środa, 30 marca 2011

Trumna Bieruta

    Zyjemy w czasach, ktore wydaja sie negowac potrzebe istnienia panstwa narodowego a byc moze nawet panstwa w ogole. Obserwujemy na codzien migracje ludnosci i kapitalu. Nie dziwi nas gdy najprostsze towary sprowadzane sa z "konca swiata" tylko dlatego, ze tam wlasnie robocizna jest w danej chwili najtansza. Technologia i kultura staje sie coraz bardziej wynarodowiona. Prawie cala mlodziez na swiecie ulega wplywowi kultur obcych, obecnie glownie amerykanskich. Coraz bardziej powszechne jest ujednolicenie sie obyczajow czy tez moze raczej ich brak, upowszechnienie mody czy form rozrywki. Jest to w pewnym stopniu zgodne z zasada wzrostu entropii, ktora mowi, ze struktury uporzadkowane w naturalnym biegu wydarzen zostaja zastapione coraz bardziej ujednoliconymi. W fizyce widzimy, jak gradienty stezen czy temperatur zanikaja aby pozostawic po sobie materie jednorodna pod wzgledem skladu i rozkladu energii. Podobna degradacja nastepuje takze w sferze spolecznej i kulturalnej. W tej sytuacji mozna powiedziec, ze panstwo jako organizacja spoleczna jest nam potrzebne tylko po to aby zapewnic ludnosci zamieszkujacej dane terytorium bezpieczenstwo posiadanych dobr indywidualnych oraz pewna organizacje infrastruktury w takim stopniu jaki jest konieczny dla zapewnienia funkcjonowania tego obszaru. Lokalne potrzeby maja byc bowiem zaspakajane przez prywatne i lokalne kompanie uslugowe badz samorzady terytorialne. Ten zanik patriotyzmu, przywiazania do tradycji narodowych, wlasnej religii czy rasy jest czesciowo wywolany faktem, ze przynajmniej w Polsce, wychowaly sie juz cale pokolenia, ktore nigdy nie zyly w czyms co mozna by nazwac ze spokojnym sumieniem wolnym i samorzadnym panstwem polskim. Od czasow kleski II RP w wyniku II Wojny Swiatowej mamy wylacznie do czynienia z administracjami narzuconymi Narodowi przez sily zewnetrzne, ktorych podstawowe cele sa wrogie istnieniu panstwa Polakow i ktore robily i robia nadal wszystko aby zinternacjonalizowac czy skosmopolityzowac polska populacje. Czy bylo to niszczenie struktor spolecznych oddziedziczonych po II RP w PRLu czy tez aktualna manipulowana demokracja III RP,  identycznym celem narzuconych Narodowi dysponentow wladzy bylo zawsze sprowadzenie populacji do wspolnego mianownika  bezmyslnej masy proli, ktora bedzie sklonna do akceptowania podsunietych hasel. " Cztery nogi dobre, dwie nogi zle" kazaly powtarzac innym skladnikom inwentarza zywego swinki sprawujace wladze w orwelowskiej " Farmie Zwierzecej". I tak tez jest obecnie. Podobnie jak za czasow komunistycznych na listach wyborczych pojawiaja sie kandydatury nieznane wyborcy ani ze wzgledu na miejsce zamieszkania ani tez ze wzgledu na jakis specyficzny program dzialania. W USA, gdzie demokratyczne rzady sa takze iluzja, kandydaci na stanowiska publicznego zaufania zadaja sobie chociaz tyle trudu aby odwiedzic swoich wyborcow w miejscu ich zamieszkania badz zorganizowac z nimi spotkanie zbiorowe, pozwalajace poznac chociazby wyglad i sposob bycia kandydata. Wyraznym potwierdzeniem bezmyslnosci Moich Drogich Rodakow jest fakt, ze po dwudziestu latach od nominalnego poczatku "transformacji ustrojowej" mamy scene polityczna zdominowana wylacznie przez socjalistyczno-populistyczne partie w rodzaju PO , czlonka miedzynarodowej koalicji lejberzystowskiej czy PiS, ktory jest lagodna wersja partii narodowo-socjalistycznej. Nie wspominam nawet o PSL, ktora byla i jest typowa partia roszczeniowa chlopstwa. Jedyna partia o sladowej orientacji prawicowej, LPR , zostala wyeliminowana z procesu parlamentarnego dzieki stosownie spreparowanej ordynacji wyborczej. A nie byla to przeciez partia prawdziwie prawicowa! Raczej rodzaj polska wersja partii chadeckiej. Nie wiec dziwnego, ze Polska jako panstwo i organizm gospodarczy staje sie w coraz wiekszym stopniu marginalna czescia niemieckiej Europy. Rodzajem rezerwy ludnosciowej oraz rynkiem zbytu dla towarow sprzedawanych przez firmy bedace w rekach zagranicznych wlascicieli. Ten sam zbior genetyczny, ktory przez 45 lat trwania PRLu nigdy nie byl w stanie doprowadzic do zbilansowania budzetu panstwowego czy uzyskania zrownowazonego bilansu handlowego (z wyjatkiem dwoch lat w czasie rzadow Gierka) , teraz powtarza ekonomiczny bieg wydarzen PRLu w nieco odmiennej konfiguracji politycznej. Przed wojna bylo popularne powiedzenie, ze pod wzgledem ideologii w Polsce rzadza dwie trumny: Dmowskiego i Pilsudskiego. Obecnie mozemy smialo powiedziec, ze III RP rzadzi trumna Bieruta. Widac to szczegolnie wyraznie jesli spojrzymy na dotad nie zalatwiona (po dwudziestu latach podobno wolnej i kapitalistycznej Polski!) sprawe odszkodowan za majatki i zaklady przemyslowe skonfiskowane na podstawie dekretow PKWN. Nic to, ze PKWN byl organizacja marionetkowa, a jego dekrety byly wydane z naruszeniem zasad prawnych przyjetych przez sama ta organizacje (mysle tu o decyzji o przejeciu lasow prywatnych). Komunizm podobno jest na smietniku historii, ale postepowanie prawne stosowane w tym okresie obowiazuje nadal w praktyce. Jest to zreszta fenomen wylacznie Polski. Te same kwestie majatkowe rozstrzygnieto juz dawno, na korzysc wywlaszczonych, w innych krajach "Obozu Sprawiedliwosci Spolecznej"  z wyjatkiem Rosji. Czyzby kacapskie porzadki  to byl wlasnie ten standard, do ktorego aspiruje polska elita polityczna?  Co wiecej w Polsce stosuje sie zasade rownych i rowniejszych wobec prawa. Obserwujemy wiec zwrot majatkow ukradzionych Naszemu Swietemu Kosciolowi Katolickiemu, w koncu takiej samej osobie prawnej jak i zwykly szary obywatel, ale tego samego przywileju nie udziela sie juz jeszcze zyjacym potomkom Zamoyskich, Wielopolskich, Sobanskich, Chlapowskich, Sapiehow,..... . Moj dziadek, ktory mial zwyczaj nazywac rzeczy po imieniu mawial, ze kazdy rzad to swolocz i im wiekszy rzad tym wieksza swolocz. I jak widze mial on calkowita slusznosc jesli chodzi o rzady panujace w Naszej Umeczonej Ojczyznie. Rozbojnicza polityka ekonomiczna jaka prowadza rzady III RP (patrz http://bobolowisko.blogspot.com/2011/02/o-aktualnym-stanie-naszej-umeczonej.html) powoduje zanik dochodow panstwa z coraz to malejacej liczby jeszcze nie sprzedanych badz zamknietych zakladow wytworczych. Wolny rynek i nieograniczony import najprostszych artykulow powoduje postepujacy spadek wytwarzania oraz zubozenie ludnosci. Od czasu przystapienia do Unii zniszczeniu ulegl przemysl morski i stoczniowy, cukrownictwo, przemysl ciezki i elektroniczny oraz kopalnictwo. Wszystkie te przemysly padly ofiara zarzadzen unijnych, ktorych celem bylo wzmocnienie i zabezpieczenie rozwoju, w warunkach swiatowego kryzysu, stosownych sektorow przemyslowych krajow starej Unii. Pamietajmy tez, ze podobnie jak w USA, kazdy obywatel polski placi obecnie podatki na utrzymanie obu administracji : krajowej i unijnej. W USA podatek federalny jest widoczny i niekiedy mozemy nawet uzyskac jego czesciowy zwrot. W Polsce wladze podatkowe dzialaja jako poborca obu form opodatkowania ale o tym, ze czesc podatku jaki placimy jest bezzwrotna danina dla Unii jest cicho. Glosno natomiast jest o dotacjach unijnych na roznego rodzaju projekty, ktore unijni komisarze ludowi uznali za godne poparcia. Malo kto w Polsce zdaje sobie sprawe z tego, ze jest to tylko czesciowy zwrot unijnego podatku czyli pieniedzy zebranych od polskich podatnikow w zadnym stopniu nie rownowazacy strat jakie ponosi Polska ze wzgledu na inspirowana przez Unie destrukcje polskiego kapitalu. Kazdy Polak w wieku zdolnym do pracy stanowi jednostke narodowego potencjalu wytworczego. Jest to jednostka, ktora wymaga pewnych swiadczen z terenu panstwa bez wzgledu na to czy wytwarza cos uzytecznego czy nie. Dlatego jest tak istotne aby kazdy, kto moze i musi pracowac dla swojego utrzymania mogl takie dobrze platne zatrudnienie znalezc. Pamietajmy, ze nie wszyscy chca badz moga wyjechac zagranice i tam szukac szczescia. Ci zas, ktorzy zostaja tak czy inaczej beda zyc z wytworzonego przez jeszcze zatrudnionych rodakow kapitalu. Czy beda to swiadczenia socjalne czy tez kradzieze i rabunki , w ogolnym bilansie zawsze jest tak, ze ten kto zyje na danym terytorium, utrzymuje swoje bytowanie albo wlasna praca albo tez praca swoich rodakow. Masowych samobojstw osob bezrobotnych raczej nie obserwujemy chociaz zdarzaja sie i takie przypadki. Dla osob do ktorych przemawiaja wylacznie argumenty rynkowe musze tez dodac, ze tylko spoleczenstwo bedace w posiadaniu pewnego "wydawalnego" dochodu (czyli dochodu, ktory nie musi byc calkowicie przeznaczony na potrzeby podstawowe w postaci mieszkania czy jedzenia) tworzy koniunkture rynkowa. Osoby, ktore nie maja dochodow nie placa tez od nich podatkow a nawet wrecz przeciwnie uszczuplaja zasoby podatkowe, ktore musza byc zuzywane na swiadczenia "spolecznej sieci bezpieczenstwa" oraz na policje i wieziennictwo. Jak juz wielokrotnie pisalem nie ma najmniejszej mozliwosci aby Panstwo Polskie bylo w stanie zbilansowac budzet bez zrownowazenia bilansu handlowego. A przeciez konieczne jest tez wypracowanie pewnej nadwyzki jesli obecne zadluzenie panstwowe ma byc kiedykolwiek splacone. Tego same podatki nie osiagna gdyz ich podniesienie oznacza tylko dalsza pauperyzacje ludnosci na obszarze panstwa. Przelewanie z jednej kieszeni do drugiej nie czyni nikogo bogatszym.

poniedziałek, 21 marca 2011

Miales chamie zloty rog czyli nowe "Wesele"


Dzieki Netflixowi mialem okazje obejrzec doskonaly film, czarna komedie, p.t. "Wesele" rezyserii Wojciecha Smarzowskiego. Film ten powstal w roku 2004 ale dopiero teraz zbladzil pod moja strzeche. Scenariusz nawiazuje do klasyki polskiej sceny jaka jest "Wesele" Wyspianskiego. Tak jak i w pierwotnej wersji tak i teraz uczestnicy "Wesela" przedstawiaja podstawowe typy mentalnosci wspolczesnych Polakow. Podczas gdy jednak Polacy Wyspianskiego robili raczej wrazenie umyslowo zagubionych : "Nie chca chciec" - co zreszta obserwuje i ja obecnie, tak Polacy Smarzowskiego wiedza juz, ze "Forsa jest najwazniejsza". W mysl tej zasady policjanci i notariusze bez chwili wahania (dluzszej niz czas negocjowania wysokosci lapowki) lamia przepisy prawa, ktore przysiegli podtrzymywac a duchowni, mowic oficjalnie cos innego na kazaniu, opracowuja intryge zmierzajaca do wywlaszczenia swoich "owieczek". Polska Smarzowskiego to brud, smrod, zlodziejstwo i "lewa" forsa, w ktorej patriotyzm ogranicza sie do spiewania "Roty" przez chor zebranych na weselu ochlajtusow. Konopnicka zapewne obraca sie w grobie widzac kto spiewa ow slynny Polski program minimum. Nie bez znaczenia jest takze znane juz na calym swiecie puszczalstwo polskich kobiet, ktore zreszta dostarcza powodu do katastroficznego zakonczenia calej imprezy. Podsumowujac szczerze polecam obejrzenie tego filmu kazdemu, ktory go jeszcze nie widzial. Rezyserowi zas gratuluje ostrosci widzenia i opanowania metody naukowego uogolniania obserwacji jednostkowych.


Na ilustracji:
Medal wydany przez Rzad Narodowy Polski 22 stycznia 1863 roku na pamiatke uwlaszczenia wloscian. Medal wybity byl ze sreber polskich zlozonych na sprawe narodowa. Chociaz uwlaszczenie polskiego chlopstwa bylo nosensem ekonomicznym i politycznym, czego skutki odczuwamy zreszta do dzisiaj w postaci kolejnych "Wesel", jest to jednak mila pamiatka z czasow, w ktorych  forsa, przynajmniej dla niektorych, nie byla jeszcze najwazniejsza.
Na obwersie godlo panstwowe z czasow powstania styczniowego: Orzel, Pogon (litewska i bialoruska) oraz Archaniol Michal (patron Ukrainy).

piątek, 18 marca 2011

Nowy podzial swiata?

  Jadac samochodem wysluchalem dzisiaj czesci przemowienia Naszego Umilowanego Prezydenta dotyczacego przygotowywanej interwencji USA , Anglii i Francji w Libii. Jak zwykle przemowienie zawieralo emocjonalne ogolniki na temat praw libijskiego czlowieka zagrozonych przez lokalnego kacyka. Moim zdaniem jednak mamy nowa awanture wojenna inspirowana przez wielkie miedzynarodowe kartele naftowe. Jak widac na zalaczonej mapie, http://www.chinasignpost.com/wp-content/uploads/2011/03/Libya-road-and-oilfield-map.jpg , chodzi o przejecie glownego pola roponosnego Libii i prawdopodobny podzial Libii na czesc wschodnia, Cyrenaike, zdominowana przez zachodni kapital oraz "rezerwat" arabskich plemion na zachodzie Libii czyli dawna Tripolitanie. Najwyrazniej postep pulkownika Kadafiego w procesie tlumienia zamieszek podsycanych, jak sie wydaje , przez Francje spowodowal, ze okazalo sie konieczne aktywne wkroczenie wojsk neo-kolonialnych na sporne terytorium. Mamy wiec powtorzenie strategii uzytej przy rozbiciu Jugoslawii.

poniedziałek, 14 marca 2011

Japonski armagedon

   Najwyzszy od czasu do czasu poddaje nas probom, ktorych celem jest zwrocenie uwagi na sposoby postepowania, obyczaje czy decyzje, ktore nie zyskuja Jego aprobaty. Ostatnia taka sugestia na wieksza skale bylo zniszczenie Sodomy. Aktualne wydarzenia w Japonii sugeruja, ze nasze decyzje dotyczace stosowania energii jadrowej takze nie spotykaja sie z aprobata w Niebiesiech. Dzieki wykazaniu mocy Najwyzszego w postaci trzesienia Ziemi oraz efektow z tym zwiazanych stanelismy bowiem rowniez przed problemem celowosci stosowania energetyki jadrowej. Jak wiemy, do trzech razy sztuka a ostatni wypadek jest wlasnie owym trzecim powaznym ostrzezeniem (po Three Mile Island i Czernobylu) mowiacym wyraznie, ze stosowanie energetyki jadrowej jest widziane nienajlepiej w sferach wyzszych a moze nawet jest grzechem smiertelnym. Spojrzmy bowiem jak wyglada sprawa bezpieczenstwa operacji takich urzadzen. Typowy reaktor energetyczny zawiera okolo trzech ton wzbogaconego uranu. Jego moc wynosi pare megawatow  (np. reaktor P-2 w Saclay zawiera 3  tony uranu  moderowane ciezka woda i generujace moc 2.4 MW). Strumien neutronow w takim reaktorze wynosi z grubsza 10^13 neutronow/(cm^2 sec). Nie znam niestety danych dotyczacych reaktorow japonskich ale typowe rozwiazanie przedstawione sa na rysunku. Jak dlugo wszystko jest w porzadku mamy do czynienia w zasadzie z luksusowa wersja kotla parowego, w ktorym przegrzana para wodna wytwarzana jest z nieco gorsza wydajnoscia energetyczna niz ta w urzadzeniach weglowych. Roznica nie jest duza ale istnieje i to na korzysc kotlow parowych ogrzewanych weglem.  Wydajnosc cyklu Carnot'a dla "kotla jadrowego" wynosi 0.47 a dla "kotla weglowego" 0.65.  Mowie tutaj o ulamku energii termicznej przetworzonej na energie obrotowa turbiny. Przetworzenie energii cieplnej na elektryczna wynosi 0.35 dla elektrowni jadrowej i 0.5 dla energii weglowej. Inaczej mowiac energetyka jadrowa jest mniej wydajna niz klasyczna energetyka paliwowa. Jest tez od niej znacznie drozsza w eksploatacji. Spojrzmy jednak na sytuacje awaryjna taka z jaka mamy do czynienia obecnie kiedy Japonia stanela w obliczu lokalnej wersji "China Syndrom". Zalozmy, ze w wyniku malo prawdopodobnego wydarzenia nastapila awaria systemu hamujacego normalny bieg reakcji rozszczepienia w reaktorze. Z jakiegos powodu prety kadmowe, ktorych zadaniem jest pochloniecie neutronow i przerwanie reakcji nie zeszly do objetosci reaktora oraz, ze zawiodlo takze chlodzenie rdzenia reaktora  na przyklad dlatego, ze przestala dzialac turbina generatora elektrycznego. Tymczasem reakcja jadrowa biegnie w najlepsze i temperatura wewnatrz reaktora zaczyna wzrastac. Wiemy, ze temperatura topnienia uranu wynosi okolo 1408 K (prawdopodobnie wiecej gdyz cisnienie wewnatrz reaktora moze byc wysokie). Cieplo wlasciwe uranu wynosi okolo 113 J/(kg K). Przyjmijmy, ze normalna temperatura pracy reaktora wynosi 770 K.  Ilosc ciepla potrzebna do ogrzania trzech ton uranu do temperatury topnienia wynosi  3000kgx113 J/(kg K)x (1408-770)K = 2.16x10^8 J.  Jesli reaktor pracuje pelna moca (prety kadmowe nie zeszly) to potrzeba tylko 2.16x10^8/(2.4x10^6 J/s) = 90 sekund czyli 1.5 minuty na to aby uran osiagnal temperature topnienia. Pamietajmy jednak, ze w reaktorze jest woda (byc moze ciezka) oraz, ze bedziemy tez topic metalowe oslony paliwa uranowego. To wszystko wymaga czasu. Ponadto wzrost temperatury na ogol powoduje wzrost temperatury neutronow. To zas owocuje zmniejszeniem przekroju czynnego na rozszczepienie. Przyjmijmy wiec, ze kumulacja tych efektow zmnieszyla moc reaktora 1000-krotnie . Reaktor pracuje wiec na 0.1% pelnej mocy. Zamiast 1.5 minuty potrzebujemy wiec az 1500 min= 25godzin (okolo dnia) na to aby temperatura uranu osiagnela poziom topnienia. No i oczywiscie uran ogrzany do temperatury topnienia to jeszcze nie jest uran stopiony. Cieplo topnienia uranu stalego do fazy stopionej wynosi 36600 J/kg. Calkowita ilosc ciepla potrzebna do stopienia zawartosci reaktora wynosi wiec 3000kg x 36600 J/kg = 1.1x 10^8 J. Przyjmujac, ze reaktor produkuje tylko 1/1000 pelnej mocy stopienie uranu znajdujacego sie w reaktorze zajmie nam okolo 1.1x10^8/(2.4x 10^3)= 4.2x10^4 sec = 12 godzin czyli pol dnia. Po uplywie poltora dnia mamy wiec do czynienia z 3000 kg plynnego uranu o temperaturze 1408 K siedzacego na dnie stalowego pojemnika. Temperatura topnienia stali wynosi okolo 1810 K wiec nie boimy sie niczego i chwalimy potege zabezpieczen nowoczesnej technologii. No ale reakcje rozszczepienia biegna nadal w stanie stopionym. Kadm z pretow kontrolnych jest metalem latwiej topliwym i mniej gestym niz uran wiec plywa on sobie pogodnie po powierzchni stopionego paliwa jadrowego w minimalny sposob przechwytujac neutrony. Przyjmijmy, ze moc aktualna reaktora wynosi nadal 1 /1000 mocy nominalnej. Nie mniej energia rozszczepienia wytwarzana jest nadal i temperatura plynnego uranu nadal wzrasta. Wiemy, ze temperatura wrzenia uranu wynosi okolo 4134 K,(prawdopodobnie wiecej, ze wzgledu na wysokie cisnienie w objetosci reaktora, za  ktore odpowiedzialna jest glownie para wodna (D2O) z moderatora. Aby miec klopot musimy jednak tylko dojsc do temperatury topnienia zelaza czyli do okolo 2000K. Potrzeba na to ciepla 3000kgx 113 J/(kg K) (2000- 1408)K= 2.0x10^8 J. Nie moglem znalezc w tablicach ciepla wlasciwego stopionego uranu wiec przyjalem wartosc identyczna z wartoscia dla uranu w stanie stalym. Przy zalozonej mocy reaktora rzedu 2.4x10^3 J/sec ogrzanie cieklego uranu do temperatury topnienia stali wyniesie 8.4x104sec = 23 godziny. Trzeba bedzie jeszcze stopic dno reaktora ale z grubsza po trzech dniach powinnismy byc swiadkiem wylewu 3 ton stopionego uranu na betonowa podloge hali reaktora. China Syndrom jest na najlepszej drodze! Niedlugo  zrobimy Matce Gei lewatywe ze stopionego uranu.

piątek, 11 marca 2011

Aktualny status kryzysu w USA

Jak co roku o tej porze poswiecilem troche czasu na analize stanu gospodarki. Ze wzgledu na zamieszkanie interesuja mnie wlasciwie tylko dwa kraje. Z tych stan Naszej Umeczonej Ojczyzny omowilem uprzednio, http://bobolowisko.blogspot.com/2011/02/o-aktualnym-stanie-naszej-umeczonej.html wskazujac, ze mimo hurraoptymistycznych wiesci rozsiewanych przez kregi rzadzace Nasza Zielona Wyspa staje sie monotonicznie Wyspa Coraz Bardziej Gnijaca. Wiadomo jednak, ze to nie stan polskiej gospodarki decyduje o wpadnieciu czy wyjsciu ze swiatowej recesji. Polska miala swoja szanse bycia podmiotem gospodarczym i politycznym w Europie i na swiecie  po roku 1990 ale szanse ta zatracila dzieki aktywnej dzialalnosci elity po-okraglostolowej. Jest to strata praktycznie nie do odrobienia gdyz Nasza Umeczona nie posiada ani woli wiodacej ani potencjalu intelektualnego, ktory pozwolilby jej na odzyskanie znaczenia na arenie swiatowej. Inaczej jest ze Stanami Zjednoczonymi. Kraj ten bowiem jest motorem gospodarczym swiata i jego najwiekszym rynkiem zbytu. Cokolwiek dzieje sie z gospodarka amerykanska ma decydujace znaczenie dla koniunktury swiatowej. Spojrzmy wiec na plansze przedstawiajaca Produkt Krajowy Brutto (GNP) USA w latach 1920- 2010. Dla unikniecia efektow dewaluacji dolara wartosc PKB przedstawiona jest w zlocie. Jak widzimy jestesmy ciagle w trakcie najwiekszej historycznie depresji ekonomicznej ostatnich 100 lat. Niestety nic nie wskazuje na to, ze zblizamy sie do jej konca chociaz pod rzadami Obamy PKB w ciagu ostatniego roku spadl bardzo obiecujaco. W tej chwili jestesmy jednak ciagle jeszcze na poziomie okolo 10 miliardow (10^9) uncji zlota podczas gdy historyczne minimum i szansa na "odbicie sie od dna" przypada na poziom 5 mld uncji (patrz rok 1980). Musimy tez zdawac sobie sprawe, ze poziom ten nie gwarantuje zakonczenia kryzysu. Nizszy poziom osiagnal PKB USA w latach 20-tych (2 mld oz Au) a byly to czasy panowania handlowej polityki protekcyjnej (z ktorej  efektywnie zrezygnowano w roku 1970), kiedy to przemysl USA  nie byl jeszcze zniszczony do tego stopnia co obecnie eksportem wytwarzania do Azji i Ameryki Centralnej. Osobiscie oczekuje spadku PKB do poziomu 2 mld uncji i bardzo nieznacznego odbicia sie od tego poziomu w latach nastepnych (po 2015r). Chyba, ze nastapi nowa Wojna Swiatowa, ktora przywroci koniunkture oraz wymusi powrot wytwarzania na teren rodzimy ze wzgledu na niebezpieczenstwo przewozu towarow. Historia wskazuje bowiem, ze tylko dzialania wojenne o zasiegu globalnym sa skutecznym lekarstwem na gospodarcze bolaczki. Spojrzmy na plansze 2 przedstawiajaca bilans budzetu USA. Dzialalnosc Obamy na tym polu spowodowala zmniejszenie sie deficytu budzetowego liczonego zarowno w USD jak i w uncjach zlota. Jest to wiadomosc dobra oznaczajaca jednak takze znaczace zmniejszenie roli panstwa jako motoru rozwoju gospodarczego. To zas przeklada sie na ograniczenie zamowien panstwowych w przemyslach wysokiej technologii (glownie przemysl zbrojeniowy i komputerowy) oraz zmniejszenie potencjalu zatrudnieniowego aparatu panstwowego. Na planszy 3 przedstawiony jest bilans handlowy (towary i uslugi) USA. I tutaj widzimy zmniejszenie sie deficytu przekladajacego sie jednak takze na zubozenie rynku w towary importowane (poza azjatyckimi). Tanszy dolar powoduje praktyczna nieoplacalnosc importu tych towarow, ktore maja swoje odpowiedniki amerykanskie nawet jesli sa to odpowiedniki gorszej jakosci. Dotyczy to, na przyklad, polskiej zywnosci, niemieckich czy belgijskich czekolad i innych towarow typu luksusowego. Zauwazmy, ze prawdziwym powodem obecnego kryzysu ( a takze kryzysu lat 70-80) jest polityka wolnego handlu a zwlaszcza zanik taryf celnych. Polityka ta zostala wprowadzona na poczatku lat 70-tych i od tego czasu zarowno budzet panstwowy jak i bilans handlu zagranicznego maja niekonczace sie problemy i niemal permanentny deficyt. Jest to spowodowane zmniejszeniem wplywow do budzetu dzieki usunieciu dochodow z taryf celnych oraz z likwidacja dobrze platnych zatrudnien w przemysle wytworczym co z koleji wywolalo spadek wplywow z podatkow od wynagrodzen. Odrodzenie sie amerykanskiego dobrobytu nie jest mozliwe bez powrotu do protekcyjnej polityki wymiany towarowej oraz ograniczenia imigracji. Nie wiem kiedy ta prawda zaswita "pod strzechy"amerykanskiej elity gdyz ta jak dotad nie jest specjalnie dotknieta skutkami kryzysu. Jednak bez powrotu do racjonalnej polityki gospodarczej nie ma najmniejszej szansy aby sytuacja ludnosci w USA ulegla poprawie. Jest zludzeniem, ze bilans handlowy moze byc zrownowazony przez wytwarzanie wylacznie towarow wysokiej klasy technologicznej. Koszule, spodnie i kalesony sa wazniejsze dla ludnosci i maja wiekszy rynek niz superkomputery Cray czy rakiety balistyczne. Tylko priorytet rynku wewnetrznego moze zapewnic wystarczajaca liczbe miejsc pracy oraz dobrze platne zatrudnienia. To zas jest podstawa istnienia zdrowego rynku. Zauwazmy zreszta, ze wymiana towarowa z Chinami czy Indiami nie wnosi wlasciwie niczego co byloby wartosciowym i specyficznie chinskim czy indyjskim produktem. Importowane sa towary, ktore moga i powinny byc wytwarzane lokalnie, bez koniecznosci przewozu ich z "konca swiata". Jedynym powodem dla ktorego azjatycki przemysl lekki opanowal rynek amerykaanski jest niska cena pracy w tych krajach. Co wiecej, przeniesienie produkcji do karjow slabo rozwinietych wcale nie poprawia poziomu zycia  tamtejszych pracownikow. W Meksyku obecne wynagrodzenie srednie pracownika jest nizsze niz to jakie bylo przed wprowadzeniem NAFT-y. Imponujace zyski sa wylacznie udzialem nielicznych wlascicieli przedsiebiorstw. Na zakonczenie spojrzmy na wykresy podstawowych indeksow gieldowych. Jak widac mimo olbrzymich pieniedzy panstwowych przeznaczonych na ratowanie instytucji finansowych wplyw interwencji Obamy na bieg wydarzen na rynku jest znikomy. Owszem, powstaly drobne lokalne maksima ale ogolny trend jest nadal " w dol". Do poziomu minimum z lat 80-tych jest jeszcze daleko a i to nie ma najmniejszej gwarancji, ze wlasnie tam bedzie linia oporu. Gospodarka swiatowa jest obecnie w kryzysie, ktory nie ma precedensu w historii ludzkosci. Mamy bowiem nie tylko do czynienia z kryzysem gospodarczym ale rowniez z monetarnym gdyz oderwanie nominalu pieniadza od jego wartosci spowodowalo zludzenie wsrod ekonomistow i politykow, ze manipulujac zasobami pieniadza sa oni w stanie wyjsc z kazdej opresji gospodarczej. Widze to niekiedy dyskutujac z moimi Szanownymi Czytelnikami, ktorzy nauczyli sie najwyrazniej tego, ze nie istnieje nic takiego jak absolutna wartosc pieniadza. Tymczasem oderwanie wartosci od nominalu powoduje nie tylko masowe oszukiwanie wszystkich "wierzycieli", takich jak na przyklad pracownicy otrzymujacy wynagrodzenie nie indeksowane do stopnia dewaluacji czy osoby inwestujace w papiery skarbowe czy akcje firm. Podrywa to takze konieczne zaufanie w transakcjach miedzyludzkich oraz podwaza racjonalnosc jakiejkolwiek polityki kredytowej. Banki wiedzac bowiem, ze dolar dewaluuje sie z szybkoscia okolo 14% na rok nie sa sklonne do tego aby pozyczac fundusze nawet na 10% rocznie na dluzsze okresy czasu (np na 30 lat jesli chodzi o pozyczki na dom) gdyz wiedza, ze jest t pewny sposob na zmarnowanie kapitalu. To zas hamuje dzialanosc gospodarcza a wiec utrudnia wyjscie z kryzysu. Ostatnio widzialem wywiad z Donaldem Trump-em , znanym inwestorem nieruchomosci, ktory dziwil sie temu, ze mimo wszystkich wysilkow Obamy i Federal Reserve banki nie prowadza obecnie aktywnej polityki pozyczkowej. Fakt, ze czlowiek biznesu wydaje sie byc nieswiadomy powodow takiego a nie innego biegu wydarzen nie rokuje dobrze jesli chodzi o perspektywy rozwoju amerykanskiej gospodarki. Przywrocenie "absolutnej wartosci" pieniadza w formie pelnej wymienialnosci na zloto byloby duzym krokiem w kierunku przywrocenia racjonalnosci gospodarki swiatowej. Jesli to jest niemozliwe ( a nie jest) to inna metoda byloby zastosowanie "Uniwersalnej Protezy Pelnej Wymienialnosci Pieniadza" , ktora proponowalem niegdys (http://bobolowisko.blogspot.com/2010/02/uniwersalna-proteza-zlotego-standardu.html  ). Nie jest to jedyny krok w kierunku przywrocenia stabilnosci i normalnosci ale od niego trzeba zaczac.



































środa, 2 marca 2011

Kolizje Swiatow



 Pytanie o to w jaki sposob powstal nasz Uklad Sloneczny jest niemal odwieczne. Klasyczna odpowiedz wspomina o stworzeniu Kosmosu (a byc moze tylko tylko naszego systemu planetarnego) w okreslonym czasie i porzadku. Rozmiary tej skali czasowej sa rozne. Najbardziej znany jest okres tygodnia ale osoby niecierpliwe skracaja go znacznie ( np zwolennicy Wielkiego Wybuchu do 10^-43 sec). Odkladajac jednak chwilowo na bok legendy astrofizykow zajmijmy sie przez moment problemem powstania Naszego Ukladu Planetanego owej kolebki zycia rozumnego. Jak juz przedtem wspomnialem http://bobolowisko.blogspot.com/2011/02/genesis-czyli-wiek-ziemi.html jestem zwolennikiem kolizyjnej teorii powstania naszego ukladu planetarnego. Moim zdaniem powstal on w wyniku nieelestycznego zderzenia pocisku kosmicznego utworzonego wczesniej zapewne wskutek wybuchu gwiazdy neutronowej i zawierajacego duze ilosci pierwiastkow ciezkich (o masie atomowej wiekszej niz zelazo) a zwlaszcza uranowcow. Pocisk ten zawieral tez spore a nieznane nam ilosci produktow rozpadu tychze radioaktywnych pierwiastkow co automatycznie stawia duzy znak zapytania przy wszelkich probach radiochemicznego oznaczenia wieku Ziemi. Spojrzmy na tabele przedstawiona na planszy. Zawiera ona pare istotnych danych dotyczacych obiektow wchodzacych w sklad Ukladu Slonecznego. Jak latwo zauwazyc obiekty te wchodza w sklad trzech grup o roznych gestosciach srednich.  Grupa obiektow rozrzedzonych o przecietnej gestosci 1.4 Mg/m^3  ( 1M =10^6) zawiera Slonce oraz planety "zewnetrzne" czyli: Jowisz , Saturn, Uran, Neptun i Pluton. Grupa obiektow sredniej gestosci rownej 3.6Mg/m^3 sklada sie z Ksiezyca , Marsa oraz planetoidy Ceres. Wreszcie mamy grupe obiektow o znacznej gestosci czyli grupe planet o sredniej gestosci 5.4Mg/m^3, skladajaca sie z Merkurego, Wenus i Ziemi. Jak widac im dalej od Slonca leza obiekty planetarne tym mniejsza jest ich przecietna gestosc. W dodatku  wszystkie te obiekty leza niemal perfekcjnie na jednej plaszczyznie znanej jako plaszczyzna ekliptyki. Takie uporzadkowanie nie jest przypadkowe i moze byc wyjasnione tylko w jeden sposob. Mamy do czynienia z konsekwencjami procesu nieelastycznego rozpraszania i fragmentacji pocisku planetarnego, ktorego trajektoria zdefiniowala plaszczyzne ekliptyki. Pocisk ow o poczatkowej masie przekraczajacej  1.12x 10^25 kg (suma mas planet wysokiej gestosci -grupa III) i rozmiarze promienia rzedu 7900 km (czyli wiekszego niz promien Ziemi) uderzyl w przekroj czynny Slonca (promien 700 000 km)  i podrozujac wewnatrz tej gwiazdy dzialal na zawarta w nim materie , (glownie wodor, hel i pierwiastki lekkie jak krzem, magnez , wegiel itp) jak tlok strzykawki wyciskajacy jej zawartosc na zewnatrz.W tym wypadku plynem, ktory wylecial najpierw w Kosmos byla sama materia sloneczna a wiec zageszczony plyn grawitacyjnie zwiazanych atomow wodoru i helu. Plyn ten trysnal najdalej i to z niego powstaly wielkie planety gazowe  na granicy Ukladu. Jest calkiem prawdopodobne, ze obiekty te sa pozostaloscia po znacznie wiekszej ilosci kropel "plynu slonecznego" gdyz do naszych czasow dotrwaly zapewne tylko krople dostatecznie duze aby utrzymac wodor i hel w formie mechanicznie zwiazanej. Inaczej mowiac byly to plyny o dostatecznie wysokim napieciu powierzchniowym na granicy fazy plynu z proznia.  Nastepne w kolejnosci byly produkty stopionej powierzchni pocisku oraz "flegma sloneczna " zlozona z lekkich pierwiastkow wnetrza Slonca nagromadzonych przed frontem podrozujacego wewnatrz Slonca kosmicznego spychacza. Z tej "flegmy" powstaly obiekty sredniej gestosci takie jak Ksiezyc czy Mars. Wreszcie planety o duzej gestosci, takie jak Merkury,  Wenus czy Ziemia powstaly z samej substancji pocisku a takze z pewnej ilosci zabranej materii slonecznej w wyniku fragmentacji tego pocisku w trakcie ogrzewania go i topienia wewnatrz Slonca. Sam rozmiar kosmicznego pocisku moze sie wydawac duzy ale jesli narysujemy przekroj czynny Slonca na zderzenie w skali 1: 10^10 (czyli 1 cm odpowiada 10^8 m) to przekroj czynny pocisku bedzie zaledwie wielkosci kropki pozostawionej przez dotkniecie rysunku olowkiem (czyli o rozmiarach mniejszych niz 1 mm). Mozemy tez z grubsza ocenic energie kinetyczna tego giga-asteroidu. Posluzyl on bowiem za owczesny odpowiednik kosmicznego promu wysylajac na orbity okolo-sloneczne planety naszego ukladu. Przyspieszenie grawitacyjne na powierzchni Slonca (odpowiednik naszego ziemskiego g=9.83 m/sec^2) wynosi 272 m/sec^2. Aby wiec wzniesc te planety na stosowna wysokosc ponad powierzchnie sloneczna  musimy zuzyc energie kinetyczna pocisku. Na przyklad aby podniesc  planete o masie Merkurego (m=3.34x10^23kg) na wysokosc 5.7895x10^10 m nad powierzchnie Slonca musimy wykonac prace 5.26x10^36 J. Podobnie mozemy obliczyc prace umieszczenia na orbicie pozostalych i obecnie znanych planet. Lacznie uplasownie planet naszego ukladu planetarnego  wymagalo co najmniej pracy rzedu 8.2x10^41 J . Prawdopodobnie nawet wiecej gdyz czesc kropel "plynu slonecznego" zapewnie "wyparowala" w Kosmos a takze moga istniec dalsze planety gazowe, o ktorych nic jeszcze nie wiemy. Jedna z nich , Tyche http://www.aolnews.com/2011/02/14/tyche-meet-the-mysterious-new-super-planet-said-to-be-in-our-so/, jak slysze, wlasnie odkryto. Znajac energie kinetyczna pocisku oraz jego mase mozemy oszacowac jego predkosc w stosunku do Slonca. Wynosi ona okolo 2.5x 10^8 m/sec czyli jest bliska szybkosci swiatla w prozni. Czyzby wiec istotnie "Na poczatku bylo swiatlo" (Genesis I-II, 3) a moze raczej obiekt poruszajacy sie z podobna predkoscia?