sobota, 30 kwietnia 2011

Srebro -od materialu przemyslowego do metalu szlachetnego?


 Ostatnio wiele osob zastanawia sie nad tym czy wzrastajace od roku ceny srebra sa skutkiem spekulacji czy tez maja one inne podloze. Orientacyjny wykres cen srebra w USD mozna zobaczyc na wykresie http://finance.yahoo.com/q/bc?s=SLV&t=5y&l=off&z=l&q=l&c= . Jest on nieco znieksztalcony tym, ze nie jest uwzgledniona biegnaca rownoczesnie dewaluacja dolara. Podany wyzej wykres ilustruje realna cene uncji srebra wyrazona jako ulamek uncji zlota. W okresie kiedy pieniadz brany byl jeszcze powaznie i jego nominal mial bezposrednie pokrycie w okreslonej ilosci kruszcu metali monetarnych (czyli   miedzi, srebra lub zlota) jedna uncja zlota byla rownowazna  w przyblizeniu 16 uncjom srebra. Takie relacje byly na przyklad pomiedzy zlota moneta "podwojnym orlem" a dolarem Morgana. Tradycyjna granica monetarna wartosci srebra zaznaczona jest na rysunku linia pozioma. Punkty na linii dolnej odpowiadaja co miesiecznym zmianom cen realnych srebra. Jak widzimy srebro utrzymywalo stala wartosc realna gdzies do wrzesnia 2008 roku. Po tej dacie nastapily dosyc znaczny spadek ceny realnej srebra spowodowany zapewne wzrostem zapasow tego metalu w skladach. Bylo to zapewne spowodowane masowym odchodzeniem od fotografii klasycznej na korzysc fotografi komputerowej. Inaczej mowiac przemysl fotograficzny nie potrzebowal juz tyle srebra co uprzednio na filmy i odbitki gdyz ludnosc przeszla na elektroniczne formy tworzenia i przechowywania fotografii. Obecnie nadal mamy duzy zapas srebra na skladzie a wiec obecny wzrost (od poczatkow 2010 r) nie jest spowodowany wzrostem zapotrzebowania. Nie jest on takze spowodowany spekulacja gdyz nie wydaje mi sie aby ktokolwiek chcial powtorzyc eksperyment braci Hunt. Zauwazmy zreszta, ze obecna cena srebra jest w dalszym ciagu o jakies 50% nizsza niz tradycyjna relacja monetarna. Jesli do niej dazymy to mamy jeszcze duzy wzrost przed soba. Osobiscie sklaniam sie ku pogladowi, ze Fed. Rez. i Treas. Dept. usiluja regulowac cene srebra podobnie jak to czynia z cena zlota. Byc moze w przyszlosci zamierzaja oni powrocic do zlotego standartu i w zwiazku z tym pracuja nad stopniowym wzrostem ceny srebra do tradycyjnej granicy monetarnej. Nie bylby to pomysl nierozsadny gdyz automatycznie ustabilizowalby USD co kiedys trzeba wreszcie zrobic jesli waluta amerykanska ma utrzymac role waluty rezerwowej. Chwilowo zas wydaje mi sie, ze srebro powroci jeszcze do trendu wzrostowego. Wskazuje na to analiza techniczna  akcji  SLV. Jesli wiec zaakceptujemy teze, ze obecny przestoj w wzroscie cen realnych srebra (patrz ostatnie dwa punkty na niemal identycznym poziomie)  jest tymczasowy to mozemy zabawic sie w spekulacje. Kupmy na przyklad opcje SLV Jan 21, 2012 , 30 C za okolo 16.11 USD i sprzedajmy ja po stosownym wzroscie SLV o jakies 4 USD za okolo 20 USD.  Nalezy opcje kupna kupowac w czasie gdy srebro znizkuje a sprzedawac oczywiscie wtedy gdy sie odbije od dna. Opcja kupna Call 30 pozwala nam kupic 100 akcji SLV za 30 USD do dnia 21 stycznia przyszlego roku. Jest to obecnie opcja z wysoka wartoscia wewnetrzna (okolo 14 USD) co powoduje, ze zmiany wartosci akcji sa niemal rownowaznie przekladane na wzrost wartosci opcji.  Osobiscie odradzam czekanie az do momentu wygasniecia opcji ale sprzedanie jej natychmiast kiedy osiagniemy zalozony poziom zysku. Jesli kupimy 10 kontraktow (czyli prawo zakupu 1000 akcji) to stosunkowo niewielki wzrost (np o 5%)  wartosci akcji daje nam juz znaczacy zysk. Srebro jest towarem, ktorego cena z latwoscia oscyluje w granicach plus- minus 5% tak ze stosunkowo latwo jest zamknac pozycje, poczekac na nastepny spadek i ja odkupic. Glowna zaleta kupowania opcji z duza wartoscia wewnetrzna jest to, ze kupujemy je mniej wiecej za polowe wartosci akcji SLV a przyrosty wartosci sa niemal identyczne. Jesli natomiast wierzymy, ze cena srebra osiagnela maksimum i teraz czeka nas spadek mozemy kupic na przyklad Jan. 21 , 2012 50P (put) czyli prawo sprzedania za cene 50 USD za akcje badz zainwestowac w opcje kupna ZSL czyli ETF, ktory dziala odwrotnie niz SLV malejac gdy SLV rosnie i rosnac gdy SLV maleje. W dodatku zmiany nastepuja tu 3x szybciej niz w SLV. W tej chwili jednak brak jest wskazan mowiacych o zakonczeniu sie trendu wzrostowego cen srebra.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Jedem das Seine czyli Kazdemu wedlug zaslug


  Znajomi czesto gorsza sie gdy krytykuje system demokratyczny (http://bobolowisko.blogspot.com/2011/04/przed-ciosem-niechaj-tyran-drzy.html, czy http://bobolowisko.blogspot.com/2010/03/uniwersalna-proteza-ludowladstwa.html ). Na ogol slysze, ze lepszego od niego systemu nie wymyslono a w podtekscie wyczuwam, ze moi  rozmowcy sa zwolennikami ewolucyjnej teorii rozwoju spolecznego, wedlug ktorej rzeczy biegna w sposob naturalny od gorszych ku lepszym przy czym system chronologicznie ostatni jest wyzszym wytworem politycznego ducha niz systemy go poprzedzajace.Ja mam poglad przeciwny. Sklaniam sie ku opinii, ze zasada wzrostu entropii ma swoj spoleczny odpowiednik i ze przynajmniej w krotkiej skali czasu stosunki spoleczne i systemy rzadzenia ulegaja wylacznie degradacji. Byc moze istnieje tez pewna periodycznosc zmian systemowych jak twierdzi prof. Rawi Batra ( "The New Golden Age" Chap.4 , Palgrave 2007) ale ta przejawia sie w znacznie dluzszych skalach czasu. W kazdym razie jesli porownamy systemy: feudalny, kapitalistyczny, socjalistyczny  i obecny, ktory nazywam biurokratystycznym to latwo zauwazyc, ze stopien degradacji spolecznej struktury oraz efektywnosc i jakosc sprawowania wladzy maleje chronologicznie. Wielki Wodz Narodu Niemieckiego, ktory wlasnie obchodzi dzisiaj rocznice urodzin (20 kwietnia) napisal niegdys ze: "Wiekszosc populacji jest tak zniewiesciala pod wzgledem charakteru i pogladow, ze ich mysli i czyny sa kierowane sentymentami raczej  niz racjonalnym rozumowaniem" ("Mein Kampf" , Rozdz.6 ). Zalaczone ilustracje przywoluja pamiec trzech wielkich politykow XX wieku, ktorych wplyw na obecne postawy populacji oraz kierunki polityki panstw, na ktorych czele kiedys stali, jest nadal bardzo wysoki. Kazdy z nich zostal wyloniony w procesie calkowicie demokratycznym, kazdy zostal wybrany przez wielbiace go masy wyborcow oraz w konsekwencji swoich dzialan doprowadzil rzadzone przez siebie panstwo i popierajace go masy do calego szeregu katastrof. Nie mozna tez powiedziec, ze nikt z popierajacych ich wyborcow nie mogl sobie wyobrazic co w przyszlosci zamierza uczynic szczesliwy wybraniec narodu. Mussolini mial za soba dluga kariere dzialacza socjalistycznego i dziennikarza w trakcie ktorej wylozyl kazdemu, kto tylko byl gotowy go wysluchac swoje plany odbudowy Socjalistycznego Imperium Rzymskiego. Podobnie Hitler, rowniez socjalista i patriota niemiecki przedstawil wszystkim swoje poglady i plany w dziele zycia jakim byla "Mein Kampf". Stalin nie ukrywal przed nikim swoich planow polityki wewnetrznej i zagranicznej ZSRR. Ci zas , ktorzy nie mieli sposobnosci aby zapoznac sie z licznymi dzielami Przewodnika Calej Postepowej Ludzkosci mogli przynajmniej wnioskowac o dalszym biegu rzeczy na podstawie tego co sie dzialo podczas rewolucji. Nie mniej wiekszosc populacji krajow, ktore mialy szczescie by byc rzadzone przez owych Wielkich Ludzi popierala ich do konca. Nawet teraz, kiedy uplynelo juz kilka generacji milosciwie nam panujacych demokratow ludowych Wielcy Przewodnicy XX Wieku pozostaja nadal w aktywnej podswiadomosci spolecznej elit obecnie rzadzacych. Nie tak dawno pisalem, ze po dwudziestu latach III RP w Polsce nadal rzadzi trumna Bieruta. Nie chodzi mi tylko o to, ze Nasza Umeczona Ojczyzna nie wyrownala dotad rachunkow krzywd materialnych jakie zostaly wyrzadzone w czasie rzadow komunistycznych. Mam na mysli takze  to, ze komunistyczna erozja dotknela takze cala swiadomosc polskiego spoleczenstwa. Polacy w znacznym procencie pogodzili sie z losem, ktory pozostawil znaczna czesc terytorium II RP wraz z zamieszkala tam ludnoscia polska poza granicami obecnego panstwa. Internacjonalistyczna ideologie kominternu zastapilo obecnie dazenie do "europeizacji" czyli rozplyniecie sie dobrowolne w narodowym kogelmoglu Unii Europejskiej. Pokorna zgoda na wszystko co zadecyduja "europejskie sily wyzsze"  powoduje, ze Polska jako organizm ekonomiczny staje sie krajem o coraz bardziej marginalnym znaczeniu w sensie swiatowym. W USA polskimi produktami eksportowymi sa towary takie jak tradycyjna polska szynka, alkohol, oraz makagigi czyli sezamki sprzedawane jako suchy prowiant turystyczny. Niegdys mozna bylo tez dostac tak wyrafinowane produkty polskiej technologii jak kiszona kapusta czy dzemy. Istotnie polska zywnosc jest wyjatkowo smaczna ( a moze tylko mnie tak smakuje ze wzgledu na pochodzenie) ale wszak to nie ona jest sztandarowym produktem XXI wieku! Rynek  amerykanski zalewany jest towarami wysokiej technologii. Nie ma praktycznie komputera, kalkulatora czy telefonu, ktory nie bylby importowany z Azji. Podobnie ma sie sprawa jesli chodzi o samochody. Owszem wiele z tych produktow wytwarzanych jest na licencji amerykanskiej badz powstalo z planow opracowanych w USA. Nie mniej sam fakt,ze sa one wytwarzane w krajach nierozwinietych daje tymze krajom dostep do wyzszej technologii produkcji. Z biegiem czasu powstanie tam zaplecze umyslowe i technologiczne, ktore pozwoli na wytwarzanie orginalnych produktow wysokiego stopnia komplikacji. Na przyklad jeszcze w latach 70-tych produkty japonskie uwazano w USA za kompletne smieci a ich samochody za rozpadajace sie kupy zlomu, ktorych jedyna dobra cecha bylo male zuzycie paliwa. I tak bylo istotnie. Obecnie japonskie samochody sa wyzszej badz rownej jakosci z produktami Forda , Chryslera czy GMC. Jeszcze w latach 80-tych nie istnialy na rynku amerykanskim koreanskie koncerny samochodowe. Obecnie istnieja tu az trzy marki (Hyunday, Kia, Daewoo), ktore dostarczaja pojazdy porownywalnej jakosci do wytworow amerykanskiego przemyslu tej samej branzy.Jednym z powodow, dla ktorych Polska nie moze byc partnerem -producentem w  swiatowej wymianie towarowej jest nieracjonalnie wysoka wartosc zlotego. Jest ona sztucznie utrzymywana na tym poziomie przez NBP, jak sie domyslam, w celu ulatwienia splat zadluzenia. Nie mniej, jak widac z zamieszczonego rysunku polski PKB rosl wtedy gdy wartosc dolara wyrazona w PLN rosla. Jesli chcemy istotnie rozwijac przemysl polski i dac zatrudnienie naszym obywatelom w ich wlasnym kraju to relacja PLN do USD powinna byc w granicach 5 do 10 zlotych za dolara. Kazdy z nas smialby sie z pracownika, ktory postawilby nieracjonalnie wysokie warunki placowe, stawiajac sie w ten sposob poza rynkiem zatrudnienia, a ktory jednoczesnie rozwiazywalby swoj problem utrzymania zaciagajac dlugi badz wyprzedajac sprzety z mieszkania.  Tymczasem jakos nikt nie widzi nonsensownosci identycznej sytuacji w jakiej dobrowolnie postawilo sie cale panstwo.Oczywiscie dolar amerykanski dewaluuje sie szybko w celu zmniejszenia deficytu handlu zagranicznego oraz zadluzenia USA. Ta polityka dziala (http://bobolowisko.blogspot.com/2011/03/aktualny-status-kryzysu-w-usa.html). Wiemy jednak, ze Chiny i inne kraje po prostu wiaza walute wlasna stala relacja wymiany do dolara i wobec tego ich produkty sa zawsze konkurencyjne cenowo na rynku amerykanskim. Taka polityka handlowa i gospodarcza prowadzi co prawda do drenazu zasobow pienieznych ludnosci panstwa-producenta (gdyz pracuja oni za coraz mniejsze, pod wzgledem potencjalu nabywczego, wynagrodzenie) ale przynajmniej przez pewien czas utrzymuje gospodarke w ruchu i rozwoju. To zas daje czas na rozwoj nowoczesnych sil wytworczych. Dlaczego Polska nie stosuje tego, w koncu dosyc prostego i juz stosowanego w latach 90-tych sposobu, tego nie wiem."Ten kto chce przezyc musi walczyc. Kazdy, ktory chce uniknac starcia w tym swiecie, w ktorym odwieczna walka jest prawem bytowania, nie ma szansy na to by przetrwac" ("Mein Kampf" , Rozdz. 10). Wezmy te slowa pod uwage.

środa, 13 kwietnia 2011

Noe i inni

 Malo osob, przynajmniej sposrod tych z ktorymi trafilo mi sie rozmawiac, zdaje sobie sprawe z tego jak niezwyklym obiektem kosmicznym jest Nasza Droga Planeta. Ogol uwaza nasz uklad planetarny za raczej typowa czesc Galaktyki, ta ostatnia zas za typowy przypadek olbrzymiej ilosci galaktyk znajdujacych sie we Wszechswiecie. Ten unitarianistyczny punkt widzenia ksztaltowany jest wczesnie w szkole gdzie pretenduje on do nazwy swiatopogladu naukowego. Tymczasem nic dalszego od prawdy! Juz w samym naszym ukladzie slonecznym Ziemia zajmuje pozycje calkiem wyjatkowa. Pisalem juz wczesniej (http://bobolowisko.blogspot.com/2010/06/los-wygrany-na-loterii-zycia.html ) jak wazna jest dla mozliwosci powstania zycia odpowiednia lokacja i ksztalt orbity planety. Nasza planeta porusza sie wokol Slonca po orbicie scisle biorac eliptycznej ale niemal idealnie kolowej, w ktorej ognisku znajduje sie Slonce. Orbita ta definiuje plaszczyzne ekliptyki. Odchylenie od trajektori kolowej jest niewielkie. Os wieksza elipsy wynosi a= 1 j.a. czyli 1496x10^8 m a os mniejsza b= 0.99972 j.a. . Nie jest to roznica znaczna ale nawet te male rozbierznosci od kolowosci maja juz powazne skutki klimatyczne. Najblizej Slonca, w punkcie trafnie zwanym peryhelium, Ziemia znajduje sie w pierwszych dniach stycznia. Odleglosc od Slonca wynosi wtedy 1471x10^8 m . Natomiast najdalej od Slonca (aphelium) jestesmy w pierwszych dniach lipca  przy odleglosci 1521x10^8 m . To drobne odchylenie od kolowosci powoduje, ze Ziemia dostaje wiecej energii slonecznej w grudniu (szczyt zimy na polkuli polnocnej) a mniej w czerwcu (poczatek lata na plk. polnocnej). To zas powoduje zlagodzenie zimy na polkuli polnocnej i goretsze lata na polkuli poludniowej oraz lagodniejsze lata na polkuli polnocnej a srozsze zimy na polkuli poludniowej niz by to bylo w przypadku orbity idealnie kolowej. To, ze mamy wogole pory roku zawdzieczamy nachyleniu osi obrotu Ziemi do plaszczyzny ekliptyki (pod katem 66.5 stop.) Bez tego nachylenia obie polkule mialyby zawsze rozklady temperatur symetryczne wzgledem rownika i nie doczuwalibysmy por roku. W przypadku gdyby gdyby os Ziemi byla prostopadla do plaszczyzny ekliptyki  (kat nachylenia 90 stop.) ilosci energii slonecznej padajace na dana powierzchnie Ziemi zalezalaby tylko od szerokosci geograficznej oraz aktualnego polozenia na elipsie orbity.  Na biegunach byloby najzimniej a na rowniku najcieplej. Czy taka Ziemia nadawalaby sie do zamieszkania? Ustalona i niska temperatura biegunow powodowalaby stopniowe osuszanie reszty Ziemi gdyz coraz wieksze ilosci lodu gromadzilyby sie na stale zwiazane w postaci czap biegunowych. Nie byloby szansy na okresowe topienie lodowcow biegunowych, ktore jest klopotliwe dla misiow polarnych ale ktore tez utrzymuje poziom wod w oceanach. Okolice podzwrotnikowe stalyby sie solidnie przegrzane i przenioslby sie tam pas pustyn podobny do tego jaki istnieje obecnie w okolicach okregu utworzonego w wyniku przeciecia Ziemi plaszczyzna ekliptyki (Sahara, polw. arabski, Somalia, Iran , Indie, Afaganistan, Turkkiestan, Atakama , Gran Chaco , Gobi)  Bylaby to Ziemia bardzo rozna od obecnej takze i dlatego, ze zabrakloby na niej typowego cyklu rozwojowego zycia ludzi i zwierzat (dziecinstwo-wiosna, mlodosc-lato, wiek dojrzaly-jesien, starosc-zima) . Podziwiac wiec nalezy subtelnosc umyslu Najwyzszego, ktory w sposob bardzo precyzyjny stworzyl sprzyjajace zyciu warunki istnienia Naszej Drogiej Planety. Zauwazmy jak wielkie znaczenie maja tutaj stosunkowo drobne odchylenia w nachyleniu osi Ziemi czy odchylenia kszteltu orbity od kolowosci. Drobne zmiany wielkosci tych parametrow powoduje nieslychane wrecz zaburzenia w przydatnosci planety do podtrzymania zycia.  Malo uwagi przywiazuje sie takze do innej niezwyklej wlasnosci Ziemi. Mysle tu o olbrzymiej ilosci wody jaka sie na niej znajduje. Jest to wlasnosc bez precedensu w obrebie naszego ukladu planetarnego. Jak juz pisalem, http://bobolowisko.blogspot.com/2011/03/kolizje-swiatow.html , planety naszego systemu dziela sie na trzy grupy pod wzgledem gestosci. Merkury, Wenus, i Ziemia  maja gestosc przecietna okolo 5 g/cm^3 i sa , jak mysle, odlamkami orginalnego pocisku, ktory uderzyl w Slonce zapewne 5 mld lat temu. Mars, Ksiezyc i Ceres maja gestosc posrednia okolo 3-4 g/cm^3 a planety dalsze to planety gazowe o gestosci 1-2 g/cm^3.  Z wyjatkiem Ziemi zadna z tych planet nie posiada znaczacej ilosci wody.  Na Ziemi natomiast mamy wody obfitosc. Hydrolodzy szacuja rezerwe wody w plaszczu Ziemi na 2x10^26 g a calkowita ilosc wody wolnej i zwiazanej w litosferze na 2x10^24 g. Sa to dane podane w Handbook of Chemistry and Physics , 73rd Edition, Chap. 14  i musze przyznac, ze nie mam pojecia w jaki sposob te oszacowania zostaly zrobione.  Jak wiemy w Genesis znajduje sie opowiadanie o potopie jakim Najwyzszy pokaral biosfere. Jak wynika z opowiesci (Genesis 6.7:17do 21) nawadnianie powierzchni Ziemi trwalo 40 dni i do akcji weszly nie tylko obfite opady ale takze wyplywy wody z wnetrza Ziemi. Zauwazmy, ze piszacy ksiegi Mojzeszowe wiedzieli juz jakies 5000 B.C., jak wielkie rezerwy wody znajduja sie w litosferze. Jak podaje opis wydarzenia wody pokryly Ziemie tak wysoko, ze wierzcholki najwyzszych gor pokryte byly 15 lokciowa warstwa wody (lokiec = 40-50 cm) . Warto wiec spytac czy jest to mozliwe. Jak wiemy promien Ziemi wynosi przecietnie 6370 km .  Najwyzsze wzniesienia (Mt. Everest) nie przekraczaja zas okolo 10 km. Mozemy wiec obliczyc ilosc wody jaka znajdowala sie pomiedzy powierzchnia Ziemi a sfera o promieniu 6380 km. Wynosi ona 5. 1x10^24 g a wiec ma ona racjonalny rzad wielkosci. Inaczej mowiac nie ma naukowych podstaw aby zanegowac mozliwosc potopu jako katastrofy obejmujacej cala powierzchnie Ziemi. Tak zreszta jest opisane w wielu legendach ludow oddalonych nawet bardzo znacznie od Mezopotami. Warto tez zastanowic sie nad przyczynami gniewu Najwyzszego, ktore mialy tak oplakane skutki. Stoimy bowiem znowu przed proba, z ktorej nie tylko Nasza Umeczona Ojczyzna ale i caly swiat moze sie nie podniesc. Pamietajmy, ze Najwyzszy dal przedpotopowym mieszkancom Ziemi szanse na poprawe ich zachowania ale oni, pewni swojej wiedzy i mocy, zignorowali wszelkie ostrzezeni, ktorych im nie szczedzil (patrz R. Graves & R.Patai, "Hebrew Myths", Chap.20) . Pewna sugestie moga stanowic kryteria, na podstawie ktorych wpuszcano do Arki. Konieczna byla skromnosc i pokora. Stworzenia, ktore nie poklonily sie przed Noem nie mogly wejsc do Arki. Podobnie pary, w ktorych samica byla dominujaca, nie mogly sie uratowac. Nie wpuszczone byly takze pary o mieszanej rasie oraz zboczency. Takie uklady byly bowiem posrednia konskwencja niefortunnej decyzji podjetej przez Ewe, ktora dopuscila sie grzechu cudzolostwa z Lucyferem czym, rzecz jasna, wyprowadzila Najwyzszego z rownowagi. Ogolnie biorac powinowactwo z zbuntowanymi aniolami, nawet jesli prowadzilo do powstania rasy gigantow (wspolczesnych dinozaurom), nie znajdowalo uznania w oczach Stworzyciela. Zauwazmy takze, ze w momencie gdy rozpoczal sie Potop oporni usilowali wykazac skruche. Ta jednak nie byla zaakceptowana jako wymuszona okolicznosciami a nie plynaca ze szczerego serca. Pamietajmy wiec, ze zachowywac sie zgodnie z przykazaniami trzeba wczesniej gdyz spozniony zal za grzechy nie znajduje uznania w Niebiesiech. Wiemy, ze arka zostala wykonana wedlug specyfikacji Najwyzszego. Miala ona 300 lokci (okolo 150 m) dlugosci, 50 lokci (25 m) szerokosci od burty do burty oraz 30 lokci  (15 m) wysokosci. Byl to statek trzypietrowy i drewniany wykonany z drzewa zapewne cedrowego. Kazdy poklad podzielony zostal na setki kabin dla wybranych i godnych uratowania  pasazerow. Noe budowal ow statek 52 lata specjalnie pracujac wolno w nadzieji, ze Najwyzszy zmieni swoj wyrok. To jednak nie nastapilo gdyz sam ciezar grzechow ciagnie nieodwolalnie bladzacych w przepasc piekielna. I od tego nie ma odwolania. Sad bozy jest bowiem sadem najwyzszym i ostatecznym. Arka byla najwiekszym statkiem drewnianym jaki kiedykolwiek byl zbudowany na Ziemi. Byl to tez statek zbudowany zgodnie z zasadami wspolczesnej stabilnosci okretowej. Stosunek dlugosci do szerokosci  wynoszacy 6:1 jest idealny i zblizony do tego jaki maja obecne supertankowce (7:1).  W roku 1844 inzynier I. K. Brunel zaprojektowal liniowiec "Wielka Brytania" o wymiarach 322 'x51'x32.5' czyli o proporcjach niemal identycznych z tymi jakie miala Arka Noego. Mial on po swojej stronie zakumulowana wiedze budownictwa okretowego najwiekszej potegi morskiej a mimo to preferowane proporcje byly zgodne z receptura przedpotopowa. Jak widac trudno jest ulepszyc obliczenia Najwyzszego.







"Ziemia sie zatrzesla a jej fundamenty zadrzaly. Slonce pociemnialo, zajasnialy blyskawice i huknely grzmoty. Oglyszajacy dzwiek jakiego nikt dotad nie slyszal rozniosl sie ponad gorami i rowninami. Tak Bog probowal przerazic grzesznikow aby wykazali skrche. Ale na prozno! Najwyzszy wybral wode zamiast ognia jako stosowna kare za ich niebywale grzechy. Otworzyl on upusty Niebieskie pozwalajac aby polaczyly sie gorne i dolne wody w dziele tworczego niszczenia"
Potop rozpoczal sie 17 lutego kiedy Noe mial 600 lat. Arka i jej pasazerowie plynela 150 dni, po ktorych Najwyzszy zakrecil kurki Niebieskie i pozwolil wodzie odplynac . 7 lipca Arka osiadla na gorze Ararat a pierwszego pazdziernika pojawily sie w okolicy nizsze szczyty. Wreszcie Noe wyszedlszy na poklad pierwszego stycznia nastepnego roku zobaczyl cala przestrzen wokol pokryta blotem. Dopiero 27 lutego Slonce i wiatr osuszyly powierzchnie bagna na tyle, ze mogl on opuscic Arke i zbudowac oltarz ofiarny. Zwabiony zapachem spalonego miesa Bog poblogoslawil Noego i jego rodzine mowiac: "Rozmnazaj sie i jedz wszystkie zwierzeta  pod warunkiem, ze uprzednio je wykrwawisz. Bowiem dusza bestii  lezy w jego krwi." Najwyzszy ustanowi tez obowiazkowa kare smierci dla kazdego czlowieka czy zwierzecia, ktory popelni morderstwo. To co nam pozostaje to ustalenie przyblizonego roku, w ktorym ow Potop nastapil.










Po zalewie potopu mozemy oczekiwac, obnizenia temperatury sredniej, wzrostu ilosci lodu na biegunach, przyspieszonej sedymentacji, zmniejszenia ilosci CO2 i pylow oraz duzej ilosci zwlok i wymarc gatunkow. Patrzac na rysunki umieszczone wyzej widzimy, ze takie najblizsze nam w przeszlosci warunki panowaly jakie 15  000 BC do 10 000 BC lat temu.   Nie jest to okreslenie tak precyzyjne jak bym tego chcial ale istniejace dane nie pozwalaja na dokladniejsze sprecyzowanie roku owego wielkiego kataklizmu. Nie mniej pozwalaja  one, wraz z  oszacowaniem ilosci  dostepnej dla eksperymentu wody, stwierdzic, ze bibilijne opowiesci maja co najmniej rownie dobre uzasadnienie jak mialo odkrycie Troji na podstawie Ilijady, ktore doprowadzilo Schliemann'a do jej ruin. Zastanowic sie tez nalezy czy postepujac wbrew wskazaniom Pana nie prowokujemy go niepotrzebnie do udzielenia ludzkosci kolejnego dopustu.
.

czwartek, 7 kwietnia 2011

Przed ciosem niechaj tyran drzy !

Wiekszosc instytucji traktowanych powaznie przez spoleczenstwa danego obszaru dba nader starannie o dobor swoich wladz.  Na przyklad wyzsze uczelnie w wiekszosci krajow  stosuja albo system powolan na stanowiasko rektora czy profesora albo tez stosuja metode konkursowa. W przypadku systemu powolan , senat instytucji badz inne istniejace juz cialo kierownicze dokonuje wstepnej selekcji mozliwych kandydatow na dane stanowisko tworzac pewna liste mozliwosci.  Bierze sie tu pod uwage znane juz osiagniecia kandydata, jego umiejetnosci organizacyjne a takze cechy osobowosci w takim stopniu w jakim sa one znane w danym srodowisku. Wyselekcjonowany i umieszczony na pierwszym miejscu kandydat jest nastepnie powiadomiony o propozycji objecia owego kluczowego stanowiska. Jesli ta propozycje przyjmie, problem sukcesji jest rozwiazany. Jesli nie to bierzemy pod uwage nastepna w kolejnosci kandydature. Taki sposob selekcji wladz najczesciej  stosuja porzadniejsze uniwersytety a takze duze korporacje. Znalezienie bowiem wlasciwego czlowieka jest tam kwestia kluczowa dla funkcjonowania instytucji. Rektor czy prezydent oraz prowost maja bowiem niemal absolutna wladze nad cala administarcyjna struktura jednostki. Zauwazmy, ze praktycznie nic do powiedzenia maja w tym procesie pracownicy danej instytucji. Wybor i selekcja przydatnosci odbywa sie w waskim gronie instytucyjnej elity a kandydat musi sie juz uprzednio wykazac odpowiednimi umiejetnosciami i dorobkiem, ktory pozwala wierzyc, ze podola on postawionemu przed nim zadaniu. Inna odmiana takiego procesu wylaniania scislego kierownictwa jest konkurs otwarty dla kazdego zainteresowanego pod warunkiem spelniania przez niego sprecyzowanych warunkow, na przyklad,  pod wzgledem wyksztalcenia, dorobku i  doswiadczenia. Tu inicjatywa nalezy do zainteresowanego ale wybor finalisty jest w rekach komisji wylonionej sposrod elity kierowniczej danej instytucji. Chyba kazdy zgodzi sie ze mna, ze taka forma wyboru wladz duzych instytucji jest racjonalna. Nikt nie czulby sie bezpieczny gdyby na czele powiedzmy katedry kardiologii Akademii Medycznej stal absolwent SGGW nie wspominajac juz o prostym elektromechaniku. Na to aby zarzadzac skomplikowana organizacja potrzebna jest pewna wiedza i doswiadczenie. Na to aby ocenic czy kandydat takie zalety posiada konieczne jest rowniez pewne przygotowanie. Tymczasem sprawa wyglada zupelnie inaczej gdy szukamy kandydatow na najwazniejsze stanowiska w organizacji panstwowej. Nikt nie bierze tu pod uwage tego czy potencjalny prezydent, premier czy posel posiada stosowne wyksztalcenie, doswiadczenie czy cechy charakteru, ktore pozwalalyby mu wytyczyc dalszy rozwoj panstwa. Mimo ze mamy do czynienia z jednostka organizacyjna o poziomie komplikacji znacznie przewyzszajacej stopien komplikacji wyzszej uczelni, czy powiedzmy koncernu samochodowego, nikt wyraznie nie precyzuje wymagan jakie powinien spelniac ow wybraniec losu. W II RP, jak mozna sadzic po osobach pelniacych ta funkcje, dominowala zasada aby stanowisko prezydenta pelnil profesor wyzszej uczelni, specjalista z dziedziny nauk scislych i mason (Narutowicz, Wojciechowski, Moscicki). Nie byly to zreszta najwazniejsze osoby w panstwie. Ta role bowiem pelnil Pilsudski. Nie mniej mielismy tu do czynienia z osobami o wysokich kwalfikacjach zawodowych, dajacych pewna nadzieje na to, ze  sprostaja oni nawet tak nietypowemu zadaniu jakim bylo dla nich rzadzenie panstwem. Podobna pragmatyka wyboru prezydenta zostala wprowadzona przez konstytucje USA. Mimo, ze kazdy obywatel urodzony w USA posiada, po osiagnieciu okreslonego wieku, czynne prawo wyborcze, a selekcja kandydatow odbywa sie w glosowaniu powszechnym, to ostateczna decyzja akceptacji badz odrzucenia kandydata, ktory uzyskal wiekszosc glosow, lezy w rekach kolegium elektorow. Kolegium to mialo, wedlug tworcow konstytucji, zapobiec temu aby to kluczowe w USA stanowisko objal czlowiek nie posiadajacy kwalfikacji na to stanowisko. Niestety "dzika demokracja" panujaca obecnie w USA uczynila ten racjonalny  przepis konstytucji martwa formalnoscia. W Naszej Umeczonej Ojczyznie po  roku 1945 racjonalny wybor wladz panstwowych zostal zaburzony tym, ze wzgledy ideologiczne wymuszone przez nowego okupanta ze wschodu przerwaly ciaglosc funkcjonowania wylonionej historycznie elity narodowej. Jej miejsce zajely elementy narzucone a czesto wrecz importowane ze Zwiazku Radzieckiego. Byla to administracja i ludzie zawdzieczajacy swoja pozycje silom zewnetrznym, wrogim polskiej racji stanu. Podobna sytuacja istnieje obecnie w III RP z ta jedynie roznica, ze obecna polityczna elite stanowia marionetki zydo-socjaldemokracji unijnej. Zyjemy jednak niestety w coraz ciekawszych czasach. Kapitalistyczny system gospodarki i ideologia "panstwa dobrobytu" (welfare state) znajduje sie w coraz glebszym kryzysie, z ktorego, moim zdaniem nie bedzie w stanie sie wydobyc. Istnieje bowiem w obecnym systemie podstawowa sprzecznosc pomiedzy interesem inwestora w postaci wlascieciela akcjonariatu publicznego (czyli wlasciciela akcji przedsiebiorstw publicznych) a interesem tego samego inwestora jako pracownika najemnego. Jako inwestor jest on zainteresowany wypracownaiem przez przedsiebiorstwo mozliwie najwiekszego zysku. To zas oznacza maksymalny wyzysk pracownikow jesli chodzi o intensywnosc ich pracy oraz minimalizacje ich zarobkow. Niskie koszty wytwarzania pozwalaja na oferowanie wyprodukowanych towarow po stosunkowo niskiej cenie. To oczywiscie cieszy kupujacego, ktory jednak czesto nie zdaje sobie sprawy z tego, ze jego wlasna zdolnosc zakupowa jest jednoczesnie erodowana przez to, ze pracodawca wymaga od niego coraz wydajniejszej pracy przy niezmienionym lub nawet malejacym wynagrodzeniu. Obecny kapitalizm usiluje utrzymac istniejaca pragmatyke swoich operacji przez eksportowanie wytwarzania do krajow o niskiej cenie pracy. To jednak jest glownym powodem obecnego kryzysu. Brak zatrudnienie w krajach rozwinietych, ktore stanowia glowny rynek, powoduje spadek zamoznosci populacji oraz wzrost obciazen budzetu panstwa zwiazanych z istniejacym systemem zabezpieczen spolecznych. Dla zwiekszenia pojemnosci nabywczej rynku zastosowano i stosuje sie zreszta nadal ryzykowna polityke kredytowa. Ta zas, przy zmniejszajacym sie i niepewnym zatrudnieniu oraz malejacym realnym wynagrodzeniu , zaowocowala obecnym kryzysem instytucji finansowych. Z drugiej zas strony olbrzymi rezerwuar ludnosciowy Azji powoduje, ze cena pracy jest tam nadal i bedzie jeszcze dlugo bardzo niska. Skutkiem tego ludnosc azjatycka, nawet jesli bedzie zatrudniona, to i tak nie bedzie w stanie zastapic pojemnosci rynkowej krajow rozwinietych. W miare dalszego oslabiania rynku w USA czy Europie mozemy oczekiwac spowolnienia rozwoju i w dalszej kolejnosci kryzysu nadprodukcji w Azji. To zas oznacza przeciazenie systemu politycznego na calym swiecie gdyz obecny swiatowy uklad gospodarczy nie produkuje tak duzego kapitalu zeby utrzymac olbrzymia armie bezrobotnych i niepotrzebnych obywateli. Jak slusznie zauwazyli swego czasu marksisci motorem ewolucji systemow rzadzenia jest rozwoj sil wytworczych. Ten zas wymaga wzajemnego powiazania coraz wiekszej liczby ludzi czyli uspolecznienia procesu wytwarzania. W chwili obecnej kapital wytworzony w wyniku istotnie niebywalego rozkwitu nowych technologi i towarow nie jest dzielony pomiedzy jego producentow ale jest niemal calkowicie zawlaszczany przez waskie grono zarzadcow firm o publicznym akcjonariacie. Co wiecej, ludzie ci moga doprowadzic cale przedsiebiorstwo do ruiny zachowujac calkowicie swoje uzyskane podczas  tego zasoby finansowe i pozycje spoleczna (patrz np "Enron"). W obecnym kapitalizmie zostala wiec zachwiana calkowicie zasada kapitalizmu wczesnego kiedy to istnialo scisle sprzezenie zwrotne pomiedzy zamoznoscia i pozycja spoleczna wlascieciela firmy i jej wynikami finansowymi. Mamy do czynienia z coraz bardziej zaostrzajacym sie procesem koncentracji przechwytywania wytworzonego kapitalu przez stosunkowo nieliczna elite polityczno-gospodarcza wraz z postepujacym jednoczesnie procesem zubozenia i wywlaszcenia populacji pracownikow najemnych. Taki proces musi zakonczyc sie rewolucja.