czwartek, 23 czerwca 2011

Na szlaku

Chodzenie po Tatrach daje mi okazje do obserwacji ludnosci tubylczej w jej naturalnym srodowisku a takze do wymiany kilku slow z przypadkowymi turystami. O jednym takim spotkaniu juz wspomnialem. Co zwraca uwage to duze zageszczenie na szlakach. Zdarzaja sie wycieczki szkolne ale wiekszosc idacych to rodziny oraz osoby w podeszlym wieku, zapewne emeryci. Jest jeszcze przed sezonem wiec jak mozna sie domyslac nie obserwuje tu pelnego obciazenia turystycznego Parku Tatrzanskiego. Nie mniej nawet to co widze przekracza znacznie natezenie ruchu do jakiego bylem przyzwyczajony jakies 10-15 lat temu. Ten nadmierny tlok wyraznie obniza komfort obcowania z natura i jest sygnalem, ze Nasza Umeczona Ojczyzna przekroczyla juz znacznie granice swojej pojemnosci ludnosciowej. Swego czasu autorzy Raportu rzymskiego pt. "Granice Wzrostu" podejmowali temat optymalnego zaludnienia, pozwalajacego spoleczenstwu zamieszkujacemu okreslone terytorium zyc wygodnie bez niszczenia srodowiska naturalnego oraz nadmiernej eksploatacji bogactw naturalnych. Dla Polski taka optymalna liczba ludnosci zostala oszacowana na 17 mln mieszkancow. Obecnie jest ich ponad dwa razy wiecej i , przynajmniej w mojej opinii, wyraznie widac, ze uklad jest juz powaznie przeciazony ludnosciowo. Zatloczone do niemozliwosci resorty wypoczynkowe to tylko jeden z wielu sygnalow mowiacych nam, ze sytuacja wymyka sie spod kontroli. Szczesliwie dane demograficzne mowia nam, ze dzietnosc Polek jest relatywnie niska (1.44 dziecka na matke) w stosunku do innych krajow europejskich. Ale trzeba tez brac pod uwage zwiekszona dzietnosc roznego rodzaju mniejszosci narodowych czy gastarbaiterow, ktorych nasze panstwo nie potrafi sie pozniej pozbyc. Juz obecnie w szkolach istnieje pewien procent dzieci kolorowych, ktory predzej czy pozniej bedzie doprowadzal do napiec spolecznych oraz obnizenia jakosci wyksztalcenia. Co wiecej, rozwoj medycyny skutkuje zupelnie zbednym, ze spolecznego punktu widzenia, utrzymywaniem przy zyciu organizmow, ktore w warunkach naturalnych nigdy nie doroslyby do wieku rozplodowego. To zas, znow zupelnie niepotrzebnie, podwyzsza koszty opieki medycznej oraz zanieczyszcza narodowy genotyp. Rozumialbym to jeszcze gdybysmy odczuwali brak rak do pracy czy tez stali przed sytuacja ratowania jakiejs szczegolnie wartosciowej a ginacej rasy. Ale nic podobnego! Jak wynika z moich obserwacji wiekszosc polskiego spoleczenstwa stanowia bezideowi oportunisci. Oni wlasnie stanowia rdzen elektoratu PO-istowskiego, ktora to partia nam milosiernie panuje pod haslem "abysmy tylko zdrowi byli". Wali sie polska gospodarka, od dwudziestu lat ( oraz prawie przez caly okres PRLu) bilans panstwowy i bilans handlu zagranicznego jest w deficycie, niepodleglosc panstwa zostala sprzedana wlasciwie za nic, polskie sily zbrojne sa posmiewiskiem ale moich drogich rodakow to wszystko nic a nic nie obchodzi. Aby tylko miec wlasny domek, dacze, fundusze na wakacje zagraniczne, dobry samochod.... Jeden tylko, powszechnie wysmiewany Ojciec Odkupiciel od czasu do czasu powie publicznie pare slow prawdy, ktore natychmiast wzbudzaja furie mediow i "autorytetow" politycznych. Dzisiaj wlasnie, bedac na jakims zjezdzie konserwatystow w Brukseli, Wielebny Ojciec zauwazyl, zreszta zgodnie z prawda, ze Nasza Umeczona Ojczyzna zostala zawlaszczona i jest rzadzona przez elity niepolskiego pochodzenia. Niestety raport jaki podala telewizja "Polsat" nie sprecyzowal jakie to obce pochodzenie mial on na mysli. Byc moze temat ten bedzie tworczo rozwiniety w "Naszym Dzienniku". Drugim "wrogiem publicznym" jest oczywiscie prezes PiSu, ktorego polska "inteligencja" oskarza sie o bezsensowna klotliwosc oraz nieumiejetnosc dojscia do kompromisu. Istotnie prezes nie jest najbardziej inteligentnym politytkiem jakiego widzialem o czym swiadczy incydent, ktory pozbawil go stanowiska premiera. Zwolywanie wyborow przed tym zanim sie rozprawilo z opozycja bylo kargodna lekkomyslnoscia. Nie mniej jaki kompromis jest mozliwy pomiedzy zdrajcami polskich interesow narodowych a silami patriotycznym? Wroga nalezy niszczyc a nie wchodzic z nim w komitywe. Dzieki temu wlasnie, ze III RP wyrosla z kompromisu  jestesmy w takiej sytuacji w jakiej jestesmy. Zmiany stystemu politycznego na przeciwny wymagaja daniny z krwi uprzedniej elity. Tak bylo we wszystkich innych przypadkach wystepujacych w historii. Niestety w Polsce post-okraglo-stolowej takiej czystki zabraklo. 

27 komentarzy:

Inspektor Lesny pisze...

sza Umeczona Ojczyzna przekroczyla juz znacznie granice swojej pojemnosci ludnosciowej. Swego czas

Jest to znany i popularny sposób spojrzenia na rzeczywistość.
Sami chcemy mieć i domek i samochód, i opiekę lekarska i wakacje za granica.

Ale inni to są bezideowcy, co to chcą leżeć na piasku, stonka na drogach publicznych i szlakach turystycznych.

Oj, daleko nam do Theodore Kaczyńskiego, co przynajmniej tak żył, jak nauczał.
I do bani z takimi nauczycielami, co innych chcą uczyć, ale sami się do swoich nauk stosować nie chcą...

Przypomina mi to wywody pewnego Estończyka, który w rozmowie ze mną dowodził, ze oni(Estończycy) to mogą wymagać aby dobrze zarabiać i jeździć przynajmniej ostatnim modelem BMW.
Bo, mówił, nas jest mało. Ale np. Chińczykom tego prawa odmawiał. Jak to możliwe, mówił, żeby miliony Chińczyków miało pełne brzuchy i jeździło samochodami. Przecież zasmrodzą cały Świat.

Przemo pisze...

Ale sie obsmialem.

Autor zgadza sie z tym, ze Polska jest przeludniona! Czyli co z tego wynika - ze konieczne jest wprowadzanie antykoncepcji i dalsze zmniejszanie Narodu ? No nie spodziewalem sie, ze przeczytam te slowa.

Niemniej calkowicie sie zgadzam. Bedac rok temu w Bieszczadach, ktore przedkladam nad skomercjalizowane Tatry, bylem przerazony iloscia ludzi na szlakach i komercjalizacja niewiele mniejsza niz ta na Krupowkach.

Usmialem sie tez z wytlumaczenia zjawiska wielu ludzi na szlakach - 'poniewaz jest coraz wiecej ludnosci kolorowej w szkolach'. Duzo emerytow na szlakach bo jest 'duzo' dzieci w szkolach ? Ile autor kolorowych widzial na szlaku? Moze napotkana zakonnica byla Zydowka jak Święta Edyta Stein ??

Szanowny autor zapomina, ze emigranci to nie debile i potrafia liczyc. Dla emigranta z Bangladeszu nie ma roznicy, czy wyemigruje do Polski czy Niemiec, on liczy ile dostanie socjalu na dziecko i ile moze zarobic. A w Polsce zarobki to 1/4 zarobkow Niemieckich, socjal to chyba 1/10, przy zblizonym poziomie cen! Wiec zalewu emigrantow nie widze i nie spodziewam sie takiego zjawiska.

Odsylam do Wikipedii i artykulu u mniejszosciach w Polsce. http://pl.wikipedia.org/wiki/Mniejszo%C5%9Bci_narodowe_i_etniczne_w_Polsce 471 tysiecy osob zadeklarowalo inna narodowosc, z czego 173 to kundle-Slazacy, zadna odrebna narodowosc. Obcych narodowosci, rzekomo tak wielkiego zagrozenia zostaje 298 tysiecy.

Po pobycie w Polsce mam inny punkt widzenia - owszem, kraj jest przeludniony, co jak juz Arystoteles zauwazyl, prowadzi do nedzy, ale pod wzgledem roznorodnosci etnicznej jest jednym z nielicznych krajow na swiecie tak jednolitych.

slomski.us

Bobola pisze...

