wtorek, 13 sierpnia 2013

Defetysci w natarciu

   Jak juz pisalem uprzednio obecni obywatele Polski powinni nazywac sie raczej "tutejsi" niz aspirowac do miana Polaka. Polska obecna wydaje sie byc zasiedlona przez mase ludzka, ktora rozni sie przynajmniej od warstwy rzadzacej II RP czy Rzeczpospolita Szlachecka nie tylko mentalnoscia ale chyba i rasa. Aby sie o tym przekonac wystarczy porownac budowe czaszki prominentow zycia publicznego II RP  i osob publicznych PRLu i III RP (patrz http://bobolowisko.blogspot.com/2013/06/twarze-ii-rzeczpospolitej-twarze.html ) czy obejrzec pare portretow magnatow I Rzeczpospolitej aby dojsc do wniosku, ze z jakis przyczyn nastapil w naszym narodzie dotkliwy jakosciowo regres genetyczny. Mamy najwyrazniej do czynienia z gigantycznym eksperymentem zmierzajacym do skundlenia niegdys wartosciowego i walecznego spoleczenstwa.
    Objawami owej dekadencji sa miedzy innymi liczne publikacje [http://boskawola.blogspot.com/2013/08/bez-szans-na-wielkosc.html ] [http://prokapitalizm.pl/dlaczego-powstanie-warszawskie-przegralo-i-przegrac-musialo.html ] podwazajace racjonalnosc decyzji o podjeciu walki  1 sierpnia 1944 roku  a szermujace argumentem strat ludnosci cywilnej  czy niewystarczajcych zasobow broni i amunicji. Niemal nigdy nie slysze tez stwierdzenia prostego faktu, ze walki Powstania Warszawskiego trwaly ponad dwa miesiace czyli dluzej niz cala kampania francusko-angielska na froncie zachodnim w roku 1940. Nikt tez jakos nie wspomina o tym, ze Polacy- powstancy walczyli w praktyce nie tylko z Niemcami ale takze z wlasnymi aliantami, ktorzy nie okazali im naleznej sojusznikowi pomocy. Cyniczna perfidia Anglikow i Amerykanow, ktorzy rozporzadzili sie terytorium sojusznika ponad glowami polskiego rzadu na emigracji a ktory to rzad nie zostal nawet powiadomiony o tym jakie to decyzje co do granic zapadly podczas rozmow w Jalcie, byla wzmocniona przez zdradziecka prowokacje Rosjan, ktorzy utrudniali nawet te niesmiale proby wsparcia Powstania z powietrza jakie lotnictwo alianckie odwazylo sie uczynic.
   Czy Polacy podjeli rozsadna decyzja usilujac powstrzymac ta akcja zbrojna niekorzystny dla Polski ale i dla swiata cywilizowanego bieg zdarzen politycznych?   Oczywiscie! Pozwolenie na to, aby wcielano w zycie decyzje Teheranu i Jalty ( a pozniej i Poczdamu)  oznaczalo nie tylko oddanie krajow Europy wschodniej (Czechoslowacja, Wegry, Rumunia)  centralnej (pozniejsza NRD) i poludniowej (Bulgaria, Jugoslawia)  w rece sowieckiej dziczy ale takze 60 lat rujnujacego wyscigu zbrojen po obu stronach oraz utrate dominujacej pozycji swiatowej dla cywilizacji bialego czlowieka. Byl to bowiem poczatek procesu utraty posiadlosci zamorskich przez niegdys wielkie ale obecnie kompletnie zepsiale mocarstwa kolonialne. Takie posuniecie bylo zreszta niepotrzebne i szkodliwe dla swiata cywilizowanego takze dlatego, ze USA byly juz w posiadaniu decydujacej broni zaczepnej w postaci bomb atomowych a potem wodorowych. Ich zastosowanie, co radzil zreszta gen. Patton, zredukowaloby ambicje rosyjskie do poziomu nicosci jaka ten kraj faktycznie reprezentuje.

Jesli nazywamy obledem '44 decyzja AK to dlaczego nikt jakos nie krytykuje znacznie bardziej bezsensownej decyzji o podjeciu  powstania w Gettcie warszawskim. "Obled '43"  to to takze interesujece okreslenie dla walk, ktore przyniosly smierc wiekszosci jeszcze nie wywiezionych na eksterminacje mieszkancow getta .
   W koncu zydowskie podziemie takze nie posiadalo dostatecznych zapasow broni i amunicji ani tez nie zsynchronizowalo swojej decyzji ze wsparciem ze strony AK nie mowiac juz o aliantach. W efekcie zniszczeniu ulegla nie tylko skoncentrowana tam  ludnosc zydowska ale takze znaczna czesc zabudowy Warszawy (praktycznie cala  obecna dzielnica Warszwa-Centrum [http://en.wikipedia.org/wiki/File:Warsaw_Ghetto.svg]) wraz z calym majatkiem zawartym w mieszkaniach, ktory to majatek  przeciez takze stanowil zasoby materialne ludnosci  panstwa polskiego i ktory mogl stanowic tak lubiane w Polsce  mienie "pozydowskie". Jesli mowimy o racjonalnosci to decyzja zamiany znacznej czesci polskiego miasta w nowa Masade na pewno do nich nie nalezala.
A jednak publicznie czcimy pamiec owej niewielkiej, trzy-tygodniowej,  ruchawki i jakos nikt nie ubolewa nad sensownoscia zamiany 30 % miasta w kupe gruzow. Pierwszy znaczek upamietaniajacy Powstanie zydowskie w gettcie pojawil sie juz w 1948 roku czyli w jego piata rocznice. Na to aby w podobny sposob uczcic bohaterow Powstania Warszawskiego 1944 musielismy czekac az do roku 1984 czyli do 40 rocznicy samego wydarzenia. W ten sposob rezim Jaruzelskiego usilowal zyskac sympatie Polakow straumatyzowanych pacyfikacja "Solidarnosci".
    Ta niewolnicza mentalnosc slawiaca rozsadek Stalina w podejsciu do sytuacji na froncie wschodnim w sierpniu 1944 byla obca nawet takiemu koniunturaliscie jakim byl gen. Berling. Ten ostatni zdecydowal sie , zbyt zreszta pozno, na wsparcie Powstania wbrew decyzji Rokossowskiego i stracil zreszta za to stanowisko dowodcy Pierwszej Armii LWP. Zostal zastapiony przez bardziej pewnego generala rosyjskiego nazwiskiem Poplawski pelniacego pozniej role Polaka w komunistycznym MON-ie.
Zauwazmy zreszta, ze nawet obecnie, gdy minelo juz 20 lat po rozpadzie ZSRR nadal w Polsce utrzymujemy lenne zaleznosci w stosunku do tej drugiej okupacyjnej sily zbrojnej. Jest to zjawisko rozciagnietego na caly kraj syndromu sztokcholmskiego. Nadal istnieje na Rakowcu cmentarz zolnierzy sowieckich ozdobiony sowieckimi monumentami fallicznymi, ktorych jakos nikt nie odwazyl sie usunac. Nie odbudowano takze Palacu Saskiego - niegdys siedziby polskiego Szatbu Generalnego (zostal tylko fragment kolumnady z grobem Nieznanego Zolnierza - zawierajacym zreszta takze prochy z pola Bitwy Warszawskiej 1920 roku)  ani siedziby GISZ (Glownego Inspektoratu Sil Zbrojnych) przy Al.Wyzwolenia (obecnie zabudowa mieszkalna) niegdys dziecko woli i umyslu Marszalka Pilsudskiego. A  dwa potezne lwy - straznicy Rzeczpospolitej zostaly przeniesione stamtad pod Palac Namiestnikowski - obecna siedzibe prezydenta. Trudno wyobrazic sobie komiczniejsze polaczenie!


Na ilustracjach
Znaczek Poczty Polskiej na emigracji wydany dla upamietnienia Powstania

Znaczek Rzadu Tymczasowego RP wydany dla udokumentowania zniszczen w Warszawie. Na znaczku mamy budynek Szatbu Generalnego WP (Palac saski) z widoczna kolumnada w ktorej miesci sie grob nieznanego zolnierza. Przed budynkiem widzimy pomnki Ksecia Jozefa Poniatowskiego (obecnie przeniesiony przed Palac Namiestnikowski). 

34 komentarze:

Jacek Kobus pisze...

Używając Pańskiej własnej argumentacji, Panie Profesorze: oczywiście, że w Polsce nie mieszkają już tacy Polacy, jak ci, którzy wywołali np. konfederację barską, powstanie kościuszkowskie, listopadowe, styczniowe czy warszawskie.

Ci, którzy te powstania wywołali i w nich walczyli - w dużej części nie pozostawili bowiem po sobie potomstwa...

Inspektor Lesny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Ania B. pisze...

A "sztokholmski" to się pisze przez samo "h" ...

Bobola pisze...

@Kobus
Alez co tez Pan mowi! Sam naleze do rodziny, z ktorej czlonek walczyl w Powstaniu Styczniowym a paru, w tym moj ojciec i ciotka walczyli w P. Warszawskim. Sam znam przynajmniej paru "dobrze urodzonych" i dzieciatych osob.
Rodziny szlacheckie istnieja a samo uczestnictwo w tej czy innej akcji zbrojnej nie powodowalo jeszcze wyniszczenia calej rodziny uczestnika. Paradoksalnie najwieksze zniszczenia w tej warstwie poczynili komunisci w czasie Polski Ludowej- przez wyniszczenie siedzib bedacych ostoja rodow oraz przez to, ze wielu z tych, ktorzy walczyli w I czy II Korpusie nie wrocilo do kraju.
Ja jednak pisze o wspolczesnej masie ludzkiej,ktora ma zupelnie inne cechy antropologiczne niz te typowe dla warstw wyzszych z czasow wczesniejszych. To wyglada tak jakbysmy mieli dwa odrebne plemiona zyjace na terenie Polski. Jedni o eliptycznych, wyciagnietych twarzach i smuklej sylwetce i drudzy o czaszkach okraglych badz kwadratowych, byczych karkach i grubych, zbyt krotkich nogach.

