II Rzeczpospolitej. Ale trudno przy tym zapomniec o takich dzielach filmowych opisujacych zreszta juz upadek III Rzeszy , jak film "Roza", (http://bobolowisko.blogspot.com/2012/05/roza-czyli-perypetie-mazurow.html) ktory oprocz watkow antybolszewickich ma tez dobrze uksztaltowany obraz Polakow-barbarzyncow pacyfikujacych kulturalne siedliska Mazurow.
Mozna sie wiec spytac jakie to terytorium nasi odwieczni wrogowie zgodziliby sie uznac jako istotny, etnograficzny rdzen Panstwa Polskiego i jak to sie wlasciwie stalo, ze tak bojazliwe i pokojowe plemie wogole odwazylo sie na to by utworzyc imperium, ktore praktycznie decydowalo o losach Europy przez ponad 300 lat. Oczywiscie, problem ten stanal juz przed kolejnymi Rzeszami niemieckimi i zostal przez nie rozwiazany w postaci Generalnej Guberni, ktora zreszta wlaczala tez czesc Galicji obecnie okupowanej przez Ukraine. Jesli spojrzymy na mape (1) przedstawiajaca terytoria Korony i Litwy w czasach Unii Lubelskiej, to istotnie jako prawdziwie polskie traktowane jest tylko male terytorium obejmujace obecne wojewodstwa: krakowskie, lwowskie, warszawskie i poznanskie. Glowna czesc terytorium Rzeczpospolitej Szlacheckiej stanowily ziemie Wielkiego Ksiestwa Litewskiego. Byly to ziemie okupowane wczesniej przez Mongolow , ktorzy pozostawili po sobie genetyczny slad na nielicznej tam ludnosci slowianskiego pochodzenia w postaci czarnych wlosow, sniadej cery i lekko skosnych oczu. Odcisneli oni zreszta na tej ludnosci takze azjatycki slad mentalny w postaci nieslychanej unizonosci wobec kazdego, ktory stal od nich wyzej w hierarchii spolecznej oraz rownie nieslychanej brutalnosci i okrucienstwa, ktore to cechy wyplywaly natychmiast po tym gdy sytuacja sie odwrocila na ich korzysc. Obserwacje tych cech narodowego charakteru sa doskonale przedstawione w polskiej literaturze. Musimy tez pamietac, ze w czasie formowania sie Unii Polsko-Litewskiej, w koncu 14 wieku liczebnosc populacji obu narodow :polskiego i litewskiego byla znikoma w powrownaniu ze stanem obecnym. Polacy liczyli okolo 2 milionow ludznosci a Litwini okolo miliona. W dodatku tylko okolo 7% obu populacji wchodzilo do stanow, ktore istotnie mialy jakas wartosc mentalna czy bojowa. Reszte stanowilo chlopstwo, leniwe i praktycznie bez swiadomosci panstwowej, ktorego jedyna dobra cecha bylo to, ze przywiazane bylo ono systemem panszczyznianym do majatkow szlacheckich i tym samym mialo ograniczona mozliwosc poruszania sie. Dzieki temu ich, na ogol destrukcyjna dzialanosc spontaniczna, byla szczesliwie ograniczona do minimum.
Glownym politycznym zagrozeniem dla Polski i Litwy byly w tym czasie: Zakon Krzyzacki oraz Marchia Brandenburska czyli praktycznie Niemcy i szlachta- emigranci z przeludnionej Europy zachodniej. Nacisk z Zachodu ustapil nieco po wygranej przez Polakow bitwie pod Grunwaldem gdzie spotkalo sie 30 000 rycerzy i knechtow ze strony zachodniej z 30 000 polskiego rycerstwa oraz rowniez 30 000 litewskiego wojska. Przewaga wydawala sie byc po stronie polsko-litewskiej ale juz na samym poczatku wojska litewskie uciekly z pola boju powracajac dopiero na rabowanie trupow. Mala wartosc bojowa Litwinow powodowala, ze nie byli oni w stanie zapewnic prawidlowego funkcjonowania administracji na terenach podleglych Wielkiemu Ksiestwu. Do czasu przejecia tych Kresow przez Korone byly to tereny dzikie, pozbawione opieki prawnej oraz rzadzace sie prawem silniejszego. Byly to tez tereny pustoszone przez okresowe najazdy tatarskie oraz bandyckie wypady organizowane przez tak zwanych "Kozakow Siczowych" - bedacych faktycznie zorganizowana grupa przestepcza oddajaca sie rabunkom i najazdom na sasiadow. Wejscie Polski na te tereny z jej misja cywilizacyjna i administracja panstwowa wprowadzilo niezbedny dla gospodarki tego regionu spokoj. Byla to polityka podobna do tej jaka obecnie stosuje Unia Europejska. Pokojowy podboj droga gospodarcza, ktory umozliwial uzaleznienie od "centrum" ludnosci podbitej oraz stworzenie sily militarnej dostatecznej dla odparcia ciagle grozacych napadow tatarskich oraz inwazji tureckiej i rosyjskiej. Swego czasu poswiecilem dwa felietony problemowi ewolucji spolecznej oraz trwalosci imperiow. Jak wiemy dzieki pracom Glubb Paszy przecietne imperium trwa 10 generacji (czyli okolo 250 lat). Z tego punktu widzenia Rzeczpospolita Szlachecka byla sukcesem niebywalym przez okolo 300 lat korkujac zarowno inwazje turecka z poludnia jak i inwazje rosyjska ze wschodu na tereny Europy.
Rzeczpopolita Szlachecka moderowala tez ciagle trwajacy nacisk heretyckiej cywilizacji niemieckiej na tereny wschodnie dzieki czemu nie mowimy obecnie jeszcze plynnie jezykiem niemieckim.
Zauwazmy, ze cywilizacja polska nie byla cywilizacja kultur mieszanych ludow polskich, litewskich czy ruskich wchodzacych w sklad Rzeczpospolitej. Nie wlozyli do niej praktycznie niczego bocwinkarze litewscy (Litwini praktycznie nie istnieja np w "Panu Tadeuszu" , "Nad Niemnem" czy w powiesciach Rodziewiczowny) ani Bialorusini (ktorzy znani sa tylko z wiele mowiacego powiedzenia "Ma stopy wielkie jak podolski zlodziej") ani tez kozacy (ktorzy byli taka czescia Rzeczpospolitej jak paznocie ciala. Co jakis czas trzeba je przycinac") czy Ukraincy (ktorych glownym wkladem do kultury europejskiej pozostaja wyszywane koszula i malowane jaja). Czynnikiem, ktory zachwial Rzeczpospolita byla jej wewnetrzna chrzescijanska dobroc i wyrozumialosc wielokultorowosci. To zas mialo efekt podobny jak wypuszczenie wilkow w ZOO z klatki aby mialy troche ruchu. W efekcie stabilizujacy obyczaje wplyw Polski oslabl a dwa malpio- zlosliwe dziny: Rosjanie i Niemcy rozpoczeli trwajaca do dnia dzisiejszego przepychanke o ziemie nalezace do Polski. Obecnie Niemcy maja przewage i odzyskali oni ziemie az do linii Ribbentrop -Molotow z zamiarami na wypchniecie wplywow rosyjskich z Bialorusi i Ukrainy. Ten napor chwilowo ulegl spowolnieniu ale ma powazne szanse na rozwiniecie sie w forme otwarcie militarna gdy Rosja zda sobie sprawe, ze jej strategiczna pozycja staje sie beznadziejna. Ilustruje to dobrze rysunek zamieszczony w interesujacym felietonie Szermietiewa http://szeremietiew.blox.pl/2012/08/Wkrotce-bedzie-mozna-przeczytac.html .
Jak mowi nam historia, wielkosc Polski budowano wtedy gdy Polacy zmuszali sila swoich sasiadow do posluszenstwa i wprowadzali wlasna kulture w miejsce nieistniejacych faktycznie kultur czy cywilizacji ludow nizszych. Tolerancja. multikulturowosc i otwarcie na emigracje jest czynnikiem detrukcyjnym dla polskosci a zabojczym dla polskiej panstwowosci. Jesli Polacy nie odzyskaja dawnego poczucia odrebnosci i wyzszosci w stosunku do sasiadow to z biegiem czasu stana sie narodowa przeszloscia . Tak jak sa nia obecnie Indianie w USA czy Serbowie luzyccy w Niemczech. Warunkiem bowiem przetrwania gatunku jest powiekszanie jego habitatu i tepienie organizmow inwazyjnych a nie bredzenie o pokojowej koegzystencji.
36 komentarzy:
"Czynnikiem, ktory zachwial Rzeczpospolita byla jej wewnetrzna chrzescijanska dobroc i wyrozumialosc wielokultorowosci. "
Obecnie podobny problem "dobroci" dla emigrantów i multikulti rozkłada imperium EU i bogate kraje "Zachodu"
"Jak mowi nam historia, wielkosc Polski budowano wtedy gdy Polacy zmuszali sila swoich sasiadow do posluszenstwa i wprowadzali wlasna kulture w miejsce nieistniejacych faktycznie kultur czy cywilizacji ludow nizszych."
Tak mówią i mówili tez Niemcy o swojej misji na wschodzie, więc temat wymaga chyba większego horyzontu poznawczego
Jest calkiem naturalne, ze cywilizacje wyzsze powiekszaja swoj habitat kosztem spoleczenstw na nizszym stopniu rozwoju. Dla Polski naturalna arena ekspansji jest Wschod i tam jest tez jej misja cywilizacyjno-eksterministyczna. Na Zachodzie natomiast musimy prowadzic dzialania obronne aby nie stracic aktualnego stanu posiadania. Imperia nie rosna bowiem droga oddawania bezprawnie zajetych terytoriow. Wrecz przeciwnie!
u propagande proniemiecka i co najwyzej spytac dlaczego nie obserwujemy na internecie czy w innych mediach propozycji propagujacych polski punkt widzenia na bieg zdarzen na wschodzie i zachodzi
Nie jest to zadanie dla potomkow chlopow panszczyznianych, lecdz spadkobiercow szlachty. Tzn jakies 3-7% ludnosci obecnej Polski. Plus emigracja.
Niestety, potomkowie owej "smietanki" badz wtopili sie w struktury badz proniemieckie, badz prorosyjskie, pro amerykanskie/zydowskie, badz probuja "wziasc" spoleczenstwo na placz i lamenty. Zeby im oddali "zagrabione" dworki. i pewnie chlopow, bo sami do pracy sie przeciez nie nadaja.
Zainteresowanie losami Narodu pozostawiaja "innym". Bo sami bez majatku "nic nie moga"·
Czyzby bezrobotni , byli robotnicy z PRL-u je mieli?
zna sie wiec spytac jakie to terytorium nasi odwieczni wrogowie zgodziliby sie uznac jako istotny, etno
Dziwi mnie to pytanie. Germanska czesc Europy (w tym Szwedzi) juz dawno na nie odpowiedziala.
-Nie ma wlasnych, niepodwazalnych racji do terenow. Granice , takie jakie sa , powstaly nie w wyniku nadania ich przes Stworce, lecz w ciagu tysiacleci walk, wojen, zdrad, oszustw, morderstw, pracy, zapobiegliwosci, czyjnosci badz lekkomyslnego lenistwa wzgledem sasidow·.
Dzisiejsze granice tez nie sa swiete, wyryte w kamieniu. Tez, moga byc (i raczej beda) zmienione w wyniku ludzkich aktywnosci, wymienionych powyzej...
pozbawione opieki prawnej oraz rzadzace sie prawem silniejszego. Byly to tez tere
Identycznie jak Polska szlachecka. Tyle, ze Autor zastepuje slowa: bandytyzm, samowola, slowami "zwyczaje szlacheckie".
padow tatarskich oraz inwazji tureckiej i
Co jest tym smieszniejsze, ze tworcami i pozniejszymi zarzadcami panstwa polskiego (podobnie jak Wegier) byli Sarmaci. Szczep tutecki z okolic Morza Czarnego. Nie przysluzyli sie oni prawdeziwie polskiej ludnosci, o nie...
Nie przejmujcie się tak bardzo, Polsce nie grozi wielokulturowość bo kraj nie ma do zaoferowania imigrantom zbyt wiele. Bardziej bym się martwił o emigrację która cofa kraj w rozwoju i przybliża zapaść ekonomiczną i umysłową. Skoro nawet rodowici Polacy nie chcą w tym kraju żyć to jakim cudem mają nas kolonizować imigranci?
@nightwatch-er:"Nie przejmujcie się tak bardzo, Polsce nie grozi wielokulturowość bo kraj nie ma do zaoferowania imigrantom zbyt wiele. "
Oj, chyba się mylisz. Mój znajomy był w Paryżu i w którymś muzeum widział (w dziale multimedialnym) film propagandowy, który namawiał Żydów do przyjazdu do Polski. Tytuł, o ile sobie przypominam to "Mur i wieża". Nie byłbym taki pewny, czy w przypadku niekorzystego rozwoju sytuacji dla Izraela nie zjawi się w Polsce kilka milionów Żydów. Rozumiem, że nie boisz się imigracji Arabów i Murzynów, ale zagrożenie może przyjść z zupełnie innej strony.
hes, oglądania filmów propagandowych chyba jeszcze nikomu rozum się nie poprawił
@inspektor lesny
Osobiscie bylbym ostrozny w szukaniu w Sarmatach przodkow czy klasy rzadzacej Polakow. Moim zdaniem bardziej prawdopodobni sa Goci, ktorych tylko czesc udala sie na wycieczke do Rzymu.
Co zas sie tyczy majatkow lezacych na ziemiach obecnie okupowanych na wschodzie to ciekaw jestem jaka bylaby decyzja Szanownego Blogera gdyby okazalo sie, ze istnieje mozliwosc odzyskania chalupy i pola polozonego powiedzmy na Ukrainie a pozostawionego tam przez pradziadka. Nie mowie juz o kamienicy w Lwowie czy Wilnie albo o majatku prywatnym Pikieliszki nalezacym niegdys do Marszalka Pilsudskiego. Sa to w koncu obiekty posiadajace pewna wartosc, ktore spadkobiercy moga zajac badz sprzedac tak czy inaczej stajac sie ludzmi bogatszymi niz byli dotychczas. Obecnie staraja sie o odzyskanie swoich majetnosci Niemcy, wysiedleni po wojnie lub emigranci pozniejsi i Sady przyznaja im racje. Wielu Niemcow odkupilo po prostu swoje majatki w Prusach Zachodnich przeksztalcajac byle PGRy ponownie na siedliska rodowe. 30% terenow Warszawy obecnie nazywanych "Centrum" (Nowolipki, Mirow, Leszno) to tereny nalezace do Zydow, ktorzy obecnie staraja sie o odzyskanie swoich kamienic i placow. Czesciowo skutecznie czego dowodzi byly gmach PASTy. Po prostu tak jest, ze powazni gracze rzadko zapominaja o posiadlosciach, ktore stracili a ktore maja duza wartosc. Nie widze tego jednak u Polakow i to zarowno tych w rzadzie jak i wsrod ulicznej gawiedzi.
mozliwosc odzyskania chalupy i pola polozonego powiedzmy na Ukrainie a pozostawionego tam przez pradziadka. Nie mowie juz o kamieni
Oczywiscie. Pelna zgoda.
Tylko co do tego ma wycieranie sobie buzi Narodem, Ojczyzna. Gornolotne slowa nijak majcec sie do prywaty.
Niemcy i owszem, odzyskuja, przy pewnym poparcie swych wladz, ale glownie wlasnym wysilkiem. Nie zaprzegaja do tego, jak wolu do pluga, swoich bezdomnych i bezrobotnych. Co tam nic nie maja do szukania.
@inspektor lesny
Sa sytuacje, w ktorych pojedynczy czlowiek moze sobie radzic sam. Ja na przyklad jestem juz od dluzszego czasu w sadowej akcji przeciwko Skarbowi Panstwa o zwrot nielegalnie zagrabionego majatku. Sprawa idzie wolno i wynik nie jest pewny mimo, ze sprawiedliwosc i obowiazujace prawo jest po mojej stronie. Inaczej jest jednak z roszczeniami dotyczacymi ziem wschodnich II RP gdyz chodzi tu nie tylko o odszkodowania i zwrot majatkow obywateli RP ale takze o przejecie administracji obszarami nielegalnie okupowanymi przez obecne wladze Litwy, Bialorusi czy Ukrainy. Sprawa byla przynajmniej w czesci rozumiana przez prez.Lecha Kaczynskiego. Stad mamy te Karty Polaka aby uzmyslowic sobie i administracjom okupujacym, ze Polacy na tych terenach istnieli i istnieja nadal.Ale ta inicjatywa zamarla po fiasku kolorowych rewolucji. Porownajmy to znowu z Niemcami. W latach 50-tych Sad Najwyzszy NRF orzekl, ze Niemcy istnieja prawnie nadal w granicach z 1939 roku. To orzeczenie nigdy nie zostalo zmienione i wedlug mnie jest prawnie poprawne. Podobnie nie tak dawno Sad Najwyzszy orzekl, ze obywatele aktualnych Niemiec maja prawo do odszkodowania za straty poniesione z rak Polakow w wyniku II WS. Sa to tylko nekajace akcje prawne ale daja one podklad do ewentualnych akcji militarnych jesli IV Rzesza sie na takie zdecyduje.
Jest roznica miedzy klasa rzadzaca w Niemczech i w Polsce. Niemiecka jest skuteczna, zapracowala sobie na szacunek swego spoleczenstwa, i obawe sasiadow. Polska zas elita byla i jest zbieranina lapciakow, nieudacznikow, tchorzy i obibokow starajacych sie zyc na cudzy koszt.
Tam, gdzie niemiecki wladca mysli o przyszlosci swego narodu, tam polski mysli co by tu ukrasc z kasy panstwowej. Tak bylo przez cala Polske szlachecka, przez okres miedzywojenny. I tak jest dzis, bo to ci samit5am sa. A jesli nie droga kariery urzedniczej,zdrady, to koneksjami rodzinnymi/malzenstwami. Jak za sredniowiecza.
Porownywanie elity Niemiec do elity Polski szlacheckiej, to tak, jak porownanie kacykow plemiennych Aborginow australijskich urzednikow brytyjskich.
Placzaca i biadajaca "elita" polska nie ma nic do zaproponowania swemu Narodowi.
Stad nie ma zainteresowania jewj perypetiami.
Puszczając wodze fantazji obecnie jedyne możliwe i zaskakujące "żywioł" niemiecki i rosyjski zagranie to dwustronny sojusz militarny z Ukrainą połączony np z wymianą baz wojskowych morskich tj ukraińska baza floty na morzu bałtyckim i obecność polskiej floty na morzu czarnym w miejsce wyrzuconych z Krymu Rosjan.
Daje to niemal pełną kontrolę nad transportem węglowodorów do UE, obecnie można całkiem tanio dozbroić flotę kupując angielskie i amerykańskie wychodzące ze służby ale wiekowo znacznie młodsze niż nasze okręty o wciąż olbrzymich możliwościach.
Zanim zaczniemy rozwazac rozwiazania praktycznie mozliwe konieczna jest zmiana swiadomosci spolecznej Polakow. Dlatego pisze to co pisze. Polacy zmarnowali niebywala okazje gdy w latach 90-tych Niemcy i ZSRR byly w wewnetrznym chaosie a Europa oparta o uklad poczdamski rozpadla sie. Polska byla wtedy niezwiazana z UE i miala wobec tego duza sile przetargowa oraz mozliwosc stworzenia wlasnego bloku wojskowo-gospodarczego. Niestety chamstwo, ktore wtedy sprawowalo wladze (i nadal jest przy niej) zmarnowalo szanse. Jak zwykle zreszta bo i I RP padla ofiara zbuntowanego chlopstwa.
Jednak sytuacja sie zmienia. Rosja i UE gnija od wewnatrz i to niemal gwarantuje, ze sytuacja rozwinie sie tak jak za cara Mikolaja II, ktory problemy wewnetrzne zamierzal rozwiazac droga wojny. Najpierw z Japonia (klapa pod Cuszima) potem z II Rzesza (kleska i rewolucja).
konieczna jest zmiana swiadomosci spolecznej Polakow. Dlatego pisze
Nie jest niemozliwe, choc byloby nieszczesciem. Ale-dali sie nabrac na Powstanie Warszawskie, potracili zycie i dach nad glowa, a "elita" przywiesila sobie ordery, i przyznala emerytury, to kto wie...
mam jednak nadzieje ze ludzie dzis umieja czytac i pisac, to i moze potrafia odroznic swoje interesy od cudzych. I nie pojda nadstawiac karku, zanim nie wylonia z siebie wlasnych przywodcow, ktorzy ich poprowadza do walki o wlasna przyszlosc, a nie cudza.
@inspektr lesny
Zaczyna byc Pan meczacy ze swoja klasowa swiadomoscia wyniesina z lat powojennych. Kazdy osobiscie ma swoje cele, kazda rodzina, kazda klasa spoleczna czy grupa zawodowa. Ale dla nich wszystkich jest wspolny ineteres panstwa i narodu. I od powodzenia badz niepowodzenia tego najwiekszego przedsiewziecia zaleza w glowniej mierze losy podsystemow spolecznych (rodziny, klasy itp). Nominalne dbanie o interesy klasy robotniczej i chlopow spowodowalo marsz do niczego trwajacy przez 45 lat PRLu oraz 20 lat III RP. W obu wypadkach rzadzili/rzadza Polska zdrajcy interesu narodowego, ktorzy za bezposrednie zyski w formie wladzy (za PRLu) i bogactwa (za III RP) sprzedali interesy i majatek calego narodu. Zdrajcami sa zreszta takze i ci, ktorzy ich czynnie popieraja czy to sluzba w organach panstwa czy tylko wrzucaniem glosow popierajacych w czasie wyborow.
Ale dla nich wszystkich jest wspolny ineteres panstwa i narodu.
Jest takie szwedzkie przyslowie, ktore nakazuje uwazac na agitatorow, apelujacych do wspolnoty.
Ze-wszyscy siedzimy w tej samej lodzi. Oni najczesciej maja na mysli, ze to oni maja siedziec. A inni maja wioslowac.
I nie wiem, co ma do tego ta "swiadomosc klasowa". Gdyz ja apeluje do Rodakow,aby zadbali o wlasne interesy, nim rzuca sie na leb, na szyje aby pielegnowac cudze.
Nasi dziarscy kmiecie nie potrzebuja zachety do tego by dbac o wlasne interesy. Ja natomiast chcialbym by spojrzeli nieco dalej niz koniec wlasnego nosa.
nieco dalej niz koniec wlasnego nosa
Ta fraza znaczy, ze nalezy spojrzec na swiat z innego niz wlasny, punktu widzenia. Jakiego/czyjego?
Pozostaje jeszcze przekonanie kmieci, ze dziedzic Bobola zgotuje im lepszy los niz ziemianin Jaruzelski i hrabia Komorowski.
@Inspektor:"nieco dalej niz koniec wlasnego nosa
Ta fraza znaczy, ze nalezy spojrzec na swiat z innego niz wlasny, punktu widzenia. Jakiego/czyjego?"
Hmm, to rzeczywiście ogromna umiejętność, spojrzeć na problem z różnych punktów widzenia (odrywając się od subiektywnej oceny). Unikanie "moralności Kalego" jest trudne i niewielu ludzi na to stać. Co oczywiście nie zwalnia od bacznego przyglądania się ludziom, którzy głoszą "słuszne" poglądy, bo może się okazać, że swoje pomysły chcą realizować cudzym kosztem albo te pomysły są zbieżne z ich interesem. Dam przykład JKM, który nawołuje do powrotu monarchii. Nie bardzo rozumiem jak ja, potomek chłopa (teraz już inteligencja pracująca:) miałbym wracać do czasów, w których mój dziad nie miał żadnego wpływu na politykę (i władzę)?? Rozumiem, że JKM wierzy, że monarcha rządzi dobrze, ale w takim przypadku zawsze pytam: Dla kogo dobrze?
Dotyczy: hes2
Obawiam sie, ze hes2 nie3zbyt uwaznie czytuje blog Boboli. Gospodarz tego bloga juz nie raz, niedwuznacznie powiedzial, ze pomyslnosc warstw nizszych jest bez znaczenia. To do:"zawsze pytam: Dla kogo dobrze?"
Co zas do:"inteligencja pracująca"
to w Universum Gospodarza czegos takiego nie ma. Sa tylko chlopi /robotnicy , zbiorowo nazwani chamami, Ktorzy doznali awansu spolecznego. Jest to , zdaniem Gosp. zludne, a wyjscia ze swojego stanu-nie ma.
"monarcha rządzi dobrze, ale w ta."
Mysle, ze takie ryzyko moga podjac Niemcy, lub Brytyjczycy. Ktorych elita udowodnila ze jest kompetentna, umie sobie radzic z przeciwnosciami losu, i ma na sercu troche choc troski o losy zwyklych obywateli. Udowadniaja to od czasu dom czasu.Polska zas elita zadfnych zas wartosciowych cech nie posiada. Czego sie od niej uczyc? Krasc juz umiemy, pic na umor tez, wypiac sie na rodzine, zgrode i pojsc do domu publicznego, rowniez juz potrafimy...
@Inspektor:"Polska zas elita zadfnych zas wartosciowych cech nie posiada. "
Problem jest szerszy. Polska elita została przetrzebiona w ciągu ostatnich 100 lat (lub uciekła za granicę) i musi się wykształcić nowa. Elity dzisiaj nie mają nic wspólnego z pochodzeniem społecznym (szlachectwo, chłopstwo, mieszczaństwo). Takie myślenie w dzisiejszych czasach to anachronizm. W/g takiej zasady to w USA w zasadzie nie ma elity (prawie wszystko to chamstwo:) nie mówiąc o Australii, którą zamieszkują potomkowie przestępców zsyłanych na tą "wyspę" przez sądy brytyjskie.
Elity dzisiaj nie mają nic wspólnego z pochodzeniem społecznym
Tym nie mniej, u wladzy dalej sa potomkowie dawnych ziemian, ktorzy w pore zmienili"orientacje" ideologiczna. Weszli w zwiazki rodzinne z zydowskimi komisarzami, i dzis , ich potomkowie u zlobu siedza. Przykladem tu byc moze general Jaruzelski , (z ziemian) prezdent Komorowski, (hrabia) i, doprawdy , tabuny ludi kultury(propagandy) sztuki, teatru, piora...
Wislawa Szymborska (Ojciec Zyd, matka szlachcianka) Roman Polanski (ojciec Zyd, matka zruszczona sic! polska szlachcianka)
Byli ich ok 7% spoleczenstwa. mala czesc zginela, znacznie wieksza znalazla sie w nowych warunkach, i dzis z nas durni robi. W zywe oczy...
Ciesze sie, ze wreszcie dyskusja rozwija sie bez mojego udzialu. Rola bowiem bloga swiatopogladowego jest ulatwienie wymiany roznych punktow widzenia.
Nie mniej musze wspomniec, ze uzywajac wyrazenia "patrzec dalej niz koniec wlasnego nosa" mialem na mysli szersze spojrzenie na sprawy kraju jako calosci i dobra narodowego. O wlasne wylacznie interesy Polacy dbaja doskonale. Najczesciej dzieje sie to jednak bezposrednio kosztem interesow panstwa i narodu. Za czasow Polski Ludowej (nomen omen) oznaczalo to podkradanie sprzetu i towarow z instytucji panstwowych a takze niedowazanie i stosowanie innych oszustw na niekorzysc wspolobywateli.Celowali w tym wlasnie robotnicy i chlopi ale i inteligencja z awansu nie pozostawala w tyle. Teraz mamy podobno wolna Polske ale korupcja i nepotyzm kwitnie a ogol, zreszta kradnacy jak dawniej, mowi o ludziach sprawujacych wladze "Oni" uwazajac slusznie, ze nie ma on sam najmniejszego wplywu na to kto sie do wladz dostanie. Pomijajac znana zasasade "Niedaleko pada jablko od jabloni" , potwierdzona zreszta przez genetyke, musimy wziasc pod uwage i to, ze kazdy czlowiek spedza wiekszosc zycia w kregu rodziny badz jej znajomych. Pewna role graja tez koledzy ze szkoly a potem ze studiow ale jest to wplyw mniejszy. Te zatem kregi ksztaltuja jego swiadomosc, sposob bycia i gradacje wartosci. To "oprogramowanie wstepne" praktycznie decyduje o jego postepowaniu w ciagu calego zycia. Stad moja uwaga, ze pochodzenie spoleczne w zasadzie decyduje o tym jakim obywatelem kraju bedzie dany skladnik spolecznosci. Mowie to z wlasnego doswiadczenia bo pracowalem w roznych srodowiskach i mialem studentow i wspolpracownikow pochodzacych ze wszystkich klas spolecznych i z wielu ras i narodowosci.
Za czasow Polski Ludowej (nomen omen) oznaczalo to podkradanie sprzetu i towarow z instytucji panstwowych a takze niedowazanie i stosowanie innych oszustw na niekorzysc wspolobywateli.Celowali w tym wlasnie robotnicy i chlopi ale i inteligencja z awansu nie pozostawala w tyle
A ta nie z awansu? Mam znow pisac o ziemianskich urzednikach z okresu miedzywojnia i nakazie Marszalka Pilsudzkiego, co do kary smierci za kradziez na urzedzie, bo juz sobie z "lepiej urodzonymi" urzednikami poradzic nie mogl, tak kradli...
zasasade "Niedaleko pada jablko od jabloni" , potwierdzona zreszta przez genetyke, musimy wziasc pod uwage i to, ze kazdy czlowiek spedza wiekszosc zycia w kregu rodziny badz jej znajomych. Pewna role graja tez koledzy ze szkoly a potem ze studiow
Oj,oj, joj!
Cos mi sie to zle rymuje z wczesniejszymi wypowiedziami gospodarza.
Czy Gospodarz ma na mysli, ze wystarczy dzieci chlopskie przeniesc na dwor, a panskie do czworakow, i za dwadziesia lat nikt roznicy nie dojrzy?
No, no, tak daleko to nawet i ja bym nie poszedl. Mnie sie wydaje, ze to dluzszy (i bolesny!) proces,na kilka/kilkanascie pokolen. Tak ze, (ja tak mysle, ale co ja tam wiem...)Gospodarz troche zbyt rewolucyjnie zmienil kierunek...
Jak zwykle nie rozumie Pan tego co czyta. Powiedzenie" niedaleko pada jablko..." stwierdza prawdziwy i powszechnie obesrwowany faky, ze nikt nie jest w stanie oderwac sie od swojego pochodzenia spolecznego. Edukacja moze wytworzyc czlowieka- specjaliste ale nie usunie nawykow myslowych, obyczajow i sposobu wyslawiania. Czlowiek jako istota spoleczna jest zwiazny ze swoje rodzina i klasa spoleczna nawet wtedy gdy ulegnie awansowi.
. Te zatem kregi ksztaltuja jego swiadomosc, sposob bycia i gradacje wartosci. To "oprogramowanie wstepne" praktycznie decyduje
Czyzby?
Ja nawiazuje do drugiej czesci monologu Gospodarza.
9 esalengtZ tych "teorii" wynika, ze to Pan Bog stworzyl dziedzicow i chlopstwo, i w ten sposob zdeterminowal nasz los, dziesiatki i setki pokolen do przodu.
Tu pragne przypomniec przypomniec Gospodarzowi, ze wystarczylo kilku, i to bynajmniej nie "szlachetnie urodzonych" by ten bzdurny domek z kart, w ktorym Gospodarz dalej usiluje mieszkac, nie tylko zburzyc, lecz zmiesc z powierzchni ziemi.
Po przeczytaniu bloga Gospodarza, komentarzy, i uwag innych osob, w tym mnie samego, zastanawiam sie, co Gospodarza laczy z jego czytelnikami. Poza jezykiem. Ale w tensam sposob moglbym debatowac z np. polskojezycznym Zydem z Izraela. Nie znajdujac wspolnego mianownika.
Inni zas "wirtualni dziedzice" (ci z wirtualna posiadloscia) wydaje sie jak ognia unikaja wizyty na blogu u swego "brata klasowego".
Lunatyków nie wolno budzić... no bo komu to niby ma korzyść przynieść?
@inspektor lesny
Zajalem sie innymi problemami i przestalem zwracac uwage na to coe sie tu dzieje.
Moge jednak tylko dodac, ze poczatki rozwoju spoleczenstw sa owiane tajemnica. Mozemy tylko wnioskowac przez analogie z obserwacjami aktualnymi badz znanymi dostatecznie dobrze z historii. Jak zas z tego wynika nierownosc ludzka ma podstawy biblijne. W raju stworzono Adama , z niego Ewe a sam teren byl chroniony przed malpoludami mieszkajacymi poza ogrodem. Tak wiec juz wtedy powstala ludzka rasa wyrozniona podlegla jednak Panu a posiadajaca mniejsza moc niz aniolowie. Jak wiemy dzieki lakomstwu Ewy i podszeptowi Szatana, ktory nie chcial miec w Raju konkurencji, stworzenia wybrane zostaly wypedzone do malpoludzkiej dziczy poza rajem ("Na wschod od Edenu" - co moze sugerowac rosyjsko-azjatyckie tereny obecne).
Wspolczesna genetyka mowi nam podobnie. Genotypy sa dziedziczone i pojawiaja sie w potomstwie droga skladkowa. W jakich proporcjach sa wklady ojac i matki tego nie wiadomo. Genotyp jest oprogramowaniem pierwotnym- rodzajem systemu operacyjnego. Na to naklada sie oddzialywanie wychowawcze zdeterminowane przez rodzine i socjalne -zdeterminowane przez najblizszy krag znajomych. Dlatego mimo wszystkich sztucznych awansow spolecznych jest praktycznie niemozliwe aby zmienic to co narzucil genotyp i wychowanie wstepne. Mozna chama utytulowac ale nie zmieni to jego modus vivendi.
@inspektor lesny
Jesli zas chodzi o "domek z kart" to znacznie mniejsze zaburzenie niz II WS spowodowalo zapasc PRLu i calego obozu socjalistycznego, do ktorego Inspektor czuje, jak wnioskuje z komentarzy, sympatie.
Gospodarz twierdzi ze PRL bylo "nielegalne". "Droga do nikad", itp.
Niezaleznie od tego czy sie ja darzy sympatia, czy nie,byla czescia historii Polski. A nie przerwa w historii, jak Gospodarz to czasami sugeruje. Poza szkodami , ma tez zaslugi. Jedna z wiekszych to wprowadadzenie powszechnej opieki zdrowotnej i oswiaty dla ludu.
Bylo to zadanie dla elit polskich-m.inn ziemian. Niezaleznie od usprawiedliwien w tej materii, nie uczynili oni tego.
I wtym miejscu drogi Gospodarza (i jego dawnej, nie istniejacej juz klasy), i spoleczenstwa polskiego rozeszly sie na zawsze.
I trzeba stwierdzic, iz odeszla w niechwale.
Genotyp jest oprogramowaniem pierwotnym- rodzajem systemu operacyjnego. Na to naklada sie oddzialywanie wychowawcze zdeterminowane przez rodzine i socjalne
Mnie zas uczono, ze tylko prostak stara sie sie zroumiec system zlozony poprzez analogie do systemow prostych, jemu dostepnych.
Proba wyjasnienia zamiarow Stworzyciela przez analogie do biurowego kalkulatora jest w moich oczach smieszna.
Prześlij komentarz