środa, 5 stycznia 2011

Wspomnienia i refleksje

Swieta, Nowy Rok i zwiazane z tym przerwanie normalnego trybu dzialania spowodowaly, ze moje badania nad koncem obecnej cywilizacji nieco sie opoznily. Wroce do nich w najblizszym czasie. Teraz chcialbym sie tylko podzielic kilkoma refleksjami jakie przyszly mi na mysl w czasie swiatecznym. Nie tak dawno obejrzalem po raz ktorys wystep Zespolu Piesni i Tanca "Mazowsze", ktory odwiedzil nas w Minneapolis. Jest to zaspol odmienny od klasycznego wzoru z czasow Sygetynskiego. Przedstawienie jest znacznie bardziej dynamiczne w prezentacji a epizody taneczne czy choralne wyszly poz ramy Polski Centralnej i wlaczyly tworczo rowniez inne regiony Naszej Umeczonej Ojczyzny w tym te, ktore uprzednio byly reprezentowane przez "Slask". Nie wiem zreszta czy ten ostatni jeszcze istnieje. Co zwraca uwage to obnizenie wizualnej jakosci kobiet i mezczyzn wystepujacych w zespole. Najwyrazniej selekcja byla ostrzejsza z a czasow Sygetynskiego albo tez ilosc chetnych do wziecia udzialu w tancach i spiewach ludowych spadla i trzeba bylo brac co sie nawinelo. Musze przyznac, ze nie pogorszylo to jakosci wykonywania utworow. Jesli ktos siedzial dostatecznie daleko zeby twarze wystepujacych widziane byly nie ostro to nie mial powodow do narzekania. Przy okazji zwrocilem uwage na mnogosc i roznorodnosc utworow pochodzacych z roznych regionow kraju. Warto pamietac, ze owa roznorodnosc jest bezposrednim skutkiem systemu panszczyznianego, ktory ograniczal swobode poruszania sie chlopstwa. To zas owocowalo generacja odmian lokalnych ludnosci oraz tworczosci ludowej co jakze wzbogacilo nasza kulture.  Kiedy spotykam sie niekiedy z psioczeniem na stosunki spoleczne  Krolestwa Polskiego i Rzeczpospolitej Szlacheckiej  nie jestem pewien czy aktulani zwolennicy demokracji powszechnej zdaja sobie sprawe jak pozytecznym dla kraju i gospodarki narodowej byl system panszczyzniany. Dzieki niemu bowiem polska produkcja rolna byla konkurencyjna na rynkach zagranicznych a Nasz Wierny Lud byl poddawany procesowi rasowej sublimacji tworzacym specyficzne dla regionow odmiany Polakow. Nie bez znaczenia byly w tym  takze patriarchalne relacje miedzy dworem a chlopami, ktore sprzyjaly doskonaleniu rasy podwladnego ludu. Watek ten znalazl liczne odbicia w literaturze i sztuce (np "Halka"). Doprawdy szkoda, ze owe regionalne specyficznosci staja sie obecnie reliktem folklorystycznym.

29 komentarzy:

Sokomaniak pisze...

Nie żebym krytykował Mazowsze ale przez takie podejście do promocji Polski uchodzimy za kraj pokryty wiochami z chłopami w kolorowych strojach gdzie jest -40C w zimie.

Przykład. Chciałem kupić jakiś album o Polsce dla moich gospodarzy w UK w podzięce za gościnę. Po angielsku. Jak zacząłem szukać to zrozumiałem skąd ww. opinia. Wszędzie zdjęcia glinianych chat, zabytków, skansenów, bab w pasiastych spódnicach, zwierzy, gór, zasypanych śniegiem puszcz. Znalazłem tylko jeden w którym było trochę zdjęć 'artystycznych' Warszawy, Krakowa i innych miast.

Te albumy są fajne ale dla Polaków, bo sobie pooglądają, że są piękne krajobrazy w Polsce a nie szare blokowiska. Jak już robi się album 'dla turystów' po angielsku to trzeba by wrzucić jakieś zdjęcia nowoczesnego hi-tech, przemysłu, transportu. Kilka takich obiektów się znajdzie.

Kurde KGHM jest 2gim wydobywcą srebra na świecie. To chyba coś znaczy a sam zakład to pewnie jakiś mega super moloch z odrobiną lepszej technologii. O tym mogliby napisać a nie o jakiś zaściankach.

Inspektor Lesny pisze...

hi-tech, przemysłu, transportu. Kilka takich obiektów się znajdzie

Ale to trzeba sie spieszyc ze zdjeciami, bo te objekty nie sa potrzebne. Polska gospodarka ma byc "uzupelniajaca" niemiecka i francuska. Maja byc produkowane wysoko technologiczne pokretla plastykowe do skomputeryzowanych, zaawansowanych urzadzen z Niemiec i Francj. W planie sa olbrzymie farmy swin, rzeznie i zaklady masarskie. No i sukces polskiej gospodarki, eksport sily roboczej. Od pracownikow budowlanych do doktorow medycyny. W tym ostatnim, to juz mamay sukces. W Polsce przypada ponizej 2,0 lekarza na 1000 mieszkancow. Jest to PIERWSZE miejsce od konca w EU.
A kilka lat temu bylismy w tej lepszej polowie.

adam00 pisze...

Niewolnictwo pańszczyźniane jako coś pozytywnego? Mam nadzieję, że to nie było na poważnie. Idąc tym tropem można by było uznać, że w Ameryce czarnych trzeba dalej tłamsić i wieszać od czasu do czasu... w końcu taki fajny blues z tego wychodzi :-)

RYSA pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
RYSA pisze...

@Bobola
Dość przewrotnie pisze Pan o systemie folwarczno-pańszczyźnianym. Za słusznie minionych czasów był on uważany za wyzyskujący chłopa; przerodził się on był w wyzysk robotnika, od którego to wyzysku wyzwoliła nas w 1945 r. zwycięska armia naszych odwiecznych i jak widać od 10 kwietnia 2010, na wiek wieki przyjaciół, i wyzwalanie to trwa do chwili obecnej, z krótkim przerwami. Obecnie wyzwala nas spod ucisku nasze własne Państwo obsiadłe przez powojennych wyzwalaczy i ich spadkobierców oraz koncesjonowanych przez nich opozycjonistów i całej tej menażerii przyjaciół królika.

Zawsze myślałem, że mieszanie kultur jest poglądem politycznie i socjologicznie poprawnym - vide chociażby dążenie do wymieszania narodów w tyglu europejskim, a tu masz babo bliny! Powinniśmy zamknąć się w narodowym getcie i tworzyć nie tylko kulturę odmienną od innych nacji jak za pańszczyźnianych, przywiązanych do ziemi chłopów, w celu tworzenia mnogości i różnorodności wewnętrznej. A to po to by pozbyć się widma islamizacji, napływu obcego rasowo elementu imigracyjnego no i by polska produkcja rolna była bardziej konkurencyjna.

A że nie święci garnki lepią i nawet z młodego, najlepiej wykształconego, z wielkiego miasta, po krótkim kursie i niewielkiej praktyce można zrobić pańszczyźnianego chłopa produkującego żywność, jak się obecnie ocenia z rentownością 2-3% to może i ta pańszczyzna to myśl przednia. Tylko jak zatrzymać młodych, wykształconych i z wielkich miast, którzy od maja br. jak jeden mąż lub żona, i to hurtem,co źle wróży obecnie rządzącym, przekraczać będą niewidoczną zachodnią granicę, nie zważając na przywiązanie do ziemi. Ale i na to jest rozwiązanie. W okresie gorączki wyborczej do Berlina jest po drodze gdy się jedzie do Londynu. Znowu będzie można coś obiecać.

O relikty folklorystyczne a głównie mezalians dziś, byłoby trudno, bo i jak rozpoznać kto Janusz a kto Halka, i jaka głupia dziewczyna byłaby tak głupia by porzucona i z powodu zawiedzionej miłości, rzucać się jak owa Halka ze skały do rzeki. Raczej wróciłaby do Jontka albo poszukała sobie innego Janusza.
Pozdrawiam i życzę Lepszego 2011 Roku.
RYSA

Inspektor Lesny pisze...

Ja to mam troche ambiwalentne uczucia w zwiazku z tymi chlopami panszczyznianymi. Z jednej strony ludzie zasluguja na lepsze traktowanie, z drugiej to sa faktycznie tepi , glupi, leniwi, zawistni i pazerni . Na cudze. Z trzeciej, to ich takimi zrobila ich odwieczna pozycja spoleczna. Gdzies miedzy krowa a koniem...
A z czwartej strony, to spotkalem wielu przedstawicieli tzw. "inteligencji z awansu" i jeden czy drugi "awansowy inzynier" przekonywal mnie, ze juz nie dlugo ropa naftowa nie bedzie potrzebna, bo beda produkowane silniki uzywajace zwykla wode (H2O) jako paliwo. Na moja obiekcje, ze wode trzeba najpierw rozlozyc, dostarczajac energie, i dopiero wodor, itd. odpowiedzieli ze nie trzeba, bo na tym wynalazek polega ze silnik na wode chodzi bez tej potrzeby, albo dostarczyc energii nie trzeba...
Takich nieukow jest mnostwo, tylko mala czesc chlopstwa przyswoila sobie ta nauke, jako tako.
To ja sie pytam, co z nimi zrobic, utrzymywac ich, a oni beda wynajdowac silniki na wode, czy tez lepiej pogonic do orania, z powrotem...

Inspektor Lesny pisze...

Idąc tym tropem można by było uznać, że w Ameryce czarnych trzeba dalej tłamsić i


NIE! To bledny trop. Ale calkiem nie glupi ludzie twierdza, ze po prostu nie nalezalo ich w ogole sprowadzac do Ameryki...

Bobola pisze...

Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. System panszczyzniany nieswiadomie spowodowal warunki dla hodowli odmian antropologicznych oraz uszlachetnianie rasy. Dzieki temu powstala roznorodnosc, ktora teraz lekkomyslnie tracimy. Roztapianie sie w "tyglu narodow" rzadko kiedy sluzy dobru narodow slabszych w mieszaninie. Jest to sytuacja wzrostu entropii ukladu socjologicznego. Pamietajmy bowiem, ze podobienstwa ludzkie sa trywialne. To co jest warte podtrzymywania to roznice.

Inspektor Lesny pisze...

warte podtrzymywania to roznice.

Ale czy te roznice nie byly takie, hm, kosmetyczne?
Bo ani chlopi polscy, ani ich wlasciciele zbyt wiele do kultury rolnej nie wniesli. Nieznane im byly systemy nawadniajace, skomplikowane studnie glebinowe, zlozone systemy tam, jak w Holandii.
Wynalazcami maszyn rolniczych tez nie byli.
Tyle, ze byli tani w uzytku. Bo nawet zywili sie sami. Jak umieli...

Bobola pisze...

O ile wiem to poziom techniczny rolnictwa polskiego nie odbiegal specjalnie od poziomu zachodnio-europejskiego do wieku osiemnastego. Potem pojawily sie nowinki techniczne na zachodzie, ktore wprowadzali stopniowo wlasciciele wielkich majatkow rolnych w Polsce. Chlopow na to nie bylo stac gdyz wprowadzona gospodarka czynszowa i swoboda poruszania sie (lacznie z wypedzeniem z dzierzawionej ziemi) dzialala w gruncie rzeczy przeciwko ich interesom (pisala o tym Konopnicka -Wolny Najmita , czy Rodziewiczowna). Faktycznie zniesienie poddanstwa bylo narzedziem w reku caratu i Cesarstwa austriackiego sluzacym do oslabienia pozycji gospodarczej i autorytetu szlachty polskiej. Przypominam tu rzez galicyjska czy opisy problemu dwor-wies w literaturze z czasu kiedy te sprawy byly znane autorom osobiscie.

Inspektor Lesny pisze...

Ponoc rolnicy-emigranci, i to juz w sredniowieczu pochodzacy z Niemiec, Holandii, Francji, Szwajcarii, ktorzy zasiedlali bezludne tereny Afryki Poludniowej, posiadali wielce sofistykowana wiedze o rolnictwie i dziedzinach pokrewnych. M.inn. umiejetnosc budowy studni glebinowych, uszlachetniania roslin, adaptacji i roslin i sposobow uprawydo innych warunkow klimatycznych itd.
Dlatego tez potrafili zagospodarowac puste, odludne, tereny Afryki Poludniowej. Co bylo niemozliwe dla nielicznych, prymitywnych tubylcow. Ktorzy, gdy byli w poblizu rzeki, to wode mieli. Troche dalej zas, od naturalnych zbiornikow wodnych, wody juz nie umieli zdobyc. Podobnie z klimatem. W dzien 25C, a w nocy przymrozek, -5C. Dla tubylcow byly to przeszkody nie do pokonania. Boerzy i ich przodkowie-immigranci dzieki wiedy i kulturze rolniczej, w tym technicznej(maszyny rolnicze z drewna, z elementami zelaznymi)problemy te rozwiazali. O ile wiem, niezbedna wiedze przywiezli ze soba z Europy...
O tych rzeczach polska literatura traktujaca o wsi polskiej nie wspomina. Lub, tez sie myle, nie wiem.

Anonimowy pisze...

@Bobola
ktore sprzyjaly doskonaleniu rasy podwladnego ludu

Widać wraca sentyment za prawem pierwszej nocy;-) Jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Bobola pisze...

@Hans Kloss
Istotnie, zasada prawa pierwszej nocy, byla calkiem dobrowolnie, przestrzegana przez chlopow jeszcze za czasow 20-lecia. Pisze o tym Wankowicz w jednej ze swoich wspomnieniowych ksiazek. W gruncie rzeczy byla to dobra tradycja. Dziedzic bowiem byl delikatniejszy w obyciu od napalonego wiesniaka i na ogol dbal pozniej bardziej o ekonomiczna przyszlosc swiezo zalozonej rodziny. Pisze o tym Kurek w swojej trylogi "Na skalnym Podhalu".

Inspektor Lesny pisze...

ogol dbal pozniej bardziej o ekonomiczna przyszlosc swiezo zalozone

Tylko szkoda, ze sam w powazne opresje wpadl, az zniknal z powierzchni Ziemi.

Tak jak juz to opisalem na przykladzie niemieckich, francuskich i holenderskich chlopow i dziedzicow nie byla to, jak widac, strategia najlepsza.

Ci, wyzej wymienieni poszli dalej. No, moze tym poludniowo-afrykanskim poszlo nie za dobrze.

Polscy zas chlopi, mimo "opieki" i, byc moze genow dziedzica, jak glupi i ubodzy byli, tak sa dalej.
Nawet pretensji i zalu nie maja do kogo miec, bo ich dobroczyncy znikneli w ogole.
No, nie wiem czy to mozna nazwac sukcesem. Albo nawet normalnym rozwojem.

Bobola pisze...

Z wizyt do Naszej Umeczonej nie wynika wcale aby nasi wiesniacy wychodzili zle na biegu wypadkow. Domy nowe, lepsze niz stare chaty kryte sloma, mechanizacja rolnictwa i poruszania sie. Powiedzialbym nawet, ze czesto powodzi im sie lepiej, przy mniejszych stresach, niz mieszczanom. Powodziloby im sie jeszcze lepiej gdyby nie polityka wolnego rynku, ktora stanowi konkurencje na rynku wewnetrznym dostaw zywnosci oraz spowodowala koncentracje skupu produktow rolnych w rekach zagranicznych.

Inspektor Lesny pisze...

Z wizyt do Naszej Umeczonej
Sek w tym, ze to nie ich wlasciciele szkoly im pozakladali,zmechanizowali rolnictwo, ale zydowscy komunisci. Nieudolnie, nie tam gdzie trzeba , nie tych co trzeba, no i we wlasnym interesie.
A nalezalo to do panow dziedzicow, tak jak w Szwecji, Niemczech, Holandii, Francji i wielu innych.
Gdzie panowie wykazali minimum zainteresowania swym ludzkim bydlem. Zamiast sie uzalac, ze oni glupi i leniwi.
Ta dawna warstwa rzadzacych nie spelnila swoich obowiazkow ani wobec kraju, ani swych poddanych, aw koncu wobec siebie samych.
W zwiazku z tym , nie zasluguje na wskrzeszenie. Nie ma po co przywracac im dawnych przywilejow, bo nie umiaich uzywac.
Trzeba, aby sie wylonila nowa elita. Jak? Nie wiem.

Bobola pisze...

@inspektor lesny

Literatura mowi, ze wlasciciele majatkow ziemskich zakladali szkoly wiejskie na swoich posiadlosciach (np hr. Zamoyski). W czasie II RP ten obowiazek przejelo panstwo wprwadzajac powszechna szkole podstawowa. Wydaje mi sie, ze niedocenia Pan roli polskiego ziemianstwa w utrzymaniu polskosci w okresie zaborow a takze rozwoju gospodarczego i intelektualnego calego spoleczenstwa w okresie II RP. Ja oczywiscie znam te sprawy z drugiej reki ale mozna sie wiele dowiedziec o mechanizmach operacji spoleczenstwa z literatury pieknej, pisanej przez ludzi, ktorzy te spoleczenstwa i czasy znali z blizszej perspektywy. Na przyklad Orzeszkowa, Rodziewiczowna, Reymont , Zeromski, Prus.... Ziemianstwo polskie upadlo nie przez bledy gospodarcze i polityczne jakie zrobilo. Zostalo zamordowane przez obcych interwentow czego przykre skutki odczuwamy do dnia dzisiejszego.

2mk pisze...

Nie będę komentował całości zagadnienie. Krótko uważam podobnie jak Inspektor Lesny i to za doświadczeniem rodziny – dziadek był oficerem WP W IIRP i gdyby go Umeczona Ojczyzna nie Zgubila na kresach po smierci Marszalka, w dniu wybuchu wojny byłby co najmniej majorem
I tu opatrzność czuwała i miała swój plan – no bo po co IIRP major dla którego Polska Racja Stanu byłaby ważniejsza od losu może i wł rodziny.

Pisze koment, ponieważ chciałem zauważyć iż owe „mieszanie krwi” prawa 1szej nocy, jak zawsze w Polsce wychodzilo na korzyść Klasie Panów, Dziedzicow, kiedy to w potajemnym odwecie Małżonki Jasnie Panów wybierały i spółkowały z najjurniejszymi ogierami spośród swego chłopstwa. To z tych „Bekartów” – synów chłopow i szlachcianek wywodziło się 80% bitnych patriotycznych szlachciców. Ponieważ byli w mniejszości jaki los spotkał i 1szą i Drugą RP wiemy.
Potomek Pana z chłopką, conajwyżej zostawał zarządcą , leśniczym rzadko wiejskim księdzem.. Potomkowie chłopów ze szlachetnie urodzonymi Damami Polskimi często i Generałami i Ministrami Najjaśniejszej RP.

zoltek pisze...

Proponuję przeczytać wpis na salonie24, napisany przez profesora fizyki, także w kontekście cykliczności zmian na Ziemi:
http://autodafe.salon24.pl/ Rok 2012 w zasięgu ręki
i proszę się nie sugerować datą ma luźny związek z tematem :)

Bobola pisze...

@zoltek

Artykul Eine przeczytalem ale ma on charakter mistyczny. Zjawiska "odbicia" istnieja ale nie o to tutaj chodzi. Nie ma najmniejszego powodu aby obawiac sie odwrocenia kierunku obrotu Ziemi. To nie jest ruch kontrolowany naprezeniami wewnetrznymi gumki czy nitki. Natomiast zderzenia z cialami kosmicznymi takimi jak asteroidy czy tez periodyczny powrot gwiazdy "Nemesis" (hipoteza
Raupa przedstawiona w "The Nemesis Affair") czy planety X sa mozliwe ale nie tlumacza periodycznosci glacjologicznych.

Mieczsilver pisze...

Ten zespół to dobre antidotum na antypolonizm.

Mieczsilver pisze...

Maciej Mycielski w MIASTO MA MIESZKAŃCÓW WIEŚ OBYWATELI-Kajetana Kożmińskiego koncepcje wspólnoty politycznej (do 1830 roku).
Tak pisze:
Nie był zatem Kożmian specjalnie oryginalny,pisząc o "duchu rycerskim".Natomiast powiązanie upadku tego ducha ze wzrostem prawnictwa nie było już zabiegiem banalnym.
W czasach saskich "synowie bohaterów ,którzy uratowali Europę od zalewu barbarzyńców,przerobili się na wykretnych prawników lub zajadłych pieniaczów.Szerzeniu sie pieniactwa towarzyszyły zanik męstwa i poczucia honoru oraz upadek myślenia obywatelskiego.Podstępni prawnicy wydzierali majątki otrzymane kiedyś od królów i ojczyzny za zasługi rycerskie.Ta "wojna pozwami" toczyła się przez pół wieku,podczas gdy obcy "gotowali cios niepodległości naszej".
A jaką wojnę prowokuje Jan Tomasz Gross swoją "twórczością"???!!!

Mieczsilver pisze...

Ostatnie wyzwanie z gatunku nadużycia pojęcia antysemityzmu :
http://tygodnik.onet.pl/30,0,57364,na_obrzezach_zaglady,artykul.html

Bobola pisze...

@Mieczsilver
Przeczytalem artykul w Tygodniku Powszechnym. Niewatpliwie znaczna czesc polskiego wiesniactwa to prymitywy nastawione na wzbogacanie sie cudzym kosztem i za wszelka cene. Teraz sprzedaja kraj za doplate a raczej jalmuzne unijna , wtedy stosowali metody bezposrednie. Ten sam zreszta prymitywizm wykazali obywatele III Rzeszy, ktorym wladze rozdawaly mienie odebrane Zydom i korzystali z niewolniczej sily roboczej. Osobiscie uwazam, ze prostytuowanie sie polek w zamian za zloto, ktore Niemcy czy Ukraincy odebrali wiezniom obozu nie bylo niczym innym jak jeszcze jednym przykladem lekkiego prowadzenia sie Naszego Krzepkiego Ludu. Teraz to zjawisko wystepuje takze tylko pochodzenie medium wymiany jest inne. Rozkopywanie terenu obozu a nawet grobow masowych jest tylko w zlym guscie. Nie ma tu mowy o profanacji bo teren obozu nie jest cmentarzem. Podobnie mozna by sie oburzac na zabieranie monet z wykopalisk archeologicznych czy z zatopionych statkow. Gross robi z igly widly aby zarobic na zachowaniu, ktore , chociaz watpliwe moralnie,to wystepuje na calym swiecie.

Inspektor Lesny pisze...

Mozna by powiedziec, ze chlopstwo przejelo najgorsze wlasciwosci swych dawnych panow.
Werbalnie, wrzaskliwie gloszony patriotyzm, i faktyczne stawianie swoich interesow na pierwszym miejscu.
-Dobrze by bylo nowa droge zbudowac.
-Ale nie przez moje pola...
Zas obawiam sie, ze chlopskie zamilowanie do wszelkiego rodzaju zapomog, doprowadzi ich do tego ze dostana z czasem nowych dziedzicow, ktorych beda musieli utrzymac.
I nie to jest grozne, ze beda musieli kogos utrzymywac, lecz to, ze beda to robic z pozycji podwladnego.

Mieczsilver pisze...

Rewelacje dotyczące stosunków międzyludzkich polsko-żydowskich w czasie okupacyjnego niemieckiego zniewolenia zapowiedział w rozmowie z Moniką Olejnik prof.Grabowski.
Zapewnił,że była powszechna praktyka nie tylko denuncjonowania 250 tyś Żydów,ale i ich mordowania w czasie kiedy znależli się na wolności po likwidacji gett.To sprawiło,że ostała się liczba 50 tyś.Żydów po wojnie.
Ciekawe czy historyczne dowody winy będą odpowiadać standardom to jest dokumentowaniu motywów,wykonawców i narzędzi zbrodni.

Bobola pisze...

@Mieczsilver
Grabowski to popularne nazwisko. Czy znane jest tez imie i specjalizacja Szanownego Profesora?

Mieczsilver pisze...

Tak to chodzi o historyka Jana Grabowskiego z Centrum Badania nad Zagładą Żydów.

Inspektor Lesny pisze...

"polskiego wiesniactwa to prymitywy nastawione na wzbogacanie sie cudzym kosztem i za wszelka cene. Teraz sprzedaja kraj"

Taki swiat, jaki zastali chlopi, nie umozliwia wzbogacenia sie w uczciwy sposob. W kazdym razie nie wlasna praca.
Doświadczyli tego i ziemianie. Gdy odmówiono im prawa do jazdy na chłopskim grzbiecie zginęli jako klasa społeczna, w ciągu dwóch zaledwie pokoleń.
Co zaś do moralności i przyzwoitości, to trudno uogólniać, lecz znane są przypadki, gdy owi dumni ziemianie zastosowali brzydka zasadę:
-Gdy nie możesz wroga zwyciężyć, ożeń się z nim...
I tak, np ponoć Pan Gross jest potomkiem ziemianki i żydowskiego, rokującego wielkie nadzieje adwokata. Pani Wisława Szymborska i pan Roman Polański maja podobne pochodzenie.