piątek, 22 lipca 2011

Emocje tlumu czyli balwanstwo naszych wspolobywateli

 W dyskusji poprzedniego wpisu pojawilo sie pytanie dlaczego to wlasnie Walesa a nie ktorys z bardziej rozwinietych intelektualnie przywodcow "Solidarnosci" wyplynal na czolo owego ruchu a w dalszej konsekwencji stal sie nawet Ojcem Narodu. W Stoczni Gdanskiej byl przeciez inz. Andrzej Gwiazda, byla Anna Walentynowicz, ktora zreszta byla promotorem calego sierpniowego zamieszania byli takze inni dzialacze WZZ a mimo to w dalszym biegu wydarzen politycznych ich nazwiska nie odegraly wiekszej roli. Byli tez znacznie bardziej od Walesy rozgarnieci i politycznie wyrobieni doradzcy tacy jak Kuron, Mazowiecki czy Geremek. Ci co prawda odegrali pozniej peryferyjne role na nowej scenie politycznej ale nigdy nie osiagneli statusu symbolu narodowego jakim cieszyl sie sam Walesa. Oczywiscie ten ostatni byl zrecznym oportunista politycznym byc moze wspieranym nawet przez PRLowskie sily ladu i porzadku. Byl on takze dla stoczniowcow "swoim czlowiekiem", czyli bratnim prymitywem, nawet jesli inni przywodcy strajku podnosili pewne oskarzenia o wspolprace z SB, ktore powinny wzbudzic czujnosc w szeregach. Nie mniej polityczna kariera jaka zrobil ten czlowiek jest praktycznie rowna karierze Nikodema Dyzmy ze znanej powiesci Dolegi-Mostowicza i mowi nam wiecej o wspolczesnych Polakach niz byc moze chcielibysmy uslyszec. Dlatego, aby nie  burzyc dobrego samopoczucia Moich Szanownych Czytelnikow przytocze jako czesciowe wyjasnienie przypadek historyczny a mianowicie oszalamiajaca kariere Adolfa Hitlera , Wielkiego Wodza Niemcow. Ten ostatni byl w porownaniu z Walesa gigantem intelektu ale to nie bestseller "Mein Kampf" uczynila go bozyszczem rodakow. Mam wrazenie, ze tajemnica sukcesu obu Wielkich Wodzow XX wieku zostala ujawniona w "Rozmowach z Hitlerem" piora Hermanna Rauschninga. W odpowiedzi na pytanie jak to sie stalo, ze zostal on glowa osobowoscia polityczna  Niemiec Wodz odpowiada: "...stalo sie to dzieki nam, naszej gorliwosci i doprowadzonym do konca metodom. To prawda, ze masy sa bezkrytyczne, ale nie tak, jak to sobie wyobrazaja ci idioci marksisci i reakcja. Masy maja zdolnosc krytyki rozna od tej posiadanej przez jednostke. Sa one jak zwierze sluchajace instynktu. Nie dochodza do wnioskow przez rozumowanie. Moj sukces w ustanowieniu najwiekszego ruchu narodowego wszech czasow wzial sie stad, ze nigdy nie naruszylem istotnych praw czy uczuc tlumu. Uczucia te moga byc prymitywne, ale maja trwalosc i niezniszczalnosc praw natury.... Tlumy maja prosty system myslenia i czucia, a wszystko, co sie w nim nie miesci, wprawia je w zaniepokojenie. Moge nimi rzadzic tylko dlatego, ze biore pod uwage ich istotne prawa. ... Kierowac mozna tylko fanatycznym tlumem. Masa apatyczna i tepa to najwieksze zagrozenie dla jednosci. ... Na wiecu eliminuje sie mysl. Tego wlasnie potrzebuje, gdyz mam wtedy najlepsza plyte rezonansowa dla przemowienia. Konieczne jest by wszyscy uczestniczyli w spotkaniach, w ktorych staja sie czescia tlumu, czy tego chca czy nie, intelektualisci, mieszczanie i robotnicy. ... I pamietajcie o tym: im wiekszy tlum tym latwiej nim kierowac. ... Na szczescie dla rzadu, masy nie mysla, inaczej spoleczenstwo jakie znamy, przestaloby istniec. (za P. Roland ," Nazisci i okultyzm" , 2011 W-wa str82-83). To obserwacje jednego z najwiekszych manipulatorow politycznych jakich znal swiat. I cos moze w tym byc. Niemcy III Rzeszy mialy wielu znacznie inteligentniejszych ludzi niz Hitler i jego wspolpracownicy. Sa to czasy kiedy Planck stal na czele Instytutu Kaziera Wilhelma, Schroedinger , tworca mechaniki kwantowej, byl znanym profesorem, Heisenberg takze czlowiek swiatly, wielki patriota niemiecki wspieral czynem wysilek wojenny Niemiec podobnie zreszta jak Lenard (noblista) i von Braun arystokrata i inzynier broni rakietowej. Wszyscy ci ludzie mieli wiedze i intelekt przewyzszajacy wszystko czym dysponowal Wielki Wodz Narodu Niemieckiego ale nie mieli tez najmnieszych szans aby wplynac na polityczny bieg wydarzen. Pamietajmy wiec, ze o losach kraju decyduja prymitywy elektoratu wybierajace na wodzow ludzi, ktorzy wydaja im sie emanacja ich samych.

9 komentarzy:

Inspektor Lesny pisze...

Nie, nie nie. I nie bardzo rozumiem dokad Autor dazy.

Sa to czasy kiedy Planck stal na czele Instytutu Kaziera Wilhelma, Schroedinger , tworca mechaniki kwantowej,

Mysle, ze do sformulowania mechaniki kwantowej potrzeba innego typu umyslu.
Inny. Nie znaczy to lepszy, ani gorszy.

Adolf Hitler byl Wodzem. Zaden z wymienionych przez Gospodarza naukowcow wodzem nie byl. Nie posiadali jego woli, inteligencji i odwagi. Z biografii wieku wybitnych naukowcow wynika ze byli ludzmi chwiejnymi. Nie przynosi im to ujmy. Nie bylo przeciez ich przeznaczeniem stanac na czele narodu.
Adolf Hitler wykazal sie wielka przenikliwoscia. Jego skromnosc i chec sluzenia swemu narodowi zasluguje na najwyzszy szacunek. Niewielu jest w historii politykow, ktorzy mu potrafi dorownac uczciwoscia. Przegral wojne-coz z tego? Dzisiejsze Niemcy kontynuuja jego polityke, tyle ze innymi srodkami. Sprowadzenie postaci Hitlera do wrzaskliwego kacyka, pedzacego przed soba tlum, nie oddaje sprawiedliwosci ani Adolfowi Hitlerowi, ani narodowi niemieckiemu.

Inspektor Lesny pisze...

i von Braun arystokrata i inzynier broni rakietowej. Wszyscy ci ludzie mieli wiedze i intelekt

...ale nie posiadali odwagi, i poszli sie wyslugiwac wczorajszym wrogom. Za miske strawy i obietnice pozostania przy zyciu. Zupelnie przeciez bezwartosciowego, z punktu widzenia niemieckiego patrioty.

Mysle, ze o tym wiedzieli, i byc moze dlatego nigdy po wladze nie siegali.

futrzak pisze...

Nie wiem czy Hitler czytal Gustawa Le Bone, ale powtorzyl niemal dokladnie to, co powyzszy napisal w Psychologii Tlumu....

Bobola pisze...

@inspektor lesny
Nie zgodzilbym sie z Panem jesli chodzi o inteligencje wspomnianych naukowcow. Byli to ludzie bardzo wszechstronni, i jak kazda osoba postawiona na czele duzych instytucji naukowych musieli tez posiadac pewne umiejetnosci zarzadzania srodowiskami zlozonymi z ludzi o duzej indywidualnosci. To nie jest latwe zwlaszca wtedy gdy nie dysponuje sie argumentami silowymi aby utrzymac oporne naukowe malpy w ryzach. Co do odwagi, to przynajmniej Heisenberg byl zapalonym alpinista a chodzenie po gorach wymaga podjecia pewnego ryzyka. Natomiast Hitler, przy mojej calej do niego sympatii, nie byl umyslem wielkim co latwo sprawdzic czytajac Mein Kampf. Sa tam dobre obserwacje ale jego umiejetnosc oddzielenia ziarna od plew jest znikoma. Wartosciowy tekst zmiescilby sie w 1/3 objetosci ksiazki a umiejetnosc zwiezlego formulowania swoich mysli jest kluczowym wskaznikiem inteligencji.

Bobola pisze...

@futrzak
Widze, ze ja powinienem przeczytac dzielo owego psychologa. O ile wiem, Hitler duzo czytal w okresie wiedenskim swojego zycia wiec mogl znac owa ksiazke jesli byla ona dostepna w latach 20tych.

Inspektor Lesny pisze...

Mein Kampf byla pisana w latach 20-tych ub. wieku. 3/4 w niej, to gledzenie i narzekanie na owczesne stosunki spoleczne i polityczne.
Podobnie jest z dzisiejszymi elaboratami. Za 20-cia lat, osoby i przyklady tam poruszone beda nikomu nie znane.
Moim zdaniem, genialnosc A.Hitlera polegala na prostocie-jasnym i odwaznym wyjasnieniu narodowi niemieckiemu jakie sa jego cele i dokad musi isc.
Sa to rzeczy oczywiste-dzis. I dzis politycy,ktorzy w odroznieniu od tego Niemca nie majac w sobie jego wielkiego ducha, probuja w zalosny sposob korzystac z jego ideii.
Naraze sie na wrzaski dzisiejszej "elity polskiej" i ich mniej lub bardziej samozwanczych rzecznikow, i dodam, ze Narod Polski jeszcze czeka na osobe krora jasno i wyraznie powie, jaka przyszlosc Go czeka. Co musi zrobic, i jakie sa altenratywy. I czy ma do tego prawo, czy nie.
Swego czasu byl czlowiek , ktoremu Polacy slepo wierzyli. Mam na mysli "naszego" Papieza.
Niestety, zawiodl on na calej linni. Duzo jeszcze wody w Wisle uplynie, zanim przyjdzie inny.

futrzak pisze...

@Bobola:

pierwsze wydanie ukazalo sie po francusku w 1896, wiec napewno bylo dostepne po niemiecku 20 lat pozniej.
Ksizake mozna preczytac tu:
http://www.scribd.com/doc/14676872/Gustaw-le-Bon-Psychologia-tumu

Inspektor Lesny pisze...

Inna to rzecz , przeczytac ksiazke o tym jak ladnie tanczyc, a inna zatanczyc samodzielnie...

futrzak pisze...

Inspektor:
alez oczywiscie, przelozenie teorii na praktyke latwe nie jest i nie ulega watpliwosci, ze Hitler mial talent do rzadzenia tlumami.