poniedziałek, 27 czerwca 2016

A nie mowilem!

Ostatnio mase uwagi w mediach zajmuje referendum w Anglii oraz jego konsekwencje w postaci wyjscia UK z okowow Unii europejskiej. Jestem obecnie zajety czyms innym dlatego nie poswiecam wiecej miejsca temu wydarzeniu. Nie mniej chce przypomniec, ze pare lat temu napisalem artykul bezposrednio odnoszacy sie temu, wtedy przez nikogo nie przewidywanemu, wydarzeniu : http://bobolowisko.blogspot.com/2014/07/ekonomia-bylego-mocarstwa-czyli.html . Tak to juz jest, ze czy to w moich artykulach naukowych czy tez w ekonomii politycznej na ogol wyprzedzam swiadomosc spoleczna o dobre pare lat.

sobota, 18 czerwca 2016

Graj cyganie graj...- czyli podsumowanie wycieczki

Postoj w XVIII wiecznym Dworze Zbozenna -obecnie hotel


   Po prawie trzech tygodniach pobytu w Naszej Umeczonej Ojczyznie  nadszedl czas na podsumowanie wynikow obserwacji  zycia ludnosci tubylczej. W relacji uprzedniej  (http://bobolowisko.blogspot.com/2016/06/raport-z-pielgrzymki.html ) wspomnialem juz, ze w kraju zaszlo wiele zmian na lepsze jesli chodzi o czystosc (ale problem kup depozytowanych na miejskich chodnikach i trawnikach niestety jest nadal aktualny) , sprawnosc i kurtuazje obslugi  czy stan drog (zwlaszcza klasy miedzynarodowej). Zwazywszy, ze wiekszosc zmian zaszla w czasie rzadow PO jestem troche zdziwiony, ze mimo wszystkich tych pozytywow tubylcy zdecydowali sie na to aby wysadzic z siodla ekipe  "Polski Aferalnej Internacjonalnie" i zastapic ja obecnie panujaca ekipa "Polski Aferalnej Patriotycznie". To rzecz jasna spowodowalo masowe przesuniecia w obsadzie "koryt" bez widocznej poprawy jesli chodzi o przyszlosc samego Panstwa Polskiego. Wiekszosc moich znajomych okresla sie mianem "rebeliantow" i wypowiada sie nieprzychylnie o nowym "Wodzu Narodu" oraz jego przybocznych. Ja sam nie mam specjalnych oczekiwan jesli chodzi o zamiane ekipy rzadzacej. Widze w niej bowiem nacjonalistyczna odmiane administracji tubylczej z ramienia nowego Imperium niemieckiego. Aby sprawy sie istotnie poprawily musmy doczekac dojscia do wladzy "narodowcow" czyli partii anty-unjinych. Swiadomosc bowiem zmienia sie powoli , co widac na przykladzie zblizajacego sie Brexitu, a wiekszosci moich rodakow wystarcza "mala stabilizacja" bardzo zreszta podobna do tejze z czasow "wczesnego Gierka". Rzecz jasna , co sie odwlecze to nie uciecze, kolejny kryzys finansow i zaufania jest juz za pasem o czym napisze w przyszlym felietonie o bardziej "ekonomicznym" nastawieniu.
   Na ilustracji powyzej autor wystepuje na tle bylej siedziby Kazimierza Witwickiego - w czasach przed-PRL-owskich potentata hutnictwa stali w Skarzysku Kamiennej.  Obecnie, po restauracji, palac ten zostaly wynajety przez spolke hotelarska (patrz www.dworzbozenna.pl)  i stanowi bardzo wygodny punkt odpoczynku przy drodze Nr. 44 odcinek Opoczno-Radom. Na drodze tej znalazlem sie bedac na szlaku Warszawa -Sulejow -Winduga - Radom-Deblin -Warszawa w trakcie pielgrzymki do siedliska przodkow w Windudze.
   Wygodne pokoje, doskonale wyzywienie i nostalgiczne fotografie bylych dziedzicow owej posiadlosci na scianach przypominaja prosty fakt, ze Polska bez owej warstwy ziemianskiej nie jest w gruncie rzeczy prawdziwa Polska.
Zwierzeta szczesliwe z tego ze powrocilem



Obok odpoczynek po powrocie z Polski w towarzystwie psa Bursztyna i kotki Molly.

Moim celem bylo obejrzenie majatku Winduga, ktorego jestem dziedzicem  i o odzyskanie ktorego staram sie juz od paru lat. Wygrywam kolejne potyczki sadowe (ostatnia przed Najwyzszym Sadem Administracyjnym)  i w dalszym ciagu nie moge pokonac oporu rezimowej administracji i wejsc w posiadanie majatku, ktory jest  nominalnie , bo wedlug aktualnej Ksiegi Wieczystej , moja wlasnoscia. Czy Polska stanie sie kiedys normalnym krajem?
Tak czy inaczej moje wrazenie z pobytu jest bardzo pozytywne. Polacy wygladaja na osoby zamozne i dobrze ubrane a i wies polska wyglada na powaznie wzbogacona.  Czy uda sie ten stan utrzymac - w to watpie bo jest to zamoznosc "pozyczona"  i pozbawiona zdrowych podstaw ekonomicznych.

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Raport z pielgrzymki

   Jak to zazwyczaj bywa, po dlugiej niebytnosci w kraju lat dziecinnych widzi sie zmiany szczegolnie wyraznie. Szczesliwie, przynajmniej w sferze wizualnej, sa to zmiany wybitnie na lepsze. Odwiedzilem dotad Warszawe i Lodz (skad pochodzi moje rodzina)i musze powiedziec, ze oba miasta poprawily swoj wystroj. Ulice sa czystsze,  pojazdy miejskiego transportu bardziej nowoczesne i chyba wygodniejsze. Glowna zaleta jest stosowana w nich klimatyzacja, ktora bardzo pomaga znosci upalne dni jakie mamy obecnie w czerwcu. Wspolobywatele wydaja sie takze nieco uprzejmiejsi w stosunku do siebie badz przynajmniej w stosunku do mnie. Pomaga zapewne moja laska swiadczaca o tym, ze niezbyt pewnie trzymam sie na nogach. To ustepowanie mi siedzacego miejsca jest nieco krepujace ale uzyteczne bo kierowcy czy to autobusow czy tramwajow maja wyraznie temperamenty rajdowca. Gwaltowne przyspieszenia sa bowiem regula. Nie wiem jak to sie dzieje ale w USA kierowcy transportu miejskiego sa nieco mniej ambitni co wplywa korzystnie na zdolnosc pasazerow do utrzymania postawy pionowej typowej dla wyzszych ssakow.

   Z zadowoleniem tez stwierdzam, ze problem psich kup, o ktorych pisalem pare lat temu, jest nieco mniej palacy mimo tego, ze psow jest masa. Byc moze wlasciciele nauczyli sie sprzatac po swoich ulubiencach mimo, ze sam nie ogladalem jeszcze takiego zdarzenia. W lepszym stanie jest takze zielen miejska. Dzieki obfitosci telefonow komorkowych wszyscy wszedzie sa w stalym kontakcie co jest nieco uciazliwe dla pobocznych sluchaczy. Jest to zapewne objaw powszechnego zniewiescienia spoleczenstwa, ktore do przesady odczuwa koniecznosc zycia w "kregu wsparcia".

   Kontakty jakie mialem dotad z ludzmi mlodymi czy tez raczej z mlodymi profesjonalistami wskazuje, ze czytanie ksiazek, z wyjatkiem fachowych i encyklopedycznych, jest w zaniku. Biblioteki domowe, jesli w ogole wystepuja, sa rzadkoscia. Natomiast informacje, ktore mlodziez uwaza za potrzebne docieraja do niej za posrednictwem telefonow - komputerow czy mediow takich jak telewizja.

     Mlodzi Polacy, z ktorymi rozmawialem czuja sie takze nowoczesnymi internacjonalistami (czyli europejczykami) a na stare, patriotyczne grzyby, takie jak ja patrza z wyzszoscia. Nie interesuje ich kto jest wlascicielem zakladu ich pracy byle byli dobrze wynagrodzeni i mogli podrozowac bez uciazliwych kontroli granicznych. Wedlug naszej mlodziezy Polska nie ma kapitalow dla rozwoju przemyslu czy innych miejsc pracy a wiec musi pozwolic aby dzialal na jej tertorium kapital obcy. To ze w ten sposob wyprowadza sie z kraju zyski a droga importu hamuje polskie wytworstwo jest cena jaka sa gotowi zaplacic. No i zaplaca bo dlug narodowy rosnie jak na drozdzach! Jak pisalem uprzednio niekontrolowany handel zagraniczny nie tylko powoduje ujemny bilans handlowy ale takze daje mozliwosc "obcym" na wykupowanie polskich nieruchomosci i zakladow produkcyjnych.
To zas uzaleznia Polakow od kaprysow rynku zagranicznego oraz wywlaszcza z wartosciowych dzialek w miastach. Znowu mamy sytuacje typu "Wasze ulice, nasze kamienice" ale nikt o tym nie pisze ani nie mowi publicznie.

   Podwyzszono tez jakosc obslugi w kolei pasazerskiej. Sa nowe, czyste wagony bezprzedzialowe  i szybkie pociagi, ktore jeszcze jednak, przynajmniej na trasie Warszawa-Lodz nie osiagnely szybkosci z czasow miedzywojennych. Wtedy to bowiem oba te miasta laczyla tak zwana "torpeda", ktora przebywala cala trase w czasie 40 min. Obecnie przejazd zabiera ponad 1 godzine i 40 min. czyli znacznie dluzej. No ale wtedy jezdzili owym pociagiem sami ziemianie i inni wyzyskiwacze a teraz jest on dostepny dla kazdego. I to widac! Teraz zas czytajac "Bibule"  (http://www.bibula.com/?p=87912&utm_source=rss&utm_medium=rss) dowiedzialem sie, ze nowy dworzec kolejowy Lodz Fabryczna, ktorego budowa jest na wykonczeniu w sierpniu nie bedzie mial zastosowania bowiem zmienily sie plany co do kursowania szybkich kolei miedzy-miejskich (czyli Intercity a dworzec nie jest przystosowany do pociagow starego typu. Co dalej bedzie ? Zobaczymy.

   A oto pare przykladow cen: Chleb (doskonaly) 450 g  3 do 4 zl
                                                 Pasztet "szlachecki" b. dobry 29.9 zl/kg
                                                 Szynka wiejska , dobra, 38.7 zl/kg
                                                 Ser bialy pol tlusty 15.9 zl/kg
                                                 Parowki z szynki ? 24.6 zl/kg
                                                 Truskawki (jest wysyp)m 6 zl/kg  z tym, ze jakosc tych owocow sie pogorszyla smak jest wodnisty nie do porownania z tym jaki byl za moich czasow. Czyzby zawinilo sztuczne nawozenie?  Kurs USD w  stosunku do PLN  1USD = 3.8 PLN.