niedziela, 8 sierpnia 2010

Raport z Warszawy III

Siedzac w upalnej Warszawie mam okazje obserwowac tubylcow w ich naturalnym srodowisku a zwlaszcza zapoznawac sie z obyczajami i sposobem funkcjonowania Naszego Wiernego Ludu. Ogolnie rzecz biorac wrazenie jest pozytywne. Chociaz wydawac sie to moze nieprawdopodobne ale obyczaje zlagodnialy a poziom kultury podniosl sie ogolnie chociaz slynne psie kupy sa ciagle z nami na chodnikach a od czasu do czasu w srodkach miejskiej komunikacji pojawiaja sie wpol-obnazeni  lysi mezczyzni z wytatuowanym torsem i niezwykle masywnych odnozach. Niestety moda golych torsow nie dotarla jeszcze do ponetnych panienek, co uczyniloby sam fakt latwiejszym do strawienia. Moj znajomy, ktory prowadzi wlasne przedsiebiorstwo twierdzi, ze jestem jedynym znanym mu mieszkancem Warszawy, ktory istotnie urodzil sie w i pochodzi z Warszawy. Byc moze wiec wlasnie naplyw nowej krwi zachwial nieco obyczajami miejskimi. Bedac ostatnio w Lazienkach zauwazylem tam takze skapo okrytych obywateli piknikujacych na trawnikach. Mieszkancy i goscie zagraniczni sledza tez z zainteresowaniem przebieg starcia , w tej chwili wylacznie na plaszczyznie woli, pomiedzy patriotami domagajacymi sie wyjasnienia ostatniej katastrofy lotniczej i uczczenia zmarlego prezydenta stosownym monumentem a aktualna wladza panstwowa. Nowo wybrany prezydent uczynil strategiczny unik i odstapil na trzy miesiace od rezydowania w Palacu. Zapewne liczy on na znudzenie oblegajacych go u bram petentow. Chwilowo ekipa petycjonerow, skladajaca sie glownie, moim zdaniem, ze zwolennikow endecji,  czuwa przy krzyzu dzien i noc czemu przygladaja sie z niechetna rezerwa urocze policjantki wraz ze swoimi  poteznie zbudowanymi kolegami, radosnie machajacymi swoimi sluzbowymi palami. Podobno naprawde goraco robi sie w nocy gdy czuwajacych nagabuja pijani i ateistycznie nastawieni klienci pobliskich barow. Jak slysze policja i straz miejska w takich wypadkach zachowuj ostrozna rezerwe. Byc moze nalezaloby czuwajacych obroncow krzyza wyposazyc w karnistry z gazem lzawiacym? Obywatelu bron sie sam ! Tak zdaje sie brzmi dewiza naszej Policji Panstwowej. W miedzyczasie Nasi Drodzy Rodacy nie zauwazyli nawet, ze zimna wojna z sasiadami, w ktorej tkwimy juz od dluzszego czasu znowu poczynila pewne straty. Niemcy i Rosjanie zgodnym wysilkiem zamieniaja nasze porty w Szczecinie i Swinoujsciu na porty jachtowe gdyz podbaltycki rurociag gazowy laczacy te kraje uniemozliwi korzystanie z tych portow statkom o powazniejszym zanurzeniu. Oczywiscie wygranymi beda porty niemieckie, ktore zreszta i tak sa preferowane dzieki bardziej zrelaksowanej polityce podatkowej. Po klesce miesnej, chyba z 2005 roku, kiedy to dzieki wysilkowi Unii udalo sie wypchnac eksporterow polskich wyrobow miesnych z rynku rosyjskiego jest to kolejny krok naprzod w kierunku marginalizacji polskiej gospodarki. A sytuacja gospodarcza Naszej Umeczonej Ojczyzny nie jest wesola. Wedlug wykresu teorii katastrof, przy zalozeniu sredniego czasu do katastrofy dla Polski (z doswiadczenia) w wysokosci 16 lat, prawdopodobienstwo wystapienia katastrofy wynosi obecnie 65%.  Jesli zas sredni czas do katastrofy wynosi, jak w okresie PRLu tylko 10 lat to prawdopodobienstwo katastrofy wynosi az 90%.  W kazdym razie goraczkowe poszukiwanie rezerw i podwyzszanie podatku VAT przypomina sytuacje finansowa z okresu poznego Bieruta (kleska rolna) , poznego Gomulki (zawieszenie inwestycji i podwyzka cen miesa) oraz poznego Gierka (puste sklepy). Wydaje sie, ze Polska wkrotce stanie sie Grecja polnocy. Warszawa Atenami polnocy! To nawet brzmi zachecajaco.

9 komentarzy:

RYSA pisze...

Błędnie zakłada Pan średni czas katastrofy dla prlu-bis, bardziej właściwym byłby okres co najwyżej 4-ro letni - każda zmiana "wybrańców Narodu" to pogłębiająca się katastrofa.

Bez użycia mózgownicy, papieru milimetrowego i ołówka, punkt który Pan zaznaczył grubą strzałką wystąpi już pod koniec przyszłego roku - vide narastające zadłużenie Polski i kunktatorska polityka finansów publicznych rządu.

Grecja w Polsce i Warszawa - Ateny północy? Rzeczywiście zachęcająca perspektywa a wokół daru narodów CCCP jak okiem sięgnąć gospodarczy Akropol.

Bobola pisze...

@rysa
Jako katastrofy biore tylko rzeczywiscie powazne zamieszania polityczne zwiazane z zamieszkami ulicznymi. Tego w ciagu ostatniego 20-lecia nie bylo. W PRL wydarzaly sie co mniej wiecej 10 lat. Stad wydluzenie sredniego czasu do katastrofy do lat 16stu. We wczesniejszym wpisie wyjasnilem metodologie obliczania. Zmiana ekipy rzdzacej to nie katastrofa ale normalny bieg zycia politycznego.

