Swego czasu (http://bobolowisko.blogspot.com/2015/12/co-nam-mowi-wspolczesna-genetyka.html ) poswiecilem sporo uwagi problemowi istniejacych ras ludzkich. Jest ich okolo 30 ale tylko 4 z nich naleza do rasy bialej. Sa to osobnicy, w ktorych genotypie dominuja grupy haplograficzne R1a, R1b, I1 i I2. To wlasnie przedstawiciele tych odmian bialej rasy stworzyli cala wspolczesna cywilizacje podporzadkowujac swoim wplywom cywilizacyjnym cala reszte ras nizszych.Sam fakt istnienia ponad trzydziestu dominujacych genotypow dowodzi, ze nie ma naukowej podstawy twierdzenie o wspolnym pochodzeniu wszystkich homo sapiens sapiens od jednego zrodla w Afryce. Osobnicy rasy bialej nie powstana w wyniku kopulacji par rasowo mieszanych. Mieszanie miedzyrasowe jest wiec glownym niebezpieczenstwem przed jakim stoi rasa biala.
Jak wiemy dynamika populacji jest opisana kinetycznym rownaniem Altenbergera :
dW/dt = -kW +pW^2
gdzie W jest liczebnoscia populacji , k jest wspolczynnikiem wymieralnosci (umieramy w pojedynke) a p jest wspolczynnikiem rozplodu (rozmnazamy sie parami),
http://bobolowisko.blogspot.com/2012/10/dlaczego-wymiera-biosfera-czyli.html
Rownanie to mowi, ze populacje rozmnazajace sie droga plciowa moga albo wymrzec z uplywem czasu ale bez okreslonego czasu zaniku (co wyjasnia znikniecie 99% organizmow jakie pojawily sie na Ziemi) albo wymrzec w wyniku eksplozji populacji po czasie skonczonym albo tez utrzymywac wartosc stala (co wyjasnia istnienie "zywych skamienielin"). Ta wartosc stacjonarna liczebnosci populacji jest rozwiazaniem niestabilnym i odchylenia od niej powoduja wejscie na jedna z galezi ewolucji konczaca istnienie populacji. Powszechnie znane prawo wzrostu populacjji Malthusa odnosi sie wylacznie do organizmow rozmnazajacych sie przez podzial. Rozmnazanie plciowe ma przebieg bardziej zroznicowany co zapewne bylo powodem jego wprowadzenia przez Najwyzszego..
Dla wspolczesnej Polski liczebnosc populacji wynosi 38.2 mln , z tym ze wliczone w ta liczbe sa inwazyjne populacje kolorowe: zydowska (haplogrupy J1 i J2) , cyganska (H1a) i pare innych kolorowych mniejszosci zanieczyszczajacych narodowy genotyp. Ku memu zdziwieniu okazuje sie, ze wiekszosc rodakow posiada dosyc wysoki procentowo wklad (okolo 6%) genow zydowskich. Jest on nizszy niz maksymalny dopuszczalny procent ustalony przez ustawy norymberskie (https://en.wikipedia.org/wiki/Nuremberg_Laws ), ktory wynosil 1/8 czyli okolo 18% ale swiadczy to o tym, ze polskie spoleczenstwo jest powaznie zanieczyszczone genami populacji inwazyjnych.
Dla Polski aktualny wspolczynnik smiertelnosci k(PL) wynosi 0.0108 /rok a
wspolczynnik rozplodu p(PL)= 2.62x 10^(-10) /rok. Przy tych wspolczynnikach stacjonarny stan populacji wynosi 41 221 374 osobnikow. Jak z tego wynika aktualna populacja Polski jest od tej wielkosci nizsza czyli Polska znajduje sie w stadium wymierania. Paradoksalnie, jest to wiadomosc dobra bowiem z punktu widzenia ekologii Polakow jest zbyt wielu jak na posiadane zasoby materialne i terytorialne. Naszym celem powinno byc zmniejszenie populacji do poziomu okolo 17 do 20 mln osobnikow. Oczywiscie nalezy tez zadbac o to aby ubytki ludnosci rodzimej nie byly uzupelniane naplywem populacji inwazyjnych. Z chwila osiagniecia zmniejszenia populacji do poziomu okolo 20 mln osobnikow rasy bialej nalezaloby ustabilizowac ja sterujac wspolczynnikami kinetycznymi. Jesli utrzymamy wspolczynnik umieralnosci na obecnym poziomie czyli k(PL) = 0.0108 /rok to wspolczynnik rodnosci powinien wzrosnac dwukrotnie do poziomu p(PL)= 6.35 x 10^-10 /rok co mozna osiagnac stosujac zachety maternialne oraz ograniczajac dostep do aborcji.
Spojrzmy teraz co sie stanie jesli na teren habitatu osobnikow W wprowadzimy populacje inwazyjna B i dopuscimy mieszanie ras. Rownanie ewolucji dla populacji B ma postac nastepujaca:
dB/dt = - k'B + p' B^2 + m BW
gdzie k' jest wspolczynnikiem smiertelnosci osobnikow B , p' jest wspolczynnikiem rozplodu osobnikow B w obrebie wlasnej populacji a wspolczynnik m jest wspolczynnikiem rozplodu miedzy-populacyjnego. Zauwazmy, ze jest to dodatkowe zrodlo powstawania kolorowych mieszancow (mulatow, metysow, kreoli itp). Nie naleza oni do rasy "gospodarza" ale grawituja w kierunku populacji kolorowej utozsamiajac sie z nia . Widzimy to na przyklad w USA gdzie mulaci wydaja sie miec wspolne interesy polityczno-gospodarcze z murzynami a metysi praktycznie reprezentuja Indian gdyz trudno jest obecnie znalezc czystych rasowo przedstwaicieli podbitych indianskich plemion. Nie jest to prawo ogolne bo na przyklad w Meksyku istnieje wyrazna wrogosc pomiedzy "prawdziwymi" Indianami a metysami, w rekach ktorych lezy wladza w kraju. Podobna sytuacja wrogosci pomiedzy rdzenna populacja kolorowa a metysami (oraz naplywowa populacja biala) istnieje w Chile.
Przykladowo wspolczynniki kinetyczne dla populacji arabskiej (Egipt) wynosza aktualnie k' = 0.0063/ rok i p' = 3.9 x 10^-10 /rok. Stacjonarna wielkosc populacji w Egipcie wynosi 16.2 mln ale aktualna wielkosc populacji jest znacznie wyzsza i wynosi 82.1 mln. Swiat arabski jest wiec w stanie katastrofalnej eksplozji populacji i nie ma w tym nic dziwnego, ze jej przedstawiciele szukaja "przestrzeni zyciowej" w Europie. Jeszcze gorsza sytuacja istnieje na przyklad w Pakistanie czy Nigerii . Kraje "kolorowego" poludnia przezywaja katastrofalna eksplozje populacji, ktorej wyniki widzimy obecnie ale przypisujemy je mylnie wojnom prowadzonym na tych terytoriach. Po raz kolejny musze powiedziec, ze nawet gdyby sytuacja w Afryce czy Azji uspokoila sie calkowicie to problem eksplozji populacji kolorowej pozostanie. Jedyna droga na odparcie najazdu jest reagowanie sila do czego jak dotad kraje europejskie nie maja przekonania ani stosownej sily woli. Niestety, walka o byt nie moze byc prowadzona w rekawiczkach. Nasze naturalne odruchy, ktore zreszta sa wyuczone dzieki wyznawanej religii i indoktrynacji socjalnej, kieruja nasze dzielania w kierunku akceptacji i wspolczucia dla osobnikow inwazyjnych, ktorych spotykamy w naszym habitacie. Jest to zupelnie bledne zachowanie z punktu widzenia ewolucji. Ta bowiem radzi nam "Zabij lub uciekaj" i tak postepowali nasi przodkowie. Dzieki temu jeszcze mamy cos co mozna nazwac wlasnym habitatem. Czystki etniczne jakie obserwujemy w Afryce czy Azji, a ktore obecnie traktujemy jako zboczenie, sa faktycznie zdrowym objawem woli przezycia populacji. Celem kazdej populacji inwazyjnej (np Anglikow czy Hiszpanow w Amerykach , Zydow w Europie czy wyznawcow islamu w Europie) bylo i jest nadal przejecie kontroli nad terytorium oraz zaludnienie habitatu swoim potomstwem. W tym celu moga sie oni poslugiwac "mieszancami rasowymi" gdyz ich obecnosc obniza prog katastrofalnego wzrostu populacji kolorowej. Gdy zas taka galez wzrostu zostanie osiagnieta los gospodarza jest przesadzony. Dwa rownania podane wyzej sa takze rownaniami ewolucji smiertelnej choroby zakaznej. I taka choroba jest obecna inwazja ludow kolorowych na teren bialej Europy.
7 komentarzy:
Bardzo obcesowo pan to ujmuje ale inaczej się jak sądzę, nie da. Sądzi pan że ta operacja mieszania ras i kultur jest celowa czy raczej spontaniczna?
@asasello
Nic nie wiem na temat teorii spiskowej. Masoneria od wiekow glosila poglad, ze "Wszyscy ludzie wolni sa bracmi". Podobne haslo jest obecnie gloszone przez Nasz Swiety Kosciol Katolicki (czyli powszechny).Komunisci glosili braterstwo wszystkich pracownikow najemnych kierujac swoje wysilki w kierunku likwidacji przedstawicieli klas wyzszych. Byc moze Europa pada ofiarom wlasnej ideologii obecnie panujacej .
Swego czasu Hitler zdal sobie sprawe z realiow oddzialywania ras i probowal zapobiec dominacji Zydow (i innych ras kolorowych). Udalo mu sie uzyskac szerokie poparcie wszrod ludnosci co swiadczy o tym, ze potega propagandy moze zdzialac cuda.
Ale ogolnie mysle, ze to co sie dzieje jest wynikiem bezmyslnosci mas, ktore nie zdaja sobie sprawy z konsekwencji swojego czy tez narzuconego im jako dobre postepowania.
Dla obecnej sfrey rzadzacej wprowadzanie roznorodnosci rasowej moze byc taktyka wygodna bo mniejszosci zawsze byly uzywane jako narzedzie do rozbijania czy oslabiania panstwa narodowego. Taka role pelnili Zydzi w Imperium Sowieckim.
Profesorze, ma Pan nie aktualne dane, populacja Egiptu wynosi 93 miliony, 82 było w 2012. Sytuacja jest tam dosyć "dynamiczna", musi Pan częściej aktualizować własne statystyki.
https://en.wikipedia.org/wiki/Demographics_of_Egypt
@msta
Dziekuje za sprostowanie. Dane wzialem z "The Economist- Pocket World in Figures ed. 2017". Jak widac tamtejsi redaktorzy nie maja aktualnych danych. Nie mniej jest jak pisze. Egipt i swiat arabski przezywa eksplozje populacji.
Przyglądając się wędrówce ludów a krajów arabskich do Europy w ostatnich latach rzeczywiście dochodzę do podobnych wniosków jakie zawarł pan w powyższym tekście. Już samo używanie słowa "rasa" wobec do innych ludzi niż biali jest uznawane od jakiegoś czasu za wręcz nie fair. Ale współczesna Europa ma w tej kwestii zbyt miękkie stanowisko. O ile w zachodnich krajach postkolonialnych sprawa występujących tam mniejszości etnicznych jest łatwo wytłumaczalna o tyle we wschodnich krajach nie mamy takich "tradycji". Może i dlatego, za sprawą obecnie rządzących, bronimy się przed napływem przybyszy z południa. Według mnie widać w tym dwa aspekty: religijny i ekonomiczny. Nie chcemy tu religii innej niż katolicka. Nie posiadanie w przeszłości przez Polskę kolonii oraz niekorzystne położenie geograficzne(sprzyjające najazdom i grabieżom) spowodowało, że nasz ekonomiczny potencjał nie pozwala przyjmować i utrzymywać rzesz emigrantów(głównie ekonomicznych).
@piotrem
Rasa jest podstawowym czynnikiem odrozniajacym ludzi. Dane taksometryczne sa widoczne z daleka i praktycznie mowia kazdemu z kim mamy do czynienia. Jest to natychmiastowe rozpoznanie problemu "swoj czy obcy". Polityka zamazywania roznic pomiedzy rasami jest krotkowzroczna. Istnieje jeden gatunek ludzki ale w obrebie tego gatunku istnieje wiele ras. Nie wszystkie z nich maja cechy pozadane (tak jak np u psow czy koni) i nie wszystkie rasy nadaja sie "do wszystkiego". Panstwa wielorasowe - jak USA czy GB- maja wiele problemow wynikajacych wlasnie z tego. Problemow, ktore pochlaniaja srodki, ktore mozna by uzyc lepiej gdyby spoleczesntwa te byly rasowo czyste.
@Bobola
Nie tylko świat arabski przeżywa boom demograficzny. Wydaję się że na całym świecie dzietność jest odwrotnie proporcjonalna do możliwości rozwoju pod względem, nazwijmy to, cywilizacyjno-technicznym. Afryka zarówno czarna jak i arabska ludnościowo rosną doskonale (Nigeria o 5 milionów ludzi rocznie, Egipt i Etiopia o ponad 2) a technicznie wręcz się cofają, dziś nie da się przejechać koleją z Egiptu do Kapsztadu bo brakuje torowiska, które kiedyś było!
Za to państwa "wymierające" radzą sobie całkiem nieźle. Białe kraje oraz Daleki Wschód cały czas idą do przodu, wyścig na Marsa, komputery kwantowe czy coraz lepsza AI dzieje się tu i teraz. Nawet nasza nieszczęśliwa Polska wyprzedziła już (nie licząc kilku małych wysepek - rajów podatkowych) właściwie wszystkie państwa Ameryki łacińskiej i wyraźnie zostawia je w tyle, co dopiero mówić o Afryce. Co więcej patrząc na rozwój państw-społeczeństw jak na wyścig kolarski widać, że stawka ewidentnie się rozjeżdża, najlepsi przyśpieszają w Industrie 4.0 a najsłabsi wręcz cofają się w rozwoju.
Wszystko to sprawia, że emigracja do krajów rozwiniętych będzie tylko rosnąć a razem z nią napięcia społeczne i tendencje ekstremistyczne. Do tego globalizacja (zrównanie cen żywności w skali świata), rywalizacja o surowce (np. złoże Cantarell w Meksyku albo dorsz atlantycki) i zmiany klimatu, muszą prędzej czy później doprowadzić do gwałtownej depopulacji planety i przywrócenia jej równowagi biologicznej. Wtedy my jako ci bardziej rozwinięci staniemy przed wyborem: my albo oni.
Prześlij komentarz