czwartek, 17 lutego 2011

O aktualnym stanie Naszej Umeczonej Ojczyzny


  Mniej wiecej raz do roku powracam do problemow ekonomicznych Naszej Umeczonej Ojczyzny aby sprawdzic to co amerykanscy doktorzy medycyny nazywaja "vital signs" panstwowego organizmu. Jest to rodzaj kontroli zdrowia a raczej postepujacej zapasci polskiego rezerwatu ekonomiczno-panstwowego, w ktorym sie znajdujemy. Niestety nie jest to rezerwat scisly i to co sie dzieje na szerokim swiecie ma pewien wplyw rowniez na bieg wydarzen w Polsce. Na przyklad odstrzelenie wiodacego jelenia spowodowalo niezasluzone wywyzszenie gajowego. Dlatego tez spojrzmy najpierw na wykres przedstawiajacy ceny zlota od roku 1920 do chwili obecnej. W tym okresie czasu mielismy tylko trzy wielkie swiatowe depresje gospodarcze. Ta, ktora wszyscy wspominaja czyli Wielka Depresje konca lat 20-tych, ta o ktorej jeszcze nikt, przynajmniej w USA, nie odwazal sie napomknac czyli Wielka Katastrofe lat 70-tych oraz aktualnie pieknie sie rozwiajaca Gigantyczna Depresje poczatku XXI wieku. Oczywiscie byly takze mniejsze kryzysy w tak zwanym midzyczasie ale te stanowily tylko fluktuacje na ogolnym przebiegu zycia gospodarczego. Kazda z tych depresji cechowala gwaltowna dewaluacja waluty (na rysunku USD ale podobnie bylo i w innych krajach). Zakonczenie kryzysu bylo mozliwie dlatego, ze w pewnym momencie czynniki decydujace o biegu wydarzen ekonomicznych decydowaly sie na stabilizacje wartosci waluty. Czynily to albo przez buforowanie ceny zlota albo przez podniesienie podstawowego oprocentowania. Z reguly probie stabilizacji systemu ekonomicznego towarzyszyla wojna, ktora pozwalala na wieksze zdyscyplinowanie buntujacego sie spoleczenstwa oraz na pobranie mlodych mezczyzn-naturalnego materialu pednego rewolucji, do wojska gdzie rygory zycia oraz dzialnosc nieprzyjaciela pozwalala na eliminacje i pacyfikacje elementu ludzkiego.  Wojna na ogol niosla tez z soba poprawe popytu na prace co po pewnym czasie rozladowywalo sytuacje. Jesli spojrzymy na rysunek przedstawiajacy ceny zlota w zaleznosci od czasu to dla najbardziej nas interesujacego, ostatniego odcinka czasu t>2000 widzimy kilkakrotne proby stabilizacji przejawiajace sie stosunkowo niewielkimi zmianami ceny zlota w przeciagu roku . Sa one zaznaczone strzalkami. Jak widac proby te nie skonczyly sie powodzeniem gdyz ilosci metalu rzucone dla stabilizacji ceny nie wystarczyly na pokrycie popytu i po zuzyciu zasobow przeznaczonych na sprzedaz cena zlota wznowila swoj marsz do gory. Wzrost popytu na zloto oznacza takze, ze wiekszosc inwestorow nie widzi obecnie zadnej dziedziny ekonomicznej dzialanosci, ktora moglaby przyniesc znaczacy dochod we wzglednie bliskiej przyszlosci. Stad troska o zabezpieczenie posiadanego kapitalu. Mozna to bylo zreszta przewidziec gdyz tylko wojna i masowe zatrudnienie ludzi w przemysle zbrojeniowym i wojsku moze uratowac sytuacje. Na rysunku drugim zamiescilem porownanie zachowania sie roznych walut w okresie nam blizszym czyli w latach 1996- obecnie.  Jak latwo zauwazyc dewaluacja byla wlasciwie zaniedbywalna do roku 2002. Zarowno USD jak euro i PLN wykazywaly dostateczna stalosc wartosci nabywczej, ktora w zasadzie pozwalala na normalny bieg zycia gospodarczego poddanych eksperymentowi spoleczenstw. Nastepnie ekonomie dojrzale powoli a ekonomia polska gwaltownie ulegly zapasci systemu finansowego, ktora to zapasc trwa do chwili obecnej. Wartosc nabywcza walut spada monotonicznie przy czym USD dewaluuje sie z szybkoscia 14.1% rocznie, EC z szybkoscia 11.7% rocznie a PLN z szybkoscia 9.0% rocznie. Zauwazmy, ze NBP dba bardziej niz Fed. Rez. czy ECB o utrzymanie wartosci nabywczej waluty panstwowej  ale mimo to kazdy Polak, ktory nie dostal w ubieglym roku podwyzki wynagrodzenie przekraczajacej 9% badz nie zainwestowal w cokolwiek przynoszacego dochod wyzszy niz ta  stopa dewaluacji  faktycznie tracil pieniadze. Spojrzmy teraz na realne (t.j. w zlocie) wynagrodzenie roczne w Naszej Umeczonej Ojczyznie. Przedstawione jest ono na planszy. Jak widzimy od roku 2007 to wynagrodzenie spada monotonicznie i obecnie jest ono nizsze niz wynagrodzenie w roku 1995. Oznacza to, ze cena pracy polskiego pracownika maleje ale takze to, ze maleje takze pojemnosc nabywcza polskiego rynku. Nadmierne oszczednosci  na wynagrodzeniu powoduja, ze rynek krajowy przestaje byc rynkiem chlonnym mimo, ze jest on daleki od stanu nasycenia dobrami powszechnego uzytku. Odbija sie to oczywiscie na  PKB (produkt krajowy brutto)  co widzimy na nastepnym rysunku. Ten ostatni liczony w liczbach absolutnych (czyli w zlocie) spadl od roku 2007 z poziomu 700 mln uncji zlota do poziomu 300 mln uncji zlota czyli o 14.3% rocznie. Jest on obecnie na poziomie z 1994 roku. Spadek PKB jest widoczny takze jesli wyrazimy go w USD. Jest to zrozumiale gdyz niewielkie zasoby pieniezne ludnosci (czyli jej pauperyzacja) nie moga podtrzymac popytu na towary i uslugi. To zas owocuje takze zmniejszeniem zatrudnienia i zamykaniem zakladow pracy. Nic nie wskazuje na to, zeby proces degradacji polskiej gospodarki ulegal spowolnieniu. Raczej przeciwnie. Wreszcie spojrzmy na polski dlug zagraniczny. Jak widac z wykresu, dlug ten, wyrazony w zlocie od 2007 roku systematycznie maleje ale obecnie wydaje sie zdazac do asymptotycznej wartosci 250 mln uncji zlota czyli do stanu z roku 2000-nego. Dlug wyrazony w USD nadal rosnie. Przy slabnacej gospodarce a jednoczesnie wolnej w stosunku do EC i USD dewaluacji waluty nie rokuje to zbyt dobrze. W tej chwili Polska spalaca dlug korzystajac z dewaluacji USD i EC a nie dzieki wzrostowi produkcji na eksport czy wzroscie zatrudnienia. Inaczej mowiac stosujemy spekulacje finansowe zamiast rozwoju rzeczywistego gospodarki krajowej.


