poniedziałek, 22 maja 2017

Jak wyglada prawo i sprawiedliwosc w Polsce




     Konfiskata prywatnego mienia, posiadlosci ziemskich , budynkow  przemyslowych  czy nawet mieszkan  jest prawnym aktem, ktory panstwa cywilizowane stosuja rzadko przewaznie  w wypadkach zdrady panstwa przez jego obywateli.  Moja rodzina  poznala na wlasnej skorze skutki tego  po roku 1863 kiedy wladze carskie  pierwszej rosyjskiej okupacji skonfiskowaly majatek jednego z czlonkow mojej rodziny za udzial w powstaniu 1863.  Bylo to przykre ale zrozumiale pod wzgledem prawnym. Zainteresowany buntownik  spedzil zas reszte zycia poza zaborem rosyjskim.  Stosowanie jednak  tego narzedzia w stosunku do calych klas spolecznych bylo prawnym ewenementem, ktory byl wprowadzony przez bolszewikow w Rosji i rozciagniety na wszystkie  panstwa przez nich okupowane po roku 1945.
      Obecnie, od czasu formalnego powrotu wolnej Polski  w roku 1990, uplynelo juz ponad cwierc wieku ale skutki bezprawnych dekretow PKWN trwaja nadal. Pisze bezprawnych bowiem byly one w sprzecznosci z obowiazujaca jeszcze wtedy konstytucja II  RP, ktora wlasnosc prywatna gwarantowala,  a czesciowo takze z wlasnymi wewnetrznymi regulaminami uchwalania aktow prawnych przez PKWN.  W normalnym panstwie prawa takie dekrety bylyby pozbawione mocy prawnej,  ich konsekwencje zostalyby usuniete  a krzywdy osob pokrzywdzonych – wynagrodzone. Tak sie tez stalo we wszystkich (z wyjatkiem Albanii) krajach bylego obozu socjalistycznego po obaleniu radzieckiej okupacji - czyli wszedzie ale nie w Polsce. Dekrety PKWN nie sa juz obowiazujacym w Polsce aktem prawnym ale ich konsekwencje pozostaly a wywlaszczeni ze swoich prywatnych nieruchomosci polscy ziemianie, przemyslowcy czy handlowcy nie otrzymali odszkodowania za utracone bezprawnie mienie. Co wiecej kazdy, kto stara sie droga sadowa odzyskac bezprawnie zagarniety majatek badz uzyskac odszkodowanie natrafia na bierny opor wladz administracyjnych badz sadowych. Jestem byc moze zbyt zamerykanizowany ale oczekuje od racjonalnie rzadzonego panstwa aby wladza sadownicza byla jedna z niezaleznych od administracji rzadowej agend panstwa, na forum ktorej kazdy obywatel moze przedstawic swoje pretensje i „miec swoj dzien w sadzie” tak jak to mamy w USA. Niestety w polskiej praktyce jest inaczej. Sady moga odmowic zajecia stanowiska w sprawie oczywistej kradziezy mienia jaka byly dekrety PKWN. Mozna miec akt wlasnosci wpisany do ksiag wieczystych ale to nic nie znaczy w prawie polskim. Skutki dekretow prawnie trwaja.
   Moze byc tez tak, ze samo przeprowadzenie konfiskaty majatku rolnego bylo dokonane z naruszeniem wlasnych przepisow dekretu rolnego PKWN gdyz powierzchnia wynosila ponizej 50 ha – co bylo granica stosowania konfiskaty. Nie mniej majatek zostal przejety bowiem chodzilo o usuniecie wlasciciela z obszaru ziemskiego,  na ktorym mial on takze majatek lesny.  Oczywiste naruszenie w mojej opinii bezprawnego zarzadzenia nawet w czasie gdy dekrety PKWN jeszcze obowiazywaly.  I co ? I nic. 

  Zazwyczaj gdy obywatel czuje, ze postapiono z nim bezprawnie zwraca sie do sadu z wnioskiem o naprawienie wyrzadzonej mu krzywdy. Takie postepowanie nie bylo jednak mozliwe w czasie trwania komunistycznych porzadkow. Moj dziad, ktorego ta bezprawna konfiskata dotknela, odmowil podpisania aktu przejecia co i tak bylo aktem odwagi w tych czasach. Ale dalsze oficjalne protesty mogly sie dla niego skonczyc smiercia. Pseudo-prawo komunistycznej dyktatury przewidywalo bowiem kare smierci za stawianie oporu realizacji dekretow PKWN. 
     Caly sens istnienia panstwa jako systemu organizujacego obywateli polega na zapewnieniu im ochrony ich wlasnosci prywatnej. Czy chodzi tu o ochrone przed wrogiem zewnetrznym czy tez przed nielegalnymi machinacjami wspolobywateli oraz  narodowego systemu  bankowego i pienieznego (np droga zmniejszania wartosci nabywczej narodowej waluty) to zadanim glownym a moze nawet jedynym istotnym panstwa jest niwelowanie skutkow sporow i konfliktow w jakie wpadaja jego poddani miedzy soba i agendami panstwa.  Tak jest wszedzie gdzie rola panstwa brana jest powaznie.  Panstwo pelni funkcje sluzebna wobec swoich obywateli i powinno sie z tej funkcji wywiazywac. W koncu wysokie wynagrodzenie czlonkow parlamentu, sedziow i wladz wykonawczych a takze wynagrodzenia pracownikow administracji nie biora sie z niczego innego jak tylko z haraczu jaki w formie coraz wyzszych podatkow owi prominenci systemu sciagaja z ludnosci. W nomenklaturze amerykanskiej owe orwellowskie swinki nosza nazwe „public servants” (czyli sludzy narodu)  i czas najwyzszy aby zdali sobie oni z tego sprawe.
    Niejednokrotnie obserwuje w „Wiadomosciach” polskiej telewizji.ktora ogladam korzystajac z serwisu tvpolonia.com , raporty dotyczace licznych oszustw jakie dokonuja prawnicy z pomoca urzednikow administracji miejskiej  w Warszawie i nie tylko tam przejmujac za psie pieniadze udokumentowane roszczenia przedwojennych wlascicieli kamienic czy dzialek podmiejskich. Nieruchomosci warte wiele milionow zlotych, ktore przez caly okres III RP nie mogly jakos legalnie powrocic w rece ich wlascicieli zostaja „sprywatyzowane” natychmiast gdy znajda sie dla nich „odpowiedni” wlasciciele.  Dlaczego PiS i nowa administracja, ktora najwyrazniej usiluje ograniczyc te oszustwa dotad nie zdobyla sie na uchwalenie ustawy regulujacej odszkodowanie za skonfiskowane przez komunistow nieruchomosci miejskie i majatki? Byly one w koncu wlasnoscia bardziej wartosciowej warstwy spolecznej Polski, warstwy ktora byla faktycznym inicjatorem nowoczesnego rolnictwa, lesnictwa i przemyslu w naszym kraju.  To wlasnie ci ludzie byli pracodawcami „mas ludowych”  i tworcami stanowisk pracy. Pisalem o tym juz wiele razy i nieodmiennie spotykam sie z opinia moich czytelnikow stwierdzajacych z dziecieca prostota, ze konfiskata owych dobr byla wynagrodzeniem dla ludu trzymanego przez wieksza czesc istnienia Rzeczpospolitej w stanie panszczyznianym i ciemnocie. Doprawdy Polska nadal rzadzi ‘trumna Bieruta”!   Chcialbym wobec tego zapytac jak to sie dzieje, ze  owe masy nie sa obecnie i nigdy nie byly podczas istnienia PRLu  wlascicielami dworkow  i palacow (najczesciej obecnie juz w stanie ruiny), fabryk, centrow handlowych czy majatkow lesnych (co do ktorych dowiaduje sie ze twarda reka Lasow Panstwowych rozpoczela wycinke drzewa w Puszczy Bialowieskiej) a osoby zainteresowane stanem lasow twierdza pogodnie, ze ich zwrot w rece prawowitych wlascicieli nie jest mozliwy bowiem ci, ktorzy najczesciej owe lasy sadzili i o nie dbali teraz rozpoczeliby rabunkowa eksploatacje (https://rgrunholz.wordpress.com/2017/05/09/o-ochronie-srodowiska/).
Gdzie jest logika?

   Aby bylo jasne -Nie zapominam tu o rozdawnictwie zawsze roszczeniowemu chlopstwu ukradzionej prawowitym wlascicielom ziemi na mocy dekretu rolnego . Faktycznie byla to tylko"kielbasa wyborcza " , ktora rezim zamierzal pozniej skolektywizowac przez zalozenie gospodarstw kolektywnych czyli spoldzielni. Bylo to tez posuniecie polityczne za ktore odpokutowal caly narod niekonczacymi sie problemami z brakiem zywnosci na rynku.
    W tych samych „Wiadomosciach” dowiaduje sie, ze CBA i zapewne inne agencje aparatu represji przesladuja co bardziej przedsiebiorczych Polakow a moze i podmioty zagraniczne usilujac sciagnac z nich podobno nalezne panstwu podatki. Ilustracje tych „sciagniec” przypominaja mi mlode lata kiedy istaniala jeszcze Polska Kronika Filmowa i przed seansem kazdego filmu aktor Andrzej Lapicki powaznym glosem komentowal sytuacje, w ktorych zolnierze KBW  rewidowali gospodarstwa „kulacze” odbierajac rolnikowi wory zyta, cielaki czy swinki, ktorych ten nie odwiozl do przymusowego „skupu”. Te przymusowe dostawy zostaly z nami dlugo i zniosl je, jesli dobrze pamietam, dopiero Gierek. Byly one bowiem konieczne wlasnie dlatego ze   komunisci uprzednio zniszczyli droga reformy rolnej wielkie i nowoczesne majatki rolne bedace wlasnoscia owych obrzydliwych ziemian. Dzieki temu posunieciu problem zywnosci , a raczej jej braku, byl achilesowa pieta gospodarki socjalistycznego niedoboru. Kielbasa wyborcza zapewnila rezimowi komunistycznemu wsparcie naiwnych mas i takie wsparcie dla bezprawia istnieje nadal mimo, ze po rezimie i ideologii pozostal tylko slad.  W koncu to solidarnosciowa rewolucja kielbasiana animowana przez „wdzieczny za dobrobyt” lud wysadzila komunistyczny system po zmarnowaniu uprzednio 45 lat na ekonomiczny marsz  donikad.



      Pamietajmy, ze pieniadze bedace w rekach obywateli moga choc nie musza wplynac korzystnie na rozwoj rynku przez budowanie popytu . To zas moze ale nie musi przelozyc sie na powstawanie nowych miejsc pracy.  Panstwo zas najczesciej owe pieniadze marnuje na cele socjalnej-dobroczynnosci  czy na  malo ekonomiczne inwestycje w skali kraju.  Nie oznacza to, ze panstwo nie wytworzy w ten sposob stanowisk pracy. Owszem ale beda to stanowiska glownie administracyjne a wiec tworzace czesciej przeszkody dla rozwoju inicjatyw prywatnych niz przyczyniajace sie do tworzenia kapitalu narodowego.

32 komentarze:

Inspektor Lesny pisze...

. Pseudo-prawo komunistycznej dyktatu
---------------------------------------------
Wszystkie prawa sa w ten sposob "pseudo-prawami" . Wiekszosc obecnych zniosla poprzednie.
Dawnie za "obraze majestatu" scinano glowe. Dzis, placi sie co najwyzej odszkodowanie.
Stwierdzenie ze prawa sa "nielegalne" (oxymoron-nielegalna legalnosc)gdy akurat nam nie przynosza korzysci zalatuje "moralnoscia Kalego".
Czy nam sie podoba, czy nie, PRL istnial, Gosp. uzyskat w mim tytuly(nielegalne?) izostal uznany przez wiekszosc panstw. PRL, a nie rzad Mikolajczyka.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

formalnego powrotu wolnej Polski w roku 1990,
-------------------------------------------------
Jest to jedynie chwyt oratorski, nie znaczy to nic. 3RP jest tak samo "wolna" lub "zniewolona" jak 2RP czy PRL. Wszystkie posiadaly wlasne rzady, mniej lub bardziej dobrowolnie czy przymusowo zalezne od innych panstw. Dotyczy to w roznym stopniu i innych panstw tez.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

Caly sens istnienia panstwa jako systemu organizujacego obywateli polega na zapewnieniu im ochrony ich wlasnosci prywatnej
--------------------------------------------------------
To jaka byl sens istnienia Rzeczpospolitej Szlacheckiej? Skoro nawet w teorii nie zapewniala bezpieczenstwa wiecej niz 10% ludnosci?
IL.

Bobola pisze...

@inspektor
Czyta Pan nieuwaznie. Wyjasnilem wyzej dlaczego pisze o pseud-prawach rezimu komunistycznego. Dekrety PKWN byly bezprawne bowiem sam Komitet nie mial wsparcia w obowiazujacej jeszcze konstytucji II RP i byl tylko kopia dekretow radzieckich z 1917r. W dodatku wcielanie tych dekretow bylo w sprzecznosciz obowiazujacym i uchwalonym przez sam PKWN regulaminem uchwalania dekertow.

Samo istnienie czy uznanie miedzynarodowe nie decyduje o prawnym statusie panstwa.
PRL byl panstwem marionetkowym- kolonia w starym stylu ZSRR.

Panstwo jest wolne gdy o jego procesach polityki wewnetrznej decyduja jego obywatele a nie sily zewnetrzne.

Te 10% obywateli I RP to byla wlasnie liczaca sie masa wyborcza. Inne stany nie mialy pelnych praw wyborczych tak jak to bylo zreszta wtedy na calym swiecie.

Inspektor Lesny pisze...

Czytam uwaznie, ale z innej pozycji niz Gosp.
Niedociagniecia w jurysdykcji, czyli zastosowaniu prawa do konkretnej sytuacji zdarzaja sie czesto w wielu krajach. Nie znaczy to ze wyrok jest automatycznie anulowany, badz przeprowadza sie nowy proces. Zalezy to wylacznie od wladz panstwa. Jest to decyzja polityczna, a nie determinowana litera prawa. Ot, od 20ha ulega konfiskacie. Bylo tylko 17ha. Wiec mozna stwierdzic ze to mala roznica. Lub powiedziec:
-Tylko 17 ha, ale ma kamiennice w miescie.
Lub tez:
-Skazano go na powieszenie za zamordowanie trech osob. Po latach okazuje sie, ze zamordowal tylko jedna, pozostale dwie-ktos inny. Ale-rechabilitacji nie bedzie. W koncu zamordowal jedna, kara za wysoka, ale nie razaco.
Sa to tzw. akceptowlne niedokladnosci.
----------------------------------------------
Te 10% obywateli I RP to byla wlasnie liczaca sie masa wyborcza. Inne stany nie mialy p
---------------------------------------
Ale nie o tym mowa. Inne stany w Polsce byly wrecz poza systemem sprawiedliwosci.
To, ze Gosp. subiektywnie uwaza ze tak ma byc, nie zmienia faktu, ze tak bylo...
IL.

Bobola pisze...

@inspektor
Nie ma Pan pojecia o tym jak dziala procedura prawna w praworzadnym panstwie. Wladza panstwa to wladza wykonawcza. Jest ona kontrolowana przez wladze sadownicza i jej decyzje moga byc zawieszana badz uchylone. Mamy tego przyklad z dekretami imigracyjnymi Trumpa. To parlament ustanawia prawa terytorium a i w tym przypadku opinia negatywna sadu moze te ustalenia zawiesic.

W I RP i wszystkich innych krajach Europy tego czasu panowal system stanowy co oznaczalo ograniczenie praw aktywnych i biernych stanow innych niz szlachecki. Pozostale stany podlegaly lokalnym wladzom sadowym, w ktorych najbardziej bezposrednim sedzia byl wlasciciel majatku czy posiadlosci na ktorej zyli chlopi i mieszczanie.
To moze wydawac sie nieprawidlowe obecnie ale tak bylo wszedzie na swiecie od czasow antyku.

