiecioleciach podniesc jego dzielo, bledy skorygowac, i dalej pojsc w tym samym kierunku.
Nie podzielam zdania Gospodarza, Ze co do stosunkow spolecznych, to juz wszystko co najlepsze, jest wynalezione.
Przypominam, ze ludzkosc osiagnela najlepsze rezultaty w dziedznach, sztuki,,filozofii oraz nauki w szerokim tego slowa znaczeniu, w czasach, , gdy podstawa porzadku spolecznego bylo niewolnictwo.
Czytałem kiedyś powieść S-F, w której wyłożono teorię cykliczego rozwoju stosunków społecznych. W/g niej, ustroje: niewolnictwo, feudalizm, ... powtarzają się cyklicznie tylko przy wyższym poziomie techniki (i technologii). Może tak jest. Może dzisiaj ludzie, którzy wzięli kredyty na 30 lat są takimi nowoczesnymi wersjami niewolników. Kiedyś dyskutowałem na temat bogactwa. Zastanawiałem się jak to jest że w mojej rodzinnej (dużej) wsi 95% domów ludzie mają na własność (z czystą hipoteką) i uważają się za biednych, a w takim USA ludzie żyją na kredyt (domy, samochody, TV, ...) i uważają się za bogatych. To fascynujące.
@hes
Nie tylko, że może są, są nimi na pewno, wiem to po sobie, po swoich znajomych. Na obecną chwilę jestem dokładnie w miejscu, o którym pisze Doxa. Świadomość nadchodzących ciężkim czasów dla mnie jako kredytobiorcy niestety w żaden sposób nie jest pomocna. Jako dziecko socjalizmu jestem mentalnie skażony "nic nierobieniem z takim stanem rzeczy", po prostu "może mnie to nie dotknie".
Ciekawy tekst, popularyzujący idee ludobójcy i pospolitego zbrodniarza.
A i komentujący to podchwycili,doceniając wielkość "fuhrera".
@Inspektor lesny
Szanowny Kolega jak zwykle podwaza znaczenie elity I i II RP czyli ogolnie rzecz biorac "klas wyzszych". Lenie i obiboki? A kto odtworzyl Polske po latach zaborow? Kto spowodowal, ze idea panstwa polskiego przetrwala przez 180 lat niesistnienia tegoz jako jednostki politycznej? Kto stworzyl Rzeczpospolita Dwojga Narodow w stalym starciu z silami niemieckimi czy muzulmanskimi?
Prawda, ze na ogol nie zajmowali sie praca bezposrednia. Ale ktos tez musial zarzadzac majatkami i pilnowac aby przynosily one dochody. Czy praca menadzera polega tylko na zbijaniu bakow?
Z tego co wiem z historii mojej rodziny, ktora zapewne kwalfikuje sie do miana "obszarnikow" w jezyku Szanownego Inspektora to poczynajac od mojego pradziadka, wlasciciela umiarkowanego majatku rolnego o powierzchni 750 ha a konczac na moim dziadku, wywlaszczonym przez komunistow, i posiadacza majatku lesnego o powierzchni 250 ha, wszyscy ci moi przodkowie mieli i uprawiali takze zawod wyuczony- lekarza. Inni czlonkowie mojej rodziny byli urzednikami panstwowymi. Niektorzy z nich calkiem wysokiej rangi ale nie jacys dygnitarze. O ile moge to ocenic byli to ludzie zdolni, odpowiedzialni i wykonujacy swoje obowiazki najlepiej jak potrafili.
@jerzyki
Chcialem zwrocic uwage na notoryczny brak rozsadku w masach, ktore wybieraja swoich przywodcow. Widac to zreszta lepiej nawet po wyborach prezydenta czy premiera w III RP. Pamietajmy, ze "Krowa ktora duzo ryczy, malo mleka daje". Niestety wybieramy same bardzo halasliwe krowy. Swego czasu Ziemkiewicz poruszyl ten problem w "Polactwie" piszac, ze statystyki wykazuja iz okolo 50% Polakow cechuje absolutny brak racjonalnosci myslenia. Wydaje mi sie, ze jest to wlasnie elektorat obu glownych partii. Pozostale 50% widza, ze nie ma na kogo glosowac i sklania sie ku rozmaitym partiom i pogladom niszowym. "Owce" zas mniej wiecej po polowie (czyli po 25%) glosuja albo na jedna albo na druga , rownie kiepska alternatywe.
W efekcie okolo 25% elektoratu wybiera rzad i parlament dla pozostalych 75%.
. Ale ktos tez musial zarzadzac majatkami i pilnowac aby przynosily one dochody. Czy praca menadzera polega tylko
Gospodarz zas uparcie nie chce mnie zrozumiec.
Zarzadzanie i administrowanie jest naturalnie praca, za ktora nalezy sie wynagrodzenie. Podobnie, jak za oranie, bronowanie, jak i prace zniwne. Jesli zas "administrator" bierze wszystko, zostawiajac swym chlopom tyle tylko, aby nie zdechli z glodu do czasu nastepnych prac rolnych to oni sa faktycznie nie ludzmi, lecz rzecza. Przedmiotem zywym.
I ja odmawiam Gospodarzowi prawa do posiadania "rodzaju inwentarza zywego".
Co jest eufemizmem, bo chodzi tu o niewolnikow.
Mozna dodac, ze Adolf Hitler byl tym, ktory w perfekcjonistyczny sposob zrealizowal pojecie "awansu spolecznego".
Tam, gdzie komunisci zydowscy narobili zamieszania, kreujac nieukow na "naukowcow" "artystow" itp A. Hitler osiagnal sukces.
Zrobil to dzieki niemickiej zasadzie (poznalem ci i ja, na wlasnej skorze tez ta zasade, w Szwecji sa podobne)
"Zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza".
Poprzez staranne rozliczanie "karierowiczow spolecznych" z rezultatow, oddzielil wczesnie, to bardzo wazne, wczesnie ziarno od plew.
Tak ze to nie sam awans spoleczny jest bledem, lecz sposob jego przeprowadzenia.
Skuteczna transformacje do socjalizmu narodowego przeprowadzono rowniez w Szwecji, pod kierunkiem Olofa Palme. Uzywajac naturalnie innej terminologii. Dzialalo to calkiem dobrze, ale tylko przez jakies 20-cia lat.
Ale to juz inna bajka.
@Inspektor lesny
System, ktoremu jest Pan przeciwny istnial zawsze i istnieje nadal. Wlasciciele srodkow produkcji, nawet jesli pobieraja osobne wynagrodzenie za zarzadzanie swoim majatkiem, maja tez dodatkowy benefit z tego ze sa wlascicielami wypracowanego przy uzyciu ich srodkow produkcji, kapitalu. Tylko komunisci domagali sie spolecznej wlasnosci srodkow produkcji i upanstwowienia wytwarzanego kapitalu. W praktyce prowadzilo to biurokratyzmu czyli oderwania zarzadzajacych od finansowych konsekwencji ich decyzji. Mamy to zreszta takze we wspolczesnym kapitalizmie firm publicznych.
System, ktoremu jest Pan przeciwny istnial zawsze i istnieje nadal.
Gospodarz ma racje, jednak bez precedensu jest Jego postulat.
Kapitalisci ktorzy w wyniku wlasnej niezaradnosci, cudzej zlej woli lub wojny czy innego kataklizmu stracili swe dobra nigdy nie mogli liczyc ze masy im to zwroca, odbuduja nieruchomosci po to, aby oni laskawie "zajeli miejsce u sterow panstwa".
Ziemia zreszta jest specjalnym dobrem. Nie jest to, lub jest w bardzo ograniczonym stopniu cos, co mozna "wybudowac". Na ksztalt fabryki, lub budynku mieszkalnego. Wkladajc w to swa inteligencje i prace.
Ziemia, podobnie jak woda w rzekach, powietrze nas otaczajace i swiatlo sloneczne padajace na nas z nieba za natury rzeczy przynalezy, choc w rozny sposob do wszystkich mieszkancow Ziemi.
A przynajmniej nie jest ta wlasnosc bezdyskusyjna. Ziemi, deszczu i swiatla slonecznego nie mozna posiadac w taki sposob jak np. swa pare butow czy spodni.
@Inspektor lesny
Nikt nie postuluje tego aby nieruchomosci byly reperowane czy odbudowywane na koszt panstwa czy narodu. To jest zadanie wlasciciela. Ale nie jest uczciwie jesli wladze panstwowe odbieraja bez odszkodowania i czesto niezgodnie z obowiazujacym prawem nieruchomosci, ktorych wlasciciele zyja i moga nimi sami zarzadzac badz je odbudowac wlasnymi silami. To nie sa majatki, ktore zostaly nabyte w sposob niezgodny z prawem polskim czy prawem zaborcow i tak jak nikt nie ma prawa zabrac chlopu jego chalupy czy mieszczaninowi jego domu tak nie jest sprawiedliwe gdy zabiera sie majatki rolne czy lesne ziemianinowi. Dekrety PKWN byly aktem politycznej grabiezy a nie aktem sprawiedliwosci spolecznej jak to wydaje sie uwazac Szanowny Kolega Bloger.
politycznej grabiezy
sprawiedliwosci spolecznj
"Polityczna grabiez" jest takim samym nowotworem jezykowym jak "sprawiedliwosc spoleczna".
Oba sa uzywane aby w demagogiczny sposob wzbudzic emocje w czytelniku.
Nie znacza zas nic.
Owe dekrety byly wynikiem zmian spolecznych w Polsce. Te zas spowodowane przyjsciem Armii Czerwonej. Czyli wojny, zawieruchy, kataklizmu.
Gdyby sie zas tak zdarzylo ze teren polski zajela by armia amerykanska, to tez bylyby zmiany.
Mozna to wnosic z analogicznych przypadkow i w USA, Kanadzie oraz innych krajach ktorym Ameryka z kumplami "pomagala".
Nie wiem tego , ale moge porzypuszczac ze gdyby to "kraj kochajacy wolnosc" dotarl do Bugu, to owe ziemie bylyby eksploatowane w postaci wiekloprzemyslowych koncernow rolniczych, jako spolki akcyjne.
Dawni zas wlasciciele dostali by stanowiska portierow na tych posiadlosciach, o ile by nie zadbali o swa przyszlosc, i postawili na nauke. Tak jak np.Gospodarz.
Przykladem tego moze byc Iran, za czasow szacha, a przed Khomeinim.
Gdy za "pomoc i wsparcie oraz techniczny support przy wydobyciu oil" koncerny amerykanskie zagarnialy mniedzy 97%-99% zzyskow z tego przemyslu. Cyfra sporna, wsrod specjalistow jest wasnie czy 97%, czy raczej 99%. I z tych jeden do trzech procent, po utrzymaniu szacha i jego dworu reszta przypadala panstwu iranskiemu.
Gdy Gospodarz wielkim glosem wola o zakrecenie zegara do tylu, powinien pamietac, ze to co on pragnie, i to co Swiat ma lub mial mu do zaoferowania, to sa dwie rozne rzeczy.
Poza tym, wypada przypomniec, ze skoro wolamy Wielkiego Kanclerza na arbitra, to nie byl on zwolennikiem wlasnosci absolutnej, popartej pieczatka i atramentem.
Twierdzil, (i slusznie) ze granice( posiadlosci ziemskich, panstw) zostaly ustalone w drodze konfliktow, wojen, przemocy, zdrad i oszustw. I ze dzis, (wtedy, za jego czsow) tak samo jak tysiac lat temu, Niemcy maja prawo, ( a jak Niemcy to inne narody tez, oraz grupy spoleczne wewnatrz narodowe)granice te zakwestionowac, i jesli konieczne, zmienic. Roznymi sposobami. Sila tez. Churchill powiedzial to samo wczesniej, choc innymi slowy.
Geneza posiadlosci ziemskiej jest z reguly przemoc, bezprawie i przestepstwo. Bo w odroznieniu do np. fabryki, zbudowac jej cegla po cegle, maszyna po maszynie, nie mozna
@Bobola
Panie Profesorze-ja MUSZE zaprotestowac.Ja rozumiem iz Pan profesor tu OCZYWISCIE idei Hitlera nie popiera a tylko wyraza pewien podziw dla jego skutecznosci dzialania jednak jako polski patriota ja PROSZE o NIE nazywanie tej zbrodniczej gnidy i wroga narodu polskiego Wielkim Wodzem itp.Ja wiem ze on byl dosc skuteczny(choc w koncu przegral nieprawdaz?)i nawet mu to przyznaje ale to iz jego zaslepieni poddani tak go wlasnie zwali NIE powinno znaczyc ze my idziemy w ich slady-mysle iz nazywanie go Adolfem Hitlerem bez zadnych ozdobnikow zupelnie wystarczy.
P.S.Ja NAPRAWDE nie chce tu Panu Profesorowi nic narzucac ale jako Polaka nieco mnie owe balwochwalcze tytuly Adolfa jednak raza na tym blogu.
Jako Polacy nie mamy powodu darzyc sympatia Adolfa Hitlera. Choc trzeba przypomniec, ze do Polakow nie mial stosunku, zadnego. Tyle tylko ze, ze wzgledu na geopolityke stali mu na drodze.
Jednak nie ma powodu przypisywac mu czynow, lub tez cech charakteru ktorych nie posiadal.
Mysle, ze epitet "gnida" pasuje bardziej do wielu wspolczesnych politykow.
Co zas do sukcesu, to w polityce nie ma pelnego. Dzisiejsze Niemcy dokladnie kontynuuja i realizuja jego plany,(z poprawkami, oczywiscie) obludnie uzywajac zupelnie innej terminologii.
Np. Tam gdzie III Rzesza mowila o podboju i podporzadkowaniu, dzisiejsze Niemcy mowia o "wspolpracy i synchronizacji dzialan gospodarczych miedzy krajami.
Ciekawe spostrzezenia. Ja tez jestem zdania ze systemy spoleczne sie degraduja. Im lepszy system tym bardziej bedzie sie degradowal az do momenty kiedy osiagnie poziom krytyczny, wtedy spoleczenstwo zmieni ten system na inny. Demokracja ma oczywiscie te wade ze co kilka lat daje ludziom iluzje zmian.
a co do kursu zlotowki:
sterowanie kursem w jedna czy w druga strone jest szkodliwe. Myse ze kady wie ze niepowinno sie ingerowac w ceny produktow na rynku. skad w takim razie przekonanie ze mozna (wrecz ze powinno sie) ingerowac w ceny walut?
Pieniadz to jest najbardziej urzyteczny produkt, poniewaz jest on zawsze jedna ze strony kazdej wymiany towarow.
To, ze ktos steruje wartoscia peniadza, to ze wogole ma narzedzia do tego (bo jak moze to robic, to napewno bedzie) jest moim zdaniem zwariowane.
Ludzkosc jest bardzo zarozumiala w tym wzgledzie. Nikt nierozumie procesow ekonomicznych na tyle zeby z dokladnoscia przewidziec co sie bedzie dzialo za 5 lat, a uwarzamy ze jestesmy kwalifikowani zeby tym sterowac. glupota.
Przeciez nie zbudowalbys fabrki samochodow jakbys niewiedzial dokladnie jak zrobic samochod, dlaczego robimy to z ekonomia na skale krajowa? a przeciez rynki w polsce sa milliony razy bardziej skomplikowanym ukladem niz jakikolwiek samochod.
PS sorry za slaby polski.
@amai
Panstwo zawsze usiluje sterowac procesami ekonomicznymi. Jest tylko kwestia tego jakie narzedzie zostanie uzyte. W historii mielismy interwencjonizm panstwowy w postaci zamowien oraz robot publicznych (np New Deal) hamowanie produkcji przez quota produkcyjne (obecnie UE) a takze interwencje monetarystyczne ( np "wymiany" pieniadza w PRL) czy manipulowanie stopami procentowymi i cena zlota (obecna Fed.Rez. czy NBP). Pieniadz obecny odszedl od parytetu zlota ale oznacza to tylko to, ze bank centralny nie jest zobowiazany do utrzymywania stalej relacji pomidzy nominalem a iloscia zlota. Banki centralne sa na ogol najwiekszymi wlascicielami zasobow zlota i one decyduja o tym za jaka cene ten metal bedzie do nabycia badz do sprzedania w kantorze banku. Inni hurtownicy zlota nie maja mozliwosci a ani tez interesu by sprzedawac zloto po cenie nizszej niz bank centralny. Zloto nie jest w zasadzie metalem przmyslowym wiec jego cena nie zalezy od zapotrzebowania produkcyjnego. Inaczej jest ze srebrem ale historyczna relacja pomiedzy srebrem i zlotem mowi nam, ze zloto powinno byc mniej wiecej 16 razy drozsze od srebra.W tej chwili ta relacja wynosi okolo 33 czyli relatywnie srebro jest zbyt tanie. Jego cena (obecnie ok. 44 USD/oz Ag w porownaniu do ok. 1500 USD/oz Au)) powinna wzrosnac dwukrotnie. Stad ostatni wzrost cen srebra.
@hes
Nie pamietasz moze tytulu tej ksiazki?
@piotr34
Przedstawione wyzej postacie Wielkich Przewodnikow Calej Postepowej Ludzkosci sluza wylacznie jako uzasadnienie wyrazonego pogladu, ze masy nie sa w stanie ocenic prawidlowo zdolnosci wybranych przez siebie, w sposob demokratyczny, jednostek wiodacych. Hitler, Mussolini czy Stalin (a takze Lenin, Franco, Pilsudski) byli istotnie wielkimi indywidualnosciami XX wieku. Kazdy z nich mial wyczucie swojej roli w rozwoju panstwa i narodu. Wielu potrafilo sformulowac racjonalne programy dzialania i systemy filozofii spolecznej. Doceniam to i dlatego od czasu do czasu przytaczam rozne mysli warte moim zdaniem zapamietania. Ale jedno jest dla mnie pewne. Ci ludzie nigdy nie powinni sie znalezc w roli w ktorej ich obsadzili ich wyborcy. Nie mieli do tego ani stosownego wyksztalcenia, ani kindersztuby ani kultury osobistej. To wymaga pochodzenie z pewnej klasy spolecznej i nie moze byc nabyte "z marszu". Mamy zreszta te same klopoty ze znacznie mniejszymi indywidualnosciami, ktore pojawily sie kolejno w III RP. Nie wspominajac juz o elicie partyjnej PRLu.
Gospodarz, widze, ma ciezko uniesc odpowiedzalnosc za swoje wlasne poglady.
Do tych indywidualnosci, co "nieslusznie" stanely na czele swych narodow, trzeba by dopisac Napoléona Bonaparte.
Zabawne jest, ze Autor, ktory wywodzi sie, jak sam mowi, z grupy ktora stracila i wladze i znaczenie i majatek w prowincjonalnym w koncu kraju, krytykuje nie tylko Polakow, Zydow, Rosjan i Niemcow, czyli swe otoczenie, ale LUDZKOSC CALA!
I wie jak Swiat uzdrowic.
To wymaga pochodzenie z pewnej klasy spolecznej i nie moze byc nabyte "z marszu".
Zastanawia mnie w jaki sposob "pewna klasa" nabyla te cenne zalety duchowe. I majatki.
Ponawiam tez moje stare pytanie.
Jak juz ta szlachetna klasa dostanie majatki, i laskawie "zajmie miejsce u sterow panstwa" w Polsce, to w jaki sposob zmieni to los "nieszlachetnie urodzonych" Polakow.
Ktorych, na dobitke, wg. Gospodarza jest, "o wiele za duzo".
Jakie ma byc miejsce w spoleczenstwie tych "nieszlachetnych".
Czy beda miec wplyw na polityke panstwa? Czy moze choc lokalna polityke?
Jesli tak, to czy ich glos ma byc doradczy tylko, czy decydujacy?
Czy tez maja byc, jak to Gospodzrz okreslil, "dwunoznym inwentarzem"?
Kto bedzie bronil ich praw, jesli beda jakiekolwiek mieli? Czy te prawa beda im tlumaczyc ci sami, co je im przyznali?
Weźmy te na pozór słuszne słowa, że "kto chce żyć to musi walczyć" i wtedy pomyślmy o milionach tych co przestali żyć bo musieli walczyć. Bo uwierzyli swoim 'elitom'. Myślę że lepiej by było wytłumaczyć ludziom że kto chce żyć musi myśleć za siebie a walczyć powinien pozwolić innym.
Jakoś nikt się nie palił w III rzeszy żeby młodych ludzi uczyć co to ekonomia, jak działa radio albo jak policzyć oczekiwaną długość życia na froncie - zamiast tego uczyli się jak trzymać karabin, równo maszerować i nie zadawać pytań. Bo tak będzie lepiej dla Ojczyzny, tylko ciekawe czyjej?
Do tych co podziwiają myśl i doceniają osiągnięcia Hitlera czy Stalina: Ciekawe czy byś tak samo doceniał gdyby Ci dziadka i babcię posłali do piachu zanim się rozmnożyli?
@nightwatcher
Hitler tak zreszta jak i Stalin byli
darwinistami spolecznymi. Stad podkreslana przez nich waga walki o przetrwanie i zbudowanie nowego, lepszego swiata. Ale sama mysl jest trywialnie prawdziwa. Zarowno jednostki jak i panstwa nie przetrwaja jesli nie beda zachowywac postawy agresywno-odstraszajacej w stosunku do swoich wspolzawodnikow. A bez agresji nie beda w stanie rosnac terytorialnie i finansowo. Polska obecna jest w podobnym stanie do stanu z okresu przed-rozbiorowego. Slabe sily odstraszania, malo agresywna polityka zagraniczna i ufnosc, ze ochroni nas przyjazn z sasiadami. Jest to polityka potencjalnej ofiary.
@Inspektor lesny
Nie chce przedluzac dyskusji bo Szanowny Kolega jest dosyc odporny na racjonalne argumenty. Podkreslam znaczenie pochodzenia gdyz "Niedaleko pada jablko od jabloni". Mlody czlowiek w latach formowania sie jego swiatopogladu jest pod dominujacym wplywem rodziny. Jest od niej zalezny finansowo ale takze z niej czerpie wzorce zachowania i sposob bycia. Drugim powaznym czynnikiem wplywajacym na ksztaltowanie sie jego osobowosci sa koledzy szkolni a potem uniwersyteccy. Sama szkola moze dostarczyc pewnych umiejetnosci ale jej wplyw na ksztaltowanie charakteru jest znikomy.Z tego wzgledu ludzie pochodzacy ze srodowisk zamozniejszych, o polskich i chrzescijanskich tradycjach oferuja wieksza szanse, ze beda panstwem rzadzic z rowna rozwaga jak majatkiem wlasnym a obywateli kraju nie beda traktowac gorzej niz pracownikow wlasnego majatku.
Myślę że lepiej by było wytłumaczyć ludziom że kto chce żyć musi myśleć za siebie a walczyć powinien pozwolić innym.
Sluszne i celne stwierdzenie. Nasz szanowny Gospodarz przyswoil sobie te nauki. Do walki zacheca innych, co nie maja tam nic do znalezienia, poza kilkoma guzami. Sam zas znalazl cieple miejsce gdzie moze poczekac na rezultat. Jak sie tym razem nie uda, to nie szkodzi.
Bo nasz gospodarz przelewa atrament, nie krew.
A atramentu jest pod dostatkiem...
Poza tem, przypominam.
I Ameryka, i Anglia rzadzi dalej "stara elita". Ktora wywodzi sie z zawodowych, dziedzicznych wlascicieli. Dawniej ziemi, bo to byl wlasciwie jedyny srodek produkcji , generujacy i zyski, i dajacy wladze.
Dzis zas anonimowi posiadacze kluczowych postow akcyjnych w wielkich koncernach.
Wiekszosc bezdomnych w USA to byli kombatanci...
Nie ludzmy sie. Nasz Gospodarz nie chce zostac "dziedzicem na dworku".
Wie, ze to przeszlosc. Pragnie tylko zajac miejsce OBOK Rockefellera. Zastapic go nie ma mozliwosci.
Zeby byla jeszcze jedna pijawka.
@inspektor lesny
Mam wrazenie, ze troska wylacznie o wlasne interesy jest obecnie cecha dominujaca wspolczesnych Polakow. Jest to typowa chlopska pazernosc. Swego czasu pisal o tym Ziemkiewicz w "Polactwie" i ja nie wiele moge tu dodac.Polecam jako lekture!
Jesli zas chodzi o walke czy tez aktywny udzial w zmaganiach o cokolwiek to jednostronne zawieszenie broni i ufnosc do sasiadow juz byla pare razy w historii przerabiana z fatalnymi skutkami. Problem polega na tym, ze mamy najczesciej do czynienia z miloscia nieodwzajemniona.
Jest to typowa chlopska pazernosc. Swego czasu
Nawet jesli tak jest, to ci pogardzani chlopi sa produkem dzialan przodkow Gospodarza. Obowiazkiem moralnym Gospodarza jest ich kochac. Calym sercem. Rozumiec ich przywary, i widziec swoj wlasy udzial w nich.
Zas gospodarz zlapal sie ostatniej deski ratunku, jaka byl uniwerstet, a oni dalej, z nielicznymi wyjatkami, siedza w nedzy, jesli nie ekonomicznej, to duchowej, i zastanawiaja sie, dlaczego ich ciezka praca wszyscy pogardzaja.
W gruncie rzeczy postawa Gospodarza nie rozni sie wiele od podejscia Zydow, ktorzy i swych dobroczyncow i swe ofiary maja w pogardzie.
@Inspektor lesny
Chlopow jak chlopow ale chlopki zdarzalo mi sie kochac co wspominam z nostalgia. To jednak nie znaczy abym mial zmienic swoje zdanie co do przydatnosci tej warstwy jesli chodzi o awans spoleczny. Zawsze predzej czy pozniej sloma z butow wyjdzie i bedziemy mieli takie kwiatuszki jak prezydent i dr h.c. Walesa, ktory chce podac komus noge na przywitanie czy mlodych i wyksztalconych sikajacych na krzyz przed Palacem Namiestnikowskim.
I dzięki temu domyślam się dlaczego arystokracja podupadła. Nie umieli upilnować własnych majątków a z postępującą impotencją umysłową i cielesną coraz bardziej śnili o potędze i powrocie urojonej świetności (z przerwami na sny o jurnej chłopce kochającej swego pana). A tymczasem świat żył swoim życiem i zapomniał się zatrzymać w oczekiwaniu na swe elity pogrążone w marzeniach.
O rany, panie profesorze...
Naprawdę lubię czytać jak pan pisze o ekonomii (z czym najczęściej się nie zgadzam) czy o nauce (o czym mam dość blade pojęcie), ale jak pan schodzi na tematy "historyczno-szlachecko-ziemiańskie" to nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Dość tragiczna jest ta pańska tęsknota za tymi dawnymi panami Polski, którzy doprowadzili do jej upadku.
"Z tego wzgledu ludzie pochodzacy ze srodowisk zamozniejszych, o polskich i chrzescijanskich tradycjach oferuja wieksza szanse, ze beda panstwem rzadzic z rowna rozwaga jak majatkiem wlasnym a obywateli kraju nie beda traktowac gorzej niz pracownikow wlasnego majatku."
A to już perełka :)
No toż przecież to środowisko, za którym pan tak tęskni i tak go broni miało szansę jakiej nie miała żadna inna klasa w historii Polski. Z jednej strony ledwo powstająca barbarzyńska Rosja, z drugiej rozbite na setki księstewek Niemcy, na południu raczej sprzyjające cesarstwo austriackie. I co pańska klasa zrobiła w tej sytuacji?
Ano dokładnie nic. Wykończyła polskie mieszczaństwo zanim się narodziło i utorowała drogę Żydom do wielkich majątków. Chłopów traktowała jak bydło, króla jak marionetkę, a wyciśnięte z tego kraju pieniądze zużywała głównie na zakup angielskiego sukna, francuskiego wina czy holenderskich mebli.
Nie ma lepszej sceny charakteryzującej polską szlachtę/ziemiaństwo niż scena z "Lalki", kiedy ten "cham o czerwonych rękach" proponuje naszemu "dostojnemu ziemiaństwu" wspólne interesy, a oni myślą tylko o zakładaniu spółek do sprzedaży zboża. Dookoła trwa w najlepsze rewolucja przemysłowa, huty, kopalnie, kolej żelazna, a oni nadal tkwią mentalnie w XVI wieku. Bo jedyne co potrafią to wykorzystać chłopa do produkcji zboża.
Nikt inny tylko polska szlachta jest odpowiedzialna za to w jakim stanie znajduje się Polska.
Proszę mnie nie zrozumieć źle. Nie jestem żadnym marksistą co nienawidzi szlachty a chciałby wynieść lud na piedestał. Z głównymi pańskimi założeniami się zgadzam, tylko musielibyśmy mieć tutaj szlachtę angielską, niemiecką, francuską czy niderlandzką a nie polską. Resztki polskiej szlachty powinny trafić tam gdzie ich miejsce. Na śmietnik historii.
kwiatuszki jak prezydent i dr h.c. Walesa, ktory chce
Tu, wypadaloby przypomniec, ze do zaszczytow wyniesiono go nie w Polsce, i nie zrobili tego dawni fornale, po podrozy klasowej.
Zrobiono to na zachodzie, m.inn. w Szwecji, gdzie jak najbardziej, "u sterow panstwa" jest arystokracja.
W Komisji Noblowskiej tez nie zasiadaja chloporobotnicy po awansie spolecznym, lecz jak najbardziej, arystokraci. I to nie byle jacy, bo wszechstronnie wyksztalceni...
tutaj szlachtę angielską, niemiecką, francuską czy niderlandzką a nie polsk
W istocie, to dzis ta wlasnie szlachta, glownie niemiecka rzadzi Polska. Coz, swoich niemieckich fornali istotnie oszczedzaja.
Lud zas polski, znany z dobrotliwosci i sklonnosci do rychlego wybaczania doznanych krzywd, zajal miejsce najnizsze, na tej, dzis juz europejskiej drabinie spolecznej...
„Nikt inny tylko polska szlachta jest odpowiedzialna za to w jakim stanie znajduje się Polska.” < @ Foksal – jestem Za !!
IIRP nie Powstała. To ówczesna Europa podarowała Polakom Państwo (Bękarta Traktatu Wersalskiego) na chwilę, na moment (po chaosie WWI – która nic nie rozwiązała a wiecej skomplikowała), aż nowe Czasy rozdadzą na nowo Europejskie Karty.
I tylko dlatego, aby odepchnąć Sowiecką Bolszewicką wówczas Rosję od granic Europy zachodniej. Po to powstała Tymczasowa IIRP i takich miała polityków - równie kupczących państwem (po śmierci marszałka wybitnie - $ i Au wywożono „wagonami” na zachód; w 1937 było 42% bezrobotnych i 40% analfabetów[1938]) jak władztwo IIIRP.
Nb. Kraje i Państwa Europy Zach. nigdy w dziejach nie traktowały Polski jako części kultury Zachodniej, Kraju Zachodniej Europy. A jest to wazki element naszego Narodowego „Zapętlenia”!
„A kto odtworzył Polskę po latach zaborow? Kto spowodował, ze idea państwa polskiego przetrwała przez 180 lat nieistnienia tegoż jako jednostki politycznej?”
- Nie ma „Pozaborczej Polski”. I nie było !! MY nadal - od 1773 roku - jesteśmy pod Zaborami tylko „Cesarstwa” Zaborcze ulegają ciągłym przeobrażeniom, tak jak ideologicznie przeobraża się Europa.
- ” Czy praca menadżera polega tylko na zbijaniu bąkow?” Menadżera nie, ale do owych szlachta nasza nie należała!
>> „Instytucja weksla w Polsce, jako dokumentu kredytowego zawierającego bezwarunkowe zobowiązanie zapłaty w ustalonym terminie ściśle ustalonej kwoty, pojawiła się w XV wieku. Do wieku XVIII mogli się nim posługiwać tylko mieszczanie. Dopiero od XVIII wieku zaczęła ich używać bezpośrednio także szlachta. Wcześniej tylko za pośrednictwem mieszczan.
Pierwsze ustawy wekslowe wydano na ziemiach polskich najpierw w Gdańsku 8 marca 1701 roku i w Elblągu 27 stycznia 1758 roku. Natomiast pierwszym polskim powszechnym aktem prawnym dotyczącym weksli była Konstytucja Sejmowa z dnia 13 kwietnia 1775 roku pod tytułem "Ustanowienie prawa wekslowego", a więc już po pierwszym rozbiorze Polski. Szlachta zaczęła jednak nadużywać kredytu wekslowego w celach konsumpcyjnych, co prowadziło do upadłości wielu, nieraz olbrzymich, fortun. Gotówka otrzymana za weksle rozchodziła się na biesiady i przyjęcia a weksle były wykupywane przez sprzedaż nieruchomości. Toteż w ustawach sejmowych z lat 1776 i 1778 zostało znowelizowane prawo wekslowe w Polsce, zaś ustawą z 1780 roku odebrano szlachcie możliwość posługiwania się wekslami w celach uzyskania kredytu.” >> http://www.weksel.pl/historia-weksli.html
Tak więc w okresie 4 wieków (XV-XVIII) szlachta Polska mogła się posługiwać wekslami aż 5 lat (!!!) 1775 -1780 a i tak sporo magnackich fortun przez owe pięć lat przeputała.
Dalej, co do wielkości Pierwszej RP i wczesniej RON to tak się składa że Wielka Polska bywała wówczas kiedy na jej czele stali silni władni Wladcy narodowości nie Polskiej, którzy brać szlachecką potrafili trzymać krótko za pysk. Najbliższy „rasowo” z nich – tez słowianin, wg dzisiejszej nomenklatury państwowości Białorusin – Jagiełło; (Batory; Bona; Sobieski; …)
Bogowie /Opatrzność nie na darmo zabrały mocarstwową potęgę I RP, a w ostateczności i Państwo książętom i hrabiom Polskim. Wyobraża Pan sobie krzyżowców – zdobywców Białego Swiata - prowadzonych przez książęta i szlachciców Małopolskich…. :) :) Jakież by zakładali koterie, jak by byli butni w chwale i podli w ustępstwach miotając się pomiędzy Hiszpanami, Niderlandczykami (Holendrami), Anglikami i Francuzami wieku XXVI.
Bóg wiedział iż z Polactffem na czele Chrystus nie zdobędzie Swiata !!
„Pozostaje to tajemnicą i tragedią historii że naród (Polacy) gotów do wielkiego heroicznego wysiłku, uzdolniony, waleczny, ujmujący powtarza zastarzałe błędy w każdym prawie przejawie swoich rządów. Wspaniały w buncie i nieszczęściu, haniebny i bezwstydny w triumfie. Najdzielniejszy pośród dzielnych, prowadzony przez najpodlejszych wśród podłych.” ~ Winston Leonard Spencer Churchill ...
...cd
Cytat ten jest już niemal sztandarowym mottem na polskich forach w necie obrazującym naszą niemożność. Mnie natomiast zajmowało to (dawno temu), kiedy W Churchill owe słowa wypowiedział. A wypowiedział je, po tym jak zobaczył kronikę Brytyjską z filmem o Polskiej partyzantce roku 1944 („zbieranina” niemal nieuzbrojonego chłopa w „cywilkach”) i skonfrontował ów obraz z milionami $ słanym dla polskiego ruchu oporu z Londynu niemal od pierwszych dni wojny. Dołożył sobie znane mu z buty zachowanie polskich „elit” w Londynie czasu okupacji i wyszło mu to co w cytacie. Obliczono że co najmniej 80% kwot przeznaczanych przez Brytyjczyków na dofinansowanie Polski zbrojnej – całego ruchu oporu i partyzantki od lewa do prawa – zostało przez wojenne elity „sprywatyzowane”.
- Jak Zawsze !!!
„Polska Mesjaszem narodów…” i cos mi się wydaje ze jak Mesjasz – Chrystus - oddamy życie na krzyżu (całe 50mln Luda – obywatele IIIRP+”diaspora”), aby ocalić Białą Rasę przed zagładą i zatraceniem. (??)
@nightwatcher et al
Mam wrazenie, ze Szanowni Dyskutanci uczyli sie historii wylacznie z podrecznikow pisanych przez wrogow Polski. Nie moge w komentarzu sprostowac wszystkich bledow i dlatego polecam jako lekture "The Polish Way" Adama Zamoyskiego, ktory ma bardziej wywazony stosunek do przeszlosci. Chcialbym tylko zaznaczyc, ze wiekszosc obecnych duzych mista Polski, Litwy, Ukrainy czy Bialorusi zostala zalozona wlasnie przez polska szlachte (m. innymi Zamosc przez Zamoyskieg) a mieszczanstwo, ktore istotnie bylo pochodzenia zydowskiego, niemieckiego czy ogolnie zachodnio-europejskiego przychodzilo do Polski dobrowolnie gdyz znajdowalo tu lepsze warunki zycia i operowania niz w krajach pochodzenia. Te zas warunki byly skutkiem prawodawstwa Rzeczpospolitej Szlacheckiej i poparcia krola. Zmiany z systemu feudalnego na kapitalistyczny przebiegaly z trudnoscia w calej Europie (patrz Rewolucja Protestancka w Anglii, Wielka Rewolucja Francuska czy bunty chlopskie w Niemczech). Trudno sie tez dziwic, ze polscy ziemianie nie byli zainteresowani rozwojem przemyslu. Byli to wielcy producenci zywnosci bez doswiadczenia w dziedzinie przemyslu ciezkiego. Podobnie moglibysmy sie dziwic gdyby dyrektor PGRu postanowil sie przebranzowac na dyrektora huty stali. Niepowodzenie byloby nieuniknione. Zreszta i teraz, po 45 latach PRLu i 2o latach IIIRP zywnosc i proste towary w postaci mebli sa glownymi towarami eksportowymi Naszej Umeczonej Ojczyzny.
Gospodarz poleca nam coraz to nowe czytanki, niczem cierpliwy nauczyciel w szkole specjalnej.
Ja jednak mam wrazenie, ze ta Polska, o ktorej Gospodarz nam prawi, sklada sie z kilkuset magnackich rodzin, i kilku tysiecy rodzin tych "szlachetnie urodzonych".
A zarzuty, ktore ja i kilku innych gosci osmielilo sie przedstawic-pomija milczeniem.
Tak wiec, ja dziekuje, ale dziekuje nie. W Polsce jest juz zle. Nie potrzebujemy sprawdzic, jak to bedzie, jak bedzie zle na inny sposob...
@Inspektor lesny
Sugeruje podreczniki popularne, ktore jednak w bardziej obiektywny sposob przedstawiaja dzieje naszego kraju niz te, ktore przyszly do nas z ZSRR (redagowane przez matke Michnika) czy tez tendencyjnie naswietlane dziela historykow brytyjskich ( w tym Davies's). Zreszta nie o to mi chodzilo, zeby uzupelniac wiadomosci Szanownych Czytelnikow jesli chodzi o polska historie ale aby uzasadnic obserwacje, ze tytuly i dostojenstwa, ktorymi cham jest obdarzony przez gremia krajowe czy zagraniczne nie sa w stanie zmienic jego natury. Walesa jest tu jednym z przykladow ale nie brakuje ich rowniez w historii najnowszej.
"Zmiany z systemu feudalnego na kapitalistyczny przebiegaly z trudnoscia w calej Europie (patrz Rewolucja Protestancka w Anglii, Wielka Rewolucja Francuska czy bunty chlopskie w Niemczech). Trudno sie tez dziwic, ze polscy ziemianie nie byli zainteresowani rozwojem przemyslu. Byli to wielcy producenci zywnosci bez doswiadczenia w dziedzinie przemyslu ciezkiego."
No i widzi pan? Wszędzie było ciężko i jakoś się w końcu udało. A pańska klasa miała na te przeobrażenia setki lat i przez te setki lat potrafiła tylko sprzedawać zboże.
"Mam wrazenie, ze Szanowni Dyskutanci uczyli sie historii wylacznie z podrecznikow pisanych przez wrogow Polski."
A wystarczy choćby poczytać jakiekolwiek wspomnienie z czasów wojen napoleońskich. I to nie żadnych historyków, tylko wspomnienia zwykłych żołnierzy czy po prostu ludzi epoki.
Mamy okres tuż po rozbiorach. Toczy się wojna 1807 roku. I jak wspominają tę wojnę żołnierze Napoleona? W Niemczech wojuje się łatwo i przyjemnie bo kraj zasobny, chałupy czyste i żarcia pod dostatkiem. To samo w Niderlandach, we Włoszech, w Czechach. No i przychodzi ten żołdak napoleoński bić ruskiego cara na ziemie polskie. Dróg nie ma. Nawet droga z Poznania do Warszawy to rzeka błota. Żarcia nie ma, a jak jest to podłe. Wszędzie bród, smród i wszy. No i Żydzi sprzedający podłą wódkę w cenie szampana. Oto spuścizna jaką zostawiła po sobie pańska klasa społeczna. Po kilkuset latach panowania.
Albo niech pan sobie poczyta listy Kozietulskiego (tego spod Somosierry). Jakim szokiem dla niego był wyjazd z Polski i zobaczenie jak żyją ludzie w Niderlandach czy Francji. A może historię rodu Łubieńskich? Z jaką pogardą traktowano ich zainteresowanie przemysłem, koleją, bankowością? Bo szlachcic to ma gnębić chłopa i sprzedawać zboże. A jak myśli o założeniu fabryki to na pewno jest Żyd.
Dalsza polemika nie ma sensu.
Prześlij komentarz