poniedziałek, 22 listopada 2010

Wybor mniejszosciowy

 Interesujacy wykres rozkladu politycznych sympatii zamieszcza poniedzialkowe wydanie Naszego Dziennika http://www.naszdziennik.pl/photo.php?pict=0bpo03.jpg&dat=20101122&id=po03.txt
Widac wyrazne rozwarstwienie kraju na region uprzednich Prus obecnie zasiedlonych przez autochtonow oraz przesiedlencow oraz teren zamieszkaly przez polskich patriotow. Uczestnictwo w wyborach bylo na poziomie 40% co oznacza, ze 60% populacji jest w opozycji do obecnego systemu rzadow. Z tych 40%, ktore uwazalo, ze maja na kogo glosowac okolo 40% poparlo jedna z partii wiodacych czyli albo PO albo PiS. Oznacza to, ze faktycznie 16% populacji wybiera wladze, ktore beda rzadzic (lokalnie) pozostalymi 84% populacji.  Trudno wyobrazic sobie mniej demokratyczny wybor. Nawet w Rzeczpospolitej Szlacheckiej samorzad wybieralo 20% populacji "dobrze urodzonej". 

20 komentarzy:

Inspektor Lesny pisze...

Zgadzam sie w tymi cyframi. Istotnie, demokracja jest zmanipulowana, nie tylko w Polsce.
Mysle jednak, ze ze wzgledu na to ze mamay takie spoleczenstwo jak mamy (nie da sie go wymienic) to nie wiecej i lepszej demokracji dzis poptrzebujemy. Lecz mniej, oraz rzady silnego i w miare uczciwego czlowieka. Wieksza ilosc i jakosc demokracji spowoduje tylko zwiekszenie ilosci swiat wolnych od pracy, obnizenie wieku emerytalnego do 40-tu lat, budowane przez panstwo mieszkania z subwencjonowanym czynszem, nauke za darmo, dla wszystkich, az do osiagniecia tytulu profesora zwyczajnego przez cala populacje.
Sluzba zdrowia zas zostanie zobligowana (oczywiscie za panstwowe pieniadze, lub darmo) do zajmowania sie chorymi in absurdum, bo "im sie nalezy" i "czlowiek jest najwazniejszy"
A uwaga jakiego kolwiek kandydata na przywodce, ze na to trzeba miec fundusze, spowoduje jego natychmiastowa dyskwalifikacje.
I odejscie w niebyt.
I z tego wyciagam wniosek , ze nie ma co tracic sil i czasu, na naprawe czegos, co w dobrym nawet stanie technicznym pozytku nam (Polakom) przyniesc nie moze...

Anonimowy pisze...

Generalnie wybór mniejszościowy jest lepszy niż wybór większościowy, tj tyrania większości. Problem z polskimi wyborami jest tylko taki, że w wyborach uczestniczy sporo osób, które NIE WIEDZĄ na kogo głosują i jak działa mechanizm wyborczy. Prowadzi to do oczywistych manipulacji. Dlatego należałoby w Polsce wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze oraz ograniczyć ilość osób uprawnionych do głosowania do 1/5-1/10 obecnej liczby, aby głos nabrał większego znaczenia. Dość sensownym jest mój postulat ograniczenia wiekowego, np 35-55 lat, bądź przywrócenia statusu majątkowego, np mogą głosować tylko ci, których dochody mieszczą się w przedziale 50-100 tysięcy zł.

Inspektor Lesny pisze...

Dotyczy: HansKlos
W zasadzie nie ma nic zlego w tym aby elita sprawowala rzady.
Normalnym by bylo, gdyby elita, jaka by to nie byla, te przywileje(i obowiazki!) sobie wywalczyla (i utrzymala!) sama. A nie, jak za pociagnieciem czarodziejskiej rozdzki. Sposobem administracyjnym, przy pomocy dlugopisu, powstala nowa warstwa spoleczna. Z kwalifikacja wieku. Lub tez dochodow.
Jesli zas o to ostatnie, tzn. dochody chodzi, to mozemy byc pewni, ze tam znajda sie prawie wszyscy urzednicy wladzy PRL. No, i ich dzieci, a niedlugo wnukowie...

Anonimowy pisze...

@Inspektor Lesny
Istnieją różne procesy doprowadzające do powstania "elit". Jedną z nich jest wojna - rządzą wojowie, oficerowie, szlachta (od szlachtować, krajać, a nie od szlachetny;-), inną urodzenie (feudalizm), jeszcze inną bogactwo.

W mojej ocenie tak generowana elita nie zapewnia dostatecznego przypływu "świeżej krwi", przy jednoczesnym wyróżnieniu się z masy społecznej. Dlatego lepsze jest zawężone kryterium wieku lub dochodu, stosunkowo łatwo osiągalne, ale na tyle szerokie, aby pomieścić różne klasy interesów uniemożliwiając przy tym korupcję.

Bobola pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Bobola pisze...

Teoretycznie najsprawnieszym ustrojem i takim, w ktorym istotnie mozna celowo przygotowywac ekipe rzadzaca i wladce do czekajacych ich obowiazkow jest monarchia. Jedynym usprawiedliwieniem ustroju demokratycznego jest reperezentowalnosc elity wylonionej w wyborach powszechnych. Czyli wcielenie zasady "Jakim mnie chcielisci takkim mnie macie". W obecnej Polsce najwyrazniej wladza nie jest emanacja Narodu. 60% obywateli jest jej przeciwne do tego stopnia, ze odmawia nawet uczestniczenia w procesie wyborczym. Czyli nie widzi zadnego pozytywnego kierunku politycznego w przedstawionych alternatywach. Taki system nie ma przyszlosci i musi upasc.
Historia nie potwierdza takze tez Hansa Klossa o tym, ze do wladzy powinni dochodzic ludzie mlodzi i zamozni. Mlodosc nie posiada stosownego doswiadczenia i cechuje ja porywczosc decyzji i brak zahamowan (patrz Kaligula, Aleksander Wielki, Bonaparte). Tacy ludzie nigdy nie stworza czegos trwalego i najprawdopodobniej doprowadza nawe panstwowa do katastrofy. Obecnie III RP rzadza ludzie w zasadzie mlodzi jak na politykow i juz po 20 latach udalo im sie doprowadzic system do ruiny. Mlodzi ludzie na ogol nie sa tez zamozni a polityka stwarza pokusy latwego ale nie uczciwego wzbogacenia sie. Wlasnie to obserwujemy.

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

Nie widzę rozwiązania w ograniczaniu praw wyborczych wiekiem albo statusem materialnym. Szum prawdopodobnie będzie nadal.

To już lepiej wprowadzić szybki test z kilkoma pytaniami. 3 - z wiedzy ogolnej, 3 - na IQ, 3 - z obowiązujacego systemu politycznego. Żaden kosmos, żadna elita. Cegła waży kilo i pół cegły, ile waży cegła.

za trudne w realizacji? Albo wybory traktujemy poważnie albo nie. Można też wprowadzić system ważony lepiej niż 0,1. Np. pomysł Hansa zmiksować z moim i jeszcze z innym. np. w kraju z niżem demograficznym +1 za dziecko, w kraju przeludnionym -1 (z ograniczeniem dolnym do 0). Za ukończenie porządnych studiów +1, za oddawanie krwi +1 itd.

(ciekawe czy można skontruować układy wag determinujące z jakimś prawdopodobieństwem politykę rządów)

+ opcja: głosowanie nie anonimowe - to daje prawo do ządania odwołania naszego posła jeśli się sprzeniewierzył. Wówczas poseł zaczyna czuć "oddech" wyborców i po wyborach.

+ opcja: kara smierci za publikowanie wyników sondaży.

Oczywiście władzy nie zależy na odszumieniu wyników wyborów, ponieważ władza opiera się na stręczeniu partii wykreowanych tak jak się kreuje gwiazdy kina. Im większy szum tym większe znaczenie sily medialnej. Dlatego też władza z premedytacją namawia do głosowania tych co sami deklarują, że ich polityka nie interesuje. Toczymy zatem

akademicka dyskusję

Kamil pisze...

@bobola - Nie zgodze sie z tym, ze najlepszy system to monariacha. Monarchia sie utrzymywala przy wladzy tak dlugo jak dlugo wiekszosc mieszkacow danego panstwa to byli niepismienni wiesniacy, ktorzy przez cale zycie nie opuszczali swojej wsi. W momencie gdy masy zaczely sie edukowac oraz zyskaly jakas tam swiadomosc swojego polozenia, to monarche w wersji krwawej powiesily, sciely albo rozstrzelaly. A w wersji bezkrwawej umiescily w palacu jako atrakcje turystyczna bez wiekszej realnej wladzy.

Nie ma na tym swiecie duzego rozwinietego panstwa w ktorym krol mialby realna wladze. Jesli juz jest to panstwo rozwiniete to powierzchniowo jest wielkosci polskich wojewodztw, a jesli juz jest to duze panstwo to pelne niepismiennych murzynow czy innych muzulmanow.

Bobola pisze...

@kamil

To prawda, ze malo jest monarchii sprawujacych rzeczywista wladze. Ale tez system polityczny i obyczaje politykow pogarszaja sie w oczach. Rzady prostactwa nigdy nie sa dobrym rozwiazaniem.

Unknown pisze...

A jak król jest prostakiem albo genetycznie zdegenerowanym idiotą? Monarchia monarchii nierówna. Wogóle posługowanie się słowem monarchia bez określenia o jaką chodzi to bezsens. Sposoby intronizacji, ustrój...Stalin był swego rodzaju królem. Czy jest powiedziane, że monarchia nie może być komunistyczna? Skoro może być feudalna, kapitalistyczna do tego dspotyczna albo konstytucyjna...z niewolnictwem albo bez. Z prawem albo bez. To przecież nie bajka dla dzieci, konkretnie musi to jakoś działać.

Unknown pisze...

i jeszcze.

Nie ma żadnych rządów prostactwa. Prostacwu daje się złudznie, że coś wybiera. W największych demokrachach procesy decyzjne zachodzą zupełnie niedemokratycznie.

poza tym np. w Szwajcarii akurat temu "prostactwu" pozwolono na więcej, gdy jest jakiś problem to zaraz trzaskają referendum, a decentralziację posunięto daleko. Zły kraj, źle się tam dzieje?

Inspektor Lesny pisze...

Nie bardzo rozumiem, dlaczego ci "wybrani" politycy mieliby sie przejmowac gawiedzia. Masy nie maja za grosz respektu i szacunku dla swych elit, tych, ktore jeszcze pozostaly. Nie szanuja swych uczonych, nie szanuja swych kaplanow, nie szanuja swych bohaterow. Ludzi, ktorzy powinni byc wzorcami dla mas. Kilka lat temu, w Warszawie bodajze, pobito na smierc lotnika polskiego,staruszka, kiedys walczacego w bitwie o Anglie. Pies z kulawa noga sie tym nie zainteresowal.
Idolami i wzorami sa dzisiaj prostytutki (spojrzcie na tatuaze mlodych dziewczat) bandyci, gangsterzy. Albo psychopatyczne gwiazdy rocka, wymachujace na scenie swymi genitaliami. Zapytajcie malego chlopca, kim by chcial byc, jak dorosnie. Odpowiedzi, ze lekarzem, uczonym, lotnikiem na pewno nie dostaniecie.
A male dziewczynki wskaza Wam na pewno jakas gwiazde grajaca i zachowujaca sie jak prostytutka.
Zmierzam do tego, ze uczciwy, solidny i pracowity polityk, nie ma co sie spodziewac tego co takim ludziom sie nalezy. Uznania, wynagrodzenia, szacunku a moze kiedys po smierci pomnika.
Za to ma pewne drwiny, syderczy smiech i obelgi rzucane przez tych, dla ktorych pracuje.
To i mysle, ze jesli jeszcze tacy sa, to sie do przewodzenia masom nie pala...

Anonimowy pisze...

@frasobliwy
szybki test z kilkoma pytaniami
To juz lepiej wprowadzic loterię;-)

Historia nie potwierdza takze tez Hansa Klossa o tym, ze do wladzy powinni dochodzic ludzie mlodzi i zamozni

Historia to potwierdza. Unie lubelską podpisywali ówcześni 20-30 latkowie, zamożni, ale bez przesady. Można by powiedzieć iż była to na owe czasy dojrzała (odpowiednik 45-55) klasa średnia (dochody 2-5x średnia).

Bobola pisze...

@Hans Kloss
Unia lubelska zakonczyla proces, ktory zaczal sie z poczatkiem dynastii jagiellonskiej. Na ciaglosci przedsiewziec panstwowych, ktore w przypadku monarchii dziedzicznych moga rozciagac sie przez pare pokolen, polega wlasnie wyzszosc systemu monarchicznego nad republikanskim czy demokratycznym. W tych ostatnich kaprysy wyborcow moga zepsuc najlepiej przemyslane zamiary albo je nadmiernie przyspieszyc co moze naruszyc stabilnosc panstwa (patrz plany Hitlera- dobre ale zgubione przez zbyt pospieszna realizacje).

Inspektor Lesny pisze...

"Hitlera- dobre ale zgubione przez zbyt pospieszna"

Lecz, jako narod, wyciagneli wlasciwe wnioski. I dzis realizuja te same plany w lepszy sposob. Cos chyba w nich jest, bo mimo demokracji i zmian na stanowisku kanclerza niemiecka lokomatywa jedzie dalej, rowno, po szynach, do celu. I nie skapi pieniedzy na kryzysy greckie, irlandzkie i przyszle, tzn portugalskie czy hiszpanskie.
Podejrzewam ,ze to nie wyborcy niemieccy sa tak przewidujacy, lecz ich elita z ukrycia kieruje ta lokomotywa.

Bobola pisze...

@inspektor lesny

Ale tez narod niemiecki nie wsadza kija w szprychy procesu rewindykacji. Inaczej niz Polacy, ktorzy radza aby problemu rewindykacji ziem utraconych nie tykac aby nikogo nie draznic a rodakow tam zamieszkalych ewakuowac do Macierzy jesli jest im tam niedobrze. Gdzies zginela odwaga, ze ktorej Polacy byli kiedys znani. Obecni Polacy to prawdziwi swiatowcy gotowi pracowac jako tania sila robocza gdziekolwiek na swiecie. To zas co sie dzieje z krajem ich obchodzi w rownym stopniu jak losy hotelu obchodza przypadkowego goscia. Polska staje sie krajem "wolnych najmitow" a nie krajem wlascicieli.

Inspektor Lesny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Inspektor Lesny pisze...

Polska staje sie krajem "wolnych najmitow" a nie krajem wlascicieli.

To prawda. Ale w odroznieniu od innych nacji, dzisiejsi Polacy nie byli nigdy wlascicielami, niczego. Spoleczenstwo polskie sklada sie w prawie 100% z chlopow i robotnikow.
Robotnicy to chlopi, dla ktorych nie bylo miejsca na wsi.
Wszyscy zas pochodza w prostej linni od chlopow panszczyznianych.
Nie majacych wlasnej woli, bo ci co ja mieli, to uciekli...
Inteligencji majacej korzenie w narodzie, chlopstwie w Polsce nie ma-sa nimi dzisiaj Zydzi, nawet nie wlasna mniejszosc narodowa, lecz importowana ze Zwiazku Radzieckiego.
Dawniej tez takiej inteligencji nie bylo, Sarmaci byli ponoc ludem tureckim, ktory objal wladze nas owczesnymi Slowianami. Nie czujac z nimi zadnej wiezi. Miedzy ludem w Polsce (prawie 100% populacji) a ta obca elita (kilka, kilkanascie tysiecy) istniala sczelna zapora, skutecznie uniemozliwiajaca wymiane mysli i kultury miedzy tymi warstwami. Inaczej bylo np. w Szwecji. O tym pisze bo z tej strony znam temat. Szlachectwo i mieszczanstwo bylo inspiracja dla nizej urodzonych. Czerpali oni stamtad wzory. Ich zycie codzienne, moralnosc, poglady byly uproszczona, i byc moze ztrywializowana werzja zycia i moralnosci warstw wyzszych. Nawet chlopskie jedzenie bylo uproszczona wersja wykwintnych dan panskich. W zwiazku z tym dzisiejsi Szwedzi czuja "nationell gemenskap" wspolnote narodowa.
Istnieje wiez i wspolnota ducha miedzy do dzis istniejacym hrabiowstwem na dworku, i zwyklym ludem.
Otatnie wojny,okupacje a zwlaszcza ta ostatnia rosyjska (pisze celowo rosyjska, nie radziecka, bo jestem pewien, ze ZSRR byl tylko jedna z wielu wersji Rosjii, a nie "innym, nie istniejacym juz" panstwem)
skutecznie zniszczyly resztki tej starej elity, jaka by ona nie byla.
Sporo zamordowano, czesc zdradzila (moim zdaniem nie ma powrotow od zdrady, dlatego tylko ze wiatr wieje z innego kierunku) czesc wyemigrowala.
Polacy elity, a tym bardziej przywodcow dzis nie maja. Nic wiec dziwnego, ze wiatr ich rozwiewa po swiecie jak suche liscie.
To co dzis jest potrzebne Narodowi Polskiemu, to nie sny o dawnej , cudzej potedze. Lecz wlasna elita, ktora musza sami stworzyc, wylonic z siebie, kupic ani dostac jej nie mozna.
Ja mysle, ze albo Narodowi sie to uda, albo Polska jako Narod przestanie istniec.

Unknown pisze...

@Hans

"To juz lepiej wprowadzic loterię"

Czemu? prawdopodobieństwo zdania testu strzelejac na hybił trafił jest niskie. Zwłaszcza jeśli test jest wielokrotnego wyboru (szansa trafienia to 1/8 dla 3 wariantów), a próg ustalony odpowiednio wysoko, np. 70%.