wtorek, 3 lutego 2009

Raport z Warszawy-5

Wiedziony checia zakupienia widokowek z fotografiami Stolicy udalem sie wczoraj do tak zwanego Empik-u przy Marszalkowskiej, niegdys przybytku miedzynarodowej prasy a niekiedy nawet i kultury ("kiedy slysze slowo kultura...") a obecnie ponoc wlasnosci amerykanskiego ksiazkowego molocha Barnes&Noble. Istotnie, jest to trzypietrowe przedsiewziecie posiadajace duza kolekcje czasopism i gazet, dzial CD-sow i filmow oraz, na ostatnim pietrze, dzial ksiazek. Niestety pocztowek z fotografiami Warszay nie bylo, co jest troche dziwne zwazywszy na lokacje przybytku. Zajrzalem za to dzialu ksiazek. Ten, najwyrazniej rzadko odwiedzany i z tego wzgledu polozony najwyzej, byl zaopatrzony obficie w tlumaczenia ksiazek amerykanskich (ale nie tylko) o tematyce awanturniczo-sensacyjnej. Dzial polski byl znacznie mniejszy i skladal sie z duzej kolekcji cegiel Pilcha oraz Kapuscinskiego oraz z pojedynczych egzemplarzy innych a nie znanych mi autorow. Po krotkim przegladzie owych zapasow doszedlem do wniosku, ze nic nie trace na owej nieznajomosci i juz chcialem opuscic ten przybytek gdy wpadlem na lezacy na stole zbior ksiazek niejakiego Lysiaka W. Pisarz ten i publicysta byl mi znany z paru poprzednich lektur (Salon, Rzeczpospolita Klamcow , Najgorszy, Lider,...) wiec i teraz kupilem dwie z wystawionych ksiazek: Asfaltowy Saloon oraz Mitologia Swiate bez Klamek. Asfaltowy Saloon jest wznowieniem nieznanej mi uprzednio opowiesci autora o jego przygodach podczas podrozy w USA w latach 70tych. Doskonale obserwacje, ktore nie stracily wiele na aktualnosci mimo, ze ksiazka powstala 30-pare lat temu. Wiekszosc smiesznostek, jakie Lysiak wytyka amerykanom jest nadal z nami chociaz przybyly tez i nowe. Miejmy nadzieje, ze ponowny przyjazd autora zaowocuje znowelizowanymi i rownie ostrymi obserwacjami. Nowa pozycja jest Mitologia...Jest to zbior obserwacji owego wielkiego ale przemilczanego przez opiniotworcze autorytety pisarza dotyczacy aktualnych spraw polskich. Pod wiekszoscia obserwacji moglbym sie podpisac obiema rekami ale prawdopodobnie nie napisalbym ich z taka swada i lekkoscia piora. Polecam wiec goraco to dzielo publicystyki zaangazowanej bowiem, jak mi sie wydaje, Waldemar Lysiak jest obecnie jedynym polskim pisarzem wartym uwagi. Dzieki niemu, oraz dzieki faktowi, ze udalo mi sie nabyc droga kupna szesc pekatych kubeczkow z Boleslawca z kropeczkami w kolku w kolorze kobaltowego blekitu, o co bylem proszony, moglem uznac dzien za spedzony pozytecznie.

Brak komentarzy: