Ludzie ci, na ogol prosci i albo niepismienni badz malo rozgarnieci byli wypytywani na temat ich bytowania i doswiadczen osobistych w czasie podboju polskich Kresow przez Armie Czerwona oraz dalszych losach po przesiedleniu w glab Rosji. Motywacja dla notowania owych zeznan byly wysilki polskiego wywiadu dla udokumentowania sytuacji ludznosci polskiej pod sowieckim zaborem a takze usilowania odnalezienia "zagubionych" w tym okresie, a wczesniej internowanych przez Sowietow, zolnierzy i oficerow polskich oraz pracownikow administracji i policji. Nie wiem czy ksiazka ta miala swoje polskie wydanie ale jesli nie to szczerze polecam aby zostala ona udostepniona polskiemu czytelnikowi (jesli ten oczywiscie interesuje sie jeszcze czyms innym niz tancem z gwiazdami czy bzykaniem nad rozlewiskiem). Daje bowiem ona dosyc szczery obraz prymitywizmu zarowno ze strony przedstawicieli armii agresora jak i strony ja entuzjastycznie witajacej - zydow oraz rusinow. Swego czasu recenzowalem inna ksiazke wspomnieniowa z tego czasu http://bobolowisko.blogspot.com/2010/06/o-tym-jak-natura-ciagnie-wilka-do-lasu.html
wiec nie chce tu powtarzac opisow roznych okropnosci jakich dopuszczali sie Ukraincy i Bialorusini na swoich polskich ale takze zydowskich sasiadach. Interesujacym faktem, ktorego jednak nie znalem jest wspomniany przez Grossa zwyczaj calowania sowieckich czolgow przez zydowskich entuzjastow nowego porzadku. Byli oni w tym niezastapieni! Autor wspomina takze, ze zolnierze Armii Czerwonej byli zdruzgotani bogactwem polskich Kresow (czyli Polski B) co przekladalo sie w praktyce na masowe zakupy przy uzyciu bezwartosciowych sowieckich rubli (w ktore zostali zaopatrzeni) oraz na rownie masowe kradzierze mienia ludnosci tam mieszkajacej - glownie polskiej ale nie tylko.
Nowy radziecki porzadek dal zreszta wolna reke ludnosci ruskiej i zydowskiej w postepowaniu z ludnoscia polska co oczywiscie owocowalo wielka liczba aktow gwaltu, morderstw, grabierzy a takze wandalizmu wobec pamiatek polskiej kultury.
Szczesliwym trafem autor w czasie pisania ksiazki nie zdal sobie jeszcze sprawy z nosnosci watku polskiego antysemityzmu i dlatego populacja zydowska na tych terenach przedstawiona jest nie jako niewinna ofiara nieszczesliwego biegu wydarzen ale jako jeden aktywnych wspoludzialowcow niszczenia polskiej kultury, swiadomosci i porzadku na tych terenach. Martyrologia zydowska zostanie wyeksponowana w pozniejszych publikacjach Gross'a gdzie znajdziemy takze prawdziwy obraz prymitywizmu panujacego na terenie wojewodstwa bialostockiego, lubelskiego czy przemyskiego. Sa to zreszta tereny uwazane przez tubylcow za ziemie rusinskie pod tymczasowa administracja polska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz