środa, 25 maja 2011

Polakow portret wlasny

Obserwuje od pewnego czasu ludnosc tubylcza w jej naturalnym srodowisku starajac sie wyrobic sobie opinie o panujacych trendach oraz swiadomosci spolecznej populacji, w ktorej sie znalazlem. Jest to ogolnie biorac sytuacja turysty, ktory znalazl sie w srodowisku, od ktorego nie dzieli go bariera jezykowa (przynajmniej do pewnego stopnia) ale ktorego mentalnosc jest mu calkowicie obca. Co jest dominujaca cecha wspolczesnych Polakow to wyrazna niezdolnosc do logicznego myslenia. W rozmowach ze znajomymi i sasiadami slysze ciagle narzekania na powszechna korupcje oraz rozpad instytucji panstwowych czy samorzadowych, z ktorymi maja do czynienia. Kiepsko albo wogole nie dzialaja: sluzba zdrowia, sadownictwo, szkolnictwo wszelkich szczebli czy system emerytalny. Brud na ulicach, zaniedbane i osrane trawniki, jezdnie i drogi w fatalnym stanie czy totalna zapasc kolejnictwa stanowia obraz swiadczacy o tym, ze Polska staje sie powoli ale pewnie krajem dzikiego wschodu. Na trawnikach zaobserwowalem tablice, najwyrazniej wystawione przez lokalne wladze, i stwierdzajace pogodnie, ze "Statystyczny Polak nie sprzata po swoim psie". Co z tego wynika to postulat jaki widzialem wydrukowany na torbie niesionej przez wspolczesna Polke : "Kurwa, sprzatnij po swoim psie". Nie wiem czy byl to rodzaj notatki do siebie samej czy tez opinia, z ktora owa osoba chciala sie podzielic ze wspolobywatelami. Tak czy inaczej czworonozne pociechy pogodnie lekcewaza sobie owe obserwacje a zapach pulweryzowanego gowna pojawia sie wszedzie tam gdzie wladze miejskie zdecydowaly sie , z duzym opoznieniem, na sciecie wysokich chwastow, ktore dominuja miejskie trawniki. Od czasu do czasu podrozuje tez srodkami miejskiej komunikacji, w ktorych nie brakuje typow prawdziwie lombrosowskich. Ostrzyzone "na pale" glowy, walcowate czaszki i cofniete czola czynia wrazenie, ze znajduje sie w domu wariatow, w ktorym pensjonariusze przejeli kontrole nad obiektem.Czesc podrozujacych to zreszta Ukraincy czy Bialorusini, ktorzy wyrozniaja sie glosnym i nieskrepowanym w doborze wyrazow zachowniem w miejscach publicznych. Sa to zapewne pracownicy sezonowi nowej europejskiej ekonomii. Uderza tez duza liczba mlodych mezczyzn w roli ekspedientow sklepowych. Najwyraznie brak lepiej platnych prac wyprodukowal wspolczesna wersje "mlodego subiekta". Nie mozna powiedziec. Obsluguja oni uprzemie i niemal fachowo. Pisze niemal gdyz uprzejmosc owa zanika natychmiast po tym jak dokonali sprzedazy. Nie mniej dowodzi to tez braku perspektyw na jakie cierpia nowe roczniki wchodzace na rynek pracy. Nic wiec dziwnego, ze okolo 60% badanych wyraza chec wyjazdu do pracy poza Polska. W telewizji polskiej slysze zachwyty nad wzmozona dzietnoscia Polek w Anglii co zapewne oznacza, ze udaje im sie tam wycyganic lepsza zapomoge socjalna. Ale czy istotnie psucie rynku pracy w pozostalych krajach Unii ma byc polska specjalnoscia? Predzej zreszta czy pozniej ten eksport "cieplych cial" bedzie musial ustac gdyz Niemcy, Holendrzy, Belgowie czy Anglicy maja juz wyraznie dosyc polskich gastarbaiterow oskarzajac ich, nie bez racji, o pijanstwo, burdy i kradzieze. "Jedz do Polski! Twoj samochod juz tam jest." to dowcipne haslo, ktorym zachecaja do wycieczki do Naszej Umeczonej Ojczyzny  niemieckie biura podrozy. Byc moze na starosc pogorszyl mi sie tez wzrok ale naprawde z trudnoscia mozna znalezc obecnie w Warszawie ladna, mloda dziewczyne. Przewazaja bowiem kobiety o wysokiej wypornosci, ktore prezydent panstwa nazwal niegdys, trafnie zreszta, kaszalotami. Mlodki zas najwyrazniej upodobaly sobie dlugie kalesony typu napoleonskiego wkladane pod albo zamiast spodniczek mini badz bardzo skapych spodenek. Niestety jednak tylko niewielki procent szlachetnych dziewic posiada figurki, ktore nadaja sie do pokazania sie w tak obcislym futerale. Podczas wizyty w ksiegarni, gdzie udalem sie z mysla nabycia droga kupna ksiazki Pawla Zyzaka "Lech Walesa: Idea i historia" wpadla mi w rece nowa ksiazka-dziennik Rafala Ziemkiewicza "Zgred" (2011), w ktorej autor opisuje wlasne obserwacje dotyczace polskiej rzeczywistosci roku ubieglego . Ksiazka konczy sie na wypadku samolotu prezydenckiego, ktorego przyczyny (zamach czy nieuwaga) pozostaja nieznane do dnia dzisiejszego.  Ziemkiewicz jest doskonalym obserwatorem spoleczenstwa czemu dal juz zreszta dowod piszac pare lat temu "Polactwo". Watek ten jest tez rozwiniety w jego dzienniku. Jest to dla mnie dziwny przypadek pisarstwa reporterskiego. Autor bowiem sam z siebie nie ma nic do powiedzenia. Jest on zerem jako literat ale jest tez on doskonalym komentatorem zycia. Szczerze polecam "Zgreda" jako ksiazke, ktora moze otworzyc oczy tym, ktorzy jeszcze uwazaja, ze Polska znajduje sie na wlasciwej drodze rozwoju. Notabene ksiazka Zyzaka jest nie do dostania w podobno pozbawionej cenzury Polsce. Pierwsze wydanie rozeszlo sie natychmiast po czym wydawcy zostali zmuszeni (przez kogo ?) do dokonania korekt tekstu w wyniku czego nikt podobno nie chcial rozpowszechniac wydania drugiego. Co bedzie dalej tego ksiegarze nie wiedza (chcialem zamowic) mimo, ze wyglada jasno na to, ze owa ksiazka bylaby czyms w rodzaju drukowania pieniedzy. Chetnych na zakup jest podobno wielu. Jak to jest wiec, ze w podobno wolnym i podobno pozbawionym cenzury kraju nie moze sie ukazac praca historyka, ktora ma szanse na to by zostac bestsellerem?  Czyzby wolny rynek wydawniczy nie byl az tak wolny? Tymczasem nie ma najmniejszej trudnosci aby dostac lezace wszedzie paszkwile Tomasza Grossa (wyd. Znak, podobno katolickie). W telewizji dominuja seriale i filmy amerykanskie. Z tworczosci rodzimej mozna zobaczyc seriale "Blondynke" oraz "Bzykanie nad rozlewiskiem" to ostatnie wedlug powiesci Malgorzaty Kalicinskiej, ktora stanowi najwyrazniej nowe wcielenie Mniszkowny w III RP. Widzimy wiec puszczalskie polki w roznych wersjach wiekowych na tle nieudolnych bylych mezczyzn oraz zidiocialych wiesniakow. Jest to obraz, ktory zagoscil w kulturze masowej po sukcesie serialu i filmu "Ranczo" osadzonego w podobnej scenerii. Plagiat jest podobno najwyzsza forma pochlebstwa ale tutaj raczej mowimy o tym, ze nikt jeszcze w filmie nie stracil pieniedzy przeceniajac zly gust masowego odbiorcy.

8 komentarzy:

Tesla pisze...

Co pan sądzi o tym blogu:
http://alexba.eu/

Anonimowy pisze...

Na chomikuj pl LATWO mozna znalezc tego "Zgreda".Tylko trzeba uzyc wyszukiwarki-chocby tej

http://tiny.pl/hf95s


P.S.A z ta zmiana gabarytow mlodych Polek to tez to widze-kazdy kolejny rocznik przyjedzajacy do UK coraz bardziej przypomina Angielki(czytaj 100 kilo zywej wagi).

Anonimowy pisze...

Gabaryty i gust mlodych kobiet nie jest specjalnoscia polska. W Monachium jest to samo. W W-wie jest nawet bardziej za kim sie obejrzec.

Browning

Bobola pisze...

@Tesia

Nie znam p. Barszczewskiego. Sadzac z zyciorysu jaki zamiescil na blogu jego kwalfikacje jako mentora sa watpliwe. Co nie znaczy, ze nie moze byc on uroczym wspoltowarzyszem spacerow.

Inspektor Lesny pisze...

No, to juz nie wiem. Trudno mi znalezc jakas spojnosc. Jakas "czrwona nic" w wypowiedziach Gospodarza. Raz sie uzala nad prostactwem Polakow, raz nie widzi nic w tym dziwnego, bo "parobki takie sa", nie widzi swego, a raczej klasy do ktorej sie czuje przynalezny, w tym udzialu.
A co zas do sedna sprawy, to musze powiedziec, ze mimo roznic na korzysc Szwedow, to tendencja taka sama.
Ale dawniej bylo odwrotnie, parobki byly chude, a panowie tlusci. Ale nikogo to nie razilo.I gowien po psach i koniach nie zbierali. Jak parobki byly juz za slabe do zbierania, to se gowienka lezaly. Panowie zatykali sobie nosy, (tak jak dzis parobki)ale nic nato nie robili.
Calkiem tak samo , jak dzis parobki...

max pisze...

Stereotypy, najgorsze co może spotkać dane społeczeństwo podczas próby jego opisu, bez względu na to czy jest ono opisywane negatywnie czy pozytywnie.
Wszędzie na świecie trwa ewolucja społeczna związana z przyśpieszeniem technologicznych zmian oraz z redukowaniem kosztów produkcji poprzez zastępowanie pracy ludzkiej pracą mechaniczną. z tego powodu nazywa się to "trzecią falą" ludzkości po dominacji rolnictwa a następnie przemysłu zwłaszcza ciężkiego jako formy zatrudnienia. Dlatego też tak dużo jest sprzedawców czy to w Polsce czy też gdzie indziej. Jednocześnie powinno być ich o wiele więcej bowiem następuje powolne i systematyczne rozdzielenie pomiędzy wiedzą producenta o produkcie a potrzebami konsumenta, w tym wypadku profesjonalny sprzedawca jest bezcenny zarówna dla jednej jak i drugiej strony. Rynek, gospodarka to wymiana, także wiedzy.
Ekonomika skali jaka obecnie dominuje prawie w każdej dziedzinie produkcji masowej, czyli dla odbiorcy z zasobami finansowymi tzw. "średnimi" (bez względu jak by to nie było błędnie postrzegane), a takich wszędzie jest ok. 3/4 populacji wymusza pewien standardowy sposób ubioru i stylu życia. Zwłaszcza w Polsce gdzie ok. 60% populacji wydaje swój budżet w zdecydowanej większości na tzw. koszty stałe życia (czynsze, odsetki, nośniki energii, woda, żywność). Niewiele pozostaje na własną twórczość w dziedzinie tzw. stylu życia włącznie z ubiorem.
A odchody, także psów to przecież bardzo dobry organiczny nawóz, który gdy nie przeszkadza z przemieszczaniu, bardzo szybko się rozkłada w przeciwieństwie do plastiku czy też związków z eksperymentowaniem rozpadu atomów, co prawda niewidocznych jednak istniejących i kumulujących się w atmosferze

max pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
zoska pisze...

@piotr34
"Na chomikuj pl LATWO mozna znalezc tego "Zgreda".Tylko trzeba uzyc wyszukiwarki-chocby tej"

Pan zacheca do kradziezy ? Dziwne. Bo na innych blogach psioczy Pan na zlodziejstwo rzadzacych. Jak widac roznica miedzy rzadzacymi a Panem to tylko kwestia skali :P