niedziela, 24 lipca 2011

Antysemityzm? Alez to bardzo proste...

 "Widze,rzekl Sedzia, ze sie na rozboj zanosi,
Jekneli wszyscy; wszystkich zagluszyl wrzask Zosi
Ktora krzyczala, Sedzie objawszy rekami,
jako dziecko od Zydow klute igielkami."
"Pan Tadeusz"- Zajazd

Ostatnio wpadla mi w rece glosna ksiazka  Jana Tomasza Gross'a  "Zlote zniwa" (Znak , Krakow 2011). Szczerze mowiac wahalem sie czy ja kupic gdyz recenzje z jakimi sie spotkalem wczesniej nie byly zachecajace. Kupowanie ksiazki autora, ktory wedlug recenzentow zlosliwie kalal swoje gniazdo nie wydawalo mi sie tez sluszne. Jesli zdecydowalem sie wiec spedzic z owym dzielem sobotnie popoludnie to dlatego, ze chcialem po pierwsze znac sama prace nim byc moze zdecyduje sie ja skrytykowac a po drugie pragnalem zobaczyc kwestie tam opisana (podtytul ksiazki brzmi "Rzecz o tym, co sie dzialo na obrzezach zaglady Zydow") oczami czlowieka, ktory jest z narodem wybranym zwiazany wiezami krwi. Tymczasem, po lekturze, uwazam, ze jest to pozyteczne dzielo, ktore spelnia istotna role w utrwalaniu na pismie faktow zbrodni i rabunkow dokonanych na osobach narodowosci zydowskiej. Zdarzenia te wystapily w czasie wojny w wielu krajach europejskich (autor wymienia przypadki z krajow takich jak Niemcy, Austria, Francja i Grecja) ale oczywiscie glownym tematem jest to co zdarzylo sie w Polsce. W gruncie rzeczy slynna juz fotografia zbiorowa, rzekomo wykonana na terenie obozu zaglady w Treblince nie gra  w ksiazce jakiejs roli kluczowej. Jest ona wlasciwie tylko przyczynkiem do znacznie powazniejszych oskarzen jakie padaja  w odniesieniu do zdarzen majacych, podczas okupacji, miejsce na calym tereni II RP. Ksiazka jest dzielem historyka, ktory owych czasow nie pamieta osobiscie (jest urodzony w roku 1943) i musi polegac na dosyc sporym zbiorze  wczesnijszych prac historykow zydowskich, glownie z ZIH oraz ksiazkach i relacjach osob trzecich, takze zreszta napisanych badz utrwalonych przez kogos innego. Ksiazka Gross'a jest wiec wtornym dzielem podsumowujacym obserwacje zebrane przez innych badaczy. Osobiscie uwazam, ze ksiazka zyskalaby bardzo gdyby autor zadal sobie trud przeprowadzenia chocby jednego wywiadu badz to z osoba poszkodowana badz z zyjacymi jeszcze swiadkami opisywanych aktywnosci. Zdaje jednak sobie sprawe, ze wiekszosc ludzi majacych informacje z pierwszej reki zapewne nie dotrwala juz do naszych czasow. Czlowiek majacy 20 lat w roku 1945 obecnie zbliza sie do 90-tki. To jednak nie znaczy, ze opisywane zachowania oraz ogolne nastawienie ludnosic krajow okupowanych do populacji zydowskiej jest nieprawdziwe czy nieprawdopodobne. Niechec i podejrzliwosc w stosunku do Zydow jest w Polsce ( i nie tylko w Polsce) endemiczna. Jej bardzo zreszta delikatnym dowodem jest cytowany na wstepie fragment "Pana Tadeusza" , ktory mimochodem daje wyraz przekonaniu autora o zbieraniu przez Zydow krwi chrzescijanskich dzieci na mace. Zauwazmy, ze Zydzi sa zreszta raczej pozytywnie przedstawieni w dziele Wieszcza  chociaz nie zapomina on wspomniec o tym, ze Jankiel, postac w koncu sympatyczn, procz grania na cymbalach zajmowal sie takze szpiegostwem ("Jankiel cala zime nie wiedziec gdzie bawil, teraz sie nagle z glownym sztabem wojska zjawil") i rozpijaniem szlachty i chlopstwa jako wlasciciel dwoch karczem. Podobne uwagi dotyczace obyczajow zydowskich i ich uciazliwosci dla polskiego spoleczenstwa mozna znalezc w "Ziemi Obiecanej" Reymonta i innych dzielach klasykow polskiej literatury  ( np Lozinski, Kraszewski , Rodziewiczowna). Moim zdaniem opisywane przez Grossa akty gwalty, rabunku i wymuszen dokonywanych na ludnosci zydowskiej  przy zachecie lub obojetnej akceptacji administracji niemieckiej nie sa nieprawdopodobne. Pamietajmy jednak, ze aktywnosc taka nie wystepowala wylacznie w celu przywlaszczenia majatku zydowskiego. Po Powstaniu Warszawskim nasza oprozniona z mieszkancow Stolica przezyla prawdziwy najazd szabrownikow-chlopow z okolic podwarszawskich, ktorzy kradli pozostale jeszcze na miejscu mienie swoich rodakow. Ziemie Odzyskane byly rabowane na skale przemyslowa przez przyjezdne bandy szabrownikow z pozostawionego tam mienia wysiedlonych niemieckich mieszkancow tych terenow. Pozniej, w okresie reformy rolnej chlopstwo okradalo majatki ziemian nie tylko z parcelowanej ziemi ale takze z dobytku osobistego bylych wlascicieli znajdujacego sie w dworach. Po prostu trzeba sobie zdawac sprawe z tego, ze nasz wierny lud jest ludem prymitywnym i zlodziejskim z natury. Dlatego zawsze wtedy, gdy aparat represji, czy to swoj czy obcy, odwroci na chwile oko, badz jest zajety innymi sprawami, chlopstwo i proletariat zabiera sie do tego co przychodzi im najlatwiej. Czyli do kradziezy, gwaltow i morderstw. Gross myli sie sugerujac, ze Polacy a przeciez takze Ukraincy, Bialorusini i Litwini w jakis szczegolny sposob naruszyli wiezy sasiedstwa znecajac sie nad i mordujac Zydow dla zysku i przyjemnosci. Populacja zydowska od niepamietnych czasow czyli gdzies od XIII wieku zyla i rozwijala sie nadmiernie liczebnie w dobrowolnie wybranej izolacji od narodu gospodarza. Osobny jezyk (zydowski), odrebna rasa i ubior, osobne prawodawstwo i sadownictwo, wroga chrzescijanstwu religia i nieuczciwy handel i lichwa, to wszystko nie powodowalo cieplych uczuc wsrod populacji gospodarza. Zydzi owszem zyli na terytorium Rzeczpospolitej ale byli na niej bardziej czyms w rodzaju pasozyta czy raka niz elementem akceptowanym.  Sadzac z opisanych zachowan ludnosci w innych krajach europejskich oraz w USA sa oni nadal odbierani w ten sposob. Jedynie panujaca obecnie polityczna poprawnosc stlumila nieco intensywnosc okazywania tych uczuc. Podsumowujac szczerze polecam kazdemu zapoznanie siez najnowszym dzielem  Grossa  gdyz dobrze sobie zdac sprawe z tego jak cienka jest warstwa kultury a takze chrzescijanskich obyczajow jaka jest obdarzony Nasz Wierny Lud. Nie nalezy sie jednak specjalnie przejmowac tym co on pisze bo natura ludzka jest ciagle jeszcze bardzo prymitywna i zadne ubolewania na to nie wplyna. Wojny prowadzi sie dla grabiezy, gwalcenia kobiet przeciwnika (i nie tylko) oraz morderstw i palenia (to dla piromaniakow). Tak robilismy od czasow niepamietnych i tak dalej bedziemy robic gdy tylko nadarzy sie okazja.

Zdjecie zatytulowane "Zydzi warszawscy ca 1920" pochodzi z albumu O. Budrewicza  "Przedwczorajsza Warszawa" .

29 komentarzy:

Inspektor Lesny pisze...

chlopstwo i proletariat zabiera sie do tego co przychodzi im najlatwiej. Czyli do kradziezy, gwaltow i morderstw. Gr

Istotnie, prostota dzialania i niefinezyjne podazanie najprostsza i najlatwiejsza droga znamionuje dzialania plebsu.
Jak jednakze nazwac zorganizowane, dzialajace przez niezliczone pokolenia zycie na plecach niewolnikow? Obludnie usprawiedliwane, ze "to dla ich dobra".
Mozna by rzec, ze to bylo zgodne z owczesnym pojmowaniem sprawiedliwosci i prawa.
Pleban dodawal jeszcze, ze to Bog tak chce...

Bobola pisze...

@inspektor lesny
Szanowny Kolega Bloger jak zazwyczaj daje upust swoim postepowym instynktom. Widac z tego, ze nigdy nie stanal przed nim problem zarzadzania duzym majatkiem gdzie nie tylko trzeba dbac o finansowa dochodowosc calego przedsiewziecia ale jeszcze o to aby zatrudnieni tam pracownicy byli zaopatrzeni w zasadzie na cale zycie bo w owych czasach nie bylo niczego w rodzaju emerytur panstwowych czy bezplatnej opieki medycznej. Problem ten przeciez rozlozyl za czasow Polski Ludowej PGR-y i powodowal stale problemy z zaopatrzeniem kraju w zywnosc.
A bylo to w czasie kiedy wladza lezala w rekach "ludu" czy tez moze raczej w czasie kiedy wszyscy bylismy niewolnikami PZPR-u i partii stowarzyszonych.

Anonimowy pisze...

Mam te lekture w planach od dawna i chyba czas sie wziac za czytanie. Dla mnie barbarzynskie zachowania Polakow nie tylko "nie sa nieprawdopodobne" ale wrecz pewne biorac pod uwage ludzka psychike oraz najprymitywniejsze motywy ktorymi wiekszosc sie kierowala, czyli strach I chciwosc. No ale kto chcialby sluchac ze jest potomkiem tchorzliwych,prymitywnych hien, aktualna wersja historii zadowala wszystkich I wara obcym od niej.

Inspektor Lesny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Inspektor Lesny pisze...

W kraju, gdzie mieszkam, do dzisiaj zyja i sprawuja odpowiedzialne funkcje panstwowe udokumentowani potomkowie Vikingow. Sa oni obok wlascicieli ziemskich i szlachty niemieckiej(naplywowej) czescia elity tego kraju. Przypominam, ze zrodlem ich utrzymania, oprocz uprawy roli, lowiectwa, handlu i rzemiosla bylo zwyczajne bandyctwo. Kilka razy do roku, cale rodziny, lub tez kilka rodzin wybieralao sie na druga strone Baltyku, do dzisiejszej Polski, Niemiec, Rosji. Napadali na wsie, mieszkancow mordowali, (zeby nie bylo swiadkow) wies palili, a bydlo, zboze, ladowali na lodzie i przeistaczjac sie w spokojnych kupcow plyneli do najblizszego portu je spredac.
Nie rozumiem wiec, dlaczego to dzis sie uwaza za "zgodny z duchem czasu" sposob postepowania. A, wygrzebanie z ruin na wpol spalonego fortepianu, ktorego wlasciciele albo zgineli w wojnie, albo jak w przypadku Niemcow opuscili swe domostwo ze strachu , w pierwszej kolejnosci ,przed Armia Czerwona i jej zydowskimi komisarzami,za zbrodnie i rabunek.
Nie, nie zamierzam ich scigac za to. Pozostawiam to Zydom, ktorzy widza zdziebelko w cudzym oku, a belki we wlasnym nie chca zobaczyc.

Bobola pisze...

@inspektor lesny

Wygrzebywanie resztek dobytku w przypadku ludnosci W-wy, ktora zostala wyrzucona przez okupanta ale co do ktorej bylo duze prawdopodobienstwo, ze powroci bylo zaborem mienia i czynem moralnie watpliwym. Wygrzebywanie cennych pozostalosci z grobow masowych w Treblince czy ogolnie rzecz biorac grabienie grobow (np kurhanow scytyjskich) jest tylko troche mniej naganne. Wiekszosc eksponatow muzealnych powstala wlasnie w ten sposob i jakos to trawimy. Gross jednak nie ogranicza sie w swojej ksiazce do faktow biernego grabienia mienia osob zmarlych smiercia gwaltowna ale mowi o czynnym wymuszaniu okupu od Zydow ukrywajacych sie w czasie okupacji czy przejmowania ich mienia przez osoby, ktorym dali oni swoje zasoby na przechowanie. Tutaj mamy do czynienia ze zwyklym rabunkiem i zbrodnia. Oczywiscie w tle pozostaje takze kwestia odszkodowan jakie organizacje zydowskie domagaja sie od Polski za mienie przejete przez Polakow. Pamietajmy ze na przyklad w Warszawie w 1939 bylo okolo 300 tysiecy zydow, ktorych wlasnoscia byly znaczne obszary miejskie. Na przyklad dawny teren getta to obszar pomiedzy Al. Jerozolimskimi- Marszalkowska a Towarowa i Okopowa czyli obecne dzielnice Muranow, Mirow, Osiedle Inflancka, Osiedle za Zelazna Brama
a wiec tereny o olbrzymiej wartosci. To w samej Warszawie a przeciez Polacy przejeli mienie po-zydowskie w wielu malych miasteczkach, w ktorych Zydzi byli dominujaca populacja. Organizacje te najwyrazniej traktuja sie jako spadkobiercow eksterytorialnego plemienia zyjacego w II RP. Nie wydaje mi sie to prawnie uzasadnione gdyz Zydzi mieszkajacy w II RP byli obywatelami polskimi a wiec powinny sie do nich stosowac ogolne zasady dziedziczenia. No ale sytuacja jest po II WS jest bezprecedensowa jesli chodzi o przesuniecia terytorialne i skale zbrodni dokonanych przez wszystkich uczestnikow konfliktu.

Anonimowy pisze...

@Inspektor - dużym problemem jest to że właśnie Polacy mają problem z dostrzeżeniem pewnej belki w swym oku, widać to chociażby po dramatycznych protestach po publikacji książki Grossa. Większość ludzi w Polsce domaga się ujawnienia zbrodni katyńskiej i uwzględnienia jej w historii Europy, tymczasem odmawiamy tego samego prawa Żydom. Została popełniona zbrodnia wobec tego narodu a Polacy mieli w niej swój parszywy udział. Nie zmieni tego faktu wykrzykiwanie że Żydzi są sami sobie winni bo odprawiają czary czy w inny bardzo tajemniczy sposób szkodzą polskiemu społeczeństwu. Niemców można usprawiedliwiać na ten sam sposób w który Ty tłumaczysz Wikingów - przybyli do Polski jako wojownicy żeby walczyć i zwyciężać. Ale wytłumacz postępowanie tchórzliwych złodziei którzy rabowali i wydawali na śmierć współobywateli bo akurat ofiary nie mogły się bronić. Nawet u wikingów za coś takiego powinna być kula w łeb.

Inspektor Lesny pisze...

czary czy w inny bardzo tajemniczy sposób szkodzą polskiemu

Niezbyt tajemniczy.Negatywny wplyw Zydow na spoleczenstwa gospodarzy wielokrotnie juz opisany. Praktycznie zaden zydowski majatek nie zostal zapracowyny i zdobyty tak, jak tworcy panstw zalozyli. Poprzez prace i z pozytkiem dla pznstwa.

popełniona zbrodnia wobec tego narodu a Polacy mieli w niej swój parszywy

Przypominam jeszcze raz. Jedynymi, ktorzy popelnili zbrodnie na Zydach byli Niemcy. A i to tylko w latach ok. 1937-1945.
Polacy, Czesi, Amerykanie tylko indywidualnie. I to na jednostki spada odpowiedzialnosc, nie , jak w przypadku Niemcow, na caly narod.

A jecze bardziej parszywy udzial mieli sami Zydzi, ktorzy rabowali swych braci. Tak jak policja zydowska w gettach. Ale to sie im wybacza. Chcieli przeciez przezyc.
No, coz. Inni tez chcieli przezyc.
Opowiadania o grzebaniu w zgliszcach i grobach, to sa tylko opowiadania. Katyn i Oswiecim-twarde fakty.
Wyglodzeni ludzie grzebia w smietnikach. Nie dziwi mnie ich grzebanie w zgliszczach czy grobach.

Bobola pisze...

@inspektor lesny
Ma Pan racje tylko czesciowo. W koncu po zamordowanych Zydach, poza dobrami personalnymi pozostala masa nieruchomosci, ktore obecnie sa wlasnscia panstwowa badz prywatna w IIIRP. Jest kwestia sporna czy dobra te powinny byc zwrocone organizacjom zydowskim czy raczej wylacznie spadkobiercom. Trzeba tez pamietac, ze bardzo trudno jest w polskich sadach udowodnic prawo do nieruchomosci odebranych czy przywlaszczonych przez skarb panstwa. Nie ulega jednak watpliwosci, ze Polska jako calosc wzbogacila sie na majatku po-zydowskim czy po-niemieckim tak zreszta jak i na majatku odebranym polskiemu ziemianstwu. Te sprawy powinny byc wreszcie uregulowane. Podobnie zreszta Polska nie powinna zapominac o rodakach i ich majatkach pozostawionych na terytoriach wschodnich bedacych pod tymczasowa, obca administracja.

makpfi pisze...

O jakiej kwestii spornej Pan pisze?
Majątki, nieruchomości i ziemia będąca własnością Żydów przeszła zgodnie z prawem okupanta, na własność Państwa niemieckiego. Po wojnie stało się to własnością państwa Polskiego. I tyle.
Tu żadnej kwestii spornej nie widzę, a roszczenia tzw. organizacje żydowskie powinny kierować do tego, który zmienił stosunki własności, czyli Niemiec.

Inną kwestią jest zwrot spadkobiercom własności zagrabionej przez władzę komunistyczną po 1945 roku.
I brak uregulowania tej kwestii dotyczy zarówno obywateli polskich narodowości żydowskiej, polskiej jak i wszystkich innych.

W tej kwestii w dalszym ciągu obowiązuję dekrety Bieruta.

Jest jeszcze jedna sprawa, odpowiedzialności.
Z tego co wiem, po wojnie przypadki delatorstwa czy morderstw na Żydach były ścigane i sądzone z całą bezwzględnością.
Jako przypadki bandytyzmu. Właśnie przez Państwo Polskie.
Czy Gross o tym napisał?

Zresztą, jak to Pan już spostrzegł, to nie jest żaden historyk tylko socjolog i nie prowadził w sprawie o której pisał żadnych badań.
Raczej odgrywał się na Polakach za swoje własne donosicielstwo w 1968 roku.
A tak a'propos polecam przeczytać książkę J. Chodakiewicza - Po zagładzie.

makpfi

humulus pisze...

Zbrodnie Polaków na Żydach miały miejsce i tego nie można kwestionować. Podłość Grossa (a przed nim np. Lanzmanna) objawia się jednak tym, że przypisują Polakom nieprawdziwe intencje tj. chęć wzbogacenia się na majątku mordowanych Żydów oraz chęć zemsty na Żydach za śmierć Jezusa, co ma być dowodem prymitywizmu polskiego katolicyzmu. Trzeba zacząć od obalenia mitu o powszechnym bogactwie polskich Żydów w II Rzeczpospolitej. Owszem , było wielu bogatych Żydów w Warszawie, Wilnie i innych dużych miastach. Jednak większość społeczeństwa żydowskiego mieszkało w małych miasteczkach wschodniej Polski i byli to ludzie żyjący w skrajnej biedzie, zacofani cywilizacyjnie i wielodzietni. Od ich ubogich domostw wzięło się w języku polskim określenie "żydowizna" pokrewne "dziadostwu". A polskie zbrodnie na Żydach dotyczą głównie właśnie tych biedaków. Wątek religijny jest jeszcze bardziej zakłamany. Jak to możliwe, że prymitywny katolicyzm Polaków nie skłaniał ich do mordowania Żydów przez stulecia, a nagle w XX wieku popchnął ich do zbrodni? Ta teoria kupy się nie trzyma i jest zupełnie nielogiczna. Prawdziwe przyczyny polskiego antysemityzmu były całkiem inne i mają bardziej podłoże psychologiczne, niż materialne lub religijne.

Inspektor Lesny pisze...

I taka to mielismy w polsce "elite obywatelska". Pragmatyczna, panie dzieju.
Co to sie nie wahala wspolpracowac, jak trzeba bylo, ze Szwedami, Niemcami, Rosjanami. A dzisiaj ochoczo dolaczaja do grona "przesladowanych". Do Zydow.
A wsztstko po to, zeby do roboty sie nie brac.
Jeno lezec pod lipa, i chlopki podmacywac.

Bobola pisze...

@makpfi

Panstwo Polskie nie moze byc prawnym nastepca wladz okupacyjnych. Decyzje okupantow sa prawnie niewazne. Inaczej skarb panstwa bylby odpowiedzialny za wszystkie straty jakie poniosla ludnosc w wyniku decyzji niemieckich. Tak nie jest i domagalismy sie oraz czesciowo otrzymalismy odszkodowanie od powojennego panstwa niemieckiego. Inna sprawa, ze cala sume zagarnal rezim komunistyczny i nic z tego nie trafilo bezposrednio do osob poszkodowanych.
Istotnie wiekszosc populacji zydowskiej byla uboga. Nie mniej i wsrod zydow byly osoby bardzo i srednio zamozne, ktore byly wlascicielami nieruchomosci w Warszawie, Lublinie i paru innych wiekszych miastach. Te tereny sa na wage zlota obecnie. A wiele malych miasteczek istotnie prawie w calosci zamieszkalych przez Zydow (np Kalwaria) zostalo zasiedlone przez ludnosc polska, ktora obecnie mieszka w domach po-zydowskich jako wlasciciele. Jesli istnieja prawni spadkobiercy tych nieruchomosci to dopiero obecnie moga sie oni starac o zwrot wlasnosci po swoich przodkach. Jak Pan wspomnial po 20 lat III RP obowiazuja nadal komunistyczne dekrety Bieruta czy PKWN co jest kuriozum istniejacym wylacznie w Polsce.Wszystkie inne panstwa bloku wschodniego uregulowaly juz dawno sprawy wlasnosciowe wedlug zasad ogolnie obowiazujacych w swiecie cywilizowanym. Kwestia prawna jest zasadnosc postulatu organizacji zydowskich dotyczacego odszkodowania za nieruchomosci czy dziela sztuki, ktorych prawni spadkobiercy nie istnieja gdyz np cala rodzina zostala wymordowana przez Niemcow lub Polakow/ Ukraincow/Bialorusinow. Przyznanie takiego prawa byloby oswiadczeniem, ze Zydzi mieszkajacy na terenie II RP byli eksterytorialna grupa wlasnosciowa (tak jak ambasady) i wobec tego dobra te musza byc zwrocone narodowi zydowskiemu ( w osobach jego najlepszych przedstawicieli zapewne). Ja osobiscie uwazam takie rozumowanie prawne za watpliwe. Ale tez nie jestem prawnikiem.

Inspektor Lesny pisze...

A ztego wniosek, ze od czasow kamienia lupanego stosunki wlasnosciowe sa, i powinny byc kontynuowane. Ze , ani wojna, (wojna to w prawnie kataklizm, taki jak uderzenie pioruna)ani katalizm, np. trzesienie ziemi. W wyniku ktorego teren znika pod woda)tego nie zmienia. Potomkowie mieszkancow Atlantydy dalej sa ziemianinami. Tylko jak by to rzec, latentnie.
Nie mozna posiadac wiecej, niz potrafi sie obronic.
Leniwi i nieudolni polscy ziemianie tego nie potrafili.

Inspektor Lesny pisze...

chlopstwo i proletariat zabiera sie do tego co przychodzi im najlatwiej. Czyli

Z jakiegos powodu Gospodarz pomija milczeniem opisy zachowania grupy, ktora zna jeszcze lepiej, niz chlopow i robotnikow. Mianowicie bylego ziemianstwa. To moze pomoge. Oni tez zrobili to, co najlatwiejsze. Najpierw poczekali az Amerykanie im odbija ojczyzne, a jak sie nie doczekali, to sie po prostu przylaczyli do zydowskich komunistow. Zostali nauczycielami, gorliwymi stalinistami, (sam mialem takich!) a poniektorzy najzwyczajniej wzenili sie w nowa elite. Nowa elite to nobilitowalo, a stara ze smietnika wskoczyla z powrotem w przywileje. Tak, ze to po czesci ta "stara" arystokracja jest dzis u wladzy tez. Opowiesci dzisiejszych funkcjonariuszy panstwowych o ich szlachetnym pochodzeniu nie sa calkiem wyssane z palca.
Najbardziej znane, udokumentowane przyklady to P. Wislawa Szymborska i P. Roman Polanski. Ale jest duzo, duzo wiecej.

Anonimowy pisze...

