poniedziałek, 26 lipca 2010

Odzyska ziemie dziadow wnuk czyli geopolityka stosowana II

  Od czasu do czasu ale nie regularnie wpadaja mi  w rece wypowiedzi kwestionujce sens odzyskiwania ziem zabranych (np http://slomski.us/2010/07/26/pkwn/?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+slomski+%28Doxa+-+Przemys%C5%82aw+A.+S%C5%82omski%29) czy pozyskiwania nowych terytoriow. Motywacja takich wypowiedzi wyglada mniej wiecej tak. Po co nam tereny, na ktorych wiekszosc ludnosci nalezy do odmiennej grupy plemiennej lub rasowej, nie mowiacej naszym jezykiem i tradycyjnie do nas wrogo usposobionych. Na przyklad jaki sens ma przypominanie o odwiecznej polskosci Kresow Wschodnich albo co zlego byloby w tym gdyby Slask odlaczyl sie od Polski i powiedzmy szukal schronienia w Niemczech na co wskazuja obecne trendy autonomizacji tego regionu (patrz http://dziadul.blog.polityka.pl/?p=66). Sa to poglady duchowych liberalow, ktore moga wygladac poprawnie politycznie, ale ktorych brac powaznie nie nalezy. Panstwa nie staja sie mocniejsze przez to, ze pogodnie rezygnuja z kontroli administracyjnej i wojskowej sprawowanej nad swoim terytorium. Na przyklad ani ZSRR (i twory nastepne) ani Jugoslawia nie staly sie w niczym silniejsze przez to, ze stracily wiele z republik wchodzacych w sklad uprzednich zwiazkow panstwowych.Jesli pozwolimy naszym wrogom decydowac o przebiegu naszych granic to wkrotce nic nie zostanie z Naszej Umeczonej Ojczyzny. Najlepsza probka tego byl okres rozbiorow a pozniej parcelacja niemiecko-rosyjsko-slowacka roku 1939. Gdyby sympatia narodow podbitych byla komukolwiek potrzebna nie mielibysmy na naszym terytorium Niemcow i Rosjan ani wtedy ani pozniej. Stany Zjednoczone nie zostaly mocarstwem dlatego, ze zastanawialy sie czy indianie na Dzikim Zachodzie sa im wdzieczni za cywilizowanie ich terytoriow. Anglia i Francja i inne mocarstwa kolonialne nie pojawily sie na kontynecie afrykanskim czy azjatyckim na prosbe tubylcow. Stosujac wyprobowane metody mozna skorygowac niekorzystne trendy ludnosciowe na terenach przylaczonych. Troche twardosci i militarystycznego ducha nie zaszkodzi naszej nadmiernie otluszczonej mlodej generacji. Polska w dalszym ciagu odczuwa nadmierny wzrost populacji, co jest zreszta glownym powodem dewastacji jej naturalnego srodowiska. Bedziemy jeszcze potrzebowac przestrzeni zyciowej oraz bogactw naturalnych, ktore stracono wraz z Kresami Wschodnimi. Pamietajmy, ze podobnie mysla i dzialaja nasi najwieksi wrogowie czyli Niemcy i Rosja. "Let's do it to them before they will do it to us" czyli  "Zrobmy to pierwsi".

20 komentarzy:

Przemo pisze...

Dwie niesmiale uwagi do textu:

Przyrost naturalny w Polsce wyglada tak - http://www.geografia.vel.pl/map/photos/photo12.jpg

Od tego trzeba odjac emigracje.

Ciezko tu zobaczyc przyrost, ktory wymagalby przestrzeni zyciowej i bylby powodem zniszczenia srodowiska.

Nadmierny rozrost imperium jest jego kamieniem u szyi. Upadek ZSRR spowodowany byl sytuacja w Polsce, ktora po raz kolejny stala sie Chrystusem narodow. Mowie to bez sarkazmu, 40 milionow ludzi zylo w nedzy lat 80tych by komuna upadla.

Na marginesie chcialem zauwazyc, ze ciekawym zbiegiem okolicznosci popelnilismy wpis na ten sam temat w podobnym czasie. Swoj napisalem 23 lipca, ale czekal w kolejce na opublikowanie az do dzis.

slomski.us

Jacek Kobus pisze...

Pan Profesor jak zwykle zresztą (to nie jest bynajmniej zarzut!) abstrahuje od konkretów. Konkrety zaś są takie, że dla tzw. "normalnego człowieka", który nie czuje się dobrze jako automat do konsumpcji telewizyjno - supermarketowej papki i użyźniania sobą ojczystej ziemi, problemem jest utrzymać absolutne minimum autonomii osobistej. Gdzie tu miejsce do myślenia o podbojach..? Mocarstwowość Naszej Umęczonej Ojczyzny skończyła się w lutym Roku Pańskiego 1648: wszystko co się działo potem, to już były tylko konsekwencje - i jak na razie nic nie zapowiada jakiejkolwiek w tej materii odmiany. Owszem, można zarzucać, że ulegam "tyranii status quo" - jednak tak głębokie zmiany geopolityczne, które pozwoliłyby Naszej Umęczonej Ojczyźnie: a) uniezależnić się od Niemiec i od Rosji, którym to mocarstwom tylko (niewielka) konkurencja ze strony USA przeszkadza rozgrywać Naszą Umęczoną Ojczyznę jak własny folwark, b) przeskoczyć ten drobny problem, że nie tylko Ukraina, ale nawet Białoruś jest w tej chwili od Naszej Umęczonej Ojczyzny militarnie silniejsza - tak głębokie zmiany nie zachodzą w dzień czy dwa. I Niemcy i Rosja mają swoje problemy, ale to nie są problemy, które by mogły je pozbawić mocarstwowego statusu za naszego życia...

Bobola pisze...

@boskawola
Wszystko mozna jesli sie tylko chce. Tak mowil Hitler i rzeczywiscie w 1919 roku Niemcy byly panstwem pokonanym, oszczatkowej armii, w stanie wojny wewnetrznej z komunistami i w dodatku obciazonym olbrzymimi odszkodowaniami wojennymi. Trudno o gorszy start a jednak juz 20 lat pozniej byly panstwem rzadzonym sprawnie, odbierajacym terytoria zasiedlone przez ludnosc niemiecka (Nadrenia, Austria , Sudety)posiadajaca najsilniejsza armie w Europie i przygotoujacym sie do podboju swiata. Wszystko co bylo potrzebne to niezlomna wola Wodza oraz poparcie wiekszosci Narodu.Nie jest to zreszta jedyny przyklad feniksa powstajacego z popiolow. Polsce brakuje nie tyle srodkow i mozliwosci co woli narodu i sily przywodcow. Stawiamy przed soba slynny polski program minimum (tez z Roty) :"Nie bedzie Niemiec plul nam w twarz..." zamiast mowic i mobilizowac narod w kwestii wypedzonych Polakow z Kresow Wschodnich (najwieksza tam grupa ludnosciowa -ponad 40%). Mamy przed soba wielka szanse bowiem Europa pograza sie w pedalstwie i politycznej poprawnosci, ktora drazy ja jak rak. Miedzy innymi przez zezwolenie na imigracje ludow kolorowych. Wykorzystajmy to na wzmocnienie militarne panstwa a bedziemy dyktowac Unii zamiast wyciagac lape po jalmuzne!

Bobola pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Bobola pisze...

@przemo
Ja widze tylko niekontrolowany i niepozadany rozrost miasta Warszawy i masy mlodych ludzi na ulicach. Polska w obecnych granicach moze bez szkody dla srodowiska utrzymac okolo 17 mln ludzi . Takie bylo zdanie Meadows'a jednego z autorow Limits to Growth i pierwszego raportu rzymskiego. Obecnie jest wiecej niz dwa razy tyle.
Istotnie, bunty w prowincjach podbitych moga byc klopotliwe. Cierpieli na to juz rzymianie. Ale podboje robie sie nie po to aby miec klopoty z ludnoscia ale po to aby zagarnac sila kapital. Niekiedy jest nim tylko ziemia ale i to sie przyda.

Anonimowy pisze...

Bobola ma racje - chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Często jest też tak, ze do silnego sami przychodzą, aby mu słuzyć, w myśl zasady, że i ich fortunka przy okazji urosnie.

Inspektor Lesny pisze...

"Mamy przed soba wielka szanse bowiem Europa pograza sie w pedalstwie i politycznej poprawnosci, ktora drazy ja jak rak."

Panie Profesorze, wlasnie jestem na urlopie w Polsce, i widze, obym sie mylil, ze moi Rodacy, nie tylko ci mlodzi, jak dawniej, ale nawet i starsi staraja sie przescignac zachod w postepie.

Unknown pisze...

Pan profesor niestety znajduje się daleko od Polski i nie dostrzega głębokiego strukturalnego zepsucia państwa. Zaszło ono już tak daleko, że należy mówić o pełnej fasadowości aparatu państwowego lub jeszcze lepiej o jego pełnym braku przy istniejącej atrapie. Dobrym poglądowym dowodem na to była katastrofa/zamach (niepotrzebne skreślić) w Smoleńsku oraz klęska powodzi w tym roku. Dziś jest potrzebny kompleksowy program sanacji (uzdrowienia) lub też po prostu odbudowania państwa od środka. Niestety, ale na dzień dzisiejszy nie istnieją żadne siły wewnętrzne w Polsce, które potrafiłyby ten proces zainicjować i przeprowadzić. Co gorsza nie widać również warunków do powstania takich sił w przyszłości. Wszelkie projekty powiększania Polski bez przeprowadzenia kompleksowej naprawy Polski uważam po prostu za brednie. Dopiero po naprawie Naszej Umęczonej Ojczyzny można myśleć i określić ramowe programy powiększania terytorialnego kraju. Jeśli dziś udałoby się zainicjować naprawę Polski to o drugim etapie ekspansji (zajęcie nowych terenów) mogą myśleć nasz dzieci i wnuki ( z większą przewagą wnuków), bo zajęcie terenów to jedno a utrzymanie to drugie co i pokazał przykład wybitnego działacza socjalistycznego Adolfa H. Nie wykluczam cudów ale na razie ma żadnych przesłanek zmiany sytuacji.

Bobola pisze...

@Inspektor lesny

To nic nowego. Juz Mickiewicz pisal, ze "co Francuz wymysli to Polak polubi". Istotnie duch pacyfistyczny jest wpajany zupelnie niepotrzebnie wraz z duchem tolerancji mlodemu pokoleniu juz w szkolach. Moze to skazic w sposob trwaly mlode duszyczki i trzeba bedzie czekac az prawda zycia dotrze pod owe strzechy. Nie mniej predzej czy pozniej stanie sie jasne, ze podobienstwa sa trywialne natomiast to co czlowieka definiuje z tlumu to roznice. Podobnie jest z Narodami. W tej chwili polskie becwalstwo uwaza Unie za dar niebios, kotory dostarcza gotowki i farby na odmalowanie elewacji. To sie wkrotce zmieni gdyz pieniadze juz zaczynaja plynac gestszym strumienie z Polski niz do Polski. Predzej czy pozniej wszyscy zauwaza, ze musza dokladac do tego interesu tak jak musieli dokladac do systemu krajow RWPG.

Bobola pisze...

@janucha

Istotnie sytuacja wewnetrzna nie jest dobra i wkrotce sie jeszcze pogorszy pod wzgledem gospodarczym. Trzeba jednak byc optymista. Narod dorasta w trakcie kryzysu. Hitler nigdy by nie doszedl do prominencji gdyby nie katastrofalny stan gospodarki i stosunkow wewnetrznych Republiki Weimarskiej. Lenin i Stalin nigdy nie pokonaliby Rzadu Kierenskiego gdyby nie to, ze zamierzal on ciagnac wojne oraz nie mogl opanowac sytuacji wewnetrznej silna reka. Ruszenie na wewnetrznego czy zewnetrznego wroga to doskonala okazja do mobilizacji spoleczenstwa i usuniecia z niego skladnikow niepotrzebnych. Zamiast macic ludziom w glowach samoograniczajaca sie rewolucja i kochaniem wszystkich zajmijmy sie kochaniem tylko swoich i tepieniem pozostalych. To zawsze jest popularnym zajeciem w czasach destabilizacji a takie wlasnie nadchodza.

Unknown pisze...

Obawiam się, że nowa Polska stworzona przez ludzi pokroju wybitnych działaczy socjalistycznych jak Adolf H. , Józef S. , którym nie odbieram ogromnych zdolności w kierowaniu państwem , nie będzie tworem ani stabilnym ani miłym do zamieszkiwania. Chciałbym też przypomieć o ukrytych protektorach na początku kariery takich ludzi- ci ludzie "cienia" niekoniecznie realizują scenariusz mający w dalszej perspektywie szczęście ludzi. Jestem przeciwnikiem robienia bożka z państwa- to nigdy do niczego dobrego nie prowadzi.

Bobola pisze...

@janucha

Panstwo jest tylko forma organizacji Narodu dla osiagniecia wspolnego celu. Sama negacja jego roli nie jest konstruktywna. Teraz zas najistotniejsze jest postawienie przed Polakami celow, ktore wykraczaja poza sfere praktycznego przetrwanie. Tej wizji nie bylo widac u zadnego z kandydatow wyborow prezydenckich, ktorzy w zasadzie sa prounijnymi oportunistami.

Anonimowy pisze...

Slusznie komentatorzy zwrocili juz uwage na to iz najpierw trzeba posprzatac bazjel u siebie zeby zaczac myslec o podbojach i mocarstwowosci wiec tego watku rozwijal nie beda.Ale zwroce uwage na jedno-czy my w gruncie rzeczy potrzebujemy do czegos Lwowa(Ukrainy)w granicach naszego panstwa czy moze Lwowa(Ukrainy)rzadzonego przez kogokolwiek(chocby i przez Ukraincow)ale za to bylby to Lwow gdzie dominowalyby na rynku polskie sieci supermarketow,polskie fabryki,media kontrolowane przez polskie grupy kapitalowe a rzadzacy politycy ukrainscy byliby na zoldzie CBA?Tak sobie mysle iz ta druga wersja jest dla nas korzystniejsza-koszty utrzymania takiego"imperium"beda mniejsze a zyski podobne-uczmy sie od Niemcow-to wlasnie obecnie Niemcy robia z nami-po coz wysylac Wehrmaht(Bundeswehre)jesli mozna dokonac podboju za pomoca bankow,mediow i agentow?Tylko zeby dokonac takiej "inwazji" to trzeba byc swietnie zorganizowanym panstwem(narodem)a nie tym pierodolnikem zwanym IIIRP.Ale byc moze @Bobola ma racje i w kryzysie ten narod dorosnie(na razie nic na to nie wskazuje ale jak VAT sie podwoi a w lodowkach bedzie pusto to kto wie?).

Bobola pisze...

@piotr34

Podboj ekonomiczny jest z reguly tylko wstepem do podboju administracyjno-wojskowego. Tak bylo, na przyklad w Indiach, gdzie Kompania Wschodnio Indyjska najpierw opanowala teren gospodarczo, potem finansowo a wreszcie pojawily sie wojska angielskie aby bronic zyskow oraz sparalizowac ewentualny opor radzow. Przynajmniej tych, ktorych nie udalo sie im przekupic. Polska jest obecnie w stadium podboju ekonomicznego ale to nie bedzie koniec. Zaloze sie, ze w planach niemieckich byc moze pozostanie rezerwat w postaci Generalnej Guberni ale tereny zachodnie wroca administracyjnie do Macierzy. Mamy do czynienia z gra polityczna, ktora rozgrywana jest od stuleci i tak jak w szachach sa typowe posuniecia. Czas sie obudzic bo sytuacja Polski nie poprawia sie z biegiem czasu.

Anonimowy pisze...

@Bobola

Ja nie mowie ze nie ma Pan racji ale mam pewne watpliwosci.No bo po co Niemcom nasze Ziemie Zachodnie?Polska jest opanowana przez niemieckie sieci supermarketow ktore wysysaja kapital z Polski oraz daja rynek zbytu niemieckim fabrykom.Nad tym zeby polskie firmy za bardzo nie urosly w sile czuwaja niemieckie banki ktore popieraja na polskim rynku niemickie firmy oraz przy okazji gola Polakow na kredytach i innych produktach finansowych.Nad tym aby prawo stalo po stronie owych najezdzcow stoja "zaprzyjaznieni"(czytaj skorumpowani)politycy.Aby tubylcy owej okupacji nie spostrzegli masy sa urabiane za pomoca niemieckich(lub "zaprzyjaznionych"-czytaj wiadomo co)mediow.Taka okupacja ekonomiczna jest dla Niemcow perfekcyjna-niemal zadne koszty zarzadzania ale masa czystego zysku.Po co wiec wysylac na podboj czolgi skoro rownie skuteczne w niszczeniu polskiej gospodarki beda niemieckie banki,po co wysylac odzialy rekwizycyjne skoro mozna postawic supermarkety itp itd.Najlepsze dla najezdzcow jest to iz podczas gdy otwarta okupacja jest latwa do zauwazenia i wywoluje zbrojny opor to "tajna okupacja"niemal oporu nie wywoluje(no w koncu ilu w dzisiejszej Polsce sie buntuje przeciw niemieckiej hegemonii?-niewielu).
Poza tym obecnie z tego co sie orientuje obecnie w krajach rozwinietych glownym bogactewm nie sa nieruchomosci,fabryki,ziemia itp(nazwijmy to wartosci materialne)ale wartosci niematerialne(akcje,obligacje,gotowka,kapital spoleczny oraz kapital ludzki itp).Ile beda akcje polskich firm,polska waluta czy obligacje panstwa polskiego warte w razie podboju niemieckiego?-pewnie mniej wiecej tyle ile papier toaletowy wiec najezdzcy niewiele zyskaja.Kapital spoleczny sie zdegeneruje a kapital ludzki straci motywacje do pracy i spadnie jego wydajnosc(okupanci nic na to nie poradza bo o ile mozna kogos zmusic sila i nadzorem do kopania rowow to juz do myslenia zmusic sie nie da a wlasnie na mysleniu opiera sie wspolczesna ekonomia).Najezdzcy zyskaja wiec moze i liczna ale niewydajna sile robocza(w koncu pracownik marketingu,ksiegowy,personalny,prawnik,lekarz,telemarketer,pracownik call center,przedstawiciel handlowy itp itd.maja niemal nieskonczone mozliwosci symulowania pracy a do mozgow JESZCZE nikt na masowa skale zagladac nie potrafi).Reasumujac dla najezdzcow maly zysk a duze koszty-pod katem EKONOMICZNYM korzystniejszy jest podboj ekonomiczny.Oczywiscie dochodza
jeszcze do glosu sprawy ideologiczne oraz surowce naturalne i przestrzen zyciowa ale sporow ideologicznych z Niemcami nie mamy,drugim Kuwejetem nie jestesmy a niemiecka populacja kurczy sie wiec przestrzeni zyciowej nie potrzebuja-wiec PO CO mieliby nas podbijac militarnie.W roznych kraikach Trzeciego swiata gdzie glowne bogactwo to surowce oraz polozenie strategiczne sprawa wyglada inaczej i podboj militarny moze byc oplacalny ale pomiedzy krajami rozwinietymi starcie militarne jest malo prawdopodobne.Prosze mnie zle nie zrozumiec-ja nie mowie ze to niemozliwe bo rozne rzeczy historia widziala ale uwazam podboj militarny naszego kraju za malo prawdopodobny oraz probe podoboju przez nas Ukrainy rowniez za nieoplacalna.Oczywscie zebysmy dobrze sie zrozumieli to ze ktos wynalazl miecz nie oznacza ze juz czasem sztyletu w wyjatkowych sytuacjach nie uzywa i tak samo wynalazek wojny ekonomicznej tak zupelnie wojny klasycznej do lamusa nie odsylala dlatego tez OCZYWISCIE Polska powinna miec silna armie,potezne sily samoobrony terytorialnej(potencjalna masowa partyzantka)oraz kiedy finanse pozwola arsenal atomowy(a tak).Jednak pomimo posiadania owych znacznych sil zbrojnych(ktore kosztuja)powinnismy sie glownie nastawic na wojne ekonomiczna-zarowno obronna(od strony niemieckiej i rosyjskiej)jak i zaczepna(Ukraina,moze inne kraje regionu).Tak wiec uwazam iz priorytety powinny byc nieco inne niz Pan twierdzi-ze tak powiem-GOSPODARKA przedwe wszystkim (a reszta dopiero pozniej).

Anonimowy pisze...

Poniewaz chyba przesadzilem z dlugoscia powyzszego posta wiem podsumowujac:Niemcy NIE potrzebuja polskiego terytorium do czegokolwiek-czego potrzebuje starzejace sie niemieckie spoleczenstwo to DOJNA krowa pod bokiem-opanowana przez niemiecki kapital Polska spelnia te role doskonale.Natomiast Panskie porownanie do angielskiego podboju Indii zdaje mi sie chybione bo to jeszcze byly "czasy klasyczne" gdzie o bogactwie kraju decydowaly latwo klasyfikowalne dobra typu ziemia,nieruchomosci,surowce zas podbitych tubylcow latwo bylo zapedzic do ciezkiej i latwo mierzalnej roboty-obecnie RACZEJ tak nie jest(do czasu OCZYWISCIE az ktos bedzie w stanie obrazowac aktywnosc naszych mozgow z super dokladnoscia-pewnie za jakies - lat).

P.S.Ale tak czy owak porzadna armie,profesjonalna oraz atom MUSIMY miec.

Bobola pisze...

@piotr34

Dynamika podbojow nie zmienia sie w czasie. Co najwyzej modyfikacji ulegaja technologiczne aspekty procesu. Ma Pan racje, ze Niemcy i kraje niemco-podobne (Holandia, Belgia po czesci Francja) kontroluja obecnie Polske praktycznie calkowicie. Jestesmy w stadium Anschlussu i co do tego nie ma watpliwosci. Ale terytoria kontrolowane przylancza sie po to aby przynosily zyski metropolii. Sa to zyski bezposrednie w formie wyprowadzonego kapitalu oraz posiadlosci lokalnych ale takze zyski emocjonalne w formie przysylania do nich wlasnych obywateli na bardzo dobrze wynagradzane stanowiska kierownicze. To zreszta ma juz miejsce obecnie gdyz np w bankach pracownicy "z centrali" maja lepsze wynagrodzenie niz pracownicy tubylczy tej samej rangi. Predzej czy pozniej oba te aspekty stana sie uciazliwe dla ludnosci tubylczej. To zas spowoduje naprezenia wewnetrzne w prowincji, ktorych stlumienie tylko czesciowo mozna powierzyc silom tubylczym. Tak bylo zawsze. Od Cesarstwa rzymskiego, Indii brytyjskich, przez Chiny imperialne do Systemu Panstw Socjalistycznych. Dlatego sam podboj ekonomiczny jest tylko wstepna faza, za ktora musi nastapic mniej lub bardziej otwarte "rzady silnej reki".

Anonimowy pisze...

@Bobola

Panskie argumenty co do mozliwosci zbrojnego podboju czesci Polski przez Niemcy brzmia dosc przekonujaca-co prawda moim zdaniem taki zbrojny podboj niesie dla Niemiec znaczne niebezpieczenstwa(polityczne,ekonomiczne i militarne)i dla nich samych chyba korzystniejsze byloby aby sie samoograniczyli do inwazji ekonomicznej ale biorac pod uwage iz jestesmy dla nich slowianska dzicza inwazja jest mozliwa(malo prawdopodobna ale mozliwa).Dlatego ja zreszta jakos tam popieram PIS bo probowal on wkrecicic do gry miedzy Brunatnego Brata i Czerwonego Brata USA ktore mogloby jakos tam utrudniac Niemcom sytuacje(sami ich nie powstrzymamy-nie ludzmy sie bo za slabi jestesmy a z pomoca USA mogloby sie to udac).Oczywiscie nie ma nic za darmo ale lepsza "przyjazn" z USA(ktore milionow Polakow nie mordowaly) niz "przyjazn" z Niemcami i Rosja(ktore nas wyrzynaly milionami).

Natomiast nie przekonal mnie Pan co do koniecznosci podoboju przez nas Ukrainy.Ukraincy to znacznie liczniejszy i dzikszy od nas narod i zwyczajnie sadze iz zbrojna inwazja na Ukraine skoczylaby sie dla nas katastrofa-lepiej podbic ich ekonomicznie.

P.S.Tylko prosze nie sadzic iz ja wierze USA-nie wierze im za grosz ale jako "sojusznik" moga sie przydac(tylko trzeba to dobrze rozgrywac,ciagnac do siebie ile sie da i za grosz im nie wierzyc) a docelowo i tak potrzebujemy poteznej armii,masowej partyzantki oraz arsenalu jadrowego(ostatnio Jordania i Bangladesz oswiadczyly ze chca miec bron jadrowa-skoro takie male,biedne,zacofane kraiki chca ja miec to my tym bardziej powinnismy-szczegolnie z naszym polozeniem geograficznym).

Anonimowy pisze...

@Bobola

Tak na marginesie.Co do wspomnianej przez Pana dynamiki podoboju to wlasnie nie jestem do konca przekonany.Wydaje mi sie iz w cywilizacji postindustrialnej(technopolu czy jak to sobie jeszcze nazwiemy)pewne procesy moga przebiegac nieco inaczej(nie mowie ze musza ale ze czasami moga).Dosc ciekawie pisze o tym Alvin Toffler-wedlug niego postindustrial to nie tylko komputery i genetyka ale takze nieco inny sposob organizacji spolecznstwa,uprawiania polityki,organizacji ekonomii(tu chyba by mu wikinomia podpasowala)choc oczywiscie stare sposoby calkowicie nie zanikaja tak jak nie zaniklo rolnictwo po powstaniu przmyslu(zmienilo sie i skarlalo ale nie zaniklo).Dotyczy to takze sposobow prowadzenia wojny.Ale jak juz wspomnialem to tylko uwaga na marginesie bo Panskie argumenty maja swoje znaczenie i w gruncie roznica miedzy nami(w kwestii niemieckiej inwazji militarnej)sprowadza sie tylko do stopnia prawdopodobienstwa owego wydarzenia-Pan uwaza je za bardzo prawdopodobne(nieuniknione?)a ja za malo prawdopodobne.Ale OSTATECZNIE owa roznica nie ma zadnego znaczenia praktycznego poniewaz NIEZALEZNIE od stopnia prawdopodobienstwa owej inwazji Polska powinna dysponowac srodkami do owej inwazji odparcia i zamienienia terytorium najezdzcy w radioaktywna pustynie.

Ale co do Ukrainy to podtrzymuje swoja opinie.

P.S.Ja nie mowie ze Alvin Toffler ma racje we wszystkim a teoria fal cywilizacyjnych jest odpowiedzia na wszystko-bo rzecz jasna nie jest.Tak tylko sobie glosno dywaguje.

Bobola pisze...

@piotr34

W tej chwili Niemcy nie maja potrzeby aby dokonac zbrojnej inwazji Polski gdyz w zasadzie jest ona juz pod ich kontrola a polskie sily zbrojne sa w zaniku. Mysle tylko, ze z czasem sytuacja bycia niemiecka kolonia stanie sie dokuczliwa dla spoleczenstwa do tego stopnia , ze nastapi powstanie zbrojne, ktorego nie beda mogly stlumic lokalne sily porzadkowe. Mysle tu o sytuacji podobnej do polskiej w roku 1830 i 1863 czy o powstaniu sepojow w Indiach. Czy wreszcie o Solidarnosci i roku 1981 chociaz w tym wypadku WP stanelo na wysokosci zadania. Bylo zreszta wtedy w lepszym stanie niz obecnie.