czwartek, 1 sierpnia 2013

Znowu o Powstaniu?

   Jak zwykle z okazji rocznicy owego wydarzenia rozne "kwiczpupy" (http://prokapitalizm.pl/powstanie-kleska-i-cala-reszta.html ) wypowiadaja sie gromko na temat celowosci  swiecenia kleski  oraz zasadnosci calej operacji wojskowej.  Sa to z reguly ludzie mlodzi, nie rozumiejacy ani swiadomosci spolecznej obywateli II Rzeczpospolitej ani tez nieznajacy z doswiadczenia badz nauki zasad strategii wojskowej.  Swego czasu wylozylem moj poglad na te sprawy w http://bobolowisko.blogspot.com/2012/08/realisci-przeciwko-marzycielom.html
i nie mam powodu aby go zmienic.  Tutaj powtorze tylko, ze operacja Powstania Warszawskiego miala swoj sens wojskowy jako dzialanie pomocnicze zmierzajace do ulatwienia przekroczenia Wisly przez nacierajace wojska radzieckie. W zalozeniu walki mialy trwac tylko pare dni i na taki czas operacji AK posiadala srodki wystarczajace. Powstanie mialo tez sens polityczny w obliczu zdrady stanu jaka popelnili Zydzi i nieliczni polscy komunisci tworzac marionetkowy PKWN.
    Decyzja Stalina o powstrzymaniu natarcia miala podstawy polityczne ale z punktu widzenia wojskowego byla nonsensem. Opoznila ona marsz Sowietow na Zachod o pol roku i spowodowala to, ze tylko czesc Niemiec i Austrii zostala zajeta przez czerwona zaraze. Polska ponownie uratowala Zachod tak jak to uczynila w roku 1920. I tak zreszta jak wtedy jej wysilek nigdy nie byl doceniony.

   Tak sie niestety sklada, ze wspolczesni Polacy sa calkowicie zniewiescieli co przejawia sie nie tylko w tym aspekcie jakim jest chec prowadzenia wojen wylacznie z gory wygranych. Nadmierne rozpuszczenie kobiet, ktore bija juz wszystkie rekordy wyuzdania, nadmierna tolerancja zboczencow oraz nieodwzajemniona milosc do kolorowych emigrantow sa inna strona tej slabosci. Tymczasem zycie jednostek, panstw i narodow jest bezwzgledna walka o przetrwanie i utrzymanie habitatu. Taka walka nie konczy sie nigdy gdyz nawet jesli my jej zaniechamy to nie oznacza to, ze rownie indolentni beda nasi wspolzawodnicy. Wspolczesni Polacy maja mentalnosc owiec znajdujacych sie wsrod wilkow i mimo to wierzacych w przetrwanie. Jestem pewien, ze taki stan wiecznie trwac nie bedzie i ze znowu bedzie "madry Polak po szkodzie".

28 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A ja mam nadzieję że Polak jednak stał się mądry po szkodzie i na żadne mrzonki o walce, potędze, krwi i poświęceniu dla [czyjejś wizji] już się nie nabierze.

Inspektor Lesny pisze...

owstania Warszawskiego miala swoj sens wojskowy jako dzialanie pomocnicze zmierzajace do ulatwienia przekroczenia Wisly przez nacierajace wojska radzieckie. W zalozeniu walki mialy trwac tylko pare dni i na taki czas operacji AK posiadala srodki wystarczajac


Mozliwe, tylko na czym dowodctwo to opieralo?
Czy byly wiazace umowy z Sowjetami? Czy byly wiazace umowy z zachodnimi aliantaqmi?
Czy byl plan rezrwowy, na wypadek gdyby istnialy umowy, a nie zostaly dotrzymane?

A w ogole, to najmadzrej byloby, dla wszystkich, lacznie z Niemcami (procz Sowjetu), gdyby Niemcy sie powstancom poddali. I Niemcom , i Polakom i Anglikom wyszloby to najlepiej na zdrowie.To, byloby jeszcze lepsze, niz tlumaczenie Gospodarza...

Bobola pisze...

@inspektor
W tym czasie rzad RP nie mial stosunkow dyplomatycznych z ZSRR bo zostaly one zerwane po Katyniu. Ale do Powstania namawiala Radiostacja Kosciuszko. Przy sztabie AK dzialal tez radziecki oficer lacznikowy nazwiskiem Kalugin. O tej postaci wiem niewiele gdyz w literaturze zapadla na ten temat cisza.
Zapomina Pan , ze w czasie wojny lacznosc nie byla taka jak obecnie gdy kazdy ma telefon komorkowy. Telefonia naziemna miala stosunkowo malo aparatow publicznych (i prywatnych) a w calej Warszawie bylo pewnie z piec radiostacji bedacych w stanie nawiazac kontakt z Anglia . Dlatego Komorowski mial duza autonomie decyzji. Musial wyciagac wnioski z obserwowanego biegu sprawy oraz z informacji wywiadu. Te zas wskazywaly na to, ze Niemcy nie zamieraja bronic Warszawy oraz , ze rosyjska ofenzywa przejdzie Wisle impetem natarcia. I tak by sie stalo gdyby Stalin nie zatrzymal ruchu wojska.
Jak juz wiele razy mowilem wojna to nie jest sytuacja, w ktorej wszystko mozna przewidziec i na wszystko ma sie "papiery" . Te ostatnie zreszta maja watla moc sprawcza.
Niech Pan spojrzy jakie bledy popelnili Niemcy (i Rosjanie) w prowadzeniu wojny, w pelni wierzac w momencie ich popelniania , ze postepuja rozsadnie. W porownaniu z nimi Powstanie to drobiazg i histeria na ten temat jest nie na miejscu.

Bobola pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Bobola pisze...

figi

Tchorzy w Polsce nigdy nie brakuje ale zapewne uwaza Pan, ze Polska powinna po prostu poddac sie woli III Rzeszy i nie stawiac zadnego oporu.

gość codzienny pisze...

Błąd popełnili Niemcy. Gdyby oddali Warszawę powstańcom postawiłoby to w kłopotliwej sytuacji Stalina. Wizja Polski rządu londyńskiego była skrajnie odmienna od wizji komunistów. Doszłoby z pewnością do konfrontacji, która z pewnością osłabiłaby więzi aliantów na wschodzie. Albo więc Warszawę czekałby los Berlina Zachodniego, okrążonego przez obcego okupanta, albo też Rosjanie musieliby siłą wyrugować legalne władze zainstalowane w Warszawie. Samo powstanie oczywiście była kontrą przeciw PKWN, która ledwie tydzień wcześniej ogłosił się nową polską władzą i zaczął nawet wydawać własne dekrety (do dziś w większości obowiązujące lub skutkujące). Był to ostatni desperacki ruch z góry skazany na porażkę. Powojenny podział świata był już dokonany i nic tego nie mogło już zmienić. W tym samym czasie rząd londyński wydał (już po wybuchu powstania) dwa ostanie dzienniki ustaw. I na tym jego działalność się w sumie zakończyła. Rok później przestał być uznawany przez inne rządy.

Bobola pisze...

@gosc codzienny

Istotnie, oddajac walkowerem Warszawe spowodowaliby drobne zaburzenie w biegu wydarzen politycznych. Ale w naturze niemieckiej nie lezy unikanie wyzwan a takim wyzwaniem dla autorytetu ich rasy panow bylo owo powstanie.

Ta samej cesze charakteru narodowego zawdzieczamy zreszta to, ze Niemcy buduja teraz kolejne imperium europejskie a Polacy sami sie godza na status niewolniczy w tymze imperium.

Anonimowy pisze...

Widać że naukę już dostali i drugi raz nie będą się rzucali pod czołgi, nawet gdy postronna gawiedź będzie ich wyzywać od zniewieściałych tchórzy.

Bobola pisze...

@figi
Nie namawiam do posuniec desperackich jesli nie sa one jedynym wyjsciem. Namawiam do mestwa i dobrego przygotowania bojowego. Ten bowiem, ktory mysli tylko o zachowaniu swego zycia straci je i cala majetnosc. Polska jest w tej chwili malym krajem dzieki malosci jej obywateli. To jest glowna rroznica pomiedzy II i III RP.

Unknown pisze...

Projekcja frustracji seksualnych autora bloga sprawia, że staje się nie tyle co komiczny, co niewiarygodny.

Gdzie Ty mieszkasz w końcu? W Stanach, czy w Polsce, skoro tak dokładnie wiesz, że kobiety uprawiają seks z kim chcą? Skąd czerpiesz informacje na temat obyczajowości w Polsce? Z pornoli? Ciekawe, pewnie gdyby uprawiały z Tobą, to byś tak nie pisał.


Inspektor Lesny pisze...

ie namawiam do posuniec desperackich jesli nie sa one jedynym wyjsciem. Namawiam do mestwa i dobrego przygotowania bojowego. Ten bowie

Tutaj jest jednak pewien dysonans. Miedzy miedzy dowodztwem szlachetnie urodzonych, a 10-12 letnimi dziecmi idacymi na czolgi z butelkami benzyny.
I... Borem-Komorowskim, negocjujacym dla siebie komfortowe warunki niewoli.
To ci dopiero desperat, co nie ma wyjscia!
Nie uwazam, ze dowodcy powinni stac pod kulami, sa potraebi gdzie indziej.
Jednak gdy podejmuje sie krok desperacki, wysyla w boj praktycznie bezbronnych ludzi, dzieci, kobiety, to nalezy przyjac konsekwencje. To juz Adolf Hitler mial wiecej honoru niz on.
Gdyz przyjal konsekwencje swych decyzji.

Inspektor Lesny pisze...

nie wiesz, że kobiety uprawiają seks z kim chcą? Skąd

W kregu tzw."cywilizacji zachodniej" W tym w Polsce, Niemczech, na Czechach kobiety istotnie moga uprawiac sex z kimchca, pod warunkiem, ze ten "ktos" tez chce.
A z tym, to jest problem. Np. szwedzkie kobiety "po cztrdziestce" zalatwiaja te sprawy wyjazdem urlopowym do Ghany.
Mozna na to patrzec z niechecia, sa to bowiem oznaki rozkladu ladu spolecznego.
Jest to jednak jedna ze "zdobyczy" wolnosci osobistej i demokracji. O ktore to rzeczy, procz kielbasy, walczylo spoleczenstwo polskie.
Uwazam, ze Gospodarz (w szerokim znaczeniu-dawna inteligencja) powinien przestrzegac przed tym w trakcie walki.
A nie przychodzic z musztarda po obiedzie...

Inspektor Lesny pisze...

z, że kobiety uprawiają seks z kim chcą

Wyrazilem sie nie jasno. Chodzi mi o to, ze te kobiety, faktycznie formalnie "moga z kim chca" , ale poniewaz tych chetnych na nie nie ma, to one nie z rozpasania jada do Afryki, tylko z surowej koniecznosci.

Bobola pisze...

@nihil
Prosze uzywac form przyjetych w warstwach cywilizowanych. Z byle kim nie jestem na ty nawet jesli jest on Uprzejmym Czytelnikiem mojego bloga.

Co zas sie tyczy mojej opinii o polskich kobietach to wynika ona z obserwacji wlasnych oraz ze znanych mi wypadkow z zycia rodzin mi znajomych. Dodatkowo zas czerpie natchnienie z lektury i mediow gdzie szczegolnie jasno widac (niechcacy) degeneracje moralna polskiego spoleczenstwa. Mysle tutaj o takich perlach pop-kultury jak serial "Rancho" czy seriale, ktore okresle ogolnym tytulem "Bzykanie na rozlewiskiem". Sa one o tyle ciekawe, ze zjawiska patologiczne sa przedstawiane jako cos zrozumialego i naturalnego dla Polakow. Podobna jest zreszta oipinia o Polkach jak spotykamy w filmach rezyserow zagranicznych np "Polish wedding" czy uwagi o polskich prostytutkach (i pijanstwu) nagminne w serialu "Wallender" prod. szwedzkiej i edycji BBC.

Mieszkam zas i w Polsce i w USA i w obu krajach obserwuje Polakow w ich naturalnym i obcym habitacie.

Falco pisze...

Powstanie Warszawskie jest faktem i zarazem dosc interesujacym zjawiskiem historycznym.

Wychodzac z zalozenia, ze historia, to jest przyszlosc budowana na przeszlosci powinnismy oddac hold Powstancom oraz poddac surowemu osadowi dowodztwu Powstania.

I o ile w przyszlosci w razie potrzeby powinnismy ofiarnie bronic swego Kraju, to w tym wypadku jednak bedziemy zmuszeni dobierac sobie o nieba lepszych dowodcow i przywodcow (z czym i dzis u nas krucho, niestety :(

Zbyszek pisze...

Dowódca obrony Iwo Jima miał też straceńczą misję. Ale poszedł razem ze swoimi żołnierzami. Dowódca powstania zmarł, owszem, ale na serce podczas polowania w Anglii. Drugi odważny "Monter", który parł do powstania i wysyłał nieuzbrojonych żołnierzy pod kule, wcale się do niewoli nawet nie poddał a po wojnie żył sobie w USA.

Facet, który dla honoru pchnął Polskę w to piekło, szanowny minister Beck, zostawił rodaków pod niemieckimi bombami 17 września.

A my się będziemy nakręcać męstwem, żeby wziąć udział w kolejnej straceńczej bitwie pod dowództwem ludzi, o których zwycięzca spod Monte Cassino - gen Anders, powiedział, że należałoby ich postawić pod sąd wojenny.

Na wszelki wypadek wielbiciele poświęcania narodu w imię męstwa i honoru, oskarżają wszystkich innego zdania o tchórzostwo i podłość. Sami w ten sposób wychodzą na bohaterów.

Co za kraj.

Bobola pisze...

@Zbyszek

Porownanie z Iwo Jima jest niestosowne. Inna jest rola dowodcy korpusu piechoty morskiej, w zasadzie przeznaczonej do zadan wyniszczajacych, a inna Naczelnego Wodza. We wszystkich operacjach wojskowych oficerowia sztabowi maja wieksza wartosc od liniowych i tych ostatnich poswieca sie w miare potrzeby dla realizacji planu strategicznego.
Zanim sie cos powie o celowosci takiej czy innej operacji wojskowej warto sie zapoznac z istniejacymi dokumentami w formie pamietnikow ludzi w nie uwiklanych. Mamy przeciez dostepne dziela takie jak "Armia Podziemna" Bora, "Bez ostaatniego rozdzialu" -Andersa czy "Polska zdradzona "-Mikolajczyka.
Owszem, gen. Anders uwazal Powstanie za operacje wysokiego ryzyka ale ocenial, ze jej slabym punktem sa Rosjanie, na ktorych dobrej woli nie moznaa polegac. I to istotnie byla przyczyna kleski. Rosjanie sprowokowali Powstanie po czym zatrzymali ofesywe i utrudniali jak tylko potrafili wysilki udzielenia pomocy.