Bobola pisze...

@Ania B
Dziekuje za uwage. Zastanawialem sie czy pisac fonetycznie czy spolszczyc koncowke nazwy miasta i zdecydowalen sie na pierwsze rozwiazanie.

gość codzienny pisze...

Z punktu widzenia uczestników "Obłędu 43" alternatywą było zginąć w walce albo w komorze gazowej. Było po 1,5 roku po "konferencji" w Wansee.

Z punktu widzenia uczestników "Obłędu 44" wyglądało to inaczej i pobudki były czysto polityczne. Nic do tego nie miało pańskie czy chłopskie pochodzenie uczestników. Porównanie jest wyjątkowo nietrafne. AD44 teoretycznie coś można było ugrać, choć szanse były znikome.

Wydarzenia IIWŚ stanowią mememento dla narodów czym kończy się "powiększanie habitatu". Przez 2 tys lat państwa i imperia powstawały i upadały, granice przesuwały się, miliony istnień zostały zgładzone. Nie wracajmy już do takich koncepcji. Polska nie jest żadnym narodem wybranym, wbrew mniemaniu wielu.

Bobola pisze...

@gosc codzienny

Istotnie, decyzja o podjeciu akcji zbrojnej byla motywowana politycznie. Jak wykazala historia rozwoju i upadku Imperium Radzieckiego byla to decyzje ze wszech miar sluszna. Po 45 latach "marszu do nikad" pod wzgledem gospodarczym i politycznym wrocilismy do stanu, ktory w przypadku powodzenia PW bylby stanem wyjsciowym.
Inaczej mowiac Polska stracila 45 lat rozwoju oraz zantagonizowala i zniszczyla gospodarczo jedyna warstwe, ktora byla cos warta i ktora byla panstwotworczym kregoslupem narodu.

Wojny i walka o panowanie nad mozliwie najwiekszym terytorium nie zakonczyla sie obecnie (jak wydaje sie sadzic wiekszosc "tutejszych").Po prostu Polska zostala juz polknieta przez Niemcy metoda Anschlussu (tak jak swego czasu Austria czy Czechoslowacja).
Aktualny niemiecki suweren rzadzi przez swoich agentow wplywu oraz zaleznosc kraju od unijnej jalmuzny. Nie jest to sytuacja rozniaca sie od tej w jakiej byl PRL.
Polska i zaden kraj nie jest narodem wybranym ale powinna byc narodem myslacym racjonalnie. Strategiczny plan polegajacy na tym zeby zostac czyjas kolonia nie bylby do przyjecia dla elity II RP i nie wydaje sie rozsadny obecnie. Polska powinna starac sie o zrzucenie jarzma unijnego i odzyskanie wschodnich prowincji II RP. To zas nie moze byc dokonane bez silnej armii i woli walki w narodzie.

Falco pisze...

@gosc niedzielny: Panstwa i imperia powstawaly, rozwijaly sie i upadaly od o wiele dluzszego czasu niz sie Panu i nam wydaje... .

Organizmy zywe charakteryzuja sie duza ekspansywnoscia. Ludzie wcale sie pod tym wzgledem nie roznia od np.: bakterii i grzybow... .

Choc w porownaniu do nich (oraz innych organizmow zywych) mamy pewnego rodzaju "dodatkowy kod genetyczny": kulture (lub cywilizacje). I wlasnie ten kod odroznia jedne narody od innych.

Kwestia powiekszania lub przynajmniej utrzymania habitatu jest nie mniej wazny niz utrzymanie wlasnej tozsamosci narodowej oraz rozwijanie kultury wlasnego narodu... .

Moze dla Szanownego Pana bycie Niemcem, Zydem, Indianinem lub Hindusem, Persem czy Madziarem jest mniej przerazajaca niz bycie Polakiem... . Ale albo bedziemy probowali utrzymac (i/lub ewentualnie powiekszyc) wlasny habitat albo pozostaje nam byc cudzymi poddanymi (w ramach autonomicznego kraju zwanego popularnie III RP lub zyc w diasporze). Co zdaniem Szanownego Pana jest lepsze i bardziej do przyjecia?!?

Inspektor Lesny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
gość codzienny pisze...

Zanim zaczniemy "powiększać" habitat (obojętnie czyim kosztem) najpierw odzyskajmy własny, na którym obecnie funkcjonujemy. W pełni przychylam się do opinii Gospodarza (i nie tylko), że faktyczne decyzje co do mieszkańców IIIRP podejmują osoby będące albo obcą agenturą albo przynajmniej pożytecznymi idiotami. Nigdy nie kupiłem bajki, jak to robotnik stoczniowy tupnął nogą o komunizm się ze strachu zesrał. Strony się dogadały - czarne, czerwone i "styropianowe". Ani na chwili nie stracono kontroli nad biegiem zdarzeń. Wejście do UE tylko przyklepało ten stan, z formalnym przesunięciem centrum decyzyjnego na Zachód. W UE wszyscy mieli być równi, a wyszło jak zawsze - jak w folwarku zwierzęcym.

Co do genetyki i ewolucji to akurat mój konik - przedmówca ma dużo racji, ale wycieczki osobiste są zdecydowanie nie na miejscu.

Inspektor Lesny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Janusz Gorzów pisze...

"Defetysci w natarciu"
Osoby logicznie myślące wyzywać od defetystów:).

Skoro Czcigodny Gospodarz (IMO błędnie) się powtarza to i Ja powtórzę - klęska Powstania Warszawskiego to rezultat ograniczenia intelektualnego dowództwa tegoż powstania.

W tym względzie Czcigodny Gospodarz się myli podobnie jak w sprawie określenia habitatu RP, którą określił na circa 20 mln Ludzi.
Otóż na terytorium RP można bez problemu wykarmić 50 mln Ludzi stosując czteropolówkę (ot choćby na prawie niemieckim:)). Obecnie jest to niemożliwe ze względu na zbyt małą ilość bydła, czyli nawozu ze względu na wygodniejsze stosowanie nawozów sztucznych.

Pomimo ogólnie głupoty naszej Elity trwającej setki lat jakieś wynalazki jednak od rozgarniętych Narodów do Nas docierają. Nazywają Nas Polakami, od wypalania lasów i uprawy w tych miejscach zboża do wyjałowienia gleby, nie mniej opanowaliśmy płodozmian.

Addendum, osobiście jestem przekonany, iż ta wszechobecna głupota powodowana jest marnym pożywieniem.

Błotniak z Bronnej Góry pisze...

POLSKA NA KÓŁKACH

Przeraziła mnie Pana opinia, że "Polska powinna się starać o odzyskanie prowincji wchodnich II RP". Czyli projektuje Pan wojnę z Białorusią, której armia jest zdolna popędzić polskie zagony gdzie pieprz rośnie.

Terminu rozpoczęcia walk w dzielnicy żydowskiej nikt nie musiał z AK konsultować, bo nie było to powstanie.
Ci jakże nieliczni zaczęli się bronić z chwilą wejścia do getta Niemców.

Co do Powstania Warszawskiego, to chyba wszystkie opcje, rzeczy małe i duże, zostały obszernie opisane. Wyjątek stanowią chyba tylko słabo udokumentowane cierpienia cywilnej ludności.

Jacek Kobus ma o tyle rację, że zwykle w takich wydarzeniach giną najlepsi.

Inspektor Lesny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Falco pisze...

@gosc niedzielny: "Wycieczki osobiste" w moim wydaniu w zaden sposob nie mialy na celu w jakikolwiek sposob urazic osobiste uczucia mojego Szacownego Interlokutora.

Bycie Niemcem w Polsce przez cale wieki naszej wspolnej historii nie jest takie straszne - wielu z nas ma przodkow pochodzenia niemieckiego (zapewne o tym nie wiedzac). Wspomnienie Konstytucji 3 Maja ustanawiajacej w Polsce dziedziczna monarchie w oparciu o dom elektora Saskiego (saska dynastia Wettynow) bedzie jedna z wielu kropli wody na moj mlyn... .

Dla rzymskiego katolika w Polsce bycie Zydem nie powinno byc obrazliwe (a juz to dlatego, ze mamy przypadek jak z Niemcami a juz to dlatego, ze to tzw. starsi bracia w wierze i rodacy Jezusa i Maryi- Krolowej Polski).

Bycie Indianinem (po lekturze ksiazek Karola Maya, Szklarskich, Tylogii Przygod Tecumseha czy Pecioksiag Przygod Sokolego Oka) w zaden sposob nie moze byc, moim zdaniem, powodem do wstydu a raczej do chwaly (gdzies podskurnie tkwi we mnie ideal "Szlachetnego Indianina" - nic na to nie poradze; a zdaje sie, ze nawet nie chce ;) .

Bycie Hindusem - starszym bratem w tzw. jezykowym kregu indo-europejskim, Persem (dalekim krewnym, z ktoregoz to kraju Slowianie i ich jezyk swoj wioda) czy Madziarem (genetycznym bratankiem) w zaden sposob (nie tylko moim zdaniem) obrazliwymi byc nie moze!!

Falco pisze...

@ Blotniak z Bronnej Gory: Tuz po rozpadzie ZSRR wielu politykow z demoludow oraz z innych krajow moglo sie spodziewac (i zapewne spodziewalo), ze Polska podejmie kroki do przywrocenia na wschodzie granic sprzed agresji niemieckiej.

Taki byl nasz interes narodowy. Oczywiscie Jasnie Oswiecani nie byli (i nadal nie sa) reprezentantami polskich interesow narodowych, wiec trudno byloby sie spodziewac podejmowania jakichkolwiek krokow w ta strone... .

Z innej strony patrzac na ta sytuacje, to obawiam sie, ze jakosc naszych rodzimych administratorow nie jest zbyt wysokiej klasy i jak na razie z trudnoscia radza sobie z administrowaniem terytorium znacznie mniejszym. A moze wynika, to z tego, ze administratorzy zawlascili zbyt wiele przestrzeni (w tym uprawnien i obowiazkow) spolecznej co powoduje, ze sobie z tym nie radza... .

Nie moge zgodzic sie, ze w takich wydarzeniach gina najlepsi. Najlepsi staraja sie nie tyle oddac zycie za wlasna Ojczyzne i pozbawic zycia jak najwieksza liczbe przeciwnikow tej idei. Nieublagany przypadek powoduje, ze czesto gina (bo latwiej jest oberwac kula, szabla, czy innym berdyszem na pierwszej linii, niz siedzac gdzies na tylach...).

Dlatego w najlepiej pojetym interesie nie powinno sie powolywac wszystkich mezczyzn w wieku poborowym z jednej rodziny (gdyz inaczej pula genetyczna Narodu moze byc przez nieublagany przypadek i procedury poborowe zubozona o szlachetniejsze geny).

I choc PW uwazam za dowod na to, ze Nasza Umeczona Ojczyzna moze sie pochwalic sie ofiarnymi zolnierzami frontowymi oraz kiepskimi (lagodnie mowiac) strategami i wyraznymi brakami posiadania Mezow Stanu.

Wiersz M. Konopnickiej "A jak poszedl krol na wojne..." w powyzszym kontekscie powinien byc traktowany jako pewnego rodzaju przestroga... .

Inspektor Lesny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Inspektor Lesny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Bobola pisze...

@Janusz z Gorzowa
Pisalem kiedys o problemach nadmiernego wzrostu populacji i naturalnych ograniczeniach jakie wystepuja dla roznych krajow. Polska jest przeludniona ponad dwukrotnie co widac zreszta jesli pojedzie sie na wakacje gdziekolwiek w kraju. Ale glowna sprawa jest to, ze nasz obecny habitat nie moze wytrzymac eksploatacji jakiej jest poddany bez jego kompletnej dewastacji w przyszlosci. Tu nie chodzi o to aby wszystkich wykarmic i ustawic obok siebie. Problemy takie sa badane i wyniki dla Polski i innych krajow sa dostepne. Polecam serie ksiazek "Limits to Growth" a na poczatek http://www.footprintnetwork.org/en/index.php/GFN/page/trends/poland/

Bobola pisze...

@Blotniak
W obecnej sytuacji jakakolwiek akcja rewindykujaca nasz Kresy jest skazana na niepowodzenie. Wojsko Polskie praktycznie nie istnieje. Ale to moze sie zmienic jesli taka bedzie wola narodu i gdy zda sobie on sprawe z tego, ze dalszy rozwoj kraju jesli chodzi o wzrost populacji wymaga powrotu na ziemie okupowane.
Dobrym przykladem tego jak wiele mozna uczynic jesli tylko sie tego chce sa Niemcy weimarskie. Po przegranej wojnie (I WS), obciazone olbrzymimi odszkodowaniami i strata terytoriow oraz ograniczeniami co do ilosci i jakosci sil zbrojnych a takze olbrzymia dewaluacja marki wydawaly byc sie nardoem skonczonym. Geniusz organizacyjny i polityczny Hitlera spowodowal, ze po roku 1933 stawaly sie z roku na rok wieksza potega przemyslowa i militarna. Po szesciu latach rozpoczely kampanie wojenna w celu rewindykacji utraconych terenow oraz ustanowienia nowego ladu w Europie. Aby ich pokonac potrzebne byly sily trzech mocarstw (GB, USA i ZSRR)a walka toczyla sie na niemal wszystkich kontynentach i oceanach.
Podobna sytuacje mamy obecnie. Udalo im sie bowiem odzyskac niemal wszystkie nabytki europejskie a walka toczy sie o dystrykty Ukraina i Ost (czyli o nasze Kresy Wschodnie obecnie okupowane przez Bialorus, Litwe i Ukraine).

Dla tego aby Polska nie byla komiczna polkolonia Niemiec (pod przykrywka UE) potrzebne jest powiekszenie habitatu do wielkosci strategicznie uzasadnionej (w koncu tylko wielkosc terytorium ocalila ZSRR w II WS) oraz rozprzestrzenienie sie na tereny dawniej nalezace do Polski a obecnie wzglednie bezludne.

Bobola pisze...

@Blotniak
Istotnie, w chwili rozpoczecia powstanie w gettcie przewazajaca liczba pensjonariuszy zostala juz wywieziona. Gdzie widzialem ocene liczby aktualnych mieszkancow na okolo 60 000 osob. Pozostala jednak zydowska policja i funkcjonariusze administracji zydowskiej, ktorzy pomagali Niemcom organizowac wywoz wspolrodakow do obozow zaglady (glownie do Treblinki), ich rodziny oraz resztki, ktorych jeszcze nie wywieziono gdyz pracowali w przedsiebiorstwach uzytecznych dla Niemcow. To oni wlasnie stanowili trzon bojownikow "Obledu 1943".
Zydzi kupowali od AK i Polakow pewne ilosci broni. Czesc tejze byla tez przekazana przez AK nieodplatnie mimo , ze wiedziano, ze jest to w zasadzie marnowanie zapasow. Czesc podziemia byla zreszta negatywnie nastawiona do ZOB, ze wzgledow rasowych oraz dlatego, ze nie uwazali oni za celowe by ratowac zydowskich kolaborantow kiedy wreszcie ci sami zawiedli sie na dobrej woli swoich niemieckich mocodawcow. Patrz http://pl.wikipedia.org/wiki/Powstanie_w_getcie_warszawskim

Błotniak z Bronnej Góry pisze...

