środa, 23 listopada 2011

Swieto Indyka

  Nigdy nie przestanie mnie zadziwiac zdumiewajaca zdolnosc ludzka do porzucania logicznego myslenia przy najmniejszej okazji. Jutro jest w USA kolejne Swieto Dziekczynienia, w ktorym glowna role odgrywa pieczony indyk - ptak z ktorym Amerykanie odczuwaja lacznosc duchowa tak silna, ze byl on powaznym kandydatem do tego aby zostac herbem narodowym. Propozycje taka przedlozyl Kongresowi sam Benjamin Franklin jeden z Ojcow Zalozycieli Stanow Zjednoczonych. Istotnie ten tlusciutki i glupawy ptak jest bardziej zblizony ideologicznie  i psychologicznie do obywateli supermocarstwa niz przyjety lekkomyslnie  orzel imperialny. Nie mniej samo swieto ma przypominac obywatelom o obowiazku goscinnosci wobec imigrantow. Upamientnia ono bowiem dar zlozony kolonii protestantow-pielgrzymow w Plymouth w stanie Massachusetts przez indianska ludnosc tubylcza. Ci ostatni widzac, ze biale twarze gloduja na jesieni gdyz plony ich byly rownie marne jak zdolnosci lowieckie, postanowili ich uratowac darem ze upolowanych dzikich indykow.  Wyniknela z tego owa uczta, ktora teraz jest regularnie powtarzana i stanowi swieto wazniejsze nawet od Bozego Narodzenia czy Wielkanocy.  Rzecz jasna wynikaja z tego przykladu dwie nauki. Po pierwsze, zamiast dokarmiac emigrantow nalezalo pozwolic im wymrzec z glodu badz zaatkowac i wymordowac oslabionych. Bowiem skutkiem swej dobroci serca Indianie wegetuja obecnie w rezerwatach a wiekszosc plemion, zyjacych w Nowej Anglii i reszcie wschodniego wybrzeza zostala po prostu zlikwidowana.  Zreszta prawda ta dotarla juz do amerykanskiej swiadomosci i wobec tego kontynuuja oni tradycje goscinnosci uszczelniajac murem swoja poludniowa granice aby odciac sie od najazdu "barbarzyncow" z Meksyku. Ci z moich Szanownych Czytelnikow, ktorzy przeczytali artykul sir Johna Glubb'a wspomniany w uprzednim wpisie wiedza tez, ze takie dzialania defenzywne sa sygnalem, ze Imperium jest na wykonczeniu. Wszelkie odgradzanie sie murem od zagrozenia z zewnatrz, czy jest to mur chinski, mur berlinski, mur izraelski czy obecnie konstruowany mur amerykanski byly historycznie znakiem tego, ze chroniace sie za nim imperium nie ma w zasadzie sily, woli  i pomyslu aby odpowiedziec na kwestie migracji ludnosci w pozytywny sposob. W gre najwrazniej nie wchodzi ani kontratak ani tez utylizacja imigrantow. Istotnie, Ameryka moim zdaniem upada i to nie dlatego, ze sytuacja gospodarcza i finansowa kraju jest nie do rozwiazania  ale dlatego, ze wszystkie aktualne  posuniecia jakie robi jej elita polityczna zmierzaja do tego aby poglebiac te bledy, ktore doprowadzily do obecnego powaznego zadluzenia i kryzysu. Jak wiele razy pisalem przyczyna obecnego kryzysu jest wolny rynek towarow i kapitalu, ktory prowadzi do eksportu z USA wiekszosci wytwarzania. Likwiduje to dobrze platne prace w przemyslach wytworczych pozostawiajac tubylcom w zasadzie wylacznie prace w sektorze uslug. Te sa gorzej platne i zreszta jest ich mniej. Stad rosnace bezrobocie nawet wsrod wyksztalconej mlodziezy. Brak dobrze platnych prac obniza takze dochody panstwa z podatkow od wynagrodzen. Jak dlugo panowal protekcjonizm podatki od dochodow byly niewielkie gdyz wiekszosc dochodow panstwa stanowily cla za towary importowane. W momencie gdy to zrodlo wyschlo konieczne bylo opodatkowanie dochodow ludnosci i firm. To zas podsunelo wlascicielom firm idee aby przeniesc swoje zaklady poza granice USA gdzie koszty pracy byly nizsze, a przepisy o ochronie robotnikow i srodowiska mniej restrykcyjne.  W ten sposob jednak zmniejszyly sie dochody ludnosci a czesc z populacji przeksztalcila sie z producentow kapitalu narodowego na pasozytow pobierajacych roznego typu pomoce socjalne dla bezrobotnych. Jednoczesnie zas oslabieniu ulegl popyt gdyz niepracujacy liczyli sie z groszem a jeszcze pracujacy kupowali ostroznie nie mogac w zasadzie liczyc na podwyzke. Aby temu przeciwdzialac genialni amerykanscy (i nie tylko) ekonomisci postanowili upowszechnic kredyty bankowe w postaci kart kredytowych i pozyczek bankowych. W sytuacji gdy niknie wytwarznie i maleje zatrudnienie i wysokosc pensji obsluga tych kredytow latwo przekroczyla mozliwosci kredytobiorcow  czego skutkiem jest obecna katastrofa gospodarcza w USA (i nie tylko). Logicznym rozwiazaniem bylby powrot do gospodarki takiej jaka byla w latach 1945-1970 czyli protekcjonistycznej rynkowo i o ustalnym parytecie dolara w stosunku do zlota. Tego jednak obecna postepowa elita USA sobie nie zyczy. Dla nich jest dobrze tak jak jest. Nie ma klopotow z amerykanskimi pracownikami ani zwiazkami zawodowymi. Dochody firm sa zadawalajace a wynagrodzenia kierownictwa wspaniale. I to bez wzgledu na wyniki finansowe! Czego mozna zadac wiecej?  Jesli zdarza sie jakas komplikacja to rzad zadba o to aby straty pokryli podatnicy. Dla elity politycznej i finansowej jest to najlepszy ze swiatow. Problem w tym, ze szczescie to nie bedzie trwalo wiecznie. Obecnie mamy do czynienia z fala pokojowych protestow, ktora przetacza sie przez cale Stany. Wkrotce jednak owe protestujace 99% przekona sie ze pokojowa droga prowadzi do nikad i ze konieczne sa postepowania bardziej radykalne. W USA mamy okolo 3 104 000 milonerow czyli osob, ktore maja wiecej niz 10^6 USD kapitalu oraz 413 bilionerow czyli posiadaczy kapitalu w wysokosci ponad  10^12 USD. Dlug publiczny USA wynosi obecnie 15x10^12 USD . Aby go usunac calkowicie wystarczy dobrowolny i jednorazowy zakup cegielki ("Wszyscy milionerzy buduja swoja Ojczyzne") przez kazdego z owych czlonkow elity finansowej w wysokosci 5 x10^6 (pieciu milionow) USD kazdy. Zwazywszy, ze to do nich nalezy praktycznie caly kraj to ten skromny, jednorazowy datek jest najmniejsza ofiara jaka mozna od nich oczekiwac, ofiara zlozona na oltarzu milosci Ojczyzny Kapitalu. Pamietajmy ze Zloty Cielec (Baal czyli Belzebub), ktory jest bostwem naczelnym USA wymaga ofiar! To oczywiscie nie zalatwia sprawy calkowicie bowiem pozostaje kwestia deficytu rachunku biezacego ale przy odrobinie dobrej woli i braku koniecznosci splacania odsetek i ta kwestia da sie rozwiazac. W koncu kiedy potrzebujemy gotowki to nie udajemy sie do babci emerytki, ktora ledwo wiaze koniec z koncem ale do kogos kto dysponuje istotnym kapitalem!

19 komentarzy:

Inspektor Lesny pisze...

Nie pozostaje nic innego jak tylko sie zgodzic z Gospodarzem, i pgratulowac celnych obserwacji.

Nie sposob jednak nie przypomniec, ze zeszlego roku Gospodarz napisal, z malymi wyjatkami, taki sam. Oczywiscie, Swiat dalej wyglada podobnie, to i artykul jest aktualny...

Anonimowy pisze...

Rzecz słuszna warto powtórzyć i dwa razy

Bobola pisze...

Swieto Indyka jest to samo wiec i mysli nasuwaja sie podobne. Nikt jednak jakos nie zauwazyl ekonomicznej czesci wpisu zwlaszcza nowej propozycji rozwiazania problemu zadluzenia, ktora moze byc zastosowana takze w Naszej Umeczonej Ojczyznie.

futrzak pisze...

Propozycja rozwiazania posiadanego deficytu jest bardzo dobra, niestety niewykonalna.

A tak w ogole czy moge wieksza czesc wpisu zacytowac u siebie na blogu, oczywiscie z podaniem zrodla i autora?

Bobola pisze...

@futrzak
Prosze bardzo. Ciesze sie, ze ta pisanina komus moze sie na cos przydac.
Co zas tyczy sie propozycji ekonomicznej to zawsze mozna liczyc na nagle objawienie sie lepszej strony ludzkiej natury. Dla zachety mozna amerykanskich dobrodziei obdarzec np tytulem (byc moze dziedzicznym) Amerykanskiego Cezara czy Ojca Ojczyzny. Za ciemnych czasow Polski burzuazyjnej a zreszta takze w okresie rozbiorow i powstan narodowych powszechne bylo przeznaczanie przez osoby zamozne znacznych sum czy dobr na cele narodowe. Jako kolekcjoner i filatelista mam sporo takich dowodow patriotycznej aktywnosci. Obecnie mamy oczywiscie inne czasy, w ktorych potomkowie pazernego chlopstwa predzej umra niz zdobeda sie na ofiarowanie czegokolwiek na cele publiczne. No ale w USA moze byc inaczej.

Inspektor Lesny pisze...

Nikt jednak jakos nie zauwazyl

To o opodatkowaniu milionerow?
Dawno temu, scjalisci z Olofem Palme na czele i komunisci chcieli wprowadzic cos podobnego w Szwe cji. To sie nazywalo "löntagarfonder".
Mialo to isc droga zwiazkow zagwodowych. Przedsiebiorstwa mialy placic specjalny podatek, za ktory zwiazek zawodowy tej branzy mial kupowac akcje przedsiebiorstwa, przy ktorym dzialal. Mialo to dawac wplyw zwiazkom zawodowym na dana branze. Zeby np. wlasciciele nie przenosili przedsiebiorstwa za granice.
Nic z tego nie wyszlo. Zostalo to z czasem nazwane skrajnym komunizmem...

futrzak pisze...

@Bobola:
znaczne sumy _niektorzy_ z amerykanskich milionerow tez przeznaczaja na zbozne cele - fundacje celowe.

Mysle, ze w tej chwili w USA pomysl absolutnie nierealizowalny jest z prostego powodu: oligarchia ma zapatrywania jakie ma i podobne pomysly odbierane sa na zasadzie "wara ci od mojej wolnosci".
Juz nawolywania Buffeta do dobrowolnego placenia przez bogatych wiekszych podatkow spotkaly sie z tupaniem i gwizdami na szerszym forum.
Oligarchowie czuja sie bezpieczni, bo w razie paskudnej sytuacji zdaza dac noge poza granice rozroby - po co maja sie martwic o cala reszte?

PS:
dziekuje za pozwolenie do wykorzystania tekstu.

Inspektor Lesny pisze...

czasy, w ktorych potomkowie pazernego chlopstwa predzej umra niz zdobeda sie na ofiarowanie czegokolwiek na cele publiczne

To prawda. I tu moge Gospodarza oswiecic, ze ludzie ktorzy wypracowali jaki taki majatek wlasnymi rekami, cenia go o wiele bardziej, niz ci co go zdobyli rekami cudzymi...

JNowak pisze...

Panie Autorze, poważna pomyłka - nie widziałem w żadnych rejestrach, aby ktoś w USA miał majątek liczony w bilionach (chyba, że źle przetłumaczył Pan jednostki miary na j. polski), chociaż nieformalnie tzw. wielka czwórka dysponuje majątkiem kilku bilionów na każdą z nich.

marcin pisze...

Genialny artykuł :P

Bobola pisze...

@JNowak
Zawsze sa klopoty z okresleniami trylion i bilion dlatego podaje sumy w notacji wykladniczej. Wysokosc zadluzenia jest wzieta z strony internetowej Departamentu Skarbu i wynosi okolo 15 trylionow USD czyli 15x10^12 USD. Ilosc milionerow i bilionerow w USA pochodzi z Index Mundi. Ale dla pewnosci jeszcze sprawdze w innych zrodlach (np IRS). Ogolnie wiadomo ze okolo 1 % populacji(czyli wlasnie 3x10^6 obywateli) posiada 99% amerykanskiego bogactwa.

Bobola pisze...

Przy okazji chce powiedziec, ze kiedy slyszymy astronomiczne wysokosci (w stosunku do naszych wlasnych pensji czy zasobow) dlugu narodowego to wydaje sie on niemozliwy do splacenia. Tymczasem jak widac paru szczesliwszych obywateli moze go splacic natychmiast bez uczucia wiekszego uszczerbku kapitalu. Zaznaczam, ze nie mam tu na mysli podatku ale calkiem dobrowolny datek ze strony ludzi, ktorzy w koncu wzbogacili sie na owej reszcie spoleczenstwa.USA ma obecnie okolo 300x 10^6 obywateli. Mozemy ta metode dobrowolnych datkow rozciagnac na wszystkich obywateli, ktorych na to stac. Bedzie to zapewne polowa populacji czyli 150 mln. Zadluzenie wynosiloby wtedy 100 000 USD na glowe, ktora na to stac. I znowu, odrobina swietej milosci kochanej ojczyzny i dlug jest splacony!

Anonimowy pisze...

@Bobola

Dobrowolne samoopodatkowanie sie milionerow i miliarderow jest zarowno w USA jak i globalnie zupelnie niemozliwe.Wynika to z faktu iz obecnie mamy do czynienia z "wojna klas"-wojna ktora bogacze tocza przeciw calej reszcie spoleczenstwa.Nie po to wpedzaja cale narody w kajdany ekonomicznej niewoli aby teraz im te kajdany luzowac.Taki "podatek" jest mozliwy tylko gdy zostanie narzucony sila-co by sugerowalo wejscie w faze "warriorow"-wczesniej jest to zupelnie niemozliwe.

Black Jack pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Oekdisng pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Zgoda, są metody żeby dług publiczny spłacić, ale budzi to kilka moich wątpliwości
1. Po co go spłacać? Administracja państwowa mając czyste konto natychmiast zadłuży się jeszcze bardziej. Tak jak wiele osób które znienacka wygrywają milion w loterii, po paru latach kończą jako bankruci z komornikiem na karku. Spłata albo umorzenie długów przez kogoś innego tylko demoralizuje i zachęca do większej rozrzutności - patrz Grecja czy Italia.
2. Żeby zasługiwać na zaufanie rząd państwa musi pokazać że potrafi gospodarzyć a nie tylko
balować za cudze. Na początek wystarczyło by żeby rząd zaczął w ogóle dług zmniejszać - jakiś rząd w ogóle to zrobił?
3. Hm dużo tych milionerów w USA, jak na całkowitą liczbę ludzi tam żyjących. W Polsce chyba odsetek milionerów jest niższy.

Anonimowy pisze...

Ten obrzydliwy "wolny rynek" powoduje same problemy. Nie ma to jak zycie w komunizmie. Tylko dlaczego autor jeszcze sie nie przeprowadzil na Kube?

Unknown pisze...

Izrael nie buduje muru odgradzającego tylko pozawijany mur wokół gett po stronie formalnie nie należącej do Izraela. Jest więc elementem ofensywnym a nie defensywnym. Proponuję poszukać mapy z przebiegiem muru zamiast powtarzać żydowską propagandę.

Anonimowy pisze...

Coś się Panu pomyliło z liczbami. Amerykańscy bilionerzy (po polsku miliarderzy) maja majątek warty co najmniej 1x10^9 a nie 1x10^12