czwartek, 30 sierpnia 2018

Autobiografia Wielkiego Czarodzieja

   W ramach letnich lektur wpadla mi w rece autobiografia kontrowersyjnego polityka Louisjany  Dawida Ernesta Duke'a  zatytulowana "Moje rozbudzenie " ("My Awakening: a path to racial understanding ", Free Speech Press 2008) .  Jest to ksiazka  interesujaca chociaz  nadmiernie rozbudowana  wspomnieniami i uzasadnieniami tez tam prezentowanych. Duke jest znany w USA jako polityk prawicowy, jeden z przywodcow Ku Klux Klanu i w zasadzie typowy poludniowiec - konfederata. Ksiazka zas mowi nam, ze jest on takze bystrym obserwatorem zycia w USA oraz filozofem. Lata indoktrynacji lewicowej jakiej bylismy poddawani w PRLu  powoduja, ze na ludzi typu Duke'a patrzymy z pewna wytresowana rezerwa.  Jest to nieuzasadnione. Ja osobiscie nie znajduje niczego niezgodnego z prawda w tezach autora. W  pelni podzielam jego poglady na kwestie rasowe
http://bobolowisko.blogspot.com/2015/12/co-nam-mowi-wspolczesna-genetyka.html
http://bobolowisko.blogspot.com/2013/01/dlaczego-jest-jak-jest-czyli-naukowe.html

na wplyw roznic IQ roznych ras na ich rozwoj w aspekcie historycznym:
http://bobolowisko.blogspot.com/2013/02/o-zaletach-spoleczenstwa-stanowego-i.html

oraz na tak zwana kwestie zydowska:
http://bobolowisko.blogspot.com/2018/04/pawel-i-gawel-w-jednym-stali-domu.html
http://bobolowisko.blogspot.com/2011/07/o-niedocenianych-zaletach-ksenofobii-i.html



     Podzielam tez troske autora autobiografi jesli chodzi o postepujaca  zaglade cywilizacji bialego czlowieka oraz zwiazana z tym degradacje struktur spolecznych w miare nieprzemyslanego awansu spolecznego nizszych sfer spoleczenstwa oraz naplywu przedstawicieli ras kolorowych na tereny niegdys bedace pod wladaniem i administracja rasy bialej. Rzecz jasna przedstawiciele rasy aryjskiej nie sa obecnie popularni wsrod lewicujacej populacji wielu krajow europejskich czy amerykanskich. Zarzuca sie im wytepienie populacji rodzimej, kolonializm czy bezlitosny wyzysk tej czy innej odmiany ras kolorowych.  To wszystko prawda ale wystarczy tylko popatrzec jak wyglada rozwoj terytoriow, ktore sa obecnie od ponad stu lat zarzadzane przez kolorowa ludnosc rodzima. Owszem, dzicz czy to naplywowa czy lokalna musiala byc trzymana na "krotkiej smyczy". Ale dla pomyslnego rozwoju kazdego kraju konieczny jest pewien standard utrzymywany przez "biala" elite. W chwili obecnej mamy przyklady postepujacej anarchizacji krajow bardzo bogatych jesli chodzi o zasoby materialne a zapadajacych sie w otchlan bezholowia (np Wenezuela, Nigeria,  Republika Poludniowej Afryki czy chociazby w Europie,  Polska lub  Ukraina).

    Aktualny " The Economist" (nr z Sierpnia 25- 31, 2018) w artykule "Crossing continents" (str.16  oraz nast.) opisuje rozne podejscia panstw docelowych jesli chodzi o utylizacje przybyszow oraz ich selekcje. Redaktorzy "Ekonomisty" sa oczywiscie zwolennikami wolnego ruchu ludnosci i towarow w skali globu. Jest to wlasnie ta polityka, ktora doprowadzila do masowych migracji "za chlebem" i spokojem oraz do postepujacej nadal degradacji cywilizacji "bialego czlowieka".  Jak wielokrotnie pisalem wiekszosc krajow europejskich jest juz obecnie przeludniona w stopniu zagrazajacym przetrwanie ich habitatow narodowych. Sprowadzanie populacji inwazyjnych, z reguly o wiekszej plodnosci niz populacja gospodzarza , jest narodowym samobojstwem. Polityczym powodem takiej polityki imigracyjnej jest sprowadzenie na wlasny teren populacji klijentarnych, ktore w zamysle maja popierac politykow winnych ich importowi. Podobnemu celowi sluzy "demon" powszechnej demokracji, ktory mowi, ze wszystkie glosy w panstwie maja ta sama moc sprawcza .  Jest to pociagajace masy haslo, ktorego konsekwencje prowadza jednak kraj na manowce. Pamietajmy, ze nie musimy zapelnic ludnoscia natychmiast caly nasz dostepny habitat. Jesli polski narod ma sie rozwijac ludnosciowa to musi posiadac rezerwy. Czas najwyzszy aby powrocic do starego i dobrego hasla "Polska dla Polakow" I zaprzestac nadawania obywatelstwa polskiego ludziom obcym nam rasowo i cywilizacyjnie. Transplanty predzej czy pozniej zwroca sie przeciwko populacji gospodarza co widzimy obecnie w USA  czy w  Polsce.
 Jesli zas chodzi o ksiazke , to szczerze polecam lecture oraz przetlumaczenie tego, w gruncie rzeczy filozoficznego dziela, na jezyk polski. Nie jest to moze dzielo na miare "Mein Kampf" ale zaiera ono szereg interesujacych i pouczajacych informacji.

2 komentarze:

Człowiek Śniegu pisze...

"Nie jest to moze dzielo na miare "Mein Kampf" ale zaiera ono szereg interesujacych i pouczajacych informacji."

Wow... rozumiem, że "Mein Kampf" jest przez autora traktowana jako wielkie działo literatury?

Bobola pisze...

Uwazam Mein Kampf za istotne dzielo politologiczne, ktorego analizy i konkluzje w wielu wypadkach sa nadal aktualne. Pod wzgledem literackim jest nieco przynudzajace I moglo by skorzystac z dobrego redaktora technicznego.