Inspektor Lesny pisze...

rzeznaczonej do zadan wyniszczajacych, a inna Naczelnego Wodza. We wszystkic

Formalnie to Bor-Komorowski byl takim wodzem naczelnym jak ja sultanem tureckim.
Armia Polska poddala sie Niemcom w 39 roku, a to, ze przyznano powstancom ( w tym B-K) status jencow wojennych, bylo wylacznie dobra wola Niemcow. Gdyz ninaczej, byliby , w imie konsekwencji, zmuszeni rostrzelac ich jako bandytow.
Bo co innego mozna zrobic , w czasie wojny, z ludzmi, ktorzy pomimo kapitulacji, w cywilnych ubraniach dalej szkodza zwycieskiej stronie.

Inspektor Lesny pisze...

Czyzby np. Adolf Hitler pelnil funkcje frontowa? I jakaz wartosc przedstawial soba Bor-Komorowski?

Bobola pisze...

@inspektor
Nie wiem naprawde co zrobic. Gdybym mial odpowiadac kolejno na wszystkie wynikajace z niewiedzy bzdury jakie Pan wypowiada musialbym chyba zalozyc dzial lacznosci z czytelnikami.

Ale poraz ostatni odpowiadam. gen. Bor zostal mianowany Wodzem Naczelnym w kraju przez legalny polski rzad na emigracji. Rzad ten zajmowal sie miedzy innymi oragnizacja i dzialaniem WP poza granicami kraju oraz pod okupacja.
Wojskami I i II Korpusu dowodzil Wodz Naczelny na emigracji, ktorym byl w tym czasie gen. Sosnkowski.

Powstancom status kombatantow przyznano dopiero 4 wrzesnia pod naciskiem rzadow alianckich. To zreszta bylo powodem przedluzania walki nawet wtedy gdy sytuacja byla bardzo trudna. Wczesniej powstancy, ktorzy trafiali do niewoli byli rostrzeliwani na miejscu. Nie ma mowy o jakiejkolwiek dobrej woli ze strony Niemcow.

Dowodzacy walka sa z reguly wazniejsi dla przebiegu dzialan niz ich podwladni, ktorzy tylko wykonuja polecenia. Jest to dosyc oczywiste. Podobnie Pan Dziedzic byl stokroc wazniejszy dla majatku, ktorym zarzadzal niz setki parobkow, ktorzy w nim pracowali. Ta prawda powinna wreszcie kiedys dotrzec pod Panska strzeche.

Inspektor Lesny pisze...

wreszcie kiedys dotrzec pod Panska strzeche.

Moze by tak wbic mi to do glowy kijem?

Ponawiam pytanie. Jaka wartosc przedstawial Bor-K. po przegranym powstaniu i konferencji w Jalcie?

Dziedzic byl stokroc wazniejszy dla majatku, ktorym zarzadzal niz setki parobkow

Jest to bzdura. Dzis jest odwrotnie, i calkiem niezle funkcjonuje.


stokroc wazniejszy dla majatku, ktorym
I na kon iec, to nie nos dla tabakiery, lecz tabakiera dla nosa.

I lepsza wlasna strzecha, niz cudze palace.

Inspektor Lesny pisze...

aczelnym w kraju przez legalny polski rzad

Nie ma czegos takiego.
Jest tylko r e a l n y rzad.
POdobnie jak nie ma ziemian bez ziemi, szlachty bez szlachectwa, dowodcy bez wojska.

Inspektor Lesny pisze...

Jest jednak wyjatek.
Moze byc pajac bez cyrku.Jednak jest on wtedy bardziej zalosny niz smieszny.

Unknown pisze...

Chętnie porozmawiałbym z dziadkiem, dowódcą plutonu w Powstaniu, o tym, jak je ocenia po latach. Niestety, zmarł dawno temu, zanim moja świadomość historyczna była dostatecznie rozwinięta, aby na takie tematy dyskutować. Wiem od ojca, że młodzież parła do walki, ale czy ta młodzież zdawała sobie sprawę z sytuacji?

Dziś moja opinia o decyzji rozpoczęcia Powstania jest jednoznacznie negatywna. Wydaje mi się, że dowódcy powinni zdawać sobie sprawę z reakcji Sowietów. Jednak sprawą absolutnie oczywistą są kwestie wojskowe. Powstanie mogłoby mieć szanse tylko w przypadku ataku na uciekających w pośpiechu Niemców, w momencie zamykającego się już sowieckiego kotła. W sierpniu 44 postańcy nie mieli żadnych szans, a ludzie, którzy ich wysłali na śmierć, powinni stanąć przed sądem wojennym. Niemcy byli przygotowani, powstańcy - nieuzbrojeni (AK sama się rozbroiła, wysyłając broń na wschód). Brak rozpoznania, decyzja, słynne słowa Chruściela o "zdobyciu broni na Niemcach" - to jest kompletna katastrofa. Mój znajomy z pracy, znakomity specjalista, człowiek oczytany i były oficer, o dowódcach AK mówi krótko - szaleńcy i kompletni idioci, powinni zostać rozstrzelani za to, co zrobili.

Czytam akurat książkę "Obłęd'44", która jest generalną krytyką polityki polskiej (zarówno londyńskiej, jak i Państwa Podziemnego). Nie wiem, jak daleko można się zgodzić z autorem, ale mrożących krew w żyłach faktów związanych z wybuchem Powstania jest mnóstwo (wiele z nich poznałem wcześniej z innych źródeł). Kompletna prowizorka, "jakoś to będzie", spróbujmy i zobaczmy. Masakra.

PS. Przepraszam za ewentualne duplikaty, coś dziwnego się dzieje.

Unknown pisze...

> Musial wyciagac wnioski z obserwowanego biegu sprawy oraz z informacji wywiadu. Te zas wskazywaly na to, ze Niemcy nie zamieraja bronic Warszawy oraz , ze rosyjska ofenzywa przejdzie Wisle impetem natarcia. I tak by sie stalo gdyby Stalin nie zatrzymal ruchu wojska.

Niestety, nie jest to prawda. Ślady niemieckiej paniki w mieście ustały, Niemcy w Warszawie umacniali się, a na przedpolach przygotowywali się do dużego, pancernego przeciwuderzenia (bitwa pod Warszawą lub Wołominem, w której wzięło udział w sumie ok. 1000 czołgów). AK o tym wiedziała. Powstanie rozpoczęło się wskutek niepotwierdzonej informacji o sowieckim czołgu na przedmieściach Pragi, który przyniósł dążący do Powstania za wszelką cenę, Chruściel.

Nawet, gdyby Stalin nie zatrzymał ofensywy, ofiary powstańców byłyby bardzo duże. Pamiętajmy, że nie udało się osiągnąć żadnego z celów, Powstanie przegrało w ciągu kilku godzin (czego kwatera główna AK miała świadomość), reszta to były tylko rozpaczliwe próby przetrwania. Komenda AK zastanawiała się przed rozpoczęciem walk, jak powitać Sowietów w wyzwolonej Warszawie - to świadczy o kompletnym oderwaniu od rzeczywistości.

Tak na marginesie, teza o tym, że Niemcy nie chcieli bronić Warszawy, jest dziwna. Miasto jak miasto, ale spora rzeka dawała szansę na ustabilizowanie frontu.

Inspektor Lesny pisze...

Mielismy okazje przeczytac rozne wypowiedzi. Jednak w zadnej nie ma nawet cienia zaufania di dawnej elity. Rozne czytelnicy tego bloga maja zdania-nikjednak nie dopuszcz mysli, by dawne rzady wskrzesic. Wiekszosc mowi o rozstrzelani przywodcow.Powodow jest wiele. Jednym z nich, jest calkowity brak honoru bylej polskiej elity.Przy tej wadzie, glupota,prywata,korupcja, niekompetencja,zdrada, jawia sie jako male, ludzkie przywary.
Ktorych nawet nie warto wspominac...

Bobola pisze...

@Marek M

Wojna ma to do siebie, ze gina w niej ludzie i niszczeje dobytek - przynajmniej ten, ktorego nie zdaza ukrasc zolnierze strony przeciwnej.
Nie ma sensu aby z tego powodu reagowac emocjonalnie. Podczas wojny zniszczono Stalingrad ( a przeciez Rosjanie mogli sie wycofac za rzeke), stare miasta pruskie (Brelsau, Danzig, Kolberg itp) czy tez broniono Berlin mimo, ze sytuacja III Rzeszy byla juz przesadzona. Walczy sie bowiem o nieruchomosci i majatek - ich utrzymanie badz zdobycie ale nie jest to cel jedyny. Walczy sie takze o honor narodu i jego miejsce w Historii.
Co zas sie tyczy mojej notatki na temat wywiadu AK to jest jak pisze. Powstanie odkladano dwukrotnie gdyz informacje jakie posiadalo kierownictwo AK i Delegatura Rzadu byly sprzeczne i niepewne. Owczesne srodki lacznosci mialy bezwladnosc wynikajaca z tego, ze meldunki i rozkazy przenosili lacznicy. Kazda zmiana planow powodowala tez czesciowa dekonspiracje zasobow, ludzi i miejsc koncentracji jednostek AK. Gen. Bor musial podjac decyzje dysponujac takimi informacjami jaki doszly do niego wczesniej. Nie bylo szans na szybka zmiane decyzji.
Za kleske Powstania i zniszczenie Warszawy odpowiedzialni sa Rosjanie, ktorych radiostacje wzywaly do podjecia walki zbrojnej a ktorzy po rozpoczeciu Powstania zaprzestali natarcia i robili wszystko aby utrudnic Aliantom zrzuty broni i amunicji oraz Niemcy, ktorzy w zasadzie dokonczyli zniszczenia Stolicy juz po kapitulacji AK.
Walki miejskie bardzo czesto opieraja sie na zaopatrzeniu bojowym zdobytym na przeciwniku. Nie ma w tym nic dziwnego. Polacy dysponowali sila okolo 40 tysiecy zolnierzy postawiona przeciwko okolo 15 tysiacom zolnierzy niemieckich wspomaganych przez rosyjskich-ukrainskich i bialoruskich kolaborantow z pomocniczych formacji SS. AK miala wiec przewage liczebna oraz przewage znajomosci terenu. W efekcie 2/3 terenu Warszawy zostalo opanowane w ciagu pierwszych dwu dni Powstania.

Obecnie widzimy jak dlugo potrafia utrzymac sie partyzanci islamscy w miastach Syrii mimo, ze maja przeciwko sobie wojska regularne.
Podobna sytuacja byla pare lat temu w Bejrucie. Oczywiscie cierpi na tym ludnosc cywilna i majatek narodowy. Ale nie sa to czynniki decydujace.

Thomas pisze...

Po pierwsze decyzja o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego, według mnie była błędem. Ci co ja podjęli zapomnieli jak to 4 lata wcześniej Rosja Polsce wsadziła nóż w plecy, mimo wiążącego paktu o nieagresji. Rosja była takim samym wrogiem jak Niemcy. Dowodzący Powstania Warszawskiego nie mieli żadnych podstaw uważać, ze tym razem Rosja nam pomoże. Maja oni na swym sumieniu ofiary tego Powstania.

Co do tzw tchórzliwych Polaków powiem tyle, ze za parę dni wyjeżdżam do Niemiec pracować za Euro, bo mam już dość robienia, a raczej zapier...ia za grosze. Jedynie za co jestem wdzięczny Polsce to to, ze nauczyli mnie Niemieckiego i Angielskiego. W przypadku wojny na pewno nie chwycę za bron. Pewnie już dawno mnie w tym kraju nie będzie. A mam gdzie uciekać, bo polowa mojej rodziny jest rozsiana po świecie. Ja tam wole być żywym tchórzem niż martwym bohaterem. A taki współczesny Mickiewicz nie będzie mnie krytykował.