środa, 8 października 2014

Czy istnieja typowe cechy narodowe?

 
Ostatnio wpadla mie w rece rozliczeniowo-pamietnikarska  ksiazka zatytulowana  "Moje Wspomnienia" autorstwa gen. Jozefa Dowbora- Musnickiego (Zysk i s-ka 2013). Autor, zyjacy w latach 1867-1937, nalezal do najwybitniejszych polskiego pochodzenia  generalow Cesarstwa Romanowych. Pierwsze wydanie Wspomnien ukazalo sie w roku 1932. General Dowbor-Musnicki byl jednym z Ojcow Zalozycieli II Rzeczpospolitej, dowodca I Korpusu Polskiego w Rosji a  pozniej dowodca i organizatorem Armii Wielkopolskiej. Przy odrobinie szczescia i przy wiekszej bezwzglednosci to wlasnie on mogl byc mianowany przez Rade Regencyjna Naczelnym Dowodca Wojsk Polskich (str 366)- fakt ktorego mu Pilsudski nigdy nie byl w stanie zapomniec. Nie pomagalo takze to, ze general byl istotnie wojskowym zawodowym o najwyzszch kwalfikacjach sztabowych podczas gdy pozniejszy marszalek byl tylko wojskowym amatorem. Byc moze Polska wyszlaby lepiej gdyby Dowbor-Musnicki zostal postacia wiodaca tego okresu. No ale los zrzadzil inaczej. Ksiazka jako dokument czasu jest warta przeczytania i wszystkich, a zwlaszcza tych, ktorzy uwazaja, ze szlachta i arystokracja polska byla dla kraju wylacznie obciazeniem, namawiam do jej lektury.
Wspomnienia zawieraja bogaty material historyczny i faktograficzny. Rownie cene sa jednak obserwacje jakie General poczynil w stosunku do ludnosci polskiej i obcej z jaka przyszlo mu sie stykac.

   
  To co uwazal o Ukraincach cytowalem uprzednio w http://bobolowisko.blogspot.com/2014/09/ukraina-niby-ta-sama-jednak-inna.html  . Ta opinia znalazla potwierdzenie niemal natychmiast :http://marucha.wordpress.com/2014/10/04/potworna-zbrodnia-na-ukrainie-onz-rozpatrzy-sytuacje-w-genewie/ czy http://marucha.wordpress.com/2014/09/21/z-dziejow-mroku-ukrainskiej-duszy-czyli-co-musi-zostac-powiedziane-a-o-czym-milcza-media-glownego-nurtu-2/

    Nie mial on takze najlepszej opinii o wspolrodakach. Miedzy innymi , takze negatywnymi obserwacjami z oddzialywania z rodakami, pisze on (str. 22) : "Skromnosc nie jest nasza zaleta, a dyscypline tylko z trudem udaje sie zaszczepic masom. Ujemne cechy, pokutujace w naszym narodzie, tlumacze brakiem zdolnosci do glebszej analizy. Spotkalem wielu ludzi, ktorzy pienili sie na samo wspomnienie o naszych krolach lub szlachcie, zapominajac, ze tylko dzieki nim nazywamy sie Polakami."
   " Liczne czyny bohaterskie naszch przodkow nie uchronily Polski od rozbiorow (dokonanych zreszta przy wspoludziale elity polityczej stosownego okresu - tak jak i obecnie) , a nawet wywolaly przykre okreslenia, przypisywane cesarzowi Mikolajowi I ;- Jeden Polak to bohater, dwoch to konspiracja, trzech - jeden jest zawsze deuncjatorem.- Slowem rezolutow nie brak..."
    "Podobno jestesmy patriotami. Nie mozna temu zaprzeczyc. Ale czy nie ma tu wiecej uczucia niz swiadomosci?  Niewola, wplywy zaborcow, szczegolnie robota  panow od miedzynarodowki zaszczepily nam pierwiastek materializmu; patriotyzm znika . Na skutek zdarzen doszedlem do przekonania, ze robotnik nie rzadko za zlotowke zapaskudzi wlasne lozko, chlop za morge gruntu zamorduje ojca, inteligent zas czesto za posade zrzeknie sie swoich przekonan."

   Ksiazka obfituje w opisy sytuacji jakich general doswiadczyl oddzialywujac z rodakami politycznie ustawionymi po lewej badz prawej  stronie politycznego teatru wojny. Niekiedy sa one  interesujacym przyczynkiem do poznania osob, ktore w II RP dostapily zaszczytow politycznych.
   Tu podaje jako przyklad opinie generala o przyszlym prezydencie Stanislawie Wojciechowskim: " Wojciechowski zrobil na mnie wtedy, jak i pozniej, wrazenie "Zolzikiewicza" . Pojac nie moge dlaczego on , nie posiadajacy zadnych kwalfikacji, procz ogolnonarodowej zacnosci, zostal obrany na prezesa powaznego politycznego ugrupowania [Polskiego Zjednoczenia Miedzypartyjnego] , a pozniej nawet na prezydenta Najjasniejszej Rzeczypospolitej. Twarz mial poczciwa-wiadomo, Polska ma poczciwosc na eksport. Nie mowil ale beznadziejnie o czyms gledzil. Ani jednego zywego slowa lub smielszej mysli nie wypowiedzial. Nie umial mnie tez zorientowac nie tylko co do zamiarow, ale co do posiadanych srodkow i mozliwosci." (str. 276).

   Nie mial on tez dobrej opinii o Pilsudskim, ktorego uwazal za bezwzglednego intryganta o lewicowych sklonnosciach i reklamiarza. Pisal (str.484) : "Przyznajac Pilsudskiemu duzo cech dodatnich, nawet genialnych, nie mialem powodu odnosic sie z ufnoscia, bo od chwili kiedy o jego istnieniu sie dowiedzialem (bodaj w roku 1912) az do wyzej przytoczonej rozmowy , wyczuwalem, ze jest to czlowiek kracowo mi przeciwny. Pracowal z socjalistami, ktorzy mu pomagali dojsc do szczytow. Ja zas socjalistom nie wierze." i dalej :  "W talenty strategiczne Pilsudskiego uwierzyc nie moglem, bo na to nie bylo dowodow; pozniejsze powiedzenie, ze gdyby go jakis fachowiec krytykowal to przeszedlby nad tym do porzadku, jest bez znaczenia, bo zaden fachowiec takimi strategicznymi wypadami jak na Kijow specjalnie sie nie interesuje."

  Brak tez bylo w odrodzonej Polsce glebszej analizy przyczyn klesk rozbiorowych oraz dalszej drogi rozwoju swiezo powstalego kraju.  Dowbor -Musnicki pisze (str. 488) :
"Rzadko kiedy bywalem swiadkiem dyskusji nad kwestia, dlaczego Niemcy lub Rosja  doszly do potegi; mowilo sie zazwyczaj, ze byl to skutek popelnionej zbrodni rozbioru Polski.  Nigdy nie slyszalem zdania o innych czynnikach, ktore malenkie panstweko Brandenburgie  lub Rosje zacofana doprowadzily do potegi. Zapominano o tym, ze ogromy tych panstw wykuly rozum i wola zaledwie kilku ludzi. Niestety, mysmy nie mieli takich nawet wsrod krolow. U nas jakby unikano stanowczych ciec przy budowie Polski.; jesli sie kiedykolwiek na to zanosilo, konczylo sie to zwykle kompromisem miedzy wladza a opozycja."

   Trudno nie zauwazyc, ze owa zasada "historycznego kompromisu" trwa nadal w swiadomosci Polakow!
General nie byl tez zwolennikiem demokracji, ktora uwazal, moim zdaniem slusznie , za podstwawowa przyczyne degeneracji panstwa i jego upadku. Czy jest to demokracja (zlota wolnosc) szlachecka czy demokracja ludowa to konsekwencje rzadow glupiej wiekszosci nie dadza dlugo na siebie czekac.

  W zakonczeniu "Wspomnien" General pisze (str 517): " Polozylem dla ludzkosci, a przez to w pierwszym rzedzie i dla Polski pewne zaslugi. Mianowicie gdy caly swiat nie poznal sie na niebezpieczenstwie bolszewizmu, a potem ludzil sie , ze w plaszczyznie ludzkich uczuc i elementarnej logiki z jego adeptami mozna dojsc do jakiegos porozumienia, ja pierwszy poznalem sie na tej odmianie ludzkiego zbydlecenia -wypowiedzialem bolszewizmowi walke na zycie i smierc. Do koniecznosci tejze doszli wszyscy z czasem ; jestesmy obecnie nawet swiadkami upadku socjalizmu".

Tu niestety Szanowny Autor sie pomylil nie biorac pod uwage tego, ze bolszewizm moze sie zmutowac przechodzac w obecnie panujaca forme- rownie niebezpieczej ale przewleklej  choroby spolecznej.

   Czytajac owe "Wspomienia", powstale w koncu w srodku okresu miedzywojennego, przypomnialem sobie bardziej wspolczesna publikacje autorstwa Rafala Ziemkiewicza pt "Polactwo" (Fabryka Slow , 2004). Podobna jest w niej obserwacja typowych polskich zachowan takich jak brak poszanowania dla
dla osob posiadajacych odpowiednie wyksztalcenie i doswiadczenie  a takze kult ignoranctwa przejawiajacy sie w braku umiejetnosci oceny osob ubiegajacych sie o kluczowe stanowiska powszechnego zaufania (dobrym przykladem sa kolejne prezydentury ignorantow po roku 1990).  "Polactwo" jest jedna z najlepszych analiz polskiego spoleczenstwa okresu post-okraglo-stolowego jaka zdarzylo mi sie czytac.
Podobne idee mozna tez znalezc a zbiorze essejow Stanislawa Lema "Sex Wars" (Niezalezna Oficyna Wyd. 1996).

   Jak widac diagnoza zwlok spoleczenstwa polskiego zostala postawiona juz dawno i przez wielu. Problem w tym, ze jak dotad nikt nie wyciagnal z tego zadnych wnioskow. To zas nasuwa pewne obawy co do  szans zmartwychwstania  Narodu i jego zycia wiecznego. Polska ludnosc "tutejsza" przypomina wielka liczbe Sanczo Panczow z rzadka  domieszka Don Kiszotow. Jest to zrozmiale w swietle wspolczesej genetyki. Po prostu struktura psychiczna  ojcow i matek jest dziedziczona przez potomstwo co z jednej strony ma ta ceche dodatnia, ze istnieje cos takiego jak wiez pokolen ale ma tez ta ceche negatywna, ze pewnych barier spoleczestwo polskie nie pokona nigdy.









8 komentarzy:

Inspektor Lesny pisze...

tylko dzieki nim nazywamy sie Polakami."
----------------
Narodowosc, to nie jest jakis podarunek, za ktory dziekowac nalezy. Podobnie, nie dziekuje sie za kolor oczu, czy tez skory.
Zreszta, gdyby mozna wybierac, to wielu by wybralo co innego. Bo ta polska, ani nie jest komfortowa, ani sie chwalic czym nie ma.

Bobola pisze...

@inspektor
Czy Szanowny Bloger wolalby miec nardowosc rosyjska lub niemiecka?
A moze szwedzka?

Inspektor Lesny pisze...

Czy Szanowny Bloger wolalby miec nardowosc
--------------------
No, nie tylko ja. Ja tylko mowie glosno to, co inni ukradkiem czynia.
Ot, np. ludzie, ktorzy z polskosci uczynili sobie hobby. Cos jak zbieranie znaczkow pocztowych. Wazne zas sprawy, byt swoj i rodziny, powierzaja np. Ameryce.
To ja juz wole wyciagnac line do konca-powiedziec, co w duszy gra.

Bobola pisze...

@inspektor
Pytam z ciekawosci. Ja uwazam sie za Polaka tymczasowo zamieszkalego w USA.

Inspektor Lesny pisze...

Polaka tymczasowo zamieszkalego w USA
----------------------------------
Prosze Gospodarza, my tylko rozmawiamy, ja niczego nie ganie.
Z jakiej racji ,przeciez.
"tymczasowo zamieszkalego" brzmi ladnie, lecz tzw. twardefakty, sa takie, jak je opisalem.
Co zas do tymczasowosci, to wszyscy jestesmy na "tymczsowo" na tym Swiecie. Z, wizyta, niejako. Iliczy sie to, co robimy. A nie to, jak to nazwiemy.

Inspektor Lesny pisze...

By zas na pytanie odpowiedziec.
Nie zastanawialem sie , z jaka narodowoscia chcialbym sie urodzic, gdyz to sa rzeczy trwale, niezmienialne. Ja nie naleze do ludziktorzy rozmyslaja nad rzeczami niemozliwymi-typu perpetuum mobile.
Gdyby zas narodowosc sie wybieralo, jak kierunek wyksztalcenia, zawod, czy tez zone/meza, to mysle, ze narodowosc polska mialaby sporo wakansow.

Anonimowy pisze...

Przeczytałem. Spodobało mi się, szczególnie fraza o tym, że zabór ziem polskich przez Rosję przy współudziale innych państw, podczas gdy Rosja mogła to zrobić sama, nie był tyle ekspansja Rosji na zachód ile ekspansja niemiecka na wschód.

wychodźca pisze...

Jan Stachniuk wyodrębnił następujące 4 cechy polskiego charakteru narodowego:

a. wzgarda dzieła,
b. kult nagiej egzystencji,
c. bierna dobroć nagich egzystencji
d. jałowy moralizm