Pojawilem sie pare dni temu w Warszawie rozpoczynajac kolejna pielgrzymke do kraju lat dziecinnych. Podroz byla dosyc meczaca bowiem najwyrazniej nie powinienem juz latac klasa turystyczna. Linie lotnicze, w moim wypadku Delta, zmniejszaja alarmujaco powierzchnie przeznaczona dla plebsu. Jeszcze troche a bedziemy podrozowac w szufladach kontenerow. Kiepskie jest takze jadlo podawane w samolocie. Ach gdzie sa te czasy uwiecznione w "Emanuele" kiedy to mozna bylo zaspokoic w czasie podrozy samolotem najintymniejsze potrzeby! No ale na samym wstepie przekonalem sie, ze obawy red. Michalkiewicza dotyczace utraty suwerennosci Naszej Umeczonej Ojczyzny nie sa przesadzone. Okazalo sie bowiem, ze zniesiono calkowicie kontrole paszportowa przy przekraczaniu granicy na lotnisku Okecie. Jedyna kontrola graniczna pozostala przy przekraczaniu granicy "unijnej" w Amsterdamie. Jest to wielki dar wygody dla wszystkich podrozujacych ale takze wielkie ulatwienie dla wszelkich kryminalistow. No i widoczny dowod na to, ze polski rzad niesprawuje juz kontroli nad wlasnym terytorium. Wstepne wrazenie jesli chodzi o moje miasto rodzinne jest dodatnie. Jest znacznie czysciej i widocznie zamozniej. Obsluga uprzejma , zaopatrzenie we wszystko jest doskonale. Dlaczego! ach dlaczego! nie moglo byc tak za komuny! W koncu tylko czesc towarow pochodzi z importu. Zywnosc, zreszta doskonala, jest pochodzenia polskiego i jest jej w brod. Gdzie to wszystko sie podziewalo w czasach poznego Gomolki czy Gierka? Gdyby komuchy mogly zapewnic ten komfort zaopatrzenia w zywnosc i towary pierwszej potrzeby to PZPR rzadzilaby do dzis.
Niestety w sferze swiadomosci wciaz rzadzi "trumna Bieruta"[ https://bobolowisko.blogspot.com/2011/03/trumna-bieruta.html ] i rezim obecny nie dokonal jeszcze koniecznej lustracji i rozliczenia krzywd jakie wyrzadzono bardziej wartosciowej klasie spolecznej w czasach sowieckich. Jest sprawa pilna aby dokonac zwrotu badz wyplacic odszkodowania za majatki rolne i lesne ukradzione prawowitym wlascicielom na mocy"prawa kaduka" w postaci dekretow PKWN o reformie rolnej i nacjonalizacji majatkow lesnych. Lanie krokodylich lzow w kwestii "zolnierzy wykletych" nie zastapi faktycznych krokow w kierunku normalizacji stosunkow wlasnosciowych. Tak jest bowiem, ze to byt okresla swiadomosc a nie puste slowa nadbudowy. Byloby ironia losu gdyby pod naciskiem amerykanskim wyplacono odszkodowania Zydom za mienie bezspadkowe a pozostawiono bez zalatwienia sprawe majatkow rodowitych Polakow.
Jesli chodzi o niebezpieczny eksperyment mieszania ras i narodow to w chwili obecnej widzialem tylko wzrost liczbowy przedstawicieli rosyjsko jezycznej imigracji. Oczywiscie mamy takze inwazje ludnosi wloskiej, tureckiej i azjatyckiej aktywnej w strefie handlowo- restauracyjnej. Ci jednak sa raczej pracodawcami dla populacji rodzimej niz elementem przechwytujacym stanowiska pracy.
Jak wiedza czytelnicy moich esejow jestem przeciwnikiem imigracji "obcych" na nasze terytorium
https://bobolowisko.blogspot.com/2012/07/wedrowki-ludow-czyli-plaga-emigracji.html i to bez wzgledu na to czy imigranci sa potencjalnymi pracodawcami czy pracobiorcami.
Wplyw emigrantow i mniejszosci narodowych, ktore sa obce nam rasowo, religijnie i obyczajowo powoduje brak spojnosci populacji, ktory przejawia sie z tragiczna ostroscia w czasach konfliktow miedzynarodowych ale jest takze dokuczliwy dla populacji gospodarza w czasach pokoju. Kraje wielorasowe, multireligijne i wielojezykowe sa z koniecznosci rozczlonkowane pod wzgledem swiadomosci. Narstajace napiecia. takie jak w Polsce pomiedzy Slowianami i Zydami czy Slowianami a Cyganami obnizaja jakosc zycia i predzej czy pozniej owocuja otwartym konfliktem.
Pojawilem sie w Warszawie w czasie kolejne rocznicy katastrofy smolenskiej. Co mnie uderzylo to brak obecnosci wsrod glownych celebrantow bylego ministra spraw wojskowych i przewodniczacgo komisji do badania tego zdarzenia Antonoiego Maciarewicza. Jest on w koncu osoba nadzorujaca prace komisji oraz czlonkiem kierownictwa PiSu. Obejrzalem tez krotki raport techniczny jaki jego komisja przygotowala wraz z symulacja przebiegu tragicznego ladowania. Raport ten jest, moim zdaniem, przekonywujacy i sugeruje swiadoma dywersje i zamach wykonany przez Rosjan i ich agentow w Polsce. W zasadzie jest to tak zwany casus belli. W internecie pojawila sie tez masa roznych wypowiedzi dyskredytujacych raport Maciarewicza i jego osobe. W mojej opinii jest to objaw tego, ze raport jest prawdziwy- ale oczywiscie bez zbadania wraku, ktorego Rosjanie ciagle nie chca oddac , pewnosci miec nie mozemy. Chyba, ze Amerykanie zdecyduja sie ujawnic zdjecia satelitarne z czasu ladowania w Smolensku. Ja nie bedac ekspertem od wypadkow lotniczych moge tylko powiedziec, ze nie rozumiem odchylenia toru samolotu w ostatniej fazie katastrofy o okolo 30 stopni od uprzednio ustalonego kierunku ladowania. Gdyby byl to tor obiekt niesterowanego to oznaczaloby to odlot czesci samolotu w prawo byc moze w wyniku wybuchu. Ale zbyt malo wiem na temat samego zdarzenia aby byc pewnym tej konkluzji.
Jak widac na nizszym rysunku trajektoria samolotu dokonujacego przymusowe ladowanie odchyla sie w kierunku bialego budynku od uprzednio ustalonej "sciezki" zmierzajacej do pasa ladowania.
Takie zmiany powinny byc wytlumaczone na przyklad odleceniem w kierunku prawym jakiejs ciezkiej czesci kadluba. Prawo zachowania pedu wymaga bowiem aby sumaryczny ped wszystkich fragmentow byl zachowany . Oczywiscie samolot jest obiektem napedzanym i sterownym a wiec nie porusza sie jak chmura odlamkow szrapnela ale taka zmiana kierunku powinna byc wyjasniona. Nie znalazlem jednak takiej odpowiedzi ani nawet wzmianki na ten temat w oficjalnych raportach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz