piątek, 5 marca 2010

Uniwersalna proteza powszechnego zatrudnienia

Politycy i ekonomisci swiatowi trabia zewszad o koncu depresji ekonomicznej w USA i na swiecie. Jest to ta sama depresja, ktorej wedlug ministra finansow, wogole nie doswiadczyla Nasza Umeczona Ojczyzna. Jak zurawie wiosne tak Nasi Szanowni Wodzireje otrabiaja blogoslawione efekty roznego rodzaju bodzcow, ktore uratowaly swiatowa gospodarke. Niestety te odglosy ekonomicznej wiosny nie znajduja potwierdzenia na moich wykresach tredow makro-ekonomicznych. Ozywienie gieldowe w USA ma swoje zrodlo w olbrzymiej zapomodze jaka rzad federalny a wlasciwie rzesza amerykanskich podatnikow, ktorej zreszta nikt o zgode nie pytal, podarowala amerykanskim instytucja finansowym aby uchronic je przed natychmiastowym bankructwem. Pozwolilo to prezydentowi Obamie na zahamowanie spadku indeksow gieldowych ale ich wzrost w USD jest wylacznie iluzja spowodowana szybkia dewaluacjia dolara. W tej chwili zreszta wyglada na to, ze wzrost ten osiagnal lokalne maksimum i ze czeka nas nastepny etap odplywu kapitalu z rynku i dalszego spadku indeksow gieldowych. Jak pokazuja wykresy indeksow mierzonych w zlocie mamy jeszcze przed soba spora znizke zanim osiagniemy linie podstawowa odpowiadajaca realnej potedze amerykanskiego przemyslu. Inaczej mowiac akcje amerykanskich firm sa ciagle przewartosciowane. Ich stosunek cena/dewidenda roczna (price/earnings ratio) jest zbyt wysoki i wynosi okolo 15. Na ogol koniec spadku nastepuje gdy ten stosunek osiagnie wielkosc pomiedzy 5 i 10. Podobnie jest w Naszej Umeczonej Ojczyznie. Nadal spada realne srednie wynagrodzenie oraz realny PKB zas deficyt budzetowy jest latany pozyczkami zagranicznymi, ktore w coraz wiekszym stopniu uzalezniaja Polske od swiatowej finansjery. Chcialbym tez zwrocic uwage Szanownych Czytelnikow, ze nawet wtedy gdy osiagniemy minimum realnych indeksow gieldowych nie oznacza to wcale, ze sytuacja gospodarcza dotknietych depresja panstw ulegnie poprawie. Bardziej prawdopodobne jest utkniecie na "dnie" kryzysu i pozostanie tam przez dlugi czas. Powody dla ktorych powstaly owe slynne "bable" czy maksima spekulacyjne sa bowiem nadal z nami. Zaden z srodkow antykryzysowych stosowanych dotychczas na swiecie nie dotknal prawdziwych zrodel i przyczyn zapasci ekonomicznej swiata. Jest nia bowiem klasyczna marksistowska obserwacja o postepujacej pauperyzacji proletariatu (czyli pracownikow najemnych) oraz koncentracji kapitalu w rekach stosunkowo nielicznej i kosmopolitycznej elity finansow i wladzy. Nie ma mowy aby swiat uzyskal stabilnosc a sredni poziom zycia populacji wzrastal jesli nie poczynimy krokow dla zahamowania rosnacej polaryzacji zamoznosci obywateli. Zanim jednak zaczniemy sie zastanawiac nad zorganizowaniem nowej Wiosny Ludow chcialem zaproponowac kolejna proteze dla kulejacego nowoczesnego kapitalizmu globalnego. Jest nia idea qui pro quo handlowo-inwestycyjnego polegajaca na tym, ze panstwa rozwiniete, cierpiace obecnie na zanik wytwarzania dobr powszechnego uzytku na wlasnym terytorium wprowadza pewne wymaganie w stosunku do swoich glownych zagranicznych kontrahentow w zamian za udzielone im zezwolenie na import za granica wytworzonych towarow na swoje terytorium . Jak wiemy strata miejsc pracy oraz niekiedy nawet calych galezi przemyslu w krajach "pierwszego" swiata wynika glownie z niskich kosztow robocizny azjatyckiej. Na przyklad srednie wynagrodzenie w USA wynosi obecnie okolo 50 000 USD co odpowiada 46 uncji zlota rocznie, Polska moze poszczycic sie srednim dochodem rocznym w wysokosci 36 000 PLN co odpowiada 11 uncji zlota na rok , sredni dochod roczny w Meksyku wynosi 6000 USD co jest rownowazne 5.5 uncji zlota a srednie wynagrodzenie w Chinach Ludowych wynosi 8000 chinskich jenow co jest rownowazne 1 uncji zlota na rok. Sa to dane bardzo przyblizone gdyz nie tak latwo jest znalezc dane aktualne (patrz www.worldsalaries.org) oraz wynagrodzenia zaleza od regionu zamieszkania oraz wykonywanej pracy. Nie mniej jak widac najemny pracownik amerykanski musialby byc mniej wiecej 46- krotnie wydajniejszy od chinskiego, polski - 11-krotnie a meksykanski 5-krotnie aby mogli oni stanowic rozsadna dla niego konkurencje. Zwazywszy, ze obecnie wszystkie kraje dysponuja podobnej jakosci maszynami wydaje sie, ze pracownicy panstw pierwszego swiata nie maja najmniejszej szansy utrzymania albo swoich zajec oraz swojego poziomu zycia w otwartej konkurencji z krajami o niskich kosztach wytwarzania. Ta dysproporcja ceny pracy jest widoczna w calym spektrum zajec co mozna zaobserwowac na podanej wyzej witrynie internetowej. To zas oznacza, ze nie tylko prace typu robotnika fabrycznego sa zagrozone eksportem do Azji. Dotyczy to takze tzw. stanowisk "bialych kolnierzykow" czyli pracownikow umyslowych . Niegdys uklad swiatowy panstw dzialal w ten sposob, ze kapital byl stosunkowo malo mobilny (trudno bylo przeniesc np fabryke) natomiast sila robocza byla dosyc mobilna w obrebie granic panstwa. Teraz trudno sobie wyobrazic masowa emigracje amerykanow czy europejczykow do Azji aby tam konkurowali o prace z ludnoscia tubylcza. Chinczycy maja dosyc wlasnych kadr i pracownikow a bariera jezykowo-kulturowa jest nie do pokonania na wieksza skale. Jednoczesnie zas zanik dobrze wynagradzanych plac w przemysle wytworczym zubaza rynek pod wzgledem chlonnosci towarowej ( w tym importowanych) oraz dewastuje finanse publiczne, ktore przeciez zyja z podatkow. Tak wiec obecny system wolno-rynkowy podcina galaz, na ktorej siedzi ale zanim katastrofa nastapi czekaja nas istotnie ciekawe czasy. Aby uniknac tego typu doswiadczen najlepszym rozwiazaniem bylaby rezygnacja z globalistycznego wolnego rynku i powrot do ekonomii komorkowej, ktora chronila obszar panstw przed dewastacja wywolana naplywem tanszych towarow importowanych identycznych do tych, ktore mozna bylo wytwarzac w kraju wlasnymi silami. Ze wzgledu jednak na to, ze protekcjonizm ekonomiczny, cieszy sie nieslusznie zla reputacja, proponuje wprowadzenie protezy zdrowego rozsadku ekonomicznego polegajacej na tym, ze import towarow zagranicznych , ktorych niska cena wynika z roznicy poziomow zycia, bylby dopouszczalny tylko w takiej ilosci jaka ta sama kompanie wytworzy w wlasnych fabrykach umieszczonych w kraju odbiorcy przy zatrudnieniu lokalnej sily roboczej i przy stawkach placowych przyjetych dla tego typu zajec w danym kraju . Na przyklad VW moglby sprowadzic powidzmy 10 tys/ rok swoich samochodow wytworzonych w Azji czy w Meksyku pod warunkiem, ze drugie 10 tys. powstalo by w tym samym roku powiedzmy w Polsce. Podobnie z butami, odzieza itp. W ten sposob zagraniczny kapitalista zmuszony by byl dzielic sie z populacja kraju- odbiorcy swoim zyskiem uzyskanym przez wykorzystanie taniej sily roboczej. Byloby to zgodne z obserwacja Henry Forda, ktory zapytany przez innych przemyslowcow dlaczego tak dobrze placi swoim robotnikom odpowiedzial : " Bo chce zeby kupowali moje samochody". W obecnej chwili caly zysk wytworzony w drodze eksploatacji krajow o taniej sile roboczej trafia do kieszeni wyzszych eszelonow wladzy miedzynarodowych korporacji. Nie korzystaja z niego nawet szeregowi pracownicy ich wlasnych instytucji. Latwo to zauwazyc, kiedy przeczytamy jakie to wielo milionowe wynagrodzenia i astronomiczne bonusy przypadaja roznym prominentom swiata przemyslu i finansow. Proteza uczciwej dystrybucji zyskow jest posunieciem slabszym niz optymalne rozwiazanie w postaci cel zaporowych ale powinna poprawic istniejacy system do tego stopnia, ze wyjscie z kryzysu bedzie mozliwe bez bezposredniego rozlewu krwi na ktory zanosi sie obecnie.

59 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ciekawe rozwiazanie i nawet dotyka sedna problemu(przynajmniej jego ekonomicznej strony).Problem jednak w tym ze politycznie jest to nie do wprowadzenia-takie prawo musialoby byc wprowadzone przez ustawodawce a ustawodawca czy to w USA czy PL czy gdziekolwiek indziej siedzi w kieszeni wielkiego biznesu.Tak wiec to wielki biznes musialby przekonac sie do tego rozwiazania i zrozumiec ze stabilizacja systemu lezy w ich DLUGOFALOWYM interesie.Problem w tym ze obecne elity to najczesciej wcale nie trzezwo rozumjacy selfmade-meni(jak Ford)ale przewaznie BIUROKRACI z korporacji w 3 czy 4 pokoleniu-totalnie oderwani od rzeczywistosci,zyjacy i rozumujacy w swiecie statystyk na papierze.Wiec dopoki na papierze jest OK to oni ZADNYCH reform(szczegolnie godzacych w ich wlasny portfel nie wprowadza).Wiec choc proponowany ruch jest sensowny to jest to jednak krok numer DWA-teraz jeszcze potrzebujemy kroku numer JEDEN(zmiana sposobu myslenia elit lub wymiana samych elit na inne).Obecny kryzys domaga sie posuniec nie tylko natury ekonomicznej ale takze a moze nawet szczegolnie politycznej czy etycznej i spolecznej-tak wiec jest to ruch dobry ale niewystarczajacy.

Bobola pisze...

@piotr34
Zgadzam sie z ocena sytuacji i chetnie poslucham co Pan proponuje jako pierwszy krok Uniwersalnej protezy szczesliwosci powszechnej.

cedric pisze...

Wielokrotnie podkreślano , że współpraca między państwami powinna się odbywać na podobnym etapie rozwoju gospodarczego . Nawiązując do pojęcia biomimikry i potencjałów błonowych żywej komórki nie powinno doprowadzać się do intensywnej kooperacji między państwami o olbrzymiej różnicy potencjałów gospodarczych na równych zasadach . Łączenie w większe organizmy powinno odbywać się między państwami będących na podobnych etapach rozwoju . Partnerstwo między krajami bogatymi a biednymi można urzeczywistniać , ale bez przekraczania progu stabilności ekonomicznej . Chiny robiły to płynnie poprzez strefy ekonomiczne i zamknięty system finansowy .

W naszej kulturze dominuje fetyszyzacja demokracji (czytaj ochlokracji , życia na kredyt , przyspieszania zadłużania aż do całkowitego zniewolenia ).
Na horyzoncie nie widać polityków mogących odwrócić ten kierunek . Kryptokracja , lucky sperm club " władzy raz zdobytej nie odda nigdy " . Biurokracja , bezrobotni , a więc grupy społeczne pasożytujące na coraz mniejszej liczbie osób tworzących dobrobyt decydują o coraz większym zadłużaniu . Przypomina to hodowanie skorpiona na własnej piersi .
Nie będzie dobrze . Ratunkiem jest wejście w największy kryzys bez długów , ze zdywersyfikowanymi oszczędnościami , względną samowystarczalnością żywnościową , energetyczną , wodną , zapasem leków i wiedzą jak sobie radzić w czasie wojny .Przykro to pisać ,ale dług nas pogrąży . Trzeba mieć dobry kompas , żeby przetrwać ten okres deformacji ekonomii i wszelkich wartości . Zgadzam się całkowicie z tym co pisze HansKlos
na swoim blogu .
BTW - blogi to rodzaj dziennikarstwa , czyli czwarta władza - na jak długo ?

Bobola pisze...

@cedric
Desperackie czasy wywoluja desperackie rozwiazania. Ja osobiscie nie przypuszczalem, ze system komunistyczny padnie za mojego zycia mimo, ze znalem opinie Brzezinskiego na ten temat. Szkoda tylko, ze dalszy rozwoj sytuacji pobiegl w zlym kierunku. Mysle tu zwlaszcza o przystapieniu do UE bo sam fakt nalezenia do tak duzego ciala decydujacego o wszystkim spowalnia niesamowicie czas reakcji ( np dotad jest nierozwiazana sprawa obwodnicy dla Augustowa) i cementuje wplywy obecnej elity wladzy.Byc moze istotnie jedynym rozwiazaniem jest nowa Wiosna Ludow, ktora strzasnie obecna czapke prominentow. Ale czekam na dalsze sugestie "pierwszego ruchu".

Pokazna Fujara pisze...

Bardzo dobry post ale tylko do momentu proponowanych rozwiazan.Koszty płacy sa oczywiscie duzo nizsze w Azji niz w Unii czy Stanach.Ale nie one stanowią najwiekszy składnik w koszcie wytworzenia danego dobra.Podstawowa przewagą wpływajacą na konkurencyjnosc kosztową są nizsze podatki zwiazane z socjałem i systemem emerytalnym.Dopóki nie zostanie zreformowany system emerytalny w Starym Swiecie dopóty miejsca pracy będa przenoszone do Azji.
Koszty pracy moga miec znaczenie przy produkcji mało przetworzonej wymagajacej duzych nakładów pracy fizycznej takich jak np.przemysł odziezowy(pomijam kwestie mody i marki).Ale w elektronice które w tej chwili jest w wiekszosci mocno zautomatyzowana kosztem najwazniejszym są podatki.

Bobola pisze...

@PF
Elektronika nie jest jak sie wydaje najmocniejsza strona Polski. Dla nas wiec koszty pracy sa kluczowe. Pamietajmy jednak, ze podatki sa waznym elementem utrzymania stabilnosci panstwa a wydatki socjalne to konieczny czynnik zabezpieczajacy pewne minimum przezywalnosci obywateli. Panstwa skandynawskie maja znacznie agresywniejsza strukture podatkowa wobec przedsiebiorstw i obywateli i trudno powiedziec aby zle spelnialy swoje funkcje czy hamowaly produkcje. USA rozwijaly sie bardzo sprawnie do roku 70tego majac znacznie wyzsze podatki dla korporacji. Powaznym skladnikiem dochodow budzetowych byly cla wwozowe. Dopiero po wprowadzeniu na pelna skale wolnego rynku ten czennik zostal zastapiony powiekszonym podatkiem od wynagrodzen.

Anonimowy pisze...

@Bobola
Panie Profesorze-zebym to ja wiedzial.Problem wlasnie w tym ze ani ja ani nikt inny(o ktorym slyszalem)wyjscia nie widzi-to dlatego tak wielu mowi o rewolucji(desperackie rozwiazanie i raczej niezbyt skuteczne bo najczesciej na miejsce starych zlodziei przychodza nowi).

P.S.Choc jak to mowia na bezrybiu i rak ryba wiec moze jednak rewolucja?

Pokazna Fujara pisze...

@Bobola
Panie Profesorze
Pisząc o elektronice miałes oczywiscie na mysli producentów azjatyckich.W Polsce nie ma praktycznie elektroniki.Sa tylko montownie gdzie z kitów składa sie gotowe produkty i wysyła jako produkty unijny do odbiorców w Europie.
Ale przykład elektroniki dlatego wydaje mi sie dobry gdyz o jej konkurencyjnosci decyduje mysl techniczna i wysoka technologia.Koszty pracy stanowia tu marginalny koszt.Wszystko w zasadzie wykonuja automaty.Króluje powszechna miniaturyzacja-SMD gdzie ręka i oko ludzkie są juz niewystarczające-nanotechnologia.Co więc zatem decyduje jak nie przyjazny system podatkowy o przewadze kosztowej?
Z Polskiego podwórka-kolega wytwarzał przewody-tasmy.Nic specjalnego.Ale teraz tez tylko sprowadza z Chin ze swoimi nadrukami jako producenta.Z KGHM-u miedz w katodach płynie do Chin ,by Chinach ją ponownie przetopic i przewody obłozyc plastikiem i z powrotem statkiem wysłac do Europy.Produkcja równiez w wiekszosci zautomatyzowana.Czysta paranoja.
O co więc chodzi???
Nie moge w zaden sposób sie zgodzic z Pana propozycja rezygnacji z globalistycznego wolnego rynku.Nie ma sensu drugi raz odkrywania Ameryki skoro uczynił to juz David Ricardo z jego teorią przewagi komparatywnej w swiatowym handlu.Byłaby to strata dla wszystkich.Problem jest niedostosowanie podatkowe Zachodu ,zwiazków zawodowych i starzejacych sie systemów emerytalnych w swiatowym wolnym handlu w konfrontacji gdy pojawił sie w Azji w latach 80-tych na rynku 2 miliardy ludzi którzy chca pracy.Rzady sąsiedów Japonii i Korei PŁD zauwazyły ze swiat sie zmienia i równiez one otworzyły sie na swiat.
Nie bedzie zadnej protezy powszechnego zatrudnienia produkcji dóbr krancowego masowego uzytkownika w przypadku tak wielkich dysproporcji podatkowych związanych z socjałem.

Pokazna Fujara pisze...

Przepraszam za literówki ale pisałem ,,od ręki" i mało stylistycznie.Pierwszer zdanie winno brzmiec-
Pisząc o elektronice miałeM oczywiscie na mysli producentów azjatyckich.
Jeszcze raz przepraszam za pospiech i troche niegramotny styl.

Anonimowy pisze...

@Pokazna Fujara

Rzecz w tym ze dostosowanie podatkowe czy ciecia w biurokracji nie wystarcza-sa to rzeczy jak najbardziej potrzebne(I NALEZY dokonac tych posuniec)ale nie sa one w stanie zniwelowac tak ogromnej roznicy w kosztach wytwarzania.Robotnik w Chinach to niemalze NIEWOLNIK pracujacy za miske strawy i WOLNY czlowiek nie ma szans w "uczciwej rywalizacji".Jednak ta rywalizacja nie jest az tak uczciwa jesli uswiadomimy sobie ze w Chinach nie przestrzega sie zadnego prawa pracy czy kodeksu cywilnego,niemalze nie istnieje system zabezpieczen spolecznych a produkty sa przewaznie niskiej jakosci(jest troche na ten temat materialow w sieci-warto poczytac i obejrzec).
Wystarczy ze Zachod wymusilby na Chinach przestrzeganie tych wszystkich praw(pracowniczych i konsumenckich)oraz norm jakosci aby ceny towarow chinskich skoczyly dwukrotnie do gory i w ten sposob problem zalewu tania chinszczyzna mamy z glowy.Zachod ma nawet sile aby to wymusic(jest glownym klientem Chin a przy tym moze bez chinskich towarow przezyc podczas gdy Chiny bez zachodniego klienta raczej nie).Takze na kieszeni zachodniego klienta wcale nie musi sie odbic juz tak bardzo bo posredniczace w tym handlu zachodnie korporacje maja gigantyczne zyski i moga troche wowczas zejsc z marzy.W takim wypadku towary chinskie nadal bylyby najtansze ale roznica juz nie bylaby tak wielka co biorac pod uwage przewage jakosci towarow zachodnich powinno wystarczyc-zreszta taka reindustrializacja wplynelaby na pewien wrost plac na Zachodzie(szczegolnie tych najnizszych)co spowodowaloby ze tani chinski towar juz nie mialby takiego wziecia(bogatszy konsument szuka towaru lepszego a nie tanszego).Chiny zreszta tez by skorzystaly bo ich spoleczenstwo zaczeloby wreszcie zyc na godnym poziomie.Zreszta to sie predzej czy pozniej stanie-z danych demograficznych wynika ze w Chinach juz w 2012 roku wielkosc sily roboczej zacznie sie ZMNIEJSZAC co oczywiscie wymusi podwyzki plac oraz podniesie koszty chinskich towarow-chodzi wiec "tylko" o to aby poprzez naciski polityczne przyspieszyc ten proces.Obecnie wyglada to tak ze Europa spada w dol a Chiny ida w gore-takie naciski spowodowalyby raczej ze Chiny szybciej by szly w gore(jesli chodzi o poziom zycia) niz Europa w dol co dodajac rozne dodatkowe reformy(podatkowe,administracyjne,uporzadkowanie socjalu itp)spowodowlaby ze daloby sie nawet i utrzymac w Europie dzisiejszy poziom zycia(lub bardzo zblizony).Oczywiscie takie podejscie trzeba by stosowac nie tylko do Chin ale do wszystkich krajow rozwijajcych sie.W tym rozwiazniu zyskuja niemal wszyscy-Chinczyk zaczyna zyc jak czlowiek,europejczyk choc musi nieco wiecej pracowac niz dzis to jednak utrzymuje swoj poziom zycia a panstwa Zachodu moglby wreszcie pozbyc sie garba dlugu narodowego.Oczywiscie jest i ktos kto traci(przynajmniej na krotka i srednia mete)tym kims sa miedzynarodowe korporacje.A ze to korporacje maja dzis politykow w kieszeni(a to politcy musieliby owe sankcje uchwalac)wiec w moim pomysle jest ten sam slaby punkt co w planie Boboli-nie wiem jak naklonic owe REALNIE rzadzace elity do zmiany zdania.

Pokazna Fujara pisze...

@Piotr34
W listopadzie zeszłego roku byłem w kilku chinskich fabrykach LED.Przy okazji zwiedzałem przez 5 dni Shenzen i okolice.I moge Ci powiedziec ,ze Chinczyk który pracuje za miske strawy to nieaktualny mit.Byc moze na wschodzie czy połnocy Chin jest inaczej ale wybrzeze rozwija sie niesamowicie.Jeden wielki plac budowy.Powiem wiecej .Zeby na wybrzeze sciagnąc ludzi do pracy w fabrykach oferuje sie zakładowe DARMOWE posiłki i darmowe noclegi w przyzakładowych noclegowniach.
Częsc Chinczyków preferuje juz miejsca pracy blizej rodzinnego domu i nie w monsunowym klimacie.
Co do samych firm to jest miedzy nimi kolosalna róznica w oferowanych cenach dochodząca do 200 % na te same produkty jak i jakosci.Masa firm z Japonii,Niemiec,Tajwanu,Korei,Stanów ma tu swoich poddostawców.Chiny to nie tylko producent parasoli i pompek do rowerów jak niegdys bywało tylko dostawca Samsunga,Hondy,Beckera ,Sony,Nokii,Della i innych swiatowych liderów.
50 % telefonów komórkowych ,kopiarek,LCD,sprzetu hi-fi i innych to produkcja chinska z logo swiatowego lidera.
Najdalej ostatnio poszło Apple i na froncie pudełka umiesciło ,,Designed by Apple in California Assembled in China".
To jest juz zmiana mentalna.Chinskie zaczyna byc podkreslane.To pierwsze jaskólki w nastawieniu i innym mysleniu.
Czysto chinski Huawei jest dostawcą sieci szkieletowych w Europie jak i w Polsce.Play pracuje na chinskiej ,,tandecie" HUAWEI i o zgrozo :-))) ORANGE do budowy sieci CDMA zostawił w polu Francuskiego SAGEMa i tez wybrał Huawei-a.
Centrum produkcyjne swiata do 17 wieku było w Azji PLD-Wschodniej i wraca do korzeni.
W 17 wieku w Europie wyzwolony z okowów protestantyzm z pracowitoscią i oszczednoscia pozwolił Europie wyprzedzic reszte swiata.W tej chwili ten etos króluje w Azji. Byc moze w Chinach jest banka nieruchomosciowa ale w umysłach Chinczyków nastapiła zmiana juz nie do zatrzymania.
W koncówce tego wieku jedynym hegemonem na swiecie będa Chiny.

Bobola pisze...

Moim celem nie bylo negowanie mozliwosci Chin, Indonezji , Taiwanu, Indii czy Korei. Istotnie ich produkty sa generalnie gorszej jakosci - przynajmniej te, ktore mialem okazje porownac znajac je z okresu produkcji w USA czy RFN i obecnie. Ale nie ulega watpliwosci, ze z czasem osigana one calkiem dobry poziom.Tak bylo np z Japonia. W w 1972 roku, kiedy zaczela ona wchodzic na rynki techniczne (np samochodowy) w USA bylo to zrodlo nieslychanego dzanku (czyli smiecia) ktorego jedynym plusem byl ekonomiczny silnik. Bylo to w okresie kryzysu paliwowego i amerykanskie samochody palily znacznie wiecej (ale byly tez o niebo lepszej jakosci). Teraz samochody japonskie sa porownywalnej jakosci z amerykanskimi. Podobnie jest z elektronika. Problemem jest nie jakosc azjatyckich czy meksykanskich wyrobow. Ta sie poprawi. Problemem jest to, ze kraje pierwszego swiata przestaly wytwarzac kapital a tym samym ich populacja pracownikow najemnych biednieje. W dalszej konsekwencji powoduje to deficyt handlu zagranicznego i coraz bardziej rosnacy deficyt budzetowy. Obnizenie podatkow nic tu nie pomoze bo w USA 50% budzetu to wyplata roznych uprawnien obywateli. Teraz moze dojsc jeszcze powszechne ubezpieczenie zdrowotne na ktore musza byc pewne fundusze przeznaczone dodatkowo.
Podatki same w sobie nie powoduja wzrostow kosztow produkcji chyba , ze wliczac do tego podatki placone przy zakupie surowcow czy energii. Tak czy inaczej sa one zreszta przerzucane na klienta. Moim zdaniem, jedynym sposobem na splacenie dlugow narodowych oraz zbilansowanie budzetu jest przywrocenie produkcji dobr do krajow pierwszego swiata. To zas jest mozliwe tylko wtedy gdy ograniczy sie wolny przeplyw towarow.

Anonimowy pisze...

@Pokazna Fujara
Co do wybrzeza to sie zgodze ale wlasnie rzecz w tym ze wybrzeze obejmuje zaledwie 300 mln ludzi czyli moze 25% chinskiej populacji.Ale zasadniczo fakt o ktorym piszesz(poprawa warunkow pracy)to poczatek zjawiska o ktorym mowie(zreszta doslownie wczoraj czytalem ze na wybrzezu wlasnie juz rak do pracy zaczyna brakowac).

Ogolnie problemem NIE JEST zalew taniego towaru z Trzeciego Swiata.Moim zdaniem Zachod jeszcze ciagle POSIADA srodki finansowe,prawne i polityczne aby zniwelowac niekorzystne dla siebie zjawiska-i nie mowie tu tylko o konkurencji z Chinami ale takze ograniczeniu emigracji(szczegolnie z kregu islamu)czy zapobiezeniu kryzysowi energetycznemu-Zachod jednak owych srodkow NIE UZYWA!!!
To jest glowny problem i zrodlo klopotow Zachodu-ma srodki ale ich nie uzywa-rzadace na Zachodzie elity NIC nie robia aby powstrzymac niekorzystne procesy-na Zachodzie ma miejsce ZDRADA elit ktore zapatrzone w grubosc swoich portfeli "zapomnialy" o innych sprawach."Zapomnienie" jest tak powszechne ze wielu wierzy w rozne teorie spiskowe(czipowanie itp)twierdzac iz sa to dzialania celowe-i choc nieco watpie to wcale sie takim pogladom nie dziwie.

Anonimowy pisze...

@Bobola
wyjscie z kryzysu bedzie mozliwe bez bezposredniego rozlewu krwi na ktory zanosi sie obecnie

Też zauważyłem, że są siły, które stawiają na wojnę o dużym zasięgu.

@Pokazna Fujara
zwiedzałem przez 5 dni Shenzen i okolice

Będąc tam ostatnio też odniosłem podobne wrażenie. W zasadzie, gdyby Chińczycy stanęli w miejscu, a Polacy przez siedem lat, świątek, piątek zapieprzali, to może byśmy ich dogonili. Mowa oczywiście o rozwijających się Chinach, bo są tam również takie obszary, które za wzór służyć nie mogą.

@piort34
Ogolnie problemem NIE JEST zalew taniego towaru z Trzeciego Swiata

Właśnie w tym jest problem. Ludzie muszą chodzić w butach i ubraniach. Te buty i ubrania mogą być albo rodzime, albo zagraniczne. W jednym przypadku wzbogacają rodzimy rynek, w innym go drenują. Oczywiście nie wszystko opłaca się wytwarzać w kraju. Mebli z bambusa dla przykładu, zupełnie wytwarzać w Polsce po sensownym koszcie się nie da.

Pokazna Fujara pisze...

@Bobola
,,Obnizenie podatkow nic tu nie pomoze bo w USA 50% budzetu to wyplata roznych uprawnien obywateli."

I własnie dlatego amerykanskie wyroby musza byc na starcie o te 50% drozsze w cenie. A w Europie jeszcze bardziej.
Dlatego amerykanska LED-a kosztuje 3 centy ,a chinska 2 centy Wykonane na takim samym japonskim automacie i z amerykanskiego chipu.
Azjaci nie są w takim samym stopniu obciążeni socjałem wiec w jaki sposób z nimi mozna wygrac w miedzynarodowym podziale pracy?
Pomijam dumping cenowy czy kurs walutowy którym Panstwa azjatyckie dodatkowo wspierają swój rynek pracy i w ten sposób exportuja bezrobocie na Zachód.
Produkty masowe z biegiem czasu bedą wytwarzane wyłącznie przez korporacje o nazwie Made in China,Made in Vietnam itp.
To nie lata powojenne gdzie azjaci nie mieli parku maszynowego i pracownik Zachodu mogł wygrywac cenowo zmechanizowaniem stanowiska pracy.
Na miedzynarodowym rynku pracy pozostana tylko Ci którzy będą potrafili wykonywac wyroby wysokoprzetworzone,innowacyjne,wysokowyspecjalizowane o bardzo zaawansowanej mysli technicznej.
Chyba ,ze na Zachodzie ludzie zauważą ,ze swiat się zmienia. Bezrobocie zaś dojdzie do sciany i zachodni socjał zacznie byc w jakims sensownym stopniu konkurencyjny z azjatyckim.Boję sie ,ze to bedzie za pózno i Zachód utraci swą przewagę technologiczną co dzieje się własnie w obecnej chwili.
Zatracony protestancki nawyk oszczędzania i zycie na kredyt moze nie pozwolic z biegiem czasu na sfinansowanie kosztownych badan podstawowych.
Trzyma sie jeszcze kompleks zbrojeniowy.Ale z biegiem lat z czego bedzie on finansowany jak nie będzie bazy podatkowej a za rogiem czai sie czynnik zwany DEMOGRAFIA i starzenie sie zachodniego społeczenstwa.
Myslę,ze rzeczywiscie za 30 lat bedzie wojna miedzy USA a Chinami o zasoby globu.Chyba ,ze Zachód rozegra Rosje i kosztem aneksji Syberii zaspokoi apetyt Chinskiego Smoka.Tylko co dalej?

Bobola pisze...

@PF
Jeszcze raz powtarzam, ze podatki placimy od zysku czyli roznicy miedzy cena produktu a cena wytwarzania. Ta ostatnia to ceny surowcow +podatek od ich zakupu, ceny amortyzacji maszyn i budynkow oraz ceny robocizny (bezposredniej i posredniej). Glowny skladnik to ceny robocizny czyli wynagrodzenia oraz ubezpieczenia zdrowotnego. Duze kompanie czasem placa tez wlasna emeryture wiec i ona tam wejdzie. Na ogol placa jaka pracownik otrzymuje nominalnie stanowi polowe tego co kompania musi na niego wydac. Pracownik w USA ma oczywiscie potracony podatek federalny i stanowy od wynagrodzenia oraz podatek "Social Security" to jednak nie wchodzi do ceny produktu gdyz jest to indywidualna sprawa pracownika. Dlatego glownym skladnikiem ceny produktu sa koszty robocizny. Stad nacisk na skrajny wyzysk pracownika przez obcinanie mu wynagrodzenia oraz zmuszanie do mozliwie najwyzszej wydajnosci.

Mieczsilver pisze...

https://mail.google.com/mail/?hl=pl&zx=1kenouazqw0ug&zx=158h6n0aekyzx&shva=1#inbox/1273ac4bc721ef1d

Judeochrześcijaństwo?
Antysemityzm?
Wpisuje się to w żydowskie ruchy umysłowe i polityczne,vide neokonserwatyzm!!!

Anonimowy pisze...

@Hans Klos
Dokladnie rzecz biorac mialem na mysli ze zalew tanimi towarami ze Wschodu nie jest GLOWNYM problemem Zachodu.Z problemem zalewu tanimi towarami mozna skonczyc w tydzien-pomyslow jest na to wiele(w tym rozwianie Boboli czy "staromodne" cla).Dokladnie to samo dotyczy "muzlumanskiej inwazji" czy innych problemow.Problem w tym ze mimo gadaniny NIKT NIC NIE ROBI.Skoro srodki sa to nalezy zadac pytanie DLACZEGO sie ich NIE UZYWA?
ZDRADA zapatrzonych we wlasne portfele elit to dobre wytlumaczenie-no chyba ze za bardziej prawdopodobne uwazasz wytlumaczenie ze WSZYSCY czlonkowie elit to kretyni-jak sam przyznasz to malo prawdopodobne bo choc kretynow tam wielu to zeby WSZYSCY?To juz ewentualny spisek jest znacznie bardziej. prawopodobny.

Anonimowy pisze...

prawdopodobny.

Bobola pisze...

@piotr34

Wszystkie srodki zapobiegawcze sa przeciwne interesom Unii i jej ideologii. Polskie elity polityczne sa na garnuszku Unii a taka partia jak PO jest tez galezia wszech-unijnej Partii Socjalistycznej, ktorej cele sa ponad-narodowe. Stad trudno oczekiwac zeby obecna elita polityczna podcinala galaz, na ktorej siedzi i narazala sie na odstawienieod unijnego cycka z synekurami. Swobodny przeplyw ludzi i towarow wewnatrz Unii jest tez utrudnieniem dla wprowadzenia narzedzi ochrony rynku wewnetrznego.

futrzak pisze...

hm.... problem sie niejako sam rozwiaze za sprawa peak oil. Ropa bedzie drozec, bo jest jej coraz mniej. Na przyklad za pare lat bodajze drugi dostawca ropy do USA - Meksyk - nie bedzie mial juz prawie nic w najwazniejszym zlozu Cantarell.

futrzak pisze...

to automatycznie podniesie koszty trasportu i nie bedzie juz sie oplacalo wozic wszystkiego z Chin.

artur xxxxxx pisze...

@Nina
Wydaje mi się, że peak oil nic nie zmieni.
Co za różnica czy kontenerowiec płynąć z Chin do Europy, czy USA zużyje paliwa za 1mln USD(obecnie) czy np. za 5mln USD, jeżeli przewozi 150tys ton produktów? Różnica nie będzie na tyle duża, aby opłaciło się przenieść produkcję do krajów "I Świata".

Bobola pisze...

@Nina,

Jak dotad nie ma powodow aby obawiac sie wyczerpania zasobow ropy (patrz "Zlota, dlaczego wlasnie zloto!" bobolowisko Jan 25, 2010). Zasoby wszystkich kopalin sa oczywiscie wyczerpywalne ale w tej chwili nie widac nic alarmujacego jesli chodzi o ceny ropy. Obecnie nawet tanieje.

Pokazna Fujara pisze...

@Nina

Tak dla ciekawosci

,,W 2013 roku Chińczycy chcą otworzyć szlak morski przez Morze Arktyczne, skracając w ten sposób statkom towarowym drogę do Europy i Ameryki Północnej.

Według prognoz żegluga po tym akwenie może być możliwa w sezonie letnim już od 2013 roku. Dzięki temu statki towarowe, przewożące towary z Szanghaju do Hamburga, zamiast opływać Azję z południa, wybierając północny szlak za każdym razem zaoszczędzą 6 400 kilometrów.


Według Lindy Jakobson, autorki raportu Chiny przygotowują się na Arktykę bez lodu państwo środka jednocześnie podejmują działania polityczne. Chiny chcą zwiększyć swoją aktywność w Radzie Arktycznej, w której oficjalnie są tylko obserwatorem (taki status w tej organizacji ma też m.in. Polska), a członkami organizacji są Stany Zjednoczone, Kanada, Rosja oraz kraje skandynawskie."


Źródło: wnp.pl

zoska pisze...

poza rynkiem na ktorym kraje Azji moga sprzedawac swoje towary, Europa i USA oddaja Azji cos duzo bardziej cennego: know how. Laby zarowno w firmach komercyjnych jak i na uniwerkach zapelnione sa mlodymi z Chin, Indii, Korei i wszelkich innych kolorowych krajow. W labach tych ci ludzie ucza sie i zbieraja doswiadczenia. Za chwile wroca do swoich krajow, pootwieraja tam swoje laby i dadza nam lanie na polu nauki tak jak teraz wygrywaja kosztami pracy.

Bobola pisze...

Nie mam watpliwosci, ze przeszkoleni odpowiednio azjaci sa w stanie wyprodukowac wszystko co potrzebuje USA czy Europa. Te towary jednak musi ktos za cos kupic. Pamietajmy, ze kazda transakcja handlowa jest w gruncie rzeczy barterem (czyli wymiana towaru na towar) . Pieniadz pelni tutaj tylko role posrednia. Jesli obywatele krajow "pierwszego swiata" nie beda mieli dobrze platnych zajec to ich rynek bedzie mial mala pojemnosc. Jesli panstwa "pierwszego swiata" nie beda w stanie zrownowazyc swojego bilansu handlu zagranicznego oraz bilansu wewnetrznego to zakup zaopatrzenia ludnosci w Azji nie bedzie mozliwy na dluzsza mete. Dlatego konieczne jest ukrocenie wolnego handlu i ochrona rynku wewnetrznego. Przy roznicy wynagrodzen na obecnym poziomie jest to jedyny sposob na utrzymanie produkcji w kraju.

Pokazna Fujara pisze...

@Bobola

David Ricardo-Teoria przewagi komparatywnej

Bobola pisze...

@PF
Ricardo to stare dzieje. Praktyka obecna pokazuje, ze ekonomia narodowa musi ulec zapasci przy takiej formie wymiany towarowej jaka mamy obecnie.
Ale zawsze chetnie rozwaze propozycje wyjscia z sytuacji bez wyjscia jesli taka dysponujesz.

Pokazna Fujara pisze...

@Bobola
Teoria Ricardo jest aktualna po dzis dzien i nic w tej materii sie nie zmieniło.Jest spójna i logiczna.
Pyta sie Pan Panie Profesorze o rozwiazania.Nie ma cudownych rozwiazan.
Powrót do korzeni.Przywrócenie etosu pracy i oszczędzania.praca,praca i jeszcze raz praca. Szeroko pojeta ucieczka do przodu z ukierunkowaniem na nauke i nowe technologie.Wszystkie te protezy,cła,zamknięte rynki to tylko srodki zastępcze które fundamentalnie nic nie wnoszą i nie zmieniają. To tymczasowe nosne i populistycznie rozwiazania zastępcze dobre dla polityka , lecz nie dla gospodarki .Erzace z ekonomicznego punktu widzenia.W stanie wojennym mielismy juz produkcje antyimportową. Długofalowo efekty takiej polityki będą tragiczne i spowoduja zuborzenie szerokiego społeczenstwa .Nie ma drogi na skróty z rozbuchanym socjałem i zyciem na kredyt.

Unknown pisze...

@Pokazna Fujara

Ręce opadają :D

"Podstawowa przewagą wpływajacą na konkurencyjnosc kosztową są nizsze podatki zwiazane z socjałem i systemem emerytalnym."

Sama pensja netto amerykańskiego robotnika jest kilkunastokrotnie wyższa od pensji robotnika chińskiego. Zatem jakby Amerykanina całkowicie zwolnić z jakichkolwiek obciążeń podatkowych, to i tak jego koszt nadal będzie tego samego rzędu. Matematyka i wnioskowanie na poziomie późnej podstawówki...A do tego kontrprzykłady z rzeczywistości jakie podał pan Bobola.

Istotnym czynnikiem umożliwiającym podjęcie konkurencji z krajami gdzie jest tańsza siła robocza, jest przewaga technologiczna. Dzięki technologii i organizacji zwiększa się faktyczna wydajność pracy, tzn. wytwarzanie bardziej wartościowych dóbr w tym samym czasie. Z tego powodu powodu na Zachodzie jeszcze cokolwiek się opłaca. Sposobem uzyskania przewagi technologicznej jest miedzy innymi odpowiednio mądra polityka edukacyjna i przemysłowa, a to z kolei oznacza konieczność utrzymania instrumentów tak zajadle zwalczanych przez ortodoksyjnych liberałów.

Słabością Polski jest żenujący poziom rozwoju technologii. Proszę obejrzeć stronę:

http://www.innowacyjnosc.gpw.pl/kip/index.php?a=wskazniki

W Polsce nakłady na naukę to 0,5% PKB, tyle co w Grecji, a w Skandynawii grubo ponad 3,5%. 4% Grecja potrafiła za to wywalić na armię uzbrojoną za granicą... Liczba patentów przyznawanych rocznie w Polsce jest dziesiątki, a nawet setki razy mniejsza niż u liderów. Polacy mają do zaoferowania jedynie tanią siłę roboczą, a to wystawia ich na bezpośrednią konkurencję obywateli krajów trzeciego świata. Możemy obniżać standardy socjalne i pensje aż do zrównania się z chińską prowincją, Pakistanem itp. Dalej jest już jest tylko ściana.

Proponuję nanieść na płaszczyznę punkty reprezentujące państwa. Oś X to prorozwojowe nakłady społeczne oraz R&D, a oś Y PKB. Ułoży się trend. Proszę to samo zrobić z obciążeniami podatkowymi i PKB. Będzie szum.

Zatem konkurencja jest z dołu (tania robocizna) i z góry (mądra robocizna). Nie powinno stanowić zaskoczenia, że tzw. azjatyckie tygrysy uciekają w kierunku mądrej robocizny, bo tylko tam kryją się rezerwy.

Unknown pisze...

Jeszcze o

"David Ricardo-Teoria przewagi komparatywnej"

To zbiór błędnych oraz oderwanych od rzeczywistości założeń, który prowadzi do błędnych wniosków.

(0 => 0) <=> 1

Pierwsza uwaga z brzegu to nieprzyzwoicie uproszczony model wymiany, który nie uwzględnia tego co dzieje się wewnątrz gospodarek. Co z tego, że np. zaczniemy kupować tańsze statki, jeśli likwidacja stoczni podważy rentowność huty dla której stocznia była ważnym partnerem, hutnicy pójdą na bruk, przestaną kupować ryby, co z kolei odbije się na rybakach, którzy korzystali na tańszych statkach z importu. Przykład sztuczny, alepowinno być jasne o co chodzi.

Poza tym ta teoria stawia nierealistyczne, nieżyciowe wymogi dotyczące idealizacji handlu międzynarodwego. Brak konfliktów miedzynarodwych, sankcji, protekcjonizmów, dumpingu. Może od razu zaapelujmy o światowe rozbrojneie.

Jeśli w jakimś kraju wprowadzone zostanie niewolnictwo, to taki kraj zacznie oszczędzać na kosztach pracy. Mamy prawo unikać handlu ze zdegenerowanymi kulturami, np. Japończykami, którzy nad seks z kobietą przekładają onanizm z wykorzystaniem najnowszej techniki, ponieważ nastawienie na katorżniczą pracę zabiło w nich umiejętność flirtu.

W kraju wysoko rozwinietym spada popyt na pracę ludzi o niskim IQ, w kraju zacofanym gdzie przekreśla się (w myśl przewagi komparatywnej) rozwój techniki, spada popyt na pracę ludzi o wysokim IQ. Totalna społeczna demolka.

Teoria w sam raz dla piewców Rządu Światowego i podobnych psychopatów. Z powdu zakładanej koncentracji mocy wytwórczych danych dziedzin, prowadzi do komunizmu.

Pokazna Fujara pisze...

@Frasobliwy

,,Sama pensja netto amerykańskiego robotnika jest kilkunastokrotnie wyższa od pensji robotnika chińskiego. Zatem jakby Amerykanina całkowicie zwolnić z jakichkolwiek obciążeń podatkowych, to i tak jego koszt nadal będzie tego samego rzędu. Matematyka i wnioskowanie na poziomie późnej podstawówki...A do tego kontrprzykłady z rzeczywistości jakie podał pan Bobola. "

Te zaleznosci odnosza sie TYLKO i WYŁĄCZNIE do produktów w których zawarta jest duza ilosc ludzkiej pracy fizycznej .Ma to znaczenie tak jak wczesniej pisałem w sektorach np.odziezowym-szwalnia.
Ale nie tam gdzie fizyczna praca jest marginalna częscią kosztów produkcji jak np.elektronika .To juz nie te czasy gdzie jest tasma produkcyjna i 1000 pracownic z lutownicami w ręku.Potrzebna jest dokładnosc i precyzja automatów.W mikroelektronice czy nano technologii liczy sie zaawansowana mysl techniczna.
Czy w USA,Wielkiej Brytanii czy Niemczech jest jakis producent LCD
?Z producentów elektroniki trzyma sie jedynie jeszcze amerykanski Intel i AMD.W Europie nie ma juz nic liczącego sie w swiecie poza Nokią.

Unknown pisze...

@Nina.

Wozić z Chin i do Chin opłacało się 200 lat temu. Przy współczesnej technologii można zbudować żaglowce wydajniejsze od ówczesnych.

Unknown pisze...

@Pokazna Fujara

Jeśli do Europy zaliczasz Anglię, to jest ARM, bardzo duży gracz, wręcz dominujący w swoich niszach. Kojarzę jeszcze Infeona (Niemcy), STMicroelectronics (Francja-Włochy). Są jeszcze inne branże poza półprzewodnikami. Farmacja, motoryzacja, lotnictwo. Na razie sama Europa kładzie Azjatów w produkcji uzbrojenia. Nie jest przesadnie super, ale nie ma też co przesadzać.

Niespecjalnie rozumiem skąd ta koncentracja LCD w Azji.

Widzę, że się rozumiemy w kwestii znaczenia technologii :).

Moja uwaga dotycząca obciążenia kosztów płacy była generalna. To obciążenie nie ma dużego znaczenia odnośnie konkurencji państw naprawdę biednych, a w stosunku do konkurentów zaawansowanych technicznie liczy się technologia i kapitał.

Jeszcze co do teorii Ricardo. Ona w pewnym sensie ma rację bytu. W ramach jednego organizmu państwowego, gdy wszyscy ludzie są pod opieką (prawo, armia) jednego organizmu i mają swobodę przemieszczania. Byłoby tak np. w Europie gdyby wyplenić pojęcie narodu.

Unknown pisze...

Przykład do cła.

Mamy jakiś biedny, zacofany kraj, który chce się unowocześnić. Z pewnością unowocześnianie pociągnie zbudowanie wielu wysokich budynków. Można założyć firmę produkującą windy (z perspektywą poszerzenia asortymentu o produkty z szeroko rozumianej automatyki). Firma ta z początku będzie słabo skapitalizowana, jej marka nieznana, produkty niekoniecznie najlepsze. Bez cła ochronnego ta firma nie wzejdzie, bo zje je stara konkurencja i preferencje budowlańców.

Dlatego mądrze jest w takiej początkowej fazie zastosować protekcjonizm. Później, jak się kraj zmodernizuje, można ogłosić liberalizm i eksportować do biednych krajów własne windy, przy okazji reklamując zalety wolnego handlu.

Tak robiła każda potęga przemysłowa.

Oczywiście jeśli krajem rządzą nieudacznicy to firma produkująca windy dostanie ciepły monopol albo wręcz upadnie, a cła zaporowe będą na wieki wieków amen. Protekcjonizm nie jest lekiem na zło, ale narzędziem do pewnego etapu rozwoju.

Bobola pisze...

@PF
Nie nalezy odrywac teorii jakichkolwiek od czasu, w ktorym powstaly. Ricardo byl ideologiem ekonomicznym brytyjskiego imperium i uzasadnial istniejace w nim praktyki. Dotyczylo to zwlaszcza postepowania z koloniami i ludami podbitymi. Nie chce tu wdawac sie w analize samej teorii bo nie o nia tu chodzi ale o to co robic ze stanem ekonomii obecnej. Specjalizacja jest rzecza dobra (chociaz nie pomogla RWPG) ale co zrobic gdy jeden region swiata jest w stanie robic doslownie wszystko i nie zamierza sie specjalizowac gdyz niskie place i slaba ochrona pracownika i ekologii pozwalaja mu zawsze pobic wszelka konkurencje? Kupowac na kredyt ciagle nie mozna bo kiedys bedzie trzeba go splacic. A obywatele "pierwszego swiata" musza w tym celu wypracowac kapital. To zas jest niemozliwe jesli niczego niezbednego na swiecie nie beda wytwarzac.

Pokazna Fujara pisze...

@Frasobliwy
,,Pierwsza uwaga z brzegu to nieprzyzwoicie uproszczony model wymiany, który nie uwzględnia tego co dzieje się wewnątrz gospodarek. Co z tego, że np. zaczniemy kupować tańsze statki, jeśli likwidacja stoczni podważy rentowność huty dla której stocznia była ważnym partnerem, hutnicy pójdą na bruk, przestaną kupować ryby, co z kolei odbije się na rybakach, którzy korzystali na tańszych statkach z importu. Przykład sztuczny, alepowinno być jasne o co chodzi."


Ręce same mi opadły :-)))
Trzeba zapomniec o korzyscich związanych ze SPECJALIZACJĄ i POSTEPEM .Mozemy wyrzucic te staroswieckie kwestie na smietnik historii. :-)))Idzie nowe i trzeba budowac kraj RAD w oparciu o huty.:-)))
Zamiast przyszłosciowych i KONKRENCYJNYCH sektórów gospodarki utzymywac stare.Prawa ekonomii nie obowiązują.Cła wszystko załatwią.Konkurencja i specjalizacja to MITY DLA NAIWNYCH.:-)))
Od jutra stoczniowiec powinien nie tylko budowac statki ale jak bedzie miał ochote na cytrusa to nie zwracając uwagi na koszty w Polsce hodowac banany.W nocy zamiast spac piec samemu rumiane bagietki.A jak zona po upojnej nocy ( w międzyczasie oczywiscie będzie ugniatać mąke na bagietki na zmiane z cyckami żony :-))) )bedzie chciała sukienke z jedwabiu to równiez samemu na przystoczniowej działce stworzyc hodowle jedwabników .W wolnym czasie najlepiej w niedziele ją samemu na ręcznym krosnie utkac.Tylko kto zaprojektuje krosno?Moze rybak?W koncu krosno na pierwszy rzut oka to taka obramowana siatka.
Moze sami sie nie porwiemy z motyka na słonce ale stoczniowy brygadzista spawaczy na pewno wykona dla nas spawarką ,,prawdziwego Stradivariusa" którego muzyka będzie umilała pracownikom stoczni przerwe na drugie sniadanie.
Tylko czy stoczniowiec,hutnik lub rybak zagra równie rzewnie jak muzyk który w ramach swej SPECJALIZACJI kształcił się w tej dziedzinie x-lat?
Bystrzejszy stoczniowiec nawet zaprojektuje w ramach swej ,,specjalizacji" miniaturowy telefon wykonany z puszek (blacha od hutnika )po okrętowej farbie lub konserwie rybnej ( paprykarzu szczecinskim od rybaka )Zamiast HSDPA miedzy tymi puszkami po farbie lub paprykarzu napręzy sznurek od snopowiazałki i do puszki bedzie przytykał umorusane ucho zeby usłyszech głos.Szkoda,ze nie rozsadku:-)
Tylko po co odkrywac raz odkrytą Ameryke?

@Frasobliwy
,,Mamy prawo unikać handlu ze zdegenerowanymi kulturami, np. Japończykami, "

Jesli nie jestesmy rasistami :-)))
Stary swiat podbił inne ludy nie dzięki swojej wyzszosci kulturowej, filozoficznej, czy jedynie słusznej religji.Podbił inne ludy tylko i wyłącznie wskutek PRZEWAGI W STOSOWANIU ZORGANIZOWANEJ PRZEMOCY.

Pokazna Fujara pisze...

@Frasobliwy
,,Mamy jakiś biedny, zacofany kraj, który chce się unowocześnić."

:-)))
Kazdy rozwój opierał sie na produkcji gdzie uzyskiwało sie przewage kosztową własnie na kosztach pracy fizycznej w stosunku do liderów.Jak sie ten etap opanowało i miedzyczasie stworzone społeczne struktury to wspomagano sie wszedzie licencjami srednio zaawansowanymi technologicznie udoskonalając je.By nastepnie wykonac kolejny krok do przodu .W miedzyczasie podnoszac edukacje i oszczednosci KRAJOWE ze wzmocnieniem NARODOWEGO SYSTEMU BANKOWEGO.Bez oszczednosci i silnego narodowego systemu bankowego nic sie nie zwojuje.
Tak jak w biednym i zacofanym kraju mimo zapór cłowych i protekcjonzmu nie stworzy sie firmy produkujacej automatykę windową. Pakistanski rolnik oderwany od sochy i bawoła nie ma racji bytu w takiej firmie .Moze po przeszkoleniu w niej najwyzej zamiatac podłoge ,Po pewnym czasie jak bedzie dosc rozgarniety moze zostac pakowaczem i pakowac gotowe produkty w pudełka.Zeby dodał wartosc dodana to trzeba przejsc pewne etapy zwiazane z wykształceniem i zdobyciem kwalifikacji.Inaczej to porywanie sie z socha ,a raczej motyka na słonce.I nic tu nie pomogą cła i protekcjonizm.Trzeba przejsc pewne etapy.Drogi na skróty nie ma .

Mieczsilver pisze...

Konfucjusz:

Przyzwoitość ważniejsza od zysku.

W państwie rządzonym dobrze - wstyd być biednym; w państwie rządzonym źle (kapitał spekulacyjny)- jest hańbą być bogatym.

Unknown pisze...

@Bobola. Myślę, że z oceną teorii Ricardo trafił pan w samo sedno. Było zapotrzebowanie na "naukowe" i "obiektywe" wyjaśnienie stosunków kolonialnych, to ktoś je dostarczył.

@Pokazna Fujara

Szanuję Japończyków. Jednak jeśli chcą uprawiać model cywilizacji w którym rozwój odbywa się kosztem dzietności i kondycji psychicznej, to ja chcę przed nimi zamknąć bramę. Nie z pogardy, ale z chęci uniknięcia równania do ich standardów.

Co samej teorii Ricardo, to proponuję jeszcze raz na spokojnie zapoznać się z jej założeniami i odnieść je do rzeczywistego świata.

Anonimowy pisze...

@Bobola, frasobliwy

Zasoby ropy wyczerpują się, a model ekonomiczny wzorowany np. na modelu wzrostu bakterii na pożywce, określa, że cena wzrośnie dopiero, jak zostanie zużyte 85-95% zasobów. Oznacza to, że cena ropy naftowej da sygnał, że brakuje, kiedy już będzie za późno na budowanie jakiejkolwiek alternatywy.

Współczesna technologia żaglowa rzeczywiście załatwia transport, ale brak ropy naftowej to przede wszystkim:
- wzrost cen żywności
- wzrost cen lekarstw
- zniknięcie z procesów technologicznych całego szeregu tworzyw sztucznych i podrożenie produkcji.

W sumie wrócimy do sytuacji, kiedy przyprawy będą na cenę złota;-)

Mieczsilver pisze...

RZECZ PIERWSZA DLACZEGO JESTEM KATOLIKIEM.
To idea kościoła powszechnego z parafią otwartą na przełożenie relacji człowieka z Bogiem (religia)na relacje międzyludzkie (politykę.
Jak na dłoni widać zaniechania i zaniedbania w kształceniu nauczycieli wiary.W tym celu nawet wystąpiłem do rektora PAT we Wrocławiu zwracając uwagę,że z teologii katolickiej chce się uczynić teologię judeochrześcijańską z bogiem rasistów.
FENOMEN ŻYDOWSKI? - Kevin MacDonald ukazuje nędzę żydowskich ruchów umysłowych i politycznych.
Polecam dla zrozumienia istoty cywilizacji i rzeczy pierwszej dlaczego jestem katolikiem.

Bobola pisze...

@HK

Model ekonomiczny opisujacy wzrost cen w wypadku rosnacego deficytu zasobow jakiejs kopaliny nie moze byc specyficzny dla ropy o ile matematyka procesu jest poprawnie sformulowana. A ceny z zasady rosna gdy towar staje sie rzadki gdyz wzrastaja koszty wydobycia oraz powstaje panika na rynku. Tak bylo np podczas kryzysu spowodowanego przez OPEC (lata 70te) bowiem cena produktow naftowych w dolarach wzrosla znacznie po tym jak OPEC ogranczyl sprzedaz. Nie bylo to zwiazane z wyczerpywaniem sie zasobow ale z dewaluacja dolara po zejsciu ze zlotego standartu.

Mieczsilver pisze...

@ Bobola.

Tak czy owak to zasoby będą maleć w stosunku do apetytów wynikających z demografii i rozumienia co to jest tzw.ROZWÓJ.

Bobola pisze...

@Mieczsilver

Zgadzam sie z tym, ze zasoby kopalin sa wyczerpywalne a liczba ludnosci i jej wymagania rosna. To jednak nie jest przyczyna obecnego kryzysu. Proponuje abysmy zogniskowali uwage na tym co zrobic aby ozywic rynek pracy oraz jak zastopowac dewaluacje wynagrodzen zamiast zajmowac sie problemami, ktore nie stanowia natychmiastowego zagrozenia.

Co zas sie tyczy Naszej Swietej Wiary Katolickiej to nadmierna ekumenizacja spowodowala niepotrzebna erozje autorytetu Kosciola co jest wykorzystywane przez swiatowe zydowstwo i roznego typu ateistow. Nasz Swiety Kosciol Katolicki dobrze by zrobil gdyby poddawal kandydatow na seminarzystow a moze i ksiedzy testom na ich inklinacje seksualne i eliminowal zboczencow z kandydatow do stanu duchownego w zarodku.

Unknown pisze...

@HK

Czemu OP ma w sposób istotny zwiększyć ceny leków?

"W sumie wrócimy do sytuacji, kiedy przyprawy będą na cenę złota;-)"

Akurat przyprawy nie najgorzej na tym wyjdą. Gorzej z produktami stosunkowo tanimi w przeliczeniu na masę albo objętość.

@Bobola

Zgadzam się, że okiełznanie globalizacji mogłoby pomóc w sprawie bezrobocia. Problemem nie jest dobranie odpowiedniej polityki, ale jej wprowadzenie. Tzn. pytania o to kto rządzi i do czego zmierza.

Bobola pisze...

@frasobliwy
Nie bardzo wiem dlaczego mamy sie zastanawiac nad tym kto rzadzi.Chyba ze ma pan na mysli jakis tajny rzad swiatowy z publicznie niesprecyzowanymi celami. W Polsce w tej chwili rzadzi PO i PSL i na nich spada odpowiedzialnosc za to co sie dzieje oraz za to czego nie wprowadzaja dla polepszenia stanu zatrudnienia oraz ustabilizowania waluty. Ja moge tylko proponowac rozne rozwiazania, ktore zreszta jak widze nie zawsze znajduja poparcie wsrod Moich Szanownych Czytelnikow. Ogolnie zas biorac jest jak jest bo tak jest wygodnie dla aktualnej elity politycznej kraju. Wszelkie zmiany zaklocaja bowiem drogi spokoj i wymagaja pewnego wysilku. A sama elita potrzeb zmian nie odczuwa . Przy pensjach ponad 10 tys PLN/mies. przyszosc wyglada raczej pozytywnie. Podobnie bylo zreszta z nomenklatura PRLu.

Pokazna Fujara pisze...

@Bobola
,,nadmierna ekumenizacja spowodowala niepotrzebna erozje autorytetu Kosciola co jest wykorzystywane przez swiatowe zydowstwo i roznego typu ateistow"

Ryba zawsze psuje sie od głowy.
Patrzac zas wstecz na prawie 2000 lat panowania Koscioła Katolickiego to nie ma specjalnego powodu do dumy.

Unknown pisze...

@Bobola.

Jeśli uważa pan PO i PSL za władców Polski, to mogę powiedzieć tylko tyle: nie zgadzam się :). I tyle. Dobrodziej Ricardo, u Hansa dobroczynne kapiszony. Mój limit uległ wyczerpaniu, pewnie kilka lat temu miałem discussion peak. Może wypisuję kupę grafomańskich bredni, zamieniam się w drugiego Mikkego, prostowacza mózgownic ze zdaniem na każdy temat i o tym nawet nie wiem. Kiepski feedback jest w tej dziedzinie, papier wszystko znosi. Burnout na całej linii. Koniec z tym chłopskim filozofowaniem. Od polityki są partyjni.

pozdrawiam wszystkich dyskutantów serdecznie

Bobola pisze...

@PF
Nasz Swiety Kosciol nikomu nie panuje od czasu gdy w Italii zniknelo Panstwo Watykanskie. Natomiast jego wplyw na lagodzenie obyczajow i kulture jest moim zdaniem raczej pozytywny. Zreszta nikt nie musi ani oddzialywac z klerem ani byc czlonkiem Kosciola. Jest to kwestia osobistego wyboru drogi postepowania.

@frasobliwy
Mimo calego zniecierpliwienia, ktore doceniam bylbym wdzieczny za informacje kto wedlug Pana jest wladny podejmowac decyzje co do przyszlosci polskiej gospodarki oraz polityki wewnetrznej i zagranicznej kraju.

Mieczsilver pisze...

@ Bobola

Chyba gołym okiem widać,że przywrócić należy wyższość wytwórców nad producentami,wyeliminować kapitał spekulacyjny.Ale do tego potrzebna jest żelazna wewnętrzna obywatelska dyscyplina na wzór choćby szwedzki.

@Pokażna Fujara

Flet brzmi bardziej dżwięcznie.
Wracam właśnie ze spotkania gdzie prowadziłem dialog z księdzem Janem Kurdybelskim na temat historii upadku Polski.To był głównie kryzys romantyki sumienia elit nie wyłączając niestety i kościelnych.Ksiądz oczekuje na wydanie swojej książki WYPEŁNIŁ SIĘ CZAS,w której przedstawia wichrowanie chrześcijaństwa.Z pewnością przez poprawnie politycznych będzie zakwalifikowany do grona "antysemitów",aby to pojęcie poprzez jego nadużywanie mogło być wiecznie żywe w Polsce.Oczywiście główny motyw to Ateny czy Jerozolima są korzeniami cheścijańskiej kultury.

Unknown pisze...

Panie Bobola. Zniecierpliwienie przejawiam własną osobą nie Pańską. Zamiast założyć portal, z bazą artykułów, newsami, platformą blogową i własnym wiki to siedzę i dyskutuję na okrągło, czepiam się, komentuję postem sto dziewięćdziesiątym post sześćdziesiąty. To jest żenujące. Ma to taki wpływ na mój kraj jak walki śmietnikowych kotów na przyszłość śmietnika, a mi tylko uzupełnia dossier w bazie Molocha. Lepiej wyjść na dwór i poobserwować chmury.

Kto jest władny? Dobre pytanie. Ja tylko wiem, że gdybym chciał władzy i dano mi do wyboru: mieć miliard złotych i gazetę albo być prezydentem, to wybrałbym miliard i gazetę. Mimo całej atrakcyjności przecinania wstęg, pozowania do zdjęć z podobnymi mi mężami stanu i wielotysięcznego miesięcznego wynagrodzenia.

Bobola pisze...

@mieczsilver
Wytworcy i producenci to to samo. Pewnie mial Pan na mysli handlowcow.
Zgadzam sie, ze dla zapewnienia dobrze wynagradzanych prac w sektorze produkcji konieczne jest przywrocenie wytwarzania podstawowych artykulow przemyslowych i zywnosciowych w kraju. Aby to jednak osiagnac konieczna jest dosyc specyficzna polityka handlu zagranicznego rownowazaca niskie koszty wytwarzania w Azji. Na tym polegala moja propozycja.Sama dyscyplina obywatelska (na ktora zreszta bym nie liczyl) czyli "Swoj do swego po swoje" tego nie osiagnie bowiem musza byc racjonalne przeslanki aby otwierac produkcje wlasnie w Polsce zamiast sprowadzac ten towar z Azji. Gdy istnial panstwowy monopol handlu zagranicznego wprowadzenie ochrony rynku wewnetrznego bylo latwiejsze niz obecnie gdzie stoja na przeszkodzie takze zasady unijne. Ale "wszystko mozna, jesli sie tylko chce" jak powiedzial pewien wielki europejczyk.

Bobola pisze...

@frasobliwy
Wladzy nie osiagnie sie dyskusjami ani artykulami. Wszystko co robimy debatujac to upowszechniamy pewien punkt widzenia, ktory nie jest powszechnie dostepny w mediach. Oczywiscie wplyw prasy i innych mediow na populacja jest ogromny. Nie mniej to nie przedstawiciele prasy podpisuja konkretne rozporzadzenia czy umowy miedzynarodowe. Od charakteru , woli i sily umyslu politykow zalezy to w jaki sposob biegna wydarzenia na scenie politycznej.

Mieczsilver pisze...

@ Bobola

Dziękuję za korektę,oczywiście chodzi o obniżenie pozycji handlowców.
Mechanizm ekonomiczny jest niezbędny dla stworzenia miejsc pracy,ale i świadomość też choćby i tego,że taniej kupuje się "szmelc" i pozbawia się funduszy na rodzimy rozwój.Powołałem się na szwedzki patriotyzm,bo tam jest i kult jakości pracy i korupcja jest epizodyczna,co nie demoralizuje i nie niszczy zasad życia społecznego.Choć mają i swoje problemy.
Jak jednak przeciwdziałać kapitałowi spekulacyjnemu?Żaden z kandydatów na prezydenta nawet o tym nie piśnie!!!

Bobola pisze...

@Mieczsilver
Zapewne ma Pan na mysli spekulacje FOREX albo impulsowe zakupy lub sprzedaze akcji polskich firm. Najprostszym sposobem jest zamkniecie gieldy i pozostawienie funkcji gromadzenia kapitalu bankom. To spowolni wystarczajaco szybkie operowanie kapitalem spekulacyjnym gdyz kapital zagraniczny bedzie musial zgodzic sie na okreslony czas zdepozytowania swoich srodkow finansowych. Wazne byloby takze odbudowanie narodowego systemu bankowego gdyz obecnie jest on calkowicie w obcych rekach.

Mieczsilver pisze...

@ Bobola

To są ważne sprawy znaczące dla rozwoju ekonomii fizycznej.
Banki oczywiście mają swoją kartę opanowania polskiego rynku.
A zatem :
ODWAGA ;ODWAGA i jeszcze raz jest potrzeba ODWAGA aby wzbudzić świadomość i być konsekwentnym w działaniu.

Mieczsilver pisze...

Można coś z tego ciekawego wybrać :

https://mail.google.com/mail/?hl=pl&zx=1kenouazqw0ug&zx=158h6n0aekyzx&shva=1#inbox/127630fab157ed19