wtorek, 23 lipca 2013

Dlaczego jest jak jest i czy moze byc lepiej


  
Od czasu do czasu spotykam sie z pytaniem dlaczego Polska obecna tak bardzo odbiega swoja swiatowa pozycja i znaczeniem od Polski dwudziestolecia miedzywojennego. Pytaja mnie o to ludzie odemnie mlodsi zapewne sadzacy, ze jako starzec nad grobem stojacy mialem blizszy wglad w sytuacje panujaca w okresie II Rzeczpospolitej niz oni sami. Tymczasem moje wspomnienia siegaja z trudnoscia lat tuz powojennych a sama II RP znam z drugiej reki - dzieki komentarzom i opowiadaniom moich starszych krewnych. Takie komentarze nigdy nie sa zbyt uporzadkowane ani udokumentowane  a sa tez czesto zabarwione osobistym punktem widzenia osoby relacjonujacej.

    Nie ulega watpliwosci, ze II Rzeczpospolita jako panstwo nowe, reaktywowane z fragmentow trzech zaborow po niemal 150  letniej niewoli (pierwszy rozbior Polski -rok 1772), byla znacznie sprawniejsza niz obecna w dziele odtwarzania struktury panstwowej i budowania pozycji Polski jako jednego z filarow porzadku swiatowego po kapitulacji II Rzeszy oraz  w obliczu bolszewickiej anarchii panujacej na terytorium dawnego Imperium Romanowow. Przed elita kraju stanelo bowiem zadanie ujednolicenia porzadku prawnego oddziedziczonego po zaborcach oraz faktyczne zdefiniowanie granic kraju, do ktorego roznych prowincji roscili sobie prawa spadkobiercy mocarstw rozbiorowych. Polska 1918 roku byla tworem powstalym w walce z jej sasiadami a takze z dyplomacja Entanty, ktora usilowala ograniczyc polskie ambicje terytorialne. Na terytorium Polski stacjonowaly takze wojska obce nadzorujace plebiscyty przynaleznosciowe jakie przeprowadzano na terytoriach spornych (Slask, Mazury). Ich sympatie na ogol nie lezaly po stronie polskiej. Wrogo nastawione do nowej Polski byly istniejace na jej terenie mniejszosci narodowe: komunizujacy Zydzi, zniemczeni Slazacy i zamieszkali na terenach  bylego zaboru pruskiego i austriackiego Niemcy a takze Czesi  usilujacy oderwac od Polski tereny bylego Ksiestwa Cieszynskiego, czy Litwini  oraz Ukraincy usilujacy zbudowac wlasna Niepodlegla Ukraine. Tradycyjnie wrodzy Polsce byli tez  Rosjanie -zarowno biali czyli zwolennicy Imperium Rosyjskiego w przedwojennych granicach jak i kierowani przez Zydow bolszewicy. Panstwo Polskie powstawalo w walce o przetrwanie i walka ta byla skuteczna tylko dlatego, ze w tym czasie zarowno Niemcy jak i Rosja -Ukraina -Bialorus i Litwa byly pograzone w chaosie walki klasowej i kryzysie gospodarczym wywolanym z jednej strony rewolucja bolszewicka a z drugiej przegrana wojna i dazeniem panstw Entanty (Anglia, Francja, USA) do oslabienia Niemiec.

   Nie bez znaczenia dla dyplomacji uwczesnych wielkich mocarstw byla koniecznosc zbudowania kordonu sanitarnego izolujacego skomunizowana Rosje od swiata cywilizowanego. Tej roli nie mogly tuz po wojnie pelnic Niemcy gdyz byl to kraj takze silnie komunizujacy oraz rozgoryczony wymuszonymi na nim stratami terytorialnymi. Pamietajmy bowiem, ze Imperium Niemieckie cesarza Wilhelma II skapitulowalo w sytuacji, ktora w zasadzie owej kapitulacji nie wymagala. Armie niemieckie poddaly sie nadal zajmujac pozycje bojowe na terytorium przeciwnika. Ten fakt byl powodem oskarzen jakie pozniej wysuwano ze strony sil patriotycznych o "ciosie w plecy" jakie po-cesarski socjaldemokratyczny rzad niemiecki  wymierzyl II Rzeszy z zamiarem stworzenia ogolnoeuropejskiej rewolucji socjalistycznej na terenie Europy Centralnej.

   To jednak, ze polska elita  polityczna i intelektualna zdecydowala sie na walke zamiast biernie zdac sie na dobra wole mocarstw Entanty i pozwolic dyplomacji szeroko rozumianego "Zachodu" decydowac o przyszlym ksztalcie geograficznym kraju odroznia ja od jej rzadcow z lat 1945-do czasu obecnego.
W przeciwienstwie bowiem do okresu demokracji socjalistycznej czasow Polski Ludowej , PRLu czy III RP ton elicie II Rzeczpospolitej nadawali przedstawiciele ziemianstwa oraz wojskowi, ktorzy zbrojna reka wykuwali granice kraju (patrz http://bobolowisko.blogspot.com/2013/06/twarze-ii-rzeczpospolitej-twarze.html). Wiedzac z wlasnego doswiadczenia jak wiele ofiar i wysilku bylo potrzebne aby odzyskac i utrzymac niepodleglosc kraju  nie mieli oni zamiaru aby owa wolnosc utracic droga przyjecia przewodnictwa ze strony mocarstw osciennych czy nawet Francji lub Anglii. Wrecz przeciwnie! Postanowili oni budowac Polske mocarstwowa o pozycji swiatowej porownywalnej z innymi mocarstwami. Nie bez znaczenia byl tez fakt, ze ludzie ci znali z wlasnego doswiadczenia co to znaczy zarzadzac duza jednostka gospodarcza - czy jest nia wlasny majatek, przedsiebiorstwo czy kraj- i ile wysilku wymaga utrzymanie w nim porzadku, spokoju i poziomu zatrudnienia pozwalajacego na utrzymanie przy zyciu zaleznej od ich decyzji sily roboczej. Na tym wlasnie polega ta wielka roznica z elita rzadzaca od roku 1945 do chwili obecnej. Po drugiej wojnie swiatowej Polska znalazla sie w rekach typowych pracownikow najemnych, dla ktorych bylo calkiem naturalne aby sluzyc komus czy to ze wschodniej czy po zachodniej stronie granicy. Wszystko co oczekiwali to pewnosc utrzymania wladzy oraz osobiste korzysci gwarantowane przez zagranicznego pracodawce.  Jak juz niegdys pisalem, najwiekszym wrogiem Polski jest jej wlasny lud, (patrz http://bobolowisko.blogspot.com/2011/08/z-punktu-widzenia-pana-dziedzica-czyli.html ), ktory dla personalnych korzysci sprzeda interes narodowy bez mrugniecia okiem. Glupota ludu i jego brak zdolnosci przewidywania jest dla wielu z nas sprawa oczywista gdyz poznajemy ja z codziennego obcowania z typowymi rodakami. Jesli spytamy na przyklad kogokolwiek o to co mysli o odzyskaniu polskich Kresow i o prawach jakie Polacy maja do tych terenow to najczesciej spotkamy sie z wzruszeniem ramion. Co bowiem ma przyniesc mu wysilek walki o odzyskanie tego terytorium jesli on sam na nim nie mieszka. Co go obchodzi majatek skradziony innym Polakom niedys a czesto i nadal tam mieszkajacym czy tez dobra kulturalne, ktore tam najczesciej marnieja w rekach nieprzychylnych okupantow. To co determinuje poziom swiadomosci spolecznej to edukacja patriotyczna w szkole oraz edukacja masowa spoleczenstwa doroslego. Oba te czynniki sa jednak kontrolowane przez aktualna elite polityczna i medialna i moga spelnic swoje zadania tylko wtedy gdy istniejaca elita sama posiada swiadomosc narodowa i zdolnosc rozumienia interesu narodowego.  Tego nie mozemy sie spodziewac od osob, ktore uwazaja, ze "polskosc to choroba" ani tez od entuzjastow awansu spolecznego i spolecznego panstwa prawa.

   Dobra ilustracja sentymentow panujacych w II Rzeczpospolitej sa tak zwane wirniki czyli stemple pocztowe zawierajace pewne tresci, ktore zdaniem elity politycznej powinny zabladzic pod strzechy wspolobywateli. Jest to oczywiscie wiadomosc uproszczona ale wlasnie przez to trafiajaca do umyslow nie nawyklych do analiz bardziej skomplikowanych. Spojrzmy zatem co nam mowia o Polakach II Rzeczpospolitej owe fragmenty historii pocztowej.
 Tak na przyklad kartka z1929 roku mowi nam, ze w okresie kryzysu gospodarczego w Polsce ale i na swiecie powinnismy popierac wytworczosc krajowa. Dlaczego? Bo importowanie towarow zagranicznych, o ile nie sa nie do zastapienia, powoduje wyplyw kapitalu polskiego za granice oraz hamuje produkcje na terenie kraju. Ta zas daje utrzymanie populacji wlasnej. Czy nie jest to argumentacja aktualna?
   II Rzeczpospolita otwierala sie na morze i zdawala sobie sprawe z tego, ze jej dostep do morza i powodzenie handlu i rybolowstwa morskiego jest uwarunkowane istnieniem silnej marynarki wojennej. Dlatego kartka z roku 1930 posiada wirnik "Nie ma Polski bez morza. Budujmy okrety wojenne".

 Silna flota wojenna, ktora zreszta sprawdzila sie w czasie II Wojny Swiatowej, miala tez zadanie perspektywistyczne. Jej koncowym celem bylo ochranianie dostepu do kolonii zamorskich, do ktorych II RP roscila sobie pretensje. "Wlasne kolonie to sila gospodarcza Polski" mowi wirnik z 1939 roku. Moze sie to nam wydawac smieszne w sytuacji obecnej, kiedy kolonializm jest znacznie bardziej zamaskowany. W tym czasie jednak wszystkie liczace sie na swiecie panstwa (Anglia, Francja , USA, Wlochy) posiadaly posiadlosci zamorskie, z ktorych czerpaly zyski bedace zrodlem ich zamoznosci nawet do chwili obecnej. Po I Wojnie Swiatowej odebraly one i podzielily sie bylymi koloniami Niemiec. Nie bylo wiec niczym osobliwym, ze Polska starajaca sie o pozycje mocarstwa europejskieo zamierzala postapic podobnie.
 Podobny cel mial zabor ziem bylego Ksiestwa Cieszynskiego ( w r. 1938), zaludnionego w wiekszosci przez Polakow, a zajetego przez rzad Czechoslowacji w momencie gdy Polska prowadzila boj o zycie z bolszewicka nawala w roku 1920. Wirnik mowi nam nie tylko, ze zrewanzowalismy sie w ten sposob Czechom za ich cios w plecy ale takze , ze takie posuniecie mialo zdrowy sens gospodarczy.

   Polska jest jak orzech znajdujacy sie w cegach "dziadka" ktorego dzwigniami sa Rosja i Niemcy.  W takiej sytuacji jedyna szansa utrzymania realnej niepodleglosci  od obu sasiadow jest wzmocnienie skorupy (wojskowej) czyli utworzenie twardego do zgryzienia orzecha oraz powiekszenie  jego objetosci przez przylaczenie ziem nam odebranych  czyli powrot do rozmiarow przedrozbiorowych. Kazdy rzad polski, ktory nie zmierza w tym kierunku jest rzadem zdrady narodowej.

   Jest oczywiscie mozliwe, ze niewolnicza natura naszego ludu zwyciezy i Polska jako panstwo i narod przestanie istniec. Taki jest cel obecnej, kierowanej przez Germanow, Unii Europejskiej. Realizuje ona bowiem plany NSDAP metoda Anchlussow przekupujac sprzedajne elity polityczne krajow Europy Centralnej. Przyklad Wegier Orbana wskazuje na to, ze powrot do realistycznej polityki narodowej jest mozliwy. Zas przyklad Jugoslawii, Grecji i Cypru mowi nam czego mozemy oczekiwac i my jesli jeszcze bardziej zintegrujemy sie z UE.

13 komentarzy:

Inspektor Lesny pisze...

wacji w momencie gdy Polska prowadzila boj o zycie z bolszewicka nawala w roku 1920. Wir

Ktory sama wywolala. Starajac sie uzyskac ziemie Litwy, Bialorusi, Ukrainy.
Celu nie osiagajac, z powodu,glownie nie militarnego, lecz nienawisci Litwinow, Bialorusinow i Ukraincow do nie tyle Polakow, co rzadow polskich panow.
Po odepchnieciu Polakow, Lenin za namowa polskich kommunistow w Moskwie, (ktorzy blednie ocenili ze ludnosc polska poprze rewolucje kommunistyczna )
kontynuowal walke na polskim terytorium. Jednakze wiezy narodowe znaczyly dla Polakow wiecej-atak sie nie powiodl. Bolszewicy kontynuowac wojny, w tym momencie im nie potrzebnej, nie chcieli.Poddali sie Pilsudzkiemu. Okolo 150 000 bolszewikow umieszczono w obozach. Miedzy 50 000-90 000 zolnierzy bolszewickich zamordowano, badz zmarli w obozach z glodu i chorob. Ten durny i zbrodniczy czyn umozliwil pozniej Stalinowi uzasadnic zbrodnie w Katyniu. Ktora zreszta, poza zemsta, miala cel polityczny. Osiagniety. Taka jest , po krotce, C A L A prawda o wojnie Pilsudzkiego, w ktorej doradca byl mlody wowczas Charles de Gaulle .

nadawali przedstawiciele ziemianstwa oraz wojskowi, ktorzy zbrojna reka w

Czyli ludzie, ktorzy wyrosli w strukturach wojskowych naszych zaborcow.
Ot, zarowno Dmowski jak i Pilsudzki Urzednikami u naszych zaborcow. Ba, Pilsudzki byl pono niemieckim szpiegiem.

Inspektor Lesny pisze...

Polska 1918 roku byla tworem powstalym w walce z jej sasiadami a

Jakie to konkretnie, byly walki?
Bo z moich zrodel wynika, ze Polska anno 1918 byla tworem wylacznie politycznym.
Wprawdzie ludnosc, wtedy jak i niekiedy dzis, wybierala sie do panstw osciennych na kradzieze, i czasami mieli nawet karabiny ze soba, ale oni hm,"walczyli" na wlasny rachunek.
Tak wiec:
-Jakie konkretnie walki, komu i jak wypowiedziane wojny toczyla nowo powstala Polska w 1918 roku?

Bobola pisze...

@Inspektor
Nie zna Pan historii ale ja nie mam tu czasu ani cierpliwosci aby uzupelniac braki wyksztalcenia. Prosze zapoznac sie z "Historia Dwudziestolecia 1918-1939" , Pawel Zaremba , Instytut Literacki 1981.

Inspektor Lesny pisze...

Moj wpis, zwlaszcza pierwszy, jest krotkim, i moze niechlujnym streszczeniem dziel, traktujacych o genezie panstw narodowych, po I Wojnie Swiatowej. Dziel, znalezionych w bibliotekach uniwersteckich w Szwecji.
Prosze uprzejmie sie odniesc do moich wpisow, (zwlaszcza pierwszego) a nie do stanu mojej edukacji.
Zirytowany,acz poprawny
IL

Bobola pisze...

Jak juz kiedys mowilem- nie nalezy opierac swojej wiedzy o Polsce na dzielach pisanych przez obcokrajowcow. Moga to byc (ale nie zawsze sa) ludzie Polsce zyczliwi ale znajacy ja z przekazow pisanych i informacji o wydarzeniach posiadanych z drugiej i trzeciej reki. Nie rozumiem zreszta Pana uporu w niecheci do korzystania z informacji pisanych przez historykow polskich i to zyczliwie dla kraju nastawionych.
Ksiazka Zaremby jest dostepna na rynku antykwarycznym. Przy jej braku moge polecic Adama Zamoyskiego "The Polish Way- a thousand-year History of the Poles and their Culture", ktora traktuje jednak okres dwudziestolecia miedzy-wojennego skrotowo.

Co do meritum sprawy to nie zamierzam opisywac celow polityki wschodniej Polski za czasow Dmowskiego i Pilsudskiego. Odzyskanie ziem przedrozbiorowych bylo celem poprawnym jesli chodzi o polska racje stanu. Bez tych ziem Polska nie miala wystarczajacej "glebi strategicznej" i zasobow aby rownowazyc przewage liczebna z obu stron oraz przemyslowa ze strony Niemiec. Temu tez celowi sluzyl postulat uzyskania posiadlosci zamorskich.
To czy przywodcy panstwa polskiego tego czasu mieli jakies powiazania z wywiadem panstw zaborczych czy nie to nie jest istotne. W koncu trudno takich wiezi zaprzeczyc jesli chodzi o postacie polityczne czasow komunistycznych i wspolczesnych. Wazne jest to, ze w sytuacji gdy osiagneli kontrole na terytorium dzialali dla wielkosci kraju wlasnego a nie w interesie jej wrogow.
To na co chcialem zwrocic uwage, to fakt zupelnie odmiennego podejscia do spraw panstwowych odzwierciedlajacego sie w takim prymitywnym narzedziu propagandy jakim sa wirniki pocztowe a takze tresc przekazywana przez znaczki pocztowe. Do tych zreszta wroce.

Inspektor Lesny pisze...

Uff... Sporo tego. Odpowiem sukcesywnie,na raty.

Nie rozumiem zreszta Pana uporu w niecheci do korzystania z informacji pisanych przez historykow polskich i to zy

"nikt nie powinien być sędzią w swojej sprawie"

To stara sentencja lacinska. Polskie zroda,niezaleznie jaka strone zajmuja, sa najmniej obiektywne.
Szwedzi wypelniaja wazne warunki.Sa dokladni, malo emocjonalni, malo zainteresowani naszym krajem, nie maja swiezych konfliktow i zadraznien, interesuje ich zbieranie chlodnej, encyklopedycznej wiedzy, w mozliwie najprostszej formie.Mysle, ze ich punkt widzena, (na nas) jest blizszy obiektywnego, niz francuski, niemiecki,rosyjski,czeski czy tez nasz wlasny,polski.
Wynika to i z moich doswiadczen. Wielokrotnie analizy szwedzkie na tematy polskie okazywaly sie blizsze prawdy,niz inne. Byly na ogol pozbawione emocji-niecheci,uprzedzen,oraz sympatii.
cdn.IL

Bobola pisze...

Niestety nie znam zadnej "Historii Polski" piora szwedzkiego historyka. Jesli ma Pan jakis odnosnik to prosze mi go podac a sprawdze czy nie ma tlumaczenia angielskiego. Osobiste zaangazowanie w historie wlasnego narodu moze oczywiscie zaciemnic obraz ale w Polsce mamy historie pisana z tylu punktow widzenia, ze prawde mozna z tego wyluskac. Historia to zreszta nie tylko same fakty (niektore przez niektorych historykow przemilczane) ale takze interpretacja. Ta zas zalezy od czasow w ktorych jest pisana, od przekonan piszacego i polityki wydawniczej oraz od ogolnego stanu wiedzy i swiadomosci spolecznej.
Tak czy inaczej polecam zapoznanie sie wersja historii pisana przez rodakow zanim przyjmie Pan bezkrytycznie ekspertyze obca.

Inspektor Lesny pisze...

zadnej "Historii Polski" piora szwedzkiego historyka. Jesli ma Pan ja

To raczej zbior artykulow na tematy szwedzkie, gdzie watek polski jest tlem. Nie ma powodu go znieksztalcac.
Np. Tzw "potop szwedzki" byl tlem w czasopismie lekarskim, opisujacym choroby i rany, wypadki wladcow szwedzkich, podczas wypraw wojennych. To, co dla Polski bylo wielka wojna, traumatycznym przezyciem, ktore zainicjowalo upadek naszego kraju, bylo dla Szwedow jedna z wielu, malo wazna i niezbyt udana wyprawa wojenna.
Byla to po czesci (zdaniem Szwedow) polska wojna domowa, w ktora wlaczyli sie Szwedzi.W/g szwedzkich zrodel, w szwedzkich obozach wojskowych bywalo czesto wiecej Polakow niz Szwedow.
Jakze to sie rozni od np. "Ogniem i mieczem"...

Inspektor Lesny pisze...

cd.
. Odzyskanie ziem przedrozbiorowych bylo celem poprawny

Wazne jest to, ze w sytuacji gdy osiagneli kontrole na terytorium dzialali dla wielkosci kraju wlasneg

Tu, nie polemizuje ze slusznoscia takiego czy innego posuniecia, ani nie stawiam pod znakiem zapytania ich lojalnosci.
Kwestionuje natomiast twierdzenie Gospodarza (nie wypowiedziane, lecz zrozumiale samo przez sie) ze II Rzeczpospolita byla kontynuacja Polski szlacheckiej,ziemianskiej.
Moim zdaniem, ludzie, ktorzy ja stworzyli byli produktem naszych, wtedy bylych zaborcow.
Dostrzegli okazje-mogli byc urzednikami u bylych zaborcow, lub tez otworzyc wlasny folwark. I byc ministrami,generalami u siebie.
cdn.

Bobola pisze...

Mam wrazenie, ze Szanowny Inspektor opiera sie na zbyt waskim zbiorze prac historykow aby mogl wyrobic sobie wywazony poglad na czasy najnowsze nie wspominacjac juz o przeszlosci. Polecam lekture ksiazek popularno-historycznych podanych wyzej.
Co zas sie tyczy ludzi, ktorzy budowali II RP to byli to przedstawiciele badz potomkowie klasy ziemianskiej czy warstwy szlacheckiej. Oczywiscie nie wylacznie ale to swiadomosc szlachecka ksztaltowala ich wlasna a takze to wlasnie swiadomosc ziemianska decydowala o tym jak podchodzili do spraw gospodarczych kraju.
Ja zas chcialem tylko pokazac, na przykladach polityki pocztowej II RP jak usilowali oni ksztaltowac swiadomosc masowa. Polacy II RP to byli polityczni drapieznicy zdajacy sobie sprawe z tego, ze zyja w otoczeniu panstw rownie albo i bardziej drapieznych niz oni sami. Daltego starali sie budowac panstwo silne z odpowiedzialna waluta, uprzemyslowione, z silna flota i armia oraz panstwo, ktore chcialo miec terytoria zamorskie tak jak je mialy inne imperia tego czasu.
To kontrastuje z polityka Polski powojennej, ktora jest wlasciwie sekwencja obcych dominiow czy polkolonii polozonych na polskim obszarze etnograficznym.

Inspektor Lesny pisze...

cd.


wacji w momencie gdy Polska prowadzila boj o zycie z bolszewicka nawala w roku 1920. Wir

Wracajac wiec do poczynan dopiero co utworzonego Panstwa, mozna miec kilka zastrzezen. Nie mam pretensji o proby zdobycia terytorium, choc nasza, polska przywara,karygodna o dowodcow wojskowych, byla przyczyna niepowodzenia. Nie zdawano sobie sprawy z niecheci Litwinow, Ukraincow i Bialorusinow do polskich rzadow. Nie czas tu rozmyslac, czy potrzebne byly liczniejsze wojska, czy inna polityka wzgledem poddanych Polsce innych narodowosci. Lecz ta wiedze, agresor polski posiadac powinien.
I, wreszczie te 150 000 jencow bolszewickich. Pomijajac strone moralna, czyzby nie zdawano sobie sprawy, ze za to trzeba bedzie zaplacic, wczesniej czy pozniej. Korzysc byla niewielka-50-90 tys. niepismiennych, zagonionych do wojska chlopow i robotnikow.
I kolosalny dlug, pozostawiony przyszlym pokoleniom. Nie twierdze, ze Katynia bez tego nie byloby, lecz bandyckie postepki wzgledem silniejszego,liczniejszego i trwalszego przeciwnika bywaja nieoplacalne, zwlaszcza ze nic przez to nie osiagnieto.
W przeciwienstwie do Katynia, gdzie pozbyto sie klopotow na przyszlosc, zemszczono, oraz zastraszono reszte ziemian i inteligencji, tlumnie juz pchajaca sie do wspolpracy z kommunistami.

Ps.To zas, na podstawie szwedzkich art. dotyczacych, jak nalezy, i nie nalezy zabierac sie do wojen zaborczych. Pisza to przedstawiciele narodu, ktory wiekszosc swych wojen wygral.

Bobola pisze...

Szanowny Inspektor powinien byl mieszkac w Sojuzie to wtedy byloby dla niego jasnne, ze przy calej niecheci lietwskeigo, czy ruskiego chlopstwa do polskich rzadow i tak mieli oni w II RP lepiej niz kiedykolwiek (do dzisiaj) w ZSRR i krajach potomnych.

Inspektor Lesny pisze...

lietwskeigo, czy ruskiego chlopstwa do polskich rzadow i tak mieli oni w II RP lepiej niz kiedykolwiek (do dzisiaj) w ZSRR i krajach potomnych.

A Gospodarzowi trzeba wylozyc kawe na lawe-kto jak kto, ale oni, tego w roku 1920 jeszcze nie wiedzieli.
A zreszta, czy wiedzieli czy nie, ludnosc Polakow tam nie chciala, i to jest wazne, a nie to, czy madrze zrobili,czy nie.
A dzis, to mozna powiedziec, ze szczesliwie wybrali, mimo kommunizmu.
Bo jak by wybrali inaczej, to by tak skonczyli jak Polacy z Lwowa. W Katyniu, na Syberii, a ci najszczesliwsi, w poniemieckich kamiennicach w Walbrzychu.

Poza tem, to te 150 000 jencow bolszewickich czeka na kommentarz.