@przemo
Ja natomiast odwiedzilem szkole podstawowa na Ochocie Centralnej i stad pochodza moje obserwacje jesli chodzi o naplyw obcego rasowo elementu. Zakladam, ze jest to szkola typowa w W-wie gdyz na tym poziomie obowiazuje jeszcze rejonizacja. Jest tylko kwestia czasu kiedy ta fala dotrze wyzej. Juz zreszta teraz widze na ulicach pary mieszane, glownie arabsko-polskie, w ktorych kobiety ubrane sa w tradycyjny stroj machometanek. W szkole o ktorej wspomnialem (przy ul. Niemcewicza)jest tez wiele dzieci wietnamskich czy chinskich.

Przemo pisze...

No tak, ale Ochota jest niereprezentatywna dla calego kraju. Widzial Pan chinczykow, wietnamczykow lub innych Azjatow w Zakopanem? Jezeli tak, to na kilkaset tysiecy ludzi jaki to bedzie odsetek?

Bobola pisze...

@przemo
Istotnie azjatow w Zakopanem jest niewielu chociaz widzialem japonska restauracje a moze i wietnamska. Nie zaszedlem bo nie przepadam za daleko-wschodnia kuchnia wiec nie wiem kto te interesy prowadzi. Ale pamietajmy, ze to sa tylko poczatki obcego osadnictwa na terenie Polski. Jak mowi nam biologia po jakims czasie nastepuje rozprzestrzenianie sie pasozytow na cale dostepne terytorium. Pamieta Pan moze parzacy szczaw, ktory eksperymentalnie zasiano na Gubalowce? Podobnie jest z inwazja ludzka. W koncu podbicie Ameryki Pln rozpoczelo sie od kilku osad na wschodnim wybrzezu. Po co powtarzac fatalny eksperyment z Zydami czy cyganami.

Przemo pisze...

Chodzi o rosline o nazwie barszcz sosnowskiego.

Tak, trzeba trzeba zachowac rewolucyjna czujnosc.

Ale zareczam Panu, ze emigranci (nawet Zydzi i Cyganie) nie pchaja sie do Polski.

Wlasciwie empiria pokazuje, ze emigranci zza wschodniej granicy, ktorzy dostali sie nielegalnie do Polski, robia wszystko co w ich mocy, aby z niej uciec za tymczasowa granice zachodnia na Odrze.

Inspektor Lesny pisze...

racy czy tez stali przed sytuacja ratowania jakiejs szczegolnie wartosciowej a ginacej rasy. Ale nic

Istotnie, ludzi wartościowych i istotnych dla Świata, ludzkości jest bardzo niewielu.
Myślę, ze Świat poniósł by niewielka stratę, gdyby mnie, czy tez Gospodarza nagle zabrakło wśród mieszkańców Ziemi. Myślę, ze podobnie jest z większością moich Rodaków, i nie tylko.
Jednakże Naród stanowi wartość sama w sobie, lecz tylko dla siebie samego. Polska i Polacy są cenni tylko dla siebie nawzajem, a odmawianie innym prawa do miejsca pod Słońcem, z motywacja, ze jest ciasno, w sytuacji gdy sami takie miejsce zajmujemy, wydaje mi się głęboko niemoralne.

marcin pisze...

Obca krew powoli wpływająca do kraju jest zdrowa dla narodu, różnorodność wzmacnia.
Co czyni Polaka Polakiem a Aborygena Aborygenem?- To że mieszka w swoim kraju. Dany rejon świata kształtuje co jemy jak żyjemy jak wyglądamy. Jeśli aborygeni zamieszkali by w Polsce to za 10 pokoleń wyglądali by jak Polacy. Także proszę Autora, więcej luzu. Moja sąsiadka ma ewidentne rysy tatarskie ślad odległej naszej historii, i co jest gorszą Polką?

marcin pisze...

Jeszcze jedno. Na moim osiedlu mieszka Polka z murzyn. Takim prawdziwym, prosto z Afryki. On będzie zawsze imigrant, ale ich dwoje dzieci chłopak i dziewczynka mówią tak soczystą polszczyzną, że nie mam najmniejszych wątpliwości, że są w 100% Polakami :)

Inspektor Lesny pisze...

Jeśli aborygeni zamieszkali by w Polsce to za 10 pokoleń wyglądali by jak Polacy. Takż

Tutaj byłbym trochę sceptyczny.
Empiria mówi co innego.
Potomkowie Indian, mieszkający i codziennie się kontaktujący z rozkrzyczanym, gestykulującymi Włochami i Hiszpanami, dalej są cisi, flegmatyczni, cierpliwi i pasywni.

widentne rysy tatarskie śla

Tatarzy polscy zdobyli obywatelstwo walcząc z bronią w reku po stronie Polski. Za to dostali przywilej żenienia się z Polkami, niższymi szlachciankami.
Zdobyli i zasłużyli na nazwę Polaków. I przez wiele pokoleń udowodnili, ze są lojalnymi, wartościowymi obywatelami. To zupełnie co innego.

Inspektor Lesny pisze...

olszczyzną, że nie mam najmniejszych wątpliwości, że są w 100% Polakami :)

Jest Pan w błędzie.
Znajomość języka nie determinuje ani przynależności etnicznej ani rasowej.
Nie jest również niezbędna do posiadania obywatelstwa.

Bobola pisze...

Trzeba odrozniac obywatelstwo od narodowosci. Zadna znajomosc jezyka czy zaslugi dla panstwa nie uczynia murzyna, tatara czy zyda polakiem pod wzgledem narodowosciowym. Tego nie zmieni znajomosc historii polskiej ani nawet przyjecie Naszej Swietej Religii Katolickiej. Narod to jednosc Rasy, Jezyka , Historii pokoleniowej i Religii. Mieszancy czy homogeniczne wtrety innych narodowosci z reguly oslabiaja spojnosc ludnosci kraju i prawie zawsze stanowia osrodki dywersyjne wykorzystywane przez panstwa oscienne. W nich bowiem widza one oslone przed nieprzewidywalnymi kaprysami dominujacej populacji. Tak bylo od wiekow z diaspora zydowska, z osadnictwem rosyjskim (obecnie bardzo licznym) czy z mniejszoscia niemiecka. Wystarczy poczytac troche historie polska.

Inspektor Lesny pisze...

ieszancy czy homogeniczne wtrety innych narodowosci z reguly oslabiaja spojnosc ludnosci kraju i prawie zawsze stanowia osrodki dywersyjne wykorzystywane przez panstwa oscienne.

Słuszne i prawdziwe słowa, które jednak pozostaną słowami teorii, prosto z katedry uniwersteckiej.
Jak powszechnie wiadomo, jedno , proste czasem doświadczenie może obalić najpiękniejsze nawet teorie.

Jednym z filarów, na których spoczywa państwo, jest lojalność i obowiązkowość jego obywateli.
I tu należałoby dostrzec fakty. To właśnie szlachta polska stanowiła ośrodki dywersyjne. Przyjecie zaś Tatarów, choć istotnie ryzykowne, okazało się strzałem w dziesiątkę.

Wszyscy ludzie posiadają cechy wspólne, wspólny genotyp. Pra-Słowianie są potomkami Gotów, Wandali, Persów.
Rasa, to nic innego, jak pewien genotyp, wyhodowany, świadomie lub nie, a potem chroniony przed NIEKONTROLOWANA domieszka. U jej zarania zaś, jest zawsze alchemia i tygiel do mieszanin.
Rasa jest stopem, a nie pierwiastkiem. Poprawienie rasy jest możliwe i jest pożądane.
Poprawienie zaś pierwiastka możliwym nie jest, i każda domieszka oddala nas od jego natury.

Bobola pisze...

@inspektor lesny
Szanowny dyskutant nie ma racji. Pomijajac juz uwagi dotyczace polskiej szlachty to nie jest prawda, ze wszyscy ludzie posiadaja wspolny genotyp. Rasy roznia sie nie tylko kolorem skory i uksztaltowaniem koscca ale takze drobnijszymi roznicami fizjologicznymi. Nie ma mowy o tym aby pochodzily od wspolnych przodkow. W tej chwili istotnie jestesmy swiadkami intensywniejszego niz kiedykolwiek mieszania ras ludzkich ale jest to proces niekorzystny, zwiekszajacy biologiczna entropie organizmow. Na to aby udoskonalic genotyp wymagana jest praca selekcyjna. Destrukcja rasy nastepuje spontanicznie i to wlasnie obserwujemy. Wbrew mniemaniu Marcina Polacy nie potrzebuja doplywu "nowej krwi". Wprowadzenie nowych genow jest przydatne tylko w sytuacji gdy mamy do czynienia z spoleczenstwem zbyt wzajemnie spokrewnionym (np dzieki kazirodstwu ) i to tylko w tym przypadku gdy dziedziczony genotyp zawiera niekorzystne dla przetrwania mutacje. Rozmnazanie ludzi nie rozni sie w zasadzie od rozmnazania np psow. Ze wzgledu na brak odzrucen rasy psie moga sie mieszac tworzac mieszance ale niewecza w ten sposob cala inteligentna prace hodowcy. Polacy nie cierpia na rozplod wsobny i maja wystarczajacy zasob genow w rodzimej populacji. Emigracja nie jest wiec czynnikiem dobroczynnym z punktu widzenia biologii. Jest raczej elementem destrukcyjnym.
Ze spolecznego punktu widzenia wartosciowymi emigrantami sa ci, dla ktorych sprowadzenia gospodarz musi wlozyc pewien wysilek finansowy. Inaczej mowiac ci, ktorzy dobrowolnie by na dany teren nie przyjechali. Dobrowolna emigracja sklada sie bowiem z osobnikow, ktorzy albo nie mogli sie znalezc w swoim naturalnym srodowisku albo tez go zniszczyli do tego stopnia, ze nie mogli juz w nim wytrzymac. Tacy osobnicy z reguly sa tez problemem w nowym miejscu osiedlenia (np somalijczycy czy hmongowie w USA).

Anonimowy pisze...

@Autor:"W tej chwili istotnie jestesmy swiadkami intensywniejszego niz kiedykolwiek mieszania ras ludzkich ale jest to proces niekorzystny, zwiekszajacy biologiczna entropie organizmow."

Skąd przekonanie, że mieszanie ras jest niekorzystne??? Nawet prosta obserwacja ze świata zwierząt pokazuje coś przeciwnego. Mieszańce psów są zdrowsze niż psy rasowe. Po drugie gdyby "trzymanie linii genetycznej" było takie dobre, to kazirodztwo nie byłoby zakazane. Żyję w przekonaniu, że mieszanie ras jest korzystne i dla przeciwnej tezy potrzebowałbym jakiejś silniejszej przesłanki niż "gołe" słowa Autora.

Inspektor Lesny pisze...

ie jestem zwolennikiem mieszania ras i narodow. Jednak niezwykle uproszczone i strywializowane teorie Gospodarza do mnie nie prezmawiaja.

Np.yjechali. Dobrowolna emigracja składa się bowiem z osobników, którzy albo nie mogli się znaleźć w swoim naturalnym środowisko albo tez go zniszczyli do tego stopnia, ze nie mogli ju

Z tego można by wyciągnąć wniosek, ze ludzie nauki, emigrujący do innych krajów, (bez wyraźnego zaproszenia, a proponujący współprace sami,a takich znakomita większość. Na dodatek, to przydają się jeszcze znajomości...) to wyłącznie ci , którzy się skompromitowali u siebie.
A wiem, ze tak nie jest, i ze jest to bardzo złożona sprawa.
Wydaje mi się, ze uproszczenia Gospodarza prowadza nas na manowce.

marcin pisze...

Łatwo się nie poddam :)
Kolejny przykład 100% prawdziwy:
Znam lekarz chirurga z bardzo egzotycznego dla nas kraju, gość ma żonę Polkę (dlatego tu został :) W pracy jest jeszcze jeden lekarz chirurg Polak. Nasz imigrant leczy blisko 800 osób rocznie, Polak (nie mam do niego pretensji bo za co) rocznie ledwie dobija do 50 pacjentów. Proszę policzyć ilu Polaków zyskało na zdrowiu przez 15 lat jego pracy. Czy naprawdę tracimy, że wybrał nasz kraj? Że zostawi ewidentnie wybitne geny tutaj? Wie profesor gdzie jest Polska? w 2010 roku nasi zdobyli 200 międzynarodowych patentów, a USA 45000! A nie są nawet 10 razy większy. Wie profesor jaki poziom reprezentujemy? Gdzie jest miejsce w historii dla tak słabych narodów? W rezerwacie? Polska musi walczyć, musi podnosić swoją konkurencyjność.

Anonimowy pisze...

Jak Pan wie nie jestem zbytnim zwolennikiem imigracji gdyz uwazam ja ze spolecznego i kulturowego punktu widzenia za SZKODLIWA ale z ekonomicznego punktu widzenia to juz sprawa nie jest wcale taka oczywista(szczegolnie przy odpowiednim "zarzadzaniu" owa imigracja)-wiecej ponizej

http://tiny.pl/hfnrw

Oczywscie ekonomia to nie wszystko ale to sugeruje iz madrze zarzadzajac imigracja z kregow bliskich kulturowo i etnicznie ale nie geograficznie mozna osiagnac calkiem dobre wyniki(czyli chocby z Jugoslawii czy Bulgarii).A pomijajmy kraje geograficznie bliskie bo oczywiscie nie potrzeba nam mniejszosci niemieckiej ktora zechce sie przylaczyc do pobliskiego Vaterlandu ani ukrainskiej ktora zachce sie z ukrainska macierza polaczyc-tymczasem tacy chocby Wegrzy rzecz jasna niczego takiego kombinowac nie beda bo wspolnej granicy brak.

Inspektor Lesny pisze...

Dopuszczenie imigracji zarobkowej ma tylko wtedy sens, gdy juz wlasnych nierobow sie zaprzegnie do pracy.
I pamietajmy, oni pracowac beda (jesli beda) tylko gdy sa mlodzi, zdrowi i w potrzebie...

Anonimowy pisze...

@inspektor lesny

Oczywiscie inspektorze oczywiscie.Na tym sie wlasnie Zachod wylozyl(miedzy innymi)-wlasnym nierobom pozwolono sie opieprzac a w zamian sprowadzono kolorowych ktorzy mieli robic za grosze-tylko ze nikt nie sprawdzil backroundu kulturowego tych kolorowych i okazalo sie ze w ich kregach kulturowych praca to zlo ktorego nalezy unikac za wszelka cena a mozliwosc zycia na zachodnim socjalu to dla nich raj na ziemi.Wiec JESLI juz sprowadzac(a wcale nie mowie iz koniecznie trzeba)ale jesli juz to trzeba trzymac reke na pulsie(kto,skad,po co,na jak dlugo,w jakiej ilosci itp.itd).Ogolnie:zdolnych i przydatnych,nie za wielu i latwo asymilujacych sie-a do tego kontrola i nacisk na asymilacje.

Bobola pisze...

@hes
Scisly dowod mojej tezy jest dostepny. Przeprowadzono wiele badan nad roznego rodzaju sprawnosciami roznych ras i wiadomo, ze zdolnosci takie jak IQ, sprawnosc fizyczna czy inwencja tworcza nie sa rownomiernie rozlozone w roznych rasach. Pomiary wskazuja tez, ze mieszancy z reguly maja nizsze wskazniki osiagniec w okreslonej dziedzinie niz przedstawiciele czystych ras. Sa to oczywiscie dane dotyczace populacji a nie pojedynczych osobnikow. Aby to wykazac musialbym zamiast felietonu napisac rozprawe naukowa z pewna iloscia danych statystycznych i calym bagazem analizy pomiarowej.Tego nie chce tu robic ale wystarczy sie rozejrzec aby zobaczyc to co naukowcy musieli by poprzec szeregiem testow i badan statystycznych. Przyklad pierwszy: caly obecny swiat zyje adaptujac sie do zdobyczy cywilizacji bialego czlowieka. Owszem Chinczycy produkuja obecnie wiekszosc towarow przemyslowych jakie uzywamy ale te towary nie sa produktem cywilizacji rasy zoltej. Nie chodzimy w stozkowatych kapeluszach, nie jemy paleczkami i nie trzymamy w domu czerwonych kutasikow czy przedmiotow z laki. Nikt o zdrowych zmyslach nie chce sluchac tradycyjnej muzyki chinskiej albo ogladac teatr kabuki. Owszem egzotyka nas interesuje stad zainteresowanie karate czy kung fu badz joga. Ale nikt normalny nie chodzi w kimonie po ulicy w Warszawie czy Nowym Jorku. Odwrotnie, to azjaci wkladaja dzinsy czy adidasy. Wiekszosc dobrodziejstw medycyny to produkt mysli bialego czlowieka i jego podejscia do zagadnien anatomi i farmacji.Tradycyjna medycyna chinska czy tybetanska nie podbila swiata cywilizowanego gdyz jej osiagniecia i teoria nie wytrzymala krytyki nauk medycznych rasy bialej. To biala rasa dyktuje co i jak bedzie robione. Z drugiej strony, jesli spojrzymy na scene zawodowych sportowcow w USA ( a pewnie i w innych krajach) to zobaczymy, ze jest ona liczebnie zdominowana przez murzynow. Sa to na ogol bardzo dobrze platne zajecia i oczywiscie jest wielu bialych sportowcow, ktorzy chcieliby rownie dobrze zarabiac. Nie mniej, po zniesieniu segregacji rasowej, czarni atleci bija sprawnosciowo i wytrzymalosciowo przedstawicieli rasy bialej.Juz to samo wykazuje, ze rasy nie maja identycznych mocnych i slabych stron i ich mieszanie ma rownie malo sensu jak nadzieja, ze mieszaniec jamnika z chartem bedzie sprawnijszym psem mysliwskim.

