niedziela, 28 sierpnia 2011

Klamstwo oswiencimskie a problemy praktyczne

  Ostatnio wpadla mi w oczy notatka poswiecona rocznicy smierci dr Ratajczaka (http://marucha.wordpress.com/2011/08/27/wspomnienie-o-sp-dr-dariuszu-ratajczaku/ ) . Jak niektorym wiadomo ten nowy meczennik prawicy zostal zaszczuty i pozbawiony srodkow do zycia po tym jak opublikowal ksiazke rozwazajaca zasadnosc podawanych powszechnie strat w wyniku realizacji programu ostatecznego rozwiazania kwestii zydowskiej w niemieckim obozie koncentracyjnym w Oswiecimiu. Za czasow dosyc odleglych, kiedy jeszcze bylem w liceum wspominano na lekcjach historii najnowszej, ze w tym obozie zaglady zginelo 3 mln Polakow i 3 mln Zydow co wydawalo sie tylko czesciowo dziwne ze wzgledu na to, ze niektozy z Zydow byli przeciez obywatelami II RP wiec wlasciwie nie wiadomo jak ich liczono. Czy dominowaly wzgledy rasowe czy tez formalne obywatelstwo. Jak zwykle gdy widzimy tego typu podzial  jest tez  nieco dziwne dlaczego jest on tak idealnie wywazony ( 50/50). Dr Ratajczak, bedac z zawodu historykiem powinien byl dotrzec do zapewne istniejacych jeszcze dokumentow obozu gdzie mozna by sprawdzic ilu i o jakim skladzie rasowym nieszczesnikow Niemcy i ich ukrainscy pomagierzy tam wymordowali. Przez to, ze tego zaniedbal stal sie on latwa ofiara nagonki ze strony srodowisk zydowskich oraz innych zwolennikow politycznej poprawnosci jakich w Polsce nie brakuje. Mozna sie jednak zastanowic czy istotnie liczba 6 mln ofiar nie jest nieco zawyzona. Jak wiemy wojna trwala w zasadzie 5 lat, z ktorych to lat oboz Oswiecim-Brzezinka pracowal z pelna wydajnoscia zapewnie tylko 3 lata.  Te trzy lata to tylko
3 lata x 365 dni/rok x 24 godz/dzien x 60 min/godz. =1576800 min. . W tym czasie nalezalo zabic i spalic 6x10^6 ofiar . Mamy wiec na to zadanie tylko 1576800 min/6000000osob = 0.263 min/osobe  =  16 sec. Oboz oswiecimski musialby likwidowac wiezniow i usuwac zwloki z szybkoscia okolo 6x10^6/ (3 x 12)= 166 667osob / miesiac. Nie wydaje mi sie to mozliwe pomimo calego uznania jaki zywie dla niemieckiej wydajnosci i sprawnosci organizacyjnej. Istnieja jednak pamietniki komendanta obozu Rudolfa Hessa, ktore kiedys czytalem ale ktore sa obecnie dla mnie niedostepne, w ktorych to zapewne mozna znalezc takze uwagi co do wydajnosci operacji ostatecznego rozwiazania. W ostatecznosci mozna by ta liczbe porownac z danymi wydajnosci uboju w rzezniach np miasta Chicago, ktore slyna ze sprawnosci. Tak czy inaczej sadze, ze watpliwosci Dr Ratajczaka byly uzasadnione i historycy powinni poczynic stosowne kroki dla wyjasnienia calej sprawy.

piątek, 26 sierpnia 2011

Z punktu widzenia Pana Dziedzica czyli "Chytrze bydla z pany kmiecie..." (cytat z "Satyry na leniwych chlopow")

 Wielokrotnie juz pisalem, ze swiadomoscia przecietnego Polaka, o ile taki istnieje, rzadzi oprogramowanie komunistyczne czyli "trumna Bieruta", ktora wprowadzilem jako trzecia, po istniejacych juz w owej swiadomosci trumnach Dmowskiego i Pilsudskiego. Swiadcza o tym wpisy do poprzedniego felietonu gdzie istotnie przez wrodzone przekore chcialem uzasadnic poglad, iz za wszelkie niedostatki jakie spadly i nadal spadaja na Nasza Umeczona Ojczyzne winne sa masy chlopskie. Za czasow Rzeczpospolitej Szlacheckiej byli nimi wystepni kozacy i ukrainska czern sekwencyjnie wzmocnieni w czasie   galicyjskimi rzezimieszkami Szeli i Kostki Napierskiego. Ci bowiem dla wlasnych celow i wrodzonej im zadzy grabiezy gwaltow i rabunku podniesli dlon na swoja Matke Polske Dwojga a potem nawet Trojga Narodow.  Czy winna byla tez szlachta? Oczywiscie! Ale wina jej lezala w nadmiernej lagodnosci i ustepowaniu przed gospodarczo irracjonalnymi postulatami pospolstwa. Spojrzmy zreszta na idiotyczny marsz donikad czyli 45 lat PRLu, w ktorym owych wyzyskiwaczy z II RP wyzuto z majatku, znaczenia a w wielu wypadkach takze i z zycia. Ow rzekomy raj ludu pracujacego wymagal nieustajacej czujnosci w pilnowaniu granic aby przez nie nie uciekli obdarowani awansem spolecznym chlopi i robotnicy. To wlasnie owa wspolczesna czern podzegana przez trockistowskich ultrasow wystapila przeciwko rzadowi Gierka i w konsekwencji spowodowala komunistyczny napad bandytow na dom wariatow w postaci junty Jaruzelskiego. Wreszcie obecna IIIRP - obecnie na skraju przepasci gospodarczej, przy ktorej katastrofa gierkowska wyglada jak smieszne potkniecie. Czy za powstanie takiej sytuacji mozna winic nedzne resztki osobowe stanu szlacheckiego?  Zasada jedynej zgodnosci w logice mowi nam, ze w sytuacji gdy jeden i ten sam czynnik wystepuje wsrod innych podejrzanych o spowodowanie tego samego katastrofalnego skutku to ten wlasnie czynnik jest sprawczym powodem katastrofy. Jak widzimy wplyw dobrze urodzonej  szlachty i moznowladstwa stopniowo malal w ciagu  od I RP- az do IIIRP. Natomiast katastrofy gospodarczo -polityczne trwaja nadal. Jedyny z tego wniosek, ze nikt inny tylko wlasnie chlopstwo i jego pol-inteligenckie latorosle powoduja zapasci panstwowo-ekonomiczne z jakimi nie moze sie uporac Nasza Umeczona. Chcialbym jednak poprosic Szanownych i Uczonych Czytelnikow aby chociaz na chwile wyobrazili sobie, ze droga jakiegos nadzwyczajnego przypadku czy szczesliwego losu stali sie nagle wlascicielami duzego majatku, rozmiarow "panstwa" Kniazia Jeremiego Wisniowieckiego czy wlosci Potockich, Sapiehow czy Zamoyskich. Nie jest to jakis maly kilkuset hektarowy majatek ziemianski, ktorym moze zarzadzac sam wlasciciel z udzialem rodziny, ale potezny uklad gospodarczy zlozony z paru milionow "dymow" i kilku milionow "dusz". Majatek tego rozmiaru w czasach ksiecia Jaremy  przynosil dochod niebagatelny, porownywalny z dochodem krolewskim. Przyjmijmy jednak, ze owa szczesna chwila wejscia w posiadanie odnosi sie do czasow wspolczesnych.Nie mowimy zatem o prymitywach chlopskich, mieszczanskich czy zydowskich wieku 17-stego czy nawet wiekow pozniejszych (chociaz sytuacja Polski i postepowanie jej elity jest obecnie identyczne z ta jaka dominowala w czasach saskich a zwlaszcza w okresie Tragowicy). Mamy do czynienia z uswiadomionymi jednostkami wspolczesnymi pozostajacymi ze soba w nieustajcym kontakcie dzieki telefonii komorowej (tzw flash mob)  oraz bieglymi we wspolczesnych trendach polityczno-gospodarczych dzieki powszechnej dostepnosci do mediow. Tak wiec jestesmy swiatlym Panem i Wladca kilku milionow wspolczesnych "dusz". Jak kazdy wlasciciel nowo uzyskanego systemu, czy bedzie nim samochod czy tez majatek rolno-przemyslowy, musimy zapoznac sie z instrukcja podajaca dane techniczne obiektu, moc (generacji dochodu) przez owe urzadzenie oraz istniejace obciazenia w postaci zobowiazan zaciagnietych przez poprzednich wlascicieli- zarzadcow naszego majatku a jego sila zywa oraz ewentualnymi kontrachentami zagranicznymi. Sytuacja nie jest tak bardzo rozna od tej jaka spotykamy po nabyciu uzywanego samochodu. Pewne elementy trzeba wymienic, to i owo odmalowac a byc moze mamy tez do czynienia ze swiadczeniami ze strony sprzedawcy pojazdu w formie gwarancji napraw czy obslugi. W przypadku naszej posiadlosci dowiadujemy sie wiec, ze weszlismy w posiadanie sily zywej o nastepujacej strukturze wiekowej: okolo 15%  to malo przydatni malolaci  w latach 0-14 , ktorzy na ogol wymagaja sporych nakladow aby mozna bylo przekuc ich w material istotnie przydatny dla zwiekszenia kapitalu majatku,  mamy tez okolo  14% "dusz" wieku ponad 65 lat a wiec faktycznie ludzi bezprzyszlosciowych jesli chodzi o ich wartosc dla generacji kapitalu . Przyjmijmy tez, ze dodatkowy 1% populacji (a mysle, ze jest to zbyt malo) to debile, patologiczne, lenie itp  inne "martwe dusze" trwale niezdolne do pracy ze wzgledow biologicznych. Tak wiec z gory wiemy, ze okolo 30% naszej populacji jest czystym obciazeniem dla majatku. Oczywiscie Pan Dziedzic w I czy II RP byc moze mogl zignorowac badz zwolnic z pracy owe nieuzytki ludzkie jakie mu przypadly wraz z dobrodziejstwem inwentarza. Jesli jednak nawet nie musial sie o nie troszczyc swiadomie to tak czy inaczej owe "martwe dusze" zyly z tego samego terytorium jakie bylo jego majatkiem. Kradli, rabowali, byli na utrzymaniu rodziny czy ksiedza i dobroczynnych sasiadow - ale tak czy inaczej aby zyc musieli skads zdobyc jedzenia i znalezc jakies przytulisko. Inaczej mowiac byli oni pasozytami i marnotrawcami kapitalu jakie nasz majatek generowal. Szczesliwie pozostalo nam jeszcze 70% populacji, ktora mogla byc uzyta do generacji kapitalu czyli bogactwa majatku. Rzecz jasna sam Pan Dziedzic tego majatku nie wytworzy. W jego interesie, ale takze w interesie calej populacji zyjacej na i z majatku mu powierzonego jest to aby zdolna do pracy sila zywa wytworzyla tego kapitalu jak najwiecej. Wtedy bowiem nie tylko wlasciciel ale i jego pracownicy oraz "martwe dusze" beda mogli zyc na poziomie jaki jest dla nich akceptowalny. Sami  przypadkowo zebrani pasazerowie pociagu nawet umieszczeni w obozie pracy , nie wybuduja niczego skomplikowanego. Konieczne jest zatem zorganizowanie pracy w majatku tak aby powstajace produkty albo zaspakajaly potrzeby naszych "dusz" i Jasnie Pana albo tez stanowily material dla wymiany handlowej z innymi majatkami, ktore moga nam tych dobr dostarczyc. To czego nie chcemy to marnowania sily zywej przez prosty fakt, ze nie znalezlismy dla nich odpowiedniego uzytku. Jest tak badz dlatego, ze uwiedzone nadzieje, beda one szukac szansy zatrudnienia poza granicami majatku badz tez przejda na roznego typu zapomogi a w ostatecznosci zajma sie bandytyzmem czyli faktycznie przejda do klasy pasozytujacej na naszych dobrach. Bezrobotni stanowia bowiem tylko obciazenie i strate potencjalu wytwarzania kapitalu. Jesli zostana na terenie naszej majatnosci to ich obsluga w postaci zywnosci, usuwania odchodow i przechowania wymaga nakladow, ktore uszczuplaja zyski z majtku. Jesli zas wyjada to tracimy wszystkie wklady wydane na ich odchowanie i edukacje a nasza strata moze stac sie zyskiem gospodarek konkurencyjnych wzgledem naszego majatku. Migracja w czasach panszczyznianych byla rozsadnie utrudniana regulacjami prawnymi. Podobnie zreszta bylo w okresie Polski Ludowej i PRLu gdzie stosowano metode obozu koncentracyjnego utrzymujac populacje sila w obrebie kraju. My jednak jestesmy Dziedzicem Oswieconym, pozbawionym niemal calkowicie administracyjnego kija. Pozostaje nam wiec tylko marchewka i motywacja ideowa a te srodki moga byc zbyt slabe przy znanym lenistwie i inercji umyslowej charakterystycznej dla Polakow z warstw nizszych. Nie pisze tego aby poglebiac i tak istniejacy kompleks nizszosci utrwalany umiejetnie w naszym spoleczenstwie przez element zydowski. Jest to konsekwencja reakcji na jeden z moich poprzednich wpisow( http://bobolowisko.blogspot.com/2011/06/jak-znalezc-wyjscie-z-sytuacji-bez.html   )kiedy to zaproponowalem prosty i ekstensywny sposob na redukcje istniejacego zadluzenia i wzrost PKB. Sposob ten polegal na powrocie do 6 dniowego i 8 godzinnego dnia pracy czyli do systemu jaki panowal w II RP a takze w PRLu.  Jest to rozwiazanie rozsadne, gdyz zmierza do zwiekszenia produkcji zamiast powiekszenia haraczu jaki w formie podatkow jest nakladany na wszystkich obywateli Naszej Umeczonej Ojczyzny. Nie wymaga on tez redukcji wydatkow przeznaczonych na cele w swojej istocie charytatywne (renty, pomoce socjalne itp). Nie mniej reakcja na moja propozycje wskazywala wyraznie, ze wszelkie dobrowolne poswiecenia na rzecz wspolnoty sa absolutnie obce duchowi wspolczesnego Polaka. Wracajac jednak do Naszej Ojcowizny czyli cudownie odzyskanego majatku widzimy, ze zycie wlasciciela nie jest uslane rozami o ile oczywiscie nie zamierza on swiadomie doprowadzic odzyskany interes do kompletnej katastrofy. Jego osobisty majatek powstaje bowiem droga zawlaszczenia tylko czesci haraczu jaki placa mu niedobrowolnie jego "dusze" (VAT i podatki od wynagrodzen)  i "dymy" (podatek kastralny).  Moze on jeszcze byc takze wlascicielem przedsiebiorstw dzialajacych na terenie jego majatku na przyklad takich jak gorzelnie (monopol spirytusowy czy zapalczany, loterie itp) a takze przedsiebiorstw przewozowych (np PKP, czy PKS)  czy tez wielkich gosopdarstw rolnych i lesnych dzialajcych na terenie do niego nalezacym. Jesli nie jest idiota to oczywiscie takich dochodowych przedsiebiorstw nie wypusci z reki gdyz dzieki nim ma bezposredni wplyw takze na strukture zatrudnienia i polityke placowa firm prywatnych, posiadanych przez "dusze", a dzialajacych na jego terenie.  Ale podstawowym zrodlem wypracowanego przez majatek kapitalu sa haracze placone w pieniadzu badz naturze  (panszczyzna) przez sile zywa w wieku produkcyjnym. Z tych haraczy musi Jasnie Pan oplacic administracje majatku, jego ochrone oraz wszystkie swiadczenia jakie ma w stosunku do "dusz", a ktore nie zostaly oddzielnie uregulowne dzieki stosunkom pracy.  Zauwazmy znowu, ze rozsadny Dziedzic dba o to, zeby korpus administrujacy majetnoscia byl stosunkowo nieliczny. Administracja jest bowiem z reguly nieproduktywna i stanowi tylko przeszkode w dzialanosci gospodarczej poddanych. Jej jedyna zaleta jest to, ze moze ona podawac Dziedzicowi dane pozwalajace skuteczniej lupic jego "dusze" i "dymy". Kazdy z nas wie, ze otwarcie sklepu czy wlasnego przedsiebiorstwa byloby sprawa prosta gdyby nie koniecznosc uzyskiwania zezwolen na cokolwiek co chcialoby sie robic. Z punktu widzenia Dziedzica jest to czynnosc pozyteczna, dajaca bowiem znac petentowi, ze jest on tylko malo waznym czlonkiem majatku nalezacego do kogos lepszego. Ten co daje zezwolenia moze je przeciez tez odebrac a w dodatku za kazda dzialnosc mozna nakladac mily Panu haracz. Jednak sama dzialanosc indywidualna moglaby sie toczyc bez pomocy administracji majatku. Tak samo zreszta zezwolenia budowlane nie sa nam faktycznie potrzebne do tego aby zbudowac sobie dom na naszym wlasnym polu. Tak jest z ogolem praw i zarzadzen jakie wydaje kazda administracja. W wiekszosci wypadkow regulacje prawne nie sa nam absolutnie uzyteczne w zyciu a tam gdzie sa istotnie potrzebne (na przyklad gdy padniemy ofiara przestepstw przeciwko zyciu lub mieniu) to i tak okazuje sie, ze caly aparat administracyjny wlacznie z organami repersji nie jest nam w stanie w niczym pomoc. Sa to po prostu atrapy sluzace interesom Dziedzica. Jest jednak jeden aspekt owych organow represji, ktory jest powodem zainteresowania calej ludnosci majatku. Jesli ten ostatni ma bowiem elementy gospodarczo interesujace (zloza czegos tam, przyjemne zakatki, zaklady produkujace cos przydatnego itp) to takie obiekty moga byc obiektem zajazdu dokonanego przez sasiadow Pana Dziedzica.  Jak zawsze takie zajazdy sa motywowane wola nabycia kapitalu bez koniecznosci zaplaty za niego. Stad przezorny Dziedzic przeznacza pewna czesc swego dochodu na uformowanie sily odstraszania. Obserwujac jaka czesc kapitalu przeznaczana jest na sily obronno-zaczepne w porownaniu z ta przeznaczona na sily represyjno-policyjne mowi nam tomy o sytuacji panujacej w majtku. Jezeli naklady na sily policyjne maja pierwszenstwo nad obronnymi to jest jasne, ze interes robi bokami i Jasnie Pan czuje koniecznosc  aby sie zabezpieczyc przed buntem poddanych. Jesli przy tym redukujemy i skapimy w wydatkach na sily zaczepno-obronne to jest jasne, ze zagrozenie zewnetrzne nie jest priorytetem. To zas oznacza, ze Pan Dziedzic juz faktycznie siedzi w kieszeni ktoregos z zamozniejszych sasiadow i bedac swego rodzaju jego kolonia najazdu sie nie obawia. Boi sie on natomiast tego, ze jego wlasni poddani moga sie zorientowac w sytuacji i probowac zmienic ustalony w Niebiesiech porzadek rzeczy. Zauwazmy tez, ze dobrze prowadzony majatek dba o to, aby spoza majatku sprowadzac glownie towary niekonsumpcyjne a tylko te sluzace do budowy wytwarzania potrzebnych w majatku artykulow na wlasnym terenie. Import towarow konsumpcyjnych jest bowiem wyrzucaniem wlasnego kapitalu na towary o krotkotrwalym okresie zycia. Buty, samochody, kosmetyki,odziez czy zywnosc itp zostana zuzyte i przerobione na smieci. My zas zaplacilismy za nie wlasnym kapitalem czyli praktycznie zlotem.  Jesli wiec chcemy byc zamozni musimy dbac o to aby wymiana handlowa ograniczala sie do artkulow niezbednych i trudnych do produkcji na terenie majatku a takze o to aby ta wymiana byla zrownowazona naszym eksportem. Inaczej bedziemy mieli staly wyplyw kapitalu i majatek i jego populacja bedzie zawsze uboga. W dodatku dopuszczenie obcych produktow na teren przez nas kontrolowany stanowi utrudnienie dla rozwoju naszych wlasnych zakladow wytworczych oraz hamulec dla handlu wewnetrznego. Zarzucenie rynku nawet gorszymi ale tanszymi towarami z importu powoduje bowiem krotkotrwala erozje potencjalu zakupowego ludnosci a wiec wplywa negatywnie na popyt na nasze, lepsze od importowanych towary. Brak popytu odbija sie zas na zatrudnieniu i pojemnosci rynku. "Dusze" bowiem zwolnione z pracy przestaja byc konsumentami a staja sie zwolna obciazeniem socjalnym.
No ale rozpisalem sie zbytnio na temat zarzadzania a przeciez moim glownym zadaniem bylo postawienie czytelnikow przed niespodziewnym i nigdy im nie wykladanym pogladem; " Z samych chlopow bierze sie zguba Polski" . W uzupelnieniu zas zwracam uwage na to, ze zycie Pana Dziedzica nie jest uslane rozami o ile oczywiscie on i jego poddani biora siebie na wzajem powaznie.  Zastanowmy sie moze takze nad tym dlaczego zasady  zarzadzania wyzej wylozone nigdy jakos nie zakorzenily sie  w swiadomosci Polakow po II WS. Musi byc w tym jakas przyczyna. Przyjemnych rozmyslan!

piątek, 5 sierpnia 2011

Z samych panow zguba Polakow?

  Tylko w złych rządach, tylko w tych krajach, gdzie próżniacy mają obronę i trzymają pierwszeństwo bezrządne, tylko tam żydzi obfitują, gnieżdżą się i mnożą.
  • Źródło: Przestrogi dla Polski, 1790 rok , ks. Stanislaw Staszic
   W dyskusjach, ktore niekiedy tu prowadze z Moimi Szanownymi Kolegami Blogerami a takze podczas okazyjnej wymiany zdan ze znajomymi czesto doznaje wrazenia, ze lata komunistycznego wychowania nie poszly calkiem na marne. Umyslowoscia wspolczesnych Polakow nadal kieruje "trumna Bieruta". Nie bez rezultatow pozostaly lata spedzone pracowicie na formowaniu "homo sovieticus polonicus" przy uzyciu radzieckich podrecznikow stosownie przeredagowanych przez lokalnych specjalistow (np. p. Helene Michnik-Szechter). Wsrod harcownikow sil postepu  i obrzydaczy Rzeczpospolitej Szlacheckiej szczegolna role gral ksiadz Staszic. Ten mieszczanin z pochodzenia a technokrata z zamilowania, motywowany glownie zawiscia klasowa typowa dla  warstw nizszych , jak wielu jemu podobnych zajmowal sie propagowaniem mysli, ktore uwazal za postepowe a ktore przywiozl z Zachodu gdzie zatruwaly one umysly gminu po Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Niestety, jak wielu niedoksztalconych entuzjastow tak i Wielebny Ojciec stal sie adherentem idei, ktore dla naszego kraju byly katastrofalne pod wzgledem ekonomicznym  tak jak zreszta caly program tak zwanych reform zamieszczony w Konstytucji 3 maja. Polska byla bowiem krajem glownie rolniczym i wielkim producentem zywnosci na rynki europejskie. Swoja przewage na rynku plodow rolnych utrzymywala glownie dzieki wzglednie niskim kosztom produkcji. Glownymi dostawcami zboz i innych artykulow spozywczych byly wielkie majatki ziemskie bedace wlasnoscia czlonkow stanu rycerskiego czyli polskiej szlachty. Takie wielkie pod wzgledem powierzchni posiadlosci byly, pod wzgledem ekonomicznym, wydajniejsze i bardziej racjonalne w produkcji niz gospodarstwa male. Wymagaly jednak w tym czasie duzej ilosci sily roboczej aby owa ziemie uprawiac. Mechanizacja rolnictwa na tym okresie rozwoju skladala sie z wolow oraz koni i wozow. Plody zbierano recznie. W takiej sytuacji system panszczyzniany byl najlepszym ekonomicznie rozwiazaniem problemu. Chlop panszczyzniany pracowal bowiem na podobnej zasadzie jak zwierzeta domowe- czyli za mieszkanie i wyzywienie. Co wiecej wlasciciel majatku byl zywotnie sprzezony ze swoimi poddanymi gdyz bez ich pracy majatek nie bylby w stanie sie utrzymac. Nowoczesna forma takiej zaleznosci byl stosunek pracy w krajach komunistycznych gdzie zdolnosc poruszania sie obywateli, ich zatrudnienie i wynagrodzenie bylo pod calkowita kontrola  komunistycznej biurokracji- ten "nowej klasy" Dzilasa. Wracajac jednak do Polski czasow rozbiorowych, to uwczesna gospodarka byla zywotnie zainteresowana niskimi kosztami wytwarzania a wiec istnieniem systemu panszczyznianego. Podwyzszenie bowiem wydajnosci pracy byl trudne ze wzgledu na niski stopien mechanizacji prac oraz notoryczne lenistwo chlopow. W wieku XV przeciez powstala slynna dzielo "Satyra na leniwych chlopow" (Chytrze bydlą z pany kmiecie ) , ktora do dzis nie stracila na aktualnosci. Wszelkie zatem reformy wydumane przez Staszica a zmierzajace do zamiany panszczyzny (czyli splaty zobowiazan wobec Pana w naturze) na gospodarke z uzyciem pracownikow najemnych badz dzierzawe czynszowa byly pomyslem poronionym. Taka gospodarka nie tylko rozdrabniala majatek na jednostki mniejsze nie bedace w stanie sie utrzymac o wlasnych zasobach, ale takze podwyzszala koszty wytwarzania plodow rolnych co zagrazalo konkurencyjnosci polskich produktow na rynkach zagranicznych  czyli glownie w Gdansku. Zauwazmy, ze nawet przychylna prostactwu dyktatura komunistyczna zamierzala przywrocic, po reformie rolnej, wielkie gospodarstwa rolne w postaci PGR-ow badz spoldzielni czyli kolchozow. Nonsensem tez byly zarzuty wysuwane przez ks. Staszica jesli chodzi o zrywanie sejmow przez poslow pochodzacych ze stanu szlacheckiego. Jak wszyscy wiemy, parlamenty z reguly cierpia na biegunke legislacyjna generujac przy sprzyjajacych okolicznosciach nowe prawa tak uwiklane (... lub czasopism) badz calkiem zbedne, ze nikt ich nigdy nie jest w stanie zapamietac badz wykonywac. Ich jedynym celem jest uzasadnienie istnienia kauzypedrow umieszczonych w panstwowej badz samorzadowej administracji. Prastara zasada Liberum Veto stanowila zdrowa przeszkode w generacji pustego prawniczego slowotoku. Pamietajmy bowiem, ze praktycznie zadne nowe prawo nie jest konieczne gdyz do chwili jego uchwalenia dotrwalismy w najlepsze albo stosujac sie do jego zasad mimo woli albo tez je ignorujac bez widocznej szkody dla biegu wydarzen. Druga przyczyna zrywania Sejmow byly oczywiscie proby podniesienia podatkow na jakies nowe cele, ktore powstawaly i powstaja zawsze w chorej wyobrazni biurokratow. Tymczasem, jak wiemy, podnoszenie podatkow jest dla gospodarki szkodliwe gdyz zabiera pieniadze, ktore moglyby sie pojawic na rynku wzbudzajc gospodarcze ozywienie. Jak wiadomo od wiekow, administracja panstwowa z reguly marnuje te fundusze na podwyzszenie stopy zycia elity politycznej oraz zakup srodkow ktore moga byc uzyte przeciwko wlasnemu spoleczenstwu. Ostatnio takim przykladem wspolczesnym byl zakup "trab jerychonskich" do rozpedzania tlumow. Nonsensem sa takze zarzuty Wielebnego Ojca dotyczace bezposrednich kontaktow czlonkow polskiej arystokracji z przywodcami panstw osciennych. Rzeczpospolita Szlachecka byla stanowym  panstwem demokratycznym . Jak wiemy "Szlachcic na zagrodzie rowny wojewodzie". Panstwo takie charakteryzuje wolnosc slowa oraz wolnosc wyboru rozmowcy. Jesli czlonek polskiej elity wladzy chce to i moze rozmawiac na wszelkie interesujace obie strony tematy z cudzoziemcami. Jak wiemy sam Najjasniejszy Pan Stanislaw August Poniatowski nawiazal bardzo bliskie stosunki z przywodczynia Rosji i kto moze wiedziec na jaki tematy rozmawialy owie dwie wysoko postawione osoby. Przeciez i obecnie Nasz Drogi Premier ma szczegolne stosunki z Kanclerzyna IV Rzeszy. A czy inni wielmorze Naszej Umeczonej Ojczyzny sa w czymkolwiek gorsi od samego Ojca Narodu?  Co bylo i jest zreszta nadal przyczyna katastrof jakimi doswiadcza Najwyzszy Nasza Umeczona Ojczyzne to wlasnie chlopi i inne prostactwo. Nasza  Droga Ojczyzna byla oaza dobrobytu, prawa i demokracji (stanowej) oraz pokoju gdy swoje brudne lapy podniosly na nia bandy kozackich podrzynaczy gardel pod przewodnictwem renegata Chmielnickiego. To wlasnie owo wydarzenie i niepotrzebne rozpuszczenie zbuntowanego chlopstwa odciagnelo go od uczciwej pracy nad powiekszaniem PKB i zapoczatkowalo polityczno-gospodarczy kryzys, z ktorego nie wyciagnelismy sie do chwili obecnej. Po drodze byly oczywiscie dodatkowe ciosy wymierzone przez zbrodniczych Szwedow, ktorym zamarzyla sie unia europejska , dzialalnosc chuliganskich band opryszkow znanych jako Napierski Kostka i Szela Jakub oraz ostateczny cios wymierzony w serce naszej Ojczyzny przez hordy komunistyczne, i okraglostolowe. Tak wiec pora zdac sobie wreszcie sprawe: To z samych chlopow zguba  Polski.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Hasla wiecznie zywe


   Mamy dzisiaj kolejna rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego. Jest ona obchodzona dosyc uroczyscie przez warszawiakow oraz przedstawicieli obecnej elity politycznej kraju wywodzacej sie glownie z prowincji. Ten prowincjonalizm odbil sie zreszta w stwierdzeniu aktualnego ministra spraw zagranicznych a wczesniej ministra obrony, Radoslawa Sikorskiego, ktory w przystepie niedyplomatycznej otwartosci nazwal owe wydarzenie tragedia narodowa. To rzecz jasna spowodowalo pewne dyskusje tyczace sie wojskowego sensu calej operacji. Moja ciotka, osoba golebiego serca ale o wojowniczej przeszlosci (byla zolnierzem AK i brala udzial zw natarciu na budynek PASTy, w ktorym zreszta pracowala  w czasie okupacji) nazwala powstanie atakiem z kijem na slonce. Istotnie byla pewna roznica w wyposazeniu obu stron konfliktu, ktora tylko czesciowo moglo wyrownac wieksza liczebnosc zolnierzy polskich (okolo 40  tysiecy przeciwko 20 tysiacom zolnierzy niemieckich) oraz ich lepsza znajomosc terenu. Nie mniej Powstanie nie bylo absolutnie bez szans. Gdyby Rosjanie nie wstrzymali natarcia i tak jak zakladano w sztabie Wodza Naczelnego przeszli z Pragi doWarszawy, to pomoc powstancow bylaby bezcenna. Przekroczenie bowiem przeszkody wodnej tak duzej jak Wisla w sytuacji gdy Niemcy bronili przeprawy bylo zadaniem bardzo ciezkim nawet do Armii Czerwonej, ktora juz nie jedna taka przeszkode forsowala z olbrzymimi zreszta stratami. Dla legalnego polskiego rzadu w Londynie powodzenie Powstania stanowilo ostatnia szanse ocalenia kraju przed jego zniewoleniem i rozkawalkowaniem przez Rosjan. Patrzac z perspektywy, bylo to posuniecie uzasadnione gdyz w wypadku powodzenia  oszczedzilo by ono krajowi zmarnowania 45 lat na marsz donikad, z ktorego przez ostatnie 20 lat nie mozemmy jakos wrocic. Decyzja o rozpoczeciu powstania byla reakcja na wiadomosc o powstaniu komunistycznego substytutu legalnego rzadu w postaci PKWN. Miala ona dostarczyc politycznego argumentu premierowi Mikolajczykowi, ktory w tym czasie bezskutecznie staral sie w Moskwie o rozmowe ze Stalinem w celu odwrocenia tragicznego dla Polski biegu wydarzen.  W tym czasie rzad polski nie byl jeszcze poinformowany przez swoich zachodnich sojusznikow, ze umowy jaltanskie juz przesadzily o stracie przez Polske okolo 30% terytorium w postaci Kresow Wschodnich. Sprawa granicy zachodniej byla jeszcze otwarta.  Rzecz jasna, ze akceptacja tej decyzji bylaby dla prawowitego rzadu rownowazna ze zdrada interesow narodowych. Tak wiec w ostatecznym podsumowaniu wina za Powstanie i jej konsekwencje spada na zdrajcow z PKWN, ktorzy dostarczyli Stalinowi pretekstu do przeprowadzenie przymusowej "przeprowadzki" kraju ze wschodu na zachod.