@ Falco

Podobno Gorbaczow chciał nam nieco ze swojego bywszego imperium uszczknąć, ale ówcześni nadzorcy Polaków ubłagali go, by tego nie czynił. I chociaż trudno sobie wyobrazić, by reprezentowali oni (polski) narodowy interes, to akurat w tym przypadku niechcący uchronili plemię tubylcze przed gwałtownym nieszczęściem. Albowiem taka rewizja granic otwierała w sposób oczywisty problem zwrotu ziem należących niegdyś do Niemiec. A z nowymi nabytkami i tak byśmy sobie nie poradzili. Dlatego podejrzewam, że Gorbaczow chciał złośliwie przesunąć Polskę na wschód tylko w takim celu.

Powstanie Warszawskie jest dowodem na wszystkie nasze narodowe przywary. Dlatego też w jego kontekście trudno poważnie pisać o jego rzekomych strategach, kiedy armia, którą się dysponuje, ma akurat tyle amunicji, żeby sobie strzelić na wiwat.
Zresztą generał Anders np. swój stosunek do tych "strategów" wyraził dobitnie, postulując postawienie ich przed sądem wojennym, a więc de facto przed plutonem egzekucyjnym.

Jeśli nie w takich fajerwerkach został unicestwiony najlepszy materiał genetyczny — to trzeba na nowo przerobić kilkaset lat polskiej Historii. Łącznie z literaturą i myślą polityczną.

Falco pisze...

@ Bobola:

Ad "Pisalem kiedys..".

Obserwujac przyrode i nasze z nia poczynania zwane agrokultura mozna pokusic sie wrecz o odwrotna do Szacownego Autora teze - przy odpowieniej agrokulturze (oraz innej kulturze organizacyjnej zwiazanej z tzw. produkcja i dystrybucja zywnosci) mozna jeszcze wieksza populacje wyzywic.

Slyszy sie tu i owdzie o przeludnieniu i o roznych probach podejmowania zminimalizowania tego problemu, chociazby przez "ratujace zycie prewencyjne szczepienia depopulacyjne" wciskane "wejsciem dla artystow" tzw. krajom Trzeciego Swiata... .

Uwazam, ze nasza wiedza jest zbyt ograniczona aby wysuwac tezy o przeludnieniu. Jednoczesnie mozemy stwierdzic, ze mamy wiekszy problem - marnotrawstwo!!

Falco pisze...

@ Blotniak:

Ad "Podobno Gorbaczow chciał ".

Wyobrazam sobie przerazenie owczesnych Nadzorcow Narodu Polskiego. Nie potrafili sobie poradzic z urtzymywaniem wzglednego porzadku na mniejszym terytorium ze wzglednie homogeniczna ludnoscia a dostaliby w prezencie od Rady Najwyzszej ZSRR calkiem spory kawal gruntu z "bulgoczacym kociolkiem" roznych narodowosci (niekoniecznie patrzacych na siebie na wzajem laskawym okiem a jesli juz to z lubym ich sercu marzeniem podrzynania gardel).

Co do materialu genetycznego - to moze i nie przepadl calkiem z kretesem ale na pewno zabraklo elementu obecnosci oraz aktywnego wychowania przyszlych pokolen Narodu Polskiego. Niestety oprocz biologicznej genetyki potrzebna jest rowniez genetyka kulturawa, ktorej to elementem jest wychowanie nastepnego pokolenia.

Ale jak to praktycznie rozwiazac?!? Konieczny bylby zwyczaj (i jednoczesnie obyczaj oraz sankcjonujace je prawo) aby mlodzi wstepowali w dosc mlodym wieku w zwiazki malzenskie aby moc splodzic i wychowac (do pelnoletnosci) meskich potomkow. I dopiero tych co odchowali przynajmniej jednego lub dwoch synow zaciagac do wojska... .

Tylko ilu wtedy obroncow mialaby Ojczyzna...??!!??

Błotniak z Bronnej Góry pisze...

@ Bobola

A ja wyrzekam się Kresów, chociaż tam są moje korzenie, których się nie wyrzekam.
Wyrzekam się ich w imię przerwania tego zaklętego koła, w którym wymordowano tak wielu. Wyrzekam się, bo nie umieliśmy Poleszuków do polskiej sprawy przekonać. A wszelkiej przemocy nie aprobuję.

Dzisiaj Białoruś to może ostatnia enklawa Słowiańszczyzny. A Pan się dziwi, że tubylcy jacyś tacy kwadratowi... Dlatego, jako pomoc naukową, polecam Panu studia nad procesem przemiany: gdy Mordechaj zamieniał się w Józefa, Mojżesz w Mieczysława, Abraham w Artura, Izrael w Henryka, Chaskiel w Czesława... Już nie mówiąc, w jakie Monstrum zamienił się Józef Różański albo morderczyni generała Fieldorfa Maryśka Gurowska, (oby ją robale długo trawiły). która jeszcze w 1975 roku pełniła zaszczytną funkcję dyrektora departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości, by potem przejść na specjalną emeryturę dla zasłużonych.

Tak więc obracamy się wciąż wokół własnych zaniechań. A inne podniesione przez Pana tematy to kurs dla przedszkolaków. Ot, choćby to: deklaruje Pan tu przywiązanie do faktów, ale propaguje fałszerstwo tzw. „powstania" w getcie.

Marek Edelman, uczciwy Żyd, tak to określał: nam chodziło tylko o to, aby nie dać się bezwolnie zarżnąć (cytuję z głowy, a wiąc z niczego). A innym chodzi teraz o to, aby przykryć heroizm Powstania Warszawskiego, który trzeba mimo wszystko unieść.

Błotniak z Bronnej Góry pisze...

@ Falco

Gdybym nie miał tej nadziei, że nie wszystek materiał genetyczny przrpadł, to zwyczajnie bym milczał — jak przystało na męża z rycerskiego rodu.

Co do zasad prokreacji w służeniu Ojczyźnie — mam mieszane odczucia. Tak czy siak, nie ilość jest ważna, ale jakość.

Jak Pan widzi — trudno jej sprostać.

Ukłony

Bobola pisze...

@blotniak
Niczego nie falszuje. Podaje odnosnik do Wikipedi gdzie moze Pan sam sporawdzic jak to inni (bo nie ja opisali).
Co do negatywnej selekcji bohaterow to nastapila one tekze bez mojego udzialu. Po prostu Niemcy usuwali w pierwszym rzedzie tych zydow, ktorzy im do niczego nie byli potrzebni.

Janusz Gorzów pisze...

"Limits to Growth"

Nie podzielam tej opinii.
Nawet Mi się nie chce czytać argumentów, które podano w linku.
Wystarczy skonstatować, iż II RP pod względem powierzchni i Ludności była podobna do obecnej RP.

Bobola pisze...

@Janusz
O tym wlasnie pisze. Moge pisac i mowic co mi sie podoba ale czytelnicy sa zawsze gotowi wlozyc glowe w piasek i trzymac sie tego co juz wiedza.
Terytorium obecnej Polski wlacznie z Ziemiami Odzyskanymi jest mniejsze o 27% od terytorium II RP.

Błotniak z Bronnej Góry pisze...

@ Bobola

Panie Profesorze, w mojej dość obszernej bibliotece temat Powstania Warszawskiego jest bodaj najliczniej reprezentowany, tuż za nim spoczywają relacje i oceny walk w getcie. A Pan, najzupełniej poważnie, podsuwa mi taki śmieć.
Powinien Pan jednak przyjąć, wedle mnie, nieco inną optykę, bo, zaiste, inni już dość dawno sporo na te tematy napisali. Wątpię, że Pan to przerobił.
Tak więc nasza rozmowa wywróciła się na braku prostych pomocy naukowych. Albowiem wydaje się Pan być ofiarą propagandy.

Ale proszę się nie martwić. Tylko głupcy są ekspertami w każdej dziedzinie.

Bobola pisze...

@blotniak
Wikipedia jest skrotem wiadomosci jakie posiadaja polscy historycy. Ze wzgledu na to, ze nigdy nie wiem jakie wyksztalcenie posiadaja moi czytelnicy zawsze podaje informacje najbardziej przystepne i dostepne. Na temat tego jacy zydzi wchodzili w sklad pozostalej grupy (podobno okolo 60 tys.) zydow w gettcie przed powstaniem wiemy niewiele gdyz nie ma wielu zywych swiadkow tego zdarzenia. W dodatku tym relacjom jakie dotrwaly tez wierzyc nie zawsze mozna ze wzgledu na znana zydowska sklonnosc do ubarwiania rzeczywistosci oraz ich wlasny interes. Nie mniej wiemy cos na podstawie pamietnikow Emanuela Ringelbluma, ktory co prawda zostal zabity po wyjsciu z getta w 1944 r.(przez Niemcow) po tym jak sie ukrywal z polska pomoca po stronie aryjskiej. Czesc archiwow zostala odkopana w 1946 roku a reszta w 1950. Dokumentuja one jacy ludzie dotrwali do czasu likwidacji oraz jak wygladalo zycie zydowskich prominentow oraz zwyczajnych zydow w gettcie. Nie jest to przyjemny dla zydow raport. Ich tresc moze Pan znalezc w Emanuel Ringelblum: "Notes from the Warsaw Ghetto:The journal of Emanuel Ringelblum" New York 1958 oraz w "Polish -Jewish Relations during the Second World War" , Jerusalem 1974 .
Obszerne omowienie calej operacji wraz z obrazem sytuacji w gettcie i poza nim moze Pan tez znalezc w "The Third Reich at War" Richard'a J.Evans'a.
Sama jednak logika mowi nam to co napisalem. W gettcie w roku 1943 pozostali niemal wylacznie ci zydzi, ktorzy w jakis sposob kolaborowali z Niemcami. Czy to w postaci czlonkow policji zydowskiej i administracji czy to jako lekarze czy wreszcie jako czlonkowie ich rodzin badz osoby, ktore sie prominentom oplacily.

