poniedziałek, 29 lipca 2013

Natura ciagnie wilka do lasu

   Od czasu do czasu ogladam program "60-ty minutes " nadawany przez koncern medialny CBS i pojawiajacy sie w niedziele. Jest to dobry przyklad dziennikarstwa sledczego w wydaniu telewizyjnym i z amerykanskiego punktu widzenia. Niektore felietony sa lepsze, inne gorsze, ale dziennikarze prowadzacy owe wywiady staraja sie dac szanse roznym punktom widzenia na sprawy niekiedy kontrowersyjne. Jest to pewna oznaka intelektualnego zycia na tle, na ogol jalowego, dziennikarstwa dominujacego amerykanskie media. Lubilem tez koncowe felietony ich kolumnisty Andy Rooney'a ale ten niestety zmarl pare miesiecy temu. W ostatnia niedziele (28 lipca 2013) pojawil sie w programie felieton "Born good? Babies help unlock the origins of morality"[ "Urodzony dobrym? Niemowlaki pomagaja odkryc zrodla etyki"] omawiajacy badania psychologiczne prowadzone w Yale przez Prof. Karen Wynn (http://en.wikipedia.org/wiki/Karen_Wynn) a dotyczace wrodzonych nam sklonnosci i trendow moralnych posiadanych przez umysl niezdeformowany edukacja. Badania byly bowiem prowadzone na niemowlakach w wieku od 3 miesiecy do 1 roku i oczywiscie musialy byc behawiorystyczne. Wnioski wyciagane byly z prowokowanego zachowania maluchow a nie z ich  wypowiedzi. Inaczej mowiac badania byly podobne do tych jakie psycholodzy przeprowadzaja na zwierzetach wyzszych. Chodzilo o odpowiedz na pytanie czy wchodzacy w swiat dzieciak jest "czysta tablica", na ktorej dopiero wychowanie utrwala (badz nie)jakies zasady moralne czy tez ma ono pewien system operacyjny wartosci, z ktorym przychodzi na swiat. Polecam szczerze wszystkim czytelnikom zapoznanie sie z calym wywiadem dostepnym na witrynie cbsnews.com. Tu zas wymienie tylko kilka z glownych tez wynikajacych z uzyskanego materialu badawczego:
    Po pierwsze, niemowlaki sa typowymi egoistami dbajacymi o wlasny stan posiadania i nie troszczacy sie o losy niemowlakow-wspoltowarzyszy.
    Po drugie sa one w stanie odroznic postepowanie zle od dobrego i sa sklonne do tego aby takie postepowanie wynagrodzic. Obiekt (chodzi o lalki odgrywajace rozne sceny z podtekstem moralnym), ktory wedlug nich postepuje wlasciwie jest im sympatyczny i sa one sklonne z nim sie solidaryzowac.
     Po trzecie, niemowlaki lubia tylko osoby czy postacie podobne do nich wygladem czy tym postepowaniem, jakie oceniaja dodatnio.
     Po czwarte wreszcie niemowlaki aprobuja i wlaczaja sie spontanicznie do akcji karania obiektu zachowywujacego sie niewlasciwie. Z "dorosleniem" te cechy ulegaja modyfikacji wymuszonej reakcja otoczenia. Pojawiaja sie nawet tendencje altruistyczne ale nie sa one tymi i z ktorymi przychodzimy na swiat.  Ogolnie biorac dziecko jest typowym pasozytem, ktory ocenia sytuacje pod katem wlasnego interesu i jest sklonne do zachowania stadnego. Pod  wzgledem etyki i altruizmu w stosunku do innych stoi ono nizej od typowych zachowan zwierzecych. Dla przykladu szympans bedacy na wolnosci i pokazywany w innym doswiadczeniu byl sklonny pozwolic swojemu koledze, znajdujacemu sie  w klatce dojsc do jedzenia przez otwarcie jego klatki. Bylo to przeciwne jego interesowi osobistemu- gdyby postapil inaczej nie musialby sie dzielic owocami- ale poczucie solidarnosci rasowej zwyciezylo.
 
    Wyniki tych  badan przyszly mi na mysl podczas lektury ksiazek znanego historyka zydowskiego polskiego pochodzenia  Jana T. Gross'a. Mysle tu o ksiazkach "Neighbors -The destruction of the Jewish community in Jedwabne, Poland" ["Sasiedzi"- czyli zaglada populacji zydowskiej w Jedwabne, Polska"] oraz "The Golden Harvest- events at the periphery of the Holocaust" ["Zlote Zniwa- wydarzenia na peryferiach Zaglady"]. Ksiazki Grossa poruszaja wlasnie ten interesujacy i aktualny nadal fakt polskiego antysemityzmu istniejacego nawet obecnie a dominujacego w czasach tuz powojennych i zapewne takze w czasie wojny.  Autor zastanawia sie skad wziala sie owa agresja naszego polskiego ludu skierowana przeciwko mniejszosci, ktora ze swoimi pozniejszymi polskimi oprawcami zyla ramie w ramie przez dlugie lata.  Zajmowalem sie tym problemem juz uprzednio http://bobolowisko.blogspot.com/2011/07/antysemityzm-alez-to-bardzo-proste.html 
oraz w http://bobolowisko.blogspot.com/2011/09/sasiedzi-tomasza-grossa-zoologiczny.html
wiec nie bede tego powtarzal. To co sugeruja jednak wyniki badan Prof. Wynn mowi nam, ze w czasach wielkiego stresu i anarchii panujacej na terenie bylej II Rzeczpospolitej spoleczenstwo polskie cofnelo sie umyslowo do moralnosci dzieciecej stawiajac wlasny interes na pierwszym planie i przylaczylo sie do osob w pozycji autorytetu, ktorymi byli Niemcy,  aby ukarac populacje oceniona negatywnie przez aktualnego wladce tego terenu. Tego typu regres nie ograniczyl sie zreszta do stosunku do spolecznosci zydowskiej. Pozniejszy okres komunistycznego chaosu i zmiany w stratyfikacji spolecznej wymuszone przez bolszewicka agenture Polski Ludowej wywolaly przesladowania warstwy ziemiansko-przemyslowej- elity II RP, oraz zolnierzy AK-owskiego podziemia czy reemigrantow, zolnierzy I i II Korpusu WP, ktorzy lekkomyslnie zdecydowali sie powrocic do kraju. Dzieki temu kraj nasz utracil jedyny wartosciowy material genetyczny jaki posiadal a ktorego brak jest dotkliwie widoczny nadal.
   Ta tendencja do "zdziecinnienia pod stresem" nie jest jedynie cecha spoleczenstwa polskiego. Liczne morderstwa i gwalty popelniane wzajemnie na sobie  przez grupy narodowosciowe, ktore uprzednio zyly obok siebie we wzglednym spokoju, wystapily takze na przyklad w czasie rozpadu Jugoslawii , podczas walk plemiennych pomiedzy Hutu i Tutsi w Ruanda-Urundi czy obecnie pomiedzy szyitami a sunnitami w Syrii i Iraku. Wskazuje to na niebezpieczenstwo wprowadzania demokracji w krajach, ktore zawieraja rozne rasy, narodowosci czy denominacje religijne. Jak dlugo bowiem trwa tam dyktatura tak dlugo wszystkie grupy boja sie naruszyc spokoj spoleczny a gdy nawet to zrobia to przywroci go zaraz twarda reka wladcy. Jesli jednak da sie ludowi wolna reke to mozemy byc pewni, ze zachowa sie on jak przyslowiowa malpa z brzytwa -bedzie on niebezpieczny dla siebie i otoczenia.
   Inna kwestia jest panujacy obecnie w swiadomosci spolecznej duch tolerancji dla multikulturowosci i emigracji. Zanieczyszczanie spoleczenstw dominujacych na pewnym habitacie desantami populacji nalezacych do  innych ras, religii czy sposobach zycia jest gwarantowanym sposobem dla oslabienia spojnosci spoleczenstwa oraz wywolania napiec rasowo-religijno-obyczajowych. Taka polityka imigracyjna stwarza problemy podobne do problemu z jakim musi sie porac kazdy ogrodnik gdy jego sad czy pole jest zaatakowane przez posozytnicze insekty czy dzikie zwierzeta z lasu. Jesli nie przeciwdziala inwazji to dziala przeciwko wlasnemu interesowi. Jesli zas patrzy spokojnie na bieg wypadkow to  ma duze szanse na to, ze organizmy inwazyjne stana sie w przyszlosci nie do zniesienia albo nawet wyzuja go z ojcowizny. Tak bylo w Polsce z populacja zydowska, cyganska, niemiecka czy rusinska. Tak tez jest obecnie w USA gdzie istnieje nieustanne napiecie rasowe pomiedzy populacja biala a murzynami/mulatami i indianami/metysami i innymi przedstawicielami ras kolorowych. Pomyslmy o ile przyjemnijsza byla by Ameryka gdyby nie bylo w niej ras kolorowych stanowiacych stale obciazenie socjalne oraz zagrozenie bezpieczenstwa powszechnego !  Dlatego z pewnym niepokojem patrze na kompletny brak logiki  jaki opanowal wspolczesne masy, ktorym propaganda serwowana przez media a generowana przez kola rzadzace i opiniodawcze wtlacza idee , ktore musza doprowadzic do powaznej jesli nie terminalnej katastrofy systemu spolecznego.

14 komentarzy:

Inspektor Lesny pisze...

Protestuje przeciw postepowaniu Gospodarza. Gospodarz prowokuje dyskusje, a gdy jej rady nie daje, po prostu, jak dziecko, nic nie odpowiada.
Pozostaje temat 150 000 jencow sowieckich, z ktorych od 50 000 do 90 000
zamordowano altenratywnie pozwolono umrzec w obozach II Rzeczpospolitej.

Inspektor Lesny pisze...

. Ogolnie biorac dziecko jest typowym pasozytem, ktory ocenia sytuacje pod katem wlasnego interesu i jest sklo

Sugeruje Gospodarz, ze niemowlak nie jest pelnoprawnym czlowiekiem, oraz, przez interpolacje, ze dziecko nie urodzone, jest w jeszcze mniejszym stopniu czlowiekiem? Czyli -abortjest ok?
Tu,chce przypomniec, ze osoby starsze, moze w wieku Gospodarza traca swe ludzkie cechy jeszcze szybciej.


e lata. Zajmowalem sie tym problemem juz uprzednio

A wiec, wypada sie zajac losem daleko liczniejszej grupy tez. Tymi 150 000 jencow bolszewickich.

lski Ludowej wywolaly przesladowania warstwy ziemiansko-przemyslowej- elity II RP, ora

Jak wyzej. wartosciowosc i kondycje moralna tejze grupy okresla ich zachowanie wzgledem bezbronnych i malo co winnych swemu nieszczesciu krasnoarmiejcow.


Ta tendencja do "zdziecinnienia pod stresem" nie jest jedynie cecha spoleczenstwa

Tu, wypadalo by, by Gospodarz przyjrzal sie zachowaniu tzw. kadry naukowej na uniwerstetach.

Bobola pisze...

Nic nie wiem o wymordowaniu 50 tys. jencow sowieckich. O ile wiem kiedys pojawilo sie oskarzenie o zgon okolo 20 tys jencow wywolany epidemia w obozie jenieckim. Czesciowo bylo to tez skutkiem niskiego stanu higieny zolnierzy radzieckich. Takie okragle liczby ofiar tego czy owego zawsze mowia nam o tym, ze faktycznie nikt nie zadal sobie trudu aby oszacowac owe straty.
POdobny numerologiczny problem pojawia sie w przypadku liczby zydow zamordowanych w Jedwabnym. Tu jednak, jak sie wydaje , strona zydowska byla zainteresowana przerwaniem dochodzenia.

Inspektor Lesny pisze...

Nie 50 tys. 50 do 90 000. Strona polska po dzis dzien uniemozliwia zbadanie tego faktu. Stwierdzenie, ze taka ilosc ludzi ( zolnierzy!) zmarla, bo sie nie myli, jest cyniczne. Wszystkie mi znane zrodla obwiniaja o to wladze polskie, ktore uporczywie milcza. Rezultat jest taki, ze tzw. "zwyczajnym Polakom" wydaje sie, ze to wszyscy inni sa swiniami.Uniemozliwia to zalatwienie jakichkolewiek wzajemnych pretensji, i pojscie z zyciem dalej.
Niemcy tez swego czasu twierdzili, ze w ich obozach ludzie marli, bo... alianci bombardowali transporty z zywnoscia, mydlem, i medycyna dla obozow.
Ja natomiast twierdze, ze to banda zbirow zlapala wladze w IIRzeczp. Glupich, na dodatek. Miedzy innymi Francuzi ich podpuscili, a oni splamili i siebie, i Narod.
Gospodarz zas, ma takie poczucie sprawiedliwosci jak nie przymierzajac Lavrentij Beria. W jedwabnym nie byl, niczego nie widzial, mieszkancy zaprzeczaja, Zydzi sami zbadac sprawy archeologicznie nie pozwalaja, ale on "latwo sobie moze wyobrazic, ze tak bylo, bo chlopow zna".
A podobnej sprawy z bezbronnymi jencami to sobie wyobrazic nie moze? Czyzby owczesnych decydentow w IIRz. na tyle nie"znal"?

Inspektor Lesny pisze...

walk plemiennych pomiedzy Hutu i Tutsi w Ruanda-Urundi czy

Tu, zadnego "zdziecinnienia" nie ma. I, nie sa to plemiona ,ktore dotychczs zyly zgodnie obok siebie.
Belgowie, ktorzy byli wladza kolonialna, wybrali jedno z wymienionych plemion (bardziej rozgarniete?latwiejsze do skorumpowania?) na swych wspolpracownikow. Plemiono to, bezlitosnie wykorzystalo przewage, spychajac konkurencyjne plemie na margines zycia. Gdy Belgowie opuscili te kraje, plemie dyskryminowane wzielo krwawy odwet.
Ot, i "zdziecinnienie"...

Bobola pisze...

Nie zamierzam analizowac zdarzen, o ktorych zadnych informacji, poza dostepnymi na internecie , nie mam.

Chodzilo mi o to, ze nienawisc do "obcych" jest genetycznie uwarunkowana i pojawi sie zawsze gdy tylko porzadek spoleczny wymuszony wola wladcy ulegnie zachwianiu. Dlatego nie rokuje dobrze swiatu o wymieszanej pod wzgledem rasowym i narodowosciowym populacji.

Bobola pisze...

Wracajac do kwestii jencow sowieckich to musi Pan przyznac, ze pretensje co do traktowania jencow i liczby zmarlych wysunieto raczej pozno. ZSRR byla praktycznym panem Polski od 1945 roku az po 1990. Bylo wiec dosyc czasu aby wykopac to co mozna bylo wykopac oraz sprawdzic archiwa II RP. Cala odpowiedzialnosc i tak byla by zrzucona na "polskich panow" co moglo byc nawet dobrym narzedziem dla komunistycznej propagandy. Nie jednak w tej sprawie nie zrobiono. To zas kaze mi przypuszczac, ze jest to propagandowa wojna Putina a nie jakas troska o poleglych wspolziomkow.
Dziwi mnie tez Pana emocjonalny stosunek do tego wydarzenia. Czy ma Pan jakies rosyjskie "korzenie"? Jesli o mnie chodzi to nie mrugnalbym okiem gdyby padla z naszych rak cala rosyjska populacja. Polska racja stanu jest oslabienie i zniszczenie Rosji i panstw ruskich z niej ostatnio powstalych. Tylko w ten sposob bowiem mozemy staac sie mocarstwem i odzyskac pzredrozbiorowe ziemie polskie.

Inspektor Lesny pisze...

darzenia. Czy ma Pan jakies rosyjskie "korzenie"? Jesli o

Absolutnie nie. Nawet zostalem zbanowany przez "Maruche", gdy wypomnialem mu przedstawianie spraw ze stony rosyjskiej.
Jednak moim zdaniem, pozwolenie sobie na takie bandyctwo sprawie polskiej nie sluzy. Chcialem rowniez zobrazowac kondycje moralna ojcow II RP. Inna rzecz, gdy zrobia to inni. Choc w tym przypadku, i to byloby pozalowania godne-zabito ludzi ,ktorzy nie mieli zadnego znaczenia, ktorych smierc nikomu ani niczemu nie posluzyla.
Istotnie, polozenie geopolityczne Polski moze generowac marzenia podobne do Panskich, jednakze nie sa one raczej realne. Nawet gdyby Rosja zniknela, jej miejsce zajmie inne mocarstwo, Gdyz Polska obecnie nie posiada wlasnej woli.
A co za tym idzie, wlasnej polityki.

Inspektor Lesny pisze...

Co zas do stoickiego podejscia Rosjan do ofiar, swoich i cudzych, to trzeba pamietac, ze dla Rosjan 100,200,300 tys trupow, to petites. Oni nie takiej rzezni zwyczajni. A i sami zreszta maja trupa w garderobie. Nie pamietam dokladnie, ale chyba tylko co dziesiaty jeniec niemiecki powrocil zywy z niewoli radzieckiej. Po to zreszta, by rychlo umrzec, bo zdrowia juz nie mial...

Inspektor Lesny pisze...

dpowiedzialnosc i tak byla by zrzucona na "polskich panow" co moglo b

Nie wydaje mim sie ze to mozliwe.Szwedzi maja przyslowie:
" när det regnar på prästen, så droppar det på klockaren"

Co znaczy:
-Gdy deszcz pada na ksiedza, to kapie i na dzwonnika".

Byloby to znacznym zakloceniem delikatnych przeciez stosunkow Polakami i Sowjetami.
3099ndstrid

Bobola pisze...

Jak zwykle wypowiada Pan sady bez posiadania jakiegokolwiek materialu dowodowego.

Inspektor Lesny pisze...

Pan sady bez posiadania

Ktory konkretnie sad?

Pewna czesc opinii opiera sie istotnie na moich wlasnych przemysleniach. I, jak kazdy czlowiek, moge sie naturalnie mylic. Dlatego zreszta udostepniam moje mysli tu, m.inn. na Pana blogu. Spodziewajac sie krytycznej oceny, zarowno Pana, jak i Panskich czytelnikow.
Jesli zas chodzi panu o tych jencow kommunistycznych, to opieram sie na zrodlach szwedzkich.Oni zas tak samo lubia Rosjan jak i Polakow. Nie ma sie co obawiac ich stronniczosci.

Anonimowy pisze...

@IL:"Nie pamietam dokladnie, ale chyba tylko co dziesiaty jeniec niemiecki powrocil zywy z niewoli radzieckiej."

Obydwaj Panowie zapominają, że ZSRR nie podpisał Konwencji Genewskiej (m.in zapisy o traktowaniu jeńców) dlatego obydwie strony (i Niemcy i Bolszewicy) traktowały jeńców bardzo surowo. Dziwię się, że z ZSRR ktokolwiek wrócił.

Bobola pisze...

@jeden naiwny
Wiemy o tym ale humanitarne traktowanie jencow istnialo wczesniej niz wogole byly jakies konwencje w tej sprawie (mysli Pan o konwncji haskiej nie genevskiej) i wynikalo glownie z zasady wet za wet. Inaczej mowiac jak ty traktujesz moich zolnierzy tak ja traktuje twoich jesli wpadna w moje rece.
Narody prymitywne, jak Rosjanie czy inni Azjaci, na ogol nie rozumialy tej dynamiki zjawisk i wobec tego dopuszcaly sie roznych okropnosci zgodnie ze swoja natura. Niemcy byli bardziej cywilizowani a Polacy, na ogol, traktowali jencow "po rycersku".