czwartek, 12 sierpnia 2010

Pod oslona bagnetow...

Nasza Umeczona Ojczyzna staje sie panstwem coraz bardziej operetkowym. Dzisiaj blisko poludnia odslonieto na scianie Palacu Namiestnikowskiego tablice, ktora honoruje ludzi, czuwajacych wokol kontrowersyjnego krzyza. Balwanstwu temu przewodniczyl autor pomyslu (czy aby na prawde to byl autor?) Szef Kancelarii Prezydenta. Szybko i bez zawiadamiania osob zainteresowanych pojawila sie warta honorowa WP, odtrabiono capstrzyk i jakis ksiadz dokonal szybkiego pokropku. Wszystko to przy towazyszacych okrzykach "Hanba" ze strony nieznanych sprawcow. Kto protestowal? Niewiadomo. Nadal niezadowoleni sa czuwajcy obroncy krzyza gdyz chcieli oni upamietnic prezydenta i ofiary a nie reklamowac swoja dzialnosc. Niezadowoleni sa takze diablem podszyci przeciwnicy Naszej Swietej Wiary Katolickiej gdyz ci zapewne woleliby aby czuwajacy otrzymali jak najszybciej palme meczenstwa ze strony organow represji badz ich samych. Jednym slowem nasza scena polityczna wyglada jak przedstawienie cyrkowe z duza liczba klownow na wysokich stanowiskach.

3 komentarze:

RYSA pisze...

Witam Pana Profesora
Nie wiem czy to jest praktykowane ale pozwolę sobie, z powodu jego obszerności, zamieścić komentarz z odesłaniem pod link na mój blog.

http://rys-a.blogspot.com/2010/08/dlaczego-silne-panstwo.html

RYSA

zoska pisze...

Pan profesor jedzie wlasnie do swojej Ojczyzny wiec moze jako naukowiec zrobic maly eksperyment. Mianowicie Pan profesor ustawi sobie jakis znak religijny dokladnie w takiej samej odleglosci od drzwi Bialego Domu w jakiej nasi katolicy ustawili od drzwi palacu prezia Komorowskiego. Pan profesor wzorem swoich protestujacych rodakow pokrzyczy ze "hanba". I teraz chcialbym by Pan profesor opisal dzialanie sluzb amerykanskich i odpowiedzial na pytanie czy moze prezio Obama skonsultowal z Nim ksztalt pomnika i miejsce postoju.
Od pewnego czasu odnosze wrazenie ze szanowny Profesor zachowuje sie jak nie przymierzajac polski kierowca w Niemczech. Poniewaz moze tam dostac mandat ktory zaboli zachowuje sie tam jak mysz pod miotla przestrzegajac scisle prawa. Za to po powrocie na polskie drogi hulaj dusza ...
I jeszcze cos: Pana idole z PISu typu Kaczynski, Brudzinski, Karski, Kempa itd powinni codziennie dostawac premie od PO za istnienie. Gdyby nie oni takiej marnej partii jak PO juz by nie bylo.

Bobola pisze...

@zoska
Nie wiem jak to jest za Obamy a przedtem za Busha II bo dawno w Waszyngtonie nie bylem a od tego czasu nastapil wzrost czujnosci ze wzgledu na arabskie wyskoki. Ale poprzednio manifestacje przed ogrodzeniem Bialego Domu byly dozwolone bez zezwolenia. Co manifestanci chcieli tam pokazac to zalezalo od nich. Nie przypominam sobie abym widzial w TV demostracje katolikow ale nie sadze aby to czynilo roznice. Na ogol byly to manifestacje antywojenne co zreszta zapewne bardziej irytowalo prezydentow. Jak jest z pomnikami tego nie wiem gdyz sie tym nie interesowalem. Za moich czasow w USA powstal tylko jeden (o ktorym wiem) pomnik o znaczeniu krajowym i byl nim pomnik ofiar wojny Vietnamskiej. Inne pomniki, ktorych jest niezbyt duzo, sa stawiane przez instytucje, na ktorych terenie stoja i ktore za nie zaplacily badz przez wladze lokalne. Trzeba pamietac, ze USA sa krajem wieloreligijnym i wielonarodowosciowym. Konstytucja gwarantuje obywatelom wolnosc uprawiania dowolnej wiary ale takze wolnosc od wiary jesli tak wybiora. Polska jest krajem katolickim i tu sytuacja jest odmienna. Tylko starannemu doborowi partii, ktorym wolno brac udzial w wyborach zawdzieczamy, ze faktycznie przy ludnosci deklarujacej w 90% wiare katolicka nie mamy ani jednej partii chadeckiej czy endeckiej w parlamencie. W prawdziwie Wolnej Posce czyli w II RP partie te mialy w wolnych wyborach wiekszosc w Sejmie. Dopiero socjalistyczny zamach Pilsudskiego zmienil ta sytuacje.
Wracajac do USA i Waszyngtonu to jesli uznac masonerie za ruch religijny to w przestrzeni publicznej w USA dominuja symbole masonskie, ktorych jak dotad nikt nie usiluje usunac.