Bobola pisze...

@marcin
Nie twierdze, ze Polacy sa genialni. Wrecz przeciwnie. Znajomi nawet zwracaja mi uwage, ze nieustannie narzekam. Musze jednak zauwazyc, ze kwestia patentow nie jest miarodajna. Uzyskanie patentu to proces dlugi i kosztowny dla skladajacego. Stad wynika naturalny hamulec zgloszen patentowych, ktore nie maja natychmiastowego zastosowania komercyjnego. W USA posiadanie patentu moze byc bardziej dostepne dla tubylcow ze wzgledu na wieksza zamoznosc i to, ze sa one uwazane czesto za miare wydajnosci pracownika (podobnie jak liczba publikacji u pracownikow nauki). Tu cele jest nie tyle wymyslenie czegos uzytecznego co uzyskanie nowego zgloszenia patentowego do raportu. Czy z tegopatentu praktycznie cos wyniknie jest w tym ukladzie zupelnie inna sprawa.

Przemo pisze...

@Bobola

Zgadzam sie co do meritum, niemniej jednak szczegoly podlegaja dyskusji. My, jako urodzeni i wychowani w Polsce, darzymy to miejsce sympatia. Ale patrzac racjonalnie, to nie cala biala rasa stworzyla ta cywilizacje. To byli Niemcy, Brytyjczycy, Francuzi ... Polacy mieli wklad minimalny, jezeli nie zaden.

Takie sa fakty, prosze szanownego pana. Jezeli odrzucimy nasze sympatie i przesady religijne, to wyziera tak okrutna prawda o naszym narodzie, ze niektorzy nie sa w stanie tego zniesc. Ja na przyklad jestem w stanie, ale Szanownemu Autorowi to sie nie udaje.

Poglady narodowosocjalistyczne, z jakimi tu sobie romansujemy, byly intensywnie wdrazane przez Niemcow. I oni sa uprawnieni do stawiania takich tez. Bedac Niemcem, patrzac na Polakow czy Cyganow, rzeczywiscie mozna sie usmiechac z politowaniem.

Oczywiscie z perspektywy Polaka to zbrodnicze poglady sa! Wiadomo, ze my mamy niesc kaganek wiedzy i wiary Urkaincom i Rosjanom ... To my jestesmy opoka katolicyzmu! To my ... To my ...

I tu ponownie pojawilby sie usmiech politowania na twarzy uswiadomionego Niemca...

I jeszcze jedno. Szalenstwo Holocaustu polegalo na tym, ze Hitler niewlasciwie okreslil zagrozenie. Atakowano Zydow bo Zydzi sa lepsi od Polakow czy Niemcow. Sa duzo zdolniejsi, spolecznie zgrani, pracowitsi ... Wykonczono ich z tego wzgledu.

Hitler nie mogl przewidziec eksplozji demograficznej w Afryce i Azji. Nie wiedzial, ze to zalew Europy bedzie prawdziwym problemem raptem po kilkudziesieciu latach. I z tym problemem beda musialy sie zetrzec rzady Europy, nie tak silne jak Niemcy 70 lat temu.

Bobola pisze...

@przemo
Wydaje mi sie, ze Szanowny Kolega Bloger nieslusznie sie biczuje nahajka pokory. Polacy maja swoj wklad i to duzy do tworzenia podstaw cywilizacji bialego czlowieka. Byc moze nie u nas powstala pierwsza maszyna parowa, pierwszy samochod czy samolot ale to wlasnie polski wynalazek prezydentury w postaci monarchy obieralnego posluzyl za wzor amerykanskiego systemu rzadzenia. Monarchia elekcyjna byla ewenementem na skale swiatowa. W czasie gdy ten system operowal w Polsce caly swiat rzadzony byl przez systemy tyranii dziedzicznej. Amerykanie spaprali polski wynalazek przez wprowadzenie okreslonych w czasie kadencji w miejsce rzadow dozywotnich (obecnie nasz wynalazek trwa tylko jako system konkursowego naboru na stanowiska w nauce od docenta wzwyz). Nie mniej idea jest nasza i Ojcowie Amerykanskiej Rewolucji znali ow system mimo, ze nigdzie nie przyznali nam kredytu za to odkrycie. Polska szlachta niosla tez kaganiec oswiaty i kultury na Dzikie Pola usilujac zmusic tamtejszy bandycki w naturze lud do uczciwej pracy. Mozna ich tylko winic za zbytnia lagodnosc, czesciowo wywolana naukami Naszego Swietego Kosciola, w implementacji polskiej misji cywilizacyjnej. Gdyby za to sie wzieli przedstawiciele kultur europejskiego zachodu trzeba by sprowadzac na Dzikie Pola murzynow do pracy po wytepionych kozakach i ukrainskiej czerni.

Przemo pisze...

To prawda, nasz narod jest jednym z najbardziej pokojowych nacji w Europie. Chyba tylko Czesi sa pod tym wzgledem pacyfistyczni. Germanie i Brytyjczycy sa podpalaczami swiata.

Inspektor Lesny pisze...

rzadzenia. Monarchia elekcyjna byla ewenementem na skale swiatowa. W czasie gdy ten system operowal w Polsce

Mierny ten wynalazek, co nie był wynalazkiem, tylko koniecznością. Jak szlachta osaczyła króla, zrobiła z niego po części figuranta, a po części biernego wykonawce życzeń szlachty, to musieli skonstruować "monarchie fasadowa". Bo inaczej , dostaliby władce prawdziwego, przemocą. Nie inaczej jest dzisiaj, z demokracja.
W Szwecji szlachta próbowała wielokrotnie ograniczyć władzę króla, i z czasem doprowadzić do "demokracji szlacheckiej".
Królowie szwedzcy mieli jednak i więcej siły, i rozumu. I ich (poprawiaczy monarchii) sukcesywnie ścinali.

Przypominam, ze nasza (białego człowieka) kultura, nauka i technika wywodzi się bezpośrednio z kultury śródziemnomorskiej.
ta zaś była średnio europejska...
I nic nie stoi na przeszkodzie, aby, np. Chińczycy przejęli technologie i kulturę zachodnia, oraz poprowadzili ja swymi torami. Na razie im całkiem dobrze idzie.
Należałoby jeszcze dodać, ze prognozy są dla nas nie najlepsze. My bowiem mamy trudności ze zrozumieniem chińskich sztuk teatralnych, ale Chińczycy nie maja żadnych problemów z przyswojeniem sobie dziel np. Shakespeare`a.

Anonimowy pisze...

@Przemo

Z tym polskim wkladem do swiatowej nauki i kultury wcale nie jest tak zle jak wiekszosc przypuszcza.

http://tiny.pl/hfn5r
http://tiny.pl/hfn59
http://tiny.pl/hfn5w
http://tiny.pl/hfn5c
http://tiny.pl/hfn5d


Problem z tym jest taki ze my Polacy z falszywego poczucia skromnosci nie potrafimy sobie robic dobrego PR-jest to zreszta zwiazane ze wspomniana przez Ciebie pokojowoscia narodu polskiego.My siedzimy cicho(a i tak dostajemy medialne baty a to za antysemityzm a to za cos tam jeszcze)podczas gdy tacy Francuzi pacyfikujac indochiny jednoczesnie "robia" z Chopina czy Sklodowskiej Francuzow a Niemcy wyrzynajacy pol Europy robia Niemca z Kopernika.Zreszta dotyczy to i pomniejszych narodow Zachodu-chocby Austriacy liczebnie nieliczni stanowili 1/3 odzialow SS(w koncu sam Adolf to Austriak)a i tak wszyscy kojarza ich z Mozartem(ktory Austriakiem NIE byl).

Po prostu swiat jest tak urzadzony ze jesli chce miec cos w nim do powiedznia jako narod to trzeba ostro "rozpychac sie lokciami"-Polacy tego NIE potrafia.Dlatego choc pod pewnymi wzgledami z @Bobola sie nie zgadzam to jednak zgodze sie z nim ze Polska jako narod powinna prowadzic znacznie bardziej egoistyczna a jak trzeba to i brutalna polityke(slawetny niemiecki wynalazek-"realpolitik").

P.S.jak sie na tym tle prezentuje PO i jej "polityka milosci"?-czy to aby nie frajerstwo pierwszej wody(o ile nie zdrada)?