środa, 1 września 2010

"I kiedys, nad smetnymi losy zadumany, mojej biednej Ojczyzny..."(Slowacki)

   Kolejna, rocznica napasci Niemiec na Nasza Umeczona Ojczyzne, ktora zreszta wkrotce uwienczy gwalt zbiorowy w wykonaniu naszych odwiecznych wrogow ze Wschodu i Zachodu  moze budzic refleksje niewsole. Zwlaszcza, ze patrzac z perspektywy czasu mozna dojsc do wniosku, ze to wlasnie agresja rosyjska czy radziecka przyniosla Naszej Umeczonej Ojczyznie najbardziej dotkliwe straty i pozostawila po sobie slady, ktorych konsekwencje sa z nami do dnia dzisiejszego. Najazd niemiecki byl typowa agresja narodu bardziej rozwinietego, ktory
poszukiwal nowej przestrzeni zyciowej tam gdzie ona byla i jest zreszta nadal, czyli u swoich wschodnich sasiadow. Aby ten teren posiasc musial on usunac z niego element szkodliwy, glownie zydow i cyganow, oraz spacyfikowac polska  ludnosc rodzima. Ta ostatnia, przynajmniej w swojej warstwie chlopskiej, miala stanowic rezerwuar taniej sily roboczej dla przyszlych majatkow zasluzonych germanskich wojownikow. Zauwazmy, ze w wiekszosci wypadkow okupant niemiecki nie naruszyl, badz nie zdazyl naruszyc, tradycyjnej polskiej stratyfikacji spolecznej. W okupowanej Polsce w dalszym ciagu funkcjonowaly majatki polskie, pod nadzorem raczej luznym niemieckich urzednikow, a wywlaszczenia polskich wlascicieli dokonowaly sie wylacznie w ramach repersji, na przyklad za wspolprace z polska partyzantka. Nawet taka perelka dworska jaka byl majatek Lancut pozostawal wlasnoscia ksiecia Potockiego, ktory wyemigrowal do Austrii, przy asyscie wladz niemieckich,  dopiero wtedy gdy tereny te zostaly zagrozone inwazja wojsk radzieckich. Podobna forme wspolistnienia stosowano zreszta ogolnie. Dal temu wyraz J. Iwaszkiewicz w powiesci "Slawa i Chwala" chociaz powiesc ta nosi w sobie znamiona czasu, w ktorym byla pisana. Prawdziwa kleska polskosci bylo dopiero "wyzwolenie" przez Armie Czerwona i doglebne zniszczenie narodowej struktury spolecznej. Wyzwolenie ze Wschodu przynioslo ze soba mordy wlascicieli majatkow oraz palenie dworow przez przechodzace przez Polske oddzialy radzieckie a takze dokonana pozniej przez rzad lubelski reforme rolna. Bezposrednia konsekwencja wpadniecia Polski do strefy krajow - koloni sowieckiego imperium bylo tez zalanie kraju przez niezliczone hordy ateistycznej imigracji zydowskiej rodem z ZSRR. Miejsce uciazliwych i zdradzieckich ale starozakonnych zydow polskich zajeli oportunistyczni zydowscy ideolodzy na sluzbie rosyjskiego okupanta. Co gorsza, mimo niekompletnych prob skorygowania liczebnosci i znaczenia tej uciazliwej mniejszosci w roku 1956 i 1968, oni sami lub ich potomkowie pozostali z nami do dzisiaj i sa w dalszym ciagu glownym powodem tego, ze Polska nie moze jakos otrzasnac sie z mentalnosci homo sovietikus. Nastapila po prostu zmiana orientacji tej warstwy. Miejsce Pana i Protektora z Moskwy zajeli zachodnio-europejscy socjaldemokraci z Brukseli i Berlina.
   Jesli spojrzymy na mape zamieszczona wyzej to zobaczymy, ze w ciagu calej swojej historii Nasza Umeczona Ojczyzna wiecej ucierpiala i stracila wiecej terytoriow na korzysc agresora rosyjskiego niz niemieckiego. Zawsze tez byla dla niej niebezpieczniejsza integracja z prymitywnym dzikusem ze Wschodu niz z bardziej cywilizowanym dzikusem z Zachodu. Odzyskanie tych terytoriow, do ktorych Polska ma odwieczne prawo, jest teraz obowiazkiem przyszlych pokolen Polakow. "Co nam obca przemoc wziela szabla odbierzemy!" mowia slowa pewnej popularnej piosenki. Okupacyjna propaganda sowiecka wbila Polakom do glowy nosensowny poglad o wyzszosci jednorodnosci narodowej obecnej Polski. Zadne z obecnych liczacych sie krajow nie jest panstwem etnicznie czystym. Nie jest nim oczywiscie kraj emigrantow, USA, czy post-koloonialna Wielka Brytania. Nie jest tez nim Francja czy Niemcy, w ktorych tereny bylej Marchii Brandenburskiej sa w znacznej mierze zasiedlone przez podbite plemiona slowianskie.  Oczywiscie, mniejszosci narodowe sa uciazliwe (patrz obecnie klopoty Wloch czy Francji z cyganami czy arabami) . Istotne jest jednak aby zdrowy rdzen panstwa trzymal te mniejszosci pod bezwzgledna kontrola i w razie koniecznosci nie wahal sie przed stosowaniem polityki silnej reki. Przedwojenne Kresy Wschodnie Polski zamieszkane byly przez Polakow, ktorzy stanowili tam najwiekszy bo 40% wklad do ludnosci regionu. Pozostala ludnosc bialoruska , ukrainska czy zydowska byla z reguly niechetnie nastawiona do Polakow (tak jak i obecnie). To jednak nie decydowalo o tym czyja administracja rzadzila na tym terenie. Pamietajmy, ze terytorium nalezy do tego, kto potrafi je podbic i utrzymac. Nikt nie ma wrodzonych praw do ziemi, na ktorej mieszka czy na ktorej sie urodzil. Dotyczy to Rusinow i innych zamieszkalych na bylych Kresach tak samo jak dotyczy to rdzennych Polakow zamieszkalych obecnie na terenie obecnej  "Polski kadlubowej".  Jesli nie zrozumiemy tej prostej prawdy, ze czlowiek, czlowiekowi jest wilkiem, to wkrotce obudzimy sie w Nowej Generalnej Guberni. Jesli cos mnie niepokoji gdy rozmawiam z mlodszym pokoleniem Polakow to wlasnie to, ze stracili oni ow instynkt walki o terytorium i znaczenie wlasnego panstwa. W okresie okupacji, po klesce wrzesniowej kiedy wydawaloby sie, ze idea Polski mocarstwowej powaznie sie skompromitowala  wydawano w podziemiu znaczki, ktorych celem bylo zebranie pieniedzy na cele podziemia. Na planszy podaje jeden z takich znaczkow zatytulowany "O co walczymy". Znaczek przedstawia mape Afryki z zaznaczonymi na czerwono terytoriami kolonialnymi, ktore Polska miala uzyskac po zwyciestwie. Chodzilo o Kamerun,Tanganike oraz Madagaskar. Zanaczono tez jako pozadany lup po zwycieskiej wojnie aktualnie wlaczone do Polski odwiecznie niemieckie  Ziemie Odzyskane. Mozemy sobie pomyslec, ze bylo pewna bezczelnoscia gdy kraj okupowany i podbity domagal sie zniewolenia w przyszlosci terenow, ktore do niego nigdy nie nalezaly oraz wladzy nad zamieszkala tam ludnoscia tubylcza. Na tym jednak polegala wlasnie wielkosc ducha owczesnych Polakow. Nie tylko uwazali oni za nieuchronne zwyciestwo nad Niemcami ale takze wierzyli, ze po wygranej wojnie uda im sie wreszcie zrealizowac cele Polskiej Ligii Morskiej i Kolonialnej. Pamietajmy, ze przed Narodem trzeba stawiac zadani, ktore nieco przewyzszaja jego aktualne zamiary a czasem i mozliwosci.  Narod bowiem rosnie pokonujac problemy a ulega degradacji gdy zaczyna "mierzyc zamiary podlug sil".

20 komentarzy:

RYSA pisze...

Taaak. Może rzeczywiście powinniśmy walczyć o Kamerun,Tanganikę oraz Madagaskar. Dobre taktyki negocjacji polegają na tym by mieć z czego ustąpić a w sytuacji gdy będziemy walczyć o zamorskie prowincje będziemy mogli prężąc muskuły łatwo z zamorskich prowincji zrezygnować i ustąpić w imię zachowana całości obecnie posiadanych ziem, gdy nas mocno przycisną.

Smutne to ale prawdziwe - nasze imperialne czy kolonialne zapędy od dawna już przebywają w lamusie i bardzo wątpliwe, by ktokolwiek choćby najbardziej szalony pokusił się o ich z niego wydobycie i wytrzepanie, nie narażając się na śmieszność czy wręcz kpiny. A nawet gdyby użyć takich żądań lub nieco skromniejszych w grze politycznej to rząd, który zlikwidował armię tworząc armię ekspedycyjną, która jest w stanie bronić około 1% naszego terytorium :
http://szeremietiew.blox.pl/2010/08/Obrona-na-jeden-procent.html ,
wycierający kolana w Berlinie i jednający się w "przyjacielskich" uściskach w Moskwie z namiestnikiem Komoruskim w pełni ten rząd-nierząd popierającym, nie będzie takiej taktyki stosować z założenia bo wygląda, że jak przycisną to zrezygnujemy ze wszystkiego łącznie z taktykami negocjacyjnymi.

Bobola pisze...

@rysa
O tym jakie idee pojawiaja sie w spoleczenstwie decyduja wiodace kraje na swiecie. Przed II WS kraje znaczace , takie jak Anglia, Francja a nawet Holandia, Belgia czy Portugalia byly mocarstwami kolonialnymi. Polska aspirowala do tego samego statusu stad popularnosc Ligii Morskiej i Kolonialnej oraz dazenia do uzyskania posiadlosci zamorskich. Niemcy wyruszyly na II WS w nadzieji, ze jedna z konsekwencji bedzie odzyskanie kolonii utraconych po I WS. Gdyby nie dywersyjna dzialanosc ZSRR mocarstwa kolonialne mialyby nadal swoje posiadlosci afrykanskie i azjatyckie. Nastapilyby zapewne pewne modyfikacje w postaci lokalnych administracji tubylczytch ale ogolnie rzecz biorac sytuacja bylaby niezmieniona. Zreszta sadzac po obecnym stanie obecnych wolnych panstw Afryki ludnosc tubylcza moglaby znacznie podwyzszyc swoj standard zycia gdyby porzadki"bialego czlowieka" nadal sie tam utrzymaly. Zauwazmy tez, ze kolonializm wraca tyle, ze pod zmieniona forma. Wielkie korporacje po prostu kupuja sobie rzady tubylcze i wprowadzaja system wypracowania zyskow taki jaki im odpowiada. Polska jest juz w zasadzie w polozeniu takim jaki Niemcy chcieli by miec docelowo po wygranej II WS. Wszystko co wartosciowe jest juz w rekach niemieckic a polityka polska i prawodawstwo jest dyktowane przez Niemcy

Anonimowy pisze...

Hmm, czy nie są to mrzonki? To trochę tak, jakby dzisiaj Włosi marzyli o powrocie świetności z czasów Imperium Rzymskiego. Stawianie sobie kompletnie nierealnych celów to klęska.

Inspektor Lesny pisze...

"Hmm, czy nie są to mrzonki?"

Zydzi calkiem powaznie biora sie za rzadzenie Swiatem. Rosjanie sa w drodze do odbudowy dawnej potegi. Niemcy znalezli sposob na zarzadzanie "swoja" czescia Europy.
A my, Polacy jestesmy zadowoleni jak mamy obiad na stole i prace, najczesciej w zagranicznej firmie.

Bobola pisze...

@hes
"Wszystko jest mozliwe jesli sie tylko tego chce" powiedzial pewien Wielki Czlowiek dodajac, ze "slowo niemozliwe nie nalezy do niemieckiego slownika".
Nasza Umeczona Ojczyzna miala niegdys ludzi silnego ducha i byc moze cos z nich jeszcze zostalo. Pamietajmy takze slowa Pisma: "Temu, ktoremu duzo dano, jeszcze wiecej dodane bedzie. Ten zas, ktory zadawala sie malym straci nawet to co jeszcze posiada".

Kamil pisze...

Tylko jakie Polska ma teraz mozliwosci ekspansji? Dominacja nad Niemcami czy Rosja to takie samo science fiction jak kolonie w Afryce. Ukrainy, Bialorusi i krajow baltyckich nie podbijemy, raz ze nam sasiedzi nie pozwola, dwa nie bardzo mamy armie ktora chociaz teoretycznie bylaby w stanie to zrealizowac. Jedynie co nam pozostaje to jakas Unia albo Federacja pokrywajaca sie z idea Miedzymorza. A nawet wtedy PKB byloby 2-3 mniejsze niz Niemiec czy Rosji. Chyba ze sa jeszcze jakies inne opcje warte przynajmniej teoretycznego rozwazenia ktorych ja nie dostrzegam?

Bobola pisze...

@Kamil

Mozliwosci sa te same co i poprzednio. Nasze wojsko zostalo w ciagu ostatniego 20-lecia oslabione celowo ale niegdys a scisle biorac 1 wrzesnia 1939 roku bylismy w stanie wystawic 1.6 mln armie. To wszystko moze byc naprawione pod warunkiem, ze 1) usuniemy obecny rezim 2) wystapimy z UE i wezmiemy na siebie odpowiedzialnosc za wlasne losy. Lech Kaczynski byl moze kulturalnym czlowiekiem ale o malej inteligencji. Zamiast podpisywac uklad lizbonski mial szanse zrobic fronde we wspoldzialaniu z Czechami i Irlandczykami i postawic Polske w roli przywodcy opozycji. Zabraklo mu wyobrazni i woli. Zreszta byl on solidarnosciowym socjalista a a socjalisci i komunisci to wieczni klienci kogos z zewnatrz. Polska potrzebuje odrodzenia sie sil narodowych i konserwatywnych, ktore z zasady licza tylko na wlasne sily. Wszystkie inne kierunki to trzymajacy sie panskich klamek oportunisci.

Inspektor Lesny pisze...

Mysle, ze brniemy w nieporozumienie, coraz wieksze. Nie mozna sie spodziewac, ze na blogu dostaniemy gotowa recepte, co zrobic.
Rzecz w tym, czy Narod Polski jest gotow odlozyc wzajemne niesnaski na bok, zaryzykowac ta miske z zupa, ktora jeszcze ma na stole, przygotowac sie na niewygody, niedostatki i klopoty.
Bo gdy pojdziemy wlasna droga, to najpierw bedzie duzo gorzej niz teraz jest.
Po to, aby kiedys bylo lepiej. A i to nie na pewno.

RYSA pisze...

@Bobola
Zapomniał Pan, że to nie L.Kaczyński wprowadzał nas do UE, a traktat to tylko tego wejścia konsekwencja, bo nawet Irlandia musiała się ugiąć i prez. Klaus również. Gdyby go mimo wszystko nie podpisał może by teraz żył bo by go usnęli z urzędu zanim by poleciał do Katynia.

Napisał Pan: "Polska potrzebuje odrodzenia się sił narodowych i konserwatywnych". Z czego ma się odrodzić? Z tego otumanionego i gnuśnego w znacznej części społeczeństwa? Jakie idee poza pełną michą, telewizorem i wekendowym grilowaniem mogłyby je poruszyć? Chyba tylko wizja dobrobytu tu i teraz, natychmiast i to takiego jak na zachodzie Europy, bez zbytnich wyrzeczeń, pewnie tak, a jak jest realna do spełnienia? wiemy. Tu pewnie nawet następny Karol Wojtyła by nie wystarczył.

Odczuwamy silny brak przywódcy, takiego prawdziwego a nie na niby, posługującego się PR-em, obiecującego gruszki na wierzbie i dbającego o interesy swoje i swojego środowiska, albo działający na zasadzie wałęsowskiej: wy wymyślcie a ja stanę na czele. Tylko prawdziwi przywódcy tworzą historię i tylko oni potrafią pokazać idee, poruszyć gnuśnych ludzi. Historia zna aż nadto przykładów. Tyle, że realizacji tych idei potrzebni są ludzie

Inspektor Lesny pisze...

Supplement
Poza tem, zapominamy ze kazdy narod ma takiego wodza, na jakiego zasluguje.
Niemcy przyjeli niewygody, poszli na wojne mniej czy bardziej dobrowolnie i to w 20-cia lat po pierwszej.
Dzisiejsi Polacy nie oddadza telewizora i zupy pomidorowej za nadzieje, ze nastepne pokolenia Polakow beda mogly kiedys stac z wyprostowanym kregoslupem.
Gdy sie okaze, ze w miejsce kawy prawdziwej trzeba pic zbozowa, ze nie ma paliw, ze jest zimno, do czasu az sie odbuduje kopalnie wegla, uruchomi gazownie, elektrownie, a wszystko przy wscieklym ujadaniu tzw. sil postepowych (oby sie na ujadaniu skonczylo) to sie im wielkosci od razu odechce.

Inspektor Lesny pisze...

Supplement 2
Nie zapominajmy rowniez, ze lud sie pytal, co ma zrobic.
Jan Pawel II odpowiedzial ludowi wyraznie, ze dolaczyc sie do UE.

Pisze to aby skomentowac:
"wiemy. Tu pewnie nawet następny Karol Wojtyła by nie wystarczył."

Ten jeden, co go mielismy wystarczy na dlugo. I az naddto.
Nie przemawia do mnie ze, nie wiedzial, nie rozumial, przekrecono i sfalszowano jego idee, itp.
Czlowiek, ktory siega påo takie stanowisko, musi wiedziec, musi rozumiec i zdawac sobie sprawe, ze ktos inny bedzie probowl wykorzystac go do swoich celow...

Anonimowy pisze...

@Inspektor Lesny:"Zydzi calkiem powaznie biora sie za rzadzenie Swiatem."

A to się ubawiłem. Właśnie jesteśmy świadkami procesów które zakończą dotychczasową władzę Żydów nad światem, a dokładniej, nad USA (to już przeszłość). Niestety, ale żeby mieć aspiracje mocarstwowe trzeba mieć dużo obywateli (demografia się kłania). To nie jest tylko problem pieniędzy.

Inspektor Lesny pisze...

Dotyczy:Hes
Naturalnie, nic jeszcze nie jest pewne, a juz na pewno nie na "zawsze"
Jak to ludy egzotyczne mowia:
-Nie chwal dnia przed zachodem slonca.
Dotyczy to mnie, ale i Pana tez...

Inspektor Lesny pisze...

Supplement
To wprawdzie nie na temat notki, ale moge dodac, ze niezaleznie od przyszlego koncowego rezultatu, ta garstka Zydow takie ambicje ma.
W Polsce zas juz dosc daleko zaszli. Reprezentuja Polske, wyglaszaja opinie , przepraszaja w imieniu milczacych Polakow.
Zas tysiace nieszczesnikow, zeslanych przez Zydow i "braci Rosjan" w czelusc owczesnego ZSRR dalej blaka sie po stepach Kazachstanu.
Czasami juz w trzecim pokoleniu...
Mozna sie ostatecznie zadowolic zupa i telewizorem. Ale obojetnosc na los tych wygnancow jest naprawde plama na honorze.
Nawet samolubna Szwecja wspiera tych dawnych szwedzkich emigrantow ktorym sie nie powiodlo. Choc emigrowali dobrowolnie. Mam na mysli potomkow Szwedow w Ameryce Poludniowej.

Bobola pisze...

Nie bede sie spieral z twierdzeniem, ze swiadomosc narodowa szerokiej populacji jest w zaniku. Istotnie przez ostatnie 65 (od poczatku Polski Ludowej)pracowano nad tym aby zniszczyc mysl narodowo-konserwatywna a ich nosicieli pozbawic wplywu i srodkow. Od 20 lat w III RP niszczy sie swiadomosc narodowa mlodego pokolenia przez indoktrynacja szkolna oraz usuniecie z lektur ( i swiadomosci) klasykow polskiej literatury . Wlozono nieslychany wysilek do walki z "czarnymi", ktory to zreszta wysilek byl bardzo wspomozony przez nieprzemyslane decyzje II Soboru watykanskiego. Zrobiono wiele aby wmowic mlodym umyslom, ze tolerancja wszystkiego jest dobrem absolutnym. Przylozyl sie zreszta do tego zmarly prezydent, ktory mial zwyczaj palic zydowski swiecznik (medore) w oknach Palacu Namiestnikowskiego. I mowic tu, ze tlumy sa obrazone przez symboliczny krzyz przed Palacem! Nie wiem , moze LK byl pochodzenia zydowskiego a moze po prostu chcial sie przypodobac pewnym srodowiskom. Tak czy inaczej byl on dosyc glupim prezydentem i trudno mi miec sympatie do tych, ktorzy go oplakuja. Jego jedyna dobra strona bylo to, ze byl lepszy od Tuska i jego kompanii.

RYSA pisze...

@Inspektor Leśny
Pisząc o o Karolu Wojtyle nie myślałem o JPII papieżu. Miałem na myśli hipotetycznego "cywilnego" przywódcę, a jak by się zachował w odniesieniu do UE, będąc prezydentem z pełnią władzy jak prezydent USA - takiego usytuowania przywódcy potrzeba - nie wiadomo tak jak nie wiadomo jak skończy się eksperyment pod nazwą UE. Wygląda, że to właśnie Polska rozsadzi go od wewnątrz. Polska to nie Grecja a wszystko w tym kierunku zdąża.

Chodziło mi bardziej o wizerunek silnego przywódcy mającego niekwestionowany autorytet i posłuch w społeczeństwie, człowieka, który potrafił wskazać idee - w tym wypadku np byłaby to idea kolonialnej Polski - i miałby tyle siły i uporu by je realizować.

Inspektor Lesny pisze...

"Wygląda, że to właśnie Polska rozsadzi go od wewnątrz."

Nie podzielam tego optymizmu. Polacy tak dlugo dawali sobie pluc w kasze, ze przelkna jeszcze nie jedno.
Oddali wszystko- kopalnie, elektrownie, stocznie.
Za zupe.
Jak P. Profesor napisal, oswietlaja budowle wladzy...menora.
Kaza im sie smiac i szydzic z ksiezy-to to robia.
Zamiast ich wspomoc, wesprzec w tych czasach.
Oby Pan mial racje, a ja sie mylil.
Ale nie wierze.

RYSA pisze...

@Inspektor Lesny
Rzeczywiście, oby się Pan mylił.

A jeśli chodzi o Polaków to już raz dokonali podobnej rzeczy. Tylko tym razem będzie dużo trudniej i masa krytyczna, która miałby to spowodować, musiałaby być znacznie większa i gromadzić się nie tylko w Polsce. Ale to już nie za mojego życia.
Pozdrawiam
RYSA

Anonimowy pisze...

A może ta tęsknota za dawną wielkością Naszej Umęczonej Ojczyzny to właśnie jest mrzonka? Skąd ta wielkość miała by się wziąć? No i właściwie dlaczego? Czyimi rękami miały by być te 'kolonie' wywalczone? Na pewno chcecie żeby na naszych plecach powstawało imperium takie jak ruskie? Może i Rosja jest 'wielka', ale od wieków nieźle daje popalić swoim obywatelom. Że też nadal im się chce wierzyć w odwieczne imperium Rosyjskie, gdy kolejni władcy ich rabują, mordują i skazują na byle jakie życie.

Bobola pisze...

@nightwatcher

Przyjemnie jest byc obywatelem mocarstwa a wiekszosc takich mocarstw traktowala swoich obywateli z szacunkiem (np Austo-Wegry, Anglia, Cesarstwo Rzymskie) . Rosja i Chiny to wschodnie ewenementy wynikajace z odmiennej kultury i cywilizacji (mongolskiej). Ale wazniejsze od indywidualnejsatysfakcji z bycia czescia "czegos wielkiego" jest tez fakt neo-darwinistyczny. Wielkie oraganizmy panstwowe maja wieksze szanse przetrwania roznych historycznych zaburzen. Sa tez odporniejsze na inwazje. Gdyby ZSRR konczylo sie na Uralu to Hitler wygralby wojne. Wojny bowiem wygrywa sie nie dlatego,ze wygrywajaca strona miala lepsza strategie walki czy lepsza armie ale dlatego, ze przegrywajaca strona popelnila wiecej bledow. Te zas sa nie do unikniecia i placi sie za nie strata terenu. Trzeba miec wiec jego dosyc aby bylo skad poprowadzic kontrofenzywe.