Ile razy udaje sie na pielgrzymke do Polski przeszukuje takze warszawskie ksiegarnie w nadzieji, ze przez czas mojej niebytnosci pojawily sie w nich dziela wazkie, gleboka madroscia nasaczone i wiodace lud nasz prosty ku lepszemu zrozumieniu swiata. W ciagu kolejnych lat notowalem wiec stopniowy upadek polskich ksiegarni zasmiecanych coraz bardziej tlumaczeniami prymitywnej literatury przygodowej, glownie pochodzenia amerykanskiego. Niemal do podziemia zeszla literatura naukowa i specjalistyczna, ktora niegdys miala swoja siedziby w Ksiegarni Wzorcowej PWN w Palacu Kultury, ksiegarni Wydawnictw Technicznych na ulicy Swietokrzyskiej oraz w ksiegarniach Kosmos i Logos w Alejach Ujazdowskich. Od czasu do czasu spotykam jeszcze nieliczne podreczniki dla studentow autorow polskich ale i tu dominuja tlumaczenia podrecznikow amerykanskich. Byc moze brac studencka zaopatruje sie w pomoce naukowe na terenie uczelni gdyz te podreczniki, na ktore sie natknalem (np w ksiegarni PWN na Starym Miescie) sa dosyc drogie. Powiedzialbym, ze nie na studencka kieszen ale byc moze mamy teraz bogatszych studentow. Przykro powiedziec ale oferta ksiazkowa jesli chodzi o nauki scisle jaka widze w ksiegarniach jest obecnie pod wzgledem zroznicowania oraz poziomu jedynie bladym cieniem tego co bylo dostepne w PRLu. Nie wiem jak wyglada sprawa z zaopatrzeniem bibliotek w czasopisma fachowe ale bez dostepu do dobrej i zroznicowanej informacji nie ma mowy o tym aby nasze szkoly wyzsze i instytuty badawcze dostarczaly produkty, czy to w postaci badan orginalnych czy tez w postaci absolwentow, na poziomie swiatowym. Z tym wiec wieksza satysfakcja musze zanotowac, ze przy calej tej intelektualnej mizerii udalo mi sie znalezc ksiazke istotnie ciekawa i taka ktora powinien przeczytac kazdy, kto interesuje sie historia Polski. Mysle tu zwlaszcza o przedstawicielach mlodszych generacji, ktorzy w rozmowach ze mna przejawiaja nie tylko niewiedze jesli chodzi o historie polskiej misji cywilizacyjnej na Wschodzie ale takze nieuzasadniony niestety faktami optymizm mlodosci. Przejawia sie on bowiem w wierze glebokiej, ze przeszlosc i zaszlosci historyczne nie maja wiekszego wplywu na terazniejszosc jesli chodzi o oddzialywania pomiedzy sasiadujacymi narodami i ze mlody czlowiek moze smialo odrzucic nauki historii gdyz obecne porozumienia miedzynarodowe i miedzyrasowe wykluczaja jakiekolwiek akty agresji. Naturalna podstawa dla tego pogladu jest watla wiedza faktograficzna jaka wynosi wspolczesny absolwent liceum czy uniwersytetu oraz staly nacisk mediow na polityczna poprawnosc oraz zamulanie umyslow dzialalnoscia rozrywkowa. Ksiazka, o ktorej pisze jest praca zbiorowa i nosi tytul "W cieniu czerwonej gwiazdy - zbrodnie sowieckie na Polakach 1917-1956" (wyd. Kluszczynski, 2010(?)). Oczywiscie tytul mowi sam za siebie i nie bede tu streszczal tego dlugiej historii roznego rodzaju zbrodni ludobojstwa, aktow gwaltu i dowodow nieslychanego wrecz prymitywu wykazanego przez Rosjan, Ukraincow, Bialorusinow i Zydow w stosunku do ludnosci polskiej, ktora od wiekow wspol-zamieszkiwala te tereny. O tym jak wygladal ow lud chwacki w czasach porewolucyjnych i pozniej mielismy juz pewien obraz w literaturze w postaci powiesci S. Piaseckiego (np Pamietnik oficera Armii Czerwonej) , F. Goetla "Patnik Karapeta" czy nawet "Slawy i Chwaly" J. Iwaszkiewicza. Co wyroznia ksiazke, o ktorej pisze to fakt, ze jest to praca historykow, w ktorej wszystkie stwierdzenia sa dokladnie uzupelnione odnosnikami do materialow zrodlowych. Nie mowimy tu wiec juz o fikcji literackiej ale raczej o raporcie stanu rzeczy wzmocnionego pewna ogolna synteza. Autorzy slusznie podkreslaja, ze czesto spotykane stwierdzenia jakoby Polacy byli na Kresach mniejszoscia teroryzujaca i wykorzystujaca