11 komentarzy:

2jarek pisze...

http://3.bp.blogspot.com/-eioC91UC1hU/TVcImPme1YI/AAAAAAAAERg/aPCUtxrxCe4/s1600/Brent_gold.jpg


Oto Ilość ropy z morza północnego jaką kupimy za uncję złota niestety kończy się smarowidło dla gospodarki i żadne ręczne regulacje poza postępem tego nie zmienią.

Proszę zaobserwować że po gwałtownym spadku z 30-25 Baryłek za uncję do 8 baryłek za uncję minęły 3 lata i....: zdarzyło się WTC a USARMY- największa i najpotężniejsza organizacja zużywająca najwięcej ropy)znalazła się w Afganistanie potem Iraku.
Tym razem krzyżowcy/templariusze nie kopią pod świątynią Salomona tylko wraz z 200k najemników/ochroniarzy zabezpieczają wydobycie.

Bobola pisze...

@2jarek
Ropy nie przybywa ale jak dotad to nie jej brak jest przyczyna klopotow jakie trapia swiatowa ekonomie. Nie mowiac juz o Naszej Umeczonej. Od lat 70-tych uzyskujemy okolo 16 barylek za uncje zlota a ze USD ulega dewaluacji wiec i cena w USD rosnie. Nie ma jeszcze mowy o wzroscie popytu spowodowanym brakiem tego surowca.

Takie Jeden Łoś pisze...

@Bobola

Zasoby autochtonow wcale nie sa takie male. W bankach maja zaparkowane cos 400 mld PLN oszczednosci...

Bobola pisze...

@TJL
Istnieje jednak pytanie jak rozrzucona jest ta ilosc pomiedzy rachunkami.

Takie Jeden Łoś pisze...

@Bobola

Pewnie pracowici i oszczedni maja na koncie wiecej, a leniwi i rozrzutni mniej. Podejrzewa Pan Profesor, ze moze byc inaczej?

Anonimowy pisze...

Jeśli do odważnych teorii fizycznych i geologicznych formułowanych tu przez Pana mam czasami zastrzeżenia, to ten wywód wg mnie trafia w sedno - Nasza Umęczona Ojczyzna, po wypuszczeniu powietrza którym się wszyscy nadymali, wraca na swoje miejsce w szeregu. Tylko to chyba jeszcze nie koniec, teraz pewnie pora na rabunek tych co jeszcze coś mają bo Umęczona Ojczyzna jest w dużej potrzebie i na pewno wyciągnie proszące dłonie.

Bobola pisze...

@nightwatcher
Czy w ekonomii czy w dziedzinach scislych opieram sie zawsze na ogolnie dostepnych danych oraz analizie matematycznej. W tym co pisze nie ma niczego czego bym wahal sie przedstawic na forum zlozonym ze specjalistow. Ze wzgledu na to, ze nie znam zawodowego przygotowania moich Szanownych Czytelnikow wszystkie ich zastrzezenia traktuje rownie powaznie i zawsze jestem gotow uzupelnic czy glebiej uzasadnic wszekie stwierdzenia.

Mieczsilver pisze...

W makroekonomii jest problem braku wykresu obiegu pieniądza.Likwidacja strumieni patologicznych to asumpt dla gospodarczego patriotyzmu i zmobilizowania do popularyzacji wiedzy matematycznym językiem przekazywanej.

Mieczsilver pisze...

Taki otrzymałem szczegół wojny ekonomicznej :
prosze zajrzec tutaj

http://www.puppet99.com/?p=126

W ciągu ostatniej dekady Tunezja przeszła zwiększającą się liberalizację gospodarczą: Raport o Konkurencyjności Globalnej Światowego Forum Ekonomicznego z lat 2010-2011, uznał ją za najbardziej konkurencyjny kraj w Afryce, oraz ulokował na 32 miejscu ekonomicznie najbardziej konkurencyjnych krajów na świecie. Duże populacje muzułmańskiej Afryki Północnej dają ogromne możliwości biznesowe dla bankowości islamskiej i innych firm.

Wbrew powszechnemu przekonaniu, finanse świata są kontrolowane przez prywatne "banki centralne," podszywające się pod federalne banki rządowe w prawie każdym kraju na świecie.

Choć jest to starannie strzeżoną tajemnicą, większość udziałów w bankach centralnych jest w posiadaniu Rotszyldów i ich współpracowników. Z bardzo małym wkładem ze strony rządu, gospodarki Tunezji, Egiptu, Jemenu, Jordanii i Algierii, są ściśle kontrolowane przez banki centralne Rotszyldów i ich Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Islamskie banki wcinały się w zyski Rotszyldów na Bliskim Wschodzie, ponieważ nie naliczają odsetek (prawo szariatu), rosną bardzo szybko wśród ludności muzułmańskiej, oraz (w tej katastrofalnej sytuacji gospodarczej) są bardziej stabilne niż banki zachodnie.

Choć jest to bardzo dobra rzecz, że ludzie są wolni od tyranii dyktatorów, oni również potrzebują być wolni od tyranii ekonomicznej kontroli i zniewolenia. Odpowiednie moralne pytanie brzmi: Czy środki uświęcają cel?.

Zięć obalonego prezydenta Tunezji, Sakher El Material, otworzył pierwszy Tunezji islamski bank, Zitouna Bank, w dniu 26 maja 2010 roku. Zitouna Bank jest pierwszym bankiem w regionie islamskiego Maghrebu [Afryka Północna]. Bank był pierwszym krokiem w kierunku nowego programu prezydenta Ben Ali z szeroko zakrojonymi reformami, pt. "Tunezja, biegun dla usług bankowych i regionalnego centrum finansowego," które osłabiłby siłę i zyski Banku Centralnego Tunezji (prywatnej własności Rotszyldów i ich współpracowników). [...]

---------------------------

No i mamy przyczyną "rewolucji kwiatów" w Tunisie, tak jak kiedyś rewolucji "Solidarności" w Polsce i próby "rewolucji dżinsowej" na Bialorusi: po prostu te kraje stały się zbyt konkurwencyjne dla Ojczyzny Panów Świata...

Bobola pisze...

@mieczsilver
Wydaje mi sie, ze jest to punkt widzenia posuniety zbyt daleko. Bankierzy raczej nie lubia destabilizacji systemu a rozruchy arabskie moga przeksztalcic sie w ruch anty-amerykanski. Nie wiem tez w jaki sposob banki maja zarabiac jesli nie moga pozyczac pieniedzy na procent. Nawet najbardziej islamskie przedsiewziecie musi przynosic zysk. Moze byc on co najwyzej zamaskowany tak aby nie naruszac zasad religii.

Mieczsilver pisze...

Ale nie znane są wyroki w tej wojnie ekonomicznej.Rodzące się hipotezy są funkcją czynnika demograficznego w królestwie ekonomii politycznej.