wtorek, 15 kwietnia 2008

Dokad zmierzamy?



Wyrazane sa ostatnio opinie, jakoby polska gospodarka byla slabo sprzezona z gospodarka amerykanska i z tego powodu odporna na kryzys pogodnie rozwijajacy sie w USA. Zwazywszy, ze podczas niedawnego wywiadu jaki udzielil CNBC George Soros nazwal on obecny stan rynku amerykanskiego jako "najgorszy kryzys rynkowy ostatnich 60 lat" i "koniec epoki" nie byloby to zjawisko nieporzadane. Soros przewiduje, ze w wyniku tego kryzysu dolar przestanie byc waluta rezerwowa swiata i ze kryzys jeszcze sie poglebi zanim nastapi pewna stabilizacja. Ze sytuacja jest powazna swiadczy takze decyzja Miedzynarodowego Funduszu Walutowego, ktory zaniepokojony spadkiem wartosci USD postanowil rzucic na rynek 13% swoich zapasow zlota aby powiekszyc podaz tego metalu na rynku. MFW posiada 3217 ton zlota a wiec oznacza to, ze na rynku pojawi sie okolo 418 ton zlota czyli 13.45 mln uncji. Odpowiada to zgrubsza odplywowi okolo 13.45 mld USD z rynku (o ile cale to zloto zostanie sprzedane). Istotnie w ciagu ostatnich trzech miesiecy cena zlota spadla nieznacznie (z 1000USD/oz do 910 USD/oz) i utrzymuje sie ona na tym poziomie. MFW zdolal wiec ustabilizowac cene zlota ale nie osiagnal znaczacej obnizki ceny. To zas oznacza, ze istnieje nadal silny popyt na ten kruszec i nie jest wcale powiedziane, ze 418 to zlota ustabilizuje rynek chroniac USD przed dalszym spadkiem. Jak juz pisalem poprzednio uwazam, ze cena zlota nie osiagnela jeszcze swojego maksimum (1700USD/oz), ktore jak przewiduje osiagnie w roku 2010. Obecnie poza granicami USA znajduje sie okolo 6 000 mld USD. Jesli MFW chcialby podtrzymac lub nawet podniesc wartosc USD to potrzebowalby do tego wiecej zlota niz ma do dyspozycji. Oczywiscie nie wiadomo (mi) kim sa owi finansisci, ktorzy zakupuja takie ilosci zlota i w jakim celu to czynia. Zapewne ich zasoby sa tez ograniczone. W kazdym razie widzimy raczej desperackie proby podtrzymania USD co swiadczy o zaniepokojeniu sytuacja ludzi, ktorzy byle czym sie nie przejmuja. Czy jednak Nasza Droga Ojczyzna i jej uboga gospodarka jest istotnie odlaczona od gospodarki USA? Byloby to mozliwe tylko w przypadku gdyby polska gospodarka byla kompletnie izolowana od gospodarek panstw zewnetrznych. Tak oczywiscie nie jest. Powiedzialbym nawet, ze Polska prowadzi nazbyt otwarta polityke gospodarcza czesciowo dzieki niefortunnej decyzji o wlaczeniu sie do UE. Na zalaczonymch rysunkach przedstawiony jest indeks WIG20 wyrazony w PLN i zlocie . Latwo zauwazyc, ze poczatek kryzysu w USA w roku 2000 jest wyraznie widoczny. W roku 2000 WIG20 osiagnal maksimum , z ktorego spadal przez nastepne trzy lata. Tak wiec to co sie dzieje na rynku naszego Wielkiego Bialego Brata wplywa na to co sie dzieje na polskiej gieldzie. Jednak istotnie , po poczatkowym wstrzasie , WIG 20 wykazal trend wzrostowy poczynajac od roku 2003 a konczac na roku 2007. Rok 2008 wykazuje tendencje znizkowa . Osobiscie oczekiwalbym powrotu do poziomu minimum z roku 2003 gdyz nie widze powodow, dla ktorych polski rynek akcji mialby sie stac nagle atrakcyjny dla inwestorow zagranicznych i krajowych. Z drugiej strony, o ile Polska utrzyma relatywnie niski poziom dewaluacji (obecnie okolo 8% rocznie przy 11% poziomie dewaluacji euro i 20% poziomie dewaluacji USD ) to przy rozsadnie wysokiej stopie oprocentowania obligacji mozna liczyc na naplyw kapitalu zagranicznego, ktory moze traktowac inwestycje w Polsce jako sposob na przechowanie kapitalu.







3 komentarze:

Mieczsilver pisze...

Na ostatnim spotkaniu Interdyscyplinarnego Seminarium Studium Generale we Wrocławiu prezentowany był temat EWOLUCJA ORGANIZACJI BIOLOGICZNEJ.Referował Andrzej Elżanowski i wprowadzał do dyskusji Jerzy Lukierski.Ciekawe wyniosłam skojarzenie,że ewolucja ludzkiego myślenia nie jest tożsama z budową świadomości.W tym kontekście trzeba rozumieć,że wiek XX miał swoją ikonę w postaci Alberta Einsteina,a wiek XXI czeka na swoją ikonę,która pokazałaby mechanizmy budowania świadomości.Jest to o tyle konieczne aby ograniczyć zapotrzebowanie na politycznych bandzirów,którzy rodzą się na pniu wobec możliwości nadużywania bezwzględnego prawa silniejszego.W moim pojęciu krwawy wewnątrzsemicki konflikt jest konsekwencją kryzysu utopii globalnego wewnętrznego rynku i podtrzymywany siłami islamofaszyzmu i syjonofaszyzmu.

Bobola pisze...

Konflikt miedzy zydami a arabami jest tak stary jak Palestyna. O ile dobrze pamietam to zydzi po wyjsciu z Egiptu, domu wygodnej niewoli, podbili Palestyne likwidujac armie chananejczykow, ktorzy zapewne byli przodkami obecnych arabow.Nie ma wiec powodu aby wygasl on obecnie gdyz kosc niezgody jest ciagle ta sama. Nie wiem jednak dlaczego nazywa Pan fundamentalistycznych mahometan faszystami. Co do obecnych izraelitow to moze jest to okreslenie sluszne jesli porownamy doktryny narodu wybranego z ideologia rasy panow. Ale arabowie, o ile mi wiadomo, nie uwazaja sie za lepszych z powodow rasowych. Co do ewolucji organizacji biologicznej to sam tytul nie mowi mi o tym co bylo przedmiotem rozwazan. Osobiscie mam wrazenie, ze mozg ludzki zmienia sie nieznacznie jesli wogole w okresie historycznie dostepnym. Inaczej nie moglibysmy rozumiec motywow naszych starozytnych poprzednikow. Zmieniaja sie natomiast moc i szerokosc rozpowszechniania przekazow roznego typu elementow swiadomosci spolecznej.

Mieczsilver pisze...

Pod pojęciem islamofaszyzmu rozumiem dążenia do opanowania świata
jedyną słuszną religią.Historia konfliktu wenątrzsemickiego przybrała nowożytną też krwawą formę.Nic się nie mówi o warunkach powstania państwa Izrael i konieczności ich respektowania.Oczywiście rasizm żydowski ma swoje umocowania biblijne i z tego wynikający sposób sprawowania władzy czy traktowania patrnerów dialogu.Na ostatnim spotkaniu prezydentów Izraela i Polski dziennikarz izraelski zadał Lechowi Kaczyńskiemu czy już w RP zostało posprzątane po holokauście?!!!Treść odpowiedzi pozostawia wiele do życzenia.We współpracy gospodarczej ma dominować wątek militarny?!!!
Co do organizacji ewolucji biologicznej to były zaprezentowane naukowe podstawy mechanizmu przemian organicznych na tle funkcjonalnym.Nie było oczywiście mowy o biogenezie,a szczgólnie tkankowców.Była próba porównania ewolucyjnych przemian w kosmosie do ewolucyjnej organizacji biologicznej,ale to tak jak z mechaniką kwantową i teorią względności.Ciekawie jednak wyglądała przymiarka świadomości łączącej się z kwantowością.
Osobiście widzę podobieństwa potrzeby korzystania z historii biologii jak i historii sprawowania władzy dla budowania świadomości,że wraz z życiem powstały wartości.
Kolejny wykład na S.G.CZY EWOLUCJA EWOLUUJE.