środa, 2 sierpnia 2017

Jeszcze troche o niedawnej przeszlosci

    Od czasu do czasu napotykam w tych nielicznych blogach, ktore jeszcze czytam wspomnienia czy komentarze wspominajace "Wyzwolenie" przez Armie Czerwoma oraz czasy budowy socjalizmu w PRLu niemal z "lezka w oku".  Ja osobiscie tego entuzjazmu nie podzielam. Uwazam bowiem, ze czasy wczesnego PRLu oraz jego kontynuacja w III RP wyrzadzila wieksze szkody Polsce jako panstwu i Polakom jako narodowi niz okupacja niemiecka (patrz http://bobolowisko.blogspot.com/2015/08/dolce-vita-w-prl-u.html . Ta zreszta trwala krocej i w czasie jej trwania wrog byl wyrazniej zdefiniowany. Nastepujaca po niej okupacja radziecka czy rosyjska byla polaczona z rewolucja spoleczna, ktora jak kazda burza historii,  wyrzucila do polskiej stratosfery politycznej wszystkie "smieci" naszego spoleczenstwa. Konsekwencje tego "awansu spolecznego" sa z nami do chwili obecnej.  Malo kto pisze o tym  a moze nawet wielu nie zdaje sobie sprawy z tego procesu zmian - nieszczescia dla polskiej panstwowosci ale takze dla mentalnosci Polakow! Lata powszechnej propagandy wymozdzyly Moich Szanownych Rodakow! Posluguja sie oni okresleniami takimi jak sprawiedliwosc spoleczna - oczywisty nonsens sugerujacy, ze to co mysli wiekszosc ma jakas wage prawna- czy demokracja ludowa - a wiec system polityczny, w ktorym wladza ma charakter klasowy i wykluczajacy znaczna czesc obywateli  i to wlasnie tych, ktorzy  faktycznie zywili i bronili kraj od samych poczatkow jego panstwowosci. Czas najwyzszy aby powrocic do ideii panstwa bez-przymiotnikowego! Elity kazdego narodu ksztaltuja sie powoli i w wyniku naturalnej selekcji. Zastapienie jej sila i to przez wrogie sily zewnetrzne oznacza faktyczne postawienie na glowie wszystkiego co definiowalo uprzednio Polske. W wyniku "Wyzwolenia" Polska stracila z grubsza 20 % swojego terytorium (i to wliczajac powierzchnie "odzyskana" na Zachodzie) a znaczna czesc jej obywateli zostala niedobrowolnie  "ludzmi radzieckim". W brzuchu sowieckiego Lewiatana  zapadl sie majatek wielu pokolen Polakow a czesto i oni sami stajac sie ofiarami radzieckiego  i polsko-komunistycznego terroru ( http://bobolowisko.blogspot.com/2010/06/o-tym-jak-natura-ciagnie-wilka-do-lasu.html ). Niestety czasy te nie sa zbyt dobrze odzwierciedlone w polskiej literaturze fabularnej. W tej chwili moge wspomniec jedynie "Rojsty" Tadeusza Konwickiego jako pewien przyklad literackigo obrazu czasow po klesce 1939 roku." Wykleci" bowiem w czasach PRLu byli nie tylko zolnierze wierni prawowitemu rzadowi Polski ale i ich literackie opisanie. Oficjalnie wystepowali oni jedynie jako obiekty walki z "reakcyjnym podziemiem". Pewnym wyjatkiem jest interesujacy film Smarzowskiego http://bobolowisko.blogspot.com/2012/05/roza-czyli-perypetie-mazurow.html ,
ale byc moze sa i inne dziela, ktorych jako "wygnaniec" nie jestem swiadom.

    Oczywiscie kazdy ma swoje wlasne doswiadczenia badz tez powtarza opinie zaslyszane w mediach badz dyskusjach wewnatrz rodziny. Przyklady takich postaw mozna znalezc na blogu gajowego Maruchy, ktory zreszta jest chyba z zawodu kucharzem, ale takze zwolennikiem panslawizmu. Ja jako czlowiek urodzony w 1942 roku w okupowanej przez Niemcow Warszawie mam fragmentaryczne ale swiadome wspomnienia poczynajac od roku 1946 . Czasy wczesniejsze znam z opowiadan bliskich, ktorzy w nich uczestniczyli. Jednym z moich najwczesniejszych wspomnien jest "kociol" jaki UB urzadzilo w "kolchozowym" mieszkaniu przy ulicy Filtrowej 62, gdzie moi rodzice zamieszkiwali po powrocie z Brwinowa - miejscowosci podwarszawskiej, w ktorej znalezli sie po powstaniu . Mieszkanie to zajmowaly trzy rodziny, w tym siostra gen. Bortnowskiego imieniem (o ile dobrze pamietam) Halina -   wtedy cel polowania siepaczy rezimu. Nie jestem pewny jakie bylo uzasadnienie owego nalotu-ale wydaje mi sie, ze jest to obecnie znana postac w III RP. A przy okazji i wtedy calkiem nieswiadomie spotkalem sie z drugim , obok UB, narzedziem rezimu sluzacym do kontroli populacji. Byl nim Urzad Kwaterunkowy, dzieki ktoremu znalezlismy sie w cudzym mieszkaniu jako nieproszeni goscie.

    Moi rodzice mieszkali na Filtrowej 62 od czasow przedwojennych ale galaz budynku, w ktorej bylo nasze mieszkanie zostala kompletnie wypalona przez Niemcow czy oddzial RONA tuz po powstaniu. W efekcie spalilo sie nie tylko nasze rodzinne mienie ale takze zostalismy po powrocie do Warszawy zakwaterowani w czesci budynku, ktorej Szwaby nie spalily. Bylo to oczywiscie dokwaterowanie chwilowe- czekalismy az pojawi sie szansa na otrzymanie nowego pomieszczenia, ktore bylo w trakcie odnawiania po wypaleniu.  Nie mniej Kwaterunek byl bardzo mocnym narzedziem w rekach rezimu, narzedziem ktore przetrwalo do czasow "wczesnego Gierka" kiedy rozpoczela sie akcja sprzedazy mieszkan kwaterunkowych ich aktualnym mieszkancom. Obok Biura Ewidencji Ludnosci wlasnie Kwaterunek decydowal gdzie obywatel "wolnego ludowego panstwa" mogl mieszkac i ewentualnie pracowac a takze jaka powierzchnie mieszkalna mogl zajmowac. Wtedy gdy moi rodzice wrocili do Warszawy na rogatkach miasta byly szlabany i wejscia do obszaru zabudowanego kontrolowalo wojsko. Bylo to blogoslawienstwo "mieszane" bowiem mialo przeciwdzialac okradaniu resztek niespalonego mienia mieszkancow przez okoliczne chlopstwo. Plaga szabrownictwa byla bardzo rozpowszechniona wsrod wyzwolonego ludu i mienie "poniemieckie" a takze "pozydowskie" znajduje sie w wielu mieszkaniach "nowych strasznych mieszczan" Polski Ludowej.

     W pozniejszym okresie wieksze miasta byly "zamkniete" i przenosiny z jednego miasta do drugiego byly scisle kontrolowane. Dane o miejscu zamieszkania i miejscu pracy byly wpisane do dowodu osobistego i zmiany w nim musialy miec uzasadnienie. Jesli ktos latwo zmienial miejsce zamieszkania (oczywiscie w obrebie Polski- wyjazdy zagraniczne byly niemal niemozliwe dla zwyklego obywatela) to oznaczalo to, ze pracowal dla rezimu. Jako ubek albo wojskowy albo takze jako wartosciowy komunista - filar nowej administracji okupacyjnej. Poddane kwaterunkowi byly takze domy i mieszkania prywatne w duzych miastach. Wlasciciele, o ile nie zostali zwyczajnie z nieruchomosci wlasnej wyrzuceni, mieli obowiazek utrzymywania posesji i domu w porzadku ale nie mogli ustalac wysokosci oplat za korzystanie ludzi obcych z ich pomieszczen. W efekcie dochody z czynszu nie wystarczaly na utrzymanie domu czy mieszkania w dobrym stanie technicznym. Wielu z wlascicieli zostalo tez po prostu wywlaszczonych z ich nieruchomosci i przymusowo przesiedlonych na prowincje. Dotyczylo to zwlaszcza osob, ktorych rezim sie obawial badz tych, ktorzy uznani zostali za element wrogi. Czesto byli to takze czlonkowie partii rzadzacej, ktorzy przegrali wyscig do sowieckiego koryta. Tak na przyklad potraktowano Wladyslawa Gomulke, niegdys pierwszego sekretarza PPR, oraz jego najblizszych wspolpracownikow. Od czasu do czasu niektorzy z komentatorow wspominaja ciezka dole chlopa panszczyznianego i ten fakt, zreszta mocno przesadzony (panszczyzne zniesiono w r. 1863)  podnosza jako uzasadnienie masowych kradziezy majatku zamozniejszych obywateli w pierwszych latach PRLu . Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, ze zniewolenie jaki zastosowal rezim komunistyczny wobec obywateli bylo nieskonczenie wieksze. Rezim komunistyczny przywiazywal obywateli do okolicy w ktorej mieszkali, do panstwa (brak mozliwosci opuszczenia kraju) do miejsca pracy (obowiazek pracy przy braku mozliwosci opuszczenia miejsca zamieszkania) , do mozliwosci wybrania zawodu (kontrola pochodzenia i opinii kandydatow na studia) oraz uniemozliwial im podnoszenie swojej zamoznosci droga regulacji wysokosci wynagrodzen (siatki plac dotyczace pracownikow zatrudnionych w instytucjach panstwowych czy zakladach przemyslowych- panstwo mialo niemal kompletny monopol na zatrudnienie) . Posiadanie zlota czy walut wymienialnych bylo zabronione i karalne a zasoby obywateli, ktorzy je jeszcze posiadali byly konfiskowane przez ubekow gdy mieli oni na to okazje. Nowa zlotowka, po wymianie w 1949 roku, byla pieniadzem bez pokrycia - rodzajem "kartki na cokolwiek" jesli szczesliwcowi udalo sie znalezc obiekt, ktory chcial czy musial zakupic. Ta kartka na cokolwiek jest zreszta z nami do chwili obecnej http://bobolowisko.blogspot.com/2017/03/dlaczego-wlasciwie-pozwalamy-sie-okradac.html ..
      Brak oficjalnej mozliwosci kupna walut wymienialnych za ludowe zlotowki dawal takze komunistycznemu rezimowi tania sile robocza. Wiekszosc obywteli nie miala bowiem mozliwosci sprawdzenia czy otrzymywane wynagrodzenie jest porownywalne z tym jakie podobnie zatrudniony pracownik otrzymywal na Zachodzie. Obywatel ludowego raju musial brac tyle ile mu panstwo -podobno jego wlasnosc- chcialo dac. Propaganda uzalala sie nad amerykanskim murzynem, ktory "pod ciezkim ladunkiem zgiety musial pracowac za  nedzne glodowe centy" ale rzecz jasna nigdzie nie powiedziano, ze socjalistyczny pracownik harowal za jeszcze mniejsze pieniadze.
    Wszelkie media a takze nauczanie w szkolach znajdowlo sie pod nadzorem urzedu cenzury publikacji i widowisk. Urzad ten - zreszta zazydzony do niemozliwosci- dbal o to co obywatelowi podawano do wierzenia w mediach krajowych a takze o to co mu bylo wolno czytac jesli chodzi o publikacje zagraniczne.
     Co najbardziej mnie dziwi to to, ze wielu moich mlodszych rozmowcow nie zdaje sobie sprawy, ze zmiany jakie zaszly w Rosji Sowieckiej po roku 1917 czy w Polsce po roku 1945 nie oznaczaly, ze nowe socjalistyczne spoleczenstwo bylo bezklasowe. Wrecz przeciwnie! Piramida socjalna wywrocona "do gory nogami" odbudowala sie dostyc szybko ale gorne warstwy wypelnily sie  bylymi "metami spolecznymi" prawdziwego wolnego  spoleczenstwa.  Jak jest to zazwyczaj elitarnosc przejawiala sie w dostepie do dobr reglamantowanych. Tak na przyklad wiekszosc ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, ze masowy dostep do wypoczynku sterowany przez FWP (fundusz wczasow pracowniczych- zarzadzajacy domami skonfiskowanymi prawowitym wlascicielom a znajdujacych sie  w miejscach wypoczynkowo atrakcyjnych) oraz resortowe osrodki wypoczynku mas byl wyraznym dowodem takiej selekcji. Mielismy bowiem pewna skale komfortu dostepnego obywatelom "szczegolnej troski rezimu" jak domy pracy tworczej literatow, domy wypoczynkowe Ministerstwa Zdrowia ,  domy pracy tworczej (ha ha) Akademii Nauk no i oczwiscie osrodki wypoczynkowe dla wojskowych czy pracownikow MSW. Na najwyzszym poziomie komfortu staly domy wypoczynkowe, ktorymi dysponowal Urzad Rady Ministrow (np w Zakopanem - Pan Tadeusz i Telimena) . Domy te dbaly o to aby roznej rangi prominenci rezimu nie spotykali sie towarzysko z halastra zwyklych roboli.

    Podobnie selekcyjny byl dostep do zywnosci i innych artykulow powszechnego uzytku. Prominenci rezimu- a wiec czlonkowie wladz PZPR, ZSL czy SD  a takze oficerowie LWP (nie matura lecz chec szczera...)  MO czy UB mieli dostep wylaczny do specjalnej sieci sklepow "za zoltymi firankami" gdzie byly dostepne dla nich artykuly spozywcze i przemyslowe, ktorych prozno bylo szukac w normalnej sieci sklepow panstwowych "dla plebsu".  Nowa klasa (Dzilasa) byla wyzsza forma wyzysku reszty ludnosci bowiem korzystala z profitow wytwarzanych przez krajowa ekonomie  ale nie ponosila zadnych konsekwencji jesli stosowane przez nia posuniecia gospodarcze "nie wypalily". Pod tym wzgledem- odpowiedzialnosci za wlasne decyzje - rezim sowiecki roznil sie od normalnego ustroju kapitalistycznego. Karuzela personalna zapewniala, ze prominent, ktory nie sprawdzil sie w jednej dziedzinie bedzie mial szanse zrujnowac jeszcze druga, ktora mu powierza zanim nie zostanie przesuniety jako ambasador poza krag bezposrednich decydentow.

     Kraje socjalistyczne byly  krajami totalitarnymi. Jesli chodzilo o zycie obywateli to praktycznie wszystko bylo w rekach jakis organow panstwowych. Mieszkanie, zdrowie, wyksztalcenie, posiadany majatek ruchomy - wszystko zalezalo od dobrej woli panstwa.  Ta zas zalezala od tego jaka opinie dany obywatel mial w oczach "decydentow" komunistycznej nomenklatury. Opinia UB mogla zniszczyc badz popchnac znaczaco kariere kazdego obywatela - od robotnika do profesora uniwersytetu. Stad tez w Polsce Ludowej istniala niezwykle szeroka warstwa "informatorow - donsicieli" UB , ktorzy usilowali sobie zaskarbic przychylnosc "organow".  Nalezal do nich np pozniejszy prezydent Walesa  ale siec donosicieli byla rozbudowana wsrod wszystkich warstw spoleczenstwa. Byla ona manifestacja wrodzonego nizszym klasom polskiego spoleczenstwa "rezimowego lizydupstwa" czyli tendencja do sluzalczosci wobec kazdego, kto wydawal im sie  stojacy wyzej w "nieistniejacej" hirarchii spoleczenstwa komunistycznego.  Pisalem o tym swego czasu :http://bobolowisko.blogspot.com/2010/07/tw-ewa-czyli-rozyczka.html. Ale inna i znacznie niebezpieczniejsza szkoda jaka w mentalnosci "ludzi radzieckich w Polsce i nie tylko zrobila trwale  okupacja komunistyczna jest roszczeniowosc przedstawicieli mlodszych generacji. Oczekuja oni bowiem od panstwa (czy to polskiego czy innego na emigracji), ze dostarczy ono im wszystko "za darmo". Od mieszkania , przez sluzbe zdrowia czy wyksztalcenie.  Pisze "za darmo" w cudzyslowie bo oczywiscie nic za darmo nie jest. Po prostu ktos inny musi pokryc koszty, ktorych my nie poniesiemy.  To zas oznacza podniesienie podatkow lub obnizenie jakosci dobr, o ktore chodzi. No ale kto z tego zdaje sobie sprawe!
   Podobnie jest zreszta w USA gdzie trwa walka prezydenta Trumpa o usuniecie "finansowej miny" jaka podlozyl nam wszystkim byly prezydent Obama w postaci "Obama-care" czyli nadmiernie opiekunczego systemu swiadczen zdrowotnych "dla ubogich". Z zyciem na cudzy koszt rozpoczal walke juz prezydent Reagan ale jak dotad wyraznej poprawy nie widac. Parlamentarzysci amerykanscy obawiaja sie bowiem o swoje stolki, ktore moga byc zagrozone przez obywateli odstawionych od "panstwowego cycka" swiadczen. Podobna taktyka stosuje w III RP PiS w postaci zupelnie niepotrzebnej pronatalnej polityki 500+ czy budowy mieszkan komunalnych.  Jest to rzecz jasna "kielbasa wyborcza" , ktora ma zapewnic tej partii trwanie przy wladzy.  Rzecz jasna empatia i dbanie o odpowiedni poziom zycia obywateli jest celem szlachetnym. Ale droga do tego nie powinna polegac na jalmuznie, ktora zreszta rezim sciagnie z bardziej uzytecznej czesci spoleczenstwa ale na stworzeniu mozliwosci samodzielnego wzbogacenia sie obywateli przez dobrze wynagradzana prace oraz pelnowartosciowa walute niepodlegajaca dewaluacji.


17 komentarzy:

PawelW pisze...

@Bobola:
"(...)Opinia UB mogla zniszczyc badz popchnac znaczaco kariere kazdego obywatela - od robotnika do profesora uniwersytetu.(...)"

Gospodarz mowi, ze jak mu sie udalo do stopnia profesora dojsc?

"(...)Stad tez w Polsce Ludowej istniala niezwykle szeroka warstwa "informatorow - donsicieli" UB , ktorzy usilowali sobie zaskarbic przychylnosc "organow". Nalezal do nich np pozniejszy prezydent Walesa ale siec donosicieli byla rozbudowana wsrod wszystkich warstw spoleczenstwa. Byla ona manifestacja wrodzonego nizszym klasom polskiego spoleczenstwa "rezimowego lizydupstwa" czyli tendencja do sluzalczosci wobec kazdego, kto wydawal im sie stojacy wyzej w "nieistniejacej" hirarchii spoleczenstwa komunistycznego.(...)"

"lizydupstwo" czyli tendencja do sluzalczosci wobec kazdego, kto jest wyzej w hierarchi zostalo odziedziczone po stuleciach wyzysku warstwy pracujacej przez warstwe agresywnego pasozyta (szlachty), ktory wedle prawa decydowac mogl o zyciu i smierci. To jest typowa "moralnosc Kalego", jak nam czapkuja, to dobrze, jak tym zlym komunistom, to zle.

Bobola pisze...

@wesolowski

Tytul profesora nadala mi uczelnia amerykanska. W PRLu zmarnowalem 38 lat ale nigdy nie wstapilem do zadnej z istniejacych tam partii politycznych. N ie bylem takze ani szpiegiem ani donosicielem sluzb represyjnych.

Kazde spoleczenstwo czy nawet podgrupy spoleczne maja pewna "drabine feudalna". Istotne jest jednak z kogo sie ona sklada w warstwach szczytowych. W rozwoju naturalnym drabina zaleznosci -czyli to kto komu "czapkuje" wedlug panskiego okreslenia- wytwarzala sie albo droga szukania obrony przed swiatem zewnetrznym (w ten sposob powstala szlachta) albo przez docenianie wartosci jaka dla spoleczenstwa mieli pewni jego czlonkowie ( duchowni, lekarze, pisarze, prawodawcy, nauczyciele, inzynierowie itp). W PRLu wladze narzucil nam nasz najwiekszy wrog - Rosjanie- i wybral ja sposrod metow spoleczenstwa II RP oraz sowieckich Zydow.
Byl to wybor "Ojcow Chrzesnych", nie rozniacy sie wiele od tego jakiego dokonywali czlonkowie wloskiej diaspory w znanym filmie.

PawelW pisze...

@Bobola: Przykro mi, że Gospodarz miał tę nieprzyjemność stracić tak wiele czasu. Wiem jak to irytujące kiedy się traci jedną godzinę. 38 lat brzmi naprawdę przykro.

Odnośnie kształtowania się elit, to zawsze występuje ten sam problem. Po pewnym czasie degenerują się one, jakość ich spada a pilnują aby utrzymać resztę "na dole", czy to prawem, religią czy inną przemocą. Świetnie to widać na przykładzie I RP która padła, jak i Indii, które też stały się na kilka stuleci kolonią. USA są przykładem tego jak mogłaby się Europa rozwijać, gdyby nie blokowano awansu społecznego przedsiębiorczych ludzi "z dołów".

Bobola pisze...

@wesolowski

Elity panstwa i narodu w kazdej chwili zawieraja pewna ilosc "martwych dusz" . Istotne jest jednak to jakie sa proporcej ziaren i plew i jakie sa kryteria wyboru. Elity PRLu to od samego poczatku osoby wrogie Polsce. Dzialajace za II RP w celu zniszczenia panstwa polskiego in statu nascendi a potem rzadzace z nadania jednego z naszych najwiekszych wrogow. Takie rzady musialy doprowadzic do kompletnej kleski panstwa.

asasello pisze...

naszym największym wrogiem są Niemcy, nie Rosja.

Bobola pisze...

@asaselo

To prawda - ale Niemcy juz maja Polske pod kontrola i wobec tego nie moga podjac jednoznacznie wrogich posuniec (jak odebranie Ziem Zachodnich) bez obawy rozwiania zludzen Polakow co do dobrych intencji EU. Rosja zas jest okupantem (teraz wraz z Litwa, Bialorusia i Ukraina) okolo 70 % terytorium I RP. Bez odzyskania tych terytoriow Polska nigdy nie bedzie mocarstwem sterujacym Europa wschodnia. Strategia mowi nam, ze chwilowo warto w sojuszu z Niemcami odebrac Kresy wschodnie i byc moze wylaczyc z akcji Rosje w sojuszu z USA. W momencie gdy sytuacja na wschodzie stanie sie plynna mozemy starac sie "wybic na niepodleglosc". Tak jak to bylo po I Wojnie swiatowej.

asasello pisze...

Jeśli w tym kontekście to owszem. Sądzi pan że Polska mogłaby jeszcze być mocarstwem? Zważywszy na poziom "elit" o którym pan już wspominał? Dziękuję panu za odpowiedź.

PawelW pisze...

@Bobola"(...)To prawda - ale Niemcy juz maja Polske pod kontrola i wobec tego nie moga podjac jednoznacznie wrogich posuniec (jak odebranie Ziem Zachodnich) bez obawy rozwiania zludzen Polakow co do dobrych intencji EU.(...)"

Zamiast tego uskuteczniają moeprzyjacielską propagandę, którą łyka spora część społeczeństwa, i ta część społeczeństwa powodowana tą propagandą jest w stanie sobie strzelić w stopę bo tak Teutoni chcą... nie wiem czy w „sojuszu” z Teutonami jest szansa na odzyskanie czegokolwiek, oni sami tam mają za duże interesy interesy.

Bobola pisze...

@asasello

Kazdy narod jak kazdy zolnierz nosi w swoim plecaku bulawe marszalkowska. Wszystko zalezy od tego czy pojawi sie na polskim horyzoncie politycznym "maz opacznosciowy", ktory poprowadzi oporny lud i sprzedajne elity tam gdzie one nie maja najmniejszego zamiaru sie przeniesc. Najwieksza bowiem przeszkoda w dazeniu do wielkosci panstwa czy narodu sa jego obywatele. Tacy mezowie opacznosciowi moga pojawic sie w wylacznie w chwilach proby kiedy elity sa zdysorientowane a sytuacja polityczna jest plynna. Dlatego wielcy wodzowie narodow tacy jak Pilsudski, Stalin czy Hitler w XX wieku ujawnili sie w czasie gdy struktury panstwa byly zachwiane a elity rozproszone.Tylko wtedy maja oni szanse na przebicie sie w skostnialej zastanej strukturze spolecznej.

Bobola pisze...

@wesolowski

Polskie roszczenia terytorialne na zachodzie zostaly zaspokojone. Chodzi tylko o to aby nie stracic tych odwiecznie niemieckich czy pruskich terytoriow. Natomiast na wschodzie Polacy cofneli sie do czasow Kongresowki i trzeba te straty odrobic. Jestesmy krajem terytorialnie najblizszym w stosunku do potencjalnego teatru wojny i dlatego mamy wieksze szanse niz Niemcy aby utrzymac zdobycze na wschodzie. Nie wyobrazam sobie aby UE NRF mogly zarzadzac Ukraina czy Bialorusia bez zgody i wspoldzialania Polski.

Anonimowy pisze...

@Bobola:"Nie wyobrazam sobie aby UE NRF mogly zarzadzac Ukraina czy Bialorusia bez zgody i wspoldzialania Polski."

Chyba, że w ramach UE Polska utraci całkowicie suwerenność i będzie realizować politykę Żachodu (czytaj Niemców:). Przecież niejaki Tusk był całkowicie spolegliwy wobec UE. A do czego by doszło gdyby jeszcze przez nastęne 10 lat "stronnictwo pruskie" było u władzy? Strach pomyśleć.

Bobola pisze...

@jeden naiwny

Istotnie. Jesli w dalszym ciagu rzad polski bedzie marionetka niemiecka to operacje niemieckie zmierzajace do opanowania Ukrainy i Bialorusi moga byc prowadzone per proxy. Ale w zasadzie przy opanowaniu terenu obcego konieczne jest wprowadzenie wlasnych administratorow i sil zbrojnych oraz przerzedzenie ludnosci tubylczej . Tak przynajmniej bylo zawsze w przeszlosci. Pojscie na sojusz z USA jest niezlym posunieciem ze strony PiSu bo w tym wypadku glowny partner jest daleko i Polska sluzy mu tylko jako ewentualna rubiez wysjciowa do ataku na Rosje. Wszystko co bylo w Polsce do kupienia jesli chodzi o wytwarzanie czy handel zostalo juz wykupione przez amerykanski i unijny kapital.

PawelW pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

@Bobola:" jesli chodzi o wytwarzanie czy handel zostalo juz wykupione przez amerykanski i unijny kapital."

Nie bardzo wiadomo co to za kapitał. Określanie własności kapitału poprzez kraj w którym firma ma siedzibę jest trochę mylące (dziś tu, jutro tam). Można by skwitować, że w takim razie Żydzi "nic nie mają", bo to wszysko są Amerykanie. Niekoniecznie, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy ludzie mają po kilka paszportów w kieszeni. Niejaki Cejrowski stwierdził, że on cierpi na "syndrom ucieczkowy" i musi mieć kilka paszportów. A propos pochodzenia kapitału "grasującego" w Polsce, to dowcipnie określiła to Dr. Fedyszak-Radziejowska: "Okazuje się, że kapitał ma nie tylko narodowość ale i poglądy":).

Bobola pisze...

@jeden naiwny
Oczywiscie firmy publiczne maja kapital bedacy wlasnoscia obywateli roznych panstw. Ale na ogol jest kilku glownych akcjonariuszy, ktorzy sa obywatelami okreslonego panstwa. Zalaczam liste glownych firm dzialajacych w Polsce http://www.lista500.polityka.pl/rankings/show
Po nazwie mozna powiedziec skad pochodza i gdzie jest"jadro" firmy.

Hetman Koronny pisze...


Pojscie na sojusz z USA jest niezlym posunieciem ze strony PiSu bo w tym wypadku glowny partner jest daleko i Polska sluzy mu tylko jako ewentualna rubiez wysjciowa do ataku na Rosje
----------------------------------------------------------------------------------------------

Rubież do ataku to niech sobie USA zrobią ze swojego stanu Alaska.
Tam przez Cieśninę Beringa mają do granicy z Rosją najbliżej, zaledwie 85 km.

Bobola pisze...

@hetman
Przeszkoda wodna jest trudna do pokonania . Glowne cele ataku leza zreszta w europejskiej czesci Rosji.