czwartek, 13 marca 2008

Byle polska wies spokojna ...



Ekonomiczne trudnosci przywodcy wolnego swiata sa oczywiscie sprawa drugorzedna dla prawdziwych Polakow. Dla nas jest co najwyzej interesujacym to w jakim stopniu decyzje Wielkiego Bialego Ojca z Waszyngtonu wplywaja na sytuacje w Naszej Umeczonej Przeciwnosciami Losu Ojczyznie. W tym celu warto jest zwrocic uwage na to jak przebieg ekonomicznych zdarzen w Stanach Zjednoczonych korelowal sie z wazniejszymi wydarzeniami na polskiej scenie polityczno-gospodarczej. Na zalaczonym rysunku (prosze kliknac na wykresie aby uzyskac jego powiekszenie) powtorzylem wykres GDP dla USA z naniesionymi wazniejszymi zdarzeniami w Polsce. Jak widac, wiele istotnych zdarzen decydujacych o dalszych losach naszego kraju nastepowalo wlasnie w poblizu badz dokadnie w ekstremach wykresu GDP. Spojrzmy najpierw na lewa strone wykresu gdzie rozpoczyna sie wlasnie Wielka Depresja Ekonomiczna lat miedzywojennych. Jak zwykle spadkowi GDP towarzyszy gwaltowna dewaluacja dolara. Ta katastrofalna zamiana odpowiada spadkowi wartosci amerykanskiej waluty az o 67% ! Od poziomu 20.66 USD za uncje w roku 1928 do 34.85 USD w roku 1938. Szybkosc dewaluacji wynosila wiec az 6.7% rocznie! W III Rzeszy ( czy raczej w Republice weimarskiej) dewaluacja byla jednym z glownych powodow wyborczego powodzenia narodowych socjalistow. Hitler doszedl do wladzy poslugujac sie haslem:"Zatrzymac maszyny drukarskie!"(drukujace dewaluujace sie jeszcze szybciej marki niemieckie). Oczywiscie depresja ekonomiczna oslabila tez II Rzeczpospolita i tym samym przyczynila sie do kleski kampanii 1939 roku. Jest cecha typowa, ze ekonomiczna sila Ameryki rosnie widoczne w okresie gdy ma ona wyraznego przeciwnika czy konkurenta na arenie swiatowej. Wykres realnego GDP ma charakter zebow pily. Powolny okres wzrostu odpowiada z reguly sytuacji gdy Stany Zjednoczone sa w stanie aktywnego konfliktu. Okresy szybkiego spadku odpowiadaja zas okresowi "pokojowego wspolistnienia". Okres Zimnej Wojny, w latach 1945-1970, byl dla Ameryki prawdziwym blogoslawienstwem. Byl to okres stabilnej wartosci dolara i zwiekszonych wydatkow na zbrojenia, nauke i infrastrukture kraju. Jesli chodzi o Polske, to po rzadach Bieruta i innych stalinowcow, ktorym udalo sie niemal kompletnie zrujnowac polski przemysl, handel i rolnictwo odbierajac srodki produkcji z rak ich wlascicieli i oddajac ich zarzadzanie w rece ludzi nie posiadajacych kompetencji, w roku 1956 wladze objal Wladyslaw Gomulka, ktory jak kazdy nowo-przybyly "Ojciec Narodu" postanowil dac odczuc poddanym wyrazna poprawe ich ekonomicznej sytuacji. Amerykanie chetnie zgodzili sie na udzielenie Polsce dlugoterminowej pozyczki. Byla to startegia polegajace na daniu malpie brzytwy w nadzieii, ze tak wzbogacona malpa uczyni sobie, a moze i innym (ZSRR) duzo klopotu. Istotnie, na poczatku witryny sklepowe zaczely wygladac nieco lepiej. Pojawily sie zagraniczne alkohole i papierosy. Od czasu do czasu pojawiala sie nawet czekolada (dawniej E.Wedel teraz 22 Lipca), owoce poludniowe i inne temu podobne luksusy, o ktorych nie mozna bylo marzyc za czasow Bieruta. Rozpoczeto nowe inwestycje przemyslowe i infrastrukturalne. Niestety, strategia amerykanska okazala sie trafna. Pod koniec lat 60-tych pieniadze z pozyczki zaczely sie konczyc a obsluga dlugu znowu spadla na polska trzode chlewna i wodke. Byly to bowiem jedyne polskie towary eksportowe ktore znajdowaly zainteresowanie na zachodzie. Rzad oczywiscie, i slusznie, skladal wine na lenistwo robotnikow i chlopow oraz na korupcje w szeregach czlonkow partii, ktorzy zarzadzali panstwowymi przedsiebiorstwami. Ta ocena sytuacji zaowocowala proba wprowadzenia (przez wicepremiera Z. Kliszke) tak zwanych norm ekonomicznie uzasadnionych. Proba ta spotkala sie ze strajkami i w efekcie nie zostala wprowadzona. Sytuacja ekonomiczna gwaltownie sie pogarszala. Zatrzymano wiele inwestycji (miedzy innym budowe mostu na Trasie Lazienkowskiej w Warszawie). Rzady Gomulki i Spychalskiego zakonczyly sie wreszcie masowymi zamieszkami i zbrojnymi starciami na Wybrzezu, w efekcie ktorych nastapila zmiana kierownictwa partii i rzadu. Byl to rok 1970, ktory dziwnym trafem odpowiada maksimum na krzywej GDP-czas. Nowy Pierwszy Sekretarz, Edward Gierek podazyl wyprobowana droga socjalistycznej ekonomii i postaral sie o nastepna, dlugoterminowa pozyczke amerykanska. Nowoscia bylo to, ze znaczniejsza jej czesc przeznaczyl na cele konsumpcyjne, czym uradowal narod, zmeczony nieco ascetycznym socjalizmem Gomulki. Mysla przewodnia socialistycznej ekonomii tego czasu byla idea aby wydawac pozyczka jak mozna najpredzej bo oddawac pieniadze bedziemy w zdewaluowanych dolarach. Istotnie jak juz pokazywalem lata 1970-1980 to okres lawinowej dewaluacji dolara, ktory zawsze spada na leb , na szyje w okresie detente. Niestety, nawet dewaluujacy sie dolar nie byl w stanie przegonic spadku zlotowki, ktora dzieki marnotrawstwu, lenistwu pracownikow oraz korupcji nomenklatury partyjnej powodowala, ze polska ekonomia szukala nowego dna w kraju, ktory wedlug oficjalnych danych byl 10-ta potega gospodarcza swiata. Jak zwykle dla obslugi dlugu trzeba bylo polegac na polskich swiniach i wodce. To zas spowodowalo trudnosci zaopatrzenia i koniec rzadow Gierka. Byl to rok 1980 odpowiadajacy minimum na wykresie GDP. Zauwazmy, ze w okresie depresji 1970-1980 dewaluacja dolara wyniosla rekordowa wartosc 1600%! Znacznie wiecej niz podczas porzedniej "Wielkie Depresji" . Szybkosc dewaluacji byla rekordowa. Az 160% rocznie! W polityce amerykanskiej nastapil w tym okresie zwrot do Zimnej Wojny II. Pod kierownictwem Ronalda Reagana Ameryka rozpoczela nowy wyscig zbrojen. Blokada gospodarcza wyglodzila polskie kury. Jak zwykle, w okresach napiecia Wschod-Zachod dolar zaczal sie wzmacniac powodujac, ze pozyczka amerykanska stala sie juz calkiem niemozliwa do zaplacenia. W efekcie kosztownego wyscigu zbrojen nastapil rozpad rzadow komunistycznych w calym bloku wschodnim. Polska odzyskala niepodleglosc nominalnie w roku 1990 zas amerykanski GDP wzrastal dalej do roku 2000, w ktorym to roku przedstawiciele amerykanskiej finansjery postanowili przerwac wzrost i powrocic do fazy inflacyjnej amerykanskiej gospodarki. Obecnie tkwimy w tym cyklu, ktory zapewne skonczy sie w latach 2010-2012 wynikiem dewaluacji dolara o okolo 500%! Bedzie to odpowiadalo szybkosci dewaluacji rzedu 50% rocznie! Jest to wynik gorszy od osiagnietego podczas kryzysu lat 1970-1980 ale tez imponujacy. Mozna sie wiec spodziewac, ze w wyborach 2012 do wladzy dojedzie jakis "mocny czlowiek", ktory zapewne zakonczy polityke wolnego rynku a byc moze rozpocznie tez wojne swiatowa. Kto dozyje, zobaczy.



Brak komentarzy: