środa, 9 stycznia 2013

Dlaczego jest jak jest czyli naukowe podstawy "mowy nienawisci"

  Jedna z ciekawszych cech wspolczesnej swiadomosci spolecznej jest przenikajacy ja ped do umyslowej i socjalnej homogenizacji. Ped ten jest oczywiscie napedzany przez media a zatem takze przez tych, ktorzy tymi mediami wladaja. Sa to z reguly ludzie zamozni i ustosunkowani, ktorzy we wlasnym gronie uwazaja sie  za kogos sto razy lepszego niz szarzy obywatele, ktorych wlasnie poddaja owemu praniu mozgow. Ale do tego oczywiscie nigdy sie glosno nie przyznaja. Polityk, nawet polityk GOP  czyli  konserwatywnej partii republikanskiej, nigdy w zyciu nie przyznalby sie do pogladow elitarystycznych zdajac sobie sprawe z tego, ze polozylby tym swoje szanse na elekcje na stanowisko publiczne.  Jakiekolwiek wzmianki tego rodzaju dzialaja bowiem na amerykanski plebs jak kubel zimnej wody. Przekonal sie o tym nie tak dawno gubernator Romney kandydujacy na stanowisko Wodza Calego Wolnego Swiata. "Szlachcic na zagradzie rowny wojewodzie!" -to znane przyslowie stanowej w koncu Rzeczpospolitej Szlacheckiej stanowi ciagle jeszcze idee mogaca spowodowac przychylnosc "mas" wyborczych i w USA i w Naszej Umeczonej Ojczyznie.  Szkoda, bo mamy tez inne przyslowie znacznie bardziej adekwatne do rzeczywistosc a mowiace, ze "Nie za pan brat swinia z pastuchem.". Podobnie zreszta, acz w bardziej wyszukany sposob wyraza ta mysl Nowy Testament : "Uczen nie jest kims rownym nauczycielowi ani tez sluzacy kims lepszym od swojego pana. Wystarczy tylko aby obaj starali sie by osiagnac ich poziom" (Mat.10:24).

   Goracy zwolennicy demokracji dla wszystkich i rownosci osiaganej w wyniku "walki klasowej", ktorych to co jakis czas napotykam w szeregach komentatorow, albo wystepujacy tam  takze dobroduszni adwokaci rownosci wszystkich ludzi na Ziemi (a przynajmniej wszystkich wspolobywateli) zajmuja podobne stanowisko. "Wszyscy mamy te same zoladki" albo przynajmniej w 99.99 % ten sam kod genetyczny twierdza, co ja przypisuje skutkom wczesnych lat edukacji, ale co byc moze jest takze efektem niedojrzalych przemyslen i doswiadczen wlasnych. Niestety te wszystkie milo brzmiace stwierdzenia sa niezmiernie dalekie od prawdy naukowej i sluza w gruncie rzeczy oslabianiu badz uspieniu czujnosci wspolobywateli. Wszystkie organizmy zywe znajduja sie bowiem  w nieustannej walce o byt w wyniku ktorej ksztaltuje sie zarowno hierarchia wewnatrz-populacyjna w postaci elit jak i strategia eksterminacyjna eliminujaca konkurencyjne populacje do wybranego habitatu. W efekcie zarowno wewnatrz kazdej danej populacji jak i wsrod roznych populacji czy narodow wystepuje pewna hierarchia.  Wystepujace niekiedy zjawiska koegzystencji (np rak w organizmie zywym czy huba na drzewie) na ogol koncza sie gdy organizm zywiciela ulegnie wyczerpaniu spowodowanym wlasnie tym wlasnie pokojowym wspolistnieniem.  "Jesli chcesz pokoju - szykuj sie do wojny". Narod, ktory wierzy zapewnieniom sasiadow o wiecznym pokoju i braku roszczen a nawet o tym, ze owe oscienne panstwa beda dbac same o jego bezpieczenstwo przypomina glupiego pastucha, ktory oddal swoje stado owiec wilkom pod opieke. W koncu taka wlasnie glupia polityka prowadzona od czasow saskich doprowadzila do rozbiorow I Rzeczpospolita,  potem byla jedna z przyczyn kleski 1939 roku a obecnie postawila w stan likwidacji  panstwowosc III RP.

    W walce o byt z reguly wygrywa populacja inteligentniejsza gdyz potrafi ona zgromadzic zasoby konieczne do skutecznej elimniacji wplywow przeciwnika na wybranym teatrze walki  a takze potrafi wzniesc sie nad tania czulostkowosc i granie na emocjach. Jesli zadamy sobie pytanie dlaczego to wlasnie rasa biala podbila swego czasu  obie Ameryki i wiekszosc Azji i Afryki to wystarczy spojrzec na wyniki pomiarow ilorazu inteligencji (IQ) dokonane dla ludnosci tubylczej roznych regionow swiata aby znalezc na to odpowiedz. Mape taka pochodzaca z monografii Prof. Richard'a Lynn "Race Differences in Intelligence- An Evolutionary Analysis"( Washington Summit Publ. 2006) zamieszczam na rysunku 1. Rysunek zawiera zakodowane kolorem obszary geograficzne, ktorym mozna przyporzadkowac  okreslone rasy tubylcze. Dla kazdej z nich mozna wyznaczyc srednie IQ. Najwyzsze srednie IQ populacji jest zaznaczone kolorem ciemno zielonym (IQ= 105) , po nim nastepuje kolor jasno zielony z IQ =100, po nim zolty (IQ=90) i dalej jasno brazowy (IQ=85), ciemno brazowy (IQ=85) , i dalej coraz bardziej czerwone az do buraczkowego (IQ=56). Dla  rejonow oznaczonych kolorem bialym pomiary IQ ludnosci tubylczej nie zostaly dotad wykonane. Do tych ziem nieznanych nalezy Rosja i Afryka rownikowo- zachodnia. Jako populacje odniesienia przyjeto rase biala-europejska, dla ktorej wynik testu  IQ przyjeto za 100.  Jest to mapa przyblizona gdyz dokladne pomiary podane sa oddzielnie w tablicach. Wyniki tego zestawienia zastanawiaja gdyz jak sie okazuje wieksze od stanu odniesienia  IQ =105  ma rasa zolta ( a wiec Chinczycy , Koreanczycy i Japonczycy)  oraz enklawy ludnosci nadmorskiej (np Norwegowie). Moje osobiste doswiadczenia z pracy z naukowcami pochodzenia azjatyckiego nie wskazuja na to ale nalezy tez wziasc pod uwage fakt, ze przecietne  IQ ludzi zajmujacych sie praca badawcza jest znacznie wyzsze od przecietnego dla danej populacji (rzedu 130- 160).

   Jak to bywa zazwyczaj z dyscyplinami bedacymi na pograniczu biologii i nauk spolecznych istnienie ras ludzkich oraz definicja ilorazu inteligencji sa w pewnym stopniu debatowalne. Opinie naukowcow wypowiadajacych sie na te tematy sa zabarwione ich przekonaniami religijno-politycznymi. Prof. Lynn omawia szczegolowo roznice jakie istnieja w tej dziedzinie w literaturze naukowej. Wszystkich czytelnikow, ktorzy sa spragnieni wywazonej opinii na ten temat odsylam do wspomnianej monografii. Ja osobiscie nie mam watpliwosci, ze tak jak istnieja rasy roznych rodzajow zwierzat (np psow, krow, malp itp) tak istnieja tez rasy (gatunki) rodzaju ludzkiego. Podobnie uwazam, ze w sytuacji gdy istnieja rozne testy oszacowujace IQ pojedynczego czlowieka dajace dla niego zblizone numerycznie wyniki pomiaru, mozemy rozsadnie mowic o takiej mierze inteligencji pojedynczych osobnikow. Konsekwentnie mozemy tez mowic o srednim IQ populacji zyjacej na danym terenie a takze o momentach wyzszego rzedu charakteryzujacych rozklad IQ.

   Jakie zatem rasy (odmiany) rodzaju istnieja na Ziemi?  Prosta obserwacja pochodzaca z 18-tego wieku wyroznila w zasadzie piec glownych ras w zaleznosci od koloru skory: Kaukaska (biala) , Mongolska (zolta), Etiopska (czarna), Amerykanska (czerwona), Malajska (brazowa). Klasyfikacja ta oparta byla o dane taksometryczne (obok koloru skory brano pod uwage ksztalt czaszki, nosa, typ uwlosienia itp). Takie kryteria moga sie wydawac nieco powierzchowne ale nie inaczej klasyfikujemy rasy innych zwierzat.
Postep nauk medycznych dolaczyl do ewentualnych cech konstytutywnych takze grupy krwi, ktore wystepuja z rozna czestoscia w roznych rasach a takze roznice anatomiczne (w budowie miesni, nosow, powiek itp). Postep nauk biologicznych ( w latach 1980-2000) pozwolil  zas na jeszcze bardziej szczegolowe odroznienie ras co zaowocowalo wyroznieniem nieco wiekszej  liczby (bo 6) ras oraz wiekszej liczby "typow" , ktorych czlonkowie maja zblizone spektra genetyczne. Wyroznione w ten sposob grupy sa zblizone do klasyfikacji klasycznej ale wprowadzaja pewne relokacje narodow w obrebie uprzedniej rasy malajskiej (brazowej) i rasy zoltej. Podobne trudnosci w metodyce klasyfikacji roznych osobnikow do tej czy innej rasy wystepuje zreszta takze wsrod roznych rodzajow zwierzat. Pochodzi to stad, ze nawet w obrebie tej samej rasy wystepuja roznice pomiedzy osobnikami wynikajace z odrebnosci indywidualnych genotypow. Dzieki temu zreszta odrozniamy kolegow czy czlonkow rodziny od calej reszty populacji nawet wtedy gdy znajdujemy sie w obrebie osobnikow  nalezacych do jednej rasy i narodu. To co jest wazne w zyciu czlowieka i narodu to nie fizjologiczne podobienstwa ludzi ale roznice wynikajace z drobnej odmiennosci genotypow  badz cech dodatkowych, nie bedacych typowymi dla danej rasy czy ras odmiennych.
     Powstawaniu odrebnych ras sprzyja izolacja geograficzna danej populacji wymuszajaca rozrod wsobny a  wiec wymiane genow wewnatrz ograniczonej liczby osobnikow. Dla populacji narodow europejskich czynnikiem decydujacym bylo ograniczenie migracji wywolane systemem panszczyznianym oraz wiezami narzuconymi przez system panstwa stanowego. Sa to zreszta czynniki sprzyjajace takze wytworzeniu elit biologicznych wynikajace z wiekszej troski warstw wyzszych do zachowania zwartosci stanowej oraz dobierania par pod wzgledem zamoznosci, urody i innych cech fizycznych. Nie inaczej zreszta postepuja hodowcy psow, koni czy innych zwierzat w celu uzyskania osobnikow szczegolnie zblizonych do zalozonego idealu rasy. Pozostawienie procesu rozmnazania poza kontrola, przez pozostawienie inicjatywy kopulacyjnej w rekach samych zainteresowanych,  prowadzi  bowiem z reguly do degeneracji rasy. Z tego zas wynika naturalny podzial na elite populacji oraz "cala reszte" , ktora nie przejawiala niezbednej ostroznosci w dobieraniu par rozplodowych. Caly proces stratyfikacji wewnatrz populacyjnej trwa zreszta dlugo i w pewnym stopniu przypomina proces destylacji frakcyjnej. W przypadku populacji ludzkiej potrzebne sa stulecia aby wytworzyc w sposob naturalny "piramide" hierarchii ludnosciowej. Ten proces rektyfikacji jest bowiem narazony na zniszczenie badz zaklocenie w drodze rewolucji czy najazdow zewnetrznych.W obu wypadkach ulega zubozeniu badz calkowitemu zniszczeniu ta czesc populacji, ktora najezdzca uwaza za najbardziej wartosciowa dla ludnosci podbijanej badz tez ta ktora rewolucjonisci uwazaja za ostoje aktualnego rezimu.

    Takie patologiczne zaburzenie systemu socjalnego ma katastrofalne skutki dla calej populacji. Uszczuplenie badz likwidacja warstwy "wyzszej" wymaga bowiem jej zastapienia surrogatem wywodzacym sie z warstw nizszej wartosci spolecznej i nizszym IQ. To zas powoduje trwale obnizenie jakosci zycia i zalamanie sie funkcjonowania calego organizmu spolecznego. Wiekszosc krajow, takich jak Polska po roku 1945 czy Rosja po roku 1917 bardzo dlugo nie dochodzi do siebie po takim wstrzasie i bezskutecznie usiluje powrocic do jakiejs stabilizacji. Oczywiscie z uplywem wielu pokolen hierarchia stanowa odrodzi sie. Jednakze bedzie to odtworzenie struktury o znieksztalconym rozkladzie IQ populacji. Badania wykazuja bowiem, ze IQ jest dziedziczone w 80% a hybrydy (np efekty reprodukcji osobnikow o wyraznie roznym IQ) prowadza do powstania potomstwa o IQ nizszym od tego wskaznika dla dominujacego rodzica ale wiekszym od IQ rodzica mniej inteligentnego. Ten wlasnie czynnik decyduje obecnie o obnizonym srednim  IQ wspolczesnej polskiej (i rosyjskiej) populacji. Jesli idac po ulicach polskich miast i osiedli widzimy tak malo inteligentnych twarzy, jesli uczac na wyzszych uczelniach napotykamy tak niewielu inteligentnych studentow, jesli wytwory wspolczesnej kultury i sztuki odbiegaja tak bardzo od powszechnie uznawanych niegdys norm to jest to wlasnie efekt masowego awansu spolecznego ludzi, ktorzy w normalnie rozwijajacym sie spoleczenstwie nigdy by nie przekroczyli progu swojej niekompetencji. A przeciez IQ jest tylko jednym z czynnikow determinujacych poziom swiadomosci spolecznej! Bozek domokracji (czy raczej ochlokracji) wymaga ofiar, ktorymi sa nie tylko patriotyzm i tradycja narodowa ale takze kultura osobista i zasady moralne.

   Wracajac jednak do roznic narodwych wyrazonych za posrednictwem sredniego IQ to tablice zamieszczone we wspomnianej monografii mowia nam ze, dorosli Polacy ciesza sie przecietnym IQ = 106, Rosjanie - IQ=96, Litwini - IQ= 92 (co mowi nam, ze zarty Pana Zagloby z rycerza Podbipiety nie byly pozbawione naukowego uzasadnienia oraz, ze IQ populacji jest wolno zmienne w czasie.) , Czesi - IQ=98 , Niemcy - IQ=107, Wegrzy -IQ=98 , Austriacy - IQ=101, a Anglicy - IQ=100. To wszystko dotyczy rodzimych europejczykow a wiec przedstwicieli rasy bialej.

    Jesli interesuje nas wplyw rasy to najwyzsze srednie IQ nalezy do przedstawicieli rasy zoltej :Chinczycy i Japonczycy - IQ=107, po nich nastepuje rasa biala, ktorej wyniki podalem wyzej, nastepni w kolejnosci sa  Indianie Ameryki Pln. z IQ=99-87 (w zaleznosci od plemienia), Zydzi z Izraela - IQ=95 ,Hindusi i Arabowie z IQ=87-82, i Murzyni z Afryki centralnej i poludniowej -IQ=67..
Monografia podaje znacznie wiecej szczegolow jesli chodzi o wplyw miejsca zamieszkania oraz wyniki hybrydyzacji miedzyrasowej.

   Jak z tego wynika Polacy posiadaja jedne z wyzszych przecietnych IQ w porownaniu do skali swiatowej jak i w stosunku do najblizszych sasiadow. Jest to i dobre i niedobre bo nie mozemy zlozyc na karb glupoty ogolu populacji naszych niepowodzen zarowno w dziedzinie wielkiej polityki jak i narodowej ekonomii. Jestesmy wiec albo pod wplywem naszych sasiadow, ktorzy steruja nawa panstwa w kierunku niezgodnym z interesami narodu albo tez polityczne elity kraju sa obdarzone inteligencja znacznie nizsza niz ta jaka maja kierujacy panstwami osciennymi. Pamietajmy bowiem, ze mowimy tutaj o przecietnej inteligencji dowolnego czlonka populacji a nie o umyslach czlonkow elity politycznej, w rekach ktorych spoczywaja losy panstwa.