@Bobola
kwestia sporna czy dobra te powinny byc zwrocone organizacjom zydowskim czy raczej wylacznie spadkobiercom

Dlaczego sporna? Sprawę ta reguluje prawo i żadna organizacja narodowa nie ma prawa do dziedziczenia mienia wg kryterium narodowości. Czy po zabitych Ukraińcach dziedziczy mienie jakiś tajemniczy instytut ukraiński, po Niemcach niemiecki, Czechach czeski? To niby dlaczego po Żydach majątek ma przypaść instytutowi żydowskiemu, czy podobnej organizacji? Prawem wymuszenia?

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Nie podzielam zdania autora o jakimś nadzwyczajnym upadku cywilizacyjnym chłopów i robotników. Znam z opowiadań kilka miasteczek na Podlasiu, gdzie dokonały się pogromy na Żydach. Pogromy były odwetem za współpracę Żydów z Rosjanami przy masowych wywózkach, które dotknęły ok 300 tysięcy osób, często połowy wiosek i miasteczek. Po pogromach, które był organizowane i inspirowane przez Niemców i w którym uczestniczyły grupki Polaków, przez okres KILKU MIESIĘCY nikt nie ukradł z pożydowskiego mienia nawet jajka. Dopiero, kiedy stało się jasne, że Niemcy wymordują wszystkich Żydów rozpoczęła się grabież mienia, traktowanego jako bezpańskie, a to nieco zmienia postać rzeczy.


@Inspektor Lesny
Z jakiegos powodu Gospodarz pomija milczeniem opisy zachowania grupy, ktora zna jeszcze lepiej, niz chlopow i robotnikow. Mianowicie bylego ziemianstwa. To moze pomoge. Oni tez zrobili to, co najlatwiejsze. Najpierw poczekali az Amerykanie im odbija ojczyzne, a jak sie nie doczekali, to sie po prostu przylaczyli do zydowskich komunistow. Zostali nauczycielami, gorliwymi stalinistami, (sam mialem takich!) a poniektorzy najzwyczajniej wzenili sie w nowa elite. Nowa elite to nobilitowalo, a stara ze smietnika wskoczyla z powrotem w przywileje.

Podobna rzecz się działa i dotyczyła Żydów. Bogobojni pejsaci Żydzi traktowali komunistów jako karę bożą, i przestrzegali młodych, zaś młodzi Żydzi byli wręcz zafascynowani komunizmem i to oni "wżeniali się" najpierw w rosyjska komunę, a potem w polską i to oni odpowiedzialni są za odwet strony polskiej. Po wojnie częstokroć ocaleni z zagłady Żydzi wstąpiwszy w szeregi UB dawali upust swojej zemście na Polakach.

Bobola pisze...

@inspektor lesny.
Szanowny kolega bloger przesadza troche w klasowym zacietrzewieniu. Ogolnie rzecz biorac istnieje jednak pewien ciag prawny istnienia panstwa i stosunkow wlasnosci. Ten ciag ulega tylko zaburzeniu jesli zmieni sie administracja w wyniku podboju czy rozbioru. Cesarstwa rozbiorowe szanowaly prawa wlasnosci i dziedziczenia Rzeczpospolitej Szlacheckiej a wyjatki dotyczyly tylko osob, ktore wykroczyly zbrojnie przeciwko zaborcom. Mam w mojej rodzinie taki przypadek wiec wiem to z doswiadczenia rodzinnego. Nawet Niemcy podczas okupacji pozostawili wlascicieli majatkow czy fabryk w spokoju pozostawiajac tylko komisarzy dla nadzorowania produkcji. To co zrobili komunisci bylo bez precedensu w dziejach krajow cywilizowanych.Stad zreszta wynikaja obecne klopoty prawne. W przyszlosci jestem przekonany, ze wyjdzie tez sprawa Niemcow wysiedlonych z Ziem Odzyskanych. Bowiem wygrana wojna upowaznia do zmiany granic ale nie do pozbawiania wlasnosci ludnosci, ktora sie znajdowala na przejetym terytorium.Panstwo ma osobowosc prawna rozna od tej jaka maja jego obywatele i stad oddzialywania panstw w strefie gospodarczo-terytorialnej nie przenosza sie na dziedzine wlasnosci prywatnej obywateli. Podobne roszczenia ma zreszta i Polska w stosunku do dobr pozostawionych na Kresach Wschodnich Rzeczpospolitej. Tylko, ze nasz rzad siedzi jak mysz pod miotla mimo,ze jest znacznie blizej tych ziem niz Zydzi ich zabranego majatku.

Bobola pisze...

@Hans Kloss
Szanowny Oberlejtnant stawia sprawe w formie wzajemnej wymiany uslug. Zydzi Zdradzili Polske wspolpracujac z NKWD - to prawda. Ale kara za zdrade nie jest kradziez mienia tylko dlatego, ze bylo wiadomo (czy aby napewno?- sami Niemcy mowili wtedy o przesiedleniu) jakie sa intencje Niemcow. Kara za zdrade w tym czasie byla smierc ale po wyroku sadowym. I takie wyroki byly wydawane przez Panstwo Podziemne.
Likwidacja Zydow dla rozrywki i zysku, nawet przy cichym przyzwoleniu niemieckim, nie jest ani moralnie ani prawnie usprawiedliwiona.
Co zas sie tyczy odszkodowania zadanego przez organizacje zydowskie to, jak pisze , uwazam to za kwestie prawnie watpliwa. Ale rzad polski z nimi negocjuje i tym samym mozna wnioskowac, ze prawnicy rzadowi nie sa pewni swego.

