Fakty samego zdarzenia, ktore zaszlo pare miesiecy temu , w sierpniu,sa zapewne znane moim czytelnikom. Chodzi o zastrzelenie chuligana- murzyna, zreszta takze i opryszka nazwiskiem Brown, ktory tylko co wczesniej obrabowal sklep, przez bialego policjanta nazwiskiem Wilson, jak sie wydaje z pochodzenia irlandczyka. Incydent ten zaszedl w miasteczku zamieszkalym glownie przez ludnosc kolorowa, ktorego wladze jednak pozostaly w rekach bialej populacji. Jak to jest mozliwe? My przyzwyczajeni jestesmy do cudow nad urna, czego zreszta jestesmy swiadkiem i obecnie. W Ferguson przyczyna "white power" byla mala frekwencja wyborcza ludnosci kolorowej (12%). W rekach bialych pozostal takze lokalny Wydzial Policji Miejskiej co jest tlumaczone brakiem lokalnych kandydatow posiadajacych stosowne przygotowanie czyli ukonczona szkole policyjna. W efekcie powstala sytuacja, ze kadry lokalnych kryminalistow wylaniala kolorowa populacja podczas gdy sily prawa i porzadku byly "biale".
Sam fakt owej dysproporcji rasowej nie bylby niczym zdroznym. Murzyni bowiem sa na ogol elementem pyskatym, demagogicznym i roszczeniowym, ktory gdy tylko ma dostep do poziomu decyzyjnego natychmiast podejmuje decyzje mowiac delikatnie "nieprzemyslane". Aktualnie i w wiekszej skali widzimy to na przykladzie obecnego prezydenta. Wczesniejszy zas przyklad dostarcza byly burmistrz Waszyngtonu (DC), Marion Barry (panie swiec nad jego dusza) znanego narkomana na wysokim stanowisku administracji lokalnej. Ta ogolna nieprzewidywalnosc racjonalnego zachowania przejawia sie nawet wsrod osobnikow wyselekcjonowanych. Mam tu na mysli tak zwanych "community leaders" czyli przywodcow spolecznych. Widac to na przyklad obecnie w wypowiedziach roznych kolorowych pastorow, ktorzy wzorem Kinga zamierzaja najwyrazniej wzniesc sie politycznie na wyzszy poziom niekompetencji podburzajac lokalne nastroje. Slyszy sie wiec o tym , ze szanowna mamusia i poteznie zbudowany tatus ofiary nie beda juz mieli szansy na usluszenie jego glosu itp sentymentalne bzdury. Podobnie podzegana reaguje takze murzynska ( i nie tylko) mlodziez kleczac na ulicac z podniesionymi rekami blagajac aby ich nie zabijac.
Tymczasem prawda jest prosta. Zabity murzynski osilek byly zwyczajym balwanem, ktory po dokonaniu rabunku w sklepie (obslugiwam zreszta takze przez kolorowego subiekta) , zwracal na siebie (i swojego kolege - o ktorym jest cicho) uwage maszerujac srodkiem jezdni (po podwojnych zoltych pasach rozdzielajacych dwa kierunki jazdy). Na uwage zwrocona mu przez jadacego wozem patrolowym policjanta odpowiedzial szamotanina z nim , nie zatrzymal sie w momencie gdy obaj sie oddzielili i ten wezwal go do zatrzymania, po czym zaszarzowal na policjanta, ktory grozil mu bronia, usilujac powalic go na ziemie metoda stosowana i zapewne wyuczona podczas gry w amerykanski futbal. Taki atak w wykonaniu dobrze zbudowanego nastolatka ma z grubsza wyglad szarzy byka na toreadora. Czy policjant mogl uzyc mniej groznego dla zycia srodka niz bron palna? Teoretycznie tak . Dla tych, ktorzy zetkneli sie z technika walk judo atak murzyna byl w zasadzie realizacja rzutu znanego jako morote gari a polegajacego na uchwyceniu i poderwaniu przeciwnika pod kolana przy jednoczesnym uderzeniu go glowa i barkiem w brzuch. Dobrze wyszkolony w walkach zapasniczych policjant mogl w zasadzie odstapic nieco w bok i zdzielic atakujacego palka. Rzecz w tym , ze czas na taka reakcje jest krotki a w reku policjata byla juz bron palna. Racjonalna reakcja bylo jej uzycie i tak tez sie stalo z wiadomym skutkiem.
Tak jak i w nastepnym podobnym wpadku, w ktorym zginal wlasciwie murzynski dzieciak, ktory celowal w przechodniow z broni, ktora pozniej okazala sie zmodyfikowana przez niego niegrozna zabawka, a ktory zostal zastrzelony w Cleveland przez dwoch wezwanych patrolujacych policjantow (po tym jak nie zlozyl broni na ich polecenie) przyczyna niepotrzebnej tragedii byla glupota ofiar i byc moze defekty wychowawcze ich rodzicow. W USA prz olbrzymiej ilosci broni znajdujacej sie w rekach "szarych" obywateli policja nie jest sklonna pozwolic na to aby podejrzany oddal pierwszy strzal. "Do it to them before they will do it to us" czyli "Zabijmy ich pierwej nim oni zdaza nas zabic" to motto amerkanskiej policji.
Inna sprawa jest to, ze ludnosc kolorowa , zwlaszcza ta, ktora nie ma wyksztalcenia , jest w permanentnie przegranej sytuacji jesli chodzi o perspektywy pracy zawodowej. Jak wiele razy juz pisalem winna jest temu globalizacja, ktora spowodowala praktycznie calkowite usuniecia dobrze platnych stanowisk pracy, ktore jednoczesnie wymagaly minimalnego wyksztalcenia. Mamy wiec do czynienia z nadmierna podaza rak do pracy przy jednoczesnym pogarszaniu sie warunkow placowych. Tego nie da sie zmienic przez inicjatywe oddolna gdyz taka jest obecnie polityka gospodarcza krajow rozwinietych. Przynosi ona kolosalne korzysci majatkowe stosunkowo nielicznej elicie ale gwarantuje nedze calej reszcie populacji. Podobna sytuacje mamy zreszta w Naszej Umeczonej Ojczyznie.
Dodatek dla rozweselenia:
To get husbands, Pastor Undresses And Kisses Female Church Members Asses At Beach
CKN