Inspektor Lesny pisze...

prawna w praworzadnym panstwie.
--------------------------------------------
Nie chce byc przykry. To trzeba bylo przed wiekami Gosp. przodkom wyemigrowac do Ameryki , a nie Polski. Ta niedoskonalosc Gosp. poprawil, ale nie ma potrzeby zmieniac stosunkow w Polsce, jedynie dla ukontentowania Gospodarza. Gdyby wszedzie bylo tak ,jak w Ameryce, to by byla tylko jedna ,wielka Ameryka.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

Gdy sie odwolujemy do "praworzadnosci" w "innych panstwach" domyslnie w Ameryce, to nalezy pamietac, ze nasi przodkowie byliby zmuszeni budowac swoj majatek w konfrontacji z innymi, uzbrojonymi w bron palna, wolnymi ludzmi. A nie bezbronnymi sterroryzowanymi chlopami-tak jak to przodkowie Gosp. ponoc uczynili.
Jak sie oberwalo po dupie, to wolamy praworzadnosci. Jak sami bilismy bezbronnych, to o poraworzadnosci nie myslelismy...
IL.

Anonimowy pisze...

Nad prawem zawsze stoi siła i ten co ma siłę i władztwo nad danym terytorium ustanawia prawa. Władza II RP, podobnie jak i I RP została, głównie za sprawą własnej głupoty i niekonsekwencji wywłaszczona z terytorium i z ludności, a w związku z tym żadnego prawa nie miała, a obowiązywały prawa tego silniejszego. Dokładnie to samo działo się w Ameryce, kiedy koloniści bili miejscowych i narzucali im swoje własne prawa. Można oczywiście powyciągać przedwojenne wpisy w księdze wieczystej a Indianie mogą powyciągać swoje umowy z kolejnymi prezydentami USA, ale po takim wyciągnięciu papieru, to mogą sobie nim podetrzeć d.
I to jest bolesna prawda z którą gospodarz nie może się pogodzić. Proponuję więc dla Gospodarza zrobić to, co robili inni, którzy nie chcieli pogodzić się z zastaną rzeczywistością, tj proszę napaść na III RP i ustanowić swoje prawa. Ja być może nawet Gospodarza poprę.-)

Inspektor Lesny pisze...

tj proszę napaść na III RP i ustanowić swoje
------------------------------------------------
Nie jest to rozwiazanie dla Gospodarza. To, co mam Gosp. za zle, to ze pragnie namowic innych, glupszych,tych co maja na tym przewrocie stracic,a on zyskac, by to za niego zrobili. Kamuflujac to jako "praworzadnosc", "sprawiedliwosc", "porzadek" itp.
IL.

Bobola pisze...

@Hans Kloss
Szanowny oberlejtnant mnie rozczarowuje. Kiedy sila jest ponad prawem mamy do czynienia z dyktatura. Tak bylo za PRLu ale mielem nadzieje, ze czasy kiedy tolerowalismy bezprawie przeszly. Widze ze sie myle.

@Inspektor

Ja nie domagam sie niczego od nikogo tylko zwrotu tego co prawnie nalezy do mnie. Nikt na tym nie traci a juz najmniej inspektor bowiem Lasy Panstwowy mego majatku nie rozparcelowaly tylko dalej nim rzadza. Majatek lesny zas byl w dyspozycji jakiej instytucji przemyslowej, jako teren wypoczynkowy, po czym zostal wynajety prywatnemu hotelarzowi a teraz jest gruntem gminnym.

Inspektor Lesny pisze...

a teraz jest gruntem gminnym.
-----------------------------------
I niech takim pozostanie, to inspektor pojedzie tam na wczasy...
------------------------
nie traci a juz najmniej inspektor
-------------------------------------------------
...ale i nie zyskuje, wiec przewrot niech Gosp. robi sam...
IL.

Inspektor Lesny pisze...

Juz nie wiem... ile Gospodarz ma lat? Bo juz dziecinnieje...
My tu o sprawach wagi panstwowej, a Gospodarz tak, jak by Mieszko po to chrzest przyjal, by Gospodarz mogl sie lasami cieszyc ,po wsze czasy...
IL.

Hetman Koronny pisze...

Nie rozumiem jak to jest, że Niemka z Mazur, tzw. "Sprawa Agnes Trawny", w Polsce może odzyskać w polskim sądzie swoją ziemię i dom a Polak nie może ?

Link: http://wiadomosci.wp.pl/agnes-trawny-nie-musi-placic-za-odzyskany-dom-sad-oddalil-apelacje-6027652062511745a

Link: https://pl.wikipedia.org/wiki/Narty_(województwo_warmińsko-mazurskie)#cite_note-3

Link: http://gazetaolsztynska.pl/241417,Agnes-Trawny-znowu-wygrala-nie-musi-placic-Polakom-za-utrzymanie-domu.html

Bobola pisze...

@hetman

Ja tez nie. Ale jej zajelo to 9 lat no i nie wchodzila w gre reforma rolna i lesna co wydaje sie byc swieta krowa wspolczesnego rezimu.
Zreszta wystarczy przeczytac komentarze wyzej aby zobaczyc stanowisko wspolczesnych Polakow.

Inspektor Lesny pisze...

Nie wydaje sie, by na blogu, mozna bylo "prowadzic" konkretne sprawy Niemka vs 1/2 Polak, 1/2 Amerykanin. Nie mozna tego wymagac od obcych ludzi. Ich sprawy sa raczej symbolami reprezentujacymi calosc.
Punktem centralnym jest, ze osoba ktora wyrosla i uzyskala wymierne korzysci w strukturach PRL, (kariera naukowa! Niemozliwa bez deklaracji lojalnosci wzgledem systemu) stare przywileje chce zatrzymac, nowe zas chce wyciagac jak gorace kasztany z ognia-cudzymi rekoma.NIe chce przyjac do wiadomosci, ze nie jest to sprawa istotna dla dzisiejszej populacji polskiej.
Posiadanie lasu, wsi bylo wynikiem nieistniejacej juz od dawna struktury klasowej.
To tak, jak by potomkom np Wladyslawa Lokietka, niegdysiejszego Krola Polski, immunitet sadaowy, jemu niegdys przyslugujacy.
Nie czas teraz rozwazac, czy dziadek mial las slusznie, czy nie. Las stracil, i lasu nie ma. Okoliczni rolnicy, bezrobotni, uczniowie czy tez rencisci, jak i tacy jak ja ,emigranci od 40-tu niemal lat,nie maja zadnego interesu by stare stosunki przywracac.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

Supplement
Poza tym, czynienie z osobistego niepowodzenia w jakiejs sprawie, ( a takie ma kazdy, ja tez, zarowno w Polsce jak i poza nia)rzecz wazna "dla Polski" precedensowa (a precedens ma moc w USA, ale nie w Polsce,Szwecji tez nie) jest nieporozumieniem.
Gdyby przeciez Gosp. ten cholerny las odzyskal, nie oznacza to przeciez, ze chlop, ktoremu komornik na podstawie pokretnych przepisow traktor zabral, go odzyska.
IL.

Bobola pisze...

@inspektor

Nie bede juz z Panem dyskutowal bo nie rozumuje Pan racjonalnie i nie ma Pan wystarczajacej wiedzy aby cokolwiek wniesc do dyskusji.
Zaznacze tylko, ze naukowe stopnie nadaje nie panstwo a srodowisko akademickie i ich uzyskanie nie wymaga skladania deklaracji lojalnosci wobec rezimu.

Po drugie, Polska obecna reklamuje sie na swiecie jako panstwo prawa a nie jako dykatura proletariatu. Przy takiej deklaracji konieczne jest zachowanie pewnych regul gry, ktorych mogl nieprzestrzegac rezim autorytarny.

Inspektor Lesny pisze...

nadaje nie panstwo a srodowisko akademickie i
----------------------------------------------
dykatura proletariatu.
---------------------
Uzycie tych dwoch stwierdzen w jednym zdaniu przy postulowaniu niezaleznosci srodowiska akademickiego od aparatu terroru jest smieszne.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

jako panstwo prawa
------------------------
Nie, nie. Jako panstwo prawa realizujace zasady wspolzycia spolecznego.
Czyli sprawiedliwoscin spolecznej.
IL.

Hetman Koronny pisze...

Z tego co widać pod tym linkiem:
http://trybunal.gov.pl/sprawy-w-trybunale/katalog/s/sk-1913/
to sprawa dekretu PKWN o reformie rolnej i jego artykułów trafiła do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie badania ze zgodnością z art 2, 7 i 64 Konstytucji RP (czyli oceny czy naruszają zapisy, że RP jest demokratycznym państwem prawnym, organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa i każdy ma prawo do własności itd.).
Tak więc, przy obowiązującym dekercie o reformie rolnej III RP jest dalej kontynuatorką prawa PRL i stąd rodzi to kolejne jak widać problemy.
Własność jest rzeczą świętą, komuniści ją ukradli, a spadek po nich wraz z ciągłością prawną przejęła III RP i tak w tym trwa do dzisiaj.

Inspektor Lesny pisze...

Wszystkie panstwa maja spadki. I musza sobie z nimi radzic same. Nie moga przeciez "wyplacic" wszystkim, ktorzy mniej lub bardziej uzasadnione pretensje maja.
Ziemianie za role, ktorej nie uprawiali, lecz "mieli". Chlopi, za wielowiekowa, darmowa przeciez prace, gdyz nic nie uzyskiwali-jedynie tyle, by nie zemrzec,ku stracie dziedzica.
Podobnie jest z Niemcami. Niemcy uwazaja, ze konsekwencje II Wojny czesciowo zostaly wyrownane, a w reszcie sie "zestarzaly". Tzn. ci ktorych to dotknelo, zmarli.Ze ci co wojne wywolali tez zmarli.
Polacy tak na ogol nie uwazaja. Twierdza,ze ciagle cierpia z tego powodu. TEgo jednak, ktory by zazadal od NIemiec, by np. oddaly Polsce Kresy,zamknieto by w domu wariatow.
IL.

Bobola pisze...

@inspektor
Jak juz wspomnialem, niue zamierzam z Pane dyskutowac bo jest to bez sensu.
Ale swego czasu http://bobolowisko.blogspot.com/2014/12/z-notatnika-jasnie-pana.html
przytoczylem list , z ktorego tresci wynika, ze moj dziad jednak uprawial role swego majatku. Nie bezposredniao bo nie byl chlopem tylko lekarzem i baronem ale jednak.

Co do spadkow to uzyskanie wszystkich dokumentow i przeprowadzenie procesu sadowego to droga przez meke zwlaszca, ze wiele dokumentow trzymanych przez wlascicieli zagienelo podzczas wojny i po niej. Panstwo ma jednak te dokumenty w archiwach (o czym przekonalem sie osobiscie w czasie moich staran) i moze bez wielkiej trudnosci wyplacic odszkodowania lub zwrocic nieruchomosci bedace w stanie posiadania przez Skarb Panstwa. Jesli tego nie robi to jest to prawne zaniedbanie.

Bobola pisze...

@hetman
Dziekuje za zainteresowanie. Niestety nie jestem w stanie wykrzesac sensu z orzeczenia TK http://trybunal.gov.pl/rozprawy-i-ogloszenia-orzeczen/postanowienia/art/7891-dekret-pkwn-o-przeprowadzeniu-reformy-rolnej/
Postepowanie umorzono ale jaki jest z tego wniosek ?

Inspektor Lesny pisze...


Gospodarzu! Ja nie "atakuje" Gosp. personalnie. Gospodarz jest dla mnie symbolem pewnej problematyki. Osobiscie lubie gospodarza, choc, przyznam uwazam za pewnego rodzaju excentyka. Prosze mi wybaczyc poufalosc, ale juz nie wiem, co mam zrobic.
Dyskutuje i krytykuje pewne zjawisko, a nie osobe.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

Postepowanie umorzono ale jaki jest z tego wniosek ?
--------------------------------------------------------
Moze, ze nie jest to sprawa istotna. Ze rozstrzygniecie jej w zaden sposob nie zwiekszy "sprawiedliwosci".
IL.

Anonimowy pisze...

@Hetman Koronny
Własność jest rzeczą świętą
Ale mnie Waść rozbawił. Proszę powiedzieć to Indianom, którym koloniści zabrali Amerykę. Proszę też powtórzyć to potomkom kolonistów, aby ukradzione oddali.

@Inspektor Leśny
Podobnie jest z Niemcami. Niemcy uwazaja, ze konsekwencje II Wojny czesciowo zostaly wyrownane, a w reszcie sie "zestarzaly". Tzn. ci ktorych to dotknelo, zmarli.Ze ci co wojne wywolali tez zmarli.
No nie mogę się z tym zgodzić. Niemcy wywołały wojnę i do tej pory formalnie jej z nami nie zakończyli. Wniosek z tego taki, że mogą ich Polacy grabić, a nawet powinni, to robić i na dodatek jest to jak najbardziej słuszne i zgodne z prawem.-) Nie wiem dlaczego nie robi tego rząd w Polsce. Nie wiem i nie rozumiem, dlaczego Lidl jeszcze działa, skoro można go było w Norwegii złupić i zamknąć.

Bobola pisze...

@Hans Kloss

Nadporucznik pozbawia mnie zludzen. Miesza Pan pomarancze z jablkami. Ameryke podbito w wyniku inwazji dokonywanej w kilku stopniach- kazdy oddzielony tymczasowym zawieszeniem broni. Podobnie zreszta bylo z I Rzeczpospolita, ktora zniknela w wyniku trzech konsekutywnych okupacji. Wlasnosc prywatna byla gwarantowana podczas tego ale znikala stopniowo suwerennosc panstwa polskiego czy plemion indianskich w Ameryce. O ile wiem Indianie w Ameryce Poln. zyli w komunizmie i czlonkowie plemienia mieli tylko wlasnosc osobista. W Polsce masowa i panstwowo usankcjonowana kradziez mienia pojedynczych obywateli rozpoczela sie dopiero podczas okupacji sowieckiej czyli w PRL.

Inspektor Lesny pisze...

Własność jest rzeczą świętą
-------------------------------
A co to znaczy? Swieta, swiecka...Swiata, zlociste promienie z niej wychodza? Nie wolno ruszac? A swieckie, to wolno?
Nie ma bardziej swieckiej, codziennej rzeczy niz wlasnosc. Wlasnoscia jest to, czego posiadanie mozna uzasadnic-i co mozna obronic.
Gdyby wlasnosc byla "swieta" w tym znaczeniu, w jakie Hetman sztuka oratorska chce jej nadac, to ziemi nadal bylaby wlasnoscia(swieta) chlopow ktorzy ja wielopokoleniowa praca karczowali,uszlachetniali. A szlachta bylaby czyms w rodzaju nisko platnej strazy, dozorcow ktorzy by lanow pilnowali przed zlodziejami i szkodnikami.
A jak jest-kazdy widzi.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

dziad jednak uprawial role swego majatku. Nie bezposredniao bo nie byl chlopem tylko l
-------------------------------------------------------------------------------------------
Interesujace stanowisko. Troche tak, jak picie konjaku cudzymi ustami. Na pewno nam na watrobe nie zaszkodzi.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

Wikipedia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kradzie%C5%BC

. Nie jest możliwa kradzież nieruchomości, ponieważ przepis dotyczy rzeczy ruchomej.
--------------------------------------------------------------------------------------asowa i panstwowo usankcjonowana kradziez mienia pojedynczych obywate
-----------------------------
NIe, nie. Przepisy dotyczace wlasnosci (glownie ziemskiej) zostaly zmienione. Byc moze niedokladni, byc moze niechlujnie. Lecz byl to calkiem zwyczajny zabieg, stosowany od tysiacleci. Nie inaczej ,inicjalnie owa "swieta wlasnosc" trafila do rak ziemian.
IL.

Inspektor Lesny pisze...

Pewnym problemem byl "sprytny" zabieg, do dzis stosowany przez Gosp. Nazywani w zamienny i equvalentny sposob wlasnosci prywatnej, i traktowanie jej jak osobista.
A to roznica miedzy spodniami, chusteczka do nosa, a lasem, gruntem uprawnym.
IL.