Jak juz wspomnialem spedzam obecnie zbyt wiele czasu na ogladaniu filmow w Netflxie i Prime. W wiekszosci wypadkow jest to strata czasu, ktory moglbym spozytkowac lepiej na przyklad rozwiazujac pare naukowych problemow, ktore jeszcze mnie interesuja. Nie mniej ostatnio natrafilem w Netflixie na seriam poswiecony UFO pod nazwa Hangar1 . Jest on zwiazany z organizacja MUFON , ktora to organizacja zbiera i analizuje dostepne dane dotyczace niezidentyfikowanych obiektow latajacych. Dla kazdego milosnika tego zagadnienia jest to material interesujacy i byc moze nawet wiarygodny. Ja mam jedynie jeden przypadek stycznosci z UFO, ktorego doswiadczylem osobiscie. Wydarzyl sie on 3 czerwca 1990 roku w Minneapolis w dzien przylot do tego miasta Michala Gorbaczowa. Rano, czyli o godzinie 7 z minutami oczekiwalem na korcie tenisowym na mojego partnera do gry , Dr Piotra Dardi. Ten jeszcze sie nie pojawil wiec zabijalem czas trenujac serwy. Podczas tej czynnosci uslyszalem gleboki pomruk silnika wielkiej mocy . Byl on tak silny, ze wydawalo mi sie , ze powietrze w plucach mi rezonuje. Kort na ktorym mielismy grac znajdowal sie wsrod drzew, dosyc wysokich. Sponad tych drzew wysunal sie ogromny pojazd o trojkatnym ksztalcie , ktorego kadlub byl koloru farby jaka pokrywane sa okrety wojenne czyli szaro niebieski. Pojazd byl tak duzy, ze przeslonil mi widok nieba. Lecial wzglednie nisko i powoli . Na widocznej czesci dolnej powierzchni mial wypustke czy moze wiecej niz jedna w ksztalcie eliptycznego babla. Zdziwilo mnie to troche bo naruszalo to nieco areodynamiczne wlasnosci "spodu". Pojazd nie mial zadnych oznaczen. Druga rzecza jaka przyszla mi do glowy to dlaczego pozwala sie takim "samolotom" latac tak nisko i budzic ludzi o wczesnej porze. W nastepnej kolejnosci pomyslalem, ze jest to olbrzymi samolot radziecki, ktorym wlasnie przylatuje Gorbaczow. Minneapolis wlasnie rozmiescil na powitanie wielkie reklamy Kharkov Vodka z napisem "Party is over" a tu taka niespodzianka! Pojazd sie oddalil poza linie drzew i niedlugo potem przyjechal moj tenisowy partner. Spytalem go czy cos widzial lub slyszal ale powiedzial i, ze patrzyl na droge a w samochodzie gralo radio. Czyli nie mialem swiadka. Wtedy nie malem tez telefonu komorkowego wiec nie zrobilem zdjecia obiektu. Zreszta pewnie bym nie zabral go na gre.
Pozniej pytalem znajomych czy w poblizu jest jakas baza lotnicza. Przejrzalem tez czasopisma, zajmujace sie technika wojskowa ale nie znalazlem nic tak wielkiego.
Tak wiec nie mam zadnego dowodu na spotkanie z UFO ale tez nie mialem wtedy jakiz zaburzen umyslowych- bylo to w koncu pond trzydziesci lat temu.
W kazdym razie szczerze polecam serial Hangar1 gdzie omawiane sa wypadki znacznie bardziej zdumiewajace.
eliptycznego babla