sobota, 25 czerwca 2011

Polski obyczaj dziwaczny jest nadzwyczaj

 Wrocilem wczoraj z wycieczki do Zakopanego i natychmiast zanurzylem sie w wartkim nurcie publicystyki gazetowej i telewizyjnej, od ktorej nieco odpoczalem podczas wycieczek gorskich. Jak zwykle po dluzszym czasie wiele spraw widac wyrazniej z pewnego dystansu. Pierwsza rzecza jaka mi sie nasunela to to, ze Nasza Umeczona Ojczyzna niezmiernie sie sfeminizowala. Sygnalizuje to chociazby zwiekszona tusza mezczyzn sugerujaca postepujacy proces kaplonizacji. Jak wiadomo dobry kogut zawsze jest chudy. Ale nie tylko o kwestie rozplodowa tu chodzi. Zauwazmy, ze kobiety statystycznie sa gorszymi pracownikami (bo dzieci, rodzina, urlopy macierzynskie itp itd) ale w nagrode ida za to wczesniej na emeryture niz mezczyzni i dluzej od nich zyja. Co to oznacza? To, ze kazdy mezczyzna doplaca do kobiecej emerytury ze swoich skladek a co wiecej sam cieszy sie krocej z wlasnej emerytury bo umiera znacznie wczesniej od przecietnej kobiety. Jak to sie odnosi do kwestii rownouprawnienia, o ktorej bez ustanku gdacza feministki? Moze wreszcie czas spacyfikowac te rozwrzeszczane i leniwe babsztyle. Druga nielogicznoscia jaka zauwazylem jest reakcja wladz na szkody jakie podobno odniesli rolnicy w wyniku obsrania przez nieznanych sprawcow (zapewne gastarbaiterow)  kielkow fasolki czy tez ogorkow. O ile wiem sprawcy dotad nie zostali wykryci ale rolnicy juz wyciagaja lape po odszkodowanie. W ten sposob mamy znowu przypadek prywatyzacji zyskow i uspoleczniania strat tym razem producentow rolnych ( a nie bankierow) bo panstwo czy UE tak czy inaczej wyplaci im rekompensate z pieniedzy podatnikow. Z jakiej racji? Niewiadomo. Kazdy producent jest narazony na mozliwosc strat czy to dlatego, ze jest nadprodukcja (wywolana np. brakiem popytu na ich towar z tych czy innych wzgledow) czy tez dlatego ze sa wypadki losowe. Jesli nie moga oni zniesc ryzyka to istnieje np co takiego jak ubezpieczenie plonow badz tzw hedging czyli wykupienie opcji sprzedazy po okreslonej cenie. Tak jest np w USA.  Czy istnieje taka mozliwosc w Polsce tego nie wiem ale w koncu od nikogo innego to nie zalezy jak tylko od samych rolnikow. Podobnym nonsensem byla zreszta pomoc panstwa dla powodzian. Jesli ktos buduje czy mieszka na terenie zalewowym to powinien wykupic ubezpieczenie od powodzi albo wyniesc sie na bezpieczniejsze tereny. Wspolobywatele nie powinni byc obciazanie kosztami czyis glupich decyzji. Pora najwyzsza traktowac rolnikow identycznie jak prywatnych wytworcow, wlascicieli przedsiebiorstwa a nie jak jakies swiete krowy. Nie dosyc, ze wiekszosc z nich to faktycznie paserzy wzbogaceni na zlodziejskiej reformie rolnej PKWN to w dodatku nie sa oni w stanie prowadzic swoje przedsiebiorstwa rolne zgodnie z ogolnie stosowanymi w ustroju kapitalistycznym zasadami. Wydawaloby sie, ze najwyzsza pora aby skonczyc z tymi nielogicznosciami po dwudziestu latach podobno normalnego ustroju.
Ale to nie koniec zreszta z atakiem na zdrowy rozsadek. W okolicy mojego miejsca zamieszkania widze nadzwyczajne rozmnazanie sie przybytkow identycznych uslug. Mysle tu o aptekach (mam cztery w odleglosci jakis 20 m od siebie), sklepow cukierniczych ( trzy w odleglosci jakis 10 metrow od siebie), kawiarni i kafejek (6) i sklepow z alkoholem (3). Ktokolwiek wydaje zezwolenia na otwarcie tych przybytkow zdecydowanie przecenia mozliwosci konsumpcyjne mieszkajacych  w tym kwadracie Ochoty mieszkancow. Nie ma racjonalnego powodu aby czynic takie nagromadzenie sklepow o identycznych profilach gdyz beda one stanowic dla siebie konkurencje, ktora je wykonczy jako przedsiebiorstwa. Byc moze jest to objaw desperacji swiadczacej o tym, ze zadnej lepszej i rozsadniejszej pracy nie mozna znalezc. Moze sa to pralnie pieniedzy ale w kazdym razie jest to jakies zjawisko patologiczne. Podobnie zreszta jest z nadreprezentacja  bankow i unii kredytowych, ktorych ilosc sugeruje, ze Polska jest krajem ludzi niezwykle zamoznych. Pamietajmy bowiem, ze banki sa w gruncie rzeczy instytucjami pasozytniczymi. Same kapitalu nie wytwarzaja ale podwyzszaja koszty jego wytwarzania (o swoja prowizje). Jezeli na jakims organizmie zeruje zbyt duzo pasozytow to jego perspektywy nie wygladaja dobrze. Nie wiec dziwnego, ze polska gospodarka znajduje sie od dwudziestu lat w bezustannym i chronicznym deficycie. Wreszcie musze zauwazyc, ze bardzo rozwinela sie w Polsce mentalnosc zebracza. Mamy wielka mnogosc, niespotykana uprzednio, zebrakow przykoscielnych ale takze zebrakow-przedsiebiorcow wystepujacych w roli wymalowanych farba mimow (obserwowalem np na Starym Miescie czy na Krupowkach) oraz roznych artystow rzepolacych na rogach ulic czy bijacych w tam-tamy. Wyzsza forma zebractwa jest "wyciskanie brukselki" stosowane przez naukowcow w formie podan o dotacje z UE. Tego typu zebractwo instytucjonalne jest zreszta uprawiane szerzej i moze ma nawet pozytywne znaczenie jesli wezmiemy pod uwage, ze Nasza Umeczona Ojczyzna sklada Unii znacznie wieksza danine niz wynosza skromne dotacje dla Polski, na ogol zreszta przeznaczone na konkretny cel. W ten sposob kazdy z polskich podatnikow wplaca bezzwrotny podatek do kasy unijnej, ktora musimy pozniej prosic unizenie o datek na cel zgodny z planami unii. Inaczej mowiac dajemy komus obcemu decydowac na co maja pojsc  nasze wlasne pieniadze. Gdzie tu logika?

4 komentarze:

Inspektor Lesny pisze...

Gospodarzowi dobrze zrobiło świeże powietrze w Zakopanem, bo ma 100% racji. Więcej, jak wiadomo mieć nie można...

Mozna by tylko dodać, ze z punktu widzenia demokracji, to pociągniecie feministyczne jest poprawne. Kobiety żyją dłużej, i jest ich więcej. Jak się im poprawi, to będzie jeszcze więcej, a wiec większy elektorat.
No, takie demokratyczno-wyborcze perpetuum mobile...

i ale rolnicy już wyciągają łapę po odszkodowanie. W ten sposób mamy znowu przypadek prywatyzacji zysków i uspołeczniania

Istotnie, gangrena niemoralności rozprzestrzeniła się i na przedsiębiorców. Którzy tez chcą jakiś rodzaj zasiłku socjalnego. Z którego żyją duże części dzisiejszej populacji.
Trzeba jednak zauważyć, ze to nie rolnicy i rzemieślnicy są prekursorami tych sztuczek.
To magnaci przemysłu i bankowości to wynaleźli...

Inspektor Lesny pisze...

Wreszcie musze zauwazyc, ze bardzo rozwinela sie w Polsce mentalnosc zebracza. Mamy wielka mnogosc, niespotykana uprzednio, zebrakow przykosciel

Ten wynalazek przyszedł z zachodu. Kto wie, czy nie ze Szwecji. Sa tam setki i tysiące "ideowych" organizacji, często całych rodzin, które dzwonią, przysyłają listy z prośbami o datki, a to na dzieci murzyńskie, a to rumuńskie, czy tez dzieci w ogóle...Lub tez na gwałcone i prześladowane kobiety,itd. Rzecz została już dawno zbadana. Praktycznie cale zebrane pieniądze idą na "koszta własne" dobroczynnej organizacji, tzn trafiają do kieszeni organizatorów.
Nie lepiej jest w życiu publicznym. Na tablicy ogłoszeń przedszkola, do którego uczęszcza mój synek,ciągle pojawiają się apele:
-Przedszkole potrzebuje jeszcze jeden telefon i komputer. Jeśli któreś z rodziców mogłoby sprezentować przedszkolu owe niezbędne do działalności przedmioty, bylibyśmy wdzięczni...
Przedszkole to jest przedsiębiorstwem prywatnym, już, zgodnie z przepisami, dotowanym ze środków komunalnych.

Mila Dziewczyna pisze...

Gon sie pan na drzewo !

nie mozna twierdzic ze fakt iz kobiety rodza dzieci i ida na macierzynski umieszczac w kategorii wykorzystaywania mezczyzn, bo oni za to placa.

To musi byc wpisane w system. Kobiety musza rodzic i beda.

Mila Dziewczyna pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.