wtorek, 24 września 2019

Jak bylo kiedys tak jest i teraz

   Czytam ostatnio pamietnik- ksiazke gen. broni. Jozefa Dowbora-Musnickiego "Moje wspomnienia", wyd. Zysk i S-ka , Poznan 2013. Jest to postac jak sie wydaje malo znana wspolczesnym obywatelom III RP ale kluczowa dla zrozumienia genezy II RP . Byl on najwyzszym ranga generalem polskiego pochodzenia dzialajacym w Rosji carskiej na poczatku XX wieku, oficerem rosyjsckiego Sztabu Generalnego (co nie bylo latwe  dla nie-rosjanina  sluzacego w carskiej armii), uczestnikiem kampanii daleko-wschodniej (wojnie z Japonia) oraz jednym z najaktywniejszych generalow i tworca I Polskiego Korpusu w Rosji podczas pierwszej wojny swiatowej i w czasie
Znaczki poczty polowej I Korpusu WP w Rosji
rewolucji bolszewickiej

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:J%C3%B3zef_Dowbor-Mu%C5%9Bnicki.PNG#/media/Plik:Józef_Dowbor-Muśnicki. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:J%C3%B3zef_Dowbor-Mu%C5%9Bnicki.PNG#/media/Plik:Józef_Dowbor-Muśnicki.PNG

Jako doswiadczony zolnierz i dowodca byl on najpowazniejszym kandydatem na Naczelnego Wodza w nowo powstalej Rzeczpospolitej. Niestety brak umiejetnosci politykowania oraz doskonale dla mnie zrozumiala niechec do plebsu, socjalizmu  i reklamiarstwa przewazyly szale na korzysc Pilsudskiego. Trudno powiedziec jak potoczyly by sie losy odrodzonej na krotko Polski gdyby na jej czele stanal  tak wytrawny organizator jakim byl  Dowbor-Musnicki. W kazdym razie , w okresie przejsciowym, kiedy wazyly sie losy ziem, ktore mogly byly  wejsc lub nie do nowo powstalego  kraju , byl on dowodca wojsk Powstania Wielkopolskiego - jedynego z wygranych przez Polakow powstan.

General byl takze bacznym obserwatorem zycia i wspolobywateli, o ktorych nie mial dobrej opinii.
Pisze on (str 21) :

 " Skromnosc nie jest nasza zaleta, a dyscypline tylko z trudem udaje sie zaszczepic masom.  Ujemne cechy, pokutujace w naszym narodzie, tlumacze brakiem zdolnosci do glebszej analizy . Spotkalem wielu ludzi, ktorzy pienili sie na samo wspomnienie o naszych krolach lub szlachcie, zapominajac, ze tylko dzieki nim nazywamy sie Polakami. .... Podobno jestesmy patriotami. Nie mozna temu zaprzeczyc . Ale czy nie ma tu wiecej uczucia niz swiadomosci? Niewola, wplywy zaborcow, szczegolnie robota panow od miedzynarodowki zaszczepily nam pierwiastek materializmu; patriotyzm znika . Na skutek zdarzen doszedlem do przekonania, ze robotnik nie rzadko za zlotowke zapaskudzi wlasne lozko, chlop za morge gruntu zamorduje ojca, inteligent zas czesto za posade zrzeknie sie swych przekonan. "

General cytuje tez , jakze trafna obserwacje cara Mikolaja I : " Jeden Polak to bohater, dwoch to konspiracja, trzech - jeden zawsze jest denuncjatorem" zwazywszy, ze stan tajnych wspolpracownikow SB wynosil okolo 52 000 (http://matusiakj.blogspot.com/2019/09/sowiecka-agentura.html) widzimy, ze nie tak wiele sie znowu zmienilo od czasow carskich.

    Wiele uwag generala odnosi sie do organizacji wojska narodowego. Pisze on (str. 422) : "Twierdze tez, ze armia w panstwie musi byc narodowa. Rozumiem to w tym sensie , ze zlozona musi byc a autochtonow. Domieszka do szeregow przedstawicieli innych narodowosci, zamieszkalych na terenie panstwa, choc wzmacnia armie liczebnie , oslabia jej spoistosc.  Narody bija sie przeciez o swoje interesy, ktore moga byc rozbiezne z dazeniami obywateli innego pochodzenia. Powstaly rozdzwiek zawsze znajduje echo w szeregach. "

    Obecnie po znanych zdradach mniejszosci niemieckiej, zydowskiej , ukrainskiej i bialoruskiej w czasie II wojny swiatowej oraz latach okupacji niemieckiej i sowieckiej mamy dosyc materialu potwierdzajacego ta opinie. Niestety ten fakt nie wszedl jakos do swiadomosci elity politycznej kraju.
Swiadcza o tym takie fakty jak kokietowanie zolnierzy Ukrainy czy sprowadzenie do Polski zolnierzy USA w naiwnej wierze, ze obce wojska beda walczyly w obronie interesow Panstwa Polskiego. Ewenementem na skale swiatowa jest dobrowolna zgoda rzadu polskiego na dzialanie wojsk innych krajow UE (czytaj Niemiec) w obronie "demokracji" w Polsce.  Te i inne decyzje jakie sa podjete w ciagu trwanie III RP nasuwaja mi podejrzenie, ze wspolczesna ludnosc zamieszkujaca Polske jest juz tylko materialem etnograficznym, ktory stracil z oczu interesy panstwa po tym jak wymordowal, zubozyl i odsunal od znaczenia uprzednia warstwe wiodaca: polska szlachte, ziemian i przemyslowcow.  Pozostal tam lud roszczeniowy gotowy do zdrady i nie posiadajacy wlasciwie swiatopogladu panstwowego.


poniedziałek, 9 września 2019

Walka klasowa w spoleczenstwie bezklasowym

    Od czasu do czasu, ale nie regularnie,  Moi Szanowni Czytelnicy pietnuja pewne watki, ktore pojawiaja sie w moich essejach a dotycza moich wspolobywateli czy tez zasad powszechnie panujacych w "kraju lat dzieciecych". Uwazaja oni, ze atakuje bezpodstawnie plebejskosc aktualnego spoleczenstwa polskiego a takze jego zdolnosc do logicznego myslenia i racjonalnego zarzadzania krajem.  Jest to prawda,  nie jestem bowiem zwolennikiem pelnej demokracji ani tez nie jestem zadowolony z przebiegu ekonomii tego co lekkomyslnie nazywamy obecnie III RP. Jako Polaka irytuje mnie bowiem nie tylko wyglad zewnetrzny obecnych partycypantow elity politycznej, ich sposob wyrazania sie oraz niepoprawny akcent ich polszczyzny  ale takze ogolny kierunek biegu spraw w panstwie.

   Spoleczenstwo polskie , od poczatkow jego istnienia (czyli od roku 966 ne)  a moze i od czasow prehistorycznych bylo spoleczenstwem stanowym. Oznaczalo to, ze struktura spoleczna  miala ksztalt piramidy warstwowej. Pozycja spoleczna byla dziedziczna , kontakty osobnikow nalezacych do roznych klas spolecznych byly ograniczone do sfery zawodowej a awanse spoleczne byly ewenementem. Taki sposob wspolistnienia klas spoleczych byl powszechny na calym swiecie . W Indiach przejawial sie on w postaci systemu kastowego majacego uzasadnienie religijne , w Azji wschodniej (Chiny, Japonia) byl on systemem administracyjnym, ktorego zrodlem byl chan czy inny kacyk lokalny wymuszajacy od poddanych daniny w zamian za utrzymanie spokoju w obrebie terytorium plemiennego. Istota spoleczenstwa klasowego byl naturalny podzial populacji na warstwy, do ktorych nalezeli obywatele pelniacy okreslone funkcje w organizmie plemiennym czy panstwowym. Kazdy czlonek takiego spoleczenstwa posiadal okreslone obowiazki i prawa a przejscie z jednej klasy do drugiej bylo praktycznie niemozliwe. Literatura i sztuka obfituje w przyklady tragedii wywolanych niestosownymi uczuciami jakim pozwolono zaistniec pomiedzy osobnikami nalezacymi do roznych klas. Tworcy pasozytujacy na emocjach nadawali, calkiem irracjonalnie, takim wypadkom interpretacje wspolczujaca. Jednakze naruszenia hierarchii spolecznej pelnily w gruncie rzeczy role destrukcyjna jesli chodzi o stabilnosc panstwa i spoleczenstwa. Jak juz niegdys pisalem https://bobolowisko.blogspot.com/2015/11/sprawy-o-ktorych-rzadko-mowimy-i.html kazdy z nas najlepiej toleruje innych, ktorzy sa do nas podobni rasa, kultura czy pozycja spoleczna.  Odchylenia od tego standartu sa z reguly zrodlem niepowodzenia wspolnych przedsiewziec czy jest nim malzenstwo, kontakt zawodowy czy towarzyski a nawet caly system spoleczny.  Stad wynika znaczenie jakie ma dla stabilnosci panstwa utrzymywanie owej piramidy spolecznej w mozliwie trwalej postaci. Niestety nie jest to tendencja wykazywana przez spoleczenstwa wspolczesne uwiedzione mirazem awansu spolecznego dla wszystkich . To zas niemal gwarantuje niepowodzenie i rosnace konflikt wewnetrzne. Widzimy to w latach ostatnich gdy ludowy motloch obalil rzady partii komunistycznej - nominalnie nosnika jego interesow- w proznym poszukiwaniu wiekszego komunizmu w komunizmie.

   Ubocznym efektem trwajacej od okolo 1000 lat warstwowosci spolecznej jest wynikajacy z niej efekt taksometryczny.  Panszczyzna utrudniajaca nizszym warstwom spoleczenstwa przemieszczanie sie w obrebie terytorium panstwowego spowodowala powstanie widocznych roznic w wygladzie zewnetrznym i budowie osobnikow nalezacych do roznych klas. Mimo, ze osobnicy bedacy obywatelami danej panstwowosci moga nalezec do tej samej rasy  ( w przypadku Polakow do aryjskiej rasy R1a ) to ich budowa i rysy twarzy moga posiadac odrebnosc regionalna wywolana kopulacjami pomiedzy osobnikami z ograniczonej puli genetycznej (tak jak to ma miejsce przy hodowli zwierzat).

W efekcie osobnicy wywodzacy sie z klas nizszych maja dosyc specyficzna urode  (co widac np w filmikach umieszczanych na you tube ) czyli maja pochodzenie wypisane na twarzy. Jesli zas chodzi o umyslowosc i poziom intelektualny to wystarczy przeczytac komentarze tamze zamieszczone czy tez obejrzec reportaz ze spotkania red. Michlkiewicza z szersza publicznoscia. Na dodatek  watpliwe poczucie humoru naszych zaborcow spowodowalo, ze nadawane naszemu ludowi nazwiska nie pozawalaja na zamaskowanie pochodzenia.  To, rzecz jasna, nie jest powodem do wstydu ale takze wprowadza element humorystyczny gdy mamy do czynienia na przyklad z ministrem rzadu o nazwisku Siodlo, Szprycha czy Wal. Ich zagraniczni odpowiednicy potrafia bowiem rozszyfrowac ich pochodzenie i odpowiednio sie do tego ustosunkowac. Polskie przyslowie mowi "Poznac Pana po butach" - ale takze po tym jak wyglada, jak sie zachowuje i z jakiej rodziny pochodzi.

   Wspolczesna Polska jest w sytuacji osobliwej. Okupacja sowiecka wywrocila do gory nogami strukture zaleznosci wystepujaca w II Rzeczpospolitej. Polski motloch rzucil sie jak stado wilkow na gorne warstwy spoleczenstwa pozbawiajac ich mienia, znaczenia oraz czesto i zycia. Te krzywdy nie zostaly dotad uznane ani wynagrodzone. Uprzednia elita skladala sie z ludzi umiejacych zarzadzac duzymi przedsiewzieciami czy byly to fabryki,  majatki ziemskie  albo przedsiebiorstwa. Czesto byly to instytucje gospodarcze bedace w tych samych rekach od paru pokolen. W "Nowej Polsce" zostali oni zastapieni ludzmi przypadkowymi- w najlepszym wypadku bylymi pracownikami najemnymi. Ta "nowa klasa" przypomina do zludzenia orwellowska "Farme zwierzat" po przewrocie. I tak sie zreszta zachowuje rzadzac panstwem, ktore przypadlo jej wlasciwie "psim swedem".