RYSA pisze...

@Bobola
W naszym, polskim wydaniu zmiany ekip to swoiste "katastrofy" w wielu płaszczyznach życia społecznego i gospodarczego, również jeśli weźmiemy pod uwagę wzrost stanu zadłużenia, a to nie ulega wątpliwości katastrofą jest. Dla chcącego nic trudnego, wystarczy wygooglać, żeby się przekonać.

Pan zapewne myślał o zamieszkach ulicznych i przesileniach politycznych obozu światowego postępu do którego należała prl. Nie ma obawy, nie grozi nam przesilenie w "nowym kołchozie" podobne do tych jakie wymuszały i prowokowały swego czasu zamiany w Polsce. Na szczęście politycy są poniekąd odcięci od armii choć nie od służb specjalnych, i być może wszystko jeszcze przed nami.

Tak nawiasem mówiąc podobno teoria katastrof z małym skutkiem sprawdza się przy próbach opisu zachowań społecznych. Dalej w problem nie będę się zagłębiał. "Moja" matematyka swego czasu, jak pamiętam, zatrzymała się na rachunku prawdopodobieństwa i będących w powijakach matematycznych opisach zjawisk fizyko-chemicznych.

Jacek Kobus pisze...

Jeśli Pan Profesor ciągle w Warszawie - to zapraszam! Do Boskiej Woli około godziny drogi, łatwo dojechać zarówno samochodem, jak i pociągiem. A czarcie ziele choć nie ma jeszcze nasion, bardzo dorodnie urosło...

e_djur pisze...

Panie Profesorze. Po przetrzepaniu skóry Warszawie prze Niemców i Rosjan, rodowitych Warszawian znajdziesz Pan jak Rzymian w Rzymie. To co się tam, na gruzach Warszawy, zagnieździło i zalęgło to najgorszy element zawleczony za czasów panowania tzw przewodniej siły narodu, czyli klasy robotniczej i chłopów. Element odrzucany prze lokalne ułożone społeczności z całego kraju. Słowem sama swołocz. Ja tym nielicznym Warszawianom szczerz współczuję. Ongiś jechałem za granicę i miesiąc musiałem spędzić w stolycy. Jechałem przewodzić sporemu projektowi. Najgorsze i najtrudniejsze z całego tego przedsięwzięcia było poruszanie sie samochodem po Warszawie. Takiego natężenia chamstwa nie spotkałem na świecie. Nie widziałem całegoświat, może gdzieś jest jeszcze wieksza dzicz.

Anonimowy pisze...

@e_djur

Moje wrazenia co do Warszawy sa podobne a i wielu moich znajomych mysli podobnie.Ale to nie tylko w Warszawie.Cale te ziemie odzyskane to w duzej mierze swolocz(oczywiscie NIE WSZYSCY).Niech mi sie tu nikt nie obraza bo sam jestem z tych wlasnie terenow ale jezdzilem troche po Polsce to mam porownanie.Jestem ze Szczecina i jak tak porownam Szczecin chocby z Poznaniem to musze powiedziec ze Szczecin to miasto zlodziei,cwaniakow i przemytnikow.

e_djur pisze...

Słowo wyjasnienia. Tam gdzie ja mieszkam, oczywiscie, "ziemie(odzyskane)" nie jest lepiej. Region miedziowy. Tu tez jest spęd wszelkiej maści "przedsiębiorczości" i odpadu społecznego z tych wspominanych ułożonych społeczności. Gdy sie rozejrzeć po ulicach dominuje element agresywny i nieokrzesany, co nie znaczy,że taka jest wiekszośc. Ci wartościowi przemykają pomiedzy miejsem pracy, kościołem, sklepem, kinem itd a domem nie zauważeni i cisi. To co widać, ta piana co pokrywa i przysłania resztę jest jednak na tyle natarczywa i nahalna, ze wrażenie pozostawia zniechecające.
I po za tematem. Ten lament nad powodziami i krzyzem, gdybym nie oglądał tv ze świata pewnie też myślałbym, że nasza najjasniejsza jest pepkiem swiata. Co do zzgiełku nad krzyzem jest w normie, w każej religii jest nie lepiej. Zwyczajny fanatyzm zarówno zwolenników jak i przeciwników. Natomiast powodzie nasze to pikuś w porównaniu do tego co ma własnie miejsce w Chinach gdzie ofiary na skutek lawin błotnych szacuje się na setki zaś w Pakistanie powódź dotknęła kilkunastu milionów. U nas w tv ani słowem. Szkoda.

Bobola pisze...

@boskawola
Bardzo dziekuje za zaproszenie. Niestety wkrotce odlatuje . Moze nastepnym razem.

Anonimowy pisze...

@e_djur

Oczywiscie masz racje iz na Ziemiach Odzyskanych jest wielu porzadnych ludzi(moze nawet wiekszosc).Problem jest jednak taki iz to NIE oni przewodza tamtejszemu zyciu spolecznemu,gospodarczemu,politycznemu(itp,itd)tylko wlasnie cwaniaki i zlodzieje.A skad to wiem?Ano znalem kiedys OSOBISCIE pare osb sposrod tych "elit"(NAJWYZSZE szczeble lokalnej wladzy)i widzialem na WLASNE oczy to i owo(EUFEMISTYCZNIE mowiac).Moglbym opisac szczegoly ale nie chce sie po sadach ciagac ale powiem tylko tak-to co tam pokazuja jako afery,korupcje i nepotyzm w TV to tylko czubek gory lodowej.WIELE WIDZIALEM na wlasne oczy i dlatego juz mi tam TVN nie przetlumaczy.