Błotniak z Bronnej Góry pisze...

@ Bobola

KILKA UWAG

1. Wikipedia jako "skrót wiadomości polskich historyków" — to raczej humorystyczna opcja. Ale niech będzie i tak. Wobec tego:

2. Wedle słownika języka polskiego:
POWSTANIE — walka zbrojna narodowowyzwoleńcza; insurekcja.
Straceńczy opór garstki zdeterminowanych w obliczu ostatecznej likwidacji getta ludzi nie ma takich znamion. Opór w getcie warszawskim niczym w istocie nie różnił się od oporu w getcie białostockim, częstochowskim, będzińskim, tarnowskim czy lwowskim.

3. Zorganizowanie zbrojnego powstania w getcie warszawskim nie było możliwe. A to dlatego,że prawie cała opinia społeczności żydowskiej była takim aktom przeciwna. Oczekiwano pomocy od Jahwe, Anglików, Amerykanów i Armii Czerwonej.

4. Zapiski Ringelbluma po lutym 1943 roku mają małą wartość historyczną. Jego izolacja i pobyt w obozie w Trawnikach spowodowały, że opierał się głównie na swoich wyobrażeniach, plotkach i pogłoskach.

5. Po głównej wywózce latem 1942 roku pozostało w getcie za wiedzą Niemców ok. 30 tysięcy Żydów, pracujących na potrzeby niemieckiej machiny wojennej. Różnie jest oceniana ilość tych, którzy ukryli się na terenie getta. Można przyjąć 20 tysięcy ludzi za liczbę prawdopodobną bo trudną do zweryfikowania. Pozostała też policja żydowska, uzbrojona w pejcze i drewniane pałki, w liczbie 2 tysięcy funkconariuszy.

6. Na terenie getta były trzy bojowe organizacje : ŻOB, ŻZW i stworzona przez gestapo "Żagiew".
Te dwie pierwsze najprawdopodobniej liczyły około 200-250 członków. Pojawiające się doniesienia „historyków" że było ich tysiąc, trzeba uznać za oszukańczą fantastykę.
Milczenie "historyków" na temat Żydowskiego Związku Wojskowego wynika też zapewne z faktu, że ta właśnie organizacja zlikwidowała 59 Żydów z dywersyjnej bojówki "Żagiew". O czym "historycy" starają się zapomnieć.

6. W taki więc sposób wirtualne powstanie w getcie ma przykryć Powstanie Warszawskie. Ale to już następny dość obszerny temat do mało precyzyjnych dywagacji.

Bobola pisze...

@blotniak
Podziwiam znajomosc faktow ale przeciez nie o to chodzilo. W swiadomosci zagranicznej to wlasnie ruchawka w gettcie jest tym Powstaniem W-wskim o ktorym sie mowi. Jest to wynik zydowskiej propagandy ale taki jest efekt koncowy. Powstanie w gettcie bylo tez jedynym powstaniem o ktorym wolno bylo mowic publicznie przez caly okres 1948- 1970. Dopiero Gierek , takze dla propagandy zezwolil na wzmianki o tym tak ja tez wtedy odbudowal Zamek.
Ja zas uwazam, ze mamy sytuacje nie symetryczna. Powstanie w getcie bylo bezsensowne pod kazdym wzgledem - ale je doceniamy publicznie. PW mialo sens wojskowy i polityczny ale w powszechnej swiadomosci jest prezentowane jako idiotyzm. Gdzie logika?
A swoja droga skad pochodza te dokladne liczby ? Prosze podac zrodla bo jak sie wydaje pewne watpliwosci co do tego ma nawet ZIH.

Błotniak z Bronnej Góry pisze...

@ Bobola

Panie Profesorze, dopiero teraz tu zajrzałem, bo zmogła mnie Pańska wizja Historii. Nawet chciałem w Dziupli Błotniaka opisać Pański przypadek, ale ległem w obliczu wielości kontekstów. Tak czy siak Pańskie słowa o bezsensie oporu w getcie i sensie wywołania Powstania Warszawskiego pod względem wojskowym i politycznym — wywołują we mnie przerażenie w zakresie intelektualnej uczciwości. Bo jakże łatwo jest nam szafować życiem innych i jakże łatwo powtarzać propagandowe tezy.

Co do źródeł z których korzystam — są one ogólnie dostępne. Zaś Żydowski Instytut Historyczny to często zwykły magiel.