Inspektor Lesny pisze...

przesadza troche w klasowym zacietrzewieniu

Przepraszam, postaram sie poprawic.

Cesarstwa rozbiorowe szanowaly prawa wlasnosci i dziedziczenia Rzeczpospoli

Gospopdarz mowi o czasach Franciszka Jozefa.
Czasy, gdy poleglych zolnierzy nieprzyjaciela (Pierwsza Swiatowa, m.inn.)grzebano z wszystkimi honorami minely. Mozna na tym ubolewac, i zyczyc sobie ich powrotu, (ja to czynie)ale nie wybiorczo, dla jednej tylko klasy spolecznej , i na potrzeby chwili(interesu).
Jesli zyczymy sobie ich powrotu, to dla wszystkich, i ze wszystkimi konsekwencjami.

Podobna rzecz się działa i doty

Tak, to moge rozmawiac. Nie widze bowiem ani potrzeby ani powodu, aby wsrod niezliczonych i roznie definiowanych grup spolecznych i temu podobnych, znalezc jedna lub kilka, i otoczyc je szczegolna opieka. Jak swiete krowy...
Jak szukamy przywar, zalet, urody i szpetnosci, to u wszystkich.
Tu demokracja nie zaszkodzi.

2mk pisze...

Odwieczne trwałe pokoleniowe zaprzaństwo Polskich Elit jaki wiedzioną przez nie resztę społeczeństwa, widać wyraźnie w Drugiej RP. Już w rok po podarowaniu przez „popierwszowojenną” Europę i Świat Polakom pozaborczego państwa - IIRP - Polacy pod kierownictwem i za przykładem swoich najznamienitszych elit zaczeli tak rozkradać własne Państwo, że w roku 1920/21 marszałek Piłsudski musiał wydać dekret karający śmiercią - plutonem egzekucyjnym - wszelkich pracowników administracji państwowej, urzędników IIRP, za Rozkradanie Mienia Państwowego.
Kara śmierci nie obejmowała wielkich afer i grabieży o olbrzymiej wartości, ale mogła być wymierzana i bywała za jakakolwiek kradzież mienia państwowego przez urzędników państwowych IIRP. W rok po 132 letniej niewoli do Polskich Elit musiano strzelać, by się opamiętały i nie rozkradały własnej Ojczyzny.

Haniebne !!!

Wspominających jak i uważających Marszałka za wielkiego męża stanu jest w Trzeciej RP całkiem nie mało, ale o owym Jego dekrecie nie ma ni słowa wspomnienia w przestrzeni publicznej. Mnie to nie dziwi …. :)

Pamiętajmy iż w 1920/21 roku urzędnicy państwowi w 99% składali się, wywodzili z elity, ziemiaństwa, ludzi szlachetnie urodzonych oraz ich krewnych. Jeszcze w 1937 roku analfabetyzm w IIRP, oficjalnie podawany stanowił 41% społeczeństwa !!

Oznacza to ni mniej ni wiecej że Polacy - Od najwyżej urodzonych Elit po proletariat, chłopstwo i hołotę niczego się nie nauczyli, nie wyciągnął pozaborczej refleksji i po 132 latach Zaborów !! całe 35 mln. społeczeństwa rzuciło się do okradania Państwa - POLSKI !!

Dokładnie tego samego doświadczamy Teraz w postaci Współczesnego Państwa - Trzeciej RP - gdzie, począwszy od teraźniejszych elit po szeregowego obywatela IIIRP, niemal wszyscy rzucili się na rozkradanie popeerelowskiego majątku. Znów niczego się nie ucząc historią komunistycznej okupacji.

Ten Naród niczego się nie nauczy i - niestety - dla własnego dobra, moralności oraz by nie zatracić się w hańbie oraz grabieży powinien być poddany obcej kurateli.

Znając dosyć dobrze historię swego Narodu, przeżywszy pośród rodaków ponad 50-ąt lat, nie mam już żadnych złudzeń czy nadziei na zmiany.

Inspektor Lesny pisze...

tez sprawa Niemcow wysiedlonych z Ziem Odzyskanych. Bowiem wygrana wojna

Czy aby, nie Armia Czerwona ich czesciowo wysiedlila, a czesciowo ciezko przestraszyla...
A potem mieszkania staly puste.
Znam osobiscie kilku Niemcow i Niemki, co zostali. Nic im sie nie stalo. Ani Bierut, ani Gomolka nic im nie zrobili. Mowie o tych Niemcach i Niemkach, ktorzy przezyli wyzwolenie i gwalty Armii Czerwonej.

Anonimowy pisze...

Jeśli Historia ma czegoś uczyć, to już nauczyła, że Polacy i Żydzi nie mogą być sąsiadami. Prosty z tego wniosek, że dla obydwu stron byłoby najlepiej gdyby się ściśle odseparowali. Przecież Żydzi mogą sobie "spokojnie" mieszkać gdzie indziej i od Polski trzymać się z daleka. Mają swoje państwo, a i inne kraje przyjmą ich z radością. Po co nam w Polsce Żydzi? Żeby za lat 20 wszystko zaczęło się od nowa?

Anonimowy pisze...

Hes historia nas nauczyła że Polacy w ogóle najlepiej by się czuli na własnej planecie. Z sąsiadów to najbardziej lubimy tych co są troche dalej, np za oceanem. Jeśli jakiś obcy chce mieszkac w Polsce albo obok Polski powinien najpierw błagać o wybaczenie za krzywdy które Polska wycierpiała i przez pięć lat nosić wór pokutny. A i tak najlepiej wypalić mu gwiazdę czy co tam innego na czole żeby zawsze było wiadomo że to obcy, prześladowca prawdziwych Polaków (dla pewności jego dzieciom również).

Bobola pisze...

Ostroznosc w stosunku do obcych osadnikow jest raczej dodatnia cecha Polakow, ktora obecnie jest lekkomyslnie odrzucana. Kazdy narod powinien dbac o zachowanie swojej przestrzeni zyciowej i miejsc legowych. Obce transplanty bardzo rzadko wnosza cos unikalnego i pozytywnego do spoleczenstwa. Znacznie czesciej wystepuje przejecie terytorium i wypieranie gospodarza. Widzimy to wyraznie w biologii czego zreszta najlepszym przykladem jest znany desant rasy bialej na kontynent amerykanski.

Inspektor Lesny pisze...

nauczyła że Polacy w ogóle najlepiej by się czuli na własnej planecie. Z sąsiadów to

Mysle, ze Gospodarz znow minal sie z intencjami interlokutorow.
Pan/Pani nightwatch-er juz sie zdecydowal. Nie zajmuje sie kwestia, czy "wzbogacic" Polske, polskie spoleczenstwo obcymi.
On sie tylko zastanawia jaka taktyke przyjac, jak to przeprowadzic...

Anonimowy pisze...

@Inspektor Lesny
Mijamy się i my - wcale się nie zastanawiam jak 'wzbogacić' Polskę - nie interesuje mnie hurtowe ulepszanie życia współobywatelom, czy sobie tego życzą czy nie. Jeśli mogę coś zrobić dla Polski to nie utrudniać życia w niej innym i liczyć że inni zachowają się w ten sam sposób.

Inspektor Lesny pisze...

dla Polski to nie utrudniać życia w nie

Stara rzymska zasada twierdzi, ze nasza wolnosc(pogladow tez) konczy sie tam, gdzie innych wolnosc sie zaczyna. Wprowadzajac, lub promujac wprowadzanie obcych rasowo i kulturalnie elementow, naruszamy w sposob istotny wolnosc innych. Osmiele sie powiedziec, ze zbrodnia, np. morderstwo ma daleko mniejsze i daleko blizsze czasowo konsekwencje dla spoleczenstwa, niz np. przywiezienie do Polski przez Polke dzieci, mieszancow. Zmienia t spoleczenstwo w istotny sposob, wlasciwie na zawsze. Podczas gdy konsekwencjie i cierpienie wywolane przez morderstwo znikaja praktycznie bez sladu, wraz z koncem wedrowki zyciowej i przestepcy i jego ofiar, w tym krewnych i bliskich zamordowanego.
Podczas gdy konsekwencje nieodpowiedzialnosci sexualno-reprodukcyjnej pozostaja. I obciazaja nie winnych, ale przyszle spoleczenstwo.

Anonimowy pisze...

@nigtwatch-er:"Z sąsiadów to najbardziej lubimy tych co są troche dalej, np za oceanem."

To oczywiste. Z "dalekimi" sąsiadami nigdy nie mieliśmy zatargów. Lubimy Eskimosów, Amerykanów, Węgrów, ..., bo nas nigdy nie najechali (ani my ich:). To przecież proste i naturalne. To tak jak z przestępstwami. Kiedyś przeczytałem, że większość morderstw (75%?) jest popełnianych w szeroko pojętych rodzinach (ofiara jest spokrewniona z zabójcą; kuzyn, ciotka).

Mieczsilver pisze...

Relacje polsko-żydowskie w sprzężeniu zwrotnym mają swoją historię.
Jednym z rozdziałów to czas rozbiorów.
Najnowszy to tło walki zła ze złem to jest faszyzmu z komunizmem i wykorzystywanie jego do antypolonizmu.
Choćby sięganie do genezy mordu na naukowcach lwowskich przez Niemców.Okazuje się,że motywem było sympatyzowanie z komunizmem,nie mówiąc już o kolaboracji.
Oczywiście książkę JT Grossa powinno się przeczytać aby nie było zmowy milczenia nad niechlubnymi faktami będącej wynikiem walki zła ze złem.Lektura pozwoli na zrozumieć jak nadużywanie pojęcia antysemityzmu może być wykorzystywane w polityce historycznej dla antypolonizmu.
Co to dziś jest ANTYSEMITYZM,skoro ludy semickojęzyczne są ze sobą w otwartym i do tego jeszcze w krwawym konflikcie?!
Stosowanie tego do Żydów i żydów to korzenie biblijnego rasizmu.