Na powyzszych wykresach podaje w skrocie zarys ekonomii USA w koncu roku 2020. Jest to obraz nie rokujacy niczego dobrego dla nowej administracji, ktora zreszta, jak mysle, nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Wykres pierwszy podaje stan PKB (GNP) USA w przekroju historycznym wyrazony w zlocie. Robie tak dlatego, zeby uniknac efektu dewaluacji dolara . Zloto jest najlepszym miernikiem ilosci bogactwa wypracowanego w USA w ciagu lat minionych. Wszystkie dane pochodza z witryny coutryeconomy.com i kto chce moze sprawdzic jak bardzo uzywanie dewaluowanego dolara falszuje obraz gospodarki tego i innych krajow. Jak widzimy PKB USA jest w stanie spadku w ciagu kilku ostatnich lat . Tylko pierwszy rok rzadow TRumpa zapowiadal sie dobrze (wzrostem PKB). Ostatnie trzy lata , a wiec przed kleska epidemii COVID19, wykazuja powazny spadek. Czym jest on wywowlany - tego nie wiem. Przypuszczam, ze nalezalo rozpoczac rzady od wprowadzenia "twardego dolara" co by zwiekszylo popularnosc samego prezydenta i ulatwilo mu walke z demokratyczna opozycja. Trump rozpoczal wiele powaznych reform takich jak poszukiwanie nowych zrodel energii ( dzieki czemu USA jest obecnie samowystarczalna energetycznie) , ukrocenie nielegalnej imigracji a wlasciwie najazdu brunatnych emigrantow z Meksyku ( podobno na wjazd czeka 65 000 nowych chetnych), wysilki w kierunku zakonczenia wojny podjazdowej w Azji Mniejszej , reformy umow handlowych z Europa, Afryka i Ameryka Lacinska itp. Ale ekonomia kraju, zwlaszcza ekonomia kierowana przez jego wrogow politycznych , nie mogla sie zmienic w ciagu paru lat pierwszej kadencji. Co bedzie obecnie nie napawa mnie optymizmem.
Blog ten prezentuje informacje i wiadomosci dobre lub zle ale zawsze prawdziwe. Brak wolnosci slowa na tym wlasnie polega, ze wolno jest mowic i pisac tylko to co wolno. (T. Kotarbinski)
wtorek, 23 lutego 2021
Ekonomia USA 2020 koniec roku
Na powyzszych wykresach podaje w skrocie zarys ekonomii USA w koncu roku 2020. Jest to obraz nie rokujacy niczego dobrego dla nowej administracji, ktora zreszta, jak mysle, nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Wykres pierwszy podaje stan PKB (GNP) USA w przekroju historycznym wyrazony w zlocie. Robie tak dlatego, zeby uniknac efektu dewaluacji dolara . Zloto jest najlepszym miernikiem ilosci bogactwa wypracowanego w USA w ciagu lat minionych. Wszystkie dane pochodza z witryny coutryeconomy.com i kto chce moze sprawdzic jak bardzo uzywanie dewaluowanego dolara falszuje obraz gospodarki tego i innych krajow. Jak widzimy PKB USA jest w stanie spadku w ciagu kilku ostatnich lat . Tylko pierwszy rok rzadow TRumpa zapowiadal sie dobrze (wzrostem PKB). Ostatnie trzy lata , a wiec przed kleska epidemii COVID19, wykazuja powazny spadek. Czym jest on wywowlany - tego nie wiem. Przypuszczam, ze nalezalo rozpoczac rzady od wprowadzenia "twardego dolara" co by zwiekszylo popularnosc samego prezydenta i ulatwilo mu walke z demokratyczna opozycja. Trump rozpoczal wiele powaznych reform takich jak poszukiwanie nowych zrodel energii ( dzieki czemu USA jest obecnie samowystarczalna energetycznie) , ukrocenie nielegalnej imigracji a wlasciwie najazdu brunatnych emigrantow z Meksyku ( podobno na wjazd czeka 65 000 nowych chetnych), wysilki w kierunku zakonczenia wojny podjazdowej w Azji Mniejszej , reformy umow handlowych z Europa, Afryka i Ameryka Lacinska itp. Ale ekonomia kraju, zwlaszcza ekonomia kierowana przez jego wrogow politycznych , nie mogla sie zmienic w ciagu paru lat pierwszej kadencji. Co bedzie obecnie nie napawa mnie optymizmem.
poniedziałek, 1 lutego 2021
Czego sie mozemy spodziewac?
Wierny czytelnik zapytal mnie o co wlasciwie chodzi w tym calym zamieszaniu rasowo-lewackim w UE i USA. Istotnie, ostatnie decyzje w polityce imigracyjnej i gospodarczej wydaja mi sie absurdalne. Oba kraje sa juz obecnie ponad dwukrotnie przeludnione a bedac w stadium desindustralizacji nie potrzebuja naplywu obcych obyczajowo i najczesciej niewyksztalconych emigrantow. Zanim ci stana sie oni uzyteczna sila robocza uplynie sporo czasu i wydatkow socjalnych . W dodatku zwiekszona podaz rak do pracy spowduje erozje wynagrodzen juz obecnych na rynku pracy obywateli.
W USA preferencja "kolorowych" i otwarcie granic na naplyw metysow z Ameryki Centralnej i Poludniowej posluzyla do dokonania swojego rodzaju zamachu stanu, ktory wysadzil z siodla prezydenta Trumpa. Byl on "outsiderem" (czyli czlowiekiem spoza) owczesnej elity wladzy w USA , podobnie jak wczesniej byl nim Ross Perot , ktory probowal wprowadzic do gry nowa partie polityczna (poza GOP i DFL) To pozwalalo im widziec wyrazniej nonsensy posuniec poprzednich administracji. Jako czlowiek przedsiebiorczy i finansowo niezalezny nie obawial sie nazywac rzeczy po imieniu co nie przysparzalo mu przyjaciol w sferach zwiazanych z uprzednimi administracjami. Ten zwarty w obronie uprzedniej polityki panstwowej zespol Trump nazwal "deep state" .
Powodowanie zamieszek dla osiagiecia dostepu do warstwy kierowniczej panstwa i wymiane personalna w warstwie elity nie jest czyms nowym. W czasie 45-lecia PRL-u byl to podstawowy trik sluzacy do wymiany kierownictwa PZPR oraz "ludowego" rzadu. Ludzie komunistycznej wierchuszki odchodzili w atmosferze skandalu. Po tym przychodzila "nowa nadzieja lewicy" i wszystko pozostawalo po staremu. Nie znam tak dobrze politycznej historii USA ale mam wrazenie, ze i tu ten sposob byl znany i stosowany . Byc moze zreszta tu byl wymyslony. To wydaje sie byc wlasciwym motywem ostatnich posuniec na politycznej scenie w USA. Czy podobnie jest z kryzysem imigracyjnym w Europie- tego nie wiem. Stara zasada "Ten uczynil komu to przynioslo korzysc" ma i tu zastosowanie.
Co do mojej oceny starc w obrebie narodowej piramidy odsylam do:https://bobolowisko.blogspot.com/2020/01/zasadnicze-prawo-sprzecznosci-interesow.html
Czego jednak mozemy oczekiwac pod rzadami aktywistow dobroci z DFL-u.? Zabrali sie oni juz do demolowania polityki wewnetrznej, imigracyjnej i ekonomicznej Trumpa. Ale beda musieli wynagrodzic swoich amerykanskich poplecznikow czyms konkretnym. Samo powiekszenie liczby proli tu nie wystarczy. Jak jest to w zwyczaju lewicy - czy w USA czy w Europie- dla uszczesliwienia mas potrzebne sa fundusze. Te jak zwykle musza dostarczyc ci co jeszcze cos posiadaja. Tak wiec mozemy spodziewac sie podniesienia podatkow, stopniowej dewaluacji pieniadza, oraz "nacjonalizcji" tego co obywatele jeszcze posiadaja. Oczekiwalbym przymusowego wykupu zlota posiadanego prywatnie oraz, byc moze (w USA) wprowadzenie "wewnetrzego i niewymienialnego dolara. Tu pomocne byc moze wprowadzenie plastikowe karty - czyli faktycznie ale niewidocznie wprowadzenie smieciowego pieniadza.