Znajomi czesto mnie krytykuja mowiac, ze zbyt wiele czasu poswiecam na pietnowanie roznych nieprawidlowosci jakie zdarza mi spostrzec w Naszej Umeczonej Ojczyznie i zamieszkujacych ja wspolbywatelach. Jest to rzecz jasna wynik naturalnej sklonnosci drzemiacej w kazdym z nas a polegajacej na tym, ze aspekty rzeczywistosci nam przyjazne przyjmujemy za stan odniesienia podczas gdy zdarzenia mniej przyjemne uwazamy za dotkliwosc losu, ktora trzeba usunac jak najszybciej jak to jest mozliwe. Na przyklad naturalne wyproznienie przyjmujemy za sprawe oczywista ale zaparcie czy biegunka budzi nasze aktywne zainteresowanie, ktore rozciaga sie czesto tez na osoby nam towarzyszace. Jesli wiec narzekam, przykladowo, na niska wydajnosc pracy polskich pracownikow, z ktorymi wszedlem w stycznosc, to czynie to dlatego, ze porownuje ich obsluge klienta z ta z jaka sie spotykam przy analogicznej transakcji w USA. Na przyklad wizyta na poczcie, ktora znajduje sie w domu, w ktorym mieszkam, odbiega znacznie od standartu amerykanskiego. Nie dlatego, ze poczta amerykanska jest lepiej czy wytworniej urzadzona. Wrecz przeciwnie! Na ogol jest to lada posiadajaca trzy a czasem mniej stanowisk obslugi. Pracownikow nie dzieli od klientow elegancka szklana szyba z malym przeswitem u dolu. Nie maja oni tez krzeselek, na ktorych moga siedziec wygodnie podczas gdy petent meczy sie czekajac w kolejce. Wrecz przeciwnie. W USA zaklada sie, ze pracownik musi byc ruchomy i aktywny jesli ma szybko obsluzyc swoich petentow. Jest on wiec przez caly czas na nogach z wyjatkiem przydzielonych okresow wypoczynku na zapleczu. Ten prosty sposob realizuje stara amerykanska zasade "zalatw sprawe i zegnaj" a pobyt na poczcie zajmuje znacznie mniej czasu, nawet przed swietami roznego rodzaju, niz wizyta w polskim UP w dzien normalny. Podobnie dlugo-czasowym doswiadczeniem jest zalatwianie czegokolwiek w innych urzedach polskich. Na przyklad zalatwienie dowodu osobistego, ktory w wiekszosci stanow jest tez prawem jazdy, to jedna wizyta w stosownym wydziale komunikacji. Podczas tej wizyty zrobia zdjecie, wypelni sie formularz i dostanie poprzednie prawo jazdy/dowod osobisty z ucietym koncem co uprawnia do uzywania go do czasu gdy dostanie sie nowy dokument. To nastepuje z grubsza po tygodniu przy czym wizyta w celu jego odebrania nie jest konieczna. Nowe prawo jazdy przyjdzie poczta. Podobna operacja dla polskiego dowodu osobistego trwa miesiac i oczywiscie trzeba sie pojawic w urzedzie ponownie aby podpisac uzyskanie dokumentu. To tylko przyklady wskazujace jak wiele jeszcze pozostaje do zrobienia w Naszej Umeczonej Ojczyznie.
No ale nie o tym wlasciwie chcialem pisac. Ostatnie doniesienia w dzienniku telewizyjnym oraz gazetach mowia o zaostrzaniu sie sytuacji w Grecji, ktora zostala praktycznie postawiona pod sciane przez bankierska miedzynarodowke. Pieniadze albo zycie! - ale wyglada na to, ze zydowscy bankierzy maja ochote na jedno i drugie. Dziennikarze polscy a takze politycy bredza oczywiscie o koniecznosci solidarnego wsparcia Grecji finansowym zasilkiem. Jest to nonsens gdyz Grekom to ani nie zaszkodzi ani nie pomoze. Cala pomoc przeleje sie po prostu do kieszeni zainteresowanych niemieckich i fracuskich wierzycieli. Osobiscie radzilbym Grekom po prostu oglosic niewyplacalnosc. Co najwyzej groziloby im to tym, ze nie beda mogli dalej kupowac towarow za granica na kredyt. Swego czasu taka decyzje podjal Hitler czym zapewnil sobie doskonala koniunkture i pelne zatrudnienie obywateli przez pare nastepnych lat. Malo jednak kto z moich tutejszych znajomych zdaje sobie sprawe, ze Nasza Umeczona Ojczyzna znajduje sie w nie mniejszym zagrozeniu finansowym niz Grecja czy inne kraje PIIGS. Polacy od dwudziestu ponad lat zyja powaznie ponad stan a caly inters kreci sie wylacznie dzieki temu, ze rzad wyprzedaje kolejno wszystko co tylko znajduje nabywcow. Niestety nawet tak bogaty w rozne zasoby kraj jak Polska ma ich tylko skonczona liczbe i wlasnie dobiega konca ich asortyment. Spojrzmy na wykres przedstawiajacy produkt krajowy brutto (PKB) Polski w latach 1980-2010. Jest to praktycznie wykres najnowszej historii Polski.Jak widzimy , wykres PKB(t) zaczyna sie pod koniec zapasci gierkowskiej, kiedy to, podobnie jak teraz, dla splacenia dlugow wyprzedawano wszystko co sie dalo z sprzedac w owej dziesiatej potedze przemyslowej swiata. Na to wszystko nalozyly sie zamieszki wywolane przez powstajaca "Solidarnosc" oraz wewnetrzna walka w o wladze w PZPR. Stan wojenny nieco poprawil sytuacje (wzrost w latach 1980-85) ale proba normalizacji gospodarczej zostala przerwana wprowadzeniem blokady ekonomicznej przez prez. Reagana. To zagwarantowalo kolejny spadek PKB. Rozwoj kraju rozpoczal sie dopiero po ustaleniach okraglo-stolowych w 1990r.. Luzniejsza polityka gospodarcza (plan Wilczka), wymiana waluty, prywatyzacja i wyprzedaz majatku narodowego zaowocowaly przyjemnym wzrostem PKB od poziomu 200 mln uncji zlota w r.1992 az do poziomu 700 mln. uncji zlota w r. 2002. Wzrost ow wynosil okolo 23% rocznie co bylo wynikiem bardzo dobrym { (700-200)/200/(2002-1991)}. Niestety nastepne lata wykazaly, ze uklad osiagnal juz granice swoich mozliwosci czego dowodzily "fluktuacje krytyczne" pomiedzy poziomem 600 mln a 700 mln uncji zlota. Silnik polskiej gospodarki nie dal po prostu rady aby uciagnac caly ciezar pasozytnictwa IIIRP i od roku 2007 czyli praktycznie od poczatku aktualnych rzadow PO uklad sie gospodarczo zapada z szybkoscia okolo 19 % rocznie { (700-300)/700/(2010-2007)}. Tyle jesli chodzi o faktyczny stan naszej "zielonej wyspy". Omawiam ten wykres szczegolowo bowiem doswiadczenie z obcowania z moimi Szanownymi Kolegami Blogerami nauczylo mnie, ze nie umieja oni z reguly poslugiwac sie wykresami ani tez je interpretowac. Byc moze mam do czynienia z humanistami ("Boze miej nas w swojej opiece! Dostalismy sie w rece humanistow" (Mandelsztam)) albo sa to skutki zredukowanego nauczania nauk scislych. Tak czy inaczej wykresy a nie daj boze jeszcze jakies wzory absolutnie nie przechodza do swiadomosci moich czytelnikow czy rozmowcow dzieki czemu rzadowi ekonomisci moga im wcisnac praktycznie wszystko. Spojrzmy teraz na druga plansze, na ktorej przedstawiony jest polski dlug zagraniczny. Wynosi on okolo 250 mln uncji zlota. Jesli przyjmiemy, ze jest on oprocentowany w wysokosci 5% rocznie to sama obsluga dlugu, bez splat kapitalu, jest rownowazna okolo 389 ton zlota na rok. Tyle wiec wynosi kapital jaki wyplywa z Polski rocznie zagranice. Polska istotnie jest bogatym krajem ale nawet najbogatszy kraj nie moze dlugo utrzymac takiej straty kapitalu. Zadluzenie zagraniczne stanowi obecnie okolo 83% PKB {=250/300 }. Nie wiem ile wynosi obecny dlug wewnetrzny (czyli obligacje skarbowe wykupione przez inwestorow wewnatrz kraju). Jest on mniej grozny gdyz dlug wewnetrzny tylko redystrybuuje kapital wewnatrz kraju ale go nie wywozi. Przyjmujac, ze jest on z grubsza taki jak zadluzenie zagraniczne otrzymamy wynik, ze zadluzenie calkowite stanowi obecnie okolo 167% PKB co jest wynikiem alarmujacym jesli spojrzymy na obecny, znizkowy trend zmian PKB.Jesli chcemy sytuacje naprawic to pierwszym krokiem powinno byc zwiekszenie PKB drugim zas zahamowanie wzrostu i zmniejszenie dlugu zagranicznego. Zauwazmy, ze przy obecnym PKB jeden dzien pracy wnosi przecietny wklad wynoszacy okolo 1 176 471 uncji zlota /dziennie. Polska ma bowiem tylko 255 dni roboczych (365 - 60 swiat - 50 wolnych sobot). Jest to ewenement jesli porownamy z USA gdzie mamy swiat panstwowych tylko 10 (niektore nie obchodzone we wszystkich stanach) i tyle samo wolnych sobot. Jesli przesuniemy wszystkie swieta wypadajace w srodku tygodnia na niedziele (jak w USA) oraz zlikwidujemy wolne soboty (tak jak to bylo w czasie PRLu i II RP) to zyskamy 110 dni roboczych o wartosci 129 411 810 uncji zlota. Ta suma stanowi okolo 43% obecnego PKB. Jej dodanie do obecnego stanu PKB powinno podniesc go o 24% a wiec odwrocic trend spadkowy. Jest to calkowicie racjonalne rozwiazanie gdyz zmierza w kierunku wzrostu dochodu panstwa zamiast obecnego rozwiazania, ktore operuje podwyzszaniem podatkow i oplat. Takie rozwiazanie jest kontr-produktywne gdyz zabiera pieniadze z rynku co w efekcie spowalnia ekonomie kraju. Zauwazmy bowiem, ze podatki z zasady ida na pokrycie kosztow szeroko rozumianych uslug panstwowych a nie na rozruch produkcji i wytwarzania kapitalu. Jest to tez zgodne z zaleceniami Najwyzszego, ktory jak wiemy pracowal szesc dni nad budowa swiata i siodmego, ostatniego dnia tygodnia czyli w niedziele, odpoczywal kontemplujac wyniki swojej pracy. Radzilbym takze uzupelnic ta modyfikacje tygodnia roboczego przez dewaluacje PLN (poki jeszcze mozemy to zrobic- po wejsciu do sfery euro staracimy kontrole nad swoja waluta) o okolo 100%. Obecnie cena zlotej monety o wadze 1 uncji wynosi w NBP 4821.48 PLN/oz. Wystarczy podrozyc cene zlota do powiedzmy rownej liczby 10 000PLN/oz aby uzyskac dewaluacje o 107.41%. Obnizy to ceny pracy w Polsce i ulatwi eksport towarow oraz rozbudowe zakladow przemyslowych w kraju. Zahamuje to tez import towarow z zagranicy, ktory stanowi powazne zrodlo wycieku kapitalu. Te dwa posuniecia moga uratowac Polske od nadchodzacej katastrofy gospodarczej typu greckiego ale nie sa one jedynymi krokami jakie bym zalecal. Czesc reform podalem juz uprzednio i do nich kieruje Szanownych Czytelnikow : http://bobolowisko.blogspot.com/2010/03/uniwersalna-proteza-ludowladstwa.html, http://bobolowisko.blogspot.com/2010/03/uniwersalna-proteza-powszechnego.html , http://bobolowisko.blogspot.com/2010/02/uniwersalna-proteza-zlotego-standardu.html.
Zdaje sobie sprawe z tego, ze kiedykolwiek ktos prosi mnie o rade jak wydobyc sie z niewygodnej sytuacji to faktycznie ma on na mysli sposob, ktory by mu pozwolil kontynuowac to co robil do tej pory ale usunal jakos przykre tych czynow konsekwencje. Niestety, w przypadku Naszej Umeczonej Ojczyzny takie rozwiazanie nie jest dostepne bowiem katastrofalna sytuacja w jakiej sie znajdujemy jest wlasnie konsekwencja podazania droga jaka odpowiada elicie i wiekszosci spoleczenstwa. Jesli mamy wyjsc z gospodarczej zapasci musimy zastosowac lekarstwo, ktore z kazda dalsza chwila zwloki bedzie gorzej smakowalo.
7 komentarzy:
@Bobola
Powiem może tutaj rzecz niepopularna, ale prawdziwą - Polska również powinna ogłosić upadłość, zaprzestać spłacania długów zagranicznych i znacjonalizować banki, odszkodowania wypłacając w PLN;-) Oczywiście gospodarka przeżyłaby przy tym szok, ale z pewnością mniejszy niż ten, kiedy dojdziemy do ściany, co w mojej ocenie bliższe jest najbliższej 5latce niż dekadzie;-)
Warto przy okazji zauważyć, że czeka nas faktyczna monetaryzacja długu z powodu czekających obywateli i firm fali bankructw i konieczności uzupełnienia masy pieniężnej w bankach. Obecnie na każde 100 zł oszczędności przypada jedynie ok 3 zł gotówki. Run na banki w polskim wydaniu wygladać może o wiele żałosniej niż jego białoruska odmiana;-)
@Hans Kloss
Szanowny Oberlejtnant ma racje jesli chodzi o rozwiazanie problemu zadluzenia. Pozostaje jednak tez problem zbyt malej generacji kapitalu zwlaszcza jezeli mowimy o odszkodowaniu za nacjonalizacje bankow.
@HansKlos
Dlaczego zaraz niepopularna?W normalnych czasach to oczywiscie bylbym przeciw ale ze stoimy przed sciana to wiadomo ze to jedyne wyjscie ale nie tak predko(o tym pozniej).
@Bobola
Gdzies to kiedys u kogos liczylem i zdaje sie dlug okolo 250% to jest z grubsza granica po przekroczeniu ktorej nawet najpotezniesze gospodarki nie upadaja wczesniej czy pozniej-takie szaraki jak Polska wymiekaja przy okolo 150%.Oczywiscie to sa liczby orientacyjne bo wszystko zalezy od oprocentowania dlugu itp.
Problem z proponowanym zarowno przez Pana jak i @HansaKlosa rozwiazaniem jest inny-czysto polityczny.Po ogloszeniu takich ruchow nastepnego dnia mamy "interwencje pokojowa" jak w banku.Bedziemy tu mieli druga "rewolucje libijska" i wierzcie mi nawet nam rzekomy wyssany z mlekim matki polski antysemityzm wyciagna z Jedwabnem na czele(no przeciez jakis pretekst musza miec dla interwencji-nieprawdaz?).Wiec albo zbudowac arsenal ktory nas przed taka interwencja uchroni(ABC jak sadze)albo jesli okaze sie to niemozliwe(chyba tak wlasnie jest na dzisiaj)czekac na okazje i gdy nasi wierzyciele zaczna miec problemy na wlasnym podworku(muzulmanie itp)to wbic im gwozdzia do trumny takimi ruchami-ale na razie za silni jeszcze sa.Wiec albo dzialac szybko i miec interwencje na karku albo czekac na okazje-problem w tym ze upadek Zachodu jeszcze moze troche potrwac i zwyczajnie jako kraj mozemy nie doczekac-tak zle i tak nie dobrze.Ogolnie sytuacja nie jest zla-jest BARDZO ZLA.
.Po ogloszeniu takich ruchow nastepnego
Przecież to sprzeczność. Kto ma to ogłosić? Dzisiejsza władza tego nie zrobi. W demokratycznych wyborach partia z programem zapędzenia wyborców do roboty (jeszcze trzeba podnieść wiek emerytalny, choć dla kobiet)nigdy nie wygra. Gdyby zaś taka partia wzięła władze droga przewrotu, to demokratyczne społeczeństwo by ja rozpędziło w dwa dni. Co to za program wyborczy-dewaluacja, (samochody i telewizory dwa razy droższe, krajowa wódka w tej samej cenie)zabrane soboty i święta tapczanowo-piwne...
To tylko można zrobić sposobem Adolfa i spółki. Stopniowo, jedna ręka dawać, a druga przykręcać śrubę.
Niedobre to pomysły, co są dobre, ale niemożliwe. to już lepsze są gorsze, ale możliwe.
@inspektor lesny
Mysle, ze spokojne wyjawienie jak istotnie wyglada polska ekonomia mogloby pomoc w uzyskaniu poparcia spolecznego. Ale to odemnie nie zalezy. Mam zbyt malo czytelnikow. Problemu jednak ignorowac dlugo sie nie da gdyz uklad jest przeciazony. Dlatego radze aby przedluzyc czas pracy i probowac wypracowac nadwyzke kapitalu. Dewaluacje NBP juz realizuje z szybkoscia 9% rocznie. Mozna ja przyspieszyc. Zwiekszanie podatkow, rabowanie funduszy emerytalnych oraz obcinanie swiadczen to sa dzialania oszczednosciowe, ktore maja jednak ta wade, ze oslabiaja rynek i utrudniaja zycie jeszcze bardziej. Konieczny jest program pozytywny. Takie programy jak zbiorka Na Skarb Narodowy, Na Kupno Srebra i Zlota mialy poparcie masowe za II RP bo obywatele rozumieli, ze panstwo potrzebuje ich pomocy. To moze udac sie i teraz (patrz popularnosc orkiestry Owsiaka) jesli sie poda prawdziwa informacje do swiadomosci masowej.
Na poparcie moich skromnych przemyśleń i obiekcji pragnę podać link do strony, gdzie się udzielają reprezentatywni dla Polski dzisiejsi "patrioci".
Jest to ich reakcja na przedruk aktualnego artykułu Gospodarza.
Proszę bardzo:
http://marucha.wordpress.com/2011/07/02/jak-znalezc-wyjscie-z-sytuacji-bez-wyjscia/#more-13642
@inspektor lesny
Dziekuje za zwrocenie uwagi. Postaralem sie odpowiedziec na niektore uwagi gosci gajowego. Niestety byly to glownie reakcje emocjonalne.
Prześlij komentarz