czwartek, 30 stycznia 2020

Jeszcze sie bronia twierdze Grenady, ale w Grenadzie zaraza.

W poprzednim wpisie  https://bobolowisko.blogspot.com/2020/01/zasadnicze-prawo-sprzecznosci-interesow.html mowilem o podstawowym konflikcie interesow istniejacym pomiedzy elita panstwa a "trzoda narodowa". Polega ona na tym, ze elita zawlaszcza dla  wlasnych celow, ale takze dla   celow ogolno-panstwowych, pewna, na ogol znaczna, czesc dochodu wypracowanego przez podlegla jej trzode.
W interesie elity lezy mozliwe ubezwlasnowolnienie trzody narodowej gdyz ludzie zyjacy od wyplaty do wyplaty sa latwiejsi do kontrolowania i zastraszenia. Oczywiscie musi istniec pewna rownowaga pomiedzy zawlaszczana przez elite czescia dochodu narodowego a ta czescia jaka pozostala w rekach trzody. Pozostawienie obywateli "gorszego rodzaju" bez pewnej minimalnej ilosci funduszy moze spowodowac kryzys gospodarczy a w najgorszym wypadku "bunt uposledzonych".  W najnowszej historii Polski takimi wielkimi buntami byly kolejne "rewolucje kielbasiane " w latach 1956, 1968, 1970, 1975 i 1980  , ktore obecnie traktuje sie  mylnie jako przejaw patriotyzmu.  Glowna motywacja byl wtedy okrzyk "wiecej komunizmu w komunizmie " niz haslo wolnej Polski (chociaz i ten element sie pojawial ). Dlatego haslo "chleba i igrzysk" nie traci nigdy na aktualnosci. Stad roznego rodzaju projekty rozdawnicze, ktore sluza do tego aby podtrzymac wsrod motlochu korzystna opinie o elicie. Faktycznie jest to przekupywanie obywateli przy pomocy funduszy uprzednio im skonfiskowanych. Jesli system walutowy panstwa nie jest oparty o standard zlota to nieuchronna konsekwencja "polityki przekupywania" jest dewaluacja pieniadza czyli liniowy podatek nalozony na wszystkich obywateli. Wlaczajac w to rowniez czlonkow elity. Ci jednak potrafia modyfikowac stosownie wysokosc swoich poborow i omijac wykroty gosodarcze jakie sami wywoluja. 

Obecna Polska to w zasadzie panstwo pracownikow najemnych uzaleznionych calkowicie od dobrej woli pracodawcow. Jest to zupelnie inny uklad spoleczny niz ten, ktory dominowal przed 1945 rokiem. Wtedy istniala w Polsce wolnej badz pod zaborami spora warstwa ludzi majetnych (ziemian, przemyslowcow, handlowcow) , ktora byla w znacznej mierze niezalezna od kaprysow elity rzadzacej. Stanowila ona "panstwo w panstwie". Takiej niezaleznej, opiniotworczej i zamoznej warstwy w obecnej "Ludowej" Polsce juz nie ma. Co wiecej wraz ze zniknieciem ziemian i przemyslowcow zniknela tez warstwa stanowiaca esencje polskosci. Tradycje rodzinne, niemal zawsze zwiazane z patriotyzmem i specyficzna kultura dworska a takze z wieziami miedzy rodowymi, zostaly chyba na zawsze zerwane.  Mimo wszelkich usilowan "inzynierow dusz" stara polska kultura nie  zostala zastapiona przez ersatz obyczajow ludu. Zwlaszcza, ze ten ostatni byl czesto produktem najswiezszej daty.
Plakat opiniotworczy z czasow III Rzeszy i jej "inzynierow dusz".
























Siepacze rezimu stanowia zawsze "zelazna piesc", ktora elita uzywa dla pacyfikacji trzody narodowej wtedy gdy sytuacja zaczyna wymykac sie spod kontroli. Jest to jednak z reguly srodek kosztowny dla aktualnej ekipy rzadzacej. W czasie PRLu uzycie sily skutkowalo takze kosmetycznymi zmianami w politycznym apogeum. Pojawiala sie nowa "dobra zmiana", ktora obiecywala trzodzie wszystko ale z  reguly nie wywiazywala sie z swoich zobowiazan.  To zas owocowalo nowymi konfliktami.
I sytuacja sie powtarzala bowiem konflikt miedzy elita a trzoda jest nieusuwalny.

Inna metoda zachowania status quo jest oglupianie i przekupywanie trzody co jest skuteczne ze wzgledu na wrodzona glupote motlochu  Tu glowna role odgrywaja "inzynierowie dusz ludzkich" (okreslenie Stalina) czyli dziennikarze, propagandysci i literaci, ktorzy z glupoty badz z perfidii wpajaja trzodzie  swiatopoglad, ktory przeznacza im elita jako opis "nowego swiata"  po kazdej zmianie. Po 1945 roku w  krajach tzw Demokracji Ludowej - czyli nowych koloniach sowieckich , w czolowce sil inzynieri duchowej staneli przedstawiciele mniejszosci zydowskiej . Czesciowo dlatego, ze byli oni inteligentniejsi od przecietnych polskich apologetow rezimu a czesciowo dlatego, ze mniejszosc zydowska byla od dawien dawna wroga istnieniu niepodleglego panstwa polskiego i nie zamierzala pozwolic na to aby Polska stala sie istotnie krajem Polakow, jak to bylo za pierwszej i drugiej Rzeczpospolitej.  Oczywiscie Polska byla i niestety jest nadal krajem wielo- rasowym i wielo narodowosciowym.  Ale elementem wiodacym, kulturotworczym i wiazacym byli w nim Polacy rasy aryjskiej R1a. Inne grupy ludnosciowe byly czyms w rodzaju czyrakow na zdrowym tylku narodu.
Wyjatek stanowili Zydzi, ktorych mozna porownac do tradu czy aids-u trapiacego cialo narodu.  Jest tak dlatego, ze w czasie gdy inne grupy etniczne sa tylko elementem irytujacym to Zydzi stanowia element deformujacy ducha i kulture polska. Ta negatywna ocena aktywnosci mniejszosci zydowskiej jest i byla powszechna na calym swiecie. Patrzac z perspektywy historycznej Polska byla jedynym krajem, z ktorego Zydow nigdy nie wyrzucono oficjalnie (jak z Anglii czy Francji).  Polacy cierpieli w milczeniu gdyz niski poziom umyslowy trzody wymagal pomocy sprytniejszej i bardziej "swiatowej" populacji naplywowej. Ale byla to bardzo wysoka cena z punktu widzenia narodowego!

cdn

niedziela, 19 stycznia 2020

Zasadnicze prawo sprzecznosci interesow

    Jak juz wielokrotnie pisalem kazde panstwo ma strukture piramidalna jesli chodzi o rozklad  istniejacych w nim klas spolecznych. Struktura taka istnieje zawsze i to bez wzgledu na panujacy ustroj polityczny- od monarchii po republike. Szczyt piramidy stanowi aktualna elita panstwa  czyli ludzie, od ktorych decyzji zalezy funkcjonowanie panstwa, panujaca ideologia i wierzenia plebsu. Elita takze ma wylacznosc decyzji jesli chodzi o wzajemne oddzialywania panstwa z jego otoczeniem.  W jej  reku jest tez narodowa karta kredytowa ( w postaci obligacji), pozwalajaca zaciagac dlugi, ktorych splacenie jest obowiazkiem plebsu.

   Wiekszosc masywu piramidy stanowi trzoda narodowa, ktorej glownym zadaniem i pozytkiem z niej jest skladanie danin dla elity oraz spelnianie jej kaprysow. Daniny te moga nosic nazwe podatkow, szarwarkow,  sluzby narodowej czy ubezpieczen spolecznych ale ich istota jest zawlaszczenie sila (czyli pod grozba kary) prywatnego majatku wypracowanego przez narodowa trzode. W efekcie panstwo ma takze druga, odwrocona piramide zamoznosci obywateli. Elita bowiem wklada do wspolnego przedsiewziecia minimum wysilku ale zawlaszcza wiekszosc narodowego dochodu pod rozmaitymi pretekstami.

    Przez wiekszy czas istnienia cywilizacji ludzkiej - czyli od  jakis 6000 lat pne - elite stanowili ludzie majetni w wyniku wlasnej przedsiebiorczosci. Rycerze, ziemianie, przemyslowcy, kupcy  - ludzie wytwarzajacy produkty powszechnego zapotrzebowania badz swiadczacy uslugi trzodzie narodowej (naukowcy, lekarze, prawnicy,  rzemieslnicy, platnerze itp) . Ponosili oni ryzyko wlasnych decyzji i mogli sie albo wzbogacic albo zbankrutowac dzieki kaprysom losu. Ewenementem czasow obecnych ( zgrubsza od polowy 20 wieku) jest powstanie elity maksymalnie pasozytniczej (klasy prozniaczej) , ktorej zamoznosc nie ma zwiazku z posiadanym srodkiem produkcji ani tez nie jest zagrozona w wyniku nietrafnych decyzji podjetych w czasie "zarzadzania" okreslona galezia aktywnosci . Mysle tu o komunistycznej nomenklaturze oraz wspolczesnej polskiej (ale nie tylko) elicie politycznej i "karuzeli personalnej", w ktorej uczestnicza.  Jest to tak zwana przez Dzilasa "Nowa Klasa" . Kwestia kompetencji czy wyksztalcenia wydaje sie nie grac najmniejszej roli w obsadzaniu pozornie odpowiedzialnych stanowisk panstwowych. Tak na przyklad lekarz z wyksztalcenia  bez  wahania zostaje ministrem wojny czy tez wojewoda mimo, ze nie ma zadnego przygotowania do pelnienia tych obowiazkow. Podobnie stanowisko prezydenta obejmuja  "ludzie przypadkowi", ktorych glowna zaleta jest "zloto-ustnosc". Ta zasada niekompetencji rozciaga sie tez na klasy spoleczne stanowiace zaplecze elity czyli na siepaczy rezimu, sedziow,  wojskowych   oraz biurokratow wyzszych.
Jest to czesciowo mozliwe dzieki istniejacej w Polsce i w Europie obecnej demokracji partyjnej nie rozniacej sie w funkcjonowaniu od demokracji partyjnej okresu komunistycznego. Za czasow PRL -u nazywano to awansem spolecznym czyli w zasadzie awansem  bez merytorycznego  uzasadnienia- wynikajacym z narzuconej przez sily obce nowej rekonstrukcji wladzy na terenie okupowanym. Obecnie jest ona wynikiem "mafijnosci" elity, ktora ma wylacznosc praktyczna na wysuwanie czlonkow elity na stanowiska powszehcnego zaufania.

Ksiazka ta powinna nosic tytul "Komunistyczni zbrodniarze powojenni"

     Wsrod nizszych warstw elity niezwykla wazna role graja siepacze rezimu czyli organy wykonawcze, ktorych glownym a moze nawet jedynym zadaniem jest obrona warstwy decyzyjnej przed zagrozeniem wewnetrznym czyli przed "trzoda narodowa" . Ze wzgledu na to, ze i w samej warstwie decyzyjnej istnieja konflikty temperamentow i interesow  rowniez i siepacze sa podzieleni na oddzialy personalnie powiazane z tym lub innym z aktualnych prominentow. W ten sposob istnieje pewna rownowaga sil represji, ktore laczy jednak wspolna obawa przed i pograda dla czlonkow trzody narodowej.  Niemal zawsze siepacze rezimu rekrutuja sie sposrod mniejszosci narodowych albo sil obcych. Warto zastanowic sie nad tym w sytuacji gdy obecny rzad sprowadza do kraju wojska amerykanskie. Pozwala to zachowac im pelny dystans wobec obywateli panstwa zajmujacych nizsza czesc piramidy ludnosciowej. Klasycznym przypadkiem jest stan gwardii pretorianskiej cezarow Imperium Rzymskiego, ktorzy rekrutowali sie z barbarzyncow - najwiekszego zagrozenie dla samego istnienia Imperium. Ponoc ostatni cezar rzymski -Romulus- mial gwardie zlozona wylacznie z Ostrogotow, ktorych kacyk imieniem Teodoryk obdarzony byl tytulem magister militum - co oznaczalo wtedy wodza naczelnego. Byl to czas kiedy tytul magistra istotnie cos znaczyl!

Wspomniana wyzej ksiazka Tadeusza Pluzanskiego odnosi sie do czasow najnowszych a scislej do PRLu i III RP. Jest to ksiazka rozrachunkowa stanowiaca forme zemsty autora za upokorzenia jakie doznal jego ojciec ze strony komunistycznej "nowej klasy" . Ja osobiscie mialem okazje poznac Tadeusza L.  Pluzanskiego z okazji egzaminu z filozofii marksistowskiej, ktory musialem zlozyc z jako jedna z wymagan mojego doktoratu (ktory byl zreszta z calkowicie innej dziedziny). Pluzanski Senior przyjal mnie wtedy w ladnym gabinecie w Palacu Kultury i Nauki im Stalina co moglo swiadczyc o tym, ze "topor wojenny " miedzy nim a rezimem zostal juz zakopany. Szanowny Senior byl w latach stalinowskich wieziony i torturowany jako jeden z czlonkow "szajki terorystycznej" rotm. Witolda Pileckiego (https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_P%C5%82u%C5%BCa%C5%84ski). 
Oddzial Pileckiego planowal dokonanie serii zamachow na co bardziej bezczelnych i okrutnych ubowcow i innych filarow "nowej elity" . Zamysl byl dobry ale jak to jest zazwyczaj w Polsce jeden z konspiratorow byl konfidentem UB i do akcji nie doszlo a Pilecki , Pluzanski i inni czlonkowie "szajki" zostali uwiezieni i poddani torturom.


Najwyrazniej w "Nowej Polsce" miala nadal zastosowanie formula cara Mikolaja : "Jeden Polak to bohater, dwaj to konspiracja a z trzech-  jeden jest napewno donosicielem."
 

Pokazana wyzej ksiazka rozrachunkowa podaje biografie 119 oficerow UB , sedziow i prokuratorow wojskowych, ktorzy najwyrazniej w opinii  Pluzanskiego Juniora zaslugiwali na wyroznienie jako wybitni lajdacy komunistycznego rezimu. Wiekszosc z nich ma pochodzenie wypisane na twarzy a i ich wyksztalcenie bylo raczej niestandartowe. Wiekszosc z nich nie poniosla tez zadnej kary po nastaniu III RP co wyraznie swiadczy o tym, ze "im wiecej sie zmienia tym bardziej wszystko pozostaje bez zmiany".  Warto tez zauwazyc, ze wsrod tych 119 lajdakow az 44 stanowili zasymilowani Zydzi (37% ) . Wymienionych jest tez 15 Rosjan/Bialorusinow/Ukraincow (13%) oraz jeden Niemiec.  Wszyscy ci komunistyczni siepacze pobieraja badz pobierali w III RP wysokie emerytury nie niepokojeni przez wymiar sprawiedliwosci podobno wolnej Polski. A nie sa to przeciez jedyni zbrodniarze po-wojenni z czasow okupacji sowieckiej.
Szczerze polecam wszystkim zainteresowanym tym
co dzialo sie w Polsce podczas okupacji sowieckiej przeczytanie tej ksiazki. Ja przytaczam owe dzielo jako przyklad szerszej tendencji panujacej w tym czasie. W pierwszym rzedzie - potwornej inwigilacji wszystkich przez aparat represji. Nieustanne donosicielstwo i terror skierowany do obywateli, ktorzy mogli stanowic jakis zaczyn oporu przeciwko narzuconemu systemowi. Mam wrazenie, ze wychodzil on glownie z trzody narodowej , i przejawial sie wczesniej takze podczas okupacji sowieckiej na Kresach oraz  w obrebie okupacji niemieckiej.  Jak wiemy juz AK musiala organizowac na poczcie przechwytywanie listow donosicielskich adresowanych do "Szanownego Pana Gestapo".Rozwiniety nadmiernie aparat konfidentow dzialal tez przez caly czas PRLu a zapewne jest czynny takze obecnie. Kiedy rozwazam ludzi, z ktorymi pracowalem w PRLu czy tych ktorych poznalem na emigracji do wielu z nich mam uzasadnione watpliwosci czy nie sa badz nie byli konfidentami sil represji.

Oczywiscie, z jednym moze wypadkiem, zaden z nich nie przyznal sie wyraznie do aktywnej kolaboracji z rezimem. Ale sa poszlaki takie jak zbyt latwe wyjazdy zagraniczne w czasach gdy dostanie paszportu bylo trudne czy slabo uzasadnione awanse zawodowe. No i nie trzeba tez wykluczyc motywu zwyklej chciwosci czego przykladem moze byc sprawa "Bolka".
 
Uzupelnienie
W odpowiedzi na komentarz "naiwnego" ponizej podaje troche danych dotyczacych pytania czy jest obecnie lepiej czy gorzej



cdn