rusinska ludnosc rodzima nie maja poparcia w faktach. Na Kresach II RP mieszkalo ogolem 5.281 mln Polakow co stanowilo okolo 40% ludnosci tych terenow. Ukraincow bylo okolo 4.513 mln czyli 34% , Bialorusinow 1.1 mln czyli okolo 9% a Zydow 1.1 mln czyli okolo 8%. Pewien procent (ok. 7 %) ludnosci tam mieszkajacej mial trudnosci z identyfikacja narodowa i okreslal sie jako"miejscowi". Trzeba samemu przeczytac tez ksiazke aby w pelni uzmyslowic sobie kolosalne rozmiary prymitywizmu jaki stanowi istote rusinskiego charakteru. Dzicz ta, nie tylko zreszta chlopska, celowala w likwidowaniu swoich polskich sasiadow, z ktorymi zyla uprzednio w spokoju ale takze zrobila wszystko co mogla aby zniszczyc badz ukrasc i zmarnowac pamiatki historyczne, zasoby kulturalne oraz siedliska dworskie. Niecierpliwych odsylam tu do materialow przedstawionych w blogu gajowego Maruchy (http://marucha.wordpress.com/polski-holocaust/) a dotyczacych fragmentow wydarzen na tych terenach.Co jednak chce podkreslic to fakt, ze z gruntu falszywa jest teza jakoby wraz z uplywem czasu i wzrostem wyksztalcenia ludnosci obyczaje Ukraincow i im podobnych ludow Kresow Wschodnich lagodnialy. Ludnosc ta, skazona genetycznie przez interakcje z Mongolami w drodze przymusowych branek, przejawiala bowiem juz we wczesnych okresach Polski jagiellonskiej te same wschodnie cechy charakteru, ktore opisywane sa w ksiazce "Pod czerwona gwiazda" i ktore sa znane z relacji o dzialnosci UPA czy SS-manow RONA brygady Kaminskiego. Obdzieranie zywcem ze skory, swiece kozackie, patroszenie zywcem, wbijanie na pal - te wszystkie naturalne przyjemnosci ruskiego ludu sa z nim od poczatku jego istnienia. Gdybysmy nie znali daty smierci Sw. Andrzeja Boboli (http://www.jezuici.pl/przykrzyzu/htm/z_zycia_parafii/przy_krzyzu/32/meczenstwo_wg_sw_andrzeja_boboli.htm) to opis jego ostatnich godzin rownie dobrze mogl miec miejsce w wieku XVII jak i w XX a pewnie i w wieku XXI. Zauwazmy tez, ze mimo tego iz Kresy Wschodnie pozostaja poza polska administracja od 1945 roku i ze od blisko 20 lat Ukraina i Bialorus stanowia nominalnie odrebne od Rosji i samodzielne organizmy panstwowe to przy wszystkich liczych bogactwach naturalnych tych ziem ich ekonomia w dalszym ciagu operuje na granicy katastrofy. Kraje te nie potrafia ani wyprodukowac czegos bardziej skomplikowanego niz malowne jajka i wyszywane koszule ani nawet wyzywic sie na jakim takim poziomie. W miejsce jakiegos racjonalnego systemu politycznego mamy tam znowu typowe dla prymitywnych ludow wschodu "chanaty" na czele ktorych stoja lokalni oligarchowie w obyczajach bardziej przypominajacy murzynskich kacykow niz polskie ksiazeta kresowe.Jest niemal pewne, ze terytoria te beda mogly osiagnac pewien poziom cywilizacji i kultury tylko wtedy gdy pojawi sie na nich element polski jako zarzadca i administrator. Jak to obserwuje podczas wizyty Moi Drodzy Rodacy wogole nie zdaja sobie sprawy z tego, ze Nasza Umeczona Ojczyzna i oni sami staja na progu nowej wielkiej przemiany, porownywalnej z ta z czasu finalnego kryzysu w PRL, podczas ktorej sprawy, wydawaloby sie nie do rozwiazania, beda mogly znowu pojawic sie na porzadku dziennym. Czeka nas bowiem kryzys a zapewne i rozpad Unii Europejskiej. Katastrofa, ktora spotkala Grecje (sprzedajaca obecnie fragmenty swojego terytorium rosyjskim i chinskim spekulantom) jest tylko zapowiedzia tego co zapewne wydarzy sie w Wloszech, Hiszpanii i Portugali. Polska zas ma dobre szanse aby zostac druga Irlandia ale ta w stanie obecnym. Jesli Polska dobrze rozegra ten kryzys bedzie miala szanse na odzyskanie Kresow Wschodnich a moze nawet terytoriow przedrozbiorowych. Jesli nie - to moze przestac istniec jako samodzielna jednostka administracyjna. Niestety znowu zyjemy w ciekawych czasach!
Na zakonczenie zas zilustruje zastosowanie teorii katastrof Hansa Klossa do przypadku Polski. Na planszy mamy widmo czasowe najwazniejszych wydarzen historii Naszej Umeczonej Ojczyzny tego Chrystusa Narodow od roku 1750 az do czasow wspolczesnych. Warto zauwazyc, ze nasz uklad panstwowy staje sie coraz bardziej niestabilny w miare jak zmierzamy od ustroju monarchicznego do demokracji partyjnej. Czym jest to spowodowane tego mozemy tylko sie domyslac. Wzrost politycznej entropii ukladu jest wynikiem wiekszej roli warstw nizszych spoleczenstwa czyli skutkiem niepotrzebnej demokratyzacji ukladu. Te ostatnie zas sa nie przyzwyczajone do ciezaru odpowiedzialnosci za posiadany majatek i pozbawione umiejetnosci zarzadzania, ulegaja jednoczesnie latwiej niz ziemianie podszeptom plynacym z panstw osciennych. Te zas robia wszystko aby Polske jako panstwo ubezwlasnowolnic i przejac kontrole nad jej systemem politycznym i gospodarczym. Spektrum katastrof pozwala nam empirycznie wyznaczyc sredni czas trwania "spokoju". Wynosi on okolo 16.3 lat. Ostatnia katastrofa miala miejsce w roku 1990 kiedy to upadla PRL i zmienil sie nominalnie ustroj gospodarczy panstwa. Na wykresie ponizej jest tez widoczny przebieg prawdopodobienstwa nie-wystapienia katastrofy do chwili t (uzywamy tu czasu zredukowanego , jednostka czasu jest sredni czas trwania spokoju ) oraz przebieg prawdopodobienstwa wystapienia katastrofy do chwili t. Jak widac od momentu stanowiacego 70% czasu sredniego (dla Polski okolo 11 lat) prawdopodobienstwo wystapienia katastrofy jest wieksze niz tego, ze jej nie bedzie.
25 komentarzy:
Ze statystyk wynika iz przecietny Polak czyta pol ksiazki rocznie.Z czego 75% stanowia Harlequiny oraz proste poradniki.Teraz trzeba odsiac te jakies 10% namietnych czytaczy ktorzy zawyzaja czytelnictwo czytajac po kilkadziesiat ksiazek rocznie a okazuje sie ze przecietny Polak czyta jakies KILKA STRON WARTOSCIOWEJ literatury rocznie(albo nawet i to nie).Troche co prawda "nadrabiaja" dzieki internetowi i Discovery Channel(i podobnym)ale wcale nie az tak duzo bo wiadomo ze taki np internet to w WIEKSZOSCI smieci(90% ruchu w sieci to P2P oraz komunikatory i gry a znowu na WWW najpopularniesze materialy to sex,filmy oraz portale plotkarskie i typu Facebook).Ale kto CHCE to ZNAJDZIE.
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2144
"To jedna z najdziwniejszych przepowiedni świata.
Jest krótka, ale jednocześnie niezwykle przejmująca swoją prostotą.
Jej autorstwo przypisuje się Świętemu Malachiaszowi, który był arcybiskupem w Irlandii. Mieszkał w miejscowości Armagh, w północnej części wyspy. Data jego narodzi nie jest znana, ale wiadomo, że zmarł w 1148.
Zasłynął przepowiednią dotyczącą losów papieży, którym nadał krótkie, łacińskie przydomki.
Lista zawiera 111 papieży licząc od Celestyna II. Nie są to jednak przepowiednie w pełnym tego słowa znaczeniu, ale właśnie krótkie przydomki charakteryzujące poszczególnych papieży.
Obecny Ojciec Święty Benedykt XVI jest przedostatnim papieżem w historii Kościoła Katolickiego.
Ostatnim będzie Piotr Rzymianin i na nim – według Malachiasza – zakończy się historia Kościoła".
"Po śmierci Jana Pawła II świat znowu tonął w domysłach. Podczas konklawe ktoś przypomniał przepowiednię Malachiasza.
Zgodnie z jej słowami nowym papieżem miał zostać ten, któremu będzie można nadać tytuł
"Gloria Olivae" (Chwała Oliwna).
Cóż to miało oznaczać?
Wielu twierdziło, że ciemny, oliwkowy kolor skóry. A wszak wśród kandydatów wymieniało się jednego kardynała czarnoskórego i kilku Latynosów. To by się zgadzało! Ale w zasadzie... tytuł ten pasowałby do każdego z kandydatów. Przecież np. Włosi pochodzą z kraju oliwek - a więc pasuje! Gdy wybrano kardynała Ratzingera, a ten przyjął imię Benedykta XVI, zwolennicy przepowiedni Malachiasza zakrzyknęli z triumfem: przecież w godle zakonu benedyktynów jest... gałązka oliwna!
Jest jedna rzecz, jedna interpretacja, którą w swojej książce „Przepowiednie i Proroctwa” wydanej w 1984 (!) roku zawarł najsłynniejszy polski astrolog, Leszek Szuman. Przypomniał on, że wiele osób interpretuje słowa "Gloria Olivae" (Chwała Oliwna) jako „prawda, która niczym oliwa wypłynie na wierzch”.
W czasie pontyfikatu Benedykta XVI rozpoczął się największy kryzys w historii Kościoła. Skandale seksualne w Kościele katolickim wstrząsnęły światową opinią publiczną. Dotyczyły one księży i osób zakonnych sprawujących swoją posługę na terenie kilkunastu krajów, których oskarżono o przemoc i molestowanie dzieci lub stosunki homoseksualne."
http://koniecswiata.info/przepowiednie-nostradamusa/
"Nostradamus mówi o ostatnim papieżu, który ma być ,,o skórze oliwnej”. Co to oznacza? Wiele osób przypuszcza, że może tu chodzić o mulata, lub murzyna. Jak wiemy, oliwki są koloru zielonego lub czarnego właśnie. Jak na razie, Kościołowi Katolickiemu przewodzi jednak biały człowiek.
Czy jednak możemy być spokojni? Obecny papież swym imieniem nawiązuje do zakonu św. Beneykta, którego symbolem jest m.in. gałązka oliwna. Niepokojem może napawać również to, że w herbie Josepha Razingera znajduje się koronowana głowa czarnego człowieka…"
I na koniec ciekawa interpretacja wizji dotyczących przyszłych losów Polski dokonana w czasie okupacji hitlerowskiej w 1941.
http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=397&from=&from=generalsearch&dirids=1&lang=pl
Najciekawszą rzeczą jest tu określanie pewnych wizji jako niedorzeczne (strona 21-22).
Autor robi bowiem zasadniczy błąd skupiając wszystkie wizje w bliskim horyzoncie czasowym tj. w perspektywie II wojny światowej.
Dziś po kilkudziesięciu latach zaczynamy dostrzegać w nich sens i potwierdzenie naszych niewesołych obserwacji obecnego stanu świata.
Dostrzegłem też w dość znanej wizji (przepowiednia z Tęgoborza) dużą zbieżność z tekstem Gospodarza.
Dlatego też pozwoliłem sobie na ten nieco przydługi wpis.
@piotr34
Znam jednego co twierdził że w życiu jedną książkę przeczytał a dwie napisał.
Tak się dziwnie złożyło że ten nad wyraz "oczytany" koleś był prezydentem RP.
@34
Dziekuje za zwrocenie uwagi na przepowiednie z czasow okupacji. Niestety ja sam nie doznalem laski objawienia ale po prostu zwracam uwage na pewna cyklicznosc zdarzen katastrofalnych w dziejach Polski oraz na to, ze w zasadzie juz jestesmy nieco opoznieni jesli chodzi o kataklizm kolejny. Srednie odchylenie kwadratowe jest tutaj rowne sredniemu czasowi bez katastrofy czyli powinnismy z wysokim prawdopodobienstwem oczekiwac, ze cos sie zdarzy przykrego w okresie od roku 2001 do 2022. Tyle mowi nam matematyka.
http://marucha.wordpress.com/polski-holocaust/
zdjecie pierwsze z gory to sprawa uposledzonej umyslowo matki ktora powiesila swoje dzieci. zdjecie jest blednie przypisywane zbrodniom upa. zdjecie wykonano w okresie miedzywojennym
@zoska
Zdjecie jest byc moze przypisane omylkowo aktywnosci rusinow ale same fakty azjatyckiego okrucienstwa tych narodowosci nie ulegaja watpliwosci. Na ogol akty gwaltu i mordu odbywaly sie w warunkach, ktore nie sprzyjaly dokonywaniu dokumentacji fotograficznej nie mniej mamy relacje pochodzace od tych, ktorzy wyszli calo z procesu oddzialywan miedzykulturowych i te fakty nie pozostawiaja wiele watpliwosci. Mamy do czynienia z dzikusami.
@Bobola
> Kraje te nie potrafia ani
> wyprodukowac czegos
> bardziej skomplikowanego
> niz malowne jajka i
> wyszywane koszule ani
> nawet wyzywic sie na
> jakim takim poziomie.
Za to Polska to znany w calym swiecie tworca zaawansowanych technologii produkcji samochodow, komputerow i statkow kosmicznych, a manewrujace rakiety balistyczne 4tej generacji produkowane w swietnie prosperujacych polskich zakladach zbrojeniowych z pewnoscia przechyla szale zwyciestwa nad nad ludami wschodu w morskiej bitwie ktora stoczy niezwyciezona polska marynarka wojenna u wybrzezy Kamczatki.
> W miejsce jakiegos
> racjonalnego systemu
> politycznego mamy tam
> znowu typowe dla
> prymitywnych ludow
> wschodu "chanaty" na
> czele ktorych stoja
> lokalni oligarchowie
> w obyczajach bardziej
> przypominajacy
> murzynskich kacykow
> niz polskie ksiazeta
> kresowe.
Tu rowniez podzielam optymizm Pana Profesora. W koncu polski system polityczny po raz kolejny okazal (a wlasciwie dopiero okaze w najblizsza niedziele) swoja przewage nad wschodnim prymitywizmem.
@Bobola
Cykliczność katastrof jest dla mnie rzeczą oczywistą.
Tak oczywistą jak cykliczność wypadków spowodowanych tym że człowiek nie postępuje idealnie i nie wykorzystuje idealnych narzędzi.
Pewne patologie wręcz narastają niczym nawis śnieżny, naprężenia rosną, równowaga jest coraz bardziej chwiejna, aż w końcu dzięki bardzo słabemu impulsowi dochodzi do wyzwolenia potencjalnej energii katastrofy - lawiny.
I w ten opis doskonale wpisuje się stan światowej ekonomii.
Dodać tu należy też czynnik katastrof naturalnych na które człowiek najczęściej nie ma wpływu.
Choć sytuacja w zatoce pokazuje że człowiek taką katastrofę może wywołać.
@TJL
Polska jest obecnie w dotkliwym regresie panstwotworczym i cywilizacyjnym za co sa odpowiedzialni politycy post-okraglo stolowi. Kaczynski jest pewna chociaz mala szansa na to, ze ten proces ulegnie spowolnieniu. Na to aby ulegl odwroceniu potrzebny jest czlowiek wiekszego kalibru.
Ale w przekroju historycznym Polacy nigdy nie wykazywali tego poziomu prymitywizmu jaki cechowal Rusinow. Ja klade to na karb hodowli srodowiskowej przez przymusowe absorbowanie cywilizacji mongolskiej i wprowadzeniu azjatyckich genow do genotypu.Polacy natomiast maja szanse na odzyskanie swojej wiodacej roli na swoim naturalnym terytorium plemiennym. Jest to genotyp zubozony przez negatywna selekcje okupacji i PRLu ale ciagle jeszcze posiadajacy pewien potencjal. Potrzebna jest jednak zmiana swiadomosci spolecznej i oczyszczenia populacji z obcych nalecialosci o kosmopolitycznym nastawieniu.
@34
Cyklicznosc wypadkow spowodowanych niedoskonaloscia narzedzi nie wydaje mi sie zjawiskiem okresowym.Podobnie jest z katastrofami gorniczymi. Jest tu zbyt duzy element losowosci. Nie jestem pewien tez czy istnieja jakies periodycznosci katastrof spolecznych wystepujace w historiach innych panstw. Nigdy tego nie badalem.
@Bobola
Logiczna zatem konsekwencja tego co napisal Pan Profesor powinno byc skupienie sie na budowaniu potencjalu i proba zastanowienia sie co zrobic, zeby sobie poradzic z obecnym burdelem, a nie mzonki o podobojach terytorialnych nie biorace w ogole pod uwage aktualnego (braku) potencjalu.
A wracajac do meritum, to wiedzialem o rzezi wolynskiej, ale bylem przekonany, ze bylo to dzielo Ukraincow. Wydawalo mi sie, ze Bialorusini to narod raczej spokojny i ze nie ma na sumieniu jakichs wiekszych grzechow wobec Polski...?
@Bobola
>Jest to genotyp zubozony przez >negatywna selekcje okupacji
Geny to tylko (albo aż) c.a 50%.
Środowisko (kultura, edukacja, wychowanie rodzinne i szkolne) może wygasić negatywne dziedzictwo i odwrotnie. Skupmy się na edukacji i propagowaniu dobrych wzorców których nawiasem mówiąc brakuje m.in z powodu owej "negatywnej selekcji". O ile nie jest za późno.
W każdym razie warto próbować.
@ Takie Jeden Łoś
>Za to Polska to znany w calym >swiecie tworca zaawansowanych >technologii produkcji samochodow
Na ten temat była dyskusja tutaj:
http://www.adamduda.pl/2010/06/19/dynamiczni-lecz-zacofani/
Wnioski odzwierciedlają postawę życiową (optymism vs. pesymizm).
Jeśli chodzi o odzyskanie Kresów to za blisko wiecznie głodnej Moskwy. Nie ma szans, nawet gdyby Polska miała 10x większy potencjał militarny, polityczny.
@Benjamin
Akurat ten wpis Adama uwazam za wyjatkowo nieudany. Glownie dlatego, ze komentowal wykresy wyrazajace rzeczywistosc w USD, a nie w uncjach zlota. przelicz sobie na uncje zlota, to zobaczysz, ze wszystko sie zmieni. Z wnioskami wlacznie. Dodatkowo przemilczal tez Adam wciaz powiekszajacy sie dlug zagranizny Polski. Zbudowanie wzrostu gospodarczego finansowanego wciaz rosnacymi kwotami pozyczek, to zadna sztuka.
Co do wiecznie glodnej Moskwy, to sytuacja moze sie obrocic. Nie zapomnij, ze Rosja ma duze problemy demograficzne i poteznego sasiada, ktory za jakis czas moze potrzebowac jej terytorium i bogactw naturalnych dla wlasnego rozwoju.
No to po katastrofie smoleńskiej i kolejnej powodzi "stulecia" należałoby oczekiwać kilku lat spokoju;-)
@TJL
Ma Pan racje. Trzeba odbudowac potencjal gospodarczo-militarny kraju ale utworzenie Polski Mocarstwowej nie jest mozliwe bez powiekszenia terytorium. Polska juz w tej chwili jest przeludniona i wyeksploatowana surowcowo. Ten sam powod, dla ktorego rozpoczela sie jagiellonska podroz na wschod jest nadal z nami. Mozemy ten wysilek probowac realizowac metodami niewojskowymi (tak jak Niemcy obecnie w zasadzie wykupujac to co przedtem zdobywali sila) ale odtworzenie a nawet powiekszenie terytorium kraju jest konieczne. Miedzy innymi dlatego aby byc w stanie kontrowac idace w przeciwnym kierunku wysilki Rosji.
Jesli chodzi o Bialorusinow to jest to nacja moze umyslowo powolna ale rownie dzika jak Ukraincy. Bialorusini stanowili trzon brygady Kaminskiego, ktora pacyfikowala Ochote i Wole.
@HK
Trzeba uwazac na kategorie katastrof. Zapewne nie spadnie szybko nastepny samolot prezydencki i byc moze nastepny potop bedzie za jakies 13 lat. To nie wyklucza jednak niepokojow spolecznych, ktorych oczekuje w najblizszej przyszlosci.
@Bobola
[...]
> ale utworzenie Polski
> Mocarstwowej nie jest
> mozliwe bez powiekszenia
> terytorium.
Mowiac szczerze, to ja nie mam ambicji utworzenia Polski mocarstwowej. Jak patrze na to, na czym polega mocarstwowosc w wykonaniu wspolczesnych mocarstw, to ciesze sie, ze moj kraj nie jest mocarstwem.
> Bialorusini stanowili
> trzon brygady Kaminskiego,
> ktora pacyfikowala Ochote
> i Wole.
Pare setek bandziorow zoragnizowanych przez Niemcow w wojsko to slaby argument. Zupelnie inny kaliber niz rzez wolynska.
@TJL
Z panstwami jest tak jak z firmami. Jesli nie staja sie wieksze i bardziej wplywowe to upadaja. Niestety nie ma drogi posredniej pomiedzy lupem i drapieznikiem.
Co do Bialorusinow to liczebnosc formacji RONA Kaminskiego (ktory byl ponoc mieszancem z matki Polki i ojca Niemca) definiowali Niemcy. Byli jeszcze wlasowcy czyli ROA, ktorzy przeszli bezposrednio z Armii Czerwonej oraz Ukraincy z dywizji SS Galizien.Rosjanie sie tym nie chwala ale byl duzy wysilek na utworzenie kolaboracyjnego (z Niemcami) rzadu w Pskowie. Sprzeciwiali sie temu gubernatorzy dystryktu wschod (Ost) i Ukrainy.
@Bobola
Wiele razy czytałem o pewnym symptomatycznym związku występowania "katastrof społecznych".
Te społeczne zaburzenia, zmiany, mogą być stymulowane okresami wzmożonej aktywności słonecznej wynikającej z cyklu słonecznego trwającego ok. 11 lat.
Aktualnie słońce się budzi i przewiduje się że okres jego maksymalnej aktywności przypadnie na 2012r.
Mielibyśmy więc tu czynnik nieprzypadkowy, periodycznie wpływający na zachowania mas ludzkich.
Ale takich czynników jest olbrzymia ilość i tworzą one swoistą trudną do opisania wypadkową.
Co do cykliczności wypadków spowodowanych niedoskonałością narzędzi.
Miałem tu na myśli wypadkową takich układów jak:
operator maszyny + maszyna - wypadek w pracy
kierowca + samochód - wypadek drogowy
W skali indywidualnej trudno tu mówić o cykliczności.
Ale spójrzmy na te zjawiska w skali państw. Tu zaczyna działać prawo wielkich liczb i z bardzo dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć że następnego roku będzie podobna ilość wypadków w pracy, wypadków komunikacyjnych,itp.
Tych wszystkich małych katastrof które dopadają sporą część populacji.
Jest zerowe prawdopodobieństwo że wypadków w ogóle nie będzie.
Decyduje o tym niedoskonałość czynnika ludzkiego, stosowanych narzędzi, warunków środowiskowych.
Uważam że jeśli doszukujemy się cykliczności społecznych katastrof to bardzo ważne jest kryterium czynnika ludzkiego.
Katastrofa "górnicza" w Zatoce przecież została wygenerowana własnie przez czynnik ludzki który napędzany chciwością nie liczył się z siłami natury, złamał reguły techniczne przez siebie pisane, i stało się to co w takiej sytuacji nieuniknione.
Nawet jak wcześniej ileś razy się udało to za którymś razem BP "wyrzucił 6".
A BP ma do tych "6" wyjątkowe i nieprzypadkowe "szczęście".
ZZ pisał u siebie że BP miało prawie 1000 poważnych awarii, wycieków w czasie gdy inny podobny koncern miał ich tylko ...1.
Ta szokująca różnica wynika pewnie ze stopnia arogancji zarządu, jakości kadr, jakości użytego sprzętu.
Widzimy więc że czynnik ludzki w istocie decyduje i ewidentnie wpływa na częstotliwość awarii/katastrof.
Na przykładzie tych dwóch koncernów naftowych możemy więc rozpisać dwa ciągi zdarzeń składające się ze zdarzeń pozytywnych (dzień bez awarii) oraz zdarzeń negatywnych (dzień z awarią) w ciągu umownego okresu, np. roku.
I widzimy czarno na białym że w przypadku BP awaria zdarza się praktycznie każdego dnia. Czasami jest to wręcz kilka awarii w jeden dzień.
Występuje oczywista cykliczność i z prawdopodobieństwem bliskim 100% możemy obstawiać że następnego dnia znowu będzie awaria.
U konkurenta jest sytuacja zgoła odmienna.
A praktycznie o całej tej różnicy decyduje czynnik ludzki.
@Bobola
Czyli - jak rozumiem - dzialania antypolskie w wykonaniu Bialorusinow to nie byla jednak skala wolynska, tylko margines i ograniczal sie (jak przypuszczam) do werbowanych kryminalistow? Skala zatem podobna do polskiego mordowania Zydow w Jedwabnem.
@TJŁ
.... Z wnioskami wlacznie"
Mocno się nie zgadzałem z wnioskami zajmując pozycję kogoś z wewnątrz. Nie odnosze się do wykresów bo te zawsze można "stuningować". Z wpisu autora wiało zbytnim optymizmem IMO.
" Co do wiecznie glodnej Moskwy, to sytuacja moze sie obrocic..."
Właśnie o tym mówię. Po pierwsze może reagować nerwowo bo jest zagrożenie. Jeśli pojawi się zagrożenie z 2 stron może nastąpić wyprzedzenie ruchu.
Po drugie Rosja uważa te ziemie za swoje więc łatwo nie odda. To są i tak rozważania czysto hipotetyczne bo jeszcze mamy trochę czasu chyba. Liczę na to:)
W zyciu jednostek, rodzin ale takze panstw i narodow nie istnieja sytuacje w ktorych powodzenie osiagane jest przy aprobacie i pomocy wspolzawodnikow. Dla Polski tymi wspolzawodnikami sa Rosja i Niemcy i z tego wzgledu wszystkie wysilki aby ulozyc sobie z nimi wspolistnienie a nawet tylko stosunki przyjazne sa nonsensem. Polska jest obecnie "zaprzyjazniona" z Niemcami jako glownym skladnikiem UE i w wyniku tego stracila na ich rzecz kontrole nad wlasna gospodarka, terytorium i w duzym stopni takze nad finansami i wojskiem. Jesli ta polityka bedzie kontynuowana to wkrotce Polska bedzie terytorium kolonialnym i pozycja wyjsciowa do ataku na Rosje (podobnie jak to sie stalo w 1939r). Bracia Kaczynscy usilowali cos zrobic aby odwrocic ten fatalny bieg wydarzen. Obecna administracja znowu zrobila z Polski kraj o znaczeniu marginesowym w polityce Unii. Miejmy nadzieje, ze prezydenture wygra Jaroslaw bo inaczej kolosalna polska klapa jest nie do unikniecia.
@Takie Jeden Łoś
Co do Białorusinów, to mam podobne odczucia co Ty. Białorusini ponieśli straty ludnościowe proporcjonalnie większe niż Polacy.
Kulturalnie, z narodów mieszkających na wschód od Polski są chyba nam kulturowo i mentalnie najbliżsi, jako tzw "prawdziwi" Litwini, w odróżnieniu od mieszkańców Litwy, których najczęściej nazywa się "Żmudzinami"
@Hans Klos
Bialorusini sa nam blizsi rasowo jako Slowianie. Litwini oraz Zmudzini Slowianami nie sa tak zreszta jak Lotysze.
"blogu gajowego Maruchy (http://marucha.wordpress.com/polski-holocaust/) a dotyczacych fragmentow wydarzen na tych terenach.Co jednak chce podkreslic to fakt, ze z gruntu falszywa "
Jednak zwracam uwage, ze sam Marucha zmienil orientacje o 180 stopni, i twierdzi w agresywny sposob, ze bracia nasi, Slowianie sama lagodnoscia sa.
Zbrodni zas dokonalitylko i wylacznie Zydzi.
Poprzebierani za Rosjan, Bialorusinow, itp.
Zmiana w psychice Maruchy nastapila przed kilkoma tygodniami